Prace parlamentarne O. Z. N. 1938/39 r.

Citation preview

AC M * A R L A M E 1 \IT A R N E f » fZ

O. 2. ił/. I9 3 0 / 3 9



W A R S Z A W A - 1 9 3 9 ___________ OBÓZ

ZJEDNOCZENIA NARODOWEGO ODDZIAŁ PROPAGANDY

P R A C E PARLAMENTARNE O. Z . N .

.r

1930/ 3 9

W A R S Z A W A OBÓZ

—1 9 3 9

ZJEDNOCZENIA NARODOWEGO ODDZIAŁ PROPAGANDY

D R U K A R N I A WSPÓŁCZESNA Sp. z o. o. WARSZAWA SZPITALNA 1 0

Oddział

Propagandy

-{963 K'i V

N r 3 4 /3 9

1

I. OBOWIĄZEK KONTROLI I KRYTYKI O parlamentarnym dorobku Obozu Zjednoczenia N arodo­ wego nie możliwym jest mówić w sposób szczegółowy na łamach niewielkiej broszury, dlatego nie należy w niej szukać wier­ nego odbicia przebiegu obrad Izb Ustaw odawczych, ani tych w szystkich postulatów , które zostały w ysunięte lub zrealizowane przez posłów i senatorów O . Z. N . Broszura ni­ niejsza traktuje tylko o pewnych zagadnieniach zasadniczych, które dzięki O. Z. N . w ybiły się na czoło w ubiegłej sesji b u ­ dżetowej i były przedmiotem wnikliwych rozważań. Zanim przejdziemy do charakterystyki prac W YBORY nowego Parlam entu musimy najpierw zwróD O SEJMU cić uwagę na okoliczności, w jakich ten Parlam ent powołany został do życia i na atmosferę polityczną, w której odbyły się wybory. A więc — jednym z zasadniczych celów — dla których na zarządzenie P. Prezydenta Rzplitej przeprowadzone zostały w ybory do Sej­ mu i Senatu, była i jest sprawa zmiany ordynacji wyborczej. O zmianę tej ordynacji od dawna upominają się wszystkie ugru­ powania opozycyjne, wiążąc z tym bliżej nieskonkretyzowane nadzieje. Postawienie tej sprawy na porządku dziennym — zgo­ dnie z hasłem zjednoczenia całego N arodu — było więc jak gdyby koncesją na rzecz opozycji, wyciągnięciem do niej b ra­ terskiej dłoni pojednania, „ponad płoty i m ury” partyjnych uprzedzeń. Tymczasem... ex officio opozycja uchyliła się ponownie od udziału w wyborach, wyrzekając się tym samym d o b r o w o l -

3

n i e bezpośredniego wpływu na zmianę ordynacji. Z drugiej strony doły organizacyjne, wbrew uchwałom partyjnych fiihrerów, dały wyraz chęci czynnego uczestniczenia w życiu politycz­ nym Państwa, demonstrując równocześnie przez masowy, nienotow any dotychczas, udział w wyborach — na rzecz idei zje­ dnoczenia. Zdziw iona i zaniepokojona rezultatami w yborów opozycja już po pierwszym posiedzeniu Sejmu przystąpiła ze zdwojoną energią do pomniejszania znaczenia nowego Parlamentu, niereprezentującego jej zdaniem całego społeczeństwa. Zarów no je d ­ nak akcja anty wyborcza, jak i sążniste artykuły, utrzymane w tonie ironiczno sarkastycznym — spaliły na panewce. Dziś — po zakończeniu sesji budżetowej — kapitał zaufania do Izb U staw odaw czych znajduje się w stosunku w prost proporcjonalnym do kapitału rzetelnej pracy, wniesio­ nej przez parlam entarną większość posłów i senatorów O. Z. N . do Sejmu i Senatu. Czym się różni obecny Parlam ent od parNOWY lamentów daw nych? Różni się przede PARLAMENT w szystkim metodami i atmosferą swoich obrad. W przeciwieństwie do niesławnych tradycyj parlamentaryzmu polskiego — w obecnym Parlamencie demagogia partyjna musiała skapitulować przed rzeczowością i powagą. N a przeciągających się niejednokrotnie do późnej nocy posiedzeniach debatow ano nad brakami i potrzebami Pań­ stwa, konfrontow ano postulaty poselskie z możliwościami b u ­ dżetowymi, zapoznawano wreszcie kierowników poszczególnych resortów z działalnością podległego im aparatu w terenie, jak również z w arunkam i rozw ojow ym i reprezentowanych przez członków Izb U staw odawczych regionów. W brew daw nym tra­ dycjom „klucza partyjnego” — w Parlamencie obecnym nie istnieje podział na „mówców” i bierną masę głosujących. Z a ­ równo w Sejmie i Senacie mógł przemawiać bez ograniczeń każ­ dy poseł i senator, tym się też tłomaczy o wiele obszerniejsza

4

niż dawniej i w całym znaczeniu tego słowa „szczegółowa'* dy­ skusja nad preliminarzem na rok 1939/40. Zwrócił również na to uwagę w wywiadzie prasowym (23.11) p. M arszałek Sejmu W acław M akowski, który stwier­ dził, kładąc szczególny nacisk na rzeczowy ton obrad, że dy­ skusja sejmowa przez cały czas miała cenny charakter niezależ­ ności i odbywała się w atmosferze wielkiej powagi. D ow odem w ybitnego uspraw nienia prac DOROBEK parlamentarnych przez członków O. Z. N . USTAWODAWCZY w obecnym Sejmie jest stosunek procen­ tow y uchwalonych ustaw, do ustaw zgła­ szanych z inicjatywy poselskiej. I tak w sesji 1935/36 uchwalono 12% ustaw zgłoszonych z inicjatywy poselskiej; w sesji 1936/37 — 14% ustaw ; w sesji 1937/38 — 31% ustaw, podczas ubiegłej zaś sesji sejmowej 1938/39 uchwalono 50% ustaw , zgłoszonych z inicjatywy członków Koła Parlamentarnego O. Z. N . Świad­ czy to, że inicjatywa posłów O. Z. N . jest inicjatywą dojrzałą, ustawy zaś zgłoszone przez nich są wyrazem istotnych potrzeb. W metodach pracy nowego Parlam entu należy zaakcentować przede wszystkim efektywne rezultaty pracy zespołowej. W ielo ­ godzinne debaty na posiedzeniach zespo­ łów, grupujących członków K oła Parlam entarnego O. Z. N . w edług ich zainteresowań i specjalności, pogłębiły n u rt dy­ skusji nad budżetem, ujęły go w pewne łożyska, w ykluczyły w dużej mierze d o w o l n o ś ć i p r z y p a d k o w o ś ć . D zięki temu problem y zasadnicze, związane z rozwojem życia gospodarczego i społecznego Państw a znalazły oświetlenie wszechstronne, wolne od jawnego fałszu i demagogii. Jak w yglądała strona techniczna pracy zespołowej? O tóż Koło Parlamentarne O. Z. N ., nadające generalny kierunek obradom, podzielone zostało na następujące zespoły: budżetowy, skarbowy, prawny, rolny, kom unikacyjny, zespół dla spraw zagranicznych, dla spraw przemysłu, handlu i rzePRACA ZESPOŁOWA

5

miosła, zespół kultury narodowej, wychowania i oświaty, ze­ spół wojskowy, P. W . i W . F., administracyjno-samorządowy, dla zagadnień świata pracy, do spraw religijnych, wreszcie ze­ spół zdrowia publicznego i opieki społecznej. O bok tych ze­ społów dla spraw najaktualniejszych istnieją jeszcze zespoły specjalne: planu inwestycyjnego, dla zmiany ordynacji w ybor­ czej, zespól narodowościowy oraz zespół dla zagadnień kolo­ nialnych, emigracyjnych i surowcowych. N a posiedzeniach zespołów, mających zawsze charakter obrad poufnych, obo­ wiązywała zasada szczerej i otwartej krytyki. W szystkie waż­ niejsze zagadnienia, zanim wniesione zostały na plenum Sejmu, były przed tym przez sprawozdawców odpowiednich zespołów referowane i dyskutow ane na posiedzeniach plenarnych Koła O. Z. N . W iceprezes Koła Parlamentarnego O. Z. N ., sprawozdaw­ ca generalny budżetu poseł Zygm unt Sowiński, udzielając w y­ w iadu prasowego (19. II) podkreślił, że ambicją Koła Parlam en­ tarnego O. Z. N . jest sumienne przepracowywanie wszystkich zagadnień, wchodzących w zakres prac parlamentarnych. „ N a p o d s ta w ie o b serw a cy j trzech k o le jn y c h p a rla m en tó w — o ś w ia d c zy ł p o s. S o w iń s k i — m o g ę stw ie rd zić , że am bicja pra cy n o w eg o P a rla m en tu je s t d u ża , a w k ła d p ra cy rze te ln y . T o u p e w ­ nia m n ie w p r ze k o n a n iu , że n o w y P arlam ent, m im o , iż p rze ­ w a ża w n im w ię k s z o ś ć lu d z i n o w y c h , b ęd zie s zy b c ie j n iż parla­ m e n ty p o p rz e d n ie u d o sk o n a la ł i u sp ra w n ia ł się w p r a c y ”.

Podobnie jak rzeczowe podejście cechowało członków O. Z. N . do wszystkich prac parlamentarnych, tak samo rzeczowo i rzetelnie określone zostały ram y współpracy O. Z. N . z Rzą­ dem Rzeczypospolitej. Określił je z trybuny sejmowej w dniu 13 lutego br. Szef O. Z. N . Gen. Stanisław Skwarczyński stwier­ dzając, w brew złudnym nadziejom opozycji, ż e '„stosunek O. Z. N . do Rządu jest pozytywny". „Obowiązkiem Izb — oświadczył poza tym Gen. Skwar­ czyński — jest kontrola i krytyka (dodatnia czy ujemna) pracy Rządu. Potrafimy spełniać ten obowiązek z całą sumiennością".

Z całą też sumiennością — zgodnie ze słowami Szefa O. Z. N . — obowiązek ten nowy Parlam ent wypełnił. Obecna kadencja Izb Ustawodawczych 20-LECIE SEJMU zbiegła się z 20-tą rocznicą otwarcia przez Naczelnika Państwa, Józefa Piłsudskiego, pierwszego Sejmu Ustawodawczego. Rocznicę tę Sejm uczcił uroczystym posiedzeniem w dniu 10 lutego br., na którym byli obecni P. Prezydent Rzplitej i M arszałek Smigły-Rydz. N a posiedzeniu tym p. M arszałek W acław M akow ski, w y­ głaszając przemówienie, stwierdził, między innymi: „Nauczeni vrzykladem historii, pamiętni wskazań Piłsud­ skiego, znam y wagę czynów i w iem y, że muszą być w ykonane w czas. Dzieło, do którego osiągnięcia przyczynić się jest na­ szym obowiązkiem i gorącym pragnieniem, m o i e b y ć d o ­ k o n a n e t y ł k o s o l i d a r n ą pracą, zjedno­ c z o n y m w y s i ł k i e m , w z a j e m n ą wiarą i c z y n n y m z e s p o l e n i e m o b y w a t e l s k i m w N a r o d z i e”. „ W 2 0 -tą r o c z n i c ę o d r o d z e n i a Sejmu, w o b l i c z u nieśmiertelnej p ami ęc i J ó z e f a P i ł s u d s k i e g o , w o b e c n o ś c i Pana P r e z y ­ denta R z e c z y p o s p o lite j, w obecności Na­ czelnego W o d z a i przed całym N a r o d e m o ś w i a d c z a m y dziś, że S e j m P o l s k i w i e l ­ kość s w e g o o b o w i ą z k u rozumie i uczyni w s z y s t k o , aby mu s p r o s t a ć " .

II. OBRONNOŚĆ PAŃSTWA I SPRAWY ZAGRANICZNE Koło Parlamentarne i Szef O. Z. N . podczas rozpatryw ania budżetów M inisterstw a Spraw W ojskow ych i M inisterstw a Spraw Zagranicznych zajęli stanow isko, że oba te budżety na7

leży rozpatryw ać na innych zasadach niż pozostałe. Z godnie z tym założeniem oba w yżej w ym ienione b u d ż e ty przyjęte zo­ stały bez dyskusji. C złonkow ie K oła Parlam entarnego ograni­ czyli się jedynie do k ró tk ich deklaracyj, w zględnie om aw iali spraw y — zwłaszcza jeśli idzie o M in. Spraw Z agr. — nie d o ­ tyczące bezpośrednio p o lity k i zew nętrznej tego resortu. Szczególną uw agę członkow ie O . Z . N . OBRONNOŚĆ zwrócili na zagadnienia, związane z obronPANSTWA nością Państw a. W to k u o b ra d stw ierdzo­ no, że jeżeli chcem y postaw ić nasze p o g o ­ tow ie obronne na ja k najw yższym poziom ie, czego w ym aga p o ­ łożenie geopolityczne P olski, to m usim y się zdobyć n a m aksy­ m alny w ysiłek, nie ty lk o w dziedzinie czysto w ojskow ej, ale i we w szystkich dziedzinach życia naszego Państw a. Realizacja program u dozbrojenia w ym aga „podciągnięcia Polski na w yższy poziom ” . Z a podstaw ow y w arunek w ykonania ta k w ielkiego dzieła uznać należy zjednoczenie całego N a ro d u P olskiego. D o ­ tychczasow e osiągnięcia O . Z . N . św iadczą, że jesteśm y na właściwej drodze do realizacji zjednoczenia n arodow ego, nie­ zbędnego zarów no z p u n k tu w idzenia obro n y , ja k ro zw o ju i przyszłości P aństw a. K ażdy resort, k ażd a w ładza, organizacja, instytucja, jed n o stk a gospodarcza i k ażd y obyw atel pow inni być razem pow iązani i celow o w ykorzystani dla wzmocnienia poten­ cjału w ojennego. P olska posiada ogrom ne i dotychczas niew yzyskane siły i zasoby, na k tó ry ch m ożna niew ątpliw ie oprzeć przyszły rozw ój i w zm ocnienie jej potęgi. Je st naszym obow iązkiem pobudzić i zaktyw izow ać te drzem iące jeszcze w naszym N arodzie i n a­ szej ziemi siły i zasoby oraz uczynić w szystko, co ty lk o się m ie­ ści w granicach naszych m ożliw ości, b y przygotow ać do d y sp o ­ zycji N aczelnego W o d z a jak najspraw niejszy aparat p ań stw o ­ w y i gospodarczy.

8

Członkowie O. Z. N . (Wicemarszałek Dąbkowski 7.II.) zwrócili w Parlamencie uwagę na ideowość i w ysoki patriotyzm polskiego żołnierza, oficera i podoficera. D um ne hasło w ojska polskiego „H onor i Ojczyzna" sprawia, że Armia otoczona jest szacunkiem i miłością Całego społe­ czeństwa, bez różnicy warstw, stanów i poglądów. Stosunek społeczeństwa do A rm ii to nie ckliwe „kochanie żołnierza”, a czynna i świadoma postaw a sprawiająca, że Fundusz O b ro ­ ny Narodowej, czy Liga M orska i Kolonialna, Fundusz O bro­ ny M orskiej czy L. O. P. P. — w ydobyw ają rok rocznie ze społeczeństwa miliony złotych, składając je na cele w ojskow e. Są to jednak — stwierdzili przedstawiciele O . Z. N . w P ar­ lamencie — sumy niewystarczające i o zmiennej wysokości. Pra­ ca wojska, aby była celowa i racjonalna, musi być ciągła, musi kroczyć drogą stałego rozwoju. To też środki, łożone na cele wojska, muszą być stałe i muszą rosnąć w miarę w zrostu potrzeb. W tym miejscu należy podkreślić, że z iniKRZY2 I MEDAL cjatyw y Koła Parlam entarnego O. Z. N . ZA WOJNĘ uchwalona została ustaw a o Krzyżu i M e­ dalu Ochotniczym za wojnę. W iele uwagi posłowie O. Z. N . poświęPRACA M. S. Z. ciii pracy M inisterstw a Spraw Zagranicz­ nych, podkreślając, że w pracach tego re­ sortu odzwierciedla się obraz naszej rzeczywistości wraz z jej światłami i cieniami, obejm ujący nie tylko stosunki zagranicz­ ne, ale cały kom pleks spraw gospodarczych, społecznych i kul­ turalnych. Lata minione dow iodły, ż e n a s z a p a r a t u r z ę d n i c z y d o r ó s ł do zadań, k t ó r e spa­ dają nań w służbie zagranicznej. Jeśli można mówić o jakichś brakach POLACY i bolączkach, to wiążą się one jedynie ZAGRANICĄ z ciężką sytuacją polskich mniejszości na­ rodow ych w niektórych państwach. Po KONIECZNOŚĆ ROZBUDOWY ŚRODKÓW N A CELE WOJENNE

9

za ciężkim położeniem Polaków w Z. S. R. R., o losie których nic szczegółowego nie wiadom o, trudno jest pominąć milcze­ niem prześladowania Polaków w Niemczech i nawet w liberal­ nej do niedawna Brazylii. Podczas obrad podkreślono, że na terenie A m e r y k i P o­ łudniowej, w A rgentynie, Polacy znajdują możliwe w arunki bytow ania, tak duchowe, jak i materialne, natom iast w B razy­ lii rok ubiegły zaznaczył się dotkliwie dla Polaków nieoczeki­ wanym, silnym kursem eksterminacyjnym. W związku z tym posłowie O. Z. N . wyrazili nadzieję, że rząd brazylijski, uzna­ jąc znaczne walory, jakie daje wychodźtwo polskie — umożliwi mu normalne bytow anie w poszanow aniu jego m owy i tradycji przodków . Jak w iadom o apel ten, dzięki akcji naszego M . S. Z. przyniósł już pewne, pozytyw ne rezultaty. Obszernie dyskutow ana była sprawa położenia ludności pol­ skiej w Niemczech, która, mimo zawartego z Rzeszą porozu­ mienia w sprawie mniejszości, jest stale i konsekwentnie prze­ śladow ana i germanizowana. Członkow e O. Z. N . dali w yraz nadziei, że Państw o Polskie uczyni w szystko, aby uzyskać dla braci naszych w Niemczech g o d z i w e w a r u n k i ż y ­ cia i s w o b o d n e g o r o z w o j u n a r o d o w e g o , odpowiadające w arunkom życia mniejszości niemieckiej w Pol­ sce, która korzysta z pełni praw politycznych i obywatelskich. Poza zagadnieniem wielomilionowej Polo­ nii zagranicznej w zasięgu bezpośrednich EMIGRACYJNE zainteresowań M . S . Z. znajduje się dziś I KOLONIALNE olbrzym i kom pleks spraw emigracyjnych, jak również kolonialnych i surowcowych. Zdaniem posłów i senatorów O. Z. N . należy dążyć do tw o ­ rzenia dla emigracji planow ych kanałów oraz do spotęgow ania troski o to, aby człowiek nowej, odrodzonej Polski, ruszający ze swych zagonów w obce światy, nie był pogardzanym kuli­ sem, lecz przeciwnie — miał wszędzie postaw ę pionierską, d u ­ mne poczucie przynależności do swego N arodu, a tym samym PROBLEMY

10

pozbył się raz na zawsze kom pleksu niszości, owego przekleń­ stw a okresu niewoli, które wlecze się wciąż jeszcze za nami. Podczas rozważania spraw kolonialnych podkreślono, że R ada Naczelna O. Z. N . na plenarnym posiedzeniu w dniu 1 marca b. r. przyjęła szereg uchwał, które śmiało m ożna uw a­ żać za pierwsze, gruntow ne, wszechstronnie przemyślane sfor­ m ułowanie polskiego program u kolonialnego. Nasze dążenia kolonialne, będące przejawem żyw otnych potrzeb i troski o przyszłość N aro d u — są jednym z n a j ­ w a ż n i e j s z y c h c z y n n i k ó w polskiej racji stanu.

’W ysuw ając powyższe postulaty członkowie O . Z. N . nie omieszkali stwierdzić, że Państw o nasze w chaosie europej­ skim jest e l e m e n t e m s i ł y , p o w a g i , p o k o j u i bezpieczeństwa. D ow odem specjalnego zainteresowania REFERAT członków K oła Parlam entarnego O. Z. N . MARSZAŁKA sprawami polskiej polityki zagranicznej MIEDZmSKIEGO był referat M arszałka Senatu płk. Bogu­ sława M iedzińskiego, w ygłoszony na ple­ narnym posiedzeniu K oła w marcu b. r. W referacie swym p. M arszałek M iedziński zobrazował sytuację bieżącą i zapo­ znał członków K oła z głównym i założeniami polskiej polityki zagranicznej, nakreślonej przez Józefa Piłsudskiego i ko n ty ­ nuowanej przez Jego spadkobierców . Politykę tę cechuje prze­ de w szystkim samodzielność.

III.

OŚWIATA I WYCHOWANIE

Zagadnienia oświatowe i wychowawcze b yły problemem, k tó ry znalazł w Parlamencie jak najbardziej w szechstron­ ne oświetlenie. Przy omawianiu sytuacji szkolnictwa średniego ogólnokształcącego, zwrócono uwagę na SYTUACJA SZKOLNICTWA

11

konieczność u r e g u l o w a n i a o p ł a t s z k o l n y c h . Skoro nie jesteśm y N arodem dość bogatym na to, aby nauka była istotnie bezpłatna, to należy stosować taką ogólną zasadę, aby zdolni i pracowici uczniowie mieli możność studiow ania bez w zględu na warstwę, z której pochodzą i na zasoby mate­ rialne rodziców. Szczególnie jest rzeczą ważną, aby zdolne je­ dnostki, rekrutujące się z młodzieży wiejskiej, m ogły się kształ­ cić i zasilać warstwę przodującą w społeczeństwie. A ktualną jest również spraw a zwiększenia etatów nauczycielskich i unorm o­ wania uposażeń. W szkolnictwie wyższym należy zwiększyć uposażenia w y­ bitniejszych, pomocniczych m łodych sił naukowych, w szkol­ nictwie niższym zaś — uposażenia grupy X I. Problem budow nictw a szkolnego, aczkolwiek w porów na­ niu ze stanem sprzed kilku lat znacznie stracił na ostrości, w y ­ maga również dalszych kredytów , aby tempo podjętych ostat­ nio prac nie zostało zahamowane. W iele uwagi poświęcił Parlam ent sprawie refor my s tu dió w wyższych. Reformę tę należy przeprowadzić szybko, albowiem stoim y przed brakiem sił facho­ wych jw gospodarstw ie krajow ym . M iędzy innymi reform y w y ­ magają studia politechniczne, przeciążone nadm iernymi w ym a­ ganiami, oraz studia prawnicze, które również nie czynią za­ dość dzisiejszym wymaganiom. Reforma studiów pow inna iść w k i e r u n k u ich specjalizacji. REFORMA STUDIÓW

Ponadto przedstawiciele O. Z. N . wiele uwagi poświęcili w Parlamencie spraw om ZAWODOWE szkolnictwa zawodowego, które w ostat­ nich czasach weszło w fazę znacznego roz­ w oju. Nie posiadam y w Polsce jeszcze żadnej wyższej szkoły zaw odow ej. W iele jest do zrobienia na tym polu i wysiłek w tym kierunku powinien być corocznie zwiększany. W iąże się z tym ściśle spraw a kształcenia narybku naukow ego, którego SZKOLNICTWO

12

zarobki w żadnej mierze nie odpow iadają wartości posiadanej w iedzy i włożonej w zdobycie jej pracy. Obecnie, gdy z Pań­ stwa rolniczego mamy się stać państwem przemysłowym, nie posiadam y w odpowiedniej ilości technicznych sił naukowych, nie mamy inżynierów, mechaników, elektryków i t . p. W zwią­ zku z tym Państw o odczuwać będzie coraz w iększy brak sił technicznych, albowiem nikt, kto zarabia tysiąc złotych w prze­ myśle nie będzie za mniejszą płacą przechodził do służby pań­ stwowej, naukowej czy wykonawczej. Obecny stan narybku naukow ego jest tym groźniejszy, że z jednej strony stara ge­ neracja profesorów wymiera, a z drugiej w cąigu 20 lat ścią­ gnęliśmy do kraju wszystkie siły, jakie znajdow ały się zagranicą. Zdecydow ane stanow isko zajęli członkow ie O. Z. N . przy omawianiu sytuacji na wyższych uczelniach, stwierdzając, że szczególnie słabym punktem stosowanej obecnie m etody wychowawczej jest b r a k k on sekw entnego systemu i jednolitego s p o s o b u p o s t ę p o w a n i a p o d c z a s całego o k r e s u w y c h o w a w c z e g o . W ychow anie partyjne młodzieży wypacza jej instynkt narodow y i marnuje jego dy­ namikę. A tm osfera spokoju i ładu ustawicznie jest na naszych uczelniach zakłócana. Prócz szkód natury moralnej anarchia taka pow oduje obniżenie poziom u naukow ego studentów i po­ ciąga za sobą mniejszy napływ sił fachowych do życia kultu­ ralnego i gospodarczego. Biorąc p o d uwagę, jak wielkie koszty związane są z kształceniem jednego studenta — szkody m ate­ rialne, w ynikłe z anarchii, możemy obliczyć na wiele milionów. P ro b le m p a c y f i k a c j i na o d c i n k u mło­ dzieży a k a d e m i c k i e j — stwierdzili członkowie O. Z. N . — j e s t s p r a w ą c a ł e g o R z ą d u , o d k t ó r e g o n a l e ż y o c z e k i w a ć w y r a ź n y c h de. c y z y j na p r z y s z ł o ś ć . ÓYTUACJA NA WYŻSZYCH UCZELNIACH

13

W zakresie problem ów związanych z pogłębianiem kultury narodow ej wiele uw a­ gi poświęcili członkowie Koła O. Z. N . spraw om muzyki, teatru, radia i filmu. Szczególnie ostro za­ atakow ana została z try b u n y sejmowej „polska” produkcja fil­ mowa, opanow ana dziś prawie całkowicie przez Żydów . N aj­ większy czas, aby Rząd zajął się zagadnieniem filmu polskiego. Film u nie można traktow ać wyłącznie jako rozrywki, jest on bowiem poważnym czynnikiem szerzenia kultury i środkiem propagowania haseł obronności. W zakresie unarodowienia życia polskiego — jest to dziedzina dziewicza. FILM

W sprawie radia stw ierdzono, że Państw o RADIO nie po to posiada radio, aby na nim zara­ biać, lecz po to, aby k s z t a ł t o w a ć opinię publi czną w duchu interesów P a ń s t w a . Poza programem, k tóry zawsze może być przed­ miotem dyskusji, koniecznym jest uzdrowienie przemysłu ra­ diofonicznego. W przemyśle tym na około 1300 sprzedawców 90% stanow ią firm y żydow skie. N ależy również apelować, by akcja zmniejszania bezpośrednich w pływ ów Ż ydów na mi­ krofon trw ała i nadal. Podczas wielogodzinnych debat nie zapom niano także o jednej z najbardziej zaniedbanych dziedzin, jaką jest polska m uzyka. Efektem tego zaintersowania jest zwiększenie z ini­ cjatyw y O. Z. N . kredytów (wniosek Wicemarszałka Surzyńskiego 26. I.) na akcję koncertow ą, na Filharmonię W arszaw ską i na O perę oraz tekst uchwalonej przez Sejm rezolucji, która w zyw a Rząd, aby przy układaniu preliminarza budżetowego na rok 1940/41 uwzględnił w ydatki na cele sztuki w stopniu odpow iadającym jej w artości państwowej i społecznej oraz godności mocarstwowej Państw a Polskiego. Parlam ent z inicjatyw y O. Z. N . przedyskutow ał również, zgodnie z tezami R ady Naczelnej w sprawie upowszechnienia MUZYKA

14

kultury, z a g a d n i e n i e c e n t r a l i z a c j i w j e d ­ n y m o ś r o d k u d y s p o z y c y j n y m całej ingerencji oraz interwencji Rządu w sprawy kultury, co rozwiązywałoby w znacznej mierze problem środków na tę dziedzinę.

IV.

ROLNICTWO

Najwięcej czasu zużył Parlam ent na szczegółowe przedy­ skutow anie sytuacji rolnictw a w Polsce. N a tle wielogodzinnej dyskusji parlamentarnej O. Z. N . uw ydatnił ciężkie położenie wsi w związku z jej przeludnieniem i nadm iernym zadłużeniem. N iski poziom oświaty ogólnej i zawodowej oraz brak opłacal­ ności w produkcji rolniczej powoduje zmniejszenie konsumcji. Jeśli dodać braki w organizacji produkcji i zbytu, w adliwą strukturę rolną oraz niski stan zdrow otny i złe w arunki miesz­ kaniowe — będziemy mieli obraz wsi polskiej, nakreślony przez jej przedstawicieli w Izbach Ustaw odawczych. Podniesienie dobrobytu wsi i intensyfikacja produkcji — stwierdzili członkowie O. Z. N . — jest koniecznością pań­ stwową. Oba te problemy muszą być rozwiązane w grani­ cach możliwości materialnych. Rozważając sprawę opłacalności gospo— darki rolnej przedstawiciele O. Z. N . stwierdzili, że elementami, które decydują 0 opłacalności produkcji są koszty z nią związane i cena. N a cenę pro d u k tó w rol­ niczych rolnik ma stosunkow o w pływ niewielki, natom iast Państw o, przez stosowanie odpowiedniej polityki gospodar­ czej, w ywiera w pływ decydujący. W naszych w arunkach Pań­ stwo przez popieranie eksportu, szczególnie uszlachetnionego, a więc droższego, przez ograniczanie przywozu artykułów w y­ tw arzanych w kraju lub z nim konkurujących i przez organiza­ cję handlu polskiego — może rozwiązać problem opłacalnych cen w rolnictwie. Z drugiej strony rolnik musi tu współdziałać OPŁACALNOŚĆ GOSPODARKI ROLNEJ

15

przez ograniczenie źle rentujących się u p raw na rzecz bardziej opłacalnych. M . in. dla opłacalności w rolnictw ie duże znaczenie m a spółdzielczość. W terenie odgryw a ona rolę dom inującą i sta ­ now i sam oobronę p rzed w yzyskiem . Jest to skuteczna b ro ń w walce o odżydzenie h an d lu . Są jed n a k jeszcze b ra k i organizacyjne w spółdzielczości, a pom oc R ząd u jest słaba i niesk o o rd y n o w an a. W hierarchii potrzeb na pierw szy plan UPORZĄDKOWANIE w y su w a się spraw a oddłużenia rolnictwa, DŁUGÓW k tó ra m a charakter pow szechny i pow inROLNICZYCH na być przeprowadzona radykalnie i osta­ tecznie. D o w o d em serdecznej tro sk i O b o z u Z jednoczenia N a ro d o ­ w eg o o stan rolnictw a w Polsce był p ro je k t u staw y o k o nw ersji i u p o rzą d k o w an iu długów rolniczych, k tó ry został zgłoszony do lask i m arszałkow skiej przez pos. R ączkow skiego w im ieniu K oła Parlam entarnego O . Z . N . i zao p atrzo n y p odpisam i 124 posłów . U sta w a ta jest p o w a ż n y m o sią g n ię c ie m w z a k re s ie u r e g u l o w a n i a p r o b le m u ca­ łokształtu d ł u g ó w r o ln i c z y c h . U zgodnienie szeregu sprzeczności i w ątpliw ości, jakie zo­ sta ły w ysunięte w czasie d y sk u sji n ad tą ustaw ą, nie b y ło rze­ czą łatw ą, w ielki jed n ak w ysiłek, w łożony przez posłów -rolników O . Z . N ., k tó rz y opracow yw ali szczegółowo p ro jek t um o­ żliw ił ich pokonanie. U staw a stw arza dla nietórych grup ro ln ik ó w możliwość zu­ pełnego uporządkowania długów, innym zaś przy n o si znaczne ułatw ienia. A czkolw iek u staw a nie w yczerpuje w szystkich za­ gadnień w si — może je d n a k stać się cennym czynnikiem przy dalszej pracy nad przyw róceniem opłacalności g o sp o d a rstw rolnych i uzdrow ieniem sto su n k ó w gospodarczych na w si. W yżej w y m ie n io n a ustaw a jest pier­ wszym etapem realnej p r a c y O. Z. N. n a d

16

p o d n i e s i e n i e m tej gałęzi darstwa narodowego.

naszego

gospo­

Z zagadnieniem zwiększenia dochodow ości w rolnictwie wiąże się ściśle kw estia cen przemysłowych. Poziom cen przem y­ słowych w Polsce jest dziś najwyższy z całego kontynentu europejskiego. G rają tu rolę, poza ceną kartelow ą — renty kontyngentow e, dewizowe itd. Polskie ceny przemysłowe należy dostosow ać do przeciętnego poziom u cen artykułów własnej produkcji w krajach europejskich. G roź­ nym również jest fakt, zwrócili uwagę posłowie O. Z. N ., że wykazaliśmy najwyższy zanik stosowania nawozów sztucznych ze w szystkich krajów Europy. Sprawa obniżenia cen naw ozów sztucznych jest dziś k o n i e c z n o ś c i ą c h w i l i . CENY ^PRZEMYSŁOWE

Z drugiej strony rolnictw o polskie musi uaktywnić swój udział w obrotach międzynarodow ych. C yfry obrotów Polski muszą w najbliższym 10-cioleciu wykazać przynajmniej tę samą dynamikę, którą w y­ kazały obroty Litw y lub Finlandii. Rolni­ cy skupieni w szeregach O bozu Zjednoczenia N arodow ego stw ierdzono z trybuny sejmowej — uważają proces aktyw i­ zacji produkcyjnej w si za n a d r z ę d n ą i n a j p i l n i e j ­ s z ą k o n i e c z n o ś ć Państw a Polskiego. Polityka, która tego zagadnienia nie rozwiąże będzie polityką na kró tk ą metę i nie w yprow adzi gospodarstw a społecznego z zastoju. N ie mniej ważną i pilną spraw ą jest proREFORMA blem zakończenia reform y rolnej. D otychROLNA czas rozparcelowaliśm y 2.600.000 ha. P o­ zostały zapas ziemi, w ynoszący 800.000 ha należy jak najszybciej przekazać drobnej własności. Pogląd, ja­ koby parcelacja zmierzała do wyniszczenia gospodarstw fol­ warcznych jest fałszywy i tendencyjny. Rdzeniem polskiego UDZIAŁ ROLNICTWA W OBROTACH MIĘDZYNARODOWYCH

17

rolnictw a musi być nie gospodarstw o folwarczne, ale zdrowe gospodarstw o włościańskie. Parcelacja da możność upełnorol­ nienia wielu gospodarstw karłow atych i w yjaśni sytuację tych w arsztatów rolnych, które część swojej ziemi muszą oddać na parcelację. Równocześnie posłowie O . Z. N . zwrócili uwagę na konieczność w ydania ustaw y o niepodzielności gospodarstw rdlnych i stworzenia k redytu na spłaty rodzinne. Bez takiej ustaw y przeprow adzane upełnorolnienie i scalenie nie popraw i na stałe struktury rolnej. Ze scaleniem należy łączyć, meliorację, poprzedzoną zbadaniem w arunków gospodarczych na wsi. M e­ lioracja nie może być szablonow a i sprowadzać się jedy­ nie do odw odnienia terenu. W trw ałym dążeniu do popraw y by tu wsi ORGANIZACJE polskiej nie można pominąć również doROLNICZE niosłej roli organizacyj rolniczych, które położyły fundam enty p o d gospodarczą pracą rolniczą na wsi. Rolniczy samorząd gospodarczy oparł się w swych pracach o przygotow any przez dobrow olne organi­ zacje rolnicze i społeczne, czynnik społeczny. A kcja organiza­ cji w si i gospodarstw w 85% prow adzona jest na terenach pow stałych z przebudow y ustroju rolnego. Szkolenie młodzie­ ży rolniczej jest w Polsce szczególnie ważne. W przyszłości każdy w arsztat rolny pow inien posiadać przeszkolonego kie­ row nika gospodarstw a. D ziś szkoła przysposobienia rolniczego daje coraz liczniejsze kadry przeszkolonej młodzieży wiejskiej. Świadczenia Państw a na ten cel w inny być w przyszłości zwięk­ szone. Samorząd rolniczy natom iast musi mieć zapewnione większe środki własne, aby najważniejsze prace rolnicze nie na­ potkały na nieprzezwyciężone trudności finansowe. Członkowie O. Z. N . zwrócili również GOSPODARKA uwagę na gospodarkę leśną, kładąc nacisk LEŚNA na potrzebę rozbudow y przemysłu mechaniczno-przetwórczego i celulozowego. Baczniejszej opieki w ym agają również lasy pryw atne, w k tó ­ rych obserw ujem y stałe zmniejszanie się drzew ostanu.

18

W reszcie w czasie debat nad zagadnieniami rolnym i podkreślono, że rozłado­ wanie bezrobocia na w si i popraw a jej b y ­ tu wiąże się ponadto z problemem uprzem ysłowienia Polski, a co zatem idzie — zwiększeniem zatrudnienia. Koniecznym jest stworzenie polskiego stanu średniego — zgodnie z zało­ żeniem O. Z. N . — że stosunek ludności miast i w si winien przedstawiać się jak 1:1. BEZROB©CIE

Zanotow ać wreszcie należy fakt uchwaleZNEESIENIE nia przez Parlam ent ustaw y o zniesieniu ORDYNACYJ ordynacyj rodow ych, której projekt złoRODOWYCH żył do laski m arszałkowskiej w 1936 roku pos. Bogusław M iedziński. W to k u roz­ praw y nad tym projektem podkreślono, że cel ustaw y jest słuszny. N ie jest bowiem do pomyślenia, żeby w dzisiejszych cza­ sach, wobec tendencji do zmniejszenia wielkich własności ziem­ skich i wobec dążenia do nowego ustroju rolnego istniały latyfundia, oparte na zasadach sprzecznych z podstaw ow ym i p o ­ glądami społecznymi i nieznajdujące odpow iednika w usta­ wodawstwie.

V.

UPRZEMYSŁOWIENIE POLSKI

N a czoło zagadnień związanych z rozwojem przem ysłu i handlu w Polsce w ysu­ nęła się podczas ostatniej sesji sprawa karteli. Szczególnie ostro zaatakowane zostały kartele podczas rozpraw y nad projektem ustaw y o porozumieniach kartelowych, która na odmiennych niż dotychczas zasadach reguluje stan praw ny karteli w Polsce. D yskusja o kartelach była właściwie jednym wielkim oskarżeniem pod adresem tej formy gospoda­ rowania na gruncie polskim. M iędzy innym i zwrócono uwagę, że p o d koniec roku 1938 KARTELE

19

mieliśmy w Polsce 178 krajow ych oraz 97 m iędzynarodow ych karteli. Kartele nasze są dziećmi nie nędzy, jak twierdzą jedni, nie liberalizmu, jak tw ierdzą drudzy, lecz dziećmi protekcjoniz­ m u i stąd rodzą się i w ychow ują na powyższe, która siłą rzeczy nie może dać dobrych karteli. Zdaniem posłów O . Z. N . jako założenie wstępne przy rozw ażaniu tego zagadnienia należy przyjąć, że polska gleba gospodarcza z natury swej nie nadaje się do hodow ania „dobrych karteli”. Kartele w opinii publicz­ nej zaszkodziły decydująco polskiej opinii gospodarczej. Z d y ­ skredytow ały one w umyśle przeciętnego obyw atela przemysł i spow odow ały ogólne, antyprzemysłowe nastawienie. W Pol­ sce, którą trzeba w szybkim tempie uprzemysławiać w sposób z d r o w y a nie sztuczny, psychoza kartelow a zabiła w wie­ lu dziedzinach praw dziw ą inicjatywę, której cechą jest śmia­ łość, rzutkość, gotow ość poniesienia ryzyka. Polityka polska musi dążyć do ożywienia obrotów gospo­ darczych, zarów no wewnątrz kraju, jak i w handlu zagranicz­ nym. Produkcja w Polsce m usi się opierać na kalkulacjach, p o ­ zwalających obsługiwać rynek w ew nętrzny, zwłaszcza rynek w iejski po cenach dostosow anych do poziom u dochodu spo­ łecznego tego rynku. O gólny poziom cen w Polsce winien za­ pewnić konkurencyjność pracy polskiej na rynkach światowych. Polityka gospodarcza Państw a musi dążyć do opłacalności pracy zarów no w rolnictwie, w przemyśle, handlu i rzemiośle. Dążenie to nie da się pogodzić ze sztuczną rentownością, za­ pew nioną niewielkiej grupie przem ysłu skartelizowanego. Poli­ tykę gospodarczą należy więc óprzeć na człowieku gospodaru­ jącym na własny rachunek i własne ryzyko. Tezy R ady Naczelnej O . Z. N ., uchwaloUPRZEMYSŁOWIE- n e na ostatniej sesji w marcu b. r., stwierNIE KRAJU dzają między innymi, że „jedynie proces uprzemysłowienia kraju może zapewnić wykorzystanie podstawowego bogactwa Polski, jakim jest przyrost naturalny oraz spowodować zlikwidowanie biernej,

20

szkodliwej dla Polski emigracji zarobkowej". W wyżej przy­ toczonym sform ułowaniu znalazła zasadnicze odbicie treść dy­ skusji parlamentarnej, podczas której stwierdzono, że ogrom na skala niezaspokojonych potrzeb, niewykorzystanych zasobów naturalnych, miliony niewyzyskanych rąk do pracy — to w szy­ stko stwarza realne podstaw y do ugruntow ania w Polsce dłu­ gofalowej koniunktury zwyżkowej. Przed naszą polityką go­ spodarczą stoi nie łatw e zadanie stw arzania im pulsów dla nie­ zbędnych procesów rozw ojow ych, a jednocześnie usuwania pow stających przeszkód i hamulców. N ie ma silniejszego w Polsce impulsu jak potrzeby obrony Państwa, nie ma innej drogi dla odciążenia przeludnionych wsi, jak uprzemysłowienie i uhandlowienie kraju. Jesteśmy krajem, w którym przyrost naRYNEK turalny ludności należy do najwyższych. EKSPORTOWY M am y znacznie w yższy przyrost natural­ ny na kilom etr kw . od naszego zachod­ niego sąsiada, przy mniejszej intensyfikacji gospodarczej. R ów ­ nież gęstość zaludnienia naszych gospodarstw rolnych jest znacznie wyższa od gęstości zaludnienia gospodarstw rolnych naszych sąsiadów. 'W świetle tych faktów pilność rozwiązania zagadnienia kolonialnego dla Polski w ysuw a się na plan pier­ wszy. W alk a o zdobycie rynku kolonialnego i surowcowego — to w alka o w olny oddech przeszło 33.000.000 Państw a. N ie możemy ani na chwilę ustawać w walce o ekspansję naszego tow aru na zewnątrz, poza granice kraju. H andel zagra­ niczny (eksport i im port) żywił w ubiegłym roku w Polsce po­ nad 3.000.000 ludzi. W związku z nowymi zadaniami, zarówno na rynku zagranicznym, jak i wewnętrznym, a zwłaszcza w zwią­ zku z naszymi potrzebami obronnym i nasuw a się jako pilne za­ danie problem form organizacyjnych życia gospodarczego. For­ my dzisiejsze, które niewątpliwie odegrały w swojej epoce do­ datnią rolę, ulec muszą w zmienionych w arunkach ewolucji. Dążyć należy, by ewolucja ta szła w zdrowym kierunku. Ta21

kim zdrowym kierunkiem będzie podciągnięcie życia gospodar­ czego i poszczególnych jego branż do w ykonywania w odpo­ wiednich w arunkach, ale i z koniecznym kapitałem zaufania, zadań życia zbiorwego Polski. Członkowie O . Z. N . zwrócili również uwagę w Parlamencie na sprawę unarodowienia przemysłu i handlu. M iędzy innymi wykazano, jak bardzo nasze życie go­ spodarcze znajduje się pod wpływem k a­ pitału zagranicznego. O bcy kapitał opanował przede wszystkim te gałęzie życia gospodarczego, które są najbardziej ren­ towne, zabezpieczone przez umowy kartelowe. W ciągu 5 lat kapitał zagraniczny wywiózł z Polski około 2 miliardów zł. U dział Żydów w handlu wynosi 85%, w rzemiośle 50%, w handlu hurtow ym prawie 100%. Żydzi stwarzają monopoli­ styczną sytuację w handlu, mając głębokie poczucie swojej w spólnoty narodow ej. Jeśli głosim y zasadę polskiej gospo­ darki narodow ej, to trzeba wyraźnie stwierdzić, że przy w spól­ nym stole, o którym mówi deklaracja O. Z. N ., mogą zasia­ dać wyłącznie Polacy. Różne grupy społeczne, ponosząc ofiary, muszą nabrać tego przekonania, że ponoszą je wyłącznie dla polskiej gospodarki. Przyznawanie koncesji obcym kapi­ tałom może mieć miejsce tylko w w yjątkow ych w ypadkach i na czas ściśle ograniczony. UNARODOWIENIE PRZEMYSŁU I HANDLU

ŚREDNIA I DROBNA WYTWÓRCZOSĆ

*

Troszcząc się o uprzemysłowienie kraju członkowie O. Z. N . nie zapomnieli o średniej i drobnej wytwórczości, którym poświęcono wiele uwagi. M iędzy innymi

podkreślone zostało dobitnie, że ustawodawstwo nasze pod każdym nieomal względem dostosowane jest raczej do produkcji wielkoprzemysłowej, a w arunki dla rozwoju rzemiosła oraz drobnego i średniego przemysłu są raczej uciążliwe. W obecnych w arunkach — oświadczyli przedstawi­ ciele O. Z. N . w Parlamencie — w wielu działach produkcji

22

*

\ ^

należy szukać maksymalnej, z ogólno państwowego punktu widzenia, wielkości produkcji raczej w średnich i mniejszych zakładach niż w dużych. N a tej drodze musi się rozwijać w pierwszym rzędzie proces uprzemysłowiania Polski. D y sk u ­ sja parlam entarna na ten tem at da się również zamknąć w syn­ tetycznym skrócie tez R ady Naczelnej, które stwierdzają: „Doceniając w całej pełni znaczenie i rołę w ielkiego prze­ m y słu w gospodarce narodow ej, należy zapobiegać w ypieraniu średniej i drobnej w ytw órczości przez w ielki przem ysł. S iln y bow iem p rzem ysł średni i d ro b n y oraz zdrow e, zdolne do sa­ m odzielnego życia w arsztaty rzem ieślnicze stanow ią p o d ­ sta w o w y elem ent stanu średniego”. —

VI. ZAGADNIENIA SOCJALNE N a czoło zagadnień społecznych w Polsce wybija się sprawa przyrostu ludności i dostarczenia jej pracy. Przyrost ten, mimo spadku w latach ostatnich, jest jednak wyższy niż w szeregu krajów europejskich a co najważniejsze — przewyższa nadal zdolności chłonne na­ szego rynku pracy. W y siłk i utrzym ania przyrostu na odpo­ wiednio wysokim poziomie muszą iść w parze z wielkim w ysił­ kiem powiększenia liczby miejsc pracy. Aczkolwiek w edług sta­ tystyki ubezpieczeń społecznych wzrost zatrudnionych wynosił w roku ubiegłym 190.000, to jednak ilość bezrobotnych zare­ jestrowanych nie wykazuje poważniejszych zmian. Ilość poszu­ kujących pracy w ynosiła w ro k u 1916 — 488.578 osób, w roku 1938 —• 549.271. Są to liczby maksymalne, notowane w lutym. N a dzień 30.XI.1938 roku ilość poszukujących pracy wynosiła 291.549, to znaczy o 44.660 mniej niż w tym samym dniu ro­ ku ubiegłego. Jeśli uwzględnimy nasz duży przyrost naturalny i stałą emigrację ze wsi do miast — m usim y stwierdzić niewąt­ pliwą poprawę na rynku pracy, która jednak nie upoważnia do zbytniego optymizmu. PRZYROST LUDNOŚCI I RYNEK PRACY

25

Mimo awansów urzędników państwowych w roku 1938, które objęły 44.000 osób i były największe ilościowo od roku 1918, mimo projektowanych na rok bieżący aw ansów dla 35.000 nauczycieli oraz mimo szeroko zakrojonej akcji oddłużeniowej — sytuacja pracowni­ ków będących na etacie państwowym jest nadal ciężka. Po­ stulaty wyłonione w Parlamencie przez posłów i senatorów O . Z. N . idą w kierunku zniesienia podatku specjalnego, w y­ płaty dodatków rodzinnych, zwrotu opłat szkolnych i zmniej­ szenia rozpiętości między płacami wyższymi i niższymi. N ależy podkreślić, że postulaty pracownicze znalazły pełne zrozumienie i uznanie zarówno w Sejmie jak i Senacie. Członkowie Koła Parlam entarnego O. Z. N . zwrócili ponadto uwagę Rządu na przeciążenie pracą funkcjonariuszy państw ow ych, jak i na za­ trw ażający fakt ucieczki pracow ników państw ow ych z w yż­ szym wykształceniem do instytucyj i przedsiębiorstw pryw at­ nych. Równocześnie stwierdzono, że zwłaszcza uposażenia pra­ cow ników pocztow ych i dróżników są rozpaczliwie niskie. W w yniku obrad nad powyższymi zagadnieniami Sejm powziął z inicjatyw y O. Z. N . następującą uchwałę: „W razie uzyskania nadwyżek ponad kwoty, przewidzia­ ne w budżecie dochodów lub oszczędności w budżecie wydat­ ków, może Rada Ministrów na wniosek ministra skarbu przy­ znać funkcjonariuszom państwowym, osobom wojskowym, sze­ regowcom policji i straży granicznej oraz pracownikom przed­ siębiorstw, m onopolów i funduszów państwowych, pobierają­ cym uposażenie nieprzekraczające wraz ze wszystkimi dodatka­ mi kwoty 200 zł. miesięcznie i mającym 1 lub więcej dzieci, do­ datek do uposażenia. Kwota tego dodatku nie powoduje ob­ ciążenia specjalnym podatkiem od wynagrodzeń11. Szczegółowo zostały również sformułowaPOSTULATY ne postulaty odnoszące się do pracowniSWIATA PRACY ków fizycznych. Świat pracy domaga się między innymi nowelizacji ustaw y ochroSYTUACJA PRACOWNIKÓW PAŃSTWOWYCH

24

ny pracy, ustaw y o umowach zbiorowych i powszechnego w pro­ wadzenia przym usu zawierania umów zbiorowych. Konieczno­ ścią jest również dalsze realizowanie ustaw y o skróceniu czasu pracy w górnictwie, jak również uregulowanie w ynagrodzeń za godziny nadliczbowe. Bolączką świata pracy jest niepłacenie zasiłków chorobowych od 1-go dnia choroby. N ależy również rozszerzyć listę chorób zawodowych i przyśpieszyć w ypłaty pogrzebowe w w ypadku śmierci robotnika. Porządanym jest również opracowanie projektów ustaw y o wczasach robotni­ czych. Powołanie do życia izb pracy jest także sprawą pilną. Izby pracy mogłyby przyczynić się do rozwiązania wielu zagadnień, na przykład zagadnienia chałupnictwa. Dzisiaj chałupnika wła­ ściwie nikt nie reprezentuje, izby pracy natomiast byłyby tym czynnikiem, który najłatwiej mógłby przeprowadzić zorganizo­ wanie tej dziedziny. Również sprawa spółdzielczości pracy m o­ głaby przez izby pracy znaleźć bardziej pozytywne niż dotąd rozwiązanie. N adal w stanie zaniedbania znajdują się w arunki mieszka­ niowe robotników i pracowników umysłowych. K redyty publi­ czne, skierowywane na roboty publiczne, są niewspółmiernie małe w stosunku do potrzeb. Tymczasem ze względu na przy­ rost ludności oraz uprzemysłowienie i urbanizację kraju — pro­ blem mieszkaniowy w Polsce nabiera specjalnego znaczenia. N a budownictwo mieszkaniowe trzeba zwrócić szczególną uwagę, jako na jeden z podstawowych w arunków zdrowia fizycznego i moralnego obywateli. *

Dążąc do realizacji zasad polityki społecznej, zawartych w deklaracji O. Z. N ., członkowie Koła Parlamentarnego w y­ kazali podczas ubiegłej sesji dużą inicjatywę ustawodawczą.

W pierwszym rzędzie na uwagę zasługuje uchwalona przez Parlam ent z inicjatywy Koła O . Z. N . ustaw a o sądach ubezpieczeń społecznych. Liczba ubezpieczonych w powszechnych ubezpieczeniach społecz­ nych wynosi dziś 4 i pół miliona osób, rencistów zaś jest około 465 tysięcy. Sporów w tej dziedzinie rozstrzygano rocznie około 80 tysięcy. Orzecznictwo w tych sprawach nie było dotych­ czas scalone. N ow a ustaw a tw orzy sądownictwo o dwóch instancjach, powołując do życia sądy okręgowe ubezpieczeń społecznych, działające na obszarze województwa oraz trybunał ubezpieczeń społecznych, jako instancję rewizyjną. Sprawozdawca ustaw y podkreślił na plenum Sejmu, że in­ stytucje ubezpieczeń społecznych spełniają zadania natury p u ­ blicznej i gromadzą kapitały, by móc wypełniać swoje obo­ wiązki. W każdym w ypadku utraty pracy instytucja ubezpie­ czeniowa winna udzielić świadczeń bądź w naturze, bądź w for­ mie pieniężnej. N iejednokrotnie starania o sprawiedliwe rozstrzygnięcie sprawy, prowadzone przez województwa, M inisterstw o i N aj­ wyższy T rybunał A dm inistracyjny — skazywały człowieka pra­ cy na długoletnie oczekiwania. Szybki i ostateczny osąd w tych sprawach był celem nieosiągalnym, powodując depopularyzację ubezpieczeń, spełniających ciężkie i odpowiedzialne zadania, na­ łożone na nie przez społeczeństwo. Tem u stanowi rzeczy nale­ żało położyć kres. U staw a wniesiona z inicjatywy O. Z. N . rea­ lizuje postulat jedności prawnej system u orzeczniczego w spra­ wach spornych na tle ubezpieczeń społecznych na obszarze całego Państwa. Świadomość w społeczeństwie, w śród pracowników i pra­ codawców, że ich praw a i obowiązki w ubezpieczeniach i na rzecz tych ubezpieczeń kontrolują sądy — musi wpłynąć do d at­ nio na stosunek do instytucji ubezpieczeniowej i urządzeń p u ­ blicznych, które w tej dziedzinie zapewniają obyw atelowi wySĄDY UBEZPIECZEŃ SPOŁECZNYCH

26

t

*

miar sprawiedliwości. W ym iar sprawiedliwości z mocy ustaw y będzie spoczywał w rękach czynnika obywatelskiego pod kie­ runkiem sędziów państw ow ych; rozstrzygając sprawę sędzia są­ d u ubezpieczeniowego będzie związany swym sumieniem i prze­ pisami prawa. O bóz Zjednoczenia N arodow ego — podkreślono podczas debaty nad powyższym projektem ustaw y — umieścił na swych znakach organizacyjnych godło pozytywnego nacjonalizmu. N acjonalizm ten jest nacjonalizmem szerokich w arstw społecz­ nych. D la nacjonalizmu polskiego nie może być obojętną nędza którejkolw iek części N arodu, spow odow ana zbyt nierów no­ miernym podziałem dochodu społecznego. N ędza części N aro ­ d u to nie tylko niesprawiedliwość społeczna lecz zjawisko szko­ dliwe dla interesów N aro d u jako całości, gdyż osłabia pręż­ ność N arodu i podryw a jego jedność. Podział dochodu społe­ cznego winien być dokonany zgodnie z interesem Narodu jako całości. D ochód społeczny jest własnością całego N arodu, a nie pojedyńczych jednostek. D latego też ubezpieczenia społeczne w swych funkcjach istotnych spełniają część tych zadań, które stoją przed N arodem , jako całością, a których celem jest zmniejszenie dysproporcji w rozdziale dochodu społecznego. Sądy ubezpieczeniowe zapewniają szybki wymiar sprawiedli­ w ości ludziom, których lęk i nadzieja aż do uprawomocnienia się w yroków tow arzyszyły w skardze sądowej. Podkreślić również należy opracowanie przez Parlam ent ustaw y o przysposobieniu dzieci opuszczonych (adoptacji mało­ letnich), zgłoszonej przez Koło Parlamen­ tarne O. Z. N . P rojekt tej ustaw y ma niezmiernie duże zna­ czenie społeczne i był od daw na oczekiwany przez społeczeń­ stwo. Jest on wyrazem szlachetnej inicjatywy w obronie praw dziecka opuszczonego, cierpiącego za w iny nie popełnione. Ż y ­ cie nie pozwala czekać — podkreślono podczas debaty nad tym projektem — na zakończenie prac komisji kodyfikacyjnej. ADOPTACJA MAŁOLETNICH

27



O pracow ano więc ustawę, która usuw a przede w szystkim prze­ pisy prawne, aspołeczne, obowiązujące na terenie b. K ongre­ sówki. N a uchwalenie tej ustaw y czekało z niecierpliwością kil­ ka tysięcy małżeństw bezdzietnych, w ychowujących dzieci opuszczone, rzesze dzieci w ychowywanych przez zakłady opie­ kuńcze i dzieci tułających się, pozbawionych wszelkiej opieki. W Polsce jest tysiące dzieci bez rodzin, tysiące ro k rocznie wycpadków podrzuceń i tysiące małżeństw, które pragnęłyby uznać te dzieci za swoje. Pro bilem ten rozwiązuje całkowicie ustaw a o przysposobieniu małoletnich. Z inicjatyw y O. Z. N . uchwalona również została ustaw a o zmianie rozporządzenia o izbach rzemieślniczych i ich związku. G łów ną zmianę w określeniu zadań izb rzemieślniczych stanowi ich obow ią­ zek w spółdziałania z cechami i innymi organizacjami rzemieśl­ niczymi. Ponadto ustaw a w prow adza ważną zmianę w zakresie zasad wyborczych. Dotychczas cechy były pozbawione w pływ u na w ybór radców izby, jakkolw iek praw o przemysłowe po­ większyło uprawnienia cechów. U staw a zrywa z dotychczaso­ w ą powszechnością w yborów i przyznaje praw o delegowania przedstawicieli do izby wyłącznie organizacjom rzemieślniczym. Zarów no czynne jak i bierne prawo wyborcze przysługuje tyl­ ko członkom cechów, względnie innych organizacyj rzemieślni­ czych. U staw a ita jest dużym krokiem naprzód w rozw oju samo­ rządu gospodarczego rzemiosła. IZBY RZEMIEŚLNICZE I ICH ZWIĄZEK

Ponadto z zakresu ustaw o charakterze PRACA specjalnym wymienić należy opracowaną N A RACHUNEK przez Parlam ent z inicjatywy O. Z. N . GRZYWNY ustawę o w ykonywaniu pracy na rachunek grzywny. U staw a ta realizuje art. 43 ko­ deksu karnego, k tó ry powiada, że sąd w razie nieściągalności grzywny, lub gd y b y ściągnięcie jej naraziło skazanego na ruinę

28

m ajątkową, może nakazać w ykonanie pracy na rachunek grzyw­ ny, a dopiero gdyby to było niemożliwe — sąd zamieni grzy­ wnę na areszt. U staw a określa jako najniższy wymiar czasu pracy 1 dzień, a najwyższy — 3 miesiące. Przedstawiciele O. Z. N . sprecyzowali róww Parlamencie wytyczne polityki POLITYKI społecznej Obozu, stwierdzając, że społeSPOŁECZNEJ czna struktura Polski musi się opierać na szerokich masach chłopów i robotników. Przebudow a struktury społeczno-gospodarczej Polski musi doprow adzić do zabezpieczenia masom pracującym w arunków godziwej egzystencji. Praca, pojęta jako funkcja społeczna i źródło wszelkiej wartości, stanow i podstaw ę rozw oju i potęgi Polski. M usi być przeto otoczona jak najbardziej troskliw ą opieką zarówno ze strony społeczeństwa, jak i Państwa. Potężnym regulatorem ży­ cia społecznego jest ustawodawstwo społeczne. Granice jego stanowić w inna zasada sprawiedliwości społecznej oraz szeroko rozumiany interes N aro d u i Państwa. Przemyślana i rozważna, ale śmiała w w ykonaniu inicjatywa w tym zakresie jest koniecz­ nym elementem naszej polityki społecznej. WYTYCZNE

n ie£

N iespraw iedliw y podział dochodu społecznego, godzący swym ciężarem w świat p r a c y , czyni aktualnym regulowanie polityki płac przez Państwo, przez ustawowe określenie nieprze­ kraczalnego w dół minimum zarobków. N a akt ustawodawczy oczekuje także sprawa w prowadzenia na terenie całej Polski in­ stytucji rad zakładow ych i uspraw nienia inspekcji pracy. Jednym z podstaw ow ych zadań polityki społecznej musi być sprawa przemiany psychiki pracownika i pracodawcy. Pra­ codawca i pracownicy muszą się nauczyć zasiadać przy w s p ó l ­ n y m s t o l e oraz układać współżycie i współpracę w rzetel­ nych ramach możliwości, aby zapewnić warsztatom, z k tó ry ­ m i nie tylko ich los, ale i b y t Polski jest związany — racjo­ nalne w arunki produkcji i pełny rozkwit. W obliczu koniecz29

ności w zm agania sił p ro d u k cy jn y c h w interesie d o b ra p o w ­ szechnego — pracodawca musi uważać fabrykę czy warsztat za placówkę pracy narodowej, na której znikają najemnicy, a stoją u warsztatu — współtowarzysze i w spółtw órcy. R o b o tn ik i p ra ­ cow nik m uszą się przeobrazić w św iadom ego w spółtw órcę d ó b r duchow ych i m aterialnych N a ro d u , m ającego poczucie w spółodpow iedzialności, za w ielkość i potęgę Polski.

VII. KONIECZNOŚĆ ZWIĘKSZANIA DOCHODU SPOŁECZNEGO P rzy d y sk u to w a n iu przebiegu k o n iu n k tu ry w Polsce stw ierdzono w Parlam encie, że aczkolw iek ro k 1938 nie przyniósł u nas załam ania k o n iu n k tu ry , to jed n ak tem po w zro stu oży­ w ienia gospodarczego uległo osłabieniu. W s k a ź n ik p ro d u k cji w p o ró w n an iu z rokiem 1937 ty lk o nieznacznie się popraw ił, ta k sam o w sk aźn ik e k sp o rtu polskiego. "W zrost zatrudnienia rów nież w ykazuje słabsze tem po. N ajsilniejsze zm iany w idzim y na od cin k u cen. "W ro k u 1937 w obec zw yżki na ry n k u św ia­ to w y m b y ły i w Polce m ożliw ości p o p raw y cen, zwłaszcza ro l­ nych, ale sp ad ek cen św iatow ych w yw ołał i u nas obniżenie p o ­ ziom u cen. C eny surow ców i p ó łfab ry k ató w uzależnionych od zagranicy zniżkow ały o 10% , ceny zbóż sp ad ły o blisko 14%. W ogólnym w y n ik u w skaźnik cen h u rto w y ch obn iży ł się o 8% . W zw iązku z tym w idzim y na ry n k u gospodarczym polskim szereg ujem nych sk u tk ó w . N ajm ocniej dotknęło to rolnictw o. S traty na p ro d u k c ji zbożow ej w p o ró w n an iu z rokiem 1937 obliczane są n a 100 m ilionów zł. W zestaw ieniu tych cyfr jedynie pocieszającym jest fakt, że sp ad ek cen w Polsce był znacznie m niejszy niż w innych krajach. O w y sokości d o c h o d u społecznego w Polsce decyduje d o­ chodow ość rolnictwa. S p ad ek cen zbożow ych dotkliw ie obniżył i ta k niski poziom d o ch o d ó w rolnictw a zm niejszając jego SPADEK CEN

30

zdolność konsum pcyjną. Jeśli nie opanujemy tej klęski — oświadczyli w Sejmie posłowie rolnicy z O. Z. N . — zbraknie nam tchu na dalszą akcję rozbudow y gospodarczej Państwa. A kcja ratunkow a musi być prow adzona o d strony w alki o le­ psze ceny zbóż i o d strony kosztów produkcji rolniczej. D ru ­ gim ważnym czynnikiem ożywienia gospodarczego pow inno być w ykonanie nowego planu inwestycyjnego. Uprzemysłowienie i uhandlowienie kraju, przywrócenie rów ­ nowagi w ruchu kapitałów oszczędnościowych i wzmocnienie zaufania do inicjatywy prywatnej — jest jednym z naczelnych zadań polskich racji gospodarczych. Przywrócenie zgodnej k o ­ ordynacji 3 czynników — Państwa, społeczeństwa, i sfer prze­ m ysłow o-handlowych jest konieczne, jeżeli chcemy utrwalić w Polsce długofalową koniunkturę zwyżkową. W toku debat nad budżetem M inisterstw a REFORMA Skarbu przedstawiciele O. Z. N . wysunęli PODATKOWA doniosły postulat reformy podatkowej. D ochody z danin publicznych i m onopoli stanowią w Polsce 83—86% ogólnych dochodów . W zesta­ wieniu z państwami zachodnio-europejskimi mamy w Polsce najniższy dochód społeczny na głowę. N asz system p o d atk o ­ w y jest zbyt skom plikow any i niejednolity. Reforma p o d atk o ­ wa, którą należy przeprowadzić w najbliższej przyszłości, musi się opierać na kilku elementach podstaw ow ych. System poda­ tkow y musi być: 1) prosty i jasny, 2) tani, co można uzyskać przez komulację po d atk u i zredukowanie aktów wym iaru oraz 3) spraw iedliwy i powszechny, to znaczy opłaty muszą być rozłożone o ile możności równomiernie, bez jakichkolw iek przy­ wilejów. Reforma pow inna więc zlikwidować mozajkę zbyt licznych opłat, które pow odują to, że system staje się nieraz bardziej uciążliwy niż samo świadczenie materialne. W ielka reforma powinna zlikwidować nie tylko podatek specjalny, lecz usunąć również nierówność w opodatkowaniu poszczególnych grup, mających takie same dochody. 31

Poza tym członkowie O. Z. N . zwrócili uwagę na koniecz­ ność właściwego w ym iaru podatku gruntowego, występując równocześnie przeciw znacznemu obarczeniu rolników poda­ tkiem dochodow ym . Omówione również zostały potrzeby rze­ miosła, dla którego w arunkiem rozw oju jest spraw a kredytów . Łączy się z tym potrzeba pow ołania do życia centralnej insty­ tucji kredytow ej dla drobnej wytwórczości i rzemiosła, opartej 0 kapitał państw ow y i wyposażonej w szerokie pełnomocnictwa. W dążeniu do przyspieszenia procesu kapitalizacji we­ wnętrznej — podniesiono w czasie debat — nie m ożna również pominąć doniosłej roli bezprocentowych kas oszczędnościowych (gminnych lub pow iatow ych), którym należy zapewnić odpo­ wiednie w arunki rozw ojow e.

VIII.

INWESTYCJE

W związku z debatą nad trzyletnim planem inwestycyjnym, stanowiącym fragment planu piętnastoletniego, szczegółowo roz­ ważane były w Parlamencie potrzeby inwe­ stycyjne kraju, przy czym członkowie Koła Parlam entarnego O . Z. N . wskazali na tezy R ady Naczelnej, które w inny być głów nym wskaźnikiem polityki inwestycyjnej Państwa. W rea­ lizowaniu planu inwestycyjnego bardzo w ażną kw estią jest za­ chowanie rów now agi pom iędzy zdolnościami produkcyjnym i przedsiębiorstw , a chłonnością rynku. Zachowanie tej rów no­ w agi jest rzeczą nadzwyczaj trudną, tym niemniej postulat ten winien być przestrzegany. W skazano- również między innymi, że nasze życie społeczne 1 gospodarcze nie wykazuje harmonijnej linii rozwojowej. R a­ czej odbyw a się ono na dwóch poziomach: Poziom górny jest upodobniony w swej strukturze do społeczeństw zachodnio­ europejskich, a poziom dolny, obejm ujący zarówno rolnictwo jak chałupnictwo, drobne rzemiosło i handel, reprezentow any przez 22—24 m iliony ludzi ma minimalne potrzeby, minimalną PLAN INWESTYCYJNY

52

konsumcję dóbr kulturalnych i najniższą skalę życia. Ten brak równowagi wymaga poprawy. D o planu inwestycyjnego po­ w inno się dobudow ać program podciągnięcia rolnictwa w górę. Podczas debaty przedstawiciele świata pracy wyrazili p o ­ gląd, że z ich p u nktu widzenia plan inw estycyjny jest mały, gdyż w ykonanie jego nie obejmie więcej jak 600.000 bezrobot­ nych wsi i miast. Podniesiono również sprawę zaniedbań w za­ kresie szkolnictwa zawodowego'. Plan inwestycyjny przewiduje 20 m ilionów na budow nictw o szkół zawodowych. N ależałoby życzyć, aby cała ta suma została zużytkowana na przeznaczony ceł, jak również aby został opracowany plan szkolenia zaw odo­ wego, obejmujący całokształt w tej dziedzinie. Szeroko oma­ wiane były również potrzeby inwestycyjne ziem północno- i po­ łudniow o - wschodnich. Oddzielną grupę postulatów inwestycyjnych stanowiła dziedzina komunikacji, zarów no w odnej, jak i lądowej. Podkreślo­ no, że niezmiernie skom plikowany jest problem drogow y. N a konserwację dróg potrzeba 50 milionów rocznie, budżet zaś przewiduje na ten cel 10 milionów. W związ­ ku z tym w ysunięty został postulat zwiększenia pozycji na kon­ serwację dróg. Wyrażono- również zdanie, że szereg inwestycyj kolejow ych da się przeprowadzić przez zmianę polityki taryfo­ wej i likwidację serwitutów kolejowych. INWESTYCJE KOMUNIKACYJNE

Poza tym członkowie O. Z. N . przy omawianiu planu inwestycyjnego zwrócili uwagę na hierarchię potrzeb podkreślając, że pierwsze miejsce w tej hierarchii winna zajmować obrona Państwa. N astępnie dominują inwestycje kom unikacyjne i energetyczne. Równocześnie uznano, że na­ leży wyzwolić siły gospodarcze społeczeństwa, i ułatwiać p o ­ wstawanie nowych, szczególnie drobnych i średnich w arsztatów pracy. Podkreślono, że popieranie budow nictw a mieszkanio­ wego pow inno mieć na celu przede w szystkim wciągnięcie do HIERARCHIA POTRZEB

JJ

tej akcji pry w atn eg o kapitału. ~W budow nictw ie publicznym należy unikać lu k su so w y ch rozw iązań. P rzy szczegółow ym om aw ianiu p lan u inw estycyjnego p o d ­ kreślono poza tym , że u stalo n y zw iązek inw estycyj o bronnych z rozw ojem gospodarczym nakazuje otoczyć to zagadnienie szczególną troską, a b y rzeczywiście rozw ój gospodarczy następow ał dostatecznie szybko, w te d y bow iem ty lk o b ę­ dą m ogły w zrastać inw estycje w sposób ta k szybki, ja k tego potrzebuje P aństw o. D uże znaczenie p o sia d a rów nież uchw aloZA STA W n a przez Parlam ent ustaw a o zastaw ie reREJESTROWY jestrow ym na m aszynach i aparatach. U staN A M A SZ Y N A C H w a ta pozw ala d robnem u i średniem u prze­ m ysłow i oraz rzem iosłu zaciągać k red y ty n a do g o d n y ch w arunkach, aby m ogły rozszerzać sw ą działal­ ność inw estycyjną.

IX.

POLITYKA WEWNĘTRZNA

P rzy om aw ianiu zasad i w ytycznych polPRZEROSTY skiej p o lity k i w ew nętrznej członkow ie O . OR G A N IZA C Y JNE Z. N . zw rócili m iędzy innym i uw agę na szkodliw y fa k t przero stó w organizacyj­ nych,, kom plikujących i utrudniających w łaściw y rozw ój życia społecznego. O lbrzym ie ilości organizacyj dop ro w ad ziły do m arnow ania energii i do tw orzenia fikcji, nie odpow iadającej p o trzeb o m życia. Z naczna część tych organizacyj sięga w ta ­ kich czy innych form ach do śro d k ó w P aństw a i sam orządów , a dotacje na ich cele w ynoszą kilkadziesiąt m ilionów zł. N a ­ leży więc dążyć konsekw entnie i p lanow o do likw idacji p rzero stó w na ty m odcinku. Szczególnie na w si w inna być przestrzegana zasada jednolitości organizacyjnej, co za­ pew ni w iejskiem u życiu społecznem u o d p o w ie d n ią prężność i skuteczność działania.

34

N a czoło zagadnień związanych z polityką wewnętrzną Państw a w ysunęły się ponadto w czasie sesji spraw y narodowościowe, którym poświęcono wiele uwagi. Stosunek O . Z. N . do tych zagadnień sprecyzował jasno i dokładnie p. W icem arszałek Sejmu płk. Z. W enda, który rozważając ten problem stwierdził z naciskiem, że: „Naród polski jest jedynym gospodarzem w sw ym Państwie i żadne przeszkody nie mogą stać na drodze jego rozwoju i realizacji jego żyw otnych intere­ sów na obszarach o ludności mieszanej". Powoławszy się na ustalony program O. Z. N . w odniesie­ niu do sprawy żydowskiej płk. W en d a wskazał na konieczność masowej emigracji oraz pozytyw nych prac społeczeństwa pol­ skiego, zmierzających do usunięcia supremacji żydowskich w tych gałęziach życia, gdzie ona istnieje i wreszcie podkreślił niezmienność stanow iska O . Z. N . w tej sprawie, w ystępując zarazem stanowczo' przeciw demagogii, licytacji haseł i m eto­ dzie gwałtów. Również w stosunku do U kraińców stanow isko O. Z. N . nie uległo żadnym zmianom, ani wahaniom. Stoimy nadal na stanow isku w spółpracy i bratniego współżycia obywatelskiego. Uznajem y odrębności narodow e i kulturalne tej mniejszości i szanujemy je, byleby nie godziły :one w spoistość i całość Państw a polskiego, i nie dążyły do odgraniczenia się chińskim murem nienawiści. W ykluczam y też kategorycznie działanie jakichkolw iek porozumień i obcych inspiracyj w kształtow aniu stosunków współżycia z mniejszością ukraińską. Skala naszych możliwości w w yrów naniu szans współżycia jest rozległa. O d ludności ukraińskiej jednak zależy w ybór środków , jakie będziemy stosować. SPRAWY NARODOWOSCIOWE

ZADANIA POLITYKI WEWNĘTRZNEJ

P. W icem arszałek W en d a sformułował równocześnie pogląd O. Z. N . na zadania polityki wewnętrznej, podkreślając, że krzewienie poczucia odpowiedzialności za losy Państw a i urabianie psychiki obyw a-

35

telskiej w duchu żołnierskim — są najważniejszymi warunkami wychowania polskiego w epoce, którą przeżywamy. Poza tym w toku obrad parlamentarnych przeprow adzono w nikliwą analizę sytuacji politycznej w społeczeństwie polskim podkreślając, że hasło zjednoczenia przeniknęło bardzo głęboko do świadomości całego N arodu. Stwierdzono również, że Obóz Zjednoczenia N arodow ego nie uchyla się od porozum ienia z in­ nymi ugrupow aniam i politycznym i — nie myśli jednak odstę­ pować od swej słusznej linii politycznej. N a żadne k ró tk o ­ trwałe i chwiejne z samych sw ych założeń koalicje O bóz nie pójdzie, gdyż byłby to pow rót do stosunków przedm ajowych a co za tym idzie — i obniżenie siły Państwa.

X. RZETELNY DOROBEK W to k u obrad posłowie dzicy, usiłujący SPRAWA ZMIANY uchodzić za „niezależnych" wielokrotnie ORDYNACJI zapytywali o zmianę ordynacji wyborczej, WYBORCZEJ formułując zarzuty, że zagadnienie to O. Z. N . odsunął na drugi plan. W związku z tym przypomnieć należy, że ani zarządzenie P. Prezydenta Rzplitej, rozwiązujące Izby Ustawodawcze (13. IX. 1938), ani orędzie odczytane na pierwszym posiedzeniu nowego Sejmu w dniu 28 listopada 1938 roku — nie precyzują terminu, w jakim now y Parlam ent ma przystąpić do obrad nad zmianą ordynacji wyborczej. W zarządzeniu w sprawie rozwiązania Izb U staw odaw ­ czych do ordynacji wyborczej odnoszą się jedynie następujące słowa P. Prezydenta R zplitej: „Od nowych Izb Ustawodawczych oczekiwać będę zajęcia stanowiska w sprawie ordynacji wyborczych do Sejmu i Se­ natu". W orędziu natom iast P. Prezydent w yraża jedynie nadzie­ ję, że w pracach Izb U staw odawczych znajdą wyraz nurtujące

w społeczeństwie prądy i zasadnicze zainteresowania, „ze spra­ wą ordynacji wyborczej do Sejmu i Senatu na czele". A ni w jednym więc, ani w drugim w ypadku, P. Prezydent Rzplitej nie sprecyzował żadnego terminu, w którym ma być zmieniona ordynacja wyborcza. N ieustanne próby wywoływania dyskusji na ten tem at zo­ stały przecięte przez oświadczenie szefa O. Z. N . Gen. Stanisła­ wa Skwarczyńskiego (16. II.), który stwierdził, że obecne Izby Ustawodawcze zajmą się sprawą ordynacji wyborczej, zastrze­ gając jednak równocześnie, że O. Z. N . nie dopuści do tego, aby miała być uchwalona jakaś ordynacja p r z e j ś c i o w a , czy też tymczasowa, o jakiej niektórzy „gorliwi" zwolennicy zmiany marzą. N ow a ordynacja musi być dobra, zgodna z kon­ stytucją i istniejącymi stosunkami w Polsce. D la O bozu Zjednoczenia N arodow ego jest jasne, że nowa ordynacja nie może być opracowana „na kolanie", nie chodzi tu bowiem o drobnostkę, ale o sprawę zasadniczej wagi. W tym stanie rzeczy wszelkiego rodzaju „przynaglenia" nie zdadzą się na nic. Przed zakończeniem sesji — zgodnie z zapowiedzią Gen. Skwarczyńskiego — pow ołany został zespół Koła Parlam entar­ nego O. Z. N . do zmiany ordynacji w yborczej. Zespół ten roz­ począł już swoje prace, na które, w żadnych okolicznościach, nie wywrze w pływ u złość, demagogia czy niezadowolenie opozycji. Posłowie O. Z. N . wysunęli również postulaty przyśpieszenia prac nad prawem budżetowym. Opierając coraz więcej całe na­ sze życie na planowości nie można tej sa­ mej zasady planowości .odmawiać budżetowi, k tóry raczej musi być kośćcem planowania prawno-publicznego. Przede w szyst­ kim praw o budżetowe musi nas chronić od bezplanowego w y­ dawania. W tej chwili istnieją różne tytuły w ydatkow ania. Nie ma jednolitej ustawy, któraby normowała formalny porzą­ dek gospodarki finansami Państwa, nie ma bilansu m ajątku PRAWO BUD2ETOWE

57

państw ow ego. O dnośne przepisy rozrzucone są po różnych ustaw ach i rozporządzeniach. T en stan rzeczy należy unor­ mować. Zam ykając ten krótki przegląd dorobku i prac O bozu Zjednoczenia N arodow ego na terenie parlam entarnym przypo­ mnieć jeszcze chcemy słowa płk. W endy, wypowiedziane na plenum Sejmu w dn iu 30 lutego br. Szef Sztabu O. Z. N . oświadczył wówczas: „Prawo do pracy, prawo do godziwych warunków bytu, za sada sprawiedliwości społecznej, upowszechnienie zdobyczy ku l­ turalnych dla szerokich mas, oto zagadnienia, które w inny coraz bardziej dominować w polityce państwowej i społecznej". Powyższe założenia przyświecały nowemu Parlamentowi w jego dotychczasowych pracach. Stwierdza to cały przebieg ubiegłej sesji, nacechowanej duchem rzeczywistości i pow ażne­ go traktow ania w szystkich zagadnień, związanych z budżetem i wszystkimi, żywotnym i sprawami Państw a. Praw o kontroli i krytyki prac Rządu nie zostało nadużyte, jednocześnie zaś now y Parlam ent wykazał, że rzeczowa krytyka w żadnym razie nie jest równoznaczna z stosow aną w niesław­ nych czasach parlamentaryzmu polskiego demagogią i fałszem. D latego z całym spokojem możemy stwierdzić, że dotych­ czasowy w kład i dorobek parlam entarny O bozu Zjednoczenia N arodow ego jest d u ż y i r z e t e l n y .

¥

LISTA CZŁONKÓW ZARZĄDU KOŁA PARLAMENTARNEGO 0 . Z. N. PREZYDIUM

1. 2. 3. 4. 5.

pos. Skwarczyński Stanisław pos. Sowiński Zygmunt sen. Dąbkowski Stefan pos. Szczepański Włodzimierz pos. Dółlinger Zygmunt

prezes wiceprezes wiceprezes sekretarz skarbnik

CZŁONKOWIE ZARZĄDU

6. 7. 8. 9. 10.

pos. Długosz Wacław sen. Katelbach Tadeusz pos. Lechnicki Tadeusz sen. Pawelec Alojzy pos. Sikorski Brunon

11. pos. Stahl Zdzisław 12. sen. Stolarski Błażej 13. sen. Tomaszkiewicz Leo­ pold 14. pos. W adow ski Marian 15. pos. Żyborski W itold ZASTĘPCY

1. sen. Berbecka Zofia 3. pos. Lepecki Zbigniew 2. pos. Browiński Michał 4. sen. Bruski Dawid 5. pos. Trębicki Henryk

LISTA PRZEWODNICZĄCYCH ZESPOŁÓW ZA6ADNIENI0WYCH KOLA PARLAMENTARNEGO OBOZU ZJEDNOCZENIA NARODOWEGO 1. adm inistracyjno - samo­ rządow y 2. dla zagadnień świata pracy 3. prawniczy 4. spraw religijnych 5. kultury narodow ej, w y­ chowania i loświaty 6. kom unikacyjny 7. w ojskow y, W F . i P W . 8. przemysłu, handlu i rze­ miosła 9. dla spraw zagranicznych — 10. zdrow ia publicznego i opieki społecznej — 11. dla zmiany ordynacji — wyborczej 12. narodow ościow y — 13. dla zagadnień kolonial­ nych, emigracyjnych i surowcowych — 14. dla planu inw estycyjnego— 15. dla zagadnień budżeto­ wych — 16. skarbow y — 17. rolniczy ..-.jy

pos. Tadeusz G dula sen. Leopold Tomaszkiewicz sen. Bolesław Fichna pos., ks. W łodzim ierz G rochow ­ ski pos. A ntoni D eryng pos. W ładysław Barański pos. gen. Stanisław Skwarczyński pos. Tadeusz Lechnicki sen. A dam Koc sen. W ładysław Stryjeński pos. gen. Stanisław Skwarczyński sen. Tadeusz Katelbach

pos. M ichał Pankiewicz pos. Zygm unt Sowiński pos. Zygm unt Sowiński pos. Brunon Sikorski sen. Błażej Stolarski -