Uchwały Rady Naczelnej O. Z. N. Sesja pierwsza, 19, 20, 21 maja 1938 roku

Citation preview

UCHWAŁY RADY NACZELNEJ

O- Z- N S E S J A PIE R W S ZA 1 9 , 2 0, 2 1 M A J A 1

OBÓZ

9

3

8

R O K U

ZJEDNOCZENIA

O D D Z I A Ł

NARODOWEGO

P R O P A G A N D Y

SP I S

T R E Ś C I

Str. 1.

2. 3. 4. 5. 6. 7. 8.

Gen. d r R om an G óre ck i: P ro b le m in w e s ty c y jn y w uchw a­ ła c h R a d y N a c ze ln ej O Z N ................................................. U c h w a ły R ady N a c ze ln ej OZN w s p r a w a c h inw estycyjnych T a d e u s z K atelbach: O p o z y t y w n y p r o g r a m w kwestii ż y ­ ..................................................................................... d o w s k ie j U c h w a ły R a d y N ac ze ln ej OZN w s p r a w ie żydowskiej Dr J. P. D ą b r o w sk i: O akcji lik w id o w a n ia analfabetyzmu p la n o w a n e j p r z e z O Z N ........................................................ Rola OZN w p ie r w s z y m e ta p ie likw idacji analfabetyzmu U c h w a ły R ady N a c ze ln ej OZN w s p r a w ie likwidacji a n a l f a b e t y z m u .............................................................................. U c h w a ły R ady N a c ze ln ej OZN w s p r a w a c h rolnych .

Z

en

z *0 0 ^

O d d z ia ł P r o p a g a n d y N r 15/38. Wyd. I.

198

ł

k

/lOMlkS

3 10 14 18 22 26 28 31

GEN. DR R O M A N GÓRECKI

Problem in w esty cy jn y w u ch w a ła ch Rady N aczelnej Obozu Zjednoczenia N arodow ego G dy M a rs z a łe k Smigły-Rydz w m aju 1936 r o k u z w r ó c ił się do n a r o d u z a p e le m o p o d n ie s ie n ie p o te n c ja łu o b r o n n e g o R zeczypospolitej — stw ierdził, że w p r o b le m ie tym z n a jd ą m ię ­ d zy innym i sw oje r o z w ią z a n ie s p r a w y g o s p o d a r c z e i że z n a j­ dzie się droga, k tó r a n a s d o p r o w a d z i d o w y z w o le n ia sił m o r a l ­ n y c h i tw ó rc z y c h w narod z ie, do sk u p ie n ia ich, do w y tw o r z e n i a n o w y c h w artości, k tó r y c h nam ta k b a r d z o p o trz e b a . W d ek larac ji ideo w ej O bozu Z je d n o c z e n ia N a r o d o w e g o z a ­ g a d n ien ia te zna la zły swój w y r a z w n a s tę p u j ą c y m ujęciu: ...„siła o b ro n n a P aństw a w y w o d z i się w p r o s te j linii z d o ­ b r z e z o rg a n iz o w a n e g o i k ie r o w a n e g o życia te g o P aństw a . W y­ m aga ona nie tylko z a s o b ó w m o raln y ch , lecz i m a te ria ln y c h . W ym aga ona d o b r z e z o r g a n iz o w a n e g o , b iją c e g o silnym tę tn e m życia g o s p o d a rc z e g o , w y m a g a d o b rej o rg a n iz a c ji i in te n s y w n e j p r a c y w sz y s tk ic h w a r s z t a tó w p olsk iej p ro d u k cji". ...„Realizując te w y m a g a n ia u d o s tę p n im y z a r o b e k i lu d z k ą eg z y ste n c ję nie m o g ą cy m z d o b y ć p r a c y b e z r o b o tn y m p r a c o w n i ­ kom u m ysłow ym i fizycznym, k tó r y c h nie w y k o r z y s t a n e siły idą na m arne". „Z achow ując z a s a d y w ła s n o śc i p r y w a tn e j jako też p r z e d ­ siębiorczości p r y w a tn e j jedn ostek, P a ń stw o m usi m ie ć p r a w o 3

w p ły w u na h arm o n ijn y rozw ój cało k ształtu produkcji. Szcze­ g ó ln ą tro sk liw o śc ią i k o n tro lą m usi Państw o otaczać te gałęzie p rz e m y słu , k tó re m ają sw ój zw iązek z obroną". „P ań stw o otacza o p ie k ą in icjaty w ę p ry w a tn ą i ustala za­ sa d y , z a p e w n ia ją c e w łaściw e w aru n k i d la p ra c y rąk i u ży tecz­ n o śc i k ap itałó w . Rola p o z y ty w n a in ic ja ty w y p ry w atn ej i działalności k ap i­ ta łó w k o ń cz y się tam, g d zie zaczy n a się n aru szen ie rów now agi in te re s ó w sp o łe c z n y c h lub zu b o żen ie m ajątku narodow ego". S tern ik g o sp o d a rk i n aro d o w ej. W iceprem ier Kwiatkowski, w sw o im p rz e m ó w ie n iu z 24 kw ietn ia br., m ów iąc o n ajisto tn iej­ sz y c h ce la ch , w y m ag a ją cy c h definicji i realizacji, ujął je w sp o ­ só b n a s tę p u ją c y : „Te c e le d o ty c z ą p rz e d e w szystkim : M aksym alnej ro zb u d o ­ w y sił o b ro n n y c h P olski o raz sk ie ro w a n ia sił tw órczych ku sz y b k ie m u — u ję tem u w w ielo letn i p lan — u przem ysłow ieniu k raju . J e s t k o n ie cz n o ścią d ziejo w ą i p o stu latem w ew nętrznej sp o is to ś c i P aństw a, b y w stosun k o w o szybkim czasie około 50 p ro c e n t lu d n o śc i zam ieszk iw ało m iasta, a w ięc do handlu i p rz e m y s łu w P olsce zo stało na now o zw ró co n e i dom inow ało w k a ż d e j d zied zin ie. T ylko w ten sp o só b m ożem y zm ienić n ie ­ k o rz y s tn ą s tru k tu rę p o lsk iej w si, p rze lu d n io n ej i zbiedzonej i p o k o n a ć n o to ry c z n ie zn an y fakt, iż p o d w zg lęd em dynam iki g o s p o d a r c z e j— pom im o ty lu w alo ró w p o lity czn y ch — zajm uje­ m y je d n o z o sta tn ic h m iejsc w Europie". „D alszą k o n se k w e n c ją ta k u sta lo n eg o d ążen ia m usi by ć fakt, że z p rz e lu d n io n e j P olski em ig ro w ać m uszą głów nie elem enty n ie p o lsk ie , a p rz e d e w szy stk im te, k tó re w o statnich d ziesię­ cio le c ia c h w c is n ę ły się do Polski i p o zo stały w niej ciałem o b ­ cym , a cz asem n a w e t i w rogim ". „P ro ce s u p rz e m y sło w ie n ia i u rb an iz ac ji n ie m oże się d o ­ k o n a ć w te m p ie p o żą d an y m , jeżeli nie w y tw o rzy m y now ej, k o ­ rz y s tn e j atm o sfery d la p ry w a tn e j ek sp an sji i w y tw ó rczo ści g o ­ s p o d a rc z e j w g ra n ic a c h , o k re ślo n y c h p raw em i nie ulegającej zm ian o m p r z y k ażd ej okazji. Toteż k aż d ą inicjatyw ę g o sp o ­ d a rc z ą o c e n ia ć n a le ż y z p u n k tu w id zen ia rozw oju rodzim ej p ro d u k c ji, w z ro s tu n ie z a le ż n o śc i Polski od obcych suro w có w i w z ro s tu d o ch o d u sp o łe c z n e g o " .

4

Zebranie Rady N aczelnej O bozu Z je d n o c z e n ia N a r o d o w e g o w drugiej połow ie u b ie g łe g o m ie sią ca w y w o ła ło d u ż e z a in te ­ resow anie w s p o łe cz eń stw ie; z a in te r e s o w a n i e to b y ło tym w i ę k ­ sze, g d y chodziło w łaśnie o z a g a d n ie n ia g o s p o d a rc z e , a w s z c z e ­ gólności za g adnien ia inw esty cy jn e. Z nalazło to sw ój w y r a z rów nież w b a r d z o ożyw ionej i n a w y s o k im p o z io m ie stojącej dyskusji w łonie Komisji I n w e sty c y jn ej R ady N aczelnej. Proszę Szanow nych Państw a! J e s t r z e c z ą zro z um iałą, że Rada Naczelna, złożo na p r z e d e w s z y s tk im z d z ia ła c z y p r a k t y c z ­ nych z terenu, w p ie rw s z y m r z ę d z ie s ta n ą ć m u sia ła p r z e d p r o ­ blemem inwestycyj. Zagadnienie to ma d w a oblicza: Je d n o — jak je w idzi Państw o, Drugie — jak ono ob słu g u je p o t r z e b y g o s p o d a r c z e i s p o ­ łeczne na miejscu — a w ięc: H ie ra rc h ia z p u n k t u w id z e n ia P a ń ­ stw a i użytec zność — z p u n k tu w id z e n ia te re n u . Ja k po go d zić oba te oblicza, ja k s h a r m o n i z o w a ć p u n k ty widzenia: unifikacyjny i h ie r a rc h ic z n y P a ń s tw a z p o tr z e b a m i lokalnymi — oto z a d an ie i g łę boki s e n s u c h w a ł R a d y N acze ln ej Obozu Z jednoczenia N aro d o w eg o . Uchwały te p o d k r e ś la ją n a sa m y m w s t ę p i e k o n ie c z n o ś ć jak n ajszyb sz ego w z m o ż e n ia te m p a r o z w o ju g o s p o d a r c z e g o , a w szczególności u p rz e m y sło w ie n ia k r a ju i te n p o s tu l a t w ią ż ą ze sp raw ą o b ronno ści Państw a. W te n s p o s ó b R ada N a c z e ln a stw ierd za auto ry taty w n ie , że n ie z a le ż n ie o d s z e r e g u is tn ie ją ­ cych pow odów , dla k tó r y c h m u sim y jak n a j w i ę k s z y w y s iłe k skierow ać ku p o d n ie sie n iu życia g o s p o d a r c z e g o , n a j w i ę k s z e obow iązki w tej chw ili s tw a rz a k o n ie c z n o ś ć w z m o c n ie n ia n a ­ szej obronności. Chodzi o to, a b y k a ż d y zro z u m iał, że m ię d z y p rz y g o to w y w a n ie m się P ań stw a d o o b r o n y a b ie g ie m ż y c ia g o ­ sp o d a rc ze g o Istnieje ścisły, n ie r o z e r w a ln y zw ią z e k , że k raj jest silny militarnie tylko w ó w cza s, g d y je st r ó w n o c z e ś n ie silny g ospoda rc zo; że nasz p o te n c ja ł o b r o n n y m o ż e r o s n ą ć ty lk o w p a rz e z o gó lnym r o zw o je m g o s p o d a r s t w a . U św ia d o m ie n ie sobie tego zw ią zk u m ię d z y g o s p o d a r s t w e m a p o tr z e b a m i o b r o n ­ nymi jest n iesły chanie w ażne, g d y ż s t w a r z a o no z a s a d n ic z e p o d sta w y dla k ie ru n k u polityki g o s p o d a r c z e j i u s ta la n ia p r o ­ gram u inw estycyjnego.

5

Z te g o p u n k tu w id z e n ia oceniając sytua cję gospodarczą, Rada N a c z e ln a stw ie rd z iła , że d o ty c h cz aso w e tempo ro z w o ­ jo w e g o s p o d a r s t w a p o ls k ie g o a zw łaszcza dotych czasow e tem­ p o u p r z e m y s ło w ie n ia k r a ju jest stanow czo za słabe, za pow o l­ ne, b y ś m y m ogli n a d ą ż y ć w w y śc ig u p r a c y za innymi p a ń ­ stw am i. W y s u w a się tu w ię c p o stu lat zw iększenia tempa i z a ­ k r e s u in w e s ty c y j i z m o b iliz o w an ia na ten cel jak największej ilości ś r o d k ó w fin an sow yc h. Co do tego zresztą uchw ały Rady N a c z e ln e j są z g o d n e z a r ó w n o z opinią Rządu, jak i całego s p o ­ łe c z e ń s tw a . Chodzi ty lk o o to, jaką d r o g ą należy to zadanie r e a liz o w a ć , jakie m e to d y stosow ać. Na ten tem at właśnie istnie­ je w s p o łe c z e ń s t w i e r o z b ie ż n o ś ć zdań, w ynikająca z rozbież­ n o ś c i p o g l ą d ó w p o lity c z n o -g o sp o d a rc z y c h . Rada Naczelna z a ­ ję ła s ta n o w is k o ja s n e i z d e c y d o w a n e ; w tezach swoich p r e c y ­ zu je z a r ó w n o k t o m a in w e s ty c je p r z e p ro w a d z ić i c o — oraz w jakim porządku n a l e ż y je w y k o n y w a ć . Zgodnie z zasadami d e ­ k la ra c ji id e o w e j O bozu Z je d n o cze n ia N aro d o w eg o , uchw ały Rady o p ie r a ją ro z w ó j g o s p o d a r c z y na inicjatyw ie prywatnej, popartej p r z e z P a ń s tw o o d p o w ie d n im i za rządzeniam i. Zasada ta znalazła w y r a z już w p ie rw s z e j tezie, głoszącej m.in., że „winna być p r z e d ­ s ię w z ię ta n a ty c h m ia s to w a akcja, w yzw alają ca społeczne siły g o s p o d a r c z e ”. Żeby je d n a k ta inicjatyw a p ry w a tn a mogła się r o z w in ą ć , m u si P ań stw o ze sw ej strony spełnić szereg w a r u n ­ ków . P r z e d e w sz y s tk im p o w in n o Państw o stw orzyć takie w a ­ ru n k i p r a w n e i fiskalne, k tó r e b y ułatw iały a nie utrudniały p o w s t a w a n i e n o w y c h w a r s z t a tó w pracy. Teza pierw sza w sk a ­ z u je p r z y te m , że P ań stw o p o w in n o ułatw iać pow staw an ie n o ­ w y c h , sz c z e g ó ln ie j d r o b n y c h i śred n ic h w arsztatów . Jest to z u p e łn ie s łu s z n a w sk a z ó w k a , gdyż typ d r o b n e g o wzgl. śre d n ie ­ go p r z e d s i ę b i o r s t w a najlepiej o d p o w ia d a społecznym i g o sp o ­ d a r c z y m p o t r z e b o m Polski. P rz ed e w szystk im zdrow y rozwój z a w s z e p o s t ę p u j e o d m a łe g o do d użego: do wielkich p r z e d ­ s i ę b i o r s t w n a jsz y b c ie j dojdziem y, jeśli rozpoczniem y od m a­ łych. N ie m a m y z r e s z tą ta k d u ż y c h k apitałów prywatnych, ż e ­ b y ś m y się zacz ęli u p r z e m y s ła w ia ć , od raz u staw iając wielkie z a k ła d y f a b r y c z n e . M u s im y iść stopniow o, d ro g ą ewolucji, a to o z n a c z a , ż e m a łe w a r s z t a t y p o w in n y się przekształcać w ś r e d ­ n ie z a k ła d y , a w ty c h w a r u n k a c h , gd zie p ro d u k cja nasza k r a ­ jow a s ta w ia d o p ie r o p i e r w s z e kroki, n ależ y zaczynać choćby od w a r s z t a t ó w r z e m ie ś ln ic z y c h . Poza tym w a ż n e w zg lę dy spo-

łecz n e i o b ro n n e p r z e m a w ia ją za ty p e m d r o b n e g o i ś r e d n ie g o p r z e d się b io rstw a . W eźm y c h o c ia ż b y s p r a w ę z a tru d n ie n ia b e z ­ robotn y ch ; czy dla likw ida cji b e z r o b o c ia lub z a tr u d n ie n ia m a ­ łoro ln y c h nie jest lepiej, iż b y istniało r o z s ia n y c h w r ó ż n y c h p u n k ta c h kraju sto m n ie jsz y c h w a r s z ta tó w , niż je d n a d u ż a fa­ b r y k a w je dnym mie ście? Byt d r o b n y c h w a r s z t a tó w m usi w ięc b y ć otoczony s z c z e g ó ln ą tro s k liw o ś c ią ze s tr o n y Państw a. W tej d ziedz in ie ro b i się z r e s z tą już d o ś ć d u ż o obecnie, że p r z y p o m n ę tu ty lk o k r e d y t y p r z e m y s ło w e i rze m ieśln ic ze, u d z i e ­ la ne p rz e z Bank G o s p o d a r s tw a K rajow ego , k r e d y ty d la d r o b ­ n y c h kupców , u d z ie la n e z fu n d u s z ó w P.K.O., k a s y b e z p r o c e n ­ to w e g o k r e d y tu i inne. Ta akcja m usi b y ć je d n a k z w ię k sz o n a i n ie w ą tpliw ie b ę d z ie zw ię k sz o n a. Państw o u ła tw i ro zw ó j p r z e d s ię b i o r c z o ś c i p r y w a tn e j p r z e z p o d a tk o w e ulgi in w es ty cy jn e, p r z e z k s z ta łc e n ie z a w o d o w e i tw o rze n ie o d p o w ie d n ie j p o m o c y finansow ej. O g ra n ic z e n ie się je d n ak do ty c h form p o m o c y nie b y ło b y w y s ta rc z a ją c e . O bok w a r u n k ó w fiskalnych i f in an so w y c h m u sz ą je sz c z e istnieć o d ­ p o w ie d n ie w a r u n k i tech n ic zn e . P rz ez te o sta tn ie r o zu m iem istnienie ró ż n e g o ro d z a ju d ó b r u ż y te c z n o ś c i p ublic zne j, r ó ż n e ­ go ro d za ju u r z ą d z e ń p u b lic zn y c h , b e z k tó r y c h p r z e d s i ę b i o r ­ cz o ść p r y w a tn a nie m o ż e się rozw ijać. M u sz ą b y ć w ię c dane: koleje żelazne, sz o s y i r z e k i sp ła w n e, a b y tr a n s p o r t u cz y n ić szybk im i tanim; m usi istnieć e n e r g ia e le k tr y c z n a i gaz dla n a p ę d u i o św ie tle n ia w zgl. o g rz e w a n ia , telefon i te le g ra f dla utrz y m y w a n ia łą cz ności; p ro d u k c ja r o ln a w y m a g a z d r o w e g o handlu, k tó r y nie jest do p o m y śle n ia b e z istn ie n ia ta rg o w isk , rzeźni, chłodni, e l e w a t o r ó w i s k ła d ó w z b o ż o w y c h . Otóż te g o ro d z a ju in w estycje, k tó r y c h n ie d o s ta te k o d c z u w a m y w w y s o ­ kim stopniu, p o s ia d a ją d w ie c e c h y c h a r a k te r y s t y c z n e : p o p i e r w ­ sze w y m ag a ją o n e p r z e w a ż n ie w ielk ich kap itałó w , a p o w tó r e nie są na tyle ren to w n e , b y m o g ły się nim i z a in te r e s o w a ć k a ­ p itały p ry w a tn e . W iększość ty c h in w es ty cy j m usi b y ć w ię c p r o w a d z o n a p r z e z P ań stw o lub s a m o rz ąd y . D latego n a z y w a m y je inw estycjam i p u b lic zny m i. Otóż jest jasne, że m ię d z y i n ­ w estycja m i p u b lic zn y m i a p r y w a tn y m i istnieje ścisły zw iązek: one w zajem nie się w a r u n k u ją : in w e s ty c je p u b lic z n e w w i ę k ­ szości swej nie m ia ły b y sensu, g d y b y za nimi nie szły i n w e ­ stycje p ry w a tn e , lub — innym i sło w y — g d y b y n ie s tw a rz a ły technicznych w a r u n k ó w dla ro z w o ju p r z e d s ię b i o r c z o ś c i pry-

7

w atn e j, ta o statnia zaś sam a prze z się b ez ty ch w a ru n k ó w nie] m o g ła b y się n ale ż y c ie rozw inąć. Na tym też z a sa d z a się podział ról w akcji inw estycyjnej; w tym tk w i o d p o w ie d ź na pyta n ie k t o ? Rada N aczelna ujęta ją w te zie piątej, w e d łu g której do Państwa i sam orządów n a ­ le ży w y k o n y w a n ie p o d s ta w o w y c h inw estycyj kom unikacyjnych, e n e r g e ty c z n y c h , łą cz no ści itp. inwestycyj, o p a rty c h p r z e d e w s z y s tk im n a fu n d u sza ch pub lic zn y c h oraz inw estycyj o s z c z e ­ g ó lne j d o n io sło ści dla celów o gólno p a ń stw o w y ch — a do ini­ cjatyw y pryw atnej n a leż ą inw estycje, rentujące się w d zied z i­ n ie p r o d u k c ji i w ym iany, jako op arte na kapitałach p ryw atnych . Ta z a s a d a u sta la g ra n ic e działalności P aństw a i s a m o rz ą d ó w w d z ie d z in ie g o sp o d a rc z e j. Rów nocześnie p o p rz e z nią w y ra ż a się p o stu la t, że P aństw o nie po w in n o zakładać swoich p r z e d ­ s ię b io r s tw tam, g d z ie m oże działać p rze d sięb io rc zo ść p ry w a tn a . M a m y tu w ię c n e g a ty w n e ustosu n k o w a n ie się do tendency] e t a ty s ty c z n y c h p r z y p e łn y m je d n ak uznaw aniu p r a w a P aństw a d o i n g e r o w a n ia w stosunki g o spodarcze, jeśli te nie układają się z g o d n i e z nac ze ln y m i celam i Państwa. W s zy stk ie te zasady , cz y postulaty, o k tó rych do tej p o r y m ów iłem , m o g ą d ać w p r a k ty c e rezultat o tyle tylko, o ile w k o n k r e tn y m p r o je k to w a n iu inw estycyj b ęd z ie istnieć p e w ie n p o r z ą d e k , p e w n a harm onia, czyli ogólny p l a n inwestycyjny. Bez te g o m o g lib y śm y ła tw o dojść do chaosu i m arn o tra w stw a k a p ita łó w . Czy b y łb y se n s na p rz y k ła d p a k o w a ć kapitały w b u ­ d o w ę f a b r y k s a m o c h o d ó w i w y p u sz c z a ć na rynek dziesiątki t y s i ę c y aut, n aw et, g d y b y r y n e k mógł pochłonąć te tysiące, je że li się ró w n o c z e ś n ie nie b ę d z ie b u d o w a ć n o w oczesnych n a ­ w ie r z c h n i d r o g o w y c h i s ta w iać mostów? Albo staw iać w ielkie r z e ź n ie , n ie b u d u ją c chłodni? Równie b łędnym posunięciem b y ł o b y r o z p o c z y n a n i e inw estycy j bez za pew nie nia na ten cel o d p o w i e d n i c h śr o d k ó w finansow ych, czyli bez gwarancji, że in w e s ty c j e te z o s tan ą w oznaczon ym term inie ukończone. D lateg o też w u c h w a ła c h Rady Naczelnej znajdują się tezy, k tó r e a k c e n tu ją k o n ie c z n o ść o p rac o w a n ia ogólnego p la nu in­ w e s t y c y j n e g o i z a p e w n ie n ia jego realizacji p rze z ułożenie s z c z e g ó ł o w e g o p la n u f in a n so w e g o przynajm niej na okres kilku lat. U ło że n ie p la n u in w e s ty c y jn e g o na kilka lat z g ó ry ma o g r o m n e z n a c z e n ie g o s p o d a r c z e rów nież z tego w z glę du, że p la n taki n ie jak o stabilizuje w a ru n k i p ro dukcji i zw alnia przed-

8

się b io rc ę od ry z y k a n ie o c z e k iw a n y c h z a ła m a ń cz y z w r o tó w w p a ń s tw o w e j p o lity ce g o s p o d a rc z e j. W z w ią z k u z ty m Rada u ch w aliła s z e r e g w s k a z a ń co do z a s a d p r o w a d z e n i a in w e s ty c y j i p o r z ą d k u ich w y k o n y w a n ia . S p o ś ró d ty c h z a s a d n a u w a g ę za słu g u je teza, że n ie r o b o ta do r o b o tn ik a , ale r o b o tn ik do r o b o ty p o w in ie n b y ć k ie ro w a n y . O z n a c z a to, że n ie n ależ y p la n u in w e s ty c y jn e g o u k ła d a ć p o d k ą te m w id z e n ia n as ile n ia b ez ro b o cia , t. zn. p r o w a d z i ć sz tu c z n e g o s p o d a r c z o in w e s ty c je p r z e d e w sz y s tk im tam, g d z ie je st d u ż e b e z r o b o c ie i tylko d l a ­ tego, że tr z e b a z lik w id o w a ć b e z r o b o c ie ; ta k a ak c ja i n w e s ty ­ cyjn a m o ż e b y p r z y n io s ła d o r a ź n e sk u tk i d o d a tn ie , ale w k o ń ­ co w ym efekcie p r z y c z y n iła b y się rac zej do w y p a c z e n ia s t r u k t u ­ r y g o sp o d a rc z e j Polski. Dlatego, ro b o tn ik p o w in ie n b y ć k i e r o ­ w a n y do roboty, a nie o d w ro tn ie. O c z y w iśc ie p r z y takim p o ­ sta w ie n iu s p r a w y m usim y się liczyć z k o n ie c z n o ś c ią p r o w a d z e ­ nia w ielkiej akcji p rz e sie d le ń c z e j; z te re n ó w , g d z ie je st n a d ­ m ia r r ą k do p rac y , m u sz ą lud z ie e m ig r o w a ć n a te re n y , g d z ie p r a c e in w e s ty c y jn e są w ię k s z e i g d z ie lu dzi b r a k u je . J u ż o b e ­ cnie z re s z tą w z w ią z k u z b u d o w ą C.O.P.'u o b s e r w u j e m y d o ś ć d u ż y ru c h em ig racy jn y , p r z e w a ż n ie z z a c h o d u na w s c h ó d . Do­ dam tu naw ia se m , że już w r o k u u b ie g ły m u r u c h o m i o n e z o s ta ły sp e c ja ln e k r e d y ty n a p o m o c d la d r o b n y c h k u p c ó w p o lsk ich , k tó r z y p r z e s ie d la ją się z dzieln ic z a c h o d n ic h n a k r e s y w s c h o ­ dnie. C h a ra k te ry z u ją c o g ólnie u c h w a ły R ady N aczelnej, m o ż n a b y p o w ied z ie ć, że z a w ie r a ją one z a s a d y c e lo w e g o p la n o w a n ia in ­ w e sty c y j pu b lic zn y c h . Z asady te m a ją p o d w ó j n ą w a r t o ś ć i siłę; p o p ie rw s z e są o n e n ie w ą tp liw ie w y r a z e m z a p a t r y w a ń w i ę k ­ szości n a s z e g o s p o łe c z e ń s tw a — a p o d r u g ie — są o n e w d z i e ­ jach g o s p o d a r c z y c h Polski p ierw szym w y ra ź n y m , sp o łeczn y m u sta le n ie m n a c z e ln y c h za łoż eń p o lity k i in w e s ty c y jn e j Polski. T eg o nam d o ty c h c z a s b r a k o w a ło i s tą d r ó ż n e p o c z y n a n i a in ­ w e sty c y jn e ce c h o w a ła n ie je d n o k r o tn ie d o r y w c z o ś ć i b r a k p o w i ą ­ zania z k ie ru n k ie m ro z w o jo w y m c a łe g o g o s p o d a r s t w a . O c z y ­ w iśc ie sam o u sta le n ie o g ó ln y c h za ło ż e ń nie g w a r a n t u j e n am je szcze, że w p r z y sz ło śc i takie p o m y łk i b ę d ą w y k lu c z o n e ; w sz y s tk o zale ży od w y k o n a n ia i d o b o r u w y k o n a w c ó w . Bo n ie jest w y klu czo ne, że n a w e t p r z y istn ie n iu d r o g o w s k a z ó w k to ś m o że zmylić d r o g ę — ale nie m o ż e u le g a ć w ą tp liw o ś c i, że

9

istn ien ie d rogow sk azów m ożliw ość takich pomyłek sprowadza do minimum. O to w ła śn ie ch od ziło przy uchwalaniu tez gospodarczych, b y śm y w s z y s c y w ied zieli, w którą stronę mamy m aszerow ać i jakich regu ł p ow inn iśm y przestrzegać. A takie reguły w ży ­ ciu p ub liczn ym stw arzają obowiązek, za którym stoi odpo­ w ied zia ln o ść.

U ch w ały Rady Naczelnej Obozu Zjednoczenia Narodowego ( o p r a c o w a n e przez Komisją Inwestycyjną) I.

Realizując hasło podniesienia Polski wzwyż, Ra­ da N aczelna O. Z. N. stwierdza bezwzględną koniecz­ ność zarów no stałego zwiększania obronności Pań­ stwa, jak najszybszego wzmożenia tempa rozwoju go­ spo d arczeg o , a w szczególności uprzemysłowienia kraju. Rada Naczelna O. Z. N. stwierdza, iż winna być p rz e d się w zięta natychmiastowa akcja, wyzwalająca spo łec z n e siły gospodarcze i ułatwiająca powstawa­ nie now ych, szczególnie drobnych i średnich, w ar­ sztatów pracy. II. Z uw agi na to, że potrzeby inwestycyjne Polski są b a rd z o wielkie i że należy wyrównać rażące braki sp o w o d o w a n e okresem niewoli, zniszczeń wojennych oraz n iedostatecznym tempem akcji inwestycyjnej, p ro w a d zo n e j dotychczas w odrodzonej Polsce, Rada N aczelna O. Z. N. uznaje za niezbędne poważne zw iększenie inwestycyj publicznych i ich zracjonali­ zowanie.

III. Uznając, że inwestycje, dotyczące bezpośrednio obrony Państwa, muszą być traktow ane odrębnie, jak również, że inwestycje o charakterze społecznym, a w szczególności b u do w a szkół pow szechnych, nie mogą być oceniane z punktu widzenia ściśle go sp o­ darczego i muszą być p row adzone w możliwie naj­ szerszym zakresie, — Rada Naczelna O. Z. N. uznaje, że wszystkie inne inwestycje, aby rzeczywiście p o ­ w odow ały szybkie w zmożenie tempa rozwoju g o ­ spodarczego, winny odpow iadać następującym wy maganiom: a) największej rentow ności z punktu widzenia g ospo d arstw a narodow ego, b) największej przydatności z punktu widzenia rozbudzenia dalszej akcji inwestycyjnej, w zględnie wzmożenia p rocesów produkcyj­ nych. IV. Jakkolw iek inwestycje publiczne prow adzone być muszą jednocześnie w różnych dziedzinach ży­ cia, w stopniu w jakim to jest konieczne dla osiągnię­ cia pełnego efektu z dokonyw anych inwestycji — Ra­ da Naczelna O. Z. N. ustala z punktu widzenia p o w y ­ żej w ymienionych zasad hierarchię inwestycyj p u ­ blicznych, stawiając na pierw szym miejscu inw e­ stycje: a) dotyczące podstaw ow ych urządzeń g o s p o d a r­ czych, b) bezpośrednio przyczyniające się do u p rz e m y ­ słowienia kraju, c) podnoszące p rodukcję rolną i ułatwiające obrót handlow y produktam i rolnymi. 11

Do podstaw ow ych urządzeń gospodarczych za­ licza się: 1) inwestycje komunikacyjne, a mianowicie: kole­ je żelazne, wielkie arterie drogowe, ze szczególnym uw zględnieniem ich odcinków na terenie miast i w ich regionach, drogi wodne, porty morskie, linie okręto­ w e i drogi powietrzne, 2) inwestycje energetyczne, a więc: elektrownie o k ręg ow e o dużym zasięgu, linie przemysłowe w yso­ kiego napięcia, gazyfikację w szerokim zasięgu, 3) inwestycje łączności, a więc: kable telefonicz­ ne międzymiastowe, budow ę dużych central teletech­ nicznych oraz stacji radiowych. Do inwestycji bezpośrednio przyczyniających się do uprzem ysłow ienia kraju zalicza się tak zw. uzbro­ jenie terenów , a więc: drogi, kanalizacje i wodociągi, kom unikację miejską, sieć elektryczną i gazową itd. oraz popieranie budow nictw a mieszkaniowego, w szczególności pracowniczego. Popieranie b udow ­ nictw a m ieszkaniow ego winno mieć na celu przede w szystkim wciągnięcie kapitału prywatnego do tej akcji. Do urządzeń, podnoszących produkcję rolną i ułatw iających obrót handlowy, zalicza się: 1) m elioracje podstaw ow e o większym znaczeniu, p o p ie ra n ie budow nictw a wiejskiego w związku z ak­ cją kom asacyjną i parcelacyjną, 2) elew atory i składy zbożowe, targowiska, rze­ źnie, chłodnie i hale targow e, wciągając jak najsze­ rzej inicjatywę pryw atną. V. Ustalenie w łaściw ego udziału Państwa, samorzą­ dów i inicjatywy pryw atnej, powinno być oparte na następujących przesłankach:

Rolą P ań stw a jest w y k o n y w a n ie p o d s ta w o w y c h inw estycyj, p r z y g o to w u ją c y c h o b s z a r P aństw a do ro zw in ię cia n a nim szerokiej akcji g o s p o d a rc z e j, in­ w esty cy j n ie k o n ie czn ie re n tu ją c y c h się b e z p o ś re d n io , o raz in w estycyj o szczególnej do niosło ści dla celów o g ó ln o p a ń stw o w y c h . S am o rzą d y spełniają tę sam ą ro lę w skali lokalnej. In icjatyw a p r y w a tn a działa n a o d cin k u re n tu ją ­ cy ch się inw estycyj i z a k ła d ó w w d z ied zin ie p r o d u k ­ cji i w ym iany. VI. R acjonalna k o n c e n tra c ja akcji inw estycyjnej w in ­ n a m ieć n a celu m ożliw ie n a jsz y b s z e w y k o ń c z e n ie k ażdej inw esty cji tak, ab y k ap itał w ło ż o n y w d a n ą in ­ w e s ty c ję m óg ł jak n ajp rę d zej i w s p o s ó b jak n a jb a r ­ dziej k o rz y s tn y ren to w ać. R acjonalna k o n c e n tra c ja akcji inw estycyjnej nie jest m o żliw a b e z o p ra c o w a n ia s z c z e g ó ło w e g o p la n u jej finanso w an ia i b e z całk o w iteg o z a g w a ra n to w a n ia ś cisłe g o w y k o n y w a n ia te g o planu, m ożliw ie n a o k res lat kilku. VII. W łaściw e u s to s u n k o w a n ie akcji in w esty cy jn ej do z a d a ń zw alc zan ia b e z ro b o c ia p o w in n o b y ć o p a r te na ściśle zrealizo w an ej zasadzie, że nie ro b o ta do r o b o t­ nika, ale ro b o tn ik do ro b o ty p o w in ie n b y ć k ie ro w an y . VIII. W b u d o w n ic tw ie p u b lic z n y m n a le ż y unikać ro z ­ w ią z a ń k o s z to w n y c h i luk su so w y c h . N ato m iast n a le ­ ży d ą ż y ć do zasp o k o je n ia p o tr z e b s p o łe c z n y c h w s z e r ­ szym zakresie, a w s k ro m n ie jszy m w y k o n a n iu z z a ­ ch o w an ie m z a s a d y racjo n aln o ści b u d o w y .

IX.

N ależy opracow ać ogólny plan inwestycji p od ­ staw ow ych z funduszów państwowych, oparty na za­ sadach ustalonych w tezach poprzednich. Jedno­ cześn ie w o b ec w ielkich potrzeb inw estycyjnych, na­ le ż y dążyć do jak największej mobilizacji środków na cele inw estycyjne.

T A D E U SZ K A TELB A C H

O p o zy ty w n y program w k w e stii żydow skiej K w estia ż y d o w s k a w Polsce — to zagadnienie, na któ re z łożyły się wieki. Nie d la teg o je d nak jest to zagadnienie „ o d ­ w ie c z n e " , że ele m e n t ż y d o w sk i od w ielu stuleci nap ły w ał do Polski i tu się sadow ił, g d y ż to, choć w znacznie mniejszym stop niu, działo się i w in n y c h krajach. Zupełnie specyficzna „ o d w ie c z n o ś ć " te g o z a g a d n ie n ia w Polsce p o le g a na tym, iż d z ię k i z u p e łn ie sw oistej str u k tu r z e społecznej dawnej R zeczy­ p o s p o lite j szlacheckiej, w której zajm ow anie się handlem „ło k cie m i m ia rk ą " n ależ ało w pojęciu panującej w ów czas w a r ­ stw y, do z a ję ć b a r d z o p o śle d n ie g o gatunku, element żydow ski o d g r y w a ł w życ iu g o sp o d a rc z y m rolę w yjątko w o pow ażną. W z m a c n ia n y stale ś w ie ż y m dopływ em , sp o w odo w any m p r z e ś la ­ d o w a n ia m i w in n y c h k raja ch, zachow ał rów nież tę go sp o d a rc zą ro lę w P o lsce p o r o z b io r o w e j. Najwcześniej sytuacja Żydów z a ­ c z ę ła się zm ien iać n a ich n ie k o rz y ść w b. za b orze pruskim. Lecz i tu o d w r ó t od d a w n y c h pojęć Rzeczypospolitej jest z ja ­ w is k ie m s to s u n k o w o m łodym , bo zaledw ie kilka dziesiątków lat lic zą cy m . W z a b o r z e a u s tria c k im natom iast Żydzi zachow ali sw o ją p o z y c ję . W b. z a b o r z e rosyjskim wzmocnili ją znakom i­ cie, d z ię k i z n a c z n e m u n a p ł y w o w i „litwactwa", po w p r o w a d z e ­ niu w Rosji tak zw. g r a n ic y osiedlenia. „Odwieczność" w ięc 14

kw estii ż y d o w sk ie j w P olsce s p o w o d o w a n a została z a ró w n o p rz y c z y n a m i ze w n ę trz n y m i, jak i w e w n ę trz n y m i. T o le ra n cy jn a R z ec z y p o sp o lita sz la c h e c k a za k o rz e n iła g łę b o k o w p s y c h ic e c a ­ łe g o n a r o d u p o g a r d ę dla handlu, k tó ra to d zied z in a stała się d o ­ m e n ą w p ły w ó w e le m e n tu ż y d o w sk ieg o . Je ś li tę s tr o n ę m e d a lu k w e stii ż y d o w sk iej p o d k r e ś la m na w s tę p ie sw y c h r o z w a ż a ń , to c z y n ię to dlatego, ab y stw ierdzić, że p r o c e s ó w , n a r a s ta j ą c y c h w ciąg u w iek ó w , nie da się n ig d y z l ik w id o w a ć d em a g o g ią , ob lic zo n ą n a tani, p rz e jśc io w y , w y ­ łą c z n ie a g ita c y jn y efekt. C zynię to dalej dlatego, ab y zn aleźć w re s z c ie w s p ó ln ą — p o z y t y w n ą p ła s z c z y z n ę p o ro z u m ie n ia w s z y s tk ic h P o la k ó w w doniosłej, lecz bynajm niej nie w Polsce, s p r a w ie ży d o w sk iej, p ła sz c z y z n y , której osią g n ię cie p rz y n ie ś ć m o że d o p ie ro r e a ln e rezu ltaty. O z n a le z ie n ie jej ch odziło czło n k o m Komisji N a r o d o w o ś c io ­ wej, w y ło n io n e j p r z e z R adę N a c z e ln ą O bo zu Z jed noczenia N a ­ ro d o w e g o , g d y p r z y s tę p o w a li do o b r a d n a d z a g ad n ien ie m ż y ­ dow skim . N a d całą d y s k u s ją d o m in o w a ł stale je d e n ton w s p ó l­ ny: tr u d n e z a g a d n ie n ie ż y d o w s k ie m usi b y ć w re s z c ie o d e r w a ­ ne od n ie z d r o w e g o klim atu h a s e ł n e g a ty w n y c h , któ ry m n a l e ­ ży jak n a j p rę d z e j p r z e c iw s ta w ić w s k a z a n ia r z e c z o w e i p o ­ zytyw n e. D rugi m o m e n t jest niem niej w aż n y . Skoro z a g a d n ie n ie ż y ­ d o w s k ie w P o lsce jest p r o d u k te m sp e c y fic z n y c h p r o c e s ó w hi­ s to r y c z n o - p s y c h ic z n y c h , m usi b y ć r o z w ią z y w a n e w sw oisty sposó b, a n ie w e d łu g obcych, c h o ć b y n ajm o d n ie jszy c h , w z o ­ ró w i r e c e p t czy sc h em a tó w . Za p o d s ta w ę ro z w ią z y w a n ia kw estii ż y d o w sk iej w P olsce u z n a ć tr z e b a w y łą c z n ie in te res n a ­ r o d u i P a ń stw a o r a z r a m y o b o w iąz u ją ce j konstytucji. A interes n a r o d u p o lsk ie g o w y m a g a ł w r e s z c ie ja sn e g o stw ie rd z en ia, że Żydzi w Polsce n a le ż ą do p o z a p a ń s tw o w e j g ru p y , p o siadającej o d r ę b n e cele n a r o d o w e i że dzięk i w y ją tk o w o silnej liczebności tej g r u p y stają się w Polsce c z y n n ik ie m o sła b ia jąc y m n o rm a ln y rozw ój p o lsk ic h sił n a r o d o w y c h i p a ń s tw o w y c h , oraz stojącym na p r z e s z k o d z ie s p o łe cz n ej ew olucji, k tó ra d o k o n y w a się o b e c ­ nie w Polsce. S tw ie rd z e n ie to — b ez u c ie k a n ia się do w ątpliw ej i p rze m ija jąc ej w a r to ś c i te orii r a s is to w s k ic h — o k re śla ło z u ­ pełn ie w y s ta rc z a ją c o o b c o ś ć e le m e n tu ży d o w sk ie g o , z a m ie s z ­ k u ją ce g o p a ń s tw o polskie, o b c o ś ć s p o tę g o w a n ą o d r ę b n o ś c ia m i

15

n a tu ry religijno - etycznej, n a k a z u ją c ą działa n ie i je szc ze raz w y tr w a łe d ziałanie n a w sz y s tk ic h o d c in k a c h życia p olskiego, gdzie z a zn a cz a się w p ły w żydow ski. Rezolucje Rady N aczelnej O bozu Z jed n o cze n ia N a ro d o w e g o , ro zw ija jąc p o p r z e d n ie d e k la ra c je Szefów O b o zu w tej materii, b a r d z o k a te g o r y c z n ie form ułują p o d s ta w o w y w n iose k, w y p ł y ­ w a ją c y z w ie lostro nnej, z u pe łnie specyficznej o b co ś ci Ż ydów w Polsce. Głosi on, że „nie jest celem, ani za d a n ie m polskiej polity ki n a ro d o w o śc io w e j, n a r o d o w a asym ilacja Żydów". Tylko „ p o s z c z e g ó ln e jedn o stk i" p o c h o d z e n ia ż y d o w sk ieg o , a m ia n o ­ w icie te, „k tó re życiem sw ym oraz s tw ie rd z o n ą s łu ż b ą dla n a ­ ro d u p o lsk ie g o w yk azały, że są Polakami", m o g ą b y ć p r z y ję te do polskiej w sp ó ln o ty naro d o w ej. G ranica asy m ila cy jn a z o ­ stała o k re ślo n a w sp o s ó b b a r d z o jasny, re a ln y i — p o w ie d z m y — polski. P ra k ty cz n e p r z e p r o w a d z e n ie jej w in n o się sta ć d z i e ­ łem całej zo rg a n iz o w a n e j sp o łe cz n o ści polskiej, k tó r a m usi z a ­ c z ąć se le k c jo n o w a ć sw e życie k o rp o ra cy jn e . J e s t p r z e c ie ż r z e c z ą n ie sły c h a n ą — że b y tylko je d e n p r z y k ła d p r z y to c z y ć — że są d o tą d okręgi, w k tó r y c h Żydzi w n ie k tó ry c h ta k zw. „ w o l­ n y c h z a w o d a c h " sta n o w ią 65 cz y 70%! W spólny w y siłe k z o r g a ­ n iz o w a n ej sp o łe cz n o ści polskiej da b o w iem zn a cz n ie isto tn ie j­ sze, g łę b s z e r e z u lta ty w d ziele r o z w ią zy w an ia k w estii ż y d o w ­ skiej, niż r e g u lo w a n ie jej w y łąc zn ie m e todą „o d g ó rn ą " — u s ta w i r o z p o r z ą d z e ń , k tó re w g ru n c ie rz e c z y nie zm ieniłyby nic. Ja k ie ż k o n k r e tn e cele w y su n ię te zostały w u c h w a lo n y c h w d niu 21 m aja r e z o lu cja ch Rady Naczelnej Obozu Z je d n o c z e ­ n ia N a ro d o w eg o ? N a p la n p i e r w s z y w y s u n ię ty został b e z s p o r n y i nie w y m a ­ g a ją c y ż a d n y c h g łę b sz y c h om ów ień p o z y ty w n y p o stu la t jak n a jb a r d z ie j w y d a tn e g o zm niejszenia liczby Żydów w p a ń s tw ie p olskim . J e s t to — p o w ta r z a m — p o stu lat b ez sp o rn y . Polska, p o s ia d a ją c a n a jw ię k sz y w św iecie o d se tek ludności żydow skiej, m usi d ą ż y ć do jego zm niejszenia, inicjując, bądź p o p ie ra ją c w s z e lk ie wysiłki, czy to żyd ow skie, czy też o ch a ra k te rz e m ię ­ d z y n a r o d o w y m , zm ierza ją ce do sp o tę g o w a n ia m a so w eg o exod u s u ż y d o s tw a z g ra n ic n a s z e g o państw a. Lecz p o s tu la t em ig racji ży dow skiej nie w y c z e rp u je b y n a j ­ mniej z a g a d n ie n ia . Ze w zg lę d ó w , któ ry ch naw et nie tr z e b a tu tłum aczyć, n a l e ż y liczyć się realnie z tym, że w najbliższej p r z y s z ło ś c i p r o c e n t e m ig ru ją c y c h Żydów z Polski, z w a ż y w sz y

16

ich p r z y r o s t n a tu ra ln y , b ę d z ie s to s u n k o w o nikły. N ależy s ło ­ w e m liczyć się z faktem, że dopóki nie zna jd ą się, p o z a P ale­ styną, te re n y , n a k tó r e w o p a rc iu o p r z y g o to w a n y w ielk i p la n finan sow y, m ó g łb y b y ć p r z e s ie d l a n y z Polski e le m e n t żydow sk i w se tk a c h ty s ię c y rocznie, Żydzi b ę d ą w ś r ó d n as m ieszkali, zam u ją c sta n o w is k a w życiu g o sp o d a rc z y m , o d d z ia ły w u ją c p o p r o ­ stu p r z e z sw ą o b e c n o ść n a n a s z e oblicze k u ltu ra ln o -n a ro d o w e . Tej s p r a w ie re z o lu c ja O bozu p o św ię c iła s z e r e g tez, z k tó ­ r y c h w yn ik a, w jakim k ie ru n k u zm ierzać w in ie n w y siłe k s p o ­ łe c z e ń stw a . T ezy te, k o n se k w e n tn ie rea lizo w a n e, p r o w a d z ić b ę d ą do a u to m aty cz n ej red u k c ji u działu Żydów, z a r ó w n o w n a ­ sz y m życ iu g o sp o d a rc z y m , jak i w in n y c h d z i e d z in a c h p r z y ­ p o m in a ją c sta le e lem e n to w i żydo w sk iem u , że m ożliw ości jego b y to w a n i a w P olsce k u r c z ą się n ie uchronnie. O k re ślo n a w y ­ r a ź n ie i p r z e s t r z e g a n a g ra n ic a asym ilacyjna, której p r z e k r o c z e ­ n ie w p rz y s z ło ś c i stan ie się udziałe m tylko n ie lic zn y c h w y ­ jątków , b ę d z ie dla Ż ydów u sta w ic z n y m m em ento, u p r z y to m n ia ­ ją cy m im, iż ich u p o ś le d z e n ie faktyczne w sto s u n k u do in nych m n ie jsz o śc i n a r o d o w y c h w p aństw ie, nie o b cią ż o n y c h g ran ic ą asym ila cyjną , w y p ły w a n ie tylko ze specyficznej o bco ści żydo stw a , lecz p r z e d e w szy s tk im z zu p e łn ie a n o r m a ln e g o n a s ile ­ n ia licze b n eg o . G ranica asym ilacy jna b ę d z ie w y tw a r z a ła stale — że ta k p o w ie m — „atm osferę em igracji". Ż ydostw o b o w ie m w P olsce — jak d o tą d — w y d a je się w cią ż n ie d o s tr z e g a ć r z e ­ czyw istości, w której już dziś żyć zaczyna, r z e c z y w is to śc i od m ie n n ej od b e z p o w ro tn ie minionej, sięgającej k orze niam i w c z a s y Polski p r z e d ro z b io ro w e j. W takim d o p ie ro ujęciu ob ie s tr o n y p r o g r a m u r o z w ią z y w a ­ n ia k w estii ży dow skiej — że tak p o w ie m — z a g r a n ic z n a (emi­ g rac y jn a) i w e w n ę t r z n a (organiczna) sta n o w ią zw a rtą, n ie r o ­ z e r w a ln ą całość. Nie m asz p r o g r a m u e m ig r a c y jn e g o bez ró w n o c z es n eg o , c o d z ie n n e g o p r o g r a m u w e w n ę t r z n e g o ro z w ią z y w a n ia k w e stii ż yd ow skiej. O d w ro tnie, ro z w ią z y w a n ie ty lko w e ­ w n ę tr z n e b e z sz u k an ia nie je d n e g o lecz s z e r e g u ujść d la o d ­ p ły w u z Polski m as ż y d o w sk ic h w tła c z a ło b y całą s p r a w ę jak do z a m k n ię te g o kotła, k tó r y p o d g r z e w a n y z z e w n ą tr z ogniem a n ty sem ity zm u m u siałb y p o w o d o w a ć g r o ź n e d la Ż ydów w y b u ch y . Ktokolwiek, b ez u p r z e d z e n i a za d ał so bie tr u d u w a ż n e g o p r z e c z y ta n ia uch w a lo n ej rezolucji, czy był nim Polak, czy Żyd,

17

m usi p rz y z n a ć , że c e c h u je ją rze teln e , p o z b a w io n e w sze lk ie j li­ c y ta c y jn e j d em ag o g ii, p o sta w ie n ie kw estii. Lecz n a d e w szy stk o c e c h u je ją rz e c z o w y sto s u n e k do całeg o tak sk o m p lik o w an e g o p r z e z sw ą „ o d w ie c z n o ść '1 za g ad n ien ia . A w ro z w ią z y w a n iu w P olsce k w estii ży d o w sk iej to jest n a jw a ż n ie jsz e . Kto b o w iem sądzi, że p o d n ie c a n ie n a stro jó w e m o c jo n a ln y c h p rz y c z y n i się do zn alezien ia w y jścia, te n je st w b łę d z ie . Ż ydzi w g ru n c ie rz e c z y ch cielib y m ieć do cz y n ie n ia ty lk o z p o lsk im i em o cjo n a listam i w tej sp raw ie. N ap raw d ę zm usi ich do w sp ó łd z ia ła n ia w rea lizo w a n iu w ielk ieg o p ro g ra m u em i­ g ra c y jn e g o ty lk o p o zy ty w n y , rea lizo w a n y b ez krzyku, lecz k o n ­ s e k w e n tn ie i w y trw a le p ro g ra m w y p iera n ia ich ze w sz y stk ic h d z ie d z in n a s z e g o życia

U ch w a ły Rady Naczelnej Obozu Zjednoczenia N arodow ego (o p r a c o w a n e przez K om isję

I.

II.

18

N arodow ościow ą)

N aczelnym celem i w ytyczną w r o z w ią z y w a ­ niu kw estii żydow skiej dla O bozu Z jedno ­ czenia N a ro d o w e g o jest siła i w ielkość Pol­ ski. P unktem zaś w yjścia dla oceny roli Ży­ d ó w w naszy m Państwie, jako czynnika p o ­ litycznego, jest przynależn ość ich do p o z a ­ p ań stw o w ej g ru p y ogólno-żydow skiej, p o ­ siadającej o d rę b n e cele narodow e. Skutkiem o d ręb n o ści dążeń politycznych, jak ró w n ie ż skutkiem liczebności oraz z n a c z ­ n e g o w p ły w u na w iele dziedzin życia s p o ­ łeczno - n a ro d o w e g o , Żydzi w obecnym s ta ­ nie rzeczy, są czynnikiem osłabiającym n o r ­ m aln y rozw ój polskich sił n aro d o w y ch i p a ń ­ stw o w y c h i stojącym na przeszk o d zie s p o ­ łecznej ew olucji, która dokonyw a się o b e c ­ nie w Polsce.

III.

K westia ż y d o w s k a jest donio słym z a g a d n ie ­ niem polityki Polski i d o m a g a się p la n o w e g o ro zw iąz an ia p rz e z czynniki p a ń s tw o w e i s p o ­ łeczne. A kcje o c h a ra k te rz e d em a g o g ic z n y m i a n arc h iczn y m p rz e s z k a d z a ją w ro z w ią z a ­ niu tej kwestii, za g ra ż a ją c p r z y tym s p o ­ kojow i i p o rz ą d k o w i pub liczn em u. S p raw ę ży d o w sk ą n a le ż y rozwiązywać, a nie czynić z niej in stru m en tu ro z g ry w e k p a rty jn o - politycznych.

IV.

R ozw iązanie kw estii żyd ow skiej w Polsce m o ż e b y ć o siągnięte p r z e d e w sz y stk im p rz e z jak najbard ziej w y d a tn e zm niejszenie liczby Ż y d ó w w P aństw ie Polskim. Istniejące w ś r ó d Ż y d ó w te n d e n c je do em igracji w in n y z p o ­ w y ższy ch w z g lę d ó w s p o tk a ć się z jak n a jd a ­ lej id ą cą p o m o c ą ze s tro n y w ła d z p a ń s tw o ­ wych.

V.

O d no sząc się z życzliw ością do idei b u d o ­ w y p a ń s tw a ż y d o w s k ie g o w Palestynie, s tw ie rd z a m y jed nocześnie, że kraj te n uznać n ależy za g łó w n y k ie ru n e k em ig racji ż y d o w ­ skiej.

VI.

W obec o g ra n ic z o n y c h m ożliw o ści em igracji do Palestyny, Żydzi zam ieszk u jący w P olsce m u szą m ieć z a p e w n io n e także in n e te re n y em igracyjne. Z tego też w z g lę d u n a le ż y d o ­ m a g a ć się rozw iązania p r o b le m u em igracji żyd ow skiej na d ro d z e w s p ó łp r a c y m ię d z y ­ n arod ow ej. 19

VII. U sam odzielnienie gospodarcze polskiej lu d ­ ności w iejskiej i miejskiej jest jednym z n aj­ pilniejszych zadań, stojących p rz e d N arodem i Państw em Polskim. W ytężona działalność ekonom iczno - społeczna całego N arodu Polskiego w inna mieć charakter p o zy ty w n e­ go i planow ego rozw oju polskich sił g o sp o ­ darczych oraz celowej przeb u d o w y całości społeczno-gospodarczego życia Polski. R ea­ lizacja tych dążeń musi doprow adzić do zredukow ania udziału Żydów w naszym ży ­ ciu gospodarczym . VIII. O becny w ysoki udział Żydów w n iektórych zaw odach, w inien ulec redukcji. M oże być ona osiągnięta przez w prow adzenie o g ó l­ nych przepisów praw nych, dających m oż­ ność selekcji z punktu w idzenia in teresó w państw ow ych. N iezbędnym do osiągnięcia tego celu jest rów nież najdalej idące u d o ­ stępnienie szkolnictw a zaw odow ego i w y ż­ szego dla w szystkich w arstw społecznych m łodzieży polskiej. IX.

O środki polskiego życia kulturalnego i sp o ­ łecznego w inny zachow ać pełną n iezależ­ ność od w pływ ów żydow skich, w y n ik ają­ cych z obecnej pozycji gospodarczej oraz trw ałej i w ielostronnej obcości Żydów w Polsce. Zagadnienie to jest tym bardziej ży w o t­ ne, że skutkiem skupienia Żydów w m ia­ stach, przeniknęli oni do szereg u takich dziedzin, jak np. prasa i książka, teatr, m u­ zyka i plastyka oraz kino i radio, k tó re ma-

20

ją dla życia ku ltu raln ego d e c y d u ją c e z n a ­ czenie. X.

W zakresie szkolnictw a n a c z e ln e w ła d z e ośw iatow e muszą p ro w a d z ić w k w estii ż y ­ dowskiej planow ą i jednolitą politykę, regugulującą tę kw estię w ró ż n y c h ro d z a ja c h i typ ach szkół. Jest rzec zą n ie w ła śc iw ą p o ­ zostaw ienie poszczeg ólnym uczelniom , ty m bardziej zaś w ydziałom czy p ro fe so ro m , r e ­ gulow ania spraw ży d o w sk ich na u c z e ln ia c h na w łasną rękę. N ied o p u szcz aln e jest, a b y spraw y, należące do p o d s ta w o w y c h u p r a w ­ nień w ładz szkolnych, stan ow iły p r z e d m io t bezpo śred niej ingerencji m łodzieży.

XI.

Nie jest celem, ani zad a n iem polskiej p o lity ­ ki narodow ościow ej n a r o d o w a asy m ilacja Żydów. Je d n a k p o s z c z e g ó ln e je d n o stk i p o ­ chodzenia żydow skiego, k tó re życiem s w y m oraz stw ierdzoną służbą dla N a ro d u P o ls k ie ­ go wykazały, że są Polakami, n a le ż ą ty m s a ­ mym do polskiej w sp ó ln o ty n a ro d o w e j.

XII. Potępiając akty sam ow oli w o b e c Ż y d ó w o ra z dążąc do zachow ania sp o k o ju w ś r ó d lu d n o ­ ści polskiej p rzy załatw ianiu z a g a d n ie n ia ż y ­ dowskiego, Obóz Z jed noczenia N a r o d o w e g o dom aga się rów nież b e z w z g lę d n ie lojalnej po staw y w stosunku do p o tr z e b P a ń s tw a i N arodu Polskiego ze s tro n y m as i p r z y w ó d ­ ców żydowskich. Łączność m i ę d z y n a r o d o ­ w a po szczególnych s k u p ie ń ż y d o w s k ic h w różnych p ań stw ach n ie m o ż e b y ć w ż a d ­ nym w yp adku w y z y s k iw a n a b e z k a r n ie d la 21

szk od zen ia w jakiejkolw iek m ierze sprawom i interesom Państwa. XIII. W rozw iązaniu spraw y żydow skiej rola p o ­ zytyw na przypada m łodem u pokoleniu p o l­ skiemu. Rola ta p o leg a na w ytrw ałym i grun­ tow nym przygotow an iu się do stopn iow ego obsadzania p od staw ow ych p laców ek życia sp o łeczn eg o , g o sp o d a rczeg o i kulturalnego oraz do objęcia w nim inicjatyw y tw órczej, opartej na głębokim p oczu ciu o d p ow ied zial­ ności.

PR J . P. DĄBROWSKI

O ak cji lik w id o w a n ia an alfab etyzm u p lan ow an ej przez O. Z. N. Duża ilość analfabetów i półanalfabetów, czyli obywateli usuniętych w znacznej mierze poza naw ias świadomego życia gospodarczego, kulturalnego i politycznego Polski, jest jedną z głównych przyczyn naszego w zględnego ubóstw a i zacofania. Statystyka stwierdza, że z górą 50% uczniów kończy swą edukację po 4 latach nauki szkolnej, a zaledwie 8,8% przebyw a w szkole przez lat 7. Fakt, że co 5-ty obywatel jest analfabetą, a co 2-gi p o p r z e ­ staje na wykształceniu w zakresie 1 — 4 klas szkoły pow szech ­ nej utrudnia niesłychanie trwałość i ciągłość rozwoju g o sp o ­ darczego Polski. W tych w arunkach p race nad podniesieniem kultury rolnej, udoskonaleniem przem ysłu i rzemiosła, a przez to odciążeniem wsi od przeludnienia i zlikwidowaniem b e z ro ­ bocia, rozpocząć się musi od zapewnienia każdemu oświaty w zakresie co najmniej elementarnym. Zapewnienie w ięc każdem u obywatelowi, bez względu na stan czy p o siadany majątek, realnej możności zdobycia oświaty staje się w w arunkach naszych jednym z tych naczelnych za­ gadnień życia polskiego, od których rozwiązania zależy przy-

22

szłość i w ie lk o ść n a s z e g o Państw a. N ag lą cą i n ac ze ln ą w a ż n o ść tego z a g a d n ie n ia uzn a ł w całej pełni Obóz Zjednoczenia N a­ rod ow ego. 5)C

*

*

W r. 1931 by ło n a w si z g ó rą 5 % m iliona a n a lfab e tó w i p ó łanalfabetów . N ie d o s ta te c z n ie w y so k i poziom o rg a n iz a c y jn y szkoły p o ­ w sz e c h n e j n a w si w p o łą c z e n iu z o p u sz c z a n ie m sz k o ły p r z e d jej u k o ń c z e n ie m p r z e z n a d m ie r n ie wielki o d se te k dziatw y, p o w o ­ d u je w p r a k ty c e ca łk o w ite p r a w ie od cięcie w si od w y ż s z y c h po z io m ó w sz k o ln ic tw a z a r ó w n o o g ólno kształcącego, jak i z a w o ­ dow ego. Je śli tym sk u tk o m b r a k ó w i luk w w y k o n a n iu reform y szkolnej nie z a p o b ie g n ie się d o ść szybko, d o p ły w e lem e n tu c h ło p sk ie g o do w a r s tw inteligencji za w o d o w e j zostanie z a ta ­ m o w a n y na d łu g o i liczyć się b ę d z ie m y m usieli ze w szystk im i p ły n ą c y m i s tą d k o n se k w e n c ja m i dla n a s z e g o życia g o s p o d a r ­ c z eg o i d la cało k sz tałtu naszej n a ro d o w ej s tr u k tu r y kulturalnej, O d cięcie elity społe cz nej od w arstw , k tó re ją r e g e n e r u ją , gro zi obojgu, a z nimi całości, na któ rą się składają,- jest to ja k ­ b y c h o r o b a złej p r z e m ia n y m aterii w org an iz m ie p a ń s tw o w o n aro d o w y m . C h o ro b a ta n ig d y nie p rz e s ta n ie nas gnęb ić, jeśli ra z w r e s z c ie nie za ta m u je m y d o p ły w u w cią ż n o w y c h i n o w y c h m as a n a lfab e tó w do s p o łe c z e ń stw a naszego. Z atam o w an ie takie, jeśli ma b y ć skuteczne, m usi u w z g l ę d ­ niać 3 m om enty: l-o — w szkole musi się zna le źć m iejsce dla w sz y s tk ic h dzieci w w ieku o d p o w ia d a ją c y m szkole p o w s z e c h ­ nej (realizacja p o w sz e c h n o śc i nauczania), 2 o — m usi b y ć p o ­ w s tr z y m a n y o d p ły w dzieci ze szkoły p r z e d jej u k o ń cz en iem (realizacja p r z y m u s u nauczania), w re s z c ie 3-o — n au c z y c ie l sz koły p o w sz e c h n e j musi b y ć o d ciąż o n y od n a d m ia ru dzieci, u n ie m o żliw iające g o mu solidną i sk u te c z n ą p r a c ę n a d nimi (po­ p r a w a w a r u n k ó w n a u c za n ia p r z e z p o w ró t do n o r m a ln e g o i z g o d ­ n e g o z u staw am i ob ciąż en ia n au c z y c ie la ilością dzieci, k tó re ma uczyć). W edle obliczeń, d o k o n a n y c h p r z e z Biuro S tudiów i P la n o w a ­ nia O bozu Z je dnoczenia N a r o d o w e g o m am y w chwili o b ecn ej 6,5-milionową arm ię analfabetów . Łatwo obliczyć, że g d y b y ś m y plan o w a li likw idację ana lfab e ty zm u na ziem iach R. P. w ciągu kilku lat, to dla p rz e sz k o le n ia tak olbrzym iej liczby ana lfab e tó w

23

i p ó łn a lfab etó w trz e b a b y s tw o rz y ć d ru g ie (w ięk sz e ro z m ia ra m i od istniejącego) szkolnictw o. Poza tym o lb rzy m ią ro lę o d g ry w a ją tu ró ż n ic e w iek u , p o ­ ziom u um ysłow ego, in te lig e n cji itd. Te ró ż n ic e zm u sz a ją do sto so w an ia dla p o sz c z e g ó ln y c h k a te g o rii a n a lfa b e tó w z g o ła o d ­ m iennych m etod d ziałania W reszcie nie w o ln o p rz y p la n o w a n iu ak c ji lik w id o w a n ia a n alfab ety zm u pom in ąć i tej o k o lic zn o ści, ż e w sz e lk ie m e to d y sto so w a n e w tej p ra c y p rz e w id y w a ć m u szą p o z a o sią g n ię c ie m d o ra ź n e g o celu ich działania, ta k ż e i z a p o b ie g a n ie p o w tó r z e ­ niu się o b ec n ie istn iejące g o sta n u sp raw y . Te o k o liczności n ak a zu ją ca ło ść ak cji tra k to w a ć e ta p a m i ta k pom yślanym i, b y g w a ra n to w a ły jej c ią g ło ść o ra z o s z c z ę d n e i celo w e w y zy sk a n ie m ajątk u sił sp o łe cz n y ch . W m yśl ty ch p rz e sła n e k w p la n ie lik w id a cji an a lfab e ty zm u , o p rac o w a n y m p rz e z Biuro S tudiów i P lan o w an ia OZN z o s ta ły w y o d rę b n io n e trz y n a s tę p u ją c e e ta p y re a liz a c y jn e p la n u : I. L ikw idacja an alfab ety zm u w ś ró d d zieci w o b o w ią z k o w y m w iek u szkolnym p rz e z c a łk o w ite z re a liz o w a n ie o b o w ią z k u sz k o ln eg o w e d łu g n o rm sta tu te m szk o ły p o w sz e c h n e j p r z e w i­ dzianych. II. Z ap o b ieg an ie w tó rn em u an a lfab e ty zm o w i p rz e z w p ro w a ­ d za n ie w czy n o b o w iąz k o w eg o n a u c z a n ia u z u p e łn ia ją c e g o d la b y ły c h u cz n ió w sz k ó ł p o w sze ch n y c h , k tó rz y p o b ie ra li n a u k ę w sz k o le p o w sze ch n e j p rz e z o k re s m niej niż sz eśc io le tn i. III. L ikw idacja an a lfab e ty zm u w śró d m ło d z ie ży w w ie k u p rz e d p o b o ro w y m , a na d alszy m p la n ie i w ś ró d d o ro sły ch . N a p ie rw sz y m m iejscu w p la n ie O bozu zn a la zło się w y p e ł­ n ie n ie o b o w iąz k u sz k o ln e g o d la teg o , że p o z y c ja ta d la ca ło śc i p la n u je st p o z y c ją w y jścio w ą, p o d sta w o w ą i za sa d n icz ej w a r ­ tości, b e z k tó re j n ie do p o m y ślen ia b y ło b y u n ik n ię c ie w p r z y ­ sz ło ści n a w ro tu fali analfab ety zm u . U w zg lę d n ien ie te g o m o ­ m e n tu sta n o w i w a ru n e k k o n ie c z n y ce lo w o śc i całej akcji. N a d ru g im m ie jsc u zn a la zło się n au c za n ie u z u p e łn ia ją c e , o b ejm u ją ce p rz y m u so w o w sz y s tk ic h tych, k tó rzy m ają p r z e d so b ą do sp e łn ie n ia n a jw ię k sz y o b o w iąz ek o b y w ate lsk i — słu ż b ę w o jsk o w ą, do k tó re j sp e łn ie n ia jako p ó łan alfab eci n ie n a d a ją się w d o sta te c z n e j m ierze.

24

Na trzecim m iejscu — z re sz tą r ó w n o r z ę d n y m o b y d w u p o ­ p rz e d n im — znalazła się akcja lik w id o w a n ia ana lfab e ty zm u w śró d m ło dzieży w w ie k u b e z p o ś r e d n io p r z e d p o b o ro w y m .

Etapu I p la n u nie m o g ę om ów ić sz c z e g ó ło w o d la b r a k u czasu, zre sztą w k ra c z a on całkow icie w z a k res d ziała lnośc i w ładz p a ń s tw o w y c h . P rz e w id u je on: 1° — objęcie s to p n io w e p r z e z sz kołę p o w s z e c h n ą w ciąg u lat 4-ch (1938/39 — 1941/42) w sz y s tk ic h dzieci w w ie k u s z k o l­ nym. W r. 1941/42 liczba dzieci w w ie k u sz k o ln y m w y n ie s ie w Polsce 5.216.000, co sta n o w ić b ę d z ie m inim um w p o r ó w n a n iu z latam i p o p rz e d z a ją c y m i te n ro k (i n a jb liż sz y m i następ n y m i); 2° — do ciąg n ię cie w ciąg u teg o ż cz te ro le c ia ilości n a u c z y ­ cieli i ilości izb le k c y jn y c h do ta k ieg o pozio m u, ż e b y n o r m a obciąż eń je d n e g o n a u c z y c ie la ilością dzieci s p a d ł a z o b ecnej, anorm alnej (62) do p rz e w id z ia n e j u s ta w ą (m aksim um 50 dzieci na naucz.); 3° — p r z y g o to w a n ie w m ię d z y c z a sie o d p o w ie d n i c h k a d r n auczycielskich, k tó r y c h stan lic z e b n y w p e r s p e k ty w ie p o tr z e b najbliż szyc h lat p r z e d s ta w ia się dziś b a r d z o g ro źnie ; 4° — o d p o w ie d n ie p o d n ie sie n ie s to p n i a o r g a n iz a c y jn e g o szkól; 5° — zre a liz o w a n ie o b o k p o w s z e c h n o ś c i n a u c z a n ia (pkt 1) tak że jego o b ow iązk ow ości dla d zieci w w ie k u sz k o le n ia p r z y ­ m usow e g o; 6° — z lik w id o w an ie ja s k r a w e g o dziś p o k r z y w d z e n ia dzieci w iejsk ic h w z a k re sie k o r z y s ta n ia z n a u k i n a p o z io m ie pełnej szkoły p o w sze ch n e j i um ożliw ie n ie im p r z e c h o d z e n ia na w y ż s z e sto pnie szkolne; 7° — s z e r s z e niż d o ty c h c z a s u w z g lę d n ie n ie e le m e n tu w i e j ­ skiego w k a d r a c h m ło d z ie ż y k sz tałcąc ej się na n au c z y c ie li szkół p o w sz e c h n y c h , a to z te g o w z g lę d u , że o g r o m n a w ię k ­ szość p u b lic z n y c h sz kól p o w s z e c h n y c h (w rb. 25.072 na o g ó ln ą liczbę 27.232) jest n a w si i n a u c z y c ie le ich w in n i b y ć p r z y s t o ­ sow ani do w a r u n k ó w sw ej p ra c y ; 8" — s z e r e g z a g a d n ie ń sz cz eg ó ło w y ch , w ś r ó d k tó r y c h w y ­ su w a się na czoło s p r a w a b u d o w n ic tw a szkolnego.

25

R ola Obozu Zjednoczenia N arodow ego w p ierw szy m etap ie lik w id a cji analfabetyzm u Mim o, że o b o w ią z e k d o sta rc z e n ia w szystkim o b y w ate lo m o św ia ty w z a k re sie pełn ej szkoły po w sze ch n e j ciąży na P ań­ stw ie, z a ch o d z i p o t r z e b a mobilizacji sił społecznych, w s p ó ł p r a ­ c u ją c y c h z k ie r o w n ic tw e m P ań stw a p r z y pełnej realizacji o b o ­ w ią z k u szkolnego. W ybitną rolę w tej dzied z in ie o d e g ra ć m ogą siły społeczne, z o r g a n iz o w a n e w OZN. Ich za d an ia ro zbić można na n a s tę p u ­ ją c e działy: 1) p r o p a g a n d a i u św ia d o m ie n ie ogółu obyw ateli o k o n ie ­ c z n o śc i p e łn e j rea liza cji o b o w ią z k u szkolnego; 2) stw a;

w s p ó łp r a c a z w ła d z a m i szkolnym i i kierow nictw em P ań ­

3) w s p ó ł p r a c a z istn iejącym i organizacjam i, które d o p o m a ­ g ają P a ń s tw u w w y p e łn ia n iu obow iąz k u szkolnego. Plan OZN. sz c z e g ó ło w o o m aw ia te działy. *

*

E tapy II i III p la n o w e j akcji p rze w id u ją: a) p r z e s z k o le n ie ty c h uczniów , k tó rz y nie uzyskali w y ­ k s z ta ł c e n i a w z a k r e s ie pełnej szkoły pow sze ch n e j i danie im e le m e n tu w y k s z t a łc e n ia za w o d o w e g o ! b) o b ję c ie n a u c z a n ie m e le m e n ta rn y m całkow itych analfabe­ tó w w w ie k u b e z p o ś r e d n i o p r z e d p o b o r o w y m Ze w zg lę d u na o g r o m n e k o s z ty z w ią z a n e z p la n o w a n ą akcją pom yślan a ona je s t w skali m inim alnej i nie o bejm uje an a lfabetów dorosłych, k t ó r z y już p r z e k r o c z y li w ie k p o b o r o w y . S pośród zaś uczniów, k t ó r z y u c z ę s z c z a li d o s z k o ły p o w sz e c h n e j, ale jej nie ukończyli o b e jm u je ty lk o tych, co p o p r z e s ta l i na je d nym roku lub dw óch la ta c h nauki. Cała ak c ja w jej II i III e ta p ie p o m y ślan a jest tak, żeby do m inim u m z r e d u k o w a ć p o łą c z o n e z nią św iadczenia pieniężne

Państwa, a do m aksim um d o p r o w a d z ić n a tę ż e n ie ś w ia d c z e ń — zw łaszcza w n atu rz e — z o rg a n iz o w a n e g o społe cz eń stw a . Dyrektywy, sk ie ro w a n e w zw iązku z etap e m II i III p la n o ­ wanej akcji do o śro d k ó w p ro w in c jo n a ln y c h OZN. p r z e w id u ją m iędzy innymi m om enty następ ujące: Akcję rea lizacyjną w inna c e ch o w a ć n a le ż y ta k o o r d y n a c ja oraz ekonom iczne w y k o rz y sta n ie środków , z te g o w z g lę d u nie m oże ona stan ow ić p r z y g o d n e g o z b io ru akcji in d y w id u a ln y c h , lecz musi m ieć c h a r a k te r z orga n izow any. Dla z a p e w n ie n ia d alszym p rac o m realizacyjny m w ła ś c iw e g o te m p a i p o z io m u o środki te ry to ria ln e w in n y p o w o łać do w s p ó łp r a c y w akcji zw alczania analfabetyzm u fachow ych p rz e d s ta w ic ie li p o s z c z e ­ gólnych dziedzin życia, oraz sto s o w a ć się do o g ó ln y c h d y r e k ­ ty w n ad s y ła n y c h p rz e z Biuro Studiów i Planow ania, o r a z W ła­ dze C entralne Obozu. W obec p o żą d an e j racjonalizacji całej akcji i d o sto s o w a n ia ilości k u rsó w i ich poziom u do p o tr z e b śro d o w isk a, m o c n o p o d ­ k reślić n ależy k o nie cz ność w spó łd z iałan ia w całej akcji z is tn ie ­ jącymi już o rganizacjam i społecznym i, k tó re c a łk o w ic ie lub tylko u b ocznie zajm ują się s p r a w ą likw idacji an alfabetyzm u . W ytyczone za sa d y nie p o w in n y je d n a k w p ły w a ć h a m u ją c o na indyw id u a ln ą w ram a ch za k re ślo n e g o p la n u in ic ja ty w ę i p o ­ m ysłow ość środow iska. Tam, gdzie się to o k aż e m o ż liw e w o b e c istnienia od po w ied n ich sił n auczycielskich, n a le ż y d ą ż y ć do p o d w y ż sz e n ia p oziom u kursów , a zw ła sz c z a sp e c ja ln ą tr o s k ą otoczyć g r u p ę p r z e d m io tó w p r z y s p o s o b ie n ia z a w o d o w e g o tak, ab y odpow iad a ła ona faktycznym p o tr z e b o m ś r o d o w isk a . T raktując akcję likwidacji a n a lfab e ty zm u jako je d n ą z p o d ­ sta w o w y c h akcji in w es ty c y jn y c h od k tó rej u z a le ż n io n y jest z a ­ ró w n o rozwój g o sp o d a rc zy , sp o łe c z n y i o g ó ln o k u ltu r a ln y P ol­ ski, jak i s p r a w a jej o b ro n n o ści i p r ę ż n o ś c i p o lity c z n e j, OZN. uznał w całej pełni jej w a ż n o ść n a d r z ę d n ą i w y s u n ą ł ją jako jedno z p ie rw sz y c h za d ań rea liza cy jn ych, z a r ó w n o n a te r e n ie swej p r a c y ściśle społecznej tam, g d z ie złu z a r a d z ić b ę d z ie można choć w części siłami s a m e g o sp o łe c z e ń s tw a , jak też w za k resie swej w s p ó łp r a c y z w ła d z a m i p a ń s tw o w y m i tam, gdzie tylko Państw o ma o b o w iąz ek i m o ż n o ś ć s k u te c z n e g o d z i a ­ łania.

27

U ch w a ły R ady N aczelnej Obozu Z jednoczenia N arodow ego ( o p ra c o w a n e przez Komisję Oświatową)

I.

II.

Zważywszy, ż e : „społeczna struktura Polski opiera się w swych pod staw ach na szerokiej masie robot ników i włościan"; „zagadnienie wsi — jest jednym z najpo­ ważniejszych i najtrudniejszych zagadnień w Polsce; od jego rozw iązania zależy w d u­ żym stopniu proces narastania sił Państwa", jednym zaś z w aru nk ów rozwiązania tego zagadnienia jest „podnoszenie oświaty i w y ­ robienia obyw atelskiego ludności wsi" (sło­ w a Deklaracji Lutowej O. Z. N.). Obóz uznaje planow ą walkę z analfabe­ tyzmem za jedną z w ytycznych swojej p r a ­ cy realizacyjnej i jako jedną z najważniej­ szych i najskuteczniejszych potrzeb Pań­ stwa. Ponieważ jedną z po d staw wartości żołnierza jest umiejętność zdobyw ania i używania nie­ zbędnych wiadomości, a co za tym idzie, opanow anie m ow y w dru ku i piśmie, — sku­ teczne zwalczanie analfabetyzmu uznaje się za jeden z w aru nk ów obronności Państwa. Ponieważ oświata jest niezbędnym w a ­ runkiem podniesienia na w yższy szczebel intensyw ności w udoskonaleniu wszelkiej, a zwłaszcza drobnej wytwórczości p o d k ą ­ tem w idzenia technicznym i organizacyjnym oraz jednym z najważniejszych impulsów, po b ud zających tak niskie u nas spożycie wszelkich d ó b r — uznaje się takie skuteczne

zw alczanie analfabetyzmu za je d en z p o d ­ staw ow y ch w aru nk ów po d n ie sien ia g o s p o ­ d arcz eg o Państwa. III. W obec znacznego rozp o w szech n ie n ia w ś r ó d ludności Polski analfabetyzm u oraz w y s t ę ­ p o w an ia analfabetyzmu p o w r o tn e g o p o ­ trze b n e są dla zw alczania tych zjaw isk ś r o d ­ ki nadzw yczajne. IV. Poniew aż w stosunku do an alfab etyzm u z a ­ ró w no akcja doraźnej likwidacji, jak i ak cja zap obiegania stanow ią zag a d n ien ia r ó w n o ­ rzędnej wartości, o b y d w ie akcje w in n y b y ć trakto w an e ró w norzędnie i ró w n o leg le. V. Planow e zw alczanie analfabetyzm u o b ejm u je trzy następujące działy: Dział I Bezzwłoczne w p r o w a d z e n ie w ży cie pełnej realizacji o b o w iązk u s z k o ln e ­ go w zakresie szkoły p o w sz e c h n e j, w ed łu g norm statutem szk o ły p o w ­ szechnej przew idzian ych . „, II Bezzwłoczne w p ro w a d z e n ie w ży cie akcji zapo biegania zjaw isku w t ó r n e ­ go analfabetyzm u za p o m o c ą p la n o ­ wo zo rg an izo w an eg o p rz e z P aństw o, a zrealizow anego z u d ziałem s p o łe ­ czeństw a o b o w ią z k o w e g o „ n a u c z a ­ nia u zu pełn iającego " p r z e d e w s z y s t­ kim w w ieku p rz e d p o b o r o w y m . ,„ III Bezzwłoczne p o d ję c ie p la n o w o z o r ­ ganizowanej p r z e z P aństw o, a r e a li­ zowanej z udziałem s p o łe c z e ń s tw a likwidacji analfabety zm u w ś r ó d m ło ­ dzieży w w ieku p r z e d p o b o r o w y m i dorosłych. 29

VI. Realizacja o b o w ią z k u szk o ln eg o w zakresie 7-mioletniej nauki w szk ołach pow szech nych (dla w sz y stk ic h o b y w ateli R. P. należy do Państwa). VII. O bóz Z jed n o czen ia N a ro d o w e g o w p r z e ­ ś w iad cze n iu , że s p r a w a likwidacji analfabe­ ty zm u ze w z g lę d u na jej doniosłość p a ń s tw o ­ w ą i n a r o d o w ą z je d n o c z y całe sp o łecz eń ­ stw o p o lsk ie w p r a c y realizacyjnej, p o s ta n a ­ wia: 1) u zn ać za rzec z k o n ie czn ą całkowite z re a ­ lizo w an ie p o w s z e c h n o ś c i nauczania w cią­ g u lat najbliższych, w ram ach ustaw o b o ­ w iązujących ; 2) ze w z g lę d u n a doniosłość sp raw y dla Państw a, jak i ze w z g lę d u na spraw iedli­ w o ść s p o łe c z n ą w sp ó łp ra c o w a ć ściśle z w ład za m i p a ń s tw o w y m i p rzy takim r e ­ alizow aniu o b o w ią z k u szkolnego, k tó ry ­ b y w w ięk szy m niż dotychczas stopniu um ożliw ił d ziecio m ze środow isk w iej­ skich u c z ę sz c z a n ie do szkół wyżej z o rg a ­ n iz o w an y c h ; 3) zm o b ilizo w a ć i z esp o lić w szelkie siły sp o ­ łe c z n e do w alk i z analfabetyzm em w śró d d o ro s ły c h o raz m ło d o cian y c h z p rz e k r o ­ c z o n y m o b o w ią z k o w y m w iekiem szkol­ nym ; 4) p r z y g o to w a ć n a p o s z c z e g ó ln y c h teren ach o rg a n iz a c y jn y c h dla tejże akcji plany s z c z e g ó ło w e , o p a r te na planie ogólnym.

U ch w ały Rady N aczelnej Obozu Zjednoczenia N arod ow ego ( o p r a c o w a n e przez K o m isję

Rolną)

1) Stwierdzając, że d o ty c h c z a s o w e zab ieg i w k ie ­ ru n k u p odn iesienia kultu ry g o s p o d a rc z e j w si są n ie ­ d o stateczn e w stosun ku do p o tr z e b P ań stw a — Rada N aczelna O. Z. N. w y p o w ia d a się za k o n ie czn o ścią mobilizacji jak najw ięk szy ch ś r o d k ó w n a p o d n ie s ie ­ nie k ultu ry rolnej, a w szczeg ó ln o ści na: a) m elioracje i p o p r a w ę stru k tu ry rolnej wsi, b) usp raw n ien ie zbytu a rty k u łó w rolniczych, c) po dniesienie techniki rolniczej, oraz d) najszerzej pojętej o św iaty rolniczej. 2) Rada N aczelna O. Z. N. — tak w in te re s ie P a ń ­ stwa, jak i polsk iego rolnictw a, w y p o w ia d a się za d o ­ p ro w a d z e n ie m do jednolitej o rg an izacji ro ln ictw a w Polsce. 3) Rada N aczelna O. Z. N p o s ta n a w ia w yłon ić s p e ­ cjalną podkom isję, która w sp ó ln ie z Biurem Studiów i Planow ania O. Z. N., p rz e p ra c u je n ajb ard ziej z a s a d ­ nicze zagadnienia z dzied zin y o rg an izacji i p o d n ie s ie ­ nia kultury rolnej wsi.

31

D ru k.

,,D OM P R A S Y " S. A.,

%l K

W arszaw a

kfoh f? ?łOil o Af* Z 1 0 9 .J Ł ? t a

l t a

-

u

'/LOoOr^'