Narody w kontakcie i w konflikcie Stosunki polsko-niemieckie 1806-1918
 9788366810266

Citation preview

Polska - Niemcy. Wspólna historia

Pollska - Niemcy. Wspóina historia TOM III Jórg Hackmann, Marta Kopij-Weift

Narody w kontakcie i w konflikcie. Stosunki polsko-niemieckie 1806-1918

Tytuł: Polska - Niemcy: Wspólna Historia. Tom 3. Narody w kontakcie i w konflikcie. Stosunki polsko-niemieckie 1806-1918

Tytuł oryginalny: Deutsch-Polnische Geschichte. Nationen in Kontakt und Konflikt. Deutsch-polnische Beziehungen und Verflechtungen

1806-1918

Copyright @ 2014 by Jórg Hackmann and Marta Kopij-Weift Copyright @ 2014 by wbg (Wissenschaftliche Buchgesellschaft) Copyright @ 2023 for the polish translation by Marta Kopij-Weift and Ewa Szymani

Copyright @ 2023 for the polish edition by Uniwersytet Wrocławski

Wydanie I, Wrocław 2023 ISBN: 978-83-66810-26-6

Wszelkie prawa zastrzeżone. Ali rights reserved.

Przedruk lub każda inna forma kopiowania całości lub fragmentu

książki, z wyjątkiem cytatów w artykułach i przeglądach krytycznych,

możliwa jest na podstawie pisemnej zgody wydawcy. Powielanie mechaniczne, fotooptyczne, elektroniczne lub magne­

tyczne, a także odczytywanie w środkach publicznego przekazu bez uzyskania uprzedniej zgody wydawcy jest zabronione.

Tłumaczenie: Marta Kopij-WeiE, Ewa Szymani Redakcja: Jacek Dąbrowski Projekt okładki: Wiesław Smętek

Skład i łamanie: Studio yrftyp*., www.grafpa.pl

Druk i oprawa: Print Group sp. z. o. o. Wydawnictwo Centrum Studiów Niemieckich i Europejskich im.

Willy'ego Brandta Uniwersytetu Wrocławskiego

SPIS TREŚCI

OD WYDAWCY NIEMIECKIEGO...............................

7

OD WYDAWCY POLSKIEGO.....................................

9

WSTĘP............................................................................

11

1. Pruski Wschód - współdzielona przestrzeń........

11

2. Regiony, granice, ludzie.........................................

15

I. PANORAMA.............................................................

25

1. Polska i Prusy między Tylżą a Wiedniem ....

27

2. Naród polski i niemiecki po kongresie wiedeńskim........................................................

37

3. Restauracja i reformy........................................

47

4. Od przyjaźni narodów do narodowego antagonizmu ......................................................

53

5. Między integrację państwową a narodową autonomią..........................................................

85

6. Nowoczesne państwo - nowoczesne

narody................................................................

101

7. Pierwsza wojna światowa jako

przełom epok....................................................

117

II. PYTANIA I PERSPEKTYWY....................................

145

1. Społeczeństwo niemieckie i polskie:

podobieństwa i różnice...................................

147

2. Narodowe tożsamości i powinowactwa kulturowe.......................................................... 185

3. Naród, państwo i społeczeństwo.................

221

4. Regiony graniczne i przestrzenie transkulturowe................................................ 263

5. Perspektywy badań.......................................

287

INDEKS OSOBOWY................................................. 295 INDEKS GEOGRAFICZNY.......................................

309

INDEKS RZECZOWY................................................. 315

BIBLIOGRAFIA.......................................................... 319 ŹRÓDŁA ILUSTRACJI............................................... 331

OD WYDAWCY NIEMIECKIEGO

Dzieje polsko-niemieckich relacji i splotów wydarzeń liczą sobie już ponad tysiąc lat i rozgrywały się w tym czasie między Renem

i Dnieprem na obszarze półtora miliona kilometrów kwadrato­ wych. Przy tym „niemieckie" i „polskie" organizmy polityczne i na­

rody zgłaszały roszczenia do częściowo tych samych przestrzeni i centrów. Gniezno i Poznań były kolebkami polskiej państwowości, ale także prusko-niemieckimi miastami XIX stulecia. Wrocław był siedzibą piastowskich władców, ale w początkach XX wieku także

czwartym co do wielkości miastem Niemiec. Gdańsk, będący w XVI i XVII wieku największym miastem niemieckojęzycznym, leżał w granicach Rzeczypospolitej. W XVI-wiecznym Lwowie nazywano

członków polskojęzycznych elit miejskich Niemcami. Żydzi wcho­ dzili często w skład kultury tożsamościowe polskiej i niemieckiej

równocześnie. Od średniowiecza do współczesności miliony ludzi przemieszczały się z Zachodu na Wschód i ze Wschodu na Zachód,

asymilując się często wśród nowych sąsiadów. Pokazuje to, jak ściśle dzieje polskie i niemieckie są ze sobą zespolone.

Jednocześnie wspólna historia Polaków i Niemców jest także historią konfliktów: Prusy i Austria, dwa niemieckie organizmy

państwowe, dokonały w XVIII wieku rozbiorów Polski - pospołu z Rosją. Obce, niemieckie panowanie i wzajemne roszczenia te­

rytorialne zatruły klimat. Niemcy podbili Polskę podczas II wojny światowej, wyzuli z praw i wymordowali miliony ludzi. Po 1945 roku

Polska weszła w posiadanie niemieckich prowincji wschodnich,

wypędzając stamtąd większość niemieckiej ludności. Pomimo

OD WYDAWCY NIEMIECKIEGO

7

tego doszło po kilkudziesięciu latach do spektakularnego zbliże­ nia między obydwu narodami.

Seria „Polska - Niemcy. Wspólna historia" wychodzi z założe­

nia, że te zawęźlenia polsko-niemieckich dziejów są kluczowym składnikiem historii Europy. Poszczególne tomy serii opisują za­

równo historię polityczną, jak i stosunki kulturalne i gospodarcze, kładąc przy tym szczególny nacisk na kontakty i procesy wymiany.

prof. dr Dieter Bingen prof. dr hab. Hans-Jurgen Bómelburg

prof. dr hab. Peter Oliver Loew

OD WYDAWCY POLSKIEGO

Jak opowiadać o relacjach polsko-niemieckich? Gdzie leży klucz do

zrozumienia wspólnego sąsiedztwa? Co jest charakterystycznego w historii Polaków i Niemców, w ich wzajemnych relacjach, a co

ich dzieli lub wyraża specyfikę każdego z nich?

Przed kilku laty Niemiecki Instytut Polski w Darmstadt podjął się ambitnego zadania: powierzył polskim i niemieckim historykom zmierzenie się w kilku tomach z historią tysiącletniego sąsiedztwa.

Jak się szybko okazało, był to trafiony pomysł. Powstały książki,

które bazując na wynikach najnowszych badań, pokazały, jak bo­ gata i zróżnicowana, i nieoczywista była to historia, jak często Po­

lacy i Niemcy ze sobą współpracowali, jak intensywną prowadzili

wymianę. Uzyskanie tego efektu było możliwe dzięki zastosowaniu metod związanych z badaniem historii stosunków i wzajemnego

oddziaływania (Beziehungs-, Verflechtungsgeschichte). Z powo­ dzeniem uzupełniły i rozszerzyły klasyczną metodę badań z za­

kresu historii dyplomacji poprzez wprowadzenie kilku perspektyw porównawczych (np. narodów, cywilizacji, regionów itp.) w celu zbadania procesualnego charakteru historycznego wzajemnych

oddziaływań i mechanizmów recepcji. Sąsiedztwo polsko-niemieckie to także konflikty i agresja,

zwłaszcza w XIX i XX wieku, gdy ich paliwem stał się nacjona­ lizm. Państwo polsko-litewskie stało się ofiarą rozbiorów prze­ prowadzonych m. in. przez Prusy. Polacy na terenie Prus i Niemiec

doświadczyli polityki wynaradawiania, a II wojna światowa przy­ niosła im ogromne straty ludzkie i materialne w wyniku niemieckiej

OD WYDAWCY POLSKIEGO

9

okupacji. Pokonane przez aliantów nazistowskie Niemcy musiały

nie tylko uznać swą klęskę, zaakceptować straty terytorialne na wschodzie, ale i na nowo znaleźć dla siebie miejsce w europej­ skiej przestrzeni i zbudować dobre relacje ze swymi sąsiadami.

Trwało to wiele dekad, wymagało pokonania różnych przeszkód,

ale przyniosło osiągnięcia bezprecedensowe w dziejach naszych relacji w ostatnich stuleciach. Prezentowane tomy przedstawiają

bogactwo kontaktów, ale także nie stronią od pokazania zagrożeń, konfliktów, ciemnych stron sąsiedztwa. Pojawienie się na rynku nowej syntezy relacji polsko-niemie­

ckich powinno zachęcić do poznania przeszłości, ale także skło­ nić do podjęcia refleksji nad obecnym ich kształtem i znaczeniem

osiągnięć trudnego powojennego dialogu między obu narodami. Publikacja tomów była możliwa dzięki współpracy z Niemieckim Instytutem Polskim w Darmstadt i hojności Polsko-Niemieckiej Fundacji na Rzecz Nauki. Trudu przekładu podjęli się wybitni tłu­

macze, od lat zaangażowani w polsko-niemiecki dialog i przybli­ żanie Polakom i Niemcom najbardziej wartościowych tekstów

literackich i naukowych. Pracami edytorskimi zajęło się Centrum Studiów Niemieckich i Europejskich im. Willy ego Brandta Uni­

wersytetu Wrocławskiego, które było też inicjatorem wydania po

polsku tej najnowszej syntezy relacji polsko-niemieckich. prof. dr hab. Krzysztof Ruchniewicz Dyrektor CSNE UWr

WSTĘP

1. Pruski wschód - współdzielona przestrzeń W roku 1904 pruska administracja państwowa odmówiła chłopu

Michałowi Drzymale z Podgradowic (Kaisertreu) w okręgu grodzi­ skim Prowincji Poznańskiej wydania zgody na wzniesienie budynku mieszkalnego na zakupionej przez niego parceli. Podstawę prawną tej decyzji stanowiła ustawa o osadach w prowincjach wschodnich

Prus (tzw. Feuerstattengesetz) z 1904 r., wprowadzona w ramach polityki wobec pruskich Kresów Wschodnich (tzw. Marchii Wschod­

niej) w celu wzmacniania niemieckości tych terenów poprzez uda­ remnianie osadnictwa polskim chłopom. W odpowiedzi na to

Drzymała kupił i postawił na swojej działce wóz cygański. Codzien­ nie go przesuwał, omijając w ten sposób przepisy prawa budow­ lanego. Dzięki temu wybiegowi stał się w oczach polskiego społeczeństwa symbolem oporu przeciw polityce germanizacji.

Stowarzyszenie „Straż" organizowało zbiórki pieniężne, utworzono

komitet drzymałowski i w efekcie tych starań Drzymała kupił w 1908 r. nowy, większy wóz. Gdy władze pruskie, powołując się

na prawo budowlane, zabroniły mu stałego pobytu w wozie,

a także urządzenia w nim paleniska, Drzymała, ponownie przy wsparciu „Straży", wszczął proces, który jednak w 1909 r. przegrał

w ostatniej instancji w wyższym sądzie administracyjnym w Ber­

linie. Musiał wraz z rodziną przenieść się do lepianki, a w 1910 r. sprzedał parcelę i przeprowadził się do sąsiedniej miejscowości,

W X Y Z[

n

gdzie kupił działkę z budynkiem mieszkalnym. Wóz najpierw pre­ zentowano publicznie w 1909 r. w Poznaniu, a następnie został

zakupiony przez Muzeum Narodowe w Krakowie i wystawiony jako narodowa relikwia w krakowskim Barbakanie z okazji 500-le-

cia zwycięstwa wojsk polsko-litewskich pod Grunwaldem. Sprawę Drzymały przedstawiono w Reichstagu jako dowód represji prze­

ciwko polskim obywatelom1. Dzieje wozu Drzymały to symboliczna

historia polskiego oporu przeciw pruskiej polityce germanizacyjnej przed I wojną światową, a jednocześnie opowieść o konflikcie,

w którym można było szukać oparcia w biurokratycznych zasadach praworządności i mobilizować opinię publiczną. Sprawa wozu za­

częła bowiem żyć własnym życiem, oderwanym od życia jego właściciela. Sam Drzymała popadł w zapomnienie, przypomniano

sobie o nim dopiero w latach 20. XX w. Otrzymał wtedy rentę ho­

norową i nowe gospodarstwo. Przed wybuchem II wojny światowej

Podgradowice, które w 1918 r. weszły w skład państwa polskiego,

zostały przemianowane na Drzymałowo.

Specyfika regionu, w którym doszło do tych wydarzeń, polegała nie tylko na tym, że żyjąca tu pod niemieckim panowaniem pol­ ska ludność doznawała ucisku. Trzeba podkreślić, że obie strony wchodziły w interakcje: konflikty rozgrywano takimi środkami

i w ramach takich możliwości, jakie były akceptowane w świetle prawa. Obie społeczności, organizując się w stowarzyszenia i za­ przęgając media do realizacji swoich interesów, tworzyły wspólnotę

konfliktu, ukształtowaną przez dwa sprzężone z sobą w klinczu

nacjonalizmy. Działania i argumenty każdej ze stron wymierzone



Wóz Drzymały jest polskim miejscem pamięci, a jego historia została wielokrotnie

op.sana; jako opracowanie naukowe zob. Kazimierz Wajda. Wóz Drzymały, Poznań 1962. oraz Sabinę Grabowski, Deutscher und polnischer Nationahsmus: der Deut­ sche Ostmarken-Verem und die polnische StroZ 1894-1914. Marburg 1998. s. 292 i n.

12

WSTĘP

Ilustracja 1. Ten wóz stał się symbolem oporu przeciwko pruskim władzom, a Mi­

chał Drzymała, który wodził je za nos. bohaterem polskiej opinii publicznej. Na zdjęciu Drzymała przejeżdża przez wielkopolskie miasteczko Grodzisk.

były w przeciwnika. Przestrzeń, w której polskość i niemieckość splatały się w ten sposób, można zatem opisywać jako przestrzeń

współdzieloną w podwójnym znaczeniu słowa.

Z jednej strony obserwujemy - powszechnie znany - antago­ nizm obcego państwa i wspólnoty narodowej. Obraz ten wymaga

wprawdzie dokładniejszej analizy, jednak napięcia o charakterze narodowościowym niewątpliwie się wzmogły, gdy nacjonalizm

stał się dominującym elementem polityki Prus i Rosji, mocarstw, które w latach 1772-1795 z udziałem Austrii dokonały rozbioru

Polski. Tym samym pogłębiła się opozycja społeczeństw, które w coraz większym stopniu wewnętrznie integrowały się narodo­

wościowo. Z drugiej strony przestrzenie podzielone wykształciły

się na ziemiach trzech zaborów także w tym sensie, że w ramach poszczególnych systemów politycznych rozwinęły się liczne formy

W X Y Z[

13

politycznej adaptacji, akulturacji i powszechnego dostosowania do

wymogów codzienności. Teren zaboru pruskiego różnił się pod tym względem od habs­ burskiej Galicji, gdzie w drugiej połowie XIX w. powstała znacznie

większa przestrzeń swobody dla autonomicznej polskiej admini­

stracji i przeważające polskiego społeczeństwa. Zresztą pruskie te­

reny dawnej Polski różniły się także od zaboru carskiego, w którym

dwukrotnie doszło do eskalacji napięcia między władzą państwową a społeczeństwem polskim w postaci konfliktów militarnych: po­

wstania listopadowego z lat 1830-1831 i powstania styczniowego z lat 1863-1864, a potem jeszcze rewolucji w roku 1905. .Pruski Wschód’ symbolizuje zatem specyficzną fazę w relacjach

polsko-niemieckich. Wraz z wcieleniem rozległych terenów pol­ skich w wyniku zaborów Prusy dostały się w „wir polskiej historii"2,

jak to określił Rudolf von Thadden. Od klęski rewolucji 1848 r. na­

silały się w Prusach próby wydobycia się z tego wiru i rozwiązania kwestii polskiej. Przez pewien czas polityka antypolska wydawała

się skuteczna, jednak od końca XIX w. polski wir zaczął coraz sil­

niej wciągać ludność polskojęzyczną zamieszkującą części Prus Wschodnich i Śląska. Ten obraz można jednak również odwrócić

i obserwować z przeciwnej strony, gdyż z kolei polska ludność wschodnich prowincji Prus wpadła w wir prusko-niemieckiego

państwa i niemieckiego społeczeństwa. Oddziaływanie tego wiru utrzymywało się jeszcze po I wojnie światowej i zakończeniu pa­

nowania prusko-niemieckiego na tych ziemiach.

2

Rudolf von Thadden, Fragen an PreuBen. Zur Geschichte eines aufgehobenen Stootes, Miinchen 1981, s.26.

14

WSTĘP

2.

Regiony, granice, ludzie

Kogo i jakie obszary obejmuje zatem historia powiązań polsko-

-niemieckich w długim XIX wieku? Odpowiedź na to pytanie nie jest prosta już choćby dlatego, że granice polityczne nie dają w tej kwestii żadnego punktu oparcia lub tylko niedokładny. Pisarka

Maria Dąbrowska powiedziała, że granice Polski „wsiąkły w dzie­ dziny trzech obcych państw, zostały przez nie wessane i pożarte"3.

W ten sposób historia Polski splotła się z historią mocarstw rozbio­ rowych: Rosji, monarchii habsburskiej i Prus. Wyłączywszy epizod

Księstwa Warszawskiego (1807-1814), którego nie można jednak

uznać za samodzielny twór polityczny, po ostatecznym rozbiorze Rzeczypospolitej Obojga Narodów państwo polskie nie istniało

od 1795 do 1918 roku. W konsekwencji przestrzeni, o której ma tu być mowa, nie da się adekwatnie opisać przy pomocy granic poli­

tycznych. Do tego dochodzi fakt, że także Niemcy jako twór pań­ stwowy w XIX w. bardzo się zmieniały: od rozwiązanej w 1806 r. tzw. Starej Rzeszy przez Związek Niemiecki po małoniemieckie (tzn. obejmujące ziemie niemieckie bez Austrii) cesarstwo pod

dominacją państwa pruskiego z 1871 r. Przeobrażenia granic politycznych dotyczą także przyłączonych

do Prus obszarów polskich, których rozciągłość terytorialna zmie­ niała się do roku 1815 kilkakrotnie. O ile w 1772 r. pod panowanie Hohenzollernów dostały się późniejsze Prusy Zachodnie i ziemie

włączone następnie wraz z Warmią do prowincji Prusy Wschodnie,

o tyle w 1793 r. państwo pruskie zagarnęło Wielkopolskę i sięgało aż do Częstochowy - były to tzw. Prusy Południowe. W 1795 r. po­

wstały rozciągające się aż po Warszawę i Białystok Nowe Prusy Wschodnie. Po klęsce Prus w wojnie z Napoleonem Wielkopolska Mana Dąbrowska. O zjednoczonej Polsce, jej mieszkańcach i gospodarstwie. Warszawa 1921. s. 10

WSTĘP

15

i Mazowsze wraz z Warszawą zostały pod koniec 1806 r. zajęte przez

polskie legiony walczące u boku Grandę Armee. Z ziem tych utwo­ rzono Księstwo Warszawskie, które po klęsce kampanii moskiew­

skiej Napoleona wojska carskie zajęły na początku 1813 r. W wyniku postanowień kongresu wiedeńskiego Gdańsk, który w 1807 r. stał

się wolnym miastem, Pomorze Gdańskie (Prusy Zachodnie) i Wiel­ kopolska ponownie dostały się pod panowanie pruskie.

Choć przebieg granic między Prusami, imperium carskim i monar­ chią habsburską nie zmieniał się w latach 1815-1914, przeobrażał się ich charakter. Akt końcowy kongresu wiedeńskiego gwarantował

utrzymanie polskich instytucji narodowych we wszystkich trzech zaborach. Wielkiemu Księstwu Poznańskiemu przyznano polskie

namiestnictwo, tym samym mogło ono zachować swój szczególny, choć słabo zaznaczony status, który jednak po 1831 r. został fak­ tycznie zniesiony w wyniku polityki wymierzonej w polską szlachtę i kler. Wschodnie terytoria Prus zostały w 1848 r. najpierw tymcza­

sowo włączone do Związku Niemieckiego, a następnie, z chwilą po­ wołania Związku Północnoniemieckiego w 1866 r., na trwałe i bez

ograniczeń wcielone do państwa małoniemieckiego. Granice polityczne wyznaczały wprawdzie zasięg poszczegól­ nych obszarów władzy, ale ich znaczenie dla powiązań polsko-

-niemieckich było w tym sensie ograniczone, że polskie ruchy

konspiracyjne i powstania, ale także polityka antypolska, szcze­ gólnie wyraźna w Polsce kongresowej i w Prusach, promieniowały na ziemie wszystkich trzech zaborów już choćby z tego powodu, że mocarstwa rozbiorowe starały się udaremnić odrodzenie pol­ skiej państwowości wykraczającej poza granice i postanowienia z 1815 roku.

Po zdławieniu powstania styczniowego podział Polski utrwalił się i nie podlegał dalszym wstrząsom - przynajmniej z punktu

16

W X Y Z[

widzenia polityki zewnętrznej - przez następne półwieku, a tym samym w polu widzenia wyraźniej pojawiają się społeczeństwo

i kultura jako czynniki determinujące splot relacji polsko-niemie­ ckich. Pociąga to za sobą potrzebę określenia przestrzeni narodo­ wych w ramach wspólnej historii, zwłaszcza że w XIX w. narody

stały się, obok państw, samodzielnymi podmiotami historii i „kwe­ stie narodowe" Niemców, Włochów, Polaków, a także tzw. małych narodów, dotyczyły przestrzeni niepokrywających się z obszarami

wyznaczanymi przez granice państw. Ponadto należy uwzględ­ nić, że w badanym okresie przeobrażały się koncepcje narodu,

a przede wszystkim jego zasięg społeczny. W Polsce rola przed­ stawiciela narodu przysługiwała z początku szlachcie, która jako

stan społeczny obejmowała znacznie liczniejszą i bardziej zróżni­

cowaną grupę ludności, niż to było w Niemczech. W Niemczech

natomiast do połowy XIX w. nośnikiem idei narodu było liberalne mieszczaństwo. W okresie Wiosny Ludów polskie i niemieckie elity narodowe na

pierwszym miejscu stawiały wspólną walkę o wolność, a polskich

powstańców listopadowych udających się na emigrację do Francji witała w Niemczech fala entuzjazmu (Polenbegeisterung); nato­

miast po roku 1848 na polsko-niemieckim pograniczu nasilały się narodowe animozje, które w drugiej połowie stulecia coraz bar­ dziej się zaostrzały w wyniku postępującego wzrostu świadomości

narodowej szerokich mas. Nabierały znaczenia narodowe egoizmy i nasilały się wykluczenia grup narodowościowo innych, obcych. Kulisy tych zmian, które rozpoczęły się w latach 60. XIX w., znacz­ nie się różniły: w Niemczech narodowy entuzjazm podsycały suk­

cesy militarne Prus, natomiast w społeczeństwie polskim punktem wyjścia nowej orientacji na narodowość była krytyczna refleksja nad przyczynami klęski powstania styczniowego; w następstwie

W X Y Z[

17

tej refleksji naród polski został zdefiniowany nie tylko politycznie i kulturowo, ale też etnicznie.

Wnioskując na podstawie tego procesu o rozbracie społeczeń­

stwa polskiego i niemieckiego, odzwierciedlającym się w sloganie „swój do swego", uwzględnia się tylko jedną stronę medalu. Druga

pozwala bowiem dostrzec, że utożsamianie się szerokich mas

z jedną z obu nacji - w sensie słynnego „codziennego plebiscytu" Ernesta Renana - charakteryzowała daleko posunięta nieostrość (także poza przyjętymi tu ramami czasowymi). Na obrzeżach na­ rodów, w strefie styku niemieckiej i polskiej przestrzeni językowej,

u Ślązaków, Mazurów, Kaszubów ujawniały się wielorakie lojalno­ ści i tożsamości, jako że wymienione grupy cechowały zarówno

związki językowe z narodem polskim, jak i trwająca od 1795 r. przy­ należność do państwa pruskiego. Z tego powodu nie można było

ich jednoznacznie sklasyfikować pod względem narodowościo­

wym, co w najnowszej dyskusji określone zostało jako „narodowa indyferencja*.Ta prymarnie regionalna i nienarodowa identyfikacja stawała się coraz bardziej anachroniczna, a po I wojnie światowej została częściowo przesłonięta gwałtownym konfliktem o rejony

pogranicza polsko-niemieckiego. Trzeba też dodać, że pomiędzy

obu głównymi narodowościami znajdowała się znaczna liczebnie populacja żydowska. Dla wielu Żydów wskutek migracji z ziem

polskich na zachód splot powiązań polsko-niemieckich stał się częścią składową osobistej biografii; tak było w przypadku ro­

dziny Alfreda Dóblina, która przeprowadziła się z Wielkopolski do

Szczecina, a potem do Berlina. Ci zaś, którzy nie migrowali, dostali się w dwa ognie konfliktu zantagonizowanych narodów, co uwi­

doczniło się w Poznaniu w czasie rewolucji 1848 r., kiedy zarówno niemieccy, jak i polscy nacjonaliści zaliczali ludność żydowską do

obozu przeciwnika.

18

W X Y Z[

Tę dynamikę narodowościową należy postrzegać na tle prze­ obrażeń demograficznych i społecznych, które osiągnęły nieznane

dotąd rozmiary. We wschodnich prowincjach pruskich liczba lud­ ności wzrosła w latach 1816-1910 z ok. 5,3 min do niemal 14 min, z czego 3,7 min stanowiła ludność polskojęzyczna. W całych Pru­ sach w tym samym okresie zaludnienie wzrosło czterokrotnie, osiągając 40 min. Wzrost ten był następstwem uprzemysłowienia,

które doprowadziło nie tylko do masowej ucieczki ze wsi, ale i do

ucieczki ze Wschodu. Od 1840 do 1910 r. ze wschodnich prowincji pruskich wywędrowało ok. 3,5 min ludzi, natomiast Berlin i Ham­ burg powiększyły się o 1,5 min mieszkańców. W Zagłębiu Ruhry osiedliło się ok. 500 000 przybyszy z prowincji wschodnich - więk­

szość z nich była polskojęzyczna4.

Interakcje Polaków i Niemców odbywały się nie tylko wzdłuż nieistniejącej politycznie, a językowo i kulturalnie nieostrej granicy między obu narodami. Skupiska polsko- i niemieckojęzyczne ist­ niały także poza granicami terenów narodowo rdzennych. Migracja

i uprzemysłowienie, a także szybki rozwój transportu i komunikacji

kolejowej przyczyniły się do powstawania nowych, zarówno przej­

ściowych, jak i trwałych polskich ośrodków na zachodzie Niemiec: po pierwsze, w następstwie migracji wewnętrznej z pruskich Kre­ sów Wschodnich do Zagłębia Ruhry, do innych ośrodków przemy­

słowych i do Berlina; po drugie, w wyniku sezonowej, odbywającej się w okresie żniw, migracji pracowników z innych prowincji daw­

nych ziem polskich do majątków i gospodarstw na wschodnim

brzegu Łaby (głównie do Saksonii). Te przyjazdy Polaków „na saksy" Liczby za: Krystyna Murzynowska. Die polnischen Erwerbsauswanderer im Ruhr-

gebiet wahrend der Johre 1880-1914. s. 25- Witold Matwiejczyk, Katolickie towa­ rzystwa robotników polskich w Zagłębiu Ruhry, Lublin 1999, s. 35-37. Por. Heinz Rogmann, Die Bevólkerungsentwicklung im preuBischen Osten in den letzten hundert Jahren, Berlin 1937. s 13. s 196.

WSTĘP

19

stały się po proklamacji Cesarstwa Niemieckiego przedmiotem

gwałtownych kontrowersji politycznych z powodu rzekomego

zagrożenia niemieckiej państwowości na wschodzie kraju. Wią­ zała się z tym nie tylko polityka antypolska po 1871 r. W interesie

Prus leżało, oprócz obecności militarnej, wspieranie migracji na wschód Niemców, którzy mieli obejmować stanowiska państwowe

np. na kolei i poczcie. Zarówno liczebnie, jak i pod kątem struktury społecznej migracja niemiecka różniła się od polskiej. Ponadto

wiele społeczności niemieckojęzycznych - tradycyjnych i nowo powstałych - żyło za wschodnią granicą Prus względnie Rzeszy

Niemieckiej. Oprócz kolonii chłopskich i pomniejszych środowisk miejskich należy tu wymienić zwłaszcza robiącą karierę „Man­

chesteru Wschodu" Łódź, w której od lat 20. XIX w. rozwijał się przemysł, głównie włókienniczy. Łódź zawdzięczała swój rozkwit usytuowaniu przy zachodniej granicy carskiej Rosji.

Rzut oka na różnorodność migracji pozwala dostrzec, że w gra­

nicach państwa prusko-niemieckiego istniało wiele miejsc zarówno dobrowolnych, jak i niedobrowolnych spotkań Polaków i Niemców.

Na pierwszym miejscu trzeba wymienić kontakt z niemieckimi in­

stytucjami: Polacy studiowali w szkołach wyższych państw nie­

mieckich i służyli (a w konsekwencji także walczyli) w niemieckim wojsku. O ile w monarchii Habsburgów po 1867 r. polskie elity uzyskały autonomię, co zapewniło im udział w administracji pań­

stwowej i umożliwiło tworzenie instytucji narodowych, takich jak Akademia Umiejętności w Krakowie, o tyle kariery Polaków w in­

stytucjach Prus i Rzeszy były nader nieliczne, a w drugiej połowie stulecia możliwe tylko po konwersji narodowościowej. Wyjątki

dotyczyły arystokracji lub szczególnych stanowisk, tak jak w przy­ padku wybitnego slawisty Aleksandra Brucknera, który w latach 1881-1924 wykładał na Uniwersytecie Berlińskim.

20

W X Y Z[

W pruskich Niemczech Polaków poddawano nie tylko presji naro­

dowościowej, ale także wyznaniowej, do której doprowadził wymie­ rzony w Kościół katolicki tzw. Kulturkampf. Byli mniejszością w obu

tych aspektach, mimo to jednak znajdywali możliwość artykulacji swoich interesów. Obok reprezentacji politycznej w pruskiej Izbie Posłów i w niemieckim Reichstagu (parlamencie Rzeszy cesarskiej)

wymienić należy zakładanie związków i stowarzyszeń. Otwarta

dla całego społeczeństwa możliwość korzystania z dobrodziejstw praworządności prowadziła wszakże nie tylko do upowszechnie­

nia kultury stowarzyszeń, ale także do ich narodowej fragmentacji,

a przez to do rozpadu powiązań między Niemcami a Polakami, spo­

wodowanego tworzeniem odrębnych, paralelnych organizacji. Do wystąpienia tego efektu przyczyniła się w dużej mierze kumulacja zasobów władzy w rękach niemieckiej administracji państwowej,

co ludność polska starała się równoważyć tworzeniem organizacji

społeczno-obywatelskich. Od lat 40. XIX w. tego rodzaju stowa­ rzyszenia zaczęły wypierać konspirację. Intensywność i sukcesy działalności określanej w społeczeństwie polskim mianem „pracy

organicznej" wywołały reakcję w postaci zmian w niemieckim pra­ wie o stowarzyszeniach z 1908 r., które z jednej strony było ka­

mieniem milowym na drodze niemieckiej większości do wolności zrzeszania się, z drugiej zaś zawierało postanowienia zdecydowa­ nie skierowane przeciw mniejszościom narodowym, np. obowiązek

posługiwania się językiem niemieckim w przestrzeni publicznej, co miało umożliwić inwigilację policyjną. W tym aspekcie przepisy te były elementem ustaw wyjątkowych, które miały ograniczać prawa

obywateli narodowości polskiej. Polskie stowarzyszenia zorgani­ zowały burzliwy protest przeciw tym regulacjom.

Wymienione dotąd pola spotkań polsko-niemieckich stano­

wią jednak zaledwie wąski wycinek wzajemnych powiązań, które

W X Y Z[

21

sięgały w głąb życia codziennego czy to za sprawą zapożyczeń z języka sąsiadów, czy poprzez lekturę przekładów beletrystyki.

Podczas I wojny światowej doszło do zagęszczenia naszkico­

wanych wyżej interakcji polsko-niemieckich, gdyż wojna z carską Rosją spolaryzowała państwowe lojalności Polaków. Zarówno

przywódcy Rosji, jak i państw centralnych próbowali wykorzy­ stać ideę niezależnego państwa polskiego do własnych celów.

Ponieważ jednak żadne z mocarstw rozbiorowych nie zdołało sformułować propozycji zadowalającej ambicje polskich elit zwią­ zane z odrodzeniem Polski, rosło polityczne znaczenie oddziałów

strzeleckich Józefa Piłsudskiego, którego celem była walka o na­ rodową niezależność. Dodatkowy czynnik stanowiła okoliczność, że w projektach zachodnich początkowo zupełnie nie uwzględ­

niano problemów mniejszości narodowych i religijnych. Wyob­ rażenie, że gwarantami nowego porządku w powojennej Europie będą państwa narodowe, nałożyło się tym samym na specyficzną

dla polskiej Narodowej Demokracji wizję, w której nowe państwo

miało być zdominowane etnicznie przez Polaków, dlatego posta­ nowienia traktatu wersalskiego doprowadziły do rozpadu powią­ zań polsko-niemieckich i zogniskowania wzajemnych stosunków

na rywalizacji o przebieg granicy.

Jeśli wątki wzajemnych relacji polsko-niemiecki w interesują­ cym nas okresie, obejmującym lata od epoki napoleońskiej po

I wojnę światową, były tak wszechobecne, dlaczego nie zostały jeszcze dokładnie zbadane? Zapewne wiele zagadnień już podjęto

w badaniach lokalnych i regionalnych, należy jednak uwzględnić i tę okoliczność, że historiografia narodowa - zarówno niemiecka, jak i polska - przez długie lata skupiała się na politycznym i spo­

łecznym konflikcie obu narodów. Z perspektywy nacjonalistycznej

zajmowanie się interakcjami, szczególnie w regionach pogranicza,

22

W X Y Z[

postrzegane było jako bezproduktywne, ponieważ mogło posłu­ żyć stronie przeciwnej jako argument w roszczeniach. Chodziło

wszak przede wszystkim o udowodnienie, że ziemie pogranicza są albo niemieckie, albo polskie. Ponadto z polskiej perspektywy materialne następstwa okresu zaborów - przykładem może być

sieć tras kolejowych, która do dzisiaj odzwierciedla wewnętrzne

granice sprzed 1918 r. - były postrzegane negatywnie jako czyn­ nik hamujący integrację narodową. Natomiast w starej Republice

Federalnej Niemiec dość długo słychać było opinie, że granice wytyczone w latach 1918-1921 i po 1945 r. są niesprawiedliwe,

gdyż utracone tereny były rdzennie niemieckie, nie polskie. Wgląd w piśmiennictwo odkrywa wiele badań szczegółowych; niektóre

przeprowadzono już w XIX stuleciu. Stanowią one miarodajną podstawę niniejszej publikacji. Niezależnie jednak od konfliktu na tle narodowościowym i historycznym, który w latach 60. XX w.

zaczął stopniowo słabnąć, spojrzenie skoncentrowane na konflik­ tach społecznych cieszyło się długotrwałą koniunkturą, natomiast

kulturowe i codzienne kontakty między Niemcami a Polakami spy­ chano na obrzeża horyzontu postrzegania. W powieści Młyn Levina Johannesa Bobrowskiego narrator na­

stępująco wypowiada się o mieszkańcach wsi leżącej w pobliżu

zachodniopruskiego miasteczka Briesen (Wąbrzeźno): „Niemcy nazywali się Kamiński, Tomaschewski, Kossakowski, a Polacy Le-

brecht i Germann. I tak też właśnie było"5. Nie jest to tylko fikcja literacka. Stefan Kieniewicz, jeden z najwybitniejszych polskich hi­

storyków, zajmujący się XIX wiekiem, opisał płynny przebieg granic

narodowych w Wielkopolsce w 1848 r. jako fakt historyczny: nie­ mieccy starostowie nazywali się Suchodolski, Borowski i Żychliński,

5

Johannes Bobrowski, Młyn Levina. 34 zdania o moim dziadku. Warszawa 1967. s. 6.

WSTĘP

23

natomiast polscy patrioci Brause, Schumann i Krauthofer6. Na

dalszych stronach niniejszej książki opisane zostaną polsko-nie­ mieckie powiązania, kontakty i interakcje, ujawniające się już w po­

wyższych przykładach. 6

Por. Stefan Kieniewicz. Społeczeństwo polskie w powstaniu poznańskim 1848 roku. Warszawa 3196O, s. 39 i n.

I. PANORAMA

POLSKA I PRUSY MIĘDZY TYLŻĄ A WIEDNIEM

Porażka Prus w bitwach z armią Napoleona pod Jeną i Auerstedt w październiku 1806 r. oraz ucieczka Fryderyka Wilhelma III z ro­

dziną królewską i rządem z Berlina, zajętego pod koniec miesiąca

przez Napoleona, do Kłajpedy (Memel), najdalej na wschód wysu­ niętej miejscowości Prus, miały bezpośredni wpływ na losy Polski.

W ręku Francuzów leżała teraz inicjatywa ewentualnej restauracji państwa polskiego, gdyż po klęsce trzeciej koalicji antynapoleoń-

skiej pod Austerlitz fiaskiem zakończyła się próba restytucji Kró­ lestwa Polskiego w granicach Rosji carskiej, podjęta przez księcia Adama Jerzego Czartoryskiego, który był urzędującym ministrem spraw zagranicznych i zaufanym doradcą cara Aleksandra I, otwar­

tego wówczas na reformy. Zgodnie z koncepcją Czartoryskiego Prusy i Habsburgowie mieliby w zamian za ziemie polskie otrzymać

rekompensaty w Niemczech. Po stronie Napoleona o niepodległą Polskę walczyły Legiony polskie. Zostały powołane przez Napole­

ona w 1796 r. w północnych Włoszech i rozwiązane w roku 1801.

Kilka legii Napoleon skierował do stłumienia powstania przeciw

panowaniu francuskiemu na Santo Domingo; spośród 5000 żoł­ nierzy wróciło stamtąd tylko 330. Na potrzeby kampanii pruskiej

stworzono nowy legion polski. Jego pierwszy dowódca Jan Henryk Dąbrowski najpierw przez wiele lat służył w wojsku saskim (mówił

po polsku z niemieckim akcentem), potem przyłączył się do Tade­ usza Kościuszki i wraz z nim bronił Warszawy. Został uwieczniony w mazurku Dąbrowskiego - napisanej przez Józefa Wybickiego

POLSKA I PRUSY MIĘDZY TYLZĄ A WIEDNIEM

27

w 1797 r. Pieśni Legionów Polskich we Włoszech, która szybko awan­

sowała do rangi muzycznego i literackiego symbolu walki Polaków o niepodległość.

Po przegranej wojnie z Napoleonem Prusy musiały oddać Fran­ cuzom kontrolę nad swoimi nabytkami terytorialnymi z okresu

rozbiorów Polski. Na początku listopada 1806 r. Dąbrowski i Wy­ bicki uzyskali od Napoleona obietnicę utworzenia państwowości

polskiej, co prawda z zastrzeżeniem, że Polacy najpierw muszą okazać się „godni narodu", co oznaczało, że mają wspierać Na­

poleona politycznie i militarnie7. Po ogłoszeniu tej proklamacji

Wybicki i Dąbrowski zostali entuzjastycznie powitani 6 listopada w Poznaniu. Napoleon wkroczył do Poznania pod koniec listopada,

a do Warszawy w połowie grudnia. Kalisz przeszedł w polskie ręce jeszcze przed przybyciem wojsk francuskich. Jednak w przeciwień­

stwie do Saksonii, którą Napoleon po zawarciu pokoju w Poznaniu ustanowił królestwem, nie powstało Królestwo Polskie. Zamiast

tego na początku 1807r- powołano Komisję Rządzącą pod kierow­

nictwem marszałka Sejmu Wielkiego Stanisława Małachowskiego, która przejęła administrację pruskich terenów Polski. Stanowisko

ministra wojny objął książę Józef Poniatowski, bratanek ostatniego

króla Polski Stanisława Augusta Poniatowskiego i dowódca wojsk polskich w wojnie polsko-rosyjskiej z 1792 r.

Prawnomiędzynarodowe ustanowienie Księstwa Warszaw­ skiego w 1807 r. było ostatecznie rezultatem pertraktacji między Napoleonem a carem Aleksandrem I, prowadzonych na tratwie na Niemnie koło Tylży. Napoleon zrezygnował wtedy z planów

utworzenia niezależnego Królestwa Polskiego; nie zdołał także przeforsować zamiaru powiększenia terytorium Księstwa kosztem 7

Józef Wybicki. Pamiętniki J. Wybickiego Senatora Wojewody Królestwa Polskiego.

Lwów 1883, s. 195.

28

I. PANORAMA

innych terenów Prus, np. Śląska. W skład Księstwa weszły zatem

ziemie polskie zajęte w 1793 i 1795 r. przez Prusy - oprócz ob­

wodu białostockiego, który przypadł Rosji. Prusy Zachodnie, za­ jęte przez Hohenzollernów w wyniku rozbioru w 1772 r., pozostały w znacznej większości w państwie pruskim, z wyłączeniem ziemi

chełmińskiej, Torunia, Bydgoszczy i Inowrocławia, przyznanych

Księstwu Warszawskiemu. Gdańsk, który w 1793 r. bynajmniej nie dobrowolnie stał się pruski, zyskał status wolnego miasta. Nawią­

zywał on do faktycznie autonomicznej pozycji Gdańska w epoce

szlacheckiej Rzeczypospolitej, a po I wojnie światowej stał się zarzewiem konfliktu. W ten sposób zakończył się krótki i w znacznej mierze zapo­ mniany okres pruskiego panowania na przeważającej części tery­

torium, które od 1945 r. należy do państwa polskiego. Rozważania

pruskiej administracji z 1807 r. nad możliwościami odzyskania

straconych ziem w znacznym stopniu antycypują argumenty póź­

niejszej polityki germanizacyjnej, takie jak osiedlanie niemieckich

kolonistów, wprowadzenie niemieckich szkół, rozproszenie pol­ skich rekrutów, tzw. kantonistów, po wszystkich prowincjach

i osłabienie pozycji polskiej szlachty8. Odmienny pogląd wyraził

natomiast baron Karl vom Stein w swoim Memorandum z Nassau z roku 1807, uzasadniającym program reform pruskich. Twierdził,

że współudział w administrowaniu prowincjami wzmocni ducha wspólnoty i „poczucie obywatelstwa" wszystkich mieszkańców

Prus, a więc także prowincji polsko-pruskich. Wprawdzie uwa­ żał „naród polski [za] lekkomyślny, zmysłowy, nieokrzesany", ale

podatny na „uszlachetnienie", jeśli zagwarantuje się „jego uciś­ nionej części wolność, niezależność i własność oraz (...) ochronę 8

Kurt Schottmuller (red ). Der Polenaufstand 1806/7, Urkunden und Aktenstucke ous der Zeit zwischen Jena und Tilsit. Lissa i. P. 1907. s. 59*-65’

POLSKA I PRUSY MIĘDZY TYLZĄ A WIEDNIEM

29

prawną". Wytworzenie polskiej narodowości miało okazać się ko­

rzystne dla każdego, „kto nie mechaniczny porządek, lecz wolny

rozwój i uszlachetnienie swoistej natury każdego plemienia uważa za właściwy cel społeczeństwa obywatelskiego"9. Ten propolski

program polityczny, który czerpał z przemyśleń mieszkającego od 1794 r. w Berlinie księcia Antoniego Radziwiłła, stracił aktualność

z chwilą zawarcia traktatu w Tylży, ale odzyskał ją w 1815 r. wraz z utworzeniem Wielkiego Księstwa Poznańskiego.

W okresie pruskich rządów w Prusach Południowych i w No­ wych Prusach Wschodnich wielu urzędników pruskich miało stycz­

ność z polskim społeczeństwem. Spośród nich znany jest przede wszystkim E.T.A. Hoffmann, który od 1802 r. pracował jako asesor

sądowy w Poznaniu, a następnie za rysowanie karykatur tamtej­ szych urzędników został karnie przeniesiony do Płocka. Od 1804 r.

do końca panowania pruskiego przebywał w Warszawie, gdzie

zdobył renomę m.in. jako założyciel i dyrygent towarzystwa mu­

zycznego10. Następstwa pruskiej ekspansji dały się odczuć w wielu sferach życia, np. w szkolnictwie, które musiało rozstrzygnąć kwe­

stię, w jaki sposób prowadzić lekcje dla uczniów polsko- i litew-

skojęzycznych. Wpływ wzorów polskich uwidocznił się natomiast np. w wojskowości: pruski płaszcz oficerski, określany mianem „litewki", który wszedł do użycia około 1806 r., był ewidentnie wzorowany na polskim kontuszu11.

9

Peter Gerrit Thielen (red.). Minister im Generaldirektorium Konflikt und Entlossung. Stein in Nassou - Die Nassauische Denkschrift. Wiederberufung

(1804-1807). Stuttgart 1959. s. 354 Jan Kosim. Ernst Theodor Amadeus Hoffmann in Warschau. Slawistik' 1979. s. 615-636.

E F '.

.Zeitschnft fur

Martin KlOffler. Der preuBische Uberrock 1808-1815. Mit einer Betrachtung der

Nochfolger. w: http://www.napoleon-online.de/Dokumente/Kloeffler_Ueberrockpdf (dostęp 17.01.2022).

30

I. PANORAMA

Po piątej wojnie koalicyjnej między Francją a Austrią w 1809 r„ w trakcie której wojska austriackie tymczasowo zajęły Warszawę,

do Księstwa Warszawskiego została włączona zachodnia Gali­

cja, zagarnięta przez Habsburgów po trzecim rozbiorze w 1795 r.

Konstytucja Księstwa ogłoszona przez Napoleona 22 lipca 1807 r. w Dreźnie tylko częściowo nawiązywała do polskiej Konstytucji 3

maja 1791 r., ale kładła nacisk na silną pozycję monarchy, którym został król saski, przewidziany do roli przyszłego władcy Polski już w konstytucji majowej. Prawo cywilne natomiast powtarzało

artykuły Kodeksu Napoleona, który obowiązywał także po upadku

Księstwa Warszawskiego. Władzą wykonawczą była Komisja Rzą­

dząca, której skład wielokrotnie się zmieniał; Poniatowski objął w niej funkcję ministra wojny. Silna pozycja, chociaż nieprzewi­

dziana w konstytucji, przypadła francuskiemu rezydentowi.

Mimo że rezultat częściowej restytucji państwa polskiego nie pod każdym względem odpowiadał oczekiwaniom Polaków, to jednak w skład Księstwa weszły w 1809 r. trzy główne polskie

miasta: Warszawa, Kraków i Poznań. Poza tym rysujący się na ho­ ryzoncie konflikt francusko-rosyjski na nowo inspirował projekty

odbudowy państwa polskiego przy udziale mocarstw rozbioro­ wych. Książę Adam Jerzy Czartoryski zabiegał o odtworzenie Polski

w granicach imperium carskiego, natomiast Antoni Radziwiłł od

1807 r. był zwolennikiem orientacji polsko-pruskiej. Zaproponował,

aby król pruski przyjął tytuł króla Wielkopolski i próbował, choć

bez powodzenia, przekonać księcia Józefa Poniatowskiego, który w 1802 r. został przez Fryderyka Wilhelma III odznaczony Orderem

Orła Czarnego, do opowiedzenia się po stronie Prus. O ile Księstwo Warszawskie przynajmniej częściowo spełniło

oczekiwania Polaków, o tyle nie dało się tego powiedzieć o Wolnym Mieście Gdańsku. Faktyczne panowanie Napoleona nie oznaczało

POLSKA I PRUSY MIĘDZY TYLŻĄ A WIEDNIEM

31

bowiem przywrócenia Gdańskowi autonomii jako republice miej­ skiej z czasów I Rzeczypospolitej, tym bardziej że nadal utrzymy­

wał się negatywny wpływ blokady kontynentalnej na handel, który uległ niemal całkowitemu paraliżowi. Do pogorszenia sytuacji

przyczyniały się kontrybucje na rzecz Francji i zakwaterowanie w 1811 r. wojska w liczbie niemal 24 000 ludzi (w 1806 r., przed

zajęciem przez armię Napoleona, Gdańsk miał ok. 45 000 miesz­ kańców). Mimo oczywistych rachub politycznych na połączenie z Księstwem Warszawskim po ponownym zajęciu Gdańska przez

Prusy na początku 1814 r. okres wolnego miasta utkwił w pamięci

jego mieszkańców jako lata drastycznej zapaści gospodarczej.

Postrzeganie okresu napoleońskiego w Polsce i w Prusach różni się diametralnie. Polacy uważali Napoleona za wyzwoliciela, także

państwa Związku Reńskiego aprobowały jego panowanie, nato­ miast w Prusach rozwinął się narodowo-patriotyczny ruch antynapoleoński, zainicjowany przez Mowy do narodu niemieckiego (1807-1808) Johanna Gottlieba Fichtego. Za sprawą ruchu gimna­

stycznego (turnerskiego) Friedricha Ludwiga Jahna, propagującego niemieckość jako całościowy styl życia, na który składał się strój

ludowy i język oczyszczony z obcych naleciałości, zyskał on wy­ miar masowy. Po zawarciu w 1812 r. przez Fryderyka Wilhelma III

i Napoleona paktu przeciw Rosji wielu pruskich oficerów, a także

reformator baron vom Stein i profesor Ernst Moritz Arndt z Greifs-

waldu, przedostało się do Rosji. Prusy i Polska istniały pod panowaniem napoleońskim wpraw­

dzie obok siebie, ale nie razem. Przeciwstawną ocenę sytuacji poli­

tycznej odzwierciedla ich udział w kampanii Wielkiej Armii przeciw Rosji w latach 1812-1813: brało w niej udział ok. 100 000 Polaków

i 100 000 żołnierzy Związku Reńskiego, ale tylko 20 000 żołnierzy

pruskich. W pruskich kręgach wojskowych dominował sprzeciw

32

I. PANORAMA

wobec tej kampanii, zaś Polacy postrzegali ją jako szansę uwol­

nienia spod panowania carskiego polskich „ziem zabranych" le­ żących na wschód od granic Księstwa Warszawskiego. Kilka dni po rozpoczęciu wojny sejm nadzwyczajny Księstwa proklamował

Konfederację Generalną Królestwa Polskiego pod komendą księcia Adama Kazimierza Czartoryskiego (ojca wspomnianego już Adama Jerzego), która miała objąć także Litwę. Co znamienne, Napoleon nie poparł tej proklamacji, zamiast tego utworzył tymczasowy rząd Wielkiego Księstwa Litewskiego.

Podczas gdy wojsko polskie znajdowało się na pierwszej linii

walk o Smoleńsk i Moskwę, a Dąbrowski ochraniał przeprawę armii napoleońskiej przez Berezynę, Fryderyk Wilhelm III wydał

rozkaz generałowi Yorckowi von Wartenburg, który dowodził kor­

pusem pruskim, aby odłączył swoich żołnierzy od oddziałów na­ poleońskich podczas odwrotu z Rosji. Yorck posunął się o krok

dalej i w grudniu 1812 r. samowolnie zawarł z rosyjskim generałem Hansem Diebitschem (iwanem Dybiczem) w Taurogach umowę, w której Prusy deklarowały neutralność, a pod koniec lutego 1813 r.

podpisano we Wrocławiu i w Kaliszu akt przymierza prusko-rosyjskiego. 17 marca 1813 r. Fryderyk Wilhelm III wygłosił we Wrocła­ wiu odezwę Do mojego narodu - do „Prusaków i Niemców" - która

miała zmotywować do walki przeciw dominacji francuskiej. Tak

rozpoczęły się, po podobnym apelu rosyjskiego generała Kutuzowa, wojny wyzwoleńcze przeciw panowaniu Napoleona. Kluczową rolę

w mobilizacji narodu odegrał utworzony we Wrocławiu w 1813 r.

korpus ochotniczy (Freikorps) majora Ludwiga von Lutzowa, na którym po 1815 r. wzorował się niemiecki ruch studencki. Książę Józef Poniatowski, z którego korpusu powróciło z wy­ prawy moskiewskiej zaledwie 2000 żołnierzy, odmówił odstąpie­

nia od Francji i współpracy z carską Rosją. Podczas gdy oddziały

POLSKA I PRUSY MIĘDZY TYLŻĄ A WIEDNIEM

33

rosyjskie, walcząc z armią Napoleona, stale posuwały się na za­

chód, zajmując Księstwo Warszawskie, Poniatowski ruszył z nowo

uformowaną armią polską do Saksonii. Losy Księstwa przypieczę­ towała tzw. bitwa narodów pod Lipskiem, trwająca od 16 do 18 października 1813 r. Podczas odwrotu Poniatowski został odcięty

od swojego korpusu i zginął, przeprawiając się przez Elsterę. Już

wkrótce jego śmierć stała się symbolem walki Polaków o niepodle­ głość narodów Europy. „Wybawienie Europy od upadku"12 - tak car Aleksander I określił zwycięstwo nad Francją - oznaczało umoc­ nienie panowania carskiego na ziemiach polskich.

Pertraktacje na temat ponapoleońskiego porządku w Europie, prowadzone podczas kongresu wiedeńskiego od września 1814 r., stały pod znakiem restytucji panowania dynastycznego oraz rów­ nowagi sił, a także wyobrażeń o „spokoju" i „porządku", których szczególnym orędownikiem był minister spraw zagranicznych Au­

strii Klemens Wenzel von Metternich. Głównym polem konfliktu

stała się przyszłość Saksonii i Księstwa Warszawskiego. Car Alek­ sander wysunął roszczenia do Księstwa Warszawskiego, a Prusy

w ramach kompensaty za powiększenie terytorium Rosji chciały wchłonąć Saksonię, argumentując to jej udziałem w wojnie po stro­

nie Napoleona. Żądaniom Rosji i Prus przeciwstawiły się Wielka Brytania i Austria. Kwestia polsko-saksońska niemal doprowa­

dziła kongres do impasu i spowodowała szybką reintegrację Fran­

cji w system mocarstw. Dopiero pod presją powrotu Napoleona z Elby doszło do zawarcia umów w odniesieniu do dwóch wielkich

tematów kongresu: przyszłości Niemiec i Polski.

12 Cyt. za: Richard Wortman. Scenanos of Power. Myth ond Ceremony m Rus-

sion Monarchy from Peter the Great to the Abdicotion of Nicolas II, Princeton, N J. 2006. s.112

34

I. PANORAMA

\N umowach z początku maja 1815 r. mocarstwa rozbiorowe uzgodniły nowy podział ziem polskich. Nie było już mowy o utwo­

rzeniu niezależnego państwa polskiego, niemniej jednak stwier­

dzono, że polskim poddanym należy zagwarantować istnienie

instytucji mających na celu utrzymanie ich narodowości i w akcie końcowym kongresu, uchwalonym na 9 dni przed klęską Napo­

leona pod Waterloo, wymienione zostały „zgromadzenia stanów

i instytucje narodowe". W wyniku tych postanowień z większo­

ści ziem Księstwa Warszawskiego utworzono Królestwo Polskie,

połączone unią personalną z carską Rosją. W Prusach powstało Wielkie Księstwo Poznańskie o dwojakim statusie: z jednej strony,

podobnie jak w Królestwie Polskim, mieszkający w nim Polacy mieli mieć zapewnione prawa narodowe, z drugiej jednak królowi

pruskiemu przysługiwała pełna suwerenność jako władcy. Nie powstały żadne samodzielne polskie instytucje narodowe oprócz

urzędu namiestnika i region wszedł w skład monarchii Hohenzol­

lernów jako jej prowincja. Ponadto Kraków, do którego początkowo roszczenia wysunęli Habsburgowie, został uznany za wolne mia­ sto pod protektoratem trzech władz rozbiorowych. Galicja, która

w przyszłości, po zawarciu ugody austriacko-węgierskiej w 1867 r., stanie się ośrodkiem polskiej autonomii politycznej, w 1815 r. nie

otrzymała od Franciszka I specjalnego statusu w ramach monar­

chii habsburskiej.

Drugim centralnym problemem kongresu wiedeńskiego była nowa regulacja spraw niemieckich. Na pierwszym planie znala­ zły się zmiany terytorialne. Saksonia została okrojona na rzecz

Prus, ponadto Prusom zrekompensowano utratę obszarów pol­

skich poprzez przyznanie im terenów leżących na zachodzie Nie­ miec na lewym i prawym brzegu Renu oraz Westfalii. Inaczej niż w przypadku Polski, której instytucje narodowe zostały określone

POLSKA I PRUSY MIĘDZY TYLŻĄ A WIEDNIEM

35

w nader wymijający sposób, 8 czerwca uchwalono akt założycielski

Związku Niemieckiego, który stanowił instytucję narodu niemie­ ckiego. Do Związku Niemieckiego weszły Austria i Prusy wraz ze swoimi dawnymi prowincjami Rzeszy, nie weszły natomiast ziemie

polskie zaboru austriackiego, Prusy Wschodnie i Zachodnie oraz Wielkie Księstwo Poznańskie. Taki status pruskich prowincji zy­ skał szczególne znaczenie w czasie rewolucji 1848 r. W głównych

wątkach dyskusji kongresu wiedeńskiego, w których obok kwe­ stii polskiej i niemieckiej pojawiła się także włoska, naród nie był

traktowany jako siła rewolucyjna, gdyż jego rozumienie wiązano

z przednowoczesnymi strukturami państwowymi, które jednak nie zostały odtworzone ani w przypadku Niemiec, ani w przypadku Polski. W rezultacie z napięcia między restauracją mocarstwową

a zyskującą coraz większe społeczne znaczenie ideą narodu wzięły początek polsko-niemieckie konflikty w XIX wieku.

2

NARÓD POLSKI I NIEMIECKI PO o

KONGRESIE WIEDEŃSKIM

Główne tematy polityczne, które pojawiły się w pokongresowych Niemczech, to z jednej strony głosy domagające się wprowadzenia konstytucji, a z drugiej samoświadomość Niemców jako narodu,

którą zainspirowały wojny wyzwoleńcze. Ruch narodowy rekru­

tował się spośród liberałów i studentów wywodzących się z wy­ emancypowanego mieszczaństwa i dochodził do głosu podczas

obchodów różnych uroczystości, np. trzechsetlecia reformacji na

zamku Wartburg. Powstawały liczne stowarzyszenia, gromadzące

się półjawnie jako „ławy". Hymnem nowo powstających związków

śpiewaczych stała się pieśń Wos ist des Deutschen Vaterland (Gdzie jest ojczyzna Niemców), napisana w 1813 r. przez Ernsta Moritza

Arndta, która nie podnosiła kwestii ewentualnego konfliktu te­ rytorialnego między narodem niemieckim a polskim. Swobodę

działalności formujących się środowisk narodowych i liberalnych

mocno ograniczyły postanowienia z roku 1819 podjęte na konfe­ rencji ministerialnej w Karlsbadzie w reakcji na zamordowanie pisarza Augusta von Kotzebuego przez studenta Karola Ludwiga

Sanda. Umożliwiły inwigilację i eliminację tendencji rewolucyjnych, narodowościowych i liberalnych w celu utrzymania wewnętrznego

bezpieczeństwa i porządku publicznego w Związku Niemieckim.

Z ziem Księstwa Warszawskiego, które w 1815 r. przypadły

Prusom, utworzone zostało Wielkie Księstwo Poznańskie. Pod­

czas wytyczania granic kilka powiatów, gdzie przeważała lud­ ność niemiecka, przyłączono do Prus. Wielkie Księstwo miało

NARÓD POLSKI I NIEMIECKI PO KONGRESIE WIEDEŃSKIM

37

powierzchnię ok. 29 000 km2, spośród 790 000 jego mieszkańców

w 1816 r. 521000 było katolikami, 218 000 protestantami, 50 000 ży­

dami13. Grupy wyznaniowe nie pokrywały się z językowymi, mimo że większość Polaków była katolikami, a większość Niemców pro­

testantami. Ludność żydowska mówiła przede wszystkim w języku

jidysz, ale po wprowadzeniu obowiązku szkolnego dla dzieci ży­ dowskich oraz przyznaniu w 1833 r. naturalizowanym Żydom prawa do swobodnego przemieszczania się coraz powszechniej przecho­

dziła na niemiecki. Istniała także polsko-niemiecka grupa językowa,

obejmująca 5% mieszkańców Wielkiego Księstwa. Gdy w połowie XIX w. w ankietach statystycznych ujęto pytanie o język ojczysty,

ok. 20% mieszkańców Księstwa określiło się jako dwujęzyczni14. Pomysł utworzenia Wielkiego Księstwa Poznańskiego lansował

już w 1807 r. jego późniejszy namiestnik książę Antoni Radziwiłł.

W odezwie Fryderyka Wilhelma do mieszkańców Księstwa z 15 maja 1815 r. czytamy:

I Wy także otrzymaliście ojczyznę (...). (...) Będzie­ cie wcieleni do Mojej Monarchii bez ubliżenia Waszej narodowości. Będziecie uczestnikami konstytucji,

(...) i otrzymacie, równie jak inne prowincje Mojego państwa, rząd prowincjonalny. Wasza religia zostanie zachowana (...). Wasz język

ma być używany obok niemieckiego we wszystkich publicznych sprawach, a każdemu z Was, w miarę zdol­ ności jego, otwarty zostanie przystęp do publicznych

13

Dane za: Sophia Kemlein, Die Posener Juden 1815-1848: Entwicklungsprozesse

einer polmschen Judenheit unter preuBischer Herrschaft. Hamburg 1997. s 58. 14 Bolesław Grześ, Jerzy Kozłowski, Aleksander Kramski, Niemcy w Poznariskiem

wobec polityki germonizacyjnej 1815-1920. Poznań 1976. s. 18

38

1.

[ f g h i f mf

urzędów Wielkiego Księstwa równie jako i do wszelkich urzędów i dostojeństw Mojego Państwa.

Zrodzony między Wami Namiestnik mój wśród Was ma rezydować. Będzie on mnie uwiadamiał o waszych

życzeniach i potrzebach, a Was nawzajem o zamiarach mojego rządu15.

Wyznaczenie polskiego namiestnika jako przedstawiciela władzy

obok urzędu nadprezydenta prowincji świadczyło o specjalnej pozycji Wielkopolski w Prusach. Namiestnik, książę Adam Ra­

dziwiłł, pochodził z jednej z najbogatszych i najbardziej promi­

nentnych rodzin polskiej arystokracji. W1792 r. rozpoczął studia w Getyndze, w 1796 r. poślubił Luizę Fryderykę, bratanicę króla

Fryderyka II. Oprócz majątku w Antoninie miał też pałac w Ber­

linie, który w 1871 r. stał się siedzibą kancelarii Rzeszy. Urząd

namiestnika oznaczał wprawdzie pewien krok wstecz w porów­ naniu z wcześniejszymi projektami księcia odnośnie do resty­

tucji polskiej państwowości, ale mimo to Radziwiłł postrzegał go jako punkt wyjścia do zabiegów o zbliżenie między polskim

społeczeństwem a pruskim państwem. Szczególna pozycja re­ gionu była jednak od samego początku ograniczona, gdyż admi­

nistracja prowincji podlegała urzędującemu obok namiestnika nadprezydentowi i w tym sensie Wielkie Księstwo traktowane było jednocześnie jak zwykła pruska prowincja.

Początkowo polski był językiem urzędowym i wykładowym i respektowano publiczne manifestacje polskości. Świadczą

o tym pierwsze rozważania pruskich urzędników na temat postę­

powania z polskimi poddanymi. Starosta Krotoszyna von Thein 15

Odezwa króla pruskiego Fryderyko Wilhelma do mieszkańców Wielkiego Księ­

stwa Poznańskiego. 1815, w: Archiwum Państwowe w Poznaniu; pisownia uwspół­ cześniona Por: „Gazeta Poznańska" nr 46. Poznań 1815 r.

NARÓD POLSKI I NIEMIECKI PO KONGRESIE WIEDEŃSKIM

39

widział wprawdzie głębokie przeciwieństwo między Niemcami a Polakami zamieszkującymi Wielkie Księstwo, ale zarządzenie dotyczące zasad postępowania wobec Polaków sformułował

następująco:

Nawet [polski] szlachcic daje sobą kierować, jest posłuszny i skłonny do działania, ale musi być trak­

towany jako Polak. Niemiecki pies i polski warchoł za bardzo się nienawidzą, żeby wspólnie służyć korzyścią swojemu panu. Należy ścierpieć obyczaje Polaków, ich

język, ich myta i sądy (...), a wtedy naród ten z pewnoś­ cią nie zignoruje szczęścia pruskiego berła16. Jednocześnie trwała stopniowa integracja Wielkopolski z ad­

ministracją pruskiego związku państw. W 1817 r. Kodeks Napo­ leona został wyparty przez pruskie powszechne prawo krajowe

(Landrecht), a reformy zainspirowane przez Wilhelma von Hum­ boldta także w Wielkim Księstwie przyczyniły się do usprawnie­

nia szkolnictwa, wprowadzenia gimnazjów i upowszechnienia

edukacji szkolnej w niższych warstwach społecznych. Wpływ hamujący wywierała zasada sprawdzania każdej innowacji ad­

ministracyjnej pod kątem jej konsekwencji dla państwowego nadzoru nad polską ludnością, np. ordynacja dla miast została wprowadzona w Wielkim Księstwie w zrewidowanej formie do­

piero w 1831 r. W1824 r. ustanowiono - podobnie jak w pozosta­

łych prowincjach pruskich - sejmik (landtag), który w Wielkim Księstwie faktycznie zebrał się dopiero w 1827 r. jako ostatni spo­

śród pruskich prowincji. Składał się z 24 przedstawicieli stanu

szlacheckiego, 16 delegatów miast i 8 posłów gmin wiejskich. 16 Cyt. za: Manfred Laubert, Zwei Denkschriften von 1813 und 1814 uber die Verwoltung der spoteren Provinz Posen, w. .Historische Monatsblatter fur die Provinz Pcsen' 9 (1908). s. 1-10. tu s. 6.

40

I. PANORAMA

Reprezentanci szlachty byli w większości Polakami, natomiast

wśród mieszczan i chłopów niemal nie było przedstawicieli na­ rodowości polskiej. Zresztą przynależność narodowa miała po­ czątkowo drugorzędne znaczenie.

Królestwo Polskie utworzone na kongresie wiedeńskim, stąd

potem powszechnie określane jako Królestwo Kongresowe lub -

potocznie - Kongresówka, było efektem umowy międzynarodo ­ wej, w której nie tylko zagwarantowano mu instytucje narodowe, lecz także przewidywano wprowadzenie konstytucji. Jej tymcza­ sowe zasady naszkicował książę Adam Jerzy Czartoryski, a car Aleksander I zaaprobował je w Wiedniu i maja 1815 r. Z chwilą

proklamacji Królestwa 20 czerwca w Warszawie miało ono wszel­

kie kluczowe atrybuty niezależnego państwa: własne terytorium,

własne instytucje państwowe wraz z sejmem i armią oraz włas­ nych obywateli. Ogłoszona uroczyście 24 grudnia konstytucja

zobowiązywała rosyjskiego samowładcę do respektowania za­

wartych w niej postanowień. W swej ostatecznej wersji oparła się nie na Konstytucji 3 maja 1791 r., lecz na Napoleońskiej kon­

stytucji Księstwa Warszawskiego z 1807 r. Aleksander I, nadając ją odgórnie, zachował możliwość samodzielnego wprowadzania zmian i statutów organicznych - aktów prawnych wydawanych

bez zgody sejmu. Polska otrzymała status monarchii konstytu­ cyjnej w unii personalnej z cesarstwem rosyjskim, autonomię

w prowadzeniu polityki wewnętrznej i daleko idącą swobodę

prawną w kwestii ceł, wojskowości i waluty, natomiast polityka zagraniczna należała do wyłącznych kompetencji króla, czyli

cara. Konstytucja zapewniała podstawowe prawa obywatelskie

(wolność osobistą, wolność wyznania i wolność druku), gwa­ rantowała używanie języka polskiego we wszystkich sprawach

publicznych i sądowych oraz powoływanie wyłącznie Polaków

NARÓD POLSKI I NIEMIECKI PO KONGRESIE WIEDEŃSKIM

Ą]

na urzędy Królestwa. Sejm składał się - jak za czasów Rzeczy­

pospolitej szlacheckiej - z króla, senatu powołanego przez króla

i izby poselskiej obsadzanej w wyborach cenzusowych, do któ­

rych dopuszczonych było ok. 100 ooo obywateli pochodzenia szlacheckiego i nieszlacheckiego, co w porównaniu np. z Fran­ cją świadczyło o wysokim udziale społeczeństwa w wyborach.

Poza tym jednak car, a zarazem król, dysponował daleko idącymi

uprawnieniami: nie tylko powoływał ministrów, senatorów i bi­

skupów, ale także przysługiwało mu wyłączne prawo inicjatywy legislacyjnej i prawo weta wobec postanowień sejmu. Obszar Królestwa Polskiego obejmował 128 000 km2, zamieszkiwało je

3,3 min ludzi. W 1816 r. dzielił się na osiem województw, które po stłumieniu powstania listopadowego z lat 1830-1831 zostały

w 1837 r. na rosyjską modłę przemianowane na gubernie. Ponie­ waż król był jednocześnie carem, utworzono urząd namiestnika. Pierwszym namiestnikiem nie został jednak Adam Jerzy Czar­

toryski, lecz uchodzący za wiernego carowi generał Józef Zają­

czek, który w przeszłości był posłem na Sejm Czteroletni, a pod panowaniem Napoleona walczył po stronie Francji w Egipcie, Włoszech i Francji. Także leżące za wschodnią granicą Króle­

stwa Polskiego „ziemie zabrane" gubernie zaanektowane przez carską Rosję w wyniku rozbiorów Polski, cieszyły się do 1831 r.

stosunkowo dużymi swobodami. Łącznie tereny te obejmowały ponad połowę powierzchni dawnej Rzeczypospolitej i ok. 6 min

ludności heterogenicznej etnicznie i wyznaniowo. W pierwszej

dekadzie po kongresie wiedeńskim Wilno było ważnym ośrod­ kiem kultury polskiej w cesarstwie rosyjskim.

Utworzone na kongresie wiedeńskim Wolne Miasto Kraków

trwało do 1846 r. Było republiką, którą na zewnątrz reprezento­ wały Rosja, Prusy i Austria. Republika zajmowała powierzchnię

42

I. PANORAMA

ok. 1200 km2 i liczyła w 1815 r. ok. 90 000 mieszkańców, przeważ­

nie Polaków wyznania katolickiego. Do 1843 r. liczba jej miesz­ kańców wzrosła do ok. 146 000. Językiem urzędowym był polski,

w administracji zatrudnieni byli Polacy. Z chwilą utworzenia

Wolne Miasto Kraków otrzymało także konstytucję. Władzę usta­

wodawczą stanowiło Zgromadzenie Reprezentantów wybiera­ nych według cenzusu majątkowego, a władzę wykonawczą Senat

Rządzący, składający się z 12 członków. System prawny opierał się na Kodeksie Napoleona. Wolne Miasto Kraków czerpało ko­ rzyści gospodarcze ze swego statusu strefy wolnocłowej, który

zresztą doprowadził do tego, że stało się centrum przemytu w Europie Środkowo-Wschodniej17. Niezależnie od tego Kra­

ków, w dużej mierze dzięki uniwersytetowi, przyciągał Polaków

z innych zaborów i stał się symbolicznym centrum polskości po

roku 1815. Wielkimi wydarzeniami były sprowadzenie i pochowa­ nie zwłok księcia Józefa Poniatowskiego (w 1817 r.) i Tadeusza

Kościuszki (w 1818 r.) w krypcie katedry królewskiej na Wawelu. W latach 1820-1823 wzniesiono kopiec Kościuszki jako miejsce pamięci polskich walk wyzwoleńczych.

Habsburska część Polski została na kongresie wiedeńskim okro­ jona do terenów inkorporowanych w roku 1772. W 1846 r. Wolne

Miasto Kraków włączono do Galicji, która odtąd obejmowała po­

wierzchnię 45 900 km2 i zarówno pod względem powierzchni, jak i liczby mieszkańców stała się drugą co do wielkości prowincją monarchii austriackiej. Pod względem etnicznym i wyznaniowym

struktura ludności była tu wyjątkowo różnorodna: w 1815 r. Polacy

stanowili 47%, Rusini (Ukraińcy) 45%, Żydzi 6% mieszkańców, two­ rząc tym samym największe grupy etniczne, obok których istniały

’7

Andrzej Chwalba. Historio Polski, t. 3:1795-1918. Kraków 2008. s. 253-

NARÓD POLSKI I NIEMIECKI PO KONGRESIE WIEDEŃSKIM

43

mniejsze: Rusini karpaccy, Niemcy, Ormianie, Węgrzy i Mołda-

wianie. Polacy zamieszkiwali przede wszystkim zachodnią część

prowincji, a Rusini wschodnią. Strukturę etniczną odzwiercied­ lała mozaika wyznaniowa. Polacy przeważnie należeli do Kościoła

rzymskokatolickiego, zaś Rusini do greckokatolickiego.

Spośród trzech terytoriów rozbiorowych Galicja była pod wie­

loma względami najsłabiej rozwinięta jako kraina w głównej mie­ rze rolnicza, zaś Austria, w przeciwieństwie do Prus, a także Rosji, podejmowała niewiele wysiłku w celu stymulacji gospo­ darczego i społecznego rozwoju regionu. Uniwersytet Lwowski,

ponownie otwarty w 1817 r., uchodził za zgermanizowany i na­ stawiony przede wszystkim na „produkcję" urzędników. Szkol­

nictwo podstawowe było zaniedbane, w latach 40. XIX w. naukę

pobierało tylko ok. 17% dzieci18. Polityka cesarza Franciszka I, w przeciwieństwie do działań władców Prus i Rosji, nie przyczy­ niła się do utworzenia w Galicji polskich instytucji narodowych. Polityczna reprezentacja Polaków nadal należała do lwowskiego

sejmu stanowego, który zbierał się co 2 lata. Obrady prowadzono

po polsku, ale w kontaktach z Wiedniem posługiwano się języ­ kiem niemieckim. Grupą, która po rozbiorach bez większego

trudu odnalazła się w nowej rzeczywistości politycznej, była przede wszystkim szlachta, co prawdopodobnie wynikało z tego,

że „pluralistyczny duchowy i polityczny klimat monarchii austria­

ckiej w jakimś sensie korespondował z polifoniczną tożsamością

dawnej Rzeczypospolitej"19.

18

Isabel Roskau-Rydel. Deutsche Geschichte im Osten Europos. Golizien, Buko­

wina. Moidou. Berlin 1990. s. 46 ” Lucjan Puchalski, Austria, w. Andreas Lawaty. Hubert Orłowski (red.). Polacy

1 Niemcy, historio, kulturo, polityka. Poznań 2003. s. s. 193-204. tu s. 200.

44

I. PANORAMA

Postanowienia kongresu wiedeńskiego doprowadziły do wy­

tworzenia struktur państwowych i prawnych, które w swym rdzeniu nie zmieniły się aż do roku 1918. Granice rozbiorowe

przecinały tereny, które polskie elity uznawały za ziemie narodu polskiego. W rezultacie procesy polityczne zachodzące w gra­ nicach państw rozbiorowych w XIX w. obejmowały wszystkie polskie regiony. Dotyczyło to nie tylko politycznej samoświa­ domości Polaków: w głównej mierze chodziło o prawne aspekty

własności majętnych rodzin szlacheckich. Radziwiłłowie, a także inne rody arystokratyczne, posiadali wielkie majątki, które po

1795 r. leżały w domenie wszystkich trzech zaborów niezależnie od dzielących je granic.

3

RESTAURACJA

o

I REFORMY

Okres od 1815 do 1848 r. stanowił fazę dogłębnych, wielokrotnie już opisanych przełomów w dziedzinie społecznej, ekonomicznej

i politycznej. W obliczu dążeń do liberalizacji struktur społecznych,

demokratycznej partycypacji i gwarancji konstytucyjnych odtwo­ rzenie równowagi mocarstwowej i jej apoteoza w postaci Świętego Przymierza powołanego do życia przez mocarstwa wschodnioeu­ ropejskie robi wrażenie anachronizmu. Jednak wnikliwsze spoj­

rzenie ujawnia niuanse, które modyfikują obraz wszechobecnych

represji stosowanych w celu utrzymania „prawowitego porządku". W latach panowania Napoleona w Niemczech i w Polsce powstały

liczne inicjatywy reformatorskie, których część przetrwała rok 1815. Księstwo Warszawskie, choć istniało krótko, odegrało ważną rolę

w przekształceniu tych impulsów w reformy. Wprawdzie nie wpro­

wadzono ponownie ustawy majowej z 1791 r., ale dążenie do na­

dania konstytucji okazało się trwałe i w 1815 r. doprowadziło do jej ustanowienia w Polsce kongresowej. Prawo cywilne oparte na

Kodeksie Napoleona przetrwało Księstwo Warszawskie i nadal obo­

wiązywało w Królestwie Polskim i w Krakowie. Zanim wahadło wy­ chyliło się w drugą stronę w fazie tzw. prześladowania demagogów

(tak określano związki studenckie, ogniska liberalnego i patriotycz­ nego ruchu ideowego) i tajnych sprzysiężeń, w Polsce pokongreso-

wej istniała możliwość korzystania z udzielonych gwarancji. Konstytucja wyróżniała Królestwo Polskie spośród ziem car­

skiej Rosji. W Finlandii na przykład car Aleksander I poprzestał

RESTAURACJA I REFORMY

47

na niejasnym oświadczeniu, że poprzez włączenie do cesarstwa

Wielkie Księstwo zostało podniesione do rangi narodu. W po­ równaniu z Finlandią, a także z praktyką panującą w Księstwie Warszawskim, ograniczenia zawarte w nowej polskiej konsty­

tucji nie były znaczące, chociaż inicjatywa ustawodawcza nale­ żała do cara, który miał także prawo weta wobec uchwał sejmu.

Wprawdzie sejm Królestwa zwołano po raz pierwszy dopiero w 1818 r., ale było to i tak o kilka lat wcześniej niż w przypadku sejmów prowincji pruskich.

Z punktu widzenia polskich elit więcej powodów do krytyki da­ wały inne ograniczenia: po pierwsze, oburzenie budziło oficjalne

rosyjskie określenie Królestwa jako carstwo zamiast korolestwo; po drugie, oprócz wymienionego w konstytucji urzędu namiestnika wprowadzono inne stanowiska nieprzewidziane w konstytucji. Najważniejszym z nich była funkcja wodza naczelnego armii Kró­

lestwa Polskiego, którą powierzono bratu cara Aleksandra wiel­ kiemu księciu Konstantemu, nieoficjalnie sprawującemu władzę

w Polsce. Konstanty ożenił się w 1820 r. z polską hrabianką Joanną

Grudzińską i zrezygnował z praw do rosyjskiego tronu. Ponieważ objął także naczelne dowództwo wojsk w guberniach zachodnich, tzn. na należących wcześniej do Rzeczypospolitej ziemiach Litwy,

Białorusi i Ukrainy, postulowana przez polskie elity jedność daw­

nych ziem polsko-litewskich ziściła się tylko pod względem militar­ nym. Poza Konstantym w najwyższych kręgach władzy znalazł się

także Mikołaj Nowosilcow, komisarz pełnomocny cara z prawem zasiadania w Radzie Stanu Królestwa Polskiego. Mimo skłonno­ ści reformatorskich (wraz z Czartoryskim należał do najbliższych

doradców Aleksandra) był negatywnie oceniany przez polskie elity, gdyż, jak podkreśla polskie dziejopisarstwo, jego działal­

ność prowadziła do rozkładu Królestwa, a także ostro zwalczał

48

I. PANORAMA

ugrupowania opozycyjne20. Niemniej jednak zmiany zachodzące w Królestwie Polskim jak najbardziej można postrzegać w kon­ tekście europeizacji carskiej Rosji. W tym też duchu działał No-

wosilcow, gdy w 1819 r. przedłożył projekt konstytucji Cesarstwa

Rosyjskiego oparty na polskiej konstytucji z 1815 r. Projekt ten

jednak nie zmierzał do odtworzenia Polski, przeciwnie, odcinał się od takich dążeń polskich elit. W 1820 r. został zmodyfikowany, ale ostatecznie car go odrzucił, gdyż w ocenie rosyjskich kręgów konserwatywnych spowodowałby rekonstrukcję Polski w jej daw­

nych granicach i - poniekąd - polonizację Rosji21.

Kolejne odstępstwa od litery konstytucji były wynikiem sprzeczności w polityce cara Aleksandra. W 1818 r. podczas sesji pierwszego sejmu przedstawił perspektywę przyłączenia „ziem

zabranych" do Królestwa Polskiego, ale zapowiedź ta pozostała

tak samo niezrealizowana jak odzyskanie przez Polskę obwodu białostockiego, przekazanego Rosji przez Napoleona. Po śmierci

generała Zajączka w 1826 r. stanowiska namiestnika pozostało nieobsadzone aż do wybuchu powstania listopadowego. Wbrew obietnicom nie zwoływano sejmu co dwa lata, a po zawiązaniu się opozycji parlamentarnej Aleksander wprowadził w 1825 r. do

konstytucji nowelę wykluczającą publiczność z obrad sejmu. Po­ lityka reform dotyczyła wprawdzie tylko Królestwa i nie obejmo­ wała „ziem zabranych", tam jednak ważną rolę w modernizacji społeczeństwa pełnił Uniwersytet Wileński - podobnie zresztą jak

inne nowo założone lub odnowione uniwersytety znajdujące się na obrzeżach Rosji (w Dorpacie, Helsinkach i Warszawie). W latach 20

Por np. Stefan Kieniewicz. Historia Polski 1795-1918. Warszawa n2OO2, s.75-

Bardziej zróżnicowany opis por. Andrzej Chwalba. Historia Polski, jak przypis 17. 21

s. 206 i n.. s 260 i n. Klaus Zemack. Polen und RuBland. Zwe i Wege in der europdischen Geschichte, Berlin 1994, s.317

RESTAURACJA I REFORMY

49

1803-1824 kuratorem Uniwersytetu Wileńskiego był książę Adam Jerzy Czartoryski. Podobnie jak uniwersytety niemieckie, także

wileński stał się matecznikiem nieoficjalnych stowarzyszeń. Te

z nich, które określały się jako patriotyczne, nie różniły się pod tym względem zasadniczo od tajnych zrzeszeń studenckich w in­ nych częściach Europy. Zyskały na znaczeniu, gdy w 1820 r. nie

udało się utworzyć legalnej opozycji w sejmie Królestwa Polskiego.

Wydany w 1822 r. zakaz działalności lóż wolnomularskich i taj­

nych stowarzyszeń, obowiązujący w całym imperium rosyjskim, w dużej mierze miał na celu udaremnienie aktywności studen­

ckiej. Gdy w 1823 r. doszło w Wilnie do uwięzienia grupy członków

Towarzystwa Filomatów - nie było wśród nich Adama Mickiewi­ cza - Czartoryski, który już przedtem stracił wpływ na cara, zre­

zygnował z funkcji kuratora; zastąpił go Nowosilcow, który nakazał prześladowanie organizacji studenckich. Czartoryski, przekonany

o rychłym zaostrzeniu konfliktu między Polską a Rosją carską, od tego momentu przyjął orientację na Europę Zachodnią. Wydarze­

niem zamykającym ciąg nieudanych prób zreformowania carskiej Rosji było powstanie dekabrystów w 1825 r., które rozpoczęło się

podczas intronizacji Mikołaja I.

Proces reformatorski w Prusach pod niejednym względem prze­ biegał podobnie do rosyjskiego. Obietnica nadania konstytucji złożona kanclerzowi von Hardenbergowi przez Fryderyka Wil­ helma III zdezaktualizowała się wraz z przyjęciem wspomnianych

wyżej postanowień karlsbadzkich z 1819 r., a ruchy studenckie już przedtem zwróciły uwagę kanclerza Austrii Klemensa von Metternicha, uchodzącego za uosobienie reakcjonizmu. Na tle

tych okoliczności nie powinno dziwić, że pruskie obietnice do­ tyczące Wielkiego Księstwa Poznańskiego zostały zrealizowane tylko częściowo. W mowie wygłoszonej z okazji hołdu stanów

50

I. PANORAMA

3 sierpnia 1815 r. namiestnik Księstwa Antoni Radziwiłł zabiegał o akceptację pruskiego panowania, które tym się miało cechować, że dąży do „pomnożenia dobra ogólnego i do polepszenia bytu prywatnego (...) pod osłoną praw i moralności"22. Polskie społe­ czeństwo miało zatem pogodzić się z pruskim panowaniem. Jako

namiestnik Radziwiłł nie dysponował jednak uprawnieniami de­ cyzyjnymi; pełnił funkcję doradczą i mógł jedynie przeciwstawiać

się decyzjom nadprezydenta. Urząd ten piastował do 1824 r. Jo­ seph von Zerboni di Sposetti. Pochodził z Wrocławia, a wcześniej

był bliskim współpracownikiem Radziwiłła w administracji Prus Południowych, tak więc z tej konstelacji nie wynikały konflikty

na tle narodowościowym. Wpływ Radziwiłła na politykę Berlina zaczął słabnąć w latach 20., mimo że był członkiem pruskiej Rady Państwa. Zajmował się sprawami administracyjnymi, pośredniczył między społeczeństwem polskim a pruską administracją, wspierał polskie szkolnictwo i życie społeczne Poznania. Ponadto zdobył

renomę jako kompozytor - jako pierwszy stworzył muzykę do Fausta Goethego. Nie zdołał spełnić początkowych oczekiwań polskiego społeczeństwa m.in. z tego powodu, że w administracji

i sądownictwie zatrudniano coraz więcej Niemców i tym samym na znaczeniu jako język urzędowy zyskiwał niemiecki. Na początku 1831 r., krótko po wybuchu powstania listopadowego w Polsce kon­ gresowej, król zawiesił Radziwiłła w funkcji namiestnika. Funkcja

ta nie została ponownie obsadzona, a pod rządami nadprezydenta

Eduarda Flottwella, który uchodzi za prekursora pruskiej polityki germanizacyjnej, wiele inicjatyw Radziwiłła zostało zniweczonych.

22

Antoni Henryk Radziwiłł. Mowa Jaśnie Oświeconego Xięcia Jmci Radziwiłła

Namiestnika Króla w Wielkiem Xięstwie Poznariskiem, miana przy złożeniu hołdu dnia 3go Sierpnia 1815 [Poznań 1866]. https://wbc.poznan.pl/dlibra/publication/396i/edition/7O57 (dostęp 1701.2022).

RESTAURACJA I REFORMY

51

Sytuacja w Prusach Zachodnich, gdzie od 1816 r. nadprezydentem byłTheodorvon Schón, znacznie się różniła od sytuacji w Wiel­

kim Księstwie Poznańskim. Von Schón od początku kontynuował fryderycjańską tradycję polityki wobec Polaków w dawnych Pru­

sach Królewskich i dążył do „całkowitej społecznej i kulturowej asymilacji ludności nieniemieckiej"23. Cel ten realizował m.in. w po­

lityce oświatowej, którą retrospekcyjnie streścił w maksymie, „by z dawnych Słowian i niewolników uczynić Niemców i ludzi"24. Ów­

czesna polska opinia publiczna zarzucała mu ponadto, że aprobo­

wał redukcję polskich majątków szlacheckich w czasie kryzysu agrarnego po 1815 r. To z jego inicjatywy nabrała rozmachu od­ budowa zamku w Malborku jako narodowego pomnika prusko-

-niemieckiego. Wykluczenie polskiej szlachty i duchowieństwa

z pruskiej polityki pamięci było przy tym jak najbardziej zamie­ rzone. Wprawdzie podobnie jak reformatorzy z 1807 r. Schón myślał w kategoriach państwa pruskiego, ale w państwie tym nie

było już samodzielnego miejsca dla polskich poddanych. Reasu­

mując, konstytucyjne i polityczne przestrzenie swobody polskich

elit w granicach Prus i Rosji carskiej od początku były ograniczone lub znacznie się skurczyły. To wszystko przemawiało na korzyść

prób konspiracyjnego rozwiązania kwestii polskiej. Zarazem ruch filhellenistyczny w Europie po 1822 r. propagował wzorzec żywio­

łowej walki o wyzwolenie od despotyzmu. 23

Peter Bóhning. Die nationalpolnische Bewegung In WestpreuBen 1815-1871 Ein

24

Beitrog zum Integrationsprozess der polnischen Nation, Marburg/Lahn 1973, s. 39. Theodor von Schón. Aus den Popteren des Ministers und Burggrofen von Marienburg Theodor von Schón. Halle a. d. S. 1875. t 1. s. 103.

52

I. PANORAMA

4

OD PRZYJAŹNI NARODÓW DO



NARODOWEGO ANTAGONIZMU

Lata 30. XIX w. w całej Europie były pulsujące i niespokojne. Theo­

dor Fontane wspominał, że „pół dekady" (okres od 1827 do 1832 r.) „przerwało stagnację, przynosząc obfitość interesujących wyda­ rzeń: wyzwolenie Grecji, wojnę rosyjsko-turecką, zdobycie Algieru, rewolucję lipcową, oddzielenie Belgii od Holandii i wielką polską

insurekcję"25. Powstanie listopadowe z lat 1830-1831 słusznie po­ strzegał jako ważne ogniwo w łańcuchu rewolucyjnych wydarzeń

skierowanych przeciw staremu porządkowi politycznemu Europy,

a szczególnie przeciw postanowieniom kongresu wiedeńskiego. Impuls do powstania dała pogłoska, że car zamierza skiero­ wać armię Królestwa do tłumienia rewolucji we Francji i w Belgii. Obudziło to obawy, że po wymarszu polskiego wojska kontrolę

nad Królestwem przejmie armia carska. W tej sytuacji oficero­ wie i studenci zawiązali spisek. Ponieważ policja wpadła na jego

trop, niewielka grupa, do której należał m.in. poeta romantyczny Seweryn Goszczyński, zdecydowała się zaatakować pałac belwe-

derski wieczorem 29 listopada. Namiestnikowi, wielkiemu księciu

Konstantemu, udało się jednak zbiec z Warszawy. Ludność stolicy zdobyła szturmem Arsenał i przejęła kontrolę nad północną częścią miasta. Wówczas do powstania przyłączyli się polscy oficerowie

i politycy, ale z zamiarem opanowania zamieszek i przywróce­ nia porządku. 1 grudnia założono Towarzystwo Patriotyczne pod 25

Theodor Fontane. Meine Kinderjohre, w: Theodor Fontane, Sómtliche Werke.

Miinchen 1959,1.14. s. 99-

RESTAURACJA I REFORMY

53

przywództwem Maurycego Mochnackiego; reprezentowało ono kurs radykalnie antyrosyjski i inicjowało rozruchy rewolucyjne.

Dwa dni później utworzony został rząd tymczasowy, którego pre­ zesem został książę Adam Czartoryski, a dyktatorem powstania

Józef Chłopicki. Rząd próbował negocjować z carem, domagając się m.in. niezależności politycznej Królestwa Polskiego, Mikołaj I za­

żądał jednak kapitulacji powstańców. W reakcji na to 25 stycznia

1831 r. sejm polski podjął brzemienną w skutki uchwałę o detro­ nizacji cara i dynastii Romanowów. Do podjęcia tak radykalnej decyzji przyczynił się, obok Towarzystwa Patriotycznego, historyk

Joachim Lelewel, intelektualny przywódca powstania. Po rezyg­ nacji Chłopickiego utworzono 30 stycznia 1831 r. pięcioosobowy

polski rząd narodowy pod przywództwem Czartoryskiego. Prusy uż w grudniu zamknęły granice zarówno dla polskich żołnierzy,

fak i dla dostaw broni, ale pozwoliły armii carskiej na wejście na swoje terytorium w celu reorganizacji. W wojnie, która potem nastąpiła, naczelnym wodzem oddzia­

łów polskich został Michał Gedeon Radziwiłł, brat poznańskiego namiestnika. Dowodził wojskiem liczącym ok. 85 000 żołnierzy,

natomiast armia rosyjska pod komendą pochodzącego z Dolnego

Śląska feldmarszałka Iwana Dybicza składała się z ok. 120 000 żoł­

nierzy. Dodatkowe zagrożenie stanowiła epidemia cholery, która w tym czasie rozprzestrzeniała się z Azji przez obszary rosyjskie i polskie na Europę Zachodnią, powodując wiele ofiar po obu stro­

nach konfliktu. Ponieważ zarówno Dybicz, jak i wielki książę Kon­ stanty, a także trochę później pruski generał feldmarszałek August Neidhardt von Gneisenau i szef sztabu generalnego Carl von Clausewitz zmarli na cholerę, zarazę tę nazywano „chorobą feldmar­

szałków". Dowództwo nad wojskami carskimi przejął marszałek

Iwan Paskiewicz, który we wrześniu 1831 r. zdobył Warszawę. Po

54

I. PANORAMA

kapitulacji stolicy wojsko polskie przedostało się do Prus. W pru­ skim sztabie generalnym dokładnie obserwowano wydarzenia w Polsce. Obawiano się nie tylko przeniknięcia idei rewolucyjnych,

powszechny był także strach przed epidemią. Winą za przenoszenie zarazy obarczano Żydów podróżujących do Prus, ale jej przyczyn

dopatrywano się także w pijaństwie i „nader bezwstydnym stylu życia" polskiej ludności26. Na przejściach granicznych z Prusami ustawiano specjalne pomieszczenia, w których przybysze z tere­

nów objętych cholerą musieli odbyć kwarantannę. Mimo środków zaradczych „azjatycka hydra" przerwała pruski kordon sanitarny, dotarła do Berlina i rozprzestrzeniała się coraz dalej na zachód.

Po klęsce powstania listopadowego na Królestwo Polskie spadły surowe represje. Konstytucję wyparł uchwalony w 1832 r. statut

organiczny, który pozbawił Królestwo wszelkich form samosta­ nowienia. Car Mikołaj zniósł konstytucję z 1815 r., rozwiązał sejm i senat oraz polską armię. Wprowadzony w 1815 r. podział na wo­

jewództwa został w 1837 r. zastąpiony podziałem na gubernie zgodnie z modelem rosyjskim. Szkolnictwo i sądownictwo dostoso­ wano do systemu rosyjskiego, zamknięto Uniwersytet Warszawski

i Towarzystwo Przyjaciół Nauk. Narzucono Polsce rosyjski system

monetarny i system miar i wag. Marszałek Paskiewicz został przez cara mianowany księciem Warszawy i namiestnikiem Polski. Car zachował wprawdzie tytuł króla Polski, nie miał on jednak fak­ tycznego znaczenia. Zresztą statut organiczny został zniesiony

już w 1833 r. wraz z wprowadzeniem stanu oblężenia.

Historyczna ocena powstania listopadowego wywołała dłu­ gotrwałe kontrowersje. Dla jednych było manifestacją godności 26

Barbara Dettke. Die asiatische Hydro: die Cholera von 1830/31 m Berlin und den preuBischen Provinzen Posen. PreuBen und Schlesien. Berlin 1995, s. 254 i n., 276 1 n.

RESTAURACJA I REFORMY

55

narodowej, niekiedy formą romantycznej przygody, inni oceniali

je negatywnie ze względu na fatalne następstwa dla Królestwa Polskiego i jego mieszkańców. Sukces powstania polegał ostatecz­

nie jedynie na jego symbolicznym oddziaływaniu, gdyż zarówno militarnie, jak i politycznie zakończyło się klęską. Niemniej jed­

nak w Polsce zapamiętano je jako punkt kulminacyjny polskiego romantyzmu. Do tej historyczno-kulturowej gloryfikacji przyczy­

nił się w duże mierze Adam Mickiewicz, który wzniósł powstaniu pomnik w III części Dziadów. Ujawnia się tu ważna psychologiczna

funkcja powstania listopadowego dla polskiego społeczeństwa:

pozostawiło wrażenie mocy i witalności narodu, dało dowód, że mimo politycznej klęski naród będzie trwał, a tym samym wzmoc­

niło w Polakach poczucie własnej wartości27. Polska ponownie przesunęła się z peryferii w samo centrum europejskiej uwagi, stylizując się zgodnie z wydanymi w 1832 r. w Paryżu Księgami narodu i pielgrzymstwa polskiego Mickiewicza na „Chrystusa na­ rodów", który zginął za wolność powszechną. Nie była to tylko

specyficznie polska autopercepcja: powstanie listopadowe miało znaczne oddziaływanie medialne w całej Europie. Zostało „przez

cały europejski świat" - jak napisał Heinrich von Treitschke, któ­ rego trudno podejrzewać o sympatię dla sprawy polskiej - „powi­ tane nie mniej radośnie niż rewolucja lipcowa"28.

Wieści o powstaniu wywołały w Niemczech falę zaangażowania. Wyraziła się ona w relacjach prasowych i ulotkach, wezwaniach

do wsparcia, działaniach solidarnościowych i zakładaniu stowa­ rzyszeń, które zbierały płótno, rwały je na szarpie i wysyłały do

27

Jerzy Jedlicki. Jakiej cywilizacji Polacy potrzebuję. Studia z dziejów idei 1 wyob­

28

raźni XIX wieku. Warszawa 1988. s. 63 i n. Heinrich von Treitschke. Deutsche Geschichte im neunzehnten Jahrhundert. t 4.

Leipzig 1889. s. 69

56

I. PANORAMA

Królestwa Polskiego jako opatrunki dla rannych. Działania te, po­ tępiane później jako „Polenschwarmerei" (egzaltacja Polską), nie wzięły się z powietrza, nie były apolityczne ani nierealistyczne. Jeśli bowiem pruskie władze usiłowały udaremnić ochotnikom przyłączanie się do powstania, czyniły to nie tylko z tego powodu,

że chodziło o wolność Polaków w Polsce kongresowej, ale dlatego, że stawką było podważenie ładu powiedeńskiego. Taki wniosek

wyciągnął ze swych wnikliwych obserwacji Richard Otto Spazier, pisarz i dziennikarz, który już w 1832 r. opublikował powszech­ nie czytaną historię powstania listopadowego. Skonstatował, że

„cierpienia, jakich Polacy doznali od wielkiego księcia Konstantego, (...) były zupełnie nieistotne", gdyż zasadniczym motywem było

odtworzenie Polski „zgodnie ze status quo sprzed roku 1772"29. Jed­ nocześnie dzięki filhellenistycznemu entuzjazmowi dla Greków walczących o wyzwolenie spod jarzma osmańskiego wytworzyły się wzorce empatii, które można było zastosować do polskich

bohaterów i ofiar. Zresztą poparcie dla walki Polaków z Rosją po­ jawiło się już po powstaniu kościuszkowskim. Wielokrotnie wy­

stawiana sztuka Karla von Holteia Deralte Fetdherr (Stary wódz) miała prapremierę już w 1825 r. Z chwilą powstania w 1831 r. w po­ łudniowych Niemczech pierwszych stowarzyszeń pomocowych

dla Polaków zainteresowanie losem Polski zyskało aspekt, który

bezpośrednio odnosił się do walki o wolność prasy i stowarzyszeń w państwach niemieckich.

Po kapitulacji oddziałów polskich w Warszawie na początku

września 1831 r. ok. 28 000 oficerów i żołnierzy wkroczyło na teren państwa pruskiego, zaś ok. 20 000 na ziemie państwa Habsburgów,

29

Richard Otto Spazier. Ueber die letzten Ereignisse in Polen besonders seit der Schlacht von Ostrolenka. Altenburg 1832, s.33.

RESTAURACJA I REFORMY

57

i złożyło tam broń30. Spośród nich ok. 10 ooo powstańców, wśród nich wielu oficerów, udało się na emigrację - przeważnie do Fran­

cji. Od jesieni 1831 r. główne szlaki wędrówki emigrantów prowa­

dziły z Prus Wschodnich i Zachodnich przez Frankfurt nad Odrą, Frankfurt nad Menem i Mannheim do francuskiej Alzacji. Trasy z Galicji na zachód prowadziły przez Wrocław i Drezno lub przez

Czechy, Ratyzbonę i Augsburg31. Przemarsz przez Prusy podlegał surowej reglamentacji i odbywał się w grupach mniej więcej stu­

osobowych wytyczonymi trasami i z uwzględnieniem przepiso­

wych stacji tranzytowych. Przemarsz przez Wielkie Księstwo

Poznańskie i pruską Westfalię był zabroniony, podobny zakaz do­ tyczył Berlina i kilku innych miast. Przeprawa przez Prusy trwała

do czerwca 1832 r. Do wiosny 1834 r. większość polskich uchodź­

ców opuściła ziemie niemieckie.

W celu udzielania im wsparcia podejmowano poza granicami

Prus liczne inicjatywy społeczne. Były to zarówno luźne zgroma­

dzenia czy spontanicznie tworzone komitety pomocy, jak i stowa­ rzyszenia ze spisanym statutem; ich członkiniami były też kobiety,

co - wyjąwszy organizacje charytatywne - było wówczas zjawi­ skiem niezwykłym. Stowarzyszenia te powstawały głównie w Sak­

sonii, gdzie przez pewien czas przebywali w 1832 r. m.in. generał Józef Bem i Adam Mickiewicz, oraz w Niemczech południowo-za­

chodnich, szczególnie w bawarskim Palatynacie i w Badenii. Za­

równo ze względu na sposób organizacji, jak i skalę stanowiły one 30 3ł

Helmut Bleiber. Jan Kosim (red.), Dokumente zur Geschichte der deutsch-polnischen Freundschaft 1830 - 1832. Berlin 1982. s. LV. Helmut Asmus, Zu den Reiserouten, die von den polnischen Novemberaufstan-

dischen bei ihren Zugen durch die deutschen Staaten in das westeuropóische Exil eingeschlagen wurden (1831-1833). w Heinz Lemke i in. (red.), Die deutsche Polenfreundschaft in den dreiBiger Johren des 19. Johrhunderts. Beitrdge der 27 Togung der Historikerkommission der DDR und der VR Polen 27.-30.5.1980. Leipzig 1981. s. 90-107.

58

I. PANORAMA

Ilustracja 2. 27 maja 1832 r tysiące liberałów z południowego zachodu Niemiec towarzyszyły Polakom, którzy niedawno przegrali walkę wyzwoleńczą z rosyjskim

zaborcą, w marszu do zamku w Hambach w Palatynacie. Polska była ważnym tema­ tem podczas odbywającego się tam Narodowego Święta Niemców. Grafika Erharda

Josepha, która powstała wkrótce potem, pokazuje pochód zmierzający na zamek.

Polska flaga powiewająca na twierdzy pojawiła się na pierwszym planie dopiero 150 lat później, w czasach NRD. kiedy remake obrazu wykonał Hans Mocznay

w Niemczech novum. Stowarzyszenia na rzecz pomocy Polakom, jak konstatuje Dieter Langewiesche, „utworzyły prawdopodobnie

najgęściej splecioną sieć organizacyjną, jaka dotychczas powstała w państwach niemieckich"32. Na wieść o przybyciu Polaków często dochodziło także do spontanicznych zgromadzeń.

32

Dieter Langewiesche. Humanitare Massenbewegung undpolitisches Bekenntms.

Polenbegeisterung in Sudwestdeutschland 1830-1832. w: Dieter Langewiesche (red ). Liberalismus und Sozialismus. Gesellschaftsbilder - Zukunftsvisionen -

Bildungskonzeptionen, Bonn 2003. s. 83-102, tu s. 84.

RESTAURACJA I REFORMY

59

Polityczne apogeum polonofilskiego entuzjazmu stanowił festyn,

który odbył się w ruinach zamku w Hambach 27 maja 1832 r., dając

początek całemu szeregowi wczesnoliberalnych niemieckich wieców politycznych. Poprzedzało go założenie Niemieckiego Stowarzysze­ nia Wspierania Wolnej Prasy (DeutscherVaterlandsverein zur Unterstiitzung der Freien Presse) przez publicystów Jacoba Siebenpfeiffera

i Johanna Georga Augusta Wirtha. W wezwaniu do wiecu sformuło­ wano jako cel „walkę z przemocą wewnętrzną i zewnętrzną, dążenie

do ustawowego zagwarantowania swobód i obronę niemieckiej god­

ności narodowej". Wzięło w nim udział od 20 000 do 30 000 uczestni­ ków, co z wydarzenia regionalnego podniosło je do rangi narodowego

święta Niemców. Na wzgórzu, przed ruiną zamku, obok flagi z na­ pisem „Odrodzenie Niemiec" wywieszono także polską flagę, która powiewała tam do 1 czerwca. Na ówczesnych ilustracjach z moty-

/em zdążającego na zamek pochodu widoczna jest na pierwszym

planie tylko flaga czarno-czerwono-złota, co w 1977 r. enerdowski

malarz Hans Mocznay postanowił „poprawić", domalowując rów­ nież na pierwszym planie flagę polską. Istotnie, polscy uczestnicy

odegrali ważną rolę w dramaturgii festynu. W podpisanym przez Joachima Lelewela orędziu powitalnym Polskiego Komitetu Narodo­

wego działającego na emigracji we Francji przypomniano „niemieckim braciom", że „wielka zasada suwerenności ludu, (...) jako pierwszy

warunek trwania wolności ludu", została proklamowana już w Kon­

stytucji majowej z 1791 r. „Wywalczenie tej zasady oraz nasz zamiar,

aby wszystkim klasom ludu przyznać dobrodziejstwa obywatelskiej emancypacji, są i powinny być naszym największym staraniem, oba

są bowiem pierwszym warunkiem niezależności, do której dążymy" Wśród polskich uczestników festynu znajdował się Jan Czyński,

który określał się jako Polak wyznania żydowskiego, a w dokumen­ tacji Johanna Wirtha wymienieni zostali jako mówcy Aleksander Łaski,

60

I. PANORAMA

Franciszek Grzymała i Bazyl Zatwarnicki, którzy podczas uroczystego

przejęcia polskiej flagi ponownie przywołali „prawdziwą wolność, opartą na dostojeństwie ludu", „braterską przyjaźń wszystkich naro­ dów walczących o wolność" i „wielkie, zjednoczone Niemcy". Następ­

nie wyrazili podziękowania w nocie, która głosi: „Ten uroczysty akt

utwierdza nas w przekonaniu, że w naszej sprawie Niemcy dostrze­ gają zawsze sprawę wolności Niemiec, wolności Europy". Podzielił tę

opinię w swoim przemówieniu Wirth. Według niego z Francji można otrzymać wsparcie jedynie w sprawie sprzeciwu wobec odstąpie­

nia lewego brzegu Renu, a wolność Niemiec jest ściśle związana z wolnością Hiszpanii, Włoch, Węgier i Polski. „Przy każdym zrywie

ludu, który ma na celu wywalczenie wolności i rozumnej konstytucji

państwowej, królowie Prus i Austrii są przez podobieństwo dążeń, przekonań i interesów związani z Rosją i w ten oto sposób powstaje ów straszliwy układ, który dotąd zawsze zdolny był zabić wolność

narodów. Główną potęgę tej posępnej koalicji tworzą zawsze siły niemieckie, gdyż Rosja bez przymierza z Prusami i Austrią byłaby

bezwładna i rozpadłaby się pod naporem wewnętrznych nawałnic"33. Żądania polityczne przedstawione na wiecu zostały natychmiast

stłumione przez państwa niemieckie; organizatorów aresztowano, a Związek Niemiecki zaostrzył cenzurę publikacji, w którą wymie­ rzone było ostrze protestu. W fazie ponownych represji zgasł także entuzjazm dla sprawy polskiej. Stowarzyszenia pomocy Polakom,

które przejęły cele polityczne festynu na zamku w Hambach, zo­ stały rozwiązane - częściowo pod pretekstem, że z chwilą wyjazdu polskich emigrantów straciły cel działalności.

Abstrahując od konkretnej pomocy i żądań restytucji Polski, kulturowo-polityczny fenomen entuzjazmu dla sprawy polskiej 33

Wszystkie cytaty za: Johann Georg August Wirth, Dos Notionalfest der Deutschen

zu Hamboch. Neustadt a/H. 1832. s. 24 i n„ 95. 97 i n., 42

RESTAURACJA I REFORMY

61

trwał nadal. Główne hasło polskiego powstania: „Za naszą i wa­ szą wolność* kierowane początkowo do rosyjskich żołnierzy34,

stało się symbolem sympatii Niemców dla Polaków. Wyraziła się ona w wielu publikacjach, artykułach prasowych, karykaturach,

obrazach i sztukach teatralnych, a zwłaszcza w niezliczonych „pieśniach polskich" (Polenlieder). W 1836 r., przed wyjazdem do Rygi, Richard Wagner skomponował uwerturę pt. Polonia, zawie­

rającą cytaty z pieśni patriotycznych: Mazurka Dąbrowskiego i Witaj, majowo jutrzenko. Jej prawykonanie odbyło się prawdopodobnie w 1837 r. w Królewcu. Ikonograficznym symbolem niemieckiej solidarności z Polską

stał się obraz Dietricha Montena Finis Polonioe 1831 z roku 183235,

wielokrotnie kopiowany i naśladowany. Ukazuje on wyimagino­ waną scenę, w której (przypuszczalnie) książę Józef Poniatowski na białym koniu zatrzymuje się przed słupem granicznym z dwu­ znacznym napisem „Finis Poloniae". Obraz ten interpretowano

nie tylko jako lament nad klęską Polski, lecz także jako zapowiedź

przyszłego wyzwolenia narodów. Oczywiście nie brakowało gło­ sów krytycznych, uznających „polski entuzjazm" za niebezpieczne zarzewie zamieszek. Szczególne stanowisko zajął Heinrich Heine,

którego ironiczny wgląd w rzeczywistość odkrył podwójne dno

tego zjawiska. W1840 r. pisał: Tak, to przemarsz Polaków zrewolucjonizował niemie­

ckiego Michela bardziej aniżeli wszystkie wysiłki urzędasów i demagogiczne proklamacje. I było wielkim 34 Anna Kuśmidrowicz-Król i in. (red.), Solidarność 1830. Niemcy i Polacy po Po­ wstaniu Listopadowym - Polenbegeisterung Deutsche und Polen nach dem Novemberaufstond 1830, Warszawa 2005. s. 175 35 Claudia Keisch, Konrad Vanja, .Finis Poloniae 1831' Dietricha Montena. Analiza

motywu. w: Anna Kuśmidrowicz-Król i in. (red), Solidarność 1830. jak przypis 34, s. 59-74.

62

I. PANORAMA

błędem ze strony lokalnych rządów niemieckich zezwo­

lić na to, aby ów przemarsz odbył się tak, jak się właśnie odbył. Największy ich błąd polegał wszelako na tym,

że nie pozwolili Polakom zostać w Niemczech dłużej, bowiem ci rycerze wolności, przebywając tu dłużej, sami

zrujnowaliby ową niepokojącą, w najwyższej mierze niebezpieczną sympatię, jaką udało im się zaszczepić w niemieckich sercach. Ale ciągnęli przez kraj szybko

i nie mieli czasu, aby poprzez zmyślenie i prawdę zdys­ kredytować jeden drugiego. I tak pozostawili po sobie

tylko groźną dla państwa gorączkę w niemieckich

głowach. W rzeczy samej, niewiele nam, Niemcom, wtedy brakowało, abyśmy wywołali rewolucję - i to nie

z gniewu i ucisku, jak to się dzieje u innych narodów,

ale ze współczucia, z sentymentalnego odruchu duszy, z ckliwości dla naszych biednych polskich gości36.

Niezależnie od ironicznych diagnoz Heinego opinia niemiecka pro­ wadziła ożywioną dyskusję na temat politycznego zasięgu powsta­

nia w Polsce kongresowej. Heinrich Laube w wydanej w roku 1833

książce o Polsce uzasadniał konieczność powstania sprzeciwem wobec carskiego despotyzmu37, natomiast inni, tak jak wymieniony uprzednio Spazier, dostrzegali źródło problemu już w rozbiorach

Polski. Odkąd w badaniach historycznych przestała obowiązywać

niemiecka interpretacja narodowa, jakoby „Polenbegeisterung" była tylko wyrazem „głupiego sentymentalizmu" i zjawiskiem

przejściowym, dyskusja dotyczyła przede wszystkim kwestii, czy chodziło wówczas o prawdziwy entuzjazm dla Polski, czy 36

Heinrich Heine. Słowo o Polakach, w: Marek Zybura (red.). Der Geist Polonias,

37

Poznań 2017. s. 398-399- Cytat w przekładzie Marka Zybury. Heinrich Laube, Dos neue Jahrhundert, t 1: Polen, Fiirth 1833-

RESTAURACJA I REFORMY

63

o fenomen funkcjonalny, w którego ramach świadectwa solidar­

ności służyły tylko manifestacji własnych, narodowych dążeń do praworządności i wprowadzenia w Niemczech praw podstawo­ wych do konstytucji. W tym aspekcie intensywne badania ostat­ nich dekad wykazały z całą wyrazistością, że epokę Wiosny Ludów

cechowało silnie oddziałujące i zdecydowanie polityczne rozumie­ nie równości narodów i ich walki o wolność. Płynęło ono z kry­

tyki systemu mocarstwowego oraz wspólnego zaangażowania w walkę przeciwko Świętemu Przymierzu i o demokratyczne pań­ stwo. Przekonania te stanowiły główny pierwiastek wczesnego niemieckiego liberalizmu.

„Epoka rewolucji” (Berthold Georg Niebuhr) nie zakończyła się wraz z rewolucją lipcową i powstaniem listopadowym, przeciwnie,

w okresie tzw. przedmarca i Wiosny Ludów jej dynamika nadal ro­ sła. Powyższe pojęcia nie pokrywają się, gdyż odzwierciedlają per­

spektywy narodowe: niemiecki „przedmarzec" oznacza prehistorię rewolucji roku 1848, natomiast Wiosna Ludów odnosi się w języku polskim do okresu od powstania krakowskiego i próby powstania

w Poznaniu do końca rewolucji w 1849 r. Szturm na strażnicę we Frankfurcie w 1833 r., w którym brał udział Jan Paweł Lelewel (brat

Joachima), mimo że szybko stłumiony, po raz kolejny dowiódł nie­ ustającej atrakcyjności akcji konspiracyjnych. Klimat rewolucyjny

tworzyły jednak nie tylko akty polityczne tego rodzaju, lecz splot wielu procesów rewolucyjnych i kryzysowych: kryzys w rolnictwie

i rzemiośle dotknął szerokie grupy ludności wiejskiej i miejskiej, pro­

wadząc do zamieszek społecznych. Doszło ponadto do powszech­ nej mobilizacji politycznej, która nie tylko objęła stolice, ale przede

wszystkim silniej niż rewolucja lipcowa zakwestionowała polityczną legitymizację rządów państw. Także zasięg międzynarodowy i dyna­

mika wydarzeń okazały się w 1848 r. znacznie większe, gdyż w ciągu

64

I. PANORAMA

czterech tygodni rewolucja zapoczątkowana w Paryżu objęła roz­

ległe rejony Europy Wschodniej i Środkowo-Wschodniej. Nastroje

rewolucyjne ominęły wówczas - poza próbą powstania na Litwie tereny rosyjskiego zaboru ziem polskich.

Zasadnicze linie powiązań polsko-niemieckich w okresie „przedmarca" i Wiosny Ludów można prześledzić na przykładzie dzia­ łalności Karola Libelta. Pochodził z polskiej rodziny poznańskich

rzemieślników, ukończył tam gimnazjum św. Marii Magdaleny,

jako stypendysta rządu pruskiego studiował na Uniwersytecie Berlińskim i w 1830 r. obronił doktorat u wybitnego pruskiego fi­

lozofa Georga Wilhelma Friedricha Hegla. Ponieważ wziął udział jako ochotnik w powstaniu listopadowym, został skazany na 9

miesięcy twierdzy; karę tę odbył w 1833 r. w Magdeburgu. Ożenił się z pochodzącą z wpływowej polskiej rodziny Marią Szuman

i przez pewien czas pracował jako pruski nauczyciel gimnazjalny.

Podczas próby wywołania w 1846 r. w Wielkopolsce powstania pod

przywództwem Ludwika Mierosławskiego kierował Centralizacją Poznańską. Po wykryciu planów powstańczych odbył się pod ko­ niec 1847 r. w więzieniu Moabit tzw. proces berliński (Polenpro-

zess, proces Polaków), w wyniku którego Libelt otrzymał wyrok 20 lat twierdzy; wkrótce jednak w rezultacie wydarzeń rewolucji marcowej w Berlinie uwolniono go wraz z innymi skazanymi. Zo­

stał potem członkiem polskiego Komitetu Narodowego w Pozna­ niu i pruskiego Zgromadzenia Narodowego, działał też w komisji

reorganizacyjnej generała Karla Wilhelma von Willisena, która miała podzielić Wielkie Księstwo Poznańskie wzdłuż granic naro­ dowych. Był delegatem powiatu szamotulskiego podczas obrad

Zgromadzenia Narodowego w kościele św. Pawła we Frankfurcie

i przewodniczącym sekcji polsko-ruskiej podczas Zjazdu Słowiań­

skiego w Pradze w 1848 r., na którym razem z Frantiśkiem Palackim

RESTAURACJA I REFORMY

65

napisał Manifest zboru słowiańskiego do ludów Europy. Po zakończe­ niu rewolucji założył w pruskim landtagu Koło Polskie (taką samą

nazwę nosiła frakcja polska w Berlinie). W Wielkim Księstwie Poznańskim działalność konspiracyjna Po­

laków zaczęła się formować po uwolnieniu uczestników powstania

listopadowego objętych amnestią przez Fryderyka Wilhelma IV

w 1840 r. Rola przewodnia przypadła Towarzystwu Demokratycz­

nemu Polskiemu założonemu w 1832 r. w Paryżu, mieście, które

stało się docelowym punktem emigrujących działaczy rewolucyj­

nych. Towarzystwo planowało powstanie, które miało rozpocząć się jednocześnie we wszystkich trzech zaborach. W planach zdra­

dzonych pruskiej policji przez ziemianina Henryka Ponińskiego przewidywano zryw o takim właśnie zasięgu. Na jego czele miał

stanąć Ludwik Mierosławski, uczestnik powstania listopadowego, który przebywał na emigracji w Paryżu i jako jeden z głównych działaczy Towarzystwa Demokratycznego Polskiego reprezen­ tował większościową opinię, że droga do odrodzenia Polski musi

prowadzić przez powstanie. Po aresztowaniu Mierosławskiego

i Libelta przez policję pruską doszło do próby powstania w Pru­

sach Zachodnich. Polscy ochotnicy pod dowództwem Floriana Ceynowy - studenta medycyny, który potem został czołową postacią ruchu kaszubskiego - próbowali przeprowadzić atak na garnizon

pruski w Starogardzie Gdańskim (PreuEisch Stargard), ponieśli jednak porażkę z powodu braku poparcia ludności. W Krakowie

natomiast udało się powołanie Rządu Narodowego Rzeczypo­ spolitej Polskiej, który wydał manifest nawołujący naród polski

do powstania. Rząd ten nie utrzymał się długo, gdyż nie zdołał

przeciągnąć na stronę powstańców galicyjskiego chłopstwa. Po­ wstanie zakończyło się klęską, a Kraków mimo międzynarodowych

protestów został w 1846 r. zaanektowany przez Austrię.

66

I. PANORAMA

Proces berliński przeciwko Polakom osadzonym w więzieniu w Moabicie przy Lehrter StraEe, który trwał od sierpnia do grud­ nia 1847 r., wywołał zarówno powszechne zainteresowanie eu­ ropejskiej opinii publicznej (już choćby z powodu liczby aż 254

oskarżonych), jak i nową falę solidarności w Niemczech, tym ra­ zem także w Prusach. Ośmiu oskarżonych, m.in. Mierosławski

i Ceynowa, zostało skazanych na śmierć, a ponad stu otrzymało

kary wieloletniego więzienia. Mierosławski zdołał wykorzystać salę sądową jako trybunę polityczną. Wygłosił dwie mowy, jedną w języku polskim, drugą francuskim, które nie służyły obronie, lecz zapowiadały dalszą walkę o sprawę polską. Przedstawił w nich

m.in. perspektywę, zgodnie z którą powstanie z przyczyn stra­

tegicznych nie będzie skierowane przeciw Prusom38. W 1847 r.

członkowie Zjednoczonego Sejmu Pruskiego, pierwszej ogólnopaństwowej reprezentacji stanowej Królestwa Prus, wyrazili poparcie dla osądzonych i zażądali dla nich amnestii.

Po walkach na barykadach w Berlinie 18 marca 1848 r., w któ­ rych zginął Polak, kupiec z Poznania, polscy więźniowie zostali 20 marca ułaskawieni; w pochodzie zwolenników przeprowadzono

ich z więzienia Moabit pod zamek królewski, gdzie pozdrowił ich

Fryderyk Wilhelm IV, unosząc nakrycie głowy. Następnie Miero­ sławski i Libelt wygłosili mowy przed budynkiem uniwersytetu.

Mierosławski, zgodnie z cechującą „przedmarzec" ideą solidarności niemieckiego i polskiego ruchu narodowego, wzywał do wspólnej walki o wolność, gdyż „jedynie wolni ludzie, wolne narody mogą 38

Stefan Kieniewicz. Społeczeństwo polskie, jak przypis 6, s. 116. Por. też obszerną

dokumentację procesu: Gustav Julius, Der PolenprozeB. ProzeB der von dem

Staotsanwalte bei dem Kóniglichen Kammergenchte ols Betheiligte, bei dem Unternehmen zur Wiederherstellung eines polnischen Staotes in den Grenzen

von 1772, wegen Hochverroths ongeklagten 254 Polen (in erster Instonz) ver-

handelt im Gebdude des Stootsgefdngnisses in Berlin, Berlin 1848.

RESTAURACJA I REFORMY

67

traktować się z szacunkiem". I wołał z emfazą: „Przyjmijcie nas, narody Zachodu, do waszego związku!"39. W nocie dziękczynnej, którą uwolnieni Polacy wystosowali do

berlińczyków, znalazło się sformułowanie, że „dla bezpieczeństwa

wolnych Niemiec musi istnieć niepodległa Polska, wzniesiona jak przedmurze chroniące przed naporem Azjatów"40.

Konny przejazd Fryderyka Wilhelma przepasanego czarno-czerwono-złotą szarfą i jego deklaracja, że „odtąd Prusy podporządkują się Niemcom", mogły początkowo sprawiać wrażenie ustępstwa sprzyjającego sprawie polskiej, jednak scenariusz wojny z carską

Rosją, z którym liczył się minister spraw zagranicznych Heinrich

von Arnim w razie utworzenia państwa polskiego, wyraźnie ostu­ dził nastroje króla. Mierosławski tymczasem założył w Berlinie

polski Komitet Rewolucyjny, który po raz kolejny próbował zre­ alizować jego ideę z roku 1846 powstania w różnych częściach

Prus i Austrii. Była to decyzja, która w dalszym toku rewolucji położyła kres dotychczasowej solidarności ruchu narodowego Polaków i Niemców.

Dążenie do ustanowienia w 1848 r. demokratycznej konstytu­ cji odbywało się na dwóch płaszczyznach: w Prusach i w Związku

Niemieckim. Jednak zanim jeszcze zwołano w maju 1848 r. pruskie Zgromadzenie Narodowe, doszło do konfliktu o Poznań. Tu wśród polskiej ludności dominowały nastroje rewolucyjne. Źródłem in­

spiracji byli „Moabitczycy", na których wspólny pobyt w więzieniu 39

Cyt. za ulotkę z 20.03.1848 r. w. Hans Booms. Marian Wojciechowski (red ). Deut­

sche und Polen in der Revolution 1848-1849. Dokumente aus deutschen und polnischen Archiven, Boppard am Rhein 1991. s.174. 40 Donk-Adresse der von Sr Majestat dem Kónige amnestirten Polen on dos Ber-

liner Volk. Eztra-Beilage zur .Berliner Zeitungs-Halle", Nr 70. 22.3.1848. [Adres

dziękczynny do ludu berlińskiego Polaków objętych amnestię przez Jego Królewskg Wysokość Dodatek nadzwyczajny do .Berliner Zeitungs-Halle", nr 70, 22.31848.].

68

I. PANORAMA

wpłynął integrujące. Po uwolnieniu w grudniu 1847 r. około 50 spo­ śród nich wróciło do Poznania, m.in. księgarz Walenty Stefański, którego organizacja Związek Plebejuszy również została zdema­

skowana w 1846 r. Wieści dochodzące z Paryża pod koniec lutego nie pociągnęły jeszcze za sobą bezpośrednich wezwań do walki

o wolność, najpierw zorganizowano bowiem zbiórkę podpisów pod petycją do króla Prus, w której domagano się niepodległości dla

Polski. Rewolucja w Prowincji Poznańskiej faktycznie rozpoczęła się dopiero wtedy, gdy dotarły tam wieści o walkach w Berlinie.

Stefański stanął na czele utworzonego 20 marca 1848 r. Komi­ tetu Narodowego Polskiego. Komitet początkowo składał się z 10 członków pochodzących z ziemiaństwa, politycznie umiarkowanej

i radykalnej inteligencji mieszczańskiej oraz kleru. Obok Stefań­

skiego do jego władz należeli prawnik Jakub Krauthofer i pisarz Ryszard Berwiński. Komitet wysłał do Berlina deputację, której

przewodniczył arcybiskup poznańsko-gnieźnieński Leon Przyłuski. O ile pierwotne żądanie Komitetu brzmiało: „My jako Polacy, mając

własne dzieje, całkiem inny i odrębny żywioł życia narodowego, nie

chcemy i nie możemy wcielać się do Rzeszy Niemieckiej" 41, o tyle w piśmie deputacji nie było już żądania niepodległości Wielkiego

Księstwa, lecz tylko postulat jego „narodowej reorganizacji", czyli

przyznania autonomii. Ten postulat został przez króla zaakcepto­ wany 24 marca, ale żadnych szczegółów nie ustalono. Tym samym

król odrzucił plany uzyskania suwerenności przez Wielkie Księ­ stwo Poznańskie, a zarazem zażegnał groźbę konfrontacji z Rosją. Ludność niemiecka i żydowska, a także zdominowana przez Niemców rada miejska Poznania początkowo popierały żądania

Komitetu. Apogeum polsko-niemieckiego braterstwa stanowił wiec

41

Stefan Kieniewicz, Społeczeństwo polskie, jak przypis 6. s. 152

RESTAURACJA I REFORMY

69

zorganizowany w Poznaniu 22 marca, na którym także przedstawi­

ciele społeczności żydowskiej potwierdzili poparcie dla Komitetu Narodowego Polskiego42. Komitet nie wyraził jednak zgody na

przyjęcie do swego grona Niemców, gdyż za główny cel działal­

ności uznał odrodzenie państwa polskiego. Powstał wówczas Nie­ miecki Komitet Narodowy, który po początkowej fazie współpracy z polskim Komitetem został zdominowany przez członków zorien­

towanych narodowo i wypowiedział się przeciw „reorganizacji". Komitet Narodowy Polski zaczął w końcu rekrutować gwardię na­ rodową, którą Mierosławski zamierzał skierować do ataku na Rosję. Chcąc zyskać czynne poparcie chłopów, ogłosił korzystną dla nich

regulację własnościową. Cała akcja napotkała sprzeciw ze strony

króla i generalicji pruskiej, która zażądała rozbrojenia polskich od­ działów. W tej sytuacji król prowadził podwójną grę i dochodziło

do wydawania sprzecznych decyzji: z jednej strony komendant Po­

znania generał porucznik Peter von Colomb ogłosił stan oblężenia

miasta w celu rozwiązania polskich oddziałów, z drugiej generał Willisen, który 29 marca został mianowany komisarzem nadzoru­

jącym reorganizację, ogłosił wprowadzenie polskiej administracji i możliwość utworzenia polskiej armii narodowej. Do jego komisji należeli m.in. Libelt, Stefański i burmistrz Naumann. Opór ludności niemieckojęzycznej, a także urzędników w części

Wielkiego Księstwa doprowadził de facto do podziału prowincji pod względem przynależności narodowej. Już 27 marca 1848 r. wpłynęło podanie z Bydgoszczy o przyjęcie miasta do Związku Niemieckiego43.

Gdy armia pruska pod dowództwem Colomba - działając na rozkaz

gabinetowy - zaczęła torpedować prace komisji reorganizacyjnej 42 Sophia Kemlein. Die Posener Juden. jak przypis 13. s. 310 43

Hans Schmidt. Die polnische Revolution des Johres 1848 im GroBherzogtum

Posen, Weimar 1912. s 169 i n

70

I. PANORAMA

i rozbrajać polskie oddziały, doszło do starć zbrojnych. Oddziały Mierosławskiego początkowo odnosiły sukcesy, lecz na początku

maja, po uprzednim rozwiązaniu Komitetu Narodowego Polskiego, musiały kapitulować. Następca Willisena, generał Ernst von Pfuel,

wyznaczył linię demarkacyjną między niemiecką a polską częścią prowincji, nie odzwierciedlała ona jednak przynależności językowej ostatecznie niemożliwej do precyzyjnego rozgraniczenia terytorial­

nego - a nawet włączyła Poznań do części niemieckiej, a po stronie

polskiej pozostawiła tylko księstwo gnieźnieńskie. Część niemiecka miała zostać przyjęta do Związku Niemieckiego, co dało asumpt

do debaty o sprawie polskiej w kościele św. Pawła we Frankfurcie.

W obliczu tych wydarzeń udział w wyborach do niemieckiego i pruskiego Zgromadzenia Narodowego nie tylko odbywał się w at­ mosferze konfliktu, lecz z perspektywy polskiej był rozwiązaniem

gorszym. Koncepcja „legalnej rewolucji"44 wyczerpała swoje moż­ liwości.

Do berlińskiego Zgromadzenia Narodowego, w którym więk­

szość tworzyli demokraci i lewicowi liberałowie, wybrano 16 Pola­

ków, wśród nich Karola Libelta i Hipolita Cegielskiego (który w 1846 r. stracił stanowisko nauczyciela i odtąd z powodzeniem prowadził in­ teresy). Wielkie Księstwo dysponowało 30 mandatami poselskimi. Lewicowo-demokratyczna większość wraz z polskimi posłami trzymała

się koncepcji wprowadzenia specjalnego statusu narodowego dla

Wielkiego Księstwa. W październiku weszła z tego powodu w konflikt z rządem pruskim i ze Zgromadzeniem Narodowym we Frankfurcie.

Podczas ustanawiania frankfurckiego Zgromadzenia Narodo­ wego główny problem stanowiła kwestia granic obszaru, który miał być przezeń reprezentowany, gdyż do Związku Niemieckiego

44

Stefan Kieniewicz. Społeczeństwo polskie, jak przypis 6. s. 304.

RESTAURACJA I REFORMY

71

nie należały ani Szlezwik, który był ośrodkiem krystalizacji niemie­

ckiego rewolucyjnego nacjonalizmu, ani Prusy Wschodnie i Prusy Zachodnie, ani Prowincja Poznańska. W skład Związku wchodziły natomiast Czechy, choć z równą uwagą obserwowały wydarzenia zachodzące w Wiedniu. Mimo że tzw. przedparlament we Frankfur­

cie - liczące 574 członków zgromadzenie odpowiedzialne za przy­

gotowanie wyborów do Zgromadzenia Narodowego - i wybrana przez przedparlament Komisja Pięćdziesięciu opowiedziały się za włączeniem Szlezwika do Związku Niemieckiego, decydując tym

samym o przyjęciu polityki niemiecko-narodowej, polskie żądania suwerenności miały zdecydowane poparcie jeszcze na początku

kwietnia. Oba gremia potwierdziły „święty obowiązek narodu nie­

mieckiego", jakim miało być utworzenie państwa polskiego45. Jednak już wkrótce ujawniły się dwa ogniska zapalne: po

pierwsze, chodziło o zasugerowane przez Fryderyka Wilhelma IV

włączenie Prowincji Prusy i Prowincji Poznańskiej do Związku Nie­ mieckiego, czemu sprzeciwili się poznańscy przedstawiciele Wiel­ kiego Księstwa podczas obrad Zjednoczonego Sejmu Pruskiego.

Po drugie, historyk Frantiśek Palacky w liście, w którym odmówił

udziału w Zgromadzeniu Narodowym, zadał pytanie, czy kościół św. Pawła we Frankfurcie jest odpowiednim miejscem dla repre­ zentantów narodu czeskiego. W rezultacie żaden Polak nie wziął

udziału w posiedzeniu przedparlamentu, w roli przedstawicieli

prowincji poznańskiej uczestniczyło w nim tylko trzech Niemców. Mimo że przedparlament nie rozstrzygnął kwestii włączenia Wiel­

kiego Księstwa Poznańskiego do Związku, później zarysowała się możliwość poparcia przez posłów spoza środowisk konserwatyw­ nych projektu integracji obszarów niemieckojęzycznych. Michael G. Muller, Bernd Schónemann. Maria Wawrykowa, „Debata polska"

w Kościele św. Pawio we Frankfurcie (1848). Warszawa 1998. s. 11.

72

I. PANORAMA

W tej sytuacji 22 kwietnia 1848 r. zgromadzenie Związku Nie­

mieckiego zatwierdziło podział prowincji wnioskowany przez jej

niemieckie kręgi i zaakceptowany następnie przez Fryderyka Wil­ helma IV i włączyło do Związku Niemieckiego obszary nieobjęte „reorganizacją" na których miały się odbyć wybory do Zgroma­

dzenia Narodowego. Decyzja ta kolidowała z interesami polskimi i w konsekwencji wybory spotkały się z powszechnym bojkotem polskiej ludności. Delegowano tylko jednego polskiego posła, któ­

rym był katolicki duchowny Jan Janiszewski z Szamotuł, przeło­

żony seminarium duchownego w Poznaniu. Gdy złożył mandat w proteście przeciw dyskutowanej w kościele św. Pawła polityce

wobec Polaków, zastąpił go jesienią Karol Libelt, a wiosną 1849 rJan Krzyżanowski (johann Krzyzanowsky). Janiszewskiego wspie­

rali członkowie i pełnomocnicy Komitetu Narodowego, wśród nich

Libelt, a także Ignacy Łyskowski, delegat polskich mieszkańców Prus Zachodnich. Brał on udział już w pracach przedparlamentu i na początku obrad Zgromadzenia Narodowego wypowiedział się przeciwko wcieleniu Prus Zachodnich do Związku Niemieckiego.

Kwestia uznania linii demarkacyjnej przebiegającej przez Wiel­ kie Księstwo za granicę Związku Niemieckiego wiązała się z pro­

blemem, czy wybranych w Księstwie posłów należy dopuścić do Zgromadzenia Narodowego. Podjęcie odnośnej decyzji powierzono komisji prawa międzynarodowego, którą kierował wrocławski hi­

storyk Gustav Adolf Stenzel. Kwestia ta wywołała też znaną „de­ batę polską" w kościele św. Pawła, która trwała od 24 do 27 lipca i stała się punktem zwrotnym w dziejach stosunków polsko-nie­

mieckich w XIX w. Rozpoczął ją Stenzel, który przedstawił stano­

wisko zorientowane wyłącznie na korzyść niemieckiej ludności prowincji poznańskiej. Największe wrażenie wywarło wystąpienie

liberalnego początkowo posła Wilhelma Jordana, który zresztą już

RESTAURACJA I REFORMY

73

wcześniej podkreślał, że stawia „Niemcy ponad wszystko". W pory­

wającej mowie, skierowanej „do opinii publicznej w całych Niem­

czech", optował za włączeniem Wielkiego Księstwa Poznańskiego do Związku Niemieckiego, uzasadniając to nie tylko racją stanu,

ale i odwołując się do „zdrowego narodowego egoizmu" Niemców, który przeciwstawiał „głupim sentymentalnym uczuciom" wobec

Polaków: kto opowiada się za tym, żeby mieszkający w Poznaniu Niemcy dostali się pod polskie panowanie, jest „nieświadomym

zdrajcą narodu". Użył też argumentów heglowskich, twierdząc, że „niemieckie podboje w Polsce" są „naturalną koniecznością",

a samo istnienie jakiegoś narodu wcale jeszcze nie oznacza jego prawa „do politycznej suwerenności"

Przeciwstawny punkt widzenia reprezentowali przede wszyst­ kim Arnold Rugę i Jan Janiszewski. Rugę argumentował: „W tym,

co nie udało się despotom, nie powinien być im pomocny naród niemiecki; naród niemiecki nie powinien brać na siebie hańby do­ pełnienia zaboru Polski". Janiszewski podkreślił, że w ten spo­ sób „wolne Niemcy (...) w imię wolności zniszczyłyby wolność

Polaków"46. Po debacie Janiszewski opuścił kościół św. Pawła, a po­

zostali reprezentanci polskiego Komitetu Narodowego na znak protestu wyjechali z Frankfurtu. W rezultacie „debata polska* doprowadziła nie tylko do uzna­

nia linii demarkacyjnej w Wielkim Księstwie Poznańskim, ale i do

odrzucenia propolskiej deklaracji przedparlamentu. Tym samym dokonał się fundamentalny zwrot (wspierany m.in. przez Ernsta

Moritza Arndta) nie tylko w dyskursie o narodzie niemieckim, lecz

Wszystkie cytaty za: Michael G. Muller, Bernd Schónemann, Maria Wawrykowa,

.Debato polska’ jak przypis 45. s.i. Zapis debaty w: Franz Jacob Wigard, Stenographischer Bericht uber die Verhandlungen derdeutschen constituirenden Natio-

nalversommlung zu Frankfurt om Moin, Frankfurt a.M. 1848-1850, L 2, s. 1124-1250

74

I. PANORAMA

także w poglądach niemieckiej opinii publicznej. Ani debaty na te­ mat przyznania ludności polskiej praw mniejszości, które aktywnie zapoczątkował Łyskowski, ani protest Libelta przeciw podejściu

do kwestii narodowej w Poznaniu, ani rozrachunek krytyka lite­

rackiego i publicysty Juliana Klaczki z „niemieckim hegemonem", w którym wylansował hasło „niemieckiego naporu na Wschód"

(Drang nach Osten), nie zdołały stłumić narastającego antagoni­ zmu narodowego. Zjazd Słowiański, który odbył się w Pradze wiosną 1848 r., dał

możliwość stworzenia alternatywnego forum dla polskiego ru­

chu narodowego. Zgodnie z linią prezentowaną przez Palackiego w pierwszej połowie czerwca 1848 r. dyskutowano o współpracy

małych narodów słowiańskich w ramach monarchii habsburskiej.

Karol Libelt brał udział w zjeździe i uczestniczył w redagowaniu ma­

nifestu do ludów Europy, który zgodnie z myślą Herdera podkreślał

umiłowanie wolności i ucisk pokojowych narodów słowiańskich:

„długo gnębiony Słowianin (...) dopomina się głośno i stanowczo dawnego swego dziedzictwa: wolności". Ponadto wezwano rządy

Prus i Saksonii do powstrzymania się od „systematycznie dotąd popieranego wynaradawiania" żyjących tam Słowian47.

Nie tylko z polskiej perspektywy Wiosna Ludów trwała krótko. Przedmarcowa solidarność niemieckiego i polskiego ruchu naro­

dowego rozpadła się już w kwietniu w Poznaniu, a lipcowa „debata polska" w kościele św. Pawła tylko wyeksponowała ten rozłam. Sukces Zjazdu Słowiańskiego zniweczyło stłumienie czerwcowego powstania praskiego przez generała Alfreda von Windisch-Graetza, 47

Jan Petr Jordan, Aktenmdssiger Bericht uber die Verhondlungen des ersten

Slavenkongresses in Prag, Prag 1848. s 35, 38. Vaclav Żśćek, Slovonsky sjezd v Praze roku 1848 Sbirka dokument, Praha 1958. s. 358-361. [Wersja polska: Manifest Zjazdu Słowiańskiego do Ludów Europy, w: Nieprzedawnione hasła,

Lwów 1895. s. 32-34].

RESTAURACJA I REFORMY

75

który wcześniej wydał rozkaz ostrzelania Krakowa, a zdobywa­ jąc Wiedeń pod koniec października, ostatecznie przechylił szalę

zwycięstwa na stronę kontrrewolucji. Faktyczne dowództwo nad demokratycznymi obrońcami Wiednia sprawował generał Józef Bem, który w latach 1831-1832 organizował przeprawę polskich

oficerów przez Niemcy na emigrację do Francji. Natomiast w Pru­

sach Fryderyk Wilhelm IV rozwiązał w grudniu Zgromadzenie Na­ rodowe i wprowadził zrewidowaną konstytucję. W ostatnim okresie rewolucji (od maja 1849 r.), określanym

jako „kampania na rzecz konstytucji Rzeszy", raz jeszcze doszło do współpracy polsko-niemieckiej. Przedstawiciele lewicy w kościele

św. Pawła nawoływali niemieckich, francuskich i polskich demo­

kratów do wspólnego działania; w planach tych uczestniczyli m.in.

Libelt jako przedstawiciel Prus i Wielkiego Księstwa Poznańskiego

oraz Karol Marks jako reprezentant Nadrenii i Westfalii48. Na po­ czątku maja 1849 r. wybuchło w Dreźnie powstanie. Miało do niego

dojść równocześnie z powstaniem w Pradze, ale tam odkryto jego plany. W tej sytuacji powołano w Dreźnie prowizoryczny rząd re­

wolucyjny, w którego otoczeniu działał nie tylko Michaił Bakunin,

ale także Wiktor Heltman i inni członkowie Towarzystwa Demo­

kratycznego Polskiego. Podczas trwających od maja do lipca 1849 r. walk w południowych Niemczech dowództwo nad badeńską armią

rewolucyjną przejął Mierosławski (który przez pewien czas walczył też na Sycylii o zjednoczenie Włoch), ale złożył je jeszcze przed

upadkiem Rastattu, gdy obrona nie miała już szans powodzenia.

Oddziałami Palatynatu dowodził Franciszek Sznajde (Schneider), który w 1848 r. walczył po stronie sił rewolucyjnych w Krakowie. 48 Heinz Boberach. Die revolutionaren Ereigmsse 1848-1849 in Baden und in der Pfolz. w: Hans Booms, Marian Wojciechowski (red.), Deutsche und Polen, jak

przypis 39. s. 50-57. tu s. 54.

76

I. PANORAMA

W starciach w południowych Niemczech brał udział także legion

polski utworzony z polskich emigrantów. Po klęsce rewolucji nie­

którym jej uczestnikom, wśród nich Mierosławskiemu, udało się zbiec do Szwajcarii. Wiosna Ludów dobiegła końca. W niemieckiej

opinii publicznej zaczęły dominować wypowiedzi wrogie Polsce, a jej negatywny obraz kreowano nie tylko na podstawie argumen­ tów osadzonych w teraźniejszości, ale i rzutowano w przeszłość,

aż po średniowiecze. Polacy przeciwstawiali mu własny punkt wi­ dzenia, podkreślając swą odrębność narodową. Między frontami polsko-niemieckiej polaryzacji znalazła się zamieszkująca tereny

polskie ludność żydowska, której polska opinia publiczna zarzu­

cała popieranie strony niemieckiej. Klęska rewolucji 1848 r. i polityki unifikacyjnej Prus w 1850 r.

doprowadziła do poniechania decyzji dotyczących demarkacji i in­ tegracji miasta Poznania ze Związkiem Niemieckim. Jednocześnie

odrzucone zostały żądania ponownego przyznania specjalnego

statusu Wielkiemu Księstwu Poznańskiemu. W ten sposób w epoce

reakcji polsko-niemiecki konflikt narodowy w 1848 r. został w Niem­ czech schłodzony i zredukowany do zderzenia polskojęzycznych obywateli Prus z represyjną władzą państwową, chociaż zaryso­

wała się możliwość rozprzestrzenienia go na terytoria sąsiadujące

z Wielkim Księstwem: po pierwsze, z powodu kwestii języka wykła­

dowego w szkołach, która zyskiwała na znaczeniu w prowincjach pruskiej i śląskiej; po drugie, z powodu nacjonalizacji stosunków wy­

znaniowych, szczególnie w Prusach Zachodnich i na Górnym Śląsku. Po stłumieniu rewolucji w Niemczech i w monarchii habsbur­ skiej polskie elity miały do wyboru dwie opcje: legalistyczną, która

pozwalała na korzystanie ze swobód cywilnych, społecznych i po­ litycznych, w tym struktur parlamentarnych, oraz konspiracyjną, skupioną na planowaniu kolejnych akcji zbrojnych. Wejście na

RESTAURACJA I REFORMY

77

drogę legalizmu zapoczątkowało założenie przez Karola Marcin­ kowskiego w Poznaniu Bazaru i propagowanie pracy organicz­ nej. Był to projekt, który po bolesnych doświadczeniach klęsk

polityczno-militarnych proponował zamiast powstań zbrojnych legalistyczną politykę małych kroków, nie całkiem jednak ak­

ceptowaną przez polskie społeczeństwo. Po rozpadzie Komitetu Narodowego Polskiego August Cieszkowski, filozof i ziemianin, lansował we Wrocławiu w maju 1848 r. ideę Ligi Narodowej Pol­ skiej, która miała zebrać pod jednym dachem polskie stowarzy­

szenia z Prus i Austrii oraz skupiać aktywność polityczną polskiej

ludności. Do pruskiego zarządu Ligi weszli polscy posłowie do pruskiego Zgromadzenia Narodowego. W bardzo krótkim czasie

Liga zyskała 40 000 członków w Wielkim Księstwie Poznańskim, wielu też w Prusach Wschodnich i Zachodnich oraz na Śląsku. Inne pole aktywności otworzyło się podczas kampanii wyborczej do nowego pruskiego sejmu krajowego (landtagu). Wiosną 1849 r. Liga zainicjowała utworzenie klubu polskiego względnie polskiej

frakcji (Koło Polskie) w parlamencie. W następstwie kolejnego ograniczenia wolności stowarzyszeń w Prusach główna dyrekcja

Ligi została wiosną 1850 r. rozwiązana, natomiast ciągle atrak­

cyjna, zwłaszcza dla „jastrzębi" rewolucji, była alternatywna op­ cja działalności konspiracyjnej. W 1860 r. Mierosławski starał się

utworzyć legion międzynarodowy u boku Giuseppe Garibaldiego i wspierał przygotowania do powstania w Polsce kongresowej, tam

bowiem dylemat legalizmu i konspiracji wystąpił w najostrzejszej

formie, gdyż w 1855 r., po wojnie krymskiej i intronizacji Alek­ sandra II, powstała przestrzeń dla nowej rozgrywki politycznej

o wprowadzenie konstytucji z 1815 r. Mimo że car opowiedział się

przeciw autonomii Polski kongresowej, uwłaszczenie chłopów w Rosji zapoczątkowało również w Polsce politykę reform pod

78

I. PANORAMA

kierunkiem konserwatywnego arystokraty Aleksandra Wielopol­ skiego. Podczas obrad Towarzystwa Rolniczego, które stało się poniekąd substytutem rozwiązanego sejmu, Wielopolski przedsta­ wił projekt ponownego wprowadzenia konstytucji z 1815 r. i wyda­ wał się rzecznikiem sił reformatorskich. Jednak w kwestii zasięgu

reform i objęcia nimi „ziem zabranych" doszło do gwałtownych sporów między kręgami lojalistycznymi skupionymi wokół Wielo­

polskiego, czyli konserwatywnymi „białymi", a demokratycznymi

„czerwonymi", których bastion stanowiła założona w 1857 r. w War­ szawie Akademia Medyczna. Wiosną 1862 r. brat cara Aleksandra

i nowy namiestnik książę Konstanty Romanow mianował Wielo­ polskiego naczelnikiem rządu cywilnego. Przyznano mu znacz­

nie większy zakres uprawnień niż poprzednikowi. Sprawując ten

urząd, Wielopolski wydał ukazy o zniesieniu restrykcji wobec Ży­

dów oraz o wprowadzeniu reform w szkolnictwie. Ponadto przed początkiem 1863 r. wstrzymano niektóre procesy prowadzące do

unifikacji z administracją rosyjską, choć nie oznaczało to zamie­ rzonego pierwotnie powrotu do praw konstytucyjnych w Polsce. Reform tych nie należy jednak postrzegać w oderwaniu od tła,

którym była nasilająca się działalność powstańcza „czerwonych" Od 1863 r. istniał narodowy Komitet Centralny, przygotowujący

kolejne powstanie. Aby je udaremnić, Wielopolski zarządził na po­ czątku 1863 r. powołanie do armii rosyjskiej Polaków podejrzanych o działalność konspiracyjną. Posunięcie to spowodowało wybuch

powstania styczniowego, które trwało ponad rok. Jego centrum

znajdowało się na Mazowszu w pobliżu granicy z Prusami. Nie do­ szło do wyczekiwanej mobilizacji chłopstwa, choć w niektórych

regionach walki partyzanckie trwały jeszcze długo. Wśród Polaków mieszkających w państwie pruskim plany po­ wstańcze zdobyły niewielkie poparcie, np. Karol Libelt i Aleksander

RESTAURACJA I REFORMY

79

Guttry, który w 1846 r. także trafił do więzienia, tym razem opowie­

dzieli się za polityką legalistyczną. Jednak po wybuchu powstania i ogłoszeniu konwencji Alvenslebena, która zezwalała na przekra­ czanie granicy prusko-rosyjskiej przez oddziały tych państw w celu prowadzenia walk z powstańcami, z wielu stron zaczęło napływać wsparcie dla powstańców. Przez granicę prusko-rosyjską, ale także z Górnego Śląska oraz z Prus Wschodnich i Zachodnich przybywali

ochotnicy i przechodziły znaczne dostawy broni. Szlachta wielko­

polska zorganizowała w Poznaniu komitet solidarności narodo­ wej (Komitet Działyńskiego), któremu przewodniczył arystokrata

Jan Działyński, poseł do pruskiego parlamentu podobnie jak jego dziadek Tytus. Pod koniec kwietnia 1863 r. komitet został zde-

konspirowany. Dzięki immunitetowi Działyński i komisarz Rządu Tymczasowego Guttry uniknęli natychmiastowego aresztowania i udało im się zbiec. Państwo pruskie zareagowało na wykrycie komitetu podobnym do „procesu berlińskiego" z 1847 r. szeroko

zakrojonym procesem o zdradę stanu, w którym oskarżono 148

osób. Sąd skazał zaocznie na karę śmierci 11 z nich, m.in. Dzia­ łyńskiego, wyrok ten jednak został potem złagodzony. W 1869 r. Działyński mógł powrócić do swego zamku w Kórniku.

Powstanie styczniowe miało dla Prus jeszcze i tę konsekwencję,

że Otto von Bismarck, kilka miesięcy wcześniej mianowany pre­

mierem Prus, wykorzystał je w działaniach na rzecz zjednoczenia Niemiec pod pruskim przywództwem. Zapobiegł umiędzynarodo­

wieniu powstania, wprowadzając wspomnianą konwencję Alvens-

lebena, która sprawiła, że rząd rosyjski przyjął politykę antypolską. Oficjalne umocnienie wspólnego stanowiska Prus i Rosji wobec Pol­ ski było ważniejsze niż faktyczne znaczenie wojskowe tej konwencji.

Z powodu powstania Wielopolski utracił dotychczasowe popar­ cie Aleksandra II. W lipcu 1863 r. został zdymisjonowany i udał się

80

I. PANORAMA

na emigrację do Drezna, gdzie osiedlili się także zwolennicy po­

wstania, wśród nich Józef Ignacy Kraszewski, którego willa wraz

ze zbiorami z zakresu historii Polski stała się celem pielgrzymek polskich emigrantów49. Klęska powstania oznaczała rozwiązanie polskich instytucji działających dotąd w Kongresówce. W latach

1866-1867 zlikwidowano Radę Państwa i komisje, a sam region coraz częściej określany był jako „kraj nadwiślański", co dowodziło,

że specjalny status prawny Królestwa Polskiego został zniesiony. Kompetencje polskich ministerstw przydzielono ministerstwom w Sankt Petersburgu. W 1874 r. funkcję namiestnika przejął ge­

neralny gubernator - kolejne świadectwo włączania administra­ cji w struktury rosyjskie. Tym samym prawie cała administracja,

z nielicznymi wyjątkami, stała się rosyjskojęzyczna. Wprowadzony w 1863 r. stan wyjątkowy trwał niemal bez przerwy aż do wybu­

chu I wojny światowej. Znacznie surowsza była reakcja władz na

tzw. ziemiach zabranych, gdyż tam, inaczej niż w Polsce kongre­ sowej, polityka carska miała na celu nie tylko redukcję wpływu polskiej szlachty, ale też językową i religijną rusyfikację ludności. W Prusach powstanie spowodowało zwrot ku sformułowa­

nemu przez Bismarcka już w 1848 r. poglądowi, że odrodzenie państwa polskiego oznaczałoby, że „najlepsze ścięgna Prus zostaną wówczas przecięte, miliony Niemców wydane zostaną na łup pol­

skiej samowoli"50. Debata w pruskim sejmie z końca lutego 1863 r.

potwierdziła konstelację z roku 1848. Godny uwagi jest fakt, że także późniejsi zwolennicy rozwiązania prusko-małoniemieckiego,

np. historyk Heinrich von Sybel, opowiadali się za utrzymaniem

49 Obecnie w budynku mieści się Muzeum Kraszewskiego (NordstraBe 28) 50

List do redakcji „Magdeburgische Zeitung". 20.4.1848. Tłumaczenie cytowanego

fragmentu na polski za. Lech Trzeciakowski. Społeczeństwo polskie w oczach Otto von Bismarcka, .Kwartalnik Historyczny" 1993. nr 4. s. 166-167.

RESTAURACJA I REFORMY

81

względnie odnowieniem gwarancji z roku 1815 dla polskich oby­ wateli Prus. Na tle pruskiego konfliktu konstytucyjnego powstała

zgoda w kwestii polskiej, która dopiero w retrospektywnej wy­ kładni polityki Bismarcka zagubiła swoje znaczenie jako pierwszy krok ku zjednoczeniu Rzeszy. Historyk i pruski poseł Richard Ro-

epell nie był zatem osamotniony w poglądzie, że naród taki jak ten nie umiera; od ponad 60 lat, a nieba­ wem będzie to 100 lat, polityczne istnienie tego narodu jest niszczone, ale on nie umarł, i kto spośród nas, z ręką na sercu, mógłby go za to winić, że nie chce

umrzeć, że póki trwa w nim choćby atom narodowej

świadomości, podnosi się i dąży do odzyskania niepod­ ległości, narodowej niezawisłości, która, jak wszyscy uznajemy, jest jedynym gruntem, na jakim może zacho­

dzić prawdziwy, zdrowy narodowy rozwój51. Jako przedstawicieli lewej strony spektrum politycznego, wyraża­ jącej solidarność ze sprawą polską, należy również wymienić Ka­

rola Marksa, który w 1863 r. napisał dłuższy tekst na temat Polski, Prus i Rosji, oraz międzynarodowy ruch robotniczy uformowany w 1864 r., do czego dała impuls kwestia polska52.

Jednak antagonistyczna wizja relacji polsko-niemieckiej za­ częła dominować także w narodowo-liberalnej niemieckiej opi­ nii publicznej. Najradykalniejszą wykładnię historyczną tego antagonizmu sformułował Heinrich von Treitschke który już

w 1862 r. pisał:

51

Stenogrophische Berichte uber die Verhondlungen des PreuBischen Hauses der Abgeordneten [Zapisy stenograficzne pertraktacji w sejmie pruskim], 1863,

ti. s.337. 52 Werner Conze. Dieter Hertz-Eichenrode. Einleitung, w: Karl Marx, Manuskripte

uber die polnische Froge (1863-1864). ’s-Gravenhage 1961. s. 47

82

I. PANORAMA

W

rozgoryczeniu towarzyszącym naszym dniom ulgę

przynosi myśl, że ciężka praca wielu pokoleń urato­ wała tę dobrą krainę od wielkiej katastrofy kolonii

niemieckich. Każdego dnia Niemcy niosą na Wschód błogosławieństwo kultury. Ale w kraju Słowian niemie­ cki nauczyciel witany jest z oporem jako arogancki

intruz; tylko w Prusach pozostał obywatelem i panem

ziemi, którą zdobył jego obyczajny lud53.

W Prusach i w Rosji swobody polityczne polskiego społeczeństwa

zostały znacznie ograniczone. Odmienna sytuacja panowała na­

tomiast w Galicji, gdzie polskie elity korzystały z wprowadzonej w 1867 r. autonomii. 53

Heinrich von Treitschke. Dos Deutsche Ordensland PreuBen, w: „PreuBische Jahrbiicher" 10 (1862), s. 95-151-

5

MIĘDZY INTEGRACJĄ PAŃSTWOWĄ .

A NARODOWĄ AUTONOMIĄ

Po objęciu w 1840 r. władzy przez króla Fryderyka Wilhelma IV presja na germanizację Wielkiego Księstwa Poznańskiego na kilka lat zelżała. Widoczną tego oznaką było przeniesienie urzędują­

cego od 1830 r. nadprezydenta Eduarda Flottwella z Poznania do Magdeburga, co zresztą nie zahamowało jego kariery w służbie państwowej. Polityka Flottwella polegała na wypieraniu języka polskiego z przestrzeni publicznej i stanowczym ograniczaniu

wpływów polskiej szlachty i Kościoła katolickiego. Jej zasadniczą tendencję wyraziście ujął generał Karl von Grolman już w roku 1831, kiedy określił polską szlachtę i jej zwolenników jako „zły ży­ wioł tej prowincji", „którego stopniowe usuwanie przyniesie naj­

istotniejszy pożytek". Uznał, że duchowieństwo katolickie, które udzieliło poparcia polskiemu powstaniu, jest niebezpieczne dla Prus i dlatego musi „zostać podporządkowane władzy świeckiej"54.

W 1832 r. Ministerstwo Stanu w Berlinie - pruska rada ministrów

podległa królowi - zarządziło, że niemiecki ma być jedynym ję­ zykiem administracji państwowej. Do działań podejmowanych za

rządów Flottwella od 1833 r. należały: ograniczanie praw szlachty podczas wyborów radców ziemskich i wyborów w miastach pry­ watnych, niepodlegających bezpośrednio władzy króla Prus, se­

kularyzacja klasztorów i utworzenie funduszu na rzecz wykupu

polskich majątków szlacheckich. Zresztą Fryderyk Wilhelm IV po 54

Carl Wilhelm Georg von Grolmann [sic!]. Des General von Grolmann Bemerkun-

gen uber dos GroBherzogthum Posen, Glogau 1848. s. 7.10 i n.

MIĘDZY INTEGRACJĄ PAŃSTWOWĄ A NARODOWĄ AUTONOMIĄ

85

odwołaniu Flottwella nie odstąpił zasadniczo od tej linii, o czym

świadczy memorandum nowego nadprezydenta Adolfa Heinricha von Arnima-Boitzenburga z 1841 r., w którym wzywa do wpajania

niemieckości mieszkańcom prowincji, szczególnie z kręgów wy­ kształconych55.

Po nominacji na premiera w 1862 r. Otto von Bismarck zrewi­ dował politykę wobec Polski prowadzoną od 1840 r., która w jego oczach była niezdecydowana i szkodliwa dla interesów pruskich. Ponieważ był świadom, podobnie jak Grolman, przywiązania Po­

laków do własnych tradycji narodowych i państwowych, jego

głównym celem politycznym stała się integracja polskiej ludności

Wielkiego Księstwa Poznańskiego i Prus Zachodnich z państwem

pruskim - w tym asymilacja językowa. Polacy mieli czuć się „Pru­ sakami polskiego pochodzenia" i tak siebie pojmować. Zresztą

po utworzeniu Cesarstwa Niemieckiego germanizacja pruskich

prowincji wschodnich postrzegana była jako konieczny warunek

jedności Niemiec pod pruskim przywództwem. Polityka nacjo­ nalizacji łączyła się z prowadzeniem działań skierowanych prze­

ciwko „ultramontańskiemu" Kościołowi katolickiemu, do których

preludium stanowił spór o małżeństwa mieszane wyznaniowo z lat 30. XIX w., kiedy arcybiskup Kolonii Clemens August Droste

zuVischering odmówił uznania rozporządzenia pruskiego, zgodnie z którym dzieci z takich małżeństw miały być wychowywane w wy­

znaniu ojca. Droste-Vischering został za karę obłożony aresztem domowym, natomiast poznański arcybiskup Marcin Dunin trafił do twierdzy. Działania administracji pruskiej skierowane przeciw

Kościołowi katolickiemu zbliżyły do siebie niemieckich i polskich

katolików. Ponieważ germanizacja językowa Polaków w Prusach 55

Przedruk w: Manfred Laubert, Die Verv/al(ung der Provinz Posen 1815-47, Bre-

slau 1923. s. *32-'4O. tu s. '34.

86

I. PANORAMA

odbierana była jako potencjalne wzmocnienie protestantyzmu, niemieccy katolicy angażowali się w obronę praw językowych

polskiej ludności Prus - nie tyle z powodu poparcia dla polskiego

ruchu narodowego, ile z przekonania, że Polacy stanowią „bastion wiary katolickiej" w Prusach56.

Konflikt ten kulminował po proklamacji Cesarstwa, gdyż kato­ liccy ultramontanie, obok mniejszości narodowych i socjaldemo­ kracji, zostali obwołani wrogami Rzeszy. Termin „Kulturkampf"

(walka kulturowa), znany także poza granicami Niemiec i oznacza­ jący konflikt z Kościołem katolickim, ukuł lekarz i liberalny polityk

Rudolf Virchow; użył go po raz pierwszy w 1873 r. w przemówieniu w pruskiej Izbie Posłów. Kulturkampf miał osłabić pozycję Kościoła katolickiego i wpływy katolickiego kleru oraz podporządkować go

państwu, którego władca był jednocześnie głową Kościoła pro­ testanckiego. Jednak następstwa Kulturkampfu były odwrotne

do zamierzonych: polityzacja wyznania katolickiego objęła wielu

ludzi, którzy dotąd tylko w niewielkim stopniu lub wręcz wcale nie identyfikowali się z polskim narodem, tak jak zamieszkujący

Wielkie Księstwo Poznańskie niemieccy katolicy, którzy zaczęli coraz bardziej solidaryzować się z Polakami.

Ustanowienie cesarstwa prusko-niemieckiego po raz kolejny

wywołało publiczną dyskusję na temat przynależności wschod­ nich prowincji Prus. Zarówno podczas ustanawiania Związku Pół-

nocnoniemieckiego, jak i Cesarstwa Niemieckiego polscy posłow ie domagali się uznania specjalnego statusu „ziem polskich znajdują

cych się pod pruskim panowaniem". Jednak żądanie, by ziemie te

56

Stephan Scholz, Der deutsche Kotholizismus und Polon p6\;o t6'49' »>

bildung zwlschen konfessionellerSolidari(dtundantirevolutiondie -Vv . •

Osnabruck2OO5.s. 276. Witold Malwiejczyk,/V/o/n/('ceyAua»'K\ o polityko narodowościowo rządu pruskiego 18/1

r

A'. •.

'•< •

I ublin ,'009

MIĘDZY INTEGRACJĄ PAŃSTWOWĄ A NARODOWA Al IO\O\

\

wyłączyć z Rzeszy, zostało oddalone przez „absolutną większość izby*57. W przypadku Polski - inaczej niż podczas aneksji Północ­

nego Szlezwiku w 1864 r. - nie istniały międzynarodowe zobowią­

zania do przestrzegania interesów polskiej ludności.

Konflikt z Kościołem katolickim i wzrost liczby polskich miesz­ kańców pruskich prowincji wschodnich doprowadziły do tego, że w nacjonalizującym się społeczeństwie niemieckim władze zaczęły

podsycać lęk przed polonizacją Kresów Wschodnich. Jako środek

zapobiegawczy lansowano szeroko zakrojoną politykę germaniza-

cyjną opartą na dwóch filarach: „germanizacji ziemi" i germanizacji językowej. Polityka ta była wymierzona nie tylko w Polaków, obej­

mowała także inne mniejszości narodowe Cesarstwa, np. Duńczy­ ków w Szlezwiku i francuskojęzyczną ludność Lotaryngii, jednak

Duńczycy i Francuzi mogli liczyć na pomoc swoich państw sąsia­ dujących z Niemcami, natomiast Polacy tylko na poparcie ze strony

międzynarodowej opinii publicznej.

W 1886 r. rząd pruski powołał Królewską Komisję Kolonizacyjną dysponującą początkowo funduszem 100 min marek, prze­ znaczonym na zakup polskich majątków ziemskich i werbowanie niemieckich kolonistów z terenów Rzeszy. Podstawę prawną tych

działań stworzyła ustawa na rzecz wspierania niemieckiej koloni­

zacji w prowincji zachodniopruskiej i poznańskiej, wprowadzona przez Bismarcka głównie dla osłabienia pozycji polskiej szlachty. Sukces projektu kolonizacyjnego okazał się jednak ograniczony: do

1914 r. w Wielkim Księstwie Poznańskim i w Prusach Zachodnich

osiedliły się 22 tysiące chłopskich rodzin. Germanizację językową zapoczątkowały ustawy majowe z 1876 i 1877 r., które uznawały

niemiecki za jedyny język urzędowy. Język polski został usunięty 57

Hans-Jurgen Bomeiburg, Friedrich II. zwischen Deutschland und Polen: Ereignis-

und Erinnerungsgeschichte. Stuttgart 2011. s.210 i n.

88

I. PANORAMA

ze szkół, urzędów, sądów i innych instytucji publicznych. Forso­

waniu niemieckiego jako języka urzędowego towarzyszyło dele­ gowanie polskich urzędników na stanowiska w głębi cesarstwa. Na ich miejsce przybywali Niemcy, którzy oprócz pensji pobierali

dodatkowe wynagrodzenie za pracę w tzw. Marchii Wschodniej. Od 1901 r. listy wolno było adresować tylko po niemiecku. Pod

koniec ósmej dekady XIX w. polscy nauczyciele uczyli praktycz­ nie już tylko w szkołach podstawowych i coraz rzadziej w gim­

nazjach. W 1887 r. wykreślono język polski z listy przedmiotów nauczania w szkołach podstawowych. Nauczyciele zostali pod

przysięgą zobowiązani do wychowywania dzieci „w niemieckim

duchu" i „w wierności wobec niemieckiej ojczyzny". Po polsku wolno było uczyć tylko religii i pieśni kościelnych, na wszystkich

innych lekcjach polski był tolerowany tylko jako język pomocniczy.

Gdy jednak w 1900 r. wprowadzono niemiecki w nauczaniu religii w szkołach niższego i średniego szczebla, polscy uczniowie i ich

rodzice podjęli protest. Najbardziej znany był strajk uczniów we

Wrześni w maju 1901 r.: uczniowie szkoły ludowej odmówili udzie­

lania odpowiedzi w języku niemieckim na lekcji religii. Ponieważ

wymierzono im kary cielesne, zaprotestowali rodzice i w następ­ stwie doszło do gwałtownej konfrontacji. Zwoływano zgroma­

dzenia i wystosowano petycję do cesarza, w której domagano się

nauczania religii po polsku. Rezultatem konfrontacji okazały się nagrody dla nauczycieli za nauczanie w języku niemieckim oraz

proces sądowy, w którym 21 oskarżonych, kobiet i mężczyzn, zo­

stało skazanych na kary więzienia; najdłuższa wyniosła 2,5 roku58. Strajk wrzesiński zyskał w mediach rangę wydarzenia międzyna­

rodowego i zmobilizował mieszkańców innych ziem polskich do 58

John J. Kulczycki, School strikes in Prussian Poland. 1901-1907' The stiuggle over bilinguol education, New York 1981. s. 50-54.

MIĘDZY INTEGRACJĄ PAŃSTWOWĄ A NARODOWĄ AUTONOMIĄ

89

manifestacji poparcia dla skazanych. W 1906 r. doszło do nowej fali strajków w Wielkim Księstwie Poznańskim, a także w Prusach

Zachodnich i na Górnym Śląsku, ponieważ w kolejnych szkołach wprowadzano na lekcjach religii język niemiecki. W strajkach brało

udział łącznie około 93 000 uczniów z 1600 szkół59, a władze po­ nownie zareagowały karami lub groźbami kar. Wydarzenia te leżą u genezy Roty, patriotycznego wiersza, który Maria Konopnicka

napisała w odpowiedzi na germanizację. W1894 r. powstał Niemiecki Związek Marchii Wschodniej (Deut-

scher Ostmarkenverein) z siedzibą w Berlinie, którego celem było wspieranie polityki germanizacyjnej; przeciwnicy określili go szy­

derczą nazwą „Hakata", złożoną z pierwszych liter nazwisk jego założycieli: Ferdynanda von Hansemanna, Hermanna Kennemanna

i Heinricha Tiedemanna. Celem związku było „umacnianie i zrze­ szanie niemieckości" we wschodnich prowincjach cesarstwa oraz

„rozwijanie i utrwalanie niemieckich uczuć narodowych" przy uży­ ciu takich środków, jak wydawanie niemieckich gazet i czasopism,

patronat nad niemieckimi bibliotekami, zniemczenie nazw miej­

scowości i wsparcie dla działań propagujących wykupywanie pol­

skich majątków. Ważną rolę w propagowaniu idei germanizacji odgrywała tzw. literatura Marchii Wschodniej, która kolonizację

polskich ziem przez Niemców podnosiła do rangi misji kulturo­ wej. Literatura ta wytwarzała i pogłębiała polaryzujące stereotypy,

w których pozytywnemu wizerunkowi porządnego, wzorowego

Niemca przeciwstawiała obraz dzikiego, nieporządnego i zacofa­ nego Polaka. Typowymi przykładami tej twórczości są powieści Dos schlafende Heer (1904; Śpiąca armia) Clary Viebig, Heinrich von Plauen Ernsta Wicherta i Ein Burgermeister (1862; Burmistrz) Julie

w Dane liczbowe za. John J. Kulczycki, School strikes. jak przypis 58. s 111 i n.

90

I. PANORAMA

Burow (właśc. Pfannenschmidt). Odnośnie do zmiany nazw miej­ scowości należy wspomnieć o przemianowaniu Inowrazlawa (Ino­

wrocławia) na Hohensalzę (w 1905 r.), co w zamyśle miało służyć wytworzeniu - historycznie nieuzasadnionego - nawiązania do zakonu krzyżackiego60.

Wszystkie działania polityczne i propagandowe, którym przy­ świecał zamiar zintegrowania ludności polskiej z narodem niemie­

ckim, chybiły celu. W tym sensie można Bismarckowi przypisać

niezamierzoną zasługę polegającą na rozbudzeniu - niejako w efekcie sprzężenia zwrotnego - polskiego ruchu narodowego,

jak zauważył germanista Marek Zybura61.

Od roku 1815 coraz wyraźniej zaznaczają się dwie koncepcje

dążeń do zachowania polskiej narodowości i odzyskania nieza­ leżności: obok działań konspiracyjnych i militarnych, które do­

prowadziły do powstań i prób powstań, pojawia się przekonanie, że nie jest to droga właściwa. W reakcji na rozczarowania, po­

niżenia i represje, a także jako kompensacja wywołanego przez nie psychiczno-mentalnego kompleksu niższości narodziła się

zwrócona ku przyszłości koncepcja „pracy organicznej". Droga do konsolidacji i reorientacji narodu polskiego miała odtąd opie­ rać się na programie konstruktywnym i legalnym. Nieprzypad­ kowo przypominał on niemiecką koncepcję Bildung (formacji),

która powstała w reakcji na rewolucję francuską w warunkach podobnego kryzysu okresu przejściowego. Bildung jako program

alternatywny wobec opartych na polityce siły metod zmieniania 60

Stefan Dyroff, Erinnerungskultur im deulsch-polnischen Kontaktbereich. Brom-

61

berg und der Nordosten der Provinz Posen (Wojewodschoft Poznań) 1871-1939. Osnabruck 2007. s 240-246. O zmianach nazw miejscowości por. Erich Graber, Otto Ruppersberg (red.). Verzeichnis der Ortsnamen-Anderungen in derProvinz Posen, Posen 1912. Marek Zybura. Niemcy w Polsce, Wrocław 2001. s. 108.

MIĘDZY INTEGRACJĄ PAŃSTWOWĄ A NARODOWĄ AUTONOMIĄ

91

rzeczywistości stała się wówczas głównym czynnikiem procesu

kształtowania narodu niemieckiego. Przez analogię do tej kon­ cepcji w Wielkim Księstwie Poznańskim - w rodzinach szlache­ ckich i wśród polskiej młodzieży wykształconej na niemieckich

uniwersytetach - zrodził się ruch oparty na świadomości narodo­ wej i szacunku do tradycji, który zabiegał o pogłębianie poczucia

wspólnoty Polaków i starał się przeciwdziałać germanizacji na drodze formowania charakterów, prowadzenia badań historycz­

nych, rozwijania nauki i gospodarki. Propagatorami tego ruchu byli zarówno znani arystokraci (Edward Raczyński) czy przedsiębiorcy

(Hipolit Cegielski), jak i wykształceni przedstawiciele burżuazji (Karol Marcinkowski) i filozofowie (Karol Libelt, August Ciesz­ kowski). Dwaj ostatni studiowali w Berlinie, gdzie pod wpływem

filozofii Hegla przyjęli wizję rozwoju społecznego postępującego drogą organiczną, umiarkowaną, wyznaczoną przez Bildung i na­

ukę, nie zaś przez burzliwe, rewolucyjne afekty, które w dłuższej perspektywie nie przynoszą żadnych konstruktywnych rozwią­

zań. Kontakty i związki naukowo-kulturalne między Poznaniem a Berlinem, a także zainteresowanie młodej polskiej elity patrio­ tycznymi nastrojami i narodowymi debatami w Berlinie w dużej

mierze wsparły realizację idei pracy organicznej w polskim spo­

łeczeństwie Wielkopolski. Jako przykład służyć może działal­

ność Libelta - nauczyciela, publicysty i polityka, który angażował się w formację i wychowanie samoświadomego i samodzielnego

społeczeństwa. Zabiegał w tym celu o wsparcie dla powstają­

cych bibliotek, klubów środowiskowych, stowarzyszeń i innych form aktywności wspólnotowej, które jako ważne elementy pracy

organicznej przyczyniały się nie tylko do rozwoju naukowego i kulturalnego, ale były też pomocne we wdrażaniu osiągnięć

cywilizacyjnych niemieckiego sąsiada. Projekt pracy organicznej

92

I. PANORAMA

nie mógł liczyć na pomoc państwa, więc koncentrował się na samomodernizacji62 polskiego społeczeństwa, początkowo w ob­

rębie Wielkopolski. Do jego najważniejszych instytucji należały założony przez lekarza Karola Marcinkowskiego poznański Bazar

i również poznańskie Towarzystwo Przyjaciół Nauk (1857), którego współtwórcą i prezesem - aż do śmierci w 1875 r. - był Libelt.

W latach 70. w odpowiedzi na politykę germanizacji i rusyfikacji zainteresowanie pracą organiczną przybrało na sile i objęło także

ziemie polskie pod zaborem austriackim i rosyjskim. W Warszawie projekt organiczny podjęli pozytywiści, a w Krakowie powołany

pod koniec lat 60. ruch „stańczyków". Nazwa tego ugrupowania

politycznego nawiązywała do publikacji z 1870 r. zatytułowanej Teko Stańczyka, która była zbiorem fikcyjnych listów legendarnego błazna trzech królów polskich w XVI w. W epoce triumfu nad

Moskwą i zakonem krzyżackim Stańczyk miał jakoby przewidzieć przyszły upadek Polski. Autorzy tego pamfletu - m.in. Stanisław

Tarnowski, Józef Szujski i Stanisław Koźmian - dokonali krytycz­

nej analizy stanu polskiego społeczeństwa po klęsce powstania

styczniowego. Aby zapobiec ponownej emigracji pisarzy, polityków

i uczonych, zaangażowali się w realizację pragmatycznej, ewolu­ cyjnej koncepcji pracy organicznej. W Warszawie zaś w 1881 r. po­

wstała Kasa im. Józefa Mianowskiego, fundacja wspierająca rozwój nauki, działająca na wzór poznańskiego Towarzystwa Przyjaciół

Nauk. Mimo że w nazwie fundacji nie mogło pojawić się określenie „towarzystwo naukowe", w ciągu kilku lat stała się największą pol­

ską instytucją wspierającą kulturę i naukę. Za jej pośrednictwem

Maria Konopnicka otrzymywała regularną pensję, ufundowaną

62

Lech Trzeciakowski. Krzysztof A. Makowski (red). Samomodernizacja społe­ czeństw w XIX wieku Irlandczycy. Czesi. Polacy. Poznań 1999

MIĘDZY INTEGRACJĄ PAŃSTWOWĄ A NARODOWĄ AUTONOMIĄ

93

przez Elizę Orzeszkową63. W działalność Kasy zaangażowały się tak wybitne osobistości epoki pozytywizmu jak Henryk Sienkie­

wicz i Bolesław Prus. W 1882 r. założono „uniwersytet latający" działający konspiracyjnie w prywatnych mieszkaniach, którego ce­ lem było kształcenie kobiet i ogólne wsparcie rozwoju kulturalno-

-naukowego. Była to inicjatywa o tyle ważna, że w Kongresówce

nie istniał wówczas polski uniwersytet. Elity o przekonaniach pozytywistyczno-organicznych porzuciły romantyczną wizję powstań i propagowały konieczność dogłębnej

przebudowy mentalnej polskiego społeczeństwa. Z jednej strony chodziło o gospodarczo-cywilizacyjną modernizację stylu życia,

z drugiej o zmianę sposobu myślenia - co było zadaniem o wiele trudniejszym. Diagnoza stanu polskiego społeczeństwa wypadła bowiem deprymująco: podczas gdy inne narody rozwijały się go­ spodarczo i społecznie, Polska przechodziła cywilizacyjny regres

spowodowany udziałem w akcjach militarnych i przygotowaniami do nich. Ten stan rzeczy zamierzano zmienić. Także w zaborze austriackim, mimo że zmiany zapoczątkowane

przez rewolucję 1848-1849 r. wyhamowały w fazie neoabsolutyzmu lat 50., odczuwalny był klimat przełomu. Polityka ministra spraw wewnętrznych Aleksandra Bacha, konsekwentnie zmie­

rzająca do germanizacji i ścisłego nadzoru nad polskim społe­

czeństwem, stanowiła jedynie okres przejściowy, będący jakby

pogłosem programu politycznego cesarza Józefa II, który pod ko­ niec XVIII w. dążył do osłabienia polskich elit - szlachty i Kościoła katolickiego - i ostatecznej germanizacji życia publicznego. Po re­ wolucji atmosfera polityczna w Galicji zaczęła się uspokajać; wy­

datnie przyczyniło się do tego powołanie w 1849 r. na namiestnika 64

Magdalena Micińska. Dzieje inteligencji polskiej do roku 1918. t 3: Inteligencjo

na rozdrożach 1864-1918. Warszawa 2008. s. 44. 64.

94

I. PANORAMA

Galicji Polaka, hrabiego Agenora Gołuchowskiego. Do jego prero­

gatyw należała inicjatywa ustawodawcza, decydował o projektach ustaw. Jako namiestnik prowadził politykę lojalną wobec Wiednia.

Ponieważ zabiegał o wprowadzenie języka polskiego do szkół i administracji publicznej, w latach jego urzędowania powstały podstawy pod uznanie równoprawności języka polskiego w Gali­

cji. Po mianowaniu go ministrem spraw wewnętrznych Austrii ta tendencja jeszcze się nasiliła. Zdecydowany przełom przyniosła

jednak dopiero konstytucja grudniowa z 1867 r., która w związku z ugodą austriacko-węgierską, przekształcającą Cesarstwo Austrii w monarchię dualistyczną Austro-Węgry, oznaczała także ważną

cezurę dla Galicji. Po klęsce pod Sadową w 1866 r. monarchia habs­

burska musiała uznać dominację Prus wśród państw niemieckich, zmieniła zatem kurs polityki, koncentrując się na umacnianiu swej

pozycji w Europie Środkowo-Wschodniej. Ustawy z 1867 r. zawie­ rały katalog praw podstawowych, który wymieniał m.in. równość

wobec prawa i prawo do posługiwania się językiem narodowym. Oznaczało to początek procesu polonizacji administracji i szkol­

nictwa. Specjalna komisja szkolna ustanowiona dla Galicji miała gwarantować używanie języka polskiego w szkołach elementar­ nych i gimnazjach. W urzędach Polacy już wcześniej byli licznie reprezentowani, a po 1860 r. stały się one niemal całkowicie pol­

skie. W1873 r. Galicja uzyskała całkowitą autonomię, a tym samym polski zyskał rangę języka krajowego. Niemiecki coraz bardziej tracił na znaczeniu i stopniowo znikał ze szkół, urzędów i sądów.

Zachował jednak status języka państwowego i nadal był używany w wojsku, na kolei i na poczcie.

Polska dominacja nie pozostała bez wpływu na ludność niemie­

cką, która począwszy od lat 70. XVIII w. w następstwie polityki ko-

lonizacyjnej rządu austriackiego osiedlała się przede wszystkim

MIĘDZY INTEGRACJĄ PAŃSTWOWĄ A NARODOWĄ AUTONOMIĄ

95

w Galicji Wschodniej. W drugiej połowie XIX w. liczba mieszka­

jących w Galicji Niemców zaczęła maleć - częściowo w wyniku

emigracji do Ameryki, częściowo z powodu akulturacji w polskim społeczeństwie. Podobne procesy objęły też ludność żydowską

Galicji, głównie z tego powodu, że jidysz nie został uznany przez

rząd austriacki za język narodowy. Tego stanu rzeczy nie zmieniła nawet wspomniana konstytucja grudniowa, gwarantująca prawo

do własnego języka, jeszcze w 1880 r. 40% galicyjskich Żydów de­ klarowało niemiecki jako język ojczysty; w 1910 r., gdy polonizacja rejonów wschodniej Galicji przybrała na sile, już 90% ludności

żydowskiej za język ojczysty uznawało polski. Polska dominacja

w administracji galicyjskiej kolidowała jednak z etnicznym zróżni­ cowaniem regionu. Szczególnie problematyczne było to w Galicji

Wschodniej, gdzie żyli obok siebie - lecz nie razem - Polacy, Żydzi, Niemcy i Rusini. Polskiej dominacji opierali się przede wszystkim Rusini, którzy zabiegali o podział administracyjny prowincji na

część zachodniogalicyjską (polską) i wschodniogalicyjską (ukra­ ińską) oraz domagali się własnego sejmu krajowego. Ich stara­

nia uwieńczyły sukcesy w postaci uznania ukraińskiego za język urzędowy oraz utworzenia katedry języka i literatury ukraińskiej

na Uniwersytecie Lwowskim w 1848 r.

Polakom galicyjskim udało się stworzyć stosunkowo znaczną autonomię i własne, narodowe społeczeństwo. Powołanie w 1861 r. sejmu krajowego zapewniło Galicji przedstawicielstwo parlamen­

tarne, zaś w Wiedniu powstało Koło Polskie wzorowane na klubie działającym w pruskim sejmie krajowym. Pod względem politycz­

nym polskim mieszkańcom Galicji powodziło się lepiej niż Polakom w innych zaborach. Członkowie możnych rodów arystokratycz ­

nych - Potoccy, Gołuchowscy - robili kariery polityczne w Wiedniu,

np. syn ministra spraw wewnętrznych Agenora Gołuchowskiego,

96

I. PANORAMA

Agenor Maria Gołuchowski, piastował w latach 1895-1906 urząd ministra spraw zagranicznych. W Galicji lojalność polityczna wo­

bec monarchii habsburskiej i sprawowanie wysokich urzędów państwowych nie wykluczały podtrzymywania i wspierania naro­ dowych tradycji kulturowych. W zaborze austriackim panowały też

zasadniczo korzystne warunki dla rozwoju polskiej nauki i kultury64. W zaborze pruskim i rosyjskim nie było polskich uniwersytetów,

natomiast w Galicji istniały dwa uniwersytety krajowe: w Krako­ wie i we Lwowie. Na Uniwersytecie jagiellońskim w Krakowie od

1861 r. na wszystkich kierunkach językiem wykładowym był polski.

Z inicjatywy lekarza Adriana Baranieckiego w 1868 r. wprowadzono w Krakowie kursy akademickie dla kobiet; odbywały się tam za­

jęcia z literatury, historii i nauk przyrodniczych oraz ekonomicz­ nych na poziomie przeduniwersyteckim. W Krakowie założono ponadto Akademię Umiejętności. Dzięki tym przedsięwzięciom

oraz obecności uniwersytetu w życiu społecznym Kraków umocnił

swą pozycję jako kulturalna i symboliczna stolica narodu polskiego.

Początkowo silniejsze było natomiast oddziaływanie niemie­ ckiej kultury we Lwowie, co można zaobserwować na przykła­

dzie losów lwowskiego teatru. Od 1789 r. aż do śmierci w roku 1819 dyrektorem teatru niemieckiego był Franz Heinrich Bulla. W 1817 r. jego współpracownik Jan Nepomucen Kamiński po au­

diencji u Franciszka II uzyskał pozwolenie na wystawianie dwóch spektakli tygodniowo w języku polskim. Wzorując się na repertu­

arze teatru niemieckiego, Kamiński włączył do swojego programu

ważne dzieła niemieckich autorów: Schillera, Goethego, Lessinga czy Augusta Klingemanna. Era teatru niemieckiego zakończyła

się w 1842 r., kiedy otwarty został ufundowany i kierowany przez

64

Magdalena Micińska. Inteligencja, jak przypis 63. s. 62.

MIĘDZY INTEGRACJĄ PAŃSTWOWĄ A NARODOWĄ AUTONOMIĄ

97

hrabiego Stanisława Skarbka nowy teatr, mający na mocy cesar­ skiego przywileju na 50 lat wyłączne prawo do wystawiania spek­

takli we Lwowie65. Jeszcze w pierwszej połowie XIX w. we Lwowie było w obiegu więcej książek niemieckich niż polskich. W 1824 r. wprowadzono niemiecki jako język wykładowy na Uniwersytecie

Lwowskim, ale w 1826 r. powstała katedra języka i literatury pol­

skiej. Centrum kultywowania polskiej tradycji stał się ufundowany w 1817 r. przez Józefa Maksymiliana Ossolińskiego instytut badaw­ czy, jeden z najważniejszych polskich ośrodków kulturalnych i in­

telektualnych. Ossolineum, bo o nim mowa, podjęło działalność w 1827 r. Jego dyrektorem w latach 1876-1918 był pochodzący

z Mazur historyk Wojciech Kętrzyński. Dzięki autonomii politycznej Galicja była rajem dla polskiej inteligencji, o podobnych możliwoś­

ciach Polacy żyjący pod zaborem rosyjskim i pruskim mogli tylko marzyć. Niestety, pod względem gospodarczym i przemysłowym sytuacja w Galicji pozostawała daleko w tyle za rozwojem w sferze społecznej i naukowej.

Porównując ewolucję polityczno-społeczną dzielnicy rosyjskiej

i austriackiej, wyraźnie widać asymetrię. W Galicji już w latach 30.

XIX w. zgermanizowano sądownictwo i wszyscy sędziowie byli

niemieckojęzyczni, natomiast w Polsce kongresowej sądownictwo

znajdowało się wówczas w gestii Polaków. Z biegiem czasu relacje się odwróciły. W latach 70. w Galicji rozwijała się polska autono­

mia, zaś w Kongresówce po wybuchu i upadku powstania stycz­ niowego nadzieje na autonomię zostały ostatecznie przekreślone, a polityka carska wobec Polski oparła się na represjach. Doszło do daleko posuniętej eliminacji języka polskiego z administracji, 65 isabel Roskau-Rydel, Kultur an der Peripherie des Habsburger Reiches. Die Ge-

schichte des Bildungswesens und der kulturellen Einrichtungen in Lemberg von 1772 bis 1848. Wiesbaden 1993, s. 258.

98

I. PANORAMA

sądownictwa i szkolnictwa, a także z życia publicznego. Zało­

żona w 1862 r. Szkoła Główna Warszawska została w 1869 r. za­

mknięta. W jej miejsce utworzono carski Uniwersytet Warszawski z rosyjskim jako językiem wykładowym. Dominacja rosyjskiego we wszystkich dziedzinach życia miała na celu nie tylko wyparcie

polszczyzny, ale i rusyfikację mentalności polskich poddanych. Szczególnie zabiegał o to Aleksander Apuchtin, w latach 1879-1897

kurator Warszawskiego Okręgu Szkolnego. Zakładał, że poprzez

rusyfikację szkolnictwa język rosyjski przestanie być obcy, stanie się językiem ojczystym. Represje objęły także Kościół katolicki.

W1865 r. majątek kościelny został skonfiskowany, a kler był odtąd zdany na pensje państwowe. Królestwo Kongresowe miało stać się

integralną częścią imperium carskiego. Niemniej jednak naciski

integracyjne nie były w Kongresówce tak represyjne i radykalne jak na „ziemiach zabranych", gdzie o wiele intensywniej forsowano identyfikację z językiem i kulturą rosyjską oraz preferencje dla

Kościoła prawosławnego66. W Warszawie mimo wszystko istniały

polskie wydawnictwa, polski teatr, ukazywały się polskie gazety. W Wilnie i w innych miastach generał-gubernatorstwa wileńskiego nie było to możliwe.

66

Darius Staliunas, Making Russians meonmg and practice of russification in Lithuania and Belarus after 1863. Amsterdam 2007.

6

NOWOCZESNE PAŃSTWO .

NOWOCZESNE NARODY

Industrializacja, urbanizacja i migracja - te trzy ściśle ze sobą po­

wiązane procesy prowadziły od połowy XIX w. do daleko idących

przeobrażeń gospodarczo-społecznych w Europie. Powodowały

zmiany strukturalne, przejawiające się we wzroście liczby ludno­ ści, zmianach społecznych, przemianie społeczeństwa agrarnego w przemysłowe i w umiędzynarodowieniu rynku pracy. Zjawi­

ska te wystąpiły w całej Europie, różniły się jednak nasileniem

symptomów. Wielkie różnice zaznaczyły się między głównymi punktami docelowymi ruchów migracyjnych, do których należały

duże miasta i obszary przemysłowe w Niemczech, Anglii i Francji,

a rolniczymi obszarami wyjściowymi migracji, m.in. Włochami, ro­ syjskim Królestwem Polskim i austriacką Galicją. Rozbieżności te

oraz zróżnicowane procesy rozwojowe występowały także w ob­

rębie poszczególnych państw. Do najdynamiczniej rozwijających się regionów należały w Cesarstwie Niemieckim Zagłębie Ruhry,

Saksonia, Zagłębie Saary i Górny Śląsk, a także aglomeracja ber­ lińska. Z powodu wysokiego stopnia uprzemysłowienia, różno­

rodności ofert zarobkowych i potencjału rynku pracy obszary te działały na migrantów jak magnes, przyciągały też wielu Polaków67.

W drugiej połowie XIX w., a zwłaszcza w jego ostatnim dzie­

sięcioleciu, nastąpił w Niemczech niezwykle szybki rozwój go­ spodarki, dzięki czemu Niemcy stały się jedną z czołowych potęg 67

Klaus J. Bade. Europo in Bewegung. Migration vom spóten 18. Johrhundert bis

zur Gegenwort. Munchen 2000. s. 73. 83.

NOWOCZESNE PAŃSTWO - NOWOCZESNE NARODY

101

przemysłowych Europy. Niemiecka produkcja przemysłowa wy­

przedziła w latach 70. francuską, a na przełomie wieków stała się poważnym konkurentem dla przemysłu angielskiego. W krótkim czasie Niemcy stały się drugim co do wielkości producentem węgla

na świecie. Produkcja surówki żelaza - kryterium rozwoju gospo­ darczego - wynosiła w 1840 r. w Niemczech 0,2 min ton, w An­ glii 1,2 min, a we Francji 0,4 min. Od 1870 do 1910 r. produkcja ta

wzrosła w Niemczech czternastokrotnie, w Anglii dwukrotnie, we Francji trzykrotnie68. W okresie najwyższego uprzemysłowienia

w latach 1873-1914 na pierwsze miejsce w skali europejskiej wy­ sunęło się Zagłębie Ruhry. Ponadprzeciętnie rozwijało się także

wydobycie węgla na Śląsku. Zasadniczą rolę w procesie industria­ lizacji odgrywała budowa sieci kolejowej, która stwarzała całkiem nowe możliwości transportu towarów i umożliwiała ludziom mo­

bilność na wielką skalę. W porównaniu z niezwykle dynamicznym rozwojem gospodar­

czym pruskich okręgów przemysłowych - Zagłębia Ruhry, Górnego Śląska czy okręgu Saary - nie da się wiele powiedzieć o erze prze­

mysłowej na ziemiach polskich. W Królestwie przemysł rozwijał się

jedynie na niektórych terenach: w Warszawie i w okręgach łódzkim, żyrardowskim i białostockim. Okres dobrej koniunktury panował

w przemyśle włókienniczym w Łodzi, produkującym dla całej car­ skiej Rosji i importującym względnie tanie surowce z Zachodu. Pe­ ryferyjną pozycję pod względem gospodarczym zajmowała Galicja.

Stosunkowo dobrze rozwinięte było tu jedynie wydobycie ropy

naftowej. Punktem przełomowym w rozwoju tej gałęzi przemy­

słu było skonstruowanie w 1853 r- lampy naftowej przez chemika 68 Władysław Markiewicz. Na drodze ku nowoczesności, w Ewa Kobylińska. An-

dreas Lawaty. Rudiger Stephan (red ). Polacy 1 Niemcy. 100 kluczowych pojęć. Warszawa 1996. s. 197-204. tu s. 198

102

I. PANORAMA

i farmaceutę Ignacego Łukasiewicza. Po raz pierwszy lampy nafto­

wej użyto w szpitalu publicznym we Lwowie. Ostatecznie region podkarpacki stał się trzecim na świecie co do wielkości terenem

wydobycia ropy naftowej. Ponadto od lat 90. powstawał tu prze­

mysł metalowy i przemysł produkcji maszyn. Obszary graniczące

ze Śląskiem były rejonem górniczym.

Proces uprzemysłowienia prowadził do zmian społecznych

i kulturowych w miastach. Istotnym krokiem ku urbanizacji było usunięcie budowli obronnych. Jeszcze w pierwszych dziesięciole­

ciach XIX w. wiele miast otoczonych było murami miejskimi i fosą. Rozbiórka fortyfikacji nadała miastom zupełnie inny charakter:

otwartości i nowoczesności. Optyczne otwarcie na świat sprzyjało przemieszczaniu się między wsią a miastem i wymianie informacji. W wielu krajach Europy procesy urbanizacyjne były zjawiskiem

towarzyszącym rewolucji przemysłowej. Według Klausa]. Badego

około 1800 r. na terenie Europy istniały 23 miasta mające więcej niż 100 000 mieszkańców, żyło w nich łącznie 5,5 min ludzi. Około 1900 r. było już 135 dużych miast, a liczba ich mieszkańców wzro­

sła do 46 min. Najszybciej urbanizacja rozwijała się w Niemczech. Jeszcze na początku XIX w. Berlin i Hamburg były jedynymi dużymi miastami niemieckimi, około 1910 r. było ich już 45. W Prusach

liczba miast mających od 20 000 do 100 000 mieszkańców wzro­ sła z 11 w roku 1817 do 155 w roku 191069. Szczególnie szybko proces urbanizacji przebiegał w Berlinie

i Zagłębiu Ruhry. Między 1848 a 1913 r. populacja Berlina wzrosła

z 400 000 do ponad dwóch milionów. Stolica Niemiec stała się nie

tylko centrum politycznym, kulturalnym i naukowym, lecz także przemysłowym z silnie ekspandującym sektorem usług. Była też

69

Klaus J. Bade, Europa in Bewegung. jak przypis 67. s. 70.

NOWOCZESNE PAŃSTWO - NOWOCZESNE NARODY

1Q3

największym miastem urzędniczym Niemiec oraz największym miastem garnizonowym i koszarowym. „Berlin jest dziś pod wie­

loma względami najpierwszym miastem niemieckim, a poniekąd zajmuje w świecie cywilizowanym jedno z najwybitniejszych sta­

nowisk. (...) Co się tyczy wspaniałości budowli, czystości architek­

tonicznych szczegółów i technicznego wykończenia Berlin słusznie do najpierwszych miast w Europie zaliczyć się może" oceniała w 1892 r. Wielka Encyklopedia Powszechna Ilustrowana. Przeby­

wający w Berlinie w 1895 r. Bolesław Prus w licznych notatkach

i listach utrwalił swe wrażenia z tego „imponującego miasta", które

w jego oczach jest „bez porównania ładniejszym od Warszawy" i w którym każda ulica wygląda jak „starannie utrzymany pokój"

Monumentalność Berlina wywoływała jednak w pisarzu ambiwa­ lentne odczucia: „Miasto - piękne, za piękne, ale zimne jak lód. Za miliony nie chciałbym tu mieszkać całe życie"70. Natomiast w Za­

głębiu Ruhry w ciągu XIX w. gęstość zaludnienia zwiększyła się dziesięciokrotnie; w latach 1850-1910 liczba mieszkańców Essen

wzrosła z 9 000 do 295 ooo71. W odniesieniu do ziem polskich nie da się sprowadzić tych pro­

cesów do wspólnego mianownika tak jak w krajach niemieckich czy w Rzeszy, ponieważ uprzemysłowienie i modernizacja przebiegały w poszczególnych zaborach różnie. Już w dyskusjach dotyczących pracy organicznej wskazywano na niebezpieczeństwo rozcho­

dzenia się linii rozwoju narodu polskiego z powodu odmiennych warunków ramowych pod rządami Rosji, Austrii i Prus. I tak na początku XIX w. urbanizacja wśród ludności polskiej i niemieckiej

104

70

Cytaty z Wielkiej Encyklopedii Powszechnej Ilustrowanej i z Prusa za: Tomasz

71

Szarota. Berlin w oczach Polaków - przyczynek do stereotypu Niemca, w. Ja­ nusz Tazbir (red.). Mity 1 stereotypy w dziejach Polski. Warszawa 1991. s 125-184. tu s. 145-149Dane za: Klaus J. Bade, Europa in Bewegung. jak przypis 67. s. 70.

I. PANORAMA

w Prusach Wschodnich dochodziła do 20%, a odsetek ludności ży-

jącej w miastach na terenach dawnej szlacheckiej Rzeczypospolitej

wynosił od 14 do 17%72. Do największych polskich miast należały

Warszawa, Łódź, Kraków, Lwów i Poznań, ale - z wyjątkiem Łodzi i Warszawy - pozostawały zwłaszcza w aspekcie kanalizacji i elek­

tryfikacji daleko w tyle za miastami niemieckimi. Na szczególną uwagę zasługuje jedyny w swoim rodzaju rozwój urbanistyczny i demograficzny Łodzi, przypominający eksplozję miast w Ame­ ryce Północnej. W 1820 r. Łódź liczyła 767 mieszkańców, w 1865 r. już ponad 40 000, a w 1914 r. była drugim co do wielkości polskim

miastem z ok. 478 000 mieszkańców. Dodatkowo jeszcze przed I wojną światową ponad 100 000 ludzi zamieszkiwało przedmieś­

cia Łodzi73. Równie wyjątkowa jak rozrost miasta była narodowa i społeczna struktura jego ludności: w 1865 r. składało się na nią 44,5 % Niemców, 34,4 % Polaków i 21,1 % Żydów. Do 1914 r. udział

Polaków i Żydów wzrósł do - odpowiednio - 49,7% i 34%, nato­ miast populacja Niemców zmniejszyła się do 14,8%74. Niemcy i Ży­

dzi zdominowali świat burżuazji i drobnego mieszczaństwa, Polacy natomiast tworzyli w większości klasę robotniczą.

Najsilniej rozwinięte były miasta - przeważnie małe - w zaborze pruskim. Obok Poznania, który pod względem wielkości zajmował

16. miejsce w Rzeszy, wymienić należy Bydgoszcz (Bromberg), Piłę (Schneidemuhl), Grudziądz (Graudenz) i Gdańsk. Przeważały

tu domy murowane, podczas gdy w Galicji i w Kongresówce naj­ częściej można było napotkać drewniane, a większość średnich 72

Andrzej Chwalba. Historio Polski, jak przypis 17. t. 3. s. 87.

73 74

Ryszard Rosin (red ). Łódź. Dzieje miasta. 1.1. Warszawa 1980. s. 195 i n. Wiesław Puś, Die Berufs- und Sozialstruktur der wichtigsten ethnischen Gruppen

in Lodź und ihre Entwlcklung in den Jahren 1820-1914. w Jurgen Hensel (red.).

Polen. Deutsche und Juden in Lodź 1820-1939- Eme schwierige Nachborschoft, Osnabruck 1999. s. 33-44. tu s. 35-

NOWOCZESNE PAŃSTWO - NOWOCZESNE NARODY

105

i małych miast nie miała kanalizacji. Nawet duże miasta jak Kraków, Lwów, Lublin, Łomża i Płock nie miały pełnej sieci kanalizacyjnej75,

natomiast około 1907 r. większość miast niemieckich miała już pod­

ziemną kanalizację i nowoczesne wodociągi. Charakterystycznymi architektonicznymi wizytówkami modernizacji były w pruskich prowincjach wschodnich wieże ciśnień i dworce kolejowe zbudo­ wane w stylu historycznym, co można do dziś zobaczyć np. we

Wrocławiu czy w Toruniu. Mimo że stopień urbanizacji w zaborze

pruskim był wyższy niż w pozostałych zaborach, to z niemieckiej perspektywy wschodnie prowincje pruskie i tak uchodziły za za­ cofane w porównaniu z miastami zachodnioniemieckimi. Różnica

poziomów między Zachodem a Wschodem dotyczyła także miast w zaborze rosyjskim. Proces urbanizacji w Królestwie Polskim był

bardziej zaawansowany niż w samej Rosji - w jej europejskiej czę­ ści około 1909 r. tylko 13,8% ludności żyło w miastach76. W 1897 r. Warszawa była po Moskwie i Sankt Petersburgu trzecim co do wielkości miastem rosyjskiej monarchii. Znaczącą rolę w procesie urbanizacji odegrały migracje, które do

połowy XIX w. przebiegały jeszcze z zachodu na wschód. Migracje Niemców z Hesji, Nadrenii i Palatynatu dały początek rozwojowi

Łodzi jako metropolii. Ruchom migracyjnym ze wschodu na za­ chód, obejmującym także Galicję i Królestwo Polskie, sprzyjał nie tylko dynamiczny rozwój górnictwa i metalurgii, lecz także „rozpad

patriarchalnie zorganizowanego społeczeństwa agrarnego na nie­

mieckim Wschodzie"77. Wsie na wschodzie Prus były przeludnione,

a ich mieszkańcy nie mieli pracy, co dało impuls do emigracji do

75 Władysław Markiewicz. Na drodze ku nowoczesności, jak przypis 68. s. 201. 76 Andrzej Chwalba. Historia Polski, jak przypis 17. s. 87 1 n. 77 Ulrich Herbert, Geschichte der Auslanderpolitik in Deutschlond. Soisonorbeiter. Zwangsarbeiter. Gastarbeiter. Fluchtlinge. Bonn 2003. s. 74

106

I. PANORAMA

Ameryki i do wewnętrznych migracji w obrębie Rzeszy, przede wszystkim do Berlina, Saksonii i coraz częściej do Zagłębia Ruhry.

Faza najintensywniejszych ruchów migracyjnych przypadła na

okres pomiędzy utworzeniem Rzeszy a I wojną światową. Około

1893 r. Zagłębie Ruhry jako cel emigracji prześcignęło Amerykę. Wzrastające uzależnienie obszarów prusko-polskich od gospo­ darki niemieckiej wynikało z jednej strony ze znacznych różnic

gospodarczych między regionami polskimi a zachodnioniemieckimi, z drugiej z ustanowienia granic politycznych między pol­

skimi zaborami. Stan ten utrudniał równomierny przebieg procesu uprzemysłowienia ziem polskich. Tereny poszczególnych zaborów

dopasowywały się do struktur gospodarczych państw rozbioro­ wych. Proces ten wzmocnił trwałą i sezonową migrację polskiej

siły roboczej do Rzeszy. Sytuacja polskich regionów jako obszarów

eksportujących siłę roboczą odpowiadała położeniu Irlandii lub Włoch. W ten sposób w drugiej połowie XIX w. miejsce zasadniczo możliwej modernizacji ziem polskich zajął proces stopniowej prze­ miany Polski „ze wspólnoty politycznej we wspólnotę pamięci"78.

Procesy industrializacyjne i urbanizacyjne prowadziły do in­ terakcji polsko-niemieckich na trzech płaszczyznach. Pierwsza

obejmowała zabór pruski, który ze względu na swe powiązania gospodarczo-społeczne włączył się w nurt przemian struktural­ nych i w związku z tym był dużo bardziej rozwinięty niż pozo­ stałe ziemie polskie. Druga płaszczyzna relacji dotyczyła Niemców

żyjących na ziemiach polskich. Trzecią tworzyli Polacy, migranci zarobkowi i akademiccy, którzy ostatecznie na stałe osiedlili się w Niemczech i całkowicie zintegrowali z nowym środowiskiem.

78

Peter Oliver Loew. Polen denkt Europa, w: Peter Oliver Loew (red.). Polen denkt Europa Texte aus zwei Jahrhunderten, Frankfurt/M. 2004. s. 23.

NOWOCZESNE PAŃSTWO - NOWOCZESNE NARODY

^07

Spośród różnego rodzaju trendów migracyjnych: akademickich, politycznych czy też ekonomicznych, na pierwsze miejsce w dru­

giej połowie XIX w. wysunęła się migracja zarobkowa. Trwały

i szybko wzrastający ruch migracyjny ze wschodu na zachód za­ alarmował władze pruskie, odpływ siły roboczej odbijał się bowiem

negatywnie na wschodnioniemieckim rolnictwie. Do wyludniają­ cych się wschodnich prowincji pruskich przybywali pracownicy

sezonowi z Galicji i Królestwa Polskiego jako substytut emigrują­ cych polskojęzycznych obywateli Prus. Nad Prusami Wschodnimi i Zachodnimi zawisła „groźba polonizacji". Dalszego zagrożenia

upatrywano w bezpośrednim związku między emigracją obywateli Prus za Atlantyk a imigracją Polaków i Żydów ze Wschodu. Posłu­

gując się argumentem ochrony przed zalaniem przez obcy żywioł,

rząd pruski podjął w 1881 r. kroki przeciwko „niepożądanym ele­ mentom". Formalnie zwracały się one przeciw obywatelom rosyj­

skim, ale w rzeczywistości chodziło przede wszystkim o napływ ludności polskiej i żydowskiej. Punktem kulminacyjnym tej polityki

były masowe wysiedlenia w latach 1885-1887, znane w polskiej

przestrzeni publicznej jako „rugi pruskie" i uwiecznione w pamięci

zbiorowej obrazem Wojciecha Kossaka pod takim tytułem (1909). Rugi dotknęły w sumie ok.32 000 obywateli rosyjskich i austria­

ckich. Dwie trzecie z nich było Polakami, jedna trzecia Żydami79.

Najwięcej osób, około 23 000, deportowano z Prus Wschodnich i Zachodnich. Do wyjazdu zmuszano nawet Polaków z mieszanych małżeństw polsko-pruskich. Ponadto rząd Prus próbował także

w innych państwach niemieckich przeforsować politykę zakazu przyznawania obywatelstwa Polakom i Żydom i tym samym - przez 79 Dieter Gosewinkel, Einburgern und AusschlieBen. Die Nationalisierung der Siaotsangehóngkeit vom Deutschen Bund bis zur Bundesrepublik Deutschlond. Góttingen 2001. s. 245-

108

I. PANORAMA

Ilustracja 3- Kilka lat po rezygnacji ze stanowiska malarza nadwornego w Berlinie Wojciech Kossak namalował obraz olejny będący ikoną polskiej walki z germani­

zacją Rugi pruskie odnosiły się do masowych wysiedleń Polaków z Prus w latach 1885-1887. Na obrazie żandarm odczytuje parze chłopów nakaz eksmisji.

wyłączenie tych nacji - poddać obywatelstwo niemieckie proce­ sowi nacjonalizacji. Ostatecznie polityka antypolska doprowadziła

do wzmocnienia zasady pochodzenia w ustawie o obywatelstwie z 1913 roku80. Tak radykalne posunięcia, trwające do 1891 r., wywołały nie tylko oburzenie i krytykę opinii publicznej, lecz także protesty w krę­

gach przemysłowych i rolniczych. Kolizja narodowo-politycznych

dążeń państwa z interesami ekonomicznymi właścicieli ziemskich pokazała, że pod presją nastrojonej nacjonalistycznie opinii pub­

licznej Prusy chciały przeforsować swą politykę nawet kosztem ziemiaństwa na wschodzie Niemiec. W obliczu uwarunkowanego

przemianami strukturalnymi w rolnictwie i zakazem imigracji braku

80

Tamże, s. 429 i n.

NOWOCZESNE PAŃSTWO - NOWOCZESNE NARODY

109

rąk do pracy wschodnioniemieccy agrariusze i przedstawiciele przemysłu na Śląsku zażądali ponownego dopuszczenia polskich

pracowników z zagranicy do pracy w rolnictwie na wschodzie Nie­ miec. W marcu 1890 r. zwrócili się do kanclerza Rzeszy Capriviego

z prośbą o zniesienie zakazu imigracji. Ostatecznie zawarto kom­ promis: zakaz został zniesiony, ale werbowanie obcokrajowców

podlegało surowej kontroli i było koordynowane przez powołaną do życia przez Niemiecki Związek Marchii Wschodniej w 1903 r.

Centralę Werbunku Niemieckich Osadników i Robotników Rol­

nych (Centralstelle zur Beschaffung deutscher Ansiedler und Feldarbeiter), która następnie została przekształcona w państwowy organ Robotnicy Rolni-Centrala (Feldarbeiter-Centralstelle)8182 . Ze­

zwolenie otrzymywały tylko osoby stanu wolnego. Obowiązywał też okres karencji: na czas od 15 listopada do 1 kwietnia obcokra­

jowcy musieli opuścić Niemcy. Dotyczyło to 90% wszystkich pol­ skich pracowników przybywających z zagranicy, którzy dopiero

na wiosnę następnego roku mogli powrócić do gospodarstw jako pracownicy sezonowi .

W związku z tą regulacją wyjazd Polaków do niemieckich regio­ nów przemysłowych był możliwy tylko na Górnym Śląsku, a i to w nieznacznym zakresie, natomiast polską imigrację do Zagłębia

Ruhry zasilali polskojęzyczni obywatele Rzeszy. Większość imi­

grantów od drugiego pokolenia asymilowała się z niemieckoję­ zycznym otoczeniem. Biografie Polaków, którzy poprzez migrację

zarobkową integrowali się ze społeczeństwem niemieckim, tworzą dziś niemal niewidoczny rozdział powiązań polsko-niemieckich.

81

Klaus J. Bade. .PreuBenganger' und .Abwehrpolitik" Auslanderbeschaftigung. Auslanderpolitik und Auslónderkontrolle ouf dem Arbeitsmarkt In PreuBen vor

dem Ersten Weltkrieg, w: _Archiv fur Sozialgeschichte” 24 (1984). s. 91-162. tu s 122 82 Ulrich Herbert, Geschichte der Auslanderpolitik. jak przypis 77, s. 26.

110

I. PANORAMA

Punktem zaczepienia są przeważnie nazwiska brzmiące po pol­ sku i rodzinna pamięć o pochodzeniu przodków. To samo dotyczy

naturalnie akulturacji niemieckich migrantów w społeczeństwie polskim, zwłaszcza w Królestwie Polskim i Galicji.

Pod koniec lat 80. XIX stulecia w całej Europie z różną inten­ sywnością rozpoczął się czas duchowego przełomu. Przypominał

on przeobrażenia, jakie dokonywały się w niemieckim obszarze

kulturowym na przełomie XVIII i XIX w. Oba procesy tworzyły swoistą klamrę spajającą długi wiek XIX. Impulsy dla spektaku­ larnej zmiany paradygmatów płynęły z doświadczenia rewolucji

przemysłowej, dominacji racjonalizmu i sekularyzacji form życia. Prowadziły one do przewartościowań światopoglądowych i kul­

turowych w dziedzinie socjologii, literatury, filozofii i powstającej pod koniec XIX w. psychologii. Prace socjologiczne Ferdinanda Tón-

niesa, Georga Simmla i Maksa Webera rewolucjonizowały sposób myślenia nie tylko w Niemczech, były też przyswajane w kręgu kul­ turowym języka polskiego. Autorzy skupieni wokół poety Stefana

Georgego - Rainer Maria Rilke, Hugo von Hoffmannsthal, Wacław

Rolicz-Lieder - tworzyli w literaturze nowy nurt symbolistyczno-impresjonistyczny, przenikający także do malarstwa i muzyki. Europejska recepcja filozofii Friedricha Nietzschego objęła rów­ nież polską kulturę i kształtowała estetykę Młodej Polski od ok. 1890 r. do I wojny światowej. Oddziaływanie Nietzschego za­

znaczyło się też w muzyce. Sugestywna aura otaczająca niemie­ ckiego filozofa zainspirowała nie tylko poemat symfoniczny Tako rzecze Zaratustra (Also sprach Zarathustra, 1886) Richarda Straussa

i III Symfonię Gustava Mahlera, lecz także polskich kompozytorów:

Ludomira Różyckiego, Mieczysława Karłowicza i Karola Szyma­ nowskiego. Widoczna tu równoczesność zjawisk i procesów za­

chodzących w kulturze polskiej i niemieckiej wynikała

NOWOCZESNE PAŃSTWO - NOWOCZESNE NARODY

f]-|

z międzykulturowych zainteresowań polskich i niemieckich arty­ stów europejskim modernizmem. Wysoką pozycję kultury niemie­ ckiej można wytłumaczyć m.in. tym, że wielu polskich artystów

przez dłuższy czas studiowało i mieszkało w Niemczech. Dotyczy to np. przedstawicieli założonej w 1905 r. w Berlinie grupy Młoda Polska w Muzyce. Jej inicjatorzy - Grzegorz Fitelberg, Ludomir Ró­

życki, Apolinary Szeluto i Karol Szymanowski - chcieli przełożyć

estetykę młodopolską na język muzyki i wspierali twórczość mło­

dych polskich kompozytorów. Swoją siedzibę mieli - co znamienne nie w Warszawie, lecz w Berlinie, gdzie dostęp do europejskiego życia muzycznego był łatwiejszy83.

Duch przemian modernistycznych głęboko wniknął w polską kulturę. Nowe idee nadchodziły przede wszystkim z Berlina i Wied­ nia, co jawi się jako oczywiste w obliczu splotu polsko-niemieckich

relacji polityczno-społeczno-kulturalnych. Odbiorcami były głów­

nie Kraków i Warszawa - centra polskiej moderny. Tutaj dochodził do głosu nowy program życia i sztuki, manifestujący się w posta­ wie antyfilisterskiej, w ekstrawertywnym sposobie wyrażania się

i zachowania, kreatywnej wolności i nowym sposobie myślenia. W Krakowie zwrot ku nowoczesnemu „przewartościowaniu war­

tości” zbiegł się z przybyciem tam Stanisława Przybyszewskiego

i jego norweskiej żony Dagnyjuel z Berlina w 1898 r. Wybitną osobowością krakowskiej bohemy był Tadeusz Boy-Żeleński, za­

łożyciel (w 1905 r.) słynnego kabaretu „Zielony Balonik", którego działalność była jednym z punktów kulminacyjnych polskiego mo­

dernizmu i ważną alternatywną platformą artystycznych modeli życia zwracających się przeciw światu mieszczańskiemu i jego 83 Stefan Keym. Symphonie-Kulturtransfer Untersuchungen zum Studienoufenthalt

polnische Komponisten in Deutschland und zu ihrer Auseinandersetzung mit der symphonischen Tradition 1867-1918. Hildesheim, Zlirich, New York 2010. s. 195.

112

I. PANORAMA

Ilustracja 4 Berlin stał się pod koniec XIX w centrum europejskiej bohemy arty­ stycznej. Norweski malarz Edvard Munch poznał tu Sta­ nisława Przybyszewskiego, polskiego pisarza tworzą­ cego również po niemiecku, i wykonał jego portret

przyziemnym wartościom. Artystom i poetom tworzącym na prze­ łomie wieków przyświecało motto pasujące do tytułu dramatu

niemieckiego romantyka Josepha Eichendorffa Krieg den Philistern (Wojna filistrom) z 1823 r. Pozostawali w konflikcie światopoglą­ dowym ze społeczeństwem mieszczańskim i radykalnie odrzucali

jego tradycje. Ów „afekt antyfilisterski"84 i pragnienie przezwy­ ciężenia norm i wartości mieszczańskich miały zasięg między­

narodowy. Ich korzenie sięgały romantyzmu, ale dla pokolenia przełomu wieków kluczowym punktem odniesienia była twórczość

Friedricha Nietzschego. Furorę zrobiło wykreowane przez niego pojęcie „filistra formacyjnego" („Bildungsphilister"), który „różni się od ogólnej idei gatunku »filistra« jedynie zabobonem: mniema, że sam jest muz synem i człowiekiem kulturalnym"85. 84

85

Wojciech Kunicki, Romantyczno antyżydowskość i afekt antyfilisterski, w: Cze­ sław Karolak i in (red.), Dzieje kultury niemieckiej, Warszawa 2006. s. 281-282,

tu s.281 i n. Friedrich Nietzsche. Niewczesne rozważania, przeł Leopold Staff, Kraków 2003. s.11.

NOWOCZESNE PAŃSTWO - NOWOCZESNE NARODY

f|3

\N polskiej i niemieckiej kulturze intensywnie poszukiwano no­

wych dróg wyrazu artystyczno-poetyckiego. Świetnym przykła­ dem secesyjnej estetyki stosowanej czy też ort nouveou zrywającej

ze stylem historycznym i opowiadającej się za arabeskowymi asy­ metriami i dekoracyjnymi możliwościami kształtowania formy była

kolonia artystyczna na wzgórzu Matyldy w Darmstadt będąca centrum secesji w Niemczech. Secesja rozwijała się także na zie­ miach polskich, najpierw - pod wpływem austriackim - w Galicji.

W Krakowie kierunek ten reprezentowali pisarz i malarz Stanisław

Wyspiański, dążący w duchu modernizmu do syntezy różnych ro­ dzajów sztuki, oraz wywodzący się ze spolonizowanej austriackiej

rodziny urzędniczej malarz Józef Mehoffer, którego twórczość zyskała sławę także za granicą. Jego dziadkiem był Joseph Edler

Mehoffer, który jako redaktor znanego w Galicji czasopisma lite­

rackiego „Mnemosyne. Galizisches Abendblatt fiirgebildete Leser" i wydawca pisma „Leseblatter fur Stadt und Land zur Befórderung

der Kultur in Kunst, Wissenschaft und Leben" odgrywał znaczną

rolę w życiu intelektualnym austriackiej prowincji. Stanisław Wy­ spiański i Józef Mehoffer studiowali w Krakowie u słynnego Jana

Matejki, znanego z malarstwa historycznego przedstawiającego sceny z dziejów Polski.

Epoka Młodej Polski była okresem płodnym i wielowątkowym.

Zadecydowały o tym nie tylko procesy duchowe i artystyczne, lecz także narodowe profilowanie literatury. W obliczu panującej sy­

tuacji politycznej kultura polska nie mogła koncentrować się na

aspektach czysto estetycznych, tak jak działo się to w literaturze niemieckiej i francuskiej przełomu wieków. Ważnym elementem

twórczości literackiej stał się zwrot ku tematom historycznym i symbolom narodowym. Dobrym tego przykładem jest twór­ czość Tadeusza Micińskiego, łączącego problematykę narodową

114

I. PANORAMA

z nowoczesną estetyką międzykulturową. W dziełach Micińskiego,

który notabene w 1895 r. uczęszczał w Lipsku na wykłady psycho­

loga i filozofa Wilhelma Wundta, kultura niemiecka pozostawiła wiele śladów - tak samo zresztą jak w twórczości wielu innych przedstawicieli Młodej Polski.

Fenomenem zasługującym na szczególną uwagę była twórczość

polskich malarzy tzw. szkoły monachijskiej. Chodzi o grupę ok. 300

artystów, którzy w latach 1828-1914 żyli, studiowali i pracowali w Monachium86. Nie chodzi tu o szkołę we właściwym znacze­

niu słowa, a przydawka „monachijska" oznacza określony styl widoczny w pejzażach i obrazach o treści historycznej. W ów­

czesnym handlu dziełami sztuki zagościło już na stałe pojęcie „polskie pejzaże". Magnesem przyciągającym do Monachium była

możliwość studiowania w Królewskiej Akademii Sztuk Pięknych Porównywalne szanse kształcenia nie istniały ani w Warszawie,

ani w Krakowie. Również Jan Matejko spędził w 1858 r. kilka tygo­

dni w Monachium, później jednak wypowiadał się o tym pobycie

krytycznie. Oprócz studiów przyciągał polskich artystów przede wszystkim otwarty, międzynarodowy klimat miasta i istniejące

tam już struktury polskiego życia towarzyskiego. Pobyt w Mona­ chium stał się dla polskich malarzy niejako obowiązkowym eta­

pem edukacji artystycznej. W1873 r. Juliusz Kossak wysłał swego syna Wojciecha, mającego wówczas 16 lat, na dwa lata do mo­ nachijskiej akademii, oddając go pod opiekę plejadzie starszych

polskich malarzy. Sam Juliusz Kossak przebywał w Monachium w 1869 r. i malował w atelier Franza Adama, znanego z przedsta­ wień bitew i koni. Zarówno ojciec, jak i syn opisywali nader ser­

deczną atmosferę kolonii polskiej i relacji z niemieckimi kolegami 86

Dariusz Konstantynów, Artyści polscy w Monachium, w Małgorzata Omilanowska i m (red.), Obok Polska -Niemcy 1000 lot historii w sztuce. Koln 2011, s 462-467.

NOWOCZESNE PAŃSTWO - NOWOCZESNE NARODY

U5

z Akademii. Kontakty między starszymi a młodszymi malarzami były inspirujące, pozbawione zawiści, a życie w Monachium tanie. Codziennie spotykano się na obiad i grę w bilard. Jak zanotował Wojciech Kossak, obrazy z pejzażami - zwłaszcza jeśli przedsta­

wiały choć kilka wilków - znajdowały odbiorców (niezależnie od jakości) aż po Amerykę87. 07 Wojciech Kossak. Wspomnienia, Kraków 1913, s 41-43- Kazimierz Olszański. Ju­ liusz Kossak, Wrocław 1988. s. 48 1 n.

7-

PIERWSZA WOJNA ŚWIATOWA JAKO

PRZEŁOM EPOK

Sto lat po wybuchu I wojny światowej znacznie wzrosło między­

narodowe zainteresowanie nią historyków. Można zauważyć, że

Wielka Wojna na wschodzie Europy postrzegana była wcześniej głównie w dwóch aspektach. Po pierwsze, z perspektywy jej za­ kończenia: ważniejsze niż doświadczenia wojenne osób i społe­

czeństw są tu jej konsekwencje dla narodów, które po rozpadzie państw centralnych i imperium carskiego utworzyły własne pań­ stwa. Z tego powodu podpisanie przez Niemcy 11 listopada 1918 r.

układu rozejmowego w Compiegne postrzegane jest jako decydu­

jąca cezura, mimo że na ziemiach polskich i rosyjskich działania militarne toczyły się jeszcze długo po tej dacie. Dla Polski wojna

na jej wschodniej granicy zakończyła się dopiero wraz z zawar­ ciem pokoju w Rydze w marcu 1921 r., natomiast ostatni fragment granicy państwowej z Rzeszą Niemiecką został ustalony z chwilą

podpisania polsko-niemieckiej konwencji górnośląskiej w Genewie w maju 1922 r. Strona niemiecka natomiast koncentrowała się na

ciężarach, jakie na Republikę Weimarską nałożył traktat wersal­

ski. Tym samym wykluczano z pola widzenia politykę okupacyjną na wschodzie Europy i narzucony Rosji radzieckiej „zapomniany" brzeski traktat pokojowy, który dotyczył także Polski.

Po drugie, w kolektywnej pamięci Niemców Wielka Wojna nadal pozostaje w cieniu II wojny światowej, polityki eksterminacji euro­

pejskich Żydów, radzieckich żołnierzy, polskiej inteligencji i wielu innych grup zamieszkujących Europę Wschodnią, abstrahując już

PIERWSZA WOJNA ŚWIATOWA JAKO PRZEŁOM EPOK

117

od ogromnych zniszczeń i przymusowych przesiedleń, które ob­ jęły miliony ludzi. Z tej perspektywy pierwsza wojna światowa

postrzegana jest jako prolog drugiej. W związku z tym powstają

pytania, po pierwsze, o podobieństwa i różnice w przebiegu obu wojen, a po drugie o to, na ile obserwacje i oceny dotyczące polityki

okupacyjnej podczas I wojny przyczyniły się do zbrutalizowania

okupacji w czasie II wojny. Na wstępie należy podkreślić dwa aspekty: po pierwsze, zakres

doświadczeń i horyzonty oczekiwań typowe dla początku wojny znacznie się różniły od tych, które cechowały jej koniec; ta pra­ widłowość odnosi się do niemal wszystkich Niemców i Polaków,

a także innych narodów Europy Środkowej i Wschodniej, i dotyczy zarówno kwestii politycznych, jak i codzienności. Po drugie, działa­

nia wojenne na wschodzie znacznie się różniły od wojny pozycyjnej

prowadzonej na zachodzie. Na wschodzie wojna objęła rozległe tereny, począwszy od wschodnich regionów Rzeszy Niemieckiej

i zachodniej Galicji aż po ziemie dzisiejszej Łotwy i Estonii, a także Białorusi, Ukrainy i Rumunii. Oceniając Wielką Wojnę z perspektyw narodowo-historycznych, natrafia się nie tylko na zróżnicowane

priorytety, ale i na liczne niewiadome. W 1931 r. Churchill nazwał

działania na froncie wschodnim „nieznaną wojną", które to okre­

ślenie słusznie stosują autorzy nowszych publikacji. Pytania o horyzont oczekiwań cechujący początek wojny sta­

wiano sobie ze wzmożoną intensywnością nie tylko po publikacji książki Christophera Clarka Lunatycy. Wybuch wojny ewidentnie zaskoczył nie tylko społeczeństwa, ale i elity polityczne, gdyż nikt

się nie spodziewał, że zamordowanie habsburskiego następcy

tronu w Sarajewie pociągnie za sobą konfrontację militarną. Na­

wet Józef Piłsudski, który jako organizator polskich związków strzeleckich w Austrii czynił aktywne przygotowania do wojny,

118

I. PANORAMA

po zamachu nie zmienił planów na lato. Jej wybuch zaskoczył też

Romana Dmowskiego, intelektualnego przywódcę narodowych demokratów liczących w kwestii polskiej na imperium carskie. Niemieccy decydenci polityczni i wojskowi aż do lipca nie widzieli

powodu, by zmieniać plany wakacyjne, a cesarz Wilhelm II dopiero 27 lipca wrócił z manewrów jachtów88. Niemniej jednak postawy te nie powinny skłaniać do usprawiedliwiającej tezy, że mocarstwa rozpoczęły wojnę „chcąc nie chcąc". Z drugiej strony za poszlakę

wspierającą tę tezę można uznać fakt, że rozpatrywanie celu nie­

mieckiego udziału w wojnie w kategoriach „przejęcia panowania

nad światem" - szczególnie w perspektywie wschodnich aren wojny - rozpowszechniało się w miarę jej trwania, a więc należy postrzegać to zjawisko jako bardziej zróżnicowane, niż to się czę­ sto działo w efekcie kontrowersji wywołanych książką Fritza Fis­

chera Griffnach der Weltmacht (Sięganie po władzę nad światem). W wygłoszonej w 1916 r. w Reichstagu opinii kanclerza Theobalda

von Bethmann-Hollwega, że „Niemcy i Austro-Węgry nie miały zamiaru poruszania kwestii polskiej; poruszył ją los bitew"89, od­ zwierciedla się zasadniczy dylemat prusko-niemieckiej polityki wobec Polski: po tym, jak od lat 80. stawała się coraz bardziej re­

presyjna, a konfrontacja z polską opinią publiczną coraz ostrzej­ sza, przestawienie się na bilateralne rozwiązanie kwestii polskiej było trudne do wyobrażenia, a z polskiej perspektywy mało wiary­

godne. W monarchii habsburskiej sytuacja wyglądała inaczej. Tam

powstały warunki politycznej partycypacji polskich elit, co mogło

uwiarygodnić rozwiązanie austro-polskie. Wnikliwe rozpatrywanie 88

Jerzy Holzer, Jan Molenda, Polska w pierwszej wojnie światowej. Warszawa

21967, S.120. Christopher M. Clark, The sleepwalkers. How Europę went to war 89

in 1914. London 2012. s. 516-520. Cyt za: Kazimierz Władysław Kumaniecki, Zbiór najważniejszych dokumentów do powstania Państwa Polskiego. Warszawa-Kraków 1920, s. 42.

PIERWSZA WOJNA ŚWIATOWA JAKO PRZEŁOM EPOK

^9

celów wojennych konieczne jest także w odniesieniu do polskiej koncepcji czynu zbrojnego, gdyż na początku wojny był to w dużej

mierze mit stworzony i propagowany przez Piłsudskiego, nie zaś

powszechna wola polskiego społeczeństwa. W obliczu narastającego napięcia między mocarstwami i do­

świadczenia płynącego z wojen sprzed roku 1914, a także konflikto­

wej sytuacji prusko-polskiej, powstaje pytanie, czy wojna w ogóle

była brana pod uwagę przez polityków i opinię publiczną jako roz­ wiązanie konfliktu polsko-pruskiego. Wypowiedzi na ten temat for­

mułował późniejszy kanclerz Rzeszy Bernhard von Bulów, który już w 1887 r. zakładał, że wojna przyniesie możliwość „eksmitowania Polaków en masse z naszych polskich terenów"90. Berliński histo­

ryk Hans Delbruck stwierdził w 1906 r., że odrodzenie państwa

polskiego doprowadzi do utraty prowincji pruskich i oddzielenia Prus Wschodnich od Rzeszy Niemieckiej. Byłoby to do pomyślenia

jednak wyłącznie w wyniku klęski Rzeszy w wojnie europejskiej91. Natomiast Roman Dmowski w książce Niemcy, Rosja i kwestio polsko

stwierdził, że osłabienie imperium carskiego po przegranej woj­ nie z Japonią zagraża równowadze europejskiej, a rosnąca potęga Niemiec zagraża istnieniu narodu polskiego, musi on zatem szukać oparcia w carskiej Rosji. Józef Piłsudski, który obserwował napięcia

między państwami centralnymi a Rosją, zaczął w 1910 r. formować

w Krakowie i we Lwowie paramilitarne oddziały strzeleckie, które władze habsburskie nie tylko tolerowały, ale wręcz zaopatrywały

w broń i umożliwiały im prowadzenie ćwiczeń. Niemniej jednak interesy bezpaństwowych narodów nie figurowały w agendzie

90 Cyt. za: Hans-Ulrich Wehler, Deutsche Gesellschaftsgeschichte, t. 3. Munchen 91

1995. s.963. Za: Pascal Trees. Polnische Vorstellungen vom GroBen Krieg vor 1914, w: „Fran­

ca' 40 (2013). s. 363-374. tu s. 368.

120

I. PANORAMA

mocarstw uczestniczących w wojnie światowej, chociaż Dmow­

ski i Piłsudski w ewentualnym konflikcie niemiecko-rosyjskim do­ strzegali szansę reaktywacji kwestii polskiej. Mimo intensywnej

działalności konspiracyjnej, zwłaszcza w Polsce kongresowej, na początku wojny ani socjaliści, ani narodowi demokraci nie oczeki­ wali utworzenia niepodległej Polski, lecz raczej Polski zjednoczo­

nej w granicach monarchii habsburskiej albo imperium carskiego.

Natomiast tylko nieliczni, wśród nich zaufany doradca Wilhelma II Bogdan von Hutten-Czapski i publicysta Władysław Studnicki, który potem współpracował z Rzeszą Niemiecką, opowiadali się

za opcją prusko-polską, która była niepopularna z powodu germa­ nizacji i polityki wobec niemieckich Kresów Wschodnich.

Przed wybuchem wojny we wszystkich trzech mocarstwach zaborczych rozbudowywano infrastrukturę wojskową, której pod­ waliny położono w latach 80. XIX w. Na pruskim Wschodzie stra­

tegicznego znaczenia nabrały połączenia kolejowe, a w Polsce kongresowej linia kolejowa Warszawa-Wiedeń została w 1912 r.

upaństwowiona i zarazem „odpolonizowana" (chociaż dotąd po­ zostawała pod zarządem przede wszystkim belgijskich i niemie­

ckich akcjonariuszy). Ponownie wzmocniono pruskie twierdze na

wschodzie, które - tak jak Poznań - częściowo były już zlikwido­ wane92. Na szeroką skalę prowadzono militaryzację społeczeństwa, choć ruchy młodzieżowe i pacyfistyczne oferowały jednocześ­

nie alternatywne formy zaangażowania. Tendencje patriotyczne w polskich stowarzyszeniach, np. sportowych, były jednak mocno

ograniczone, ponieważ podlegały one ścisłej kontroli. Natomiast w Austro-Węgrzech, inaczej niż w Rzeszy, militaryzacja łączyła 92

Jens Boysen. Preuftische Armee und polmsche Minderheit Royalistische Streitkrafte im Kontex( der Nationalitdtenfroge des 19- Jahrhunderts (1815-1914). Mar­ burg 2008. s. 218-229

PIERWSZA WOJNA ŚWIATOWA JAKO PRZEŁOM EPOK

121

się z polskimi nastrojami patriotycznymi, czego przykładem były

związki strzeleckie. W armii austriackiej obok niemieckiego jako „języka komendy" dopuszczono polski jako „język służbowy"93.

W wojsku niemieckim nie czyniono takich ustępstw, przeciwnie,

począwszy od lat 80. rekruci, których językiem ojczystym nie był

niemiecki, byli rozpraszani po różnych jednostkach i wysyłani na akcje „daleko od domu"94. Priorytetem było wprawdzie utrwalanie niemieckiego jako języka komendy, ale nie przymusowa germani­ zacja, bowiem kręgi wojskowe zachowywały dystans do polityki

wobec tzw. Marchii Wschodniej. Polscy żołnierze mieli możliwość porozumiewania się w języku ojczystym z katolickimi duchownymi

wojskowymi, których było zresztą niewielu, możliwość ta była za­ tem dość ograniczona. W Kongresówce względnie w Rosji także

nie istniały odrębne polskie oddziały wojskowe, w armii carskiej mieszali się rekruci różnych narodowości, a oddziały często zmie­

niały miejsce stacjonowania. W tej sytuacji wykorzystanie w akcji polskich żołnierzy słu­

żących zarówno w armii niemieckiej Rzeszy, jak i carskiej Rosji, z punktu widzenia rządów wiązało się z potencjalnym proble­

mem lojalnościowym. Wbrew obawom mobilizacja w Rzeszy latem 1914 r. nie doprowadziła do protestów wśród polskich poboro­

wych i z perspektywy władz przebiegała spokojnie95. Także niebez­ pieczeństwo ich dezercji, stale brane pod uwagę w czasie wojny, okazało się - inaczej niż w przypadku żołnierzy z Alzacji i Lota­

ryngii - zjawiskiem marginalnym. Niemniej jednak powszechny 93 Tamże, s. 194 i n. 94 Jens Boysen, Nationole Minderheiten (Polen und ElsoB-Lothringer) im deutschen Heerdes Ersten Weltkriegs. w: .Nordost-Archiv" 17 (2008). s. 108-136. 95 Piotr Szlanta. Der Gloube on dos bekonnte Heute. der Gloube an das unsichere

Morgen. Die Polen und der Beginn des Ersten Weltkriegs. w: Jahrbucher Kir Geschichte Osteuropas" 61 (2013). zeszyt 3. s. 411-432

122

I. PANORAMA

w społeczeństwie niemieckim entuzjazm wojenny nie udzielił się

polskiej ludności Niemiec. Na krótko przed wybuchem wojny ka­ szubski pisarz i lekarz Aleksander Majkowski zaobserwował wśród

przebywających w Sopocie kuracjuszy „niezwykłe podniecenie umysłowe” i nasilenie „niemieckich uczuć patriotycznych", wyraża­ jące się przemarszami i śpiewaniem pieśni żołnierskich. Zdystanso­ wana postawa Majkowskiego wobec tych wydarzeń spowodowała, że został aresztowany z powodu podejrzenia o szpiegostwo96.

Inaczej wyglądała sytuacja w Austrii, gdyż na początku wojny ludność polska w znacznej mierze opowiadała się po stronie c.k.

monarchii, która uchodziła za najbardziej liberalne spośród mo­ carstw rozbiorowych. W Galicji rekruci masowo zgłaszali się do poboru, ale po porażkach Austrii i ataku Rosjan, którzy na początku

września zajęli Lwów, a przed listopadem dotarli pod Kraków, za­

pał zgasł. Taka tendencja cechowała wszystkie społeczeństwa

wciągnięte w wojnę, gdy okazało się jasne, że nie skończy się ona przed Bożym Narodzeniem 1914 r.

Po wybuchu wojny i podczas mobilizacji wszystkie trzy mocar­ stwa rozbiorowe starały się zapewnić sobie poparcie Polaków. Dla

monarchii habsburskiej była to kontynuacja dotychczasowej poli­ tyki wobec Polski, co wyraziło się w formowaniu polskich legionów.

Zanim do tego doszło, dowództwo austriackie zażądało rozwiązania

związków strzeleckich po podjętej przez Piłsudskiego nieudanej próbie wzniecenia powstania w Polsce kongresowej. W rezultacie

powstały dwa legiony polskie zintegrowane z wojskiem austriackim, a Piłsudski oficjalnie był dowódcą tylko jednego pułku. Z powodu znacznego napływu ochotników do lata 1915 r. utworzono łącz­ nie trzy brygady. Natomiast w Niemczech rekrutowanie Polaków 96

Za: Włodzimierz Borodziej. Maciej Górny. Nasza wojna. 1.1: Imperia 1914-1916. Warszawa 2014. t 2: Narody 1917-1923. Warszawa 2018. tu t 1. s. 278 i n.

PIERWSZA WOJNA ŚWIATOWA JAKO PRZEŁOM EPOK

123

przebiegało z oporami. Wezwanie do mobilizacji zostało wpraw­ dzie opublikowane także po polsku, a w Poznaniu rozdawano pol­

skie śpiewniki97, ale tworzenie polskich legionów było zakazane. W Rosji mobilizację ogłoszono wraz z proklamacją z 14 sierpnia

naczelnego dowódcy, wielkiego księcia Mikołaja, który obiecał zjed­ noczenie Polski pod panowaniem cara. Po pierwszych sukcesach armii rosyjskiej zapanował wśród ludności Warszawy patriotyczny

entuzjazm, który szybko opadł po porażkach w Prusach Wschod­ nich. Niezależnie od oznak lojalności wobec państw zaborczych już

na samym początku wojny w polskiej opinii publicznej podnosiły

się głosy, że jest to wojna braterska. Podejrzliwość władz niemie­

ckich odnosiła się nie tyle do polskich żołnierzy, których łatwo było kontrolować jako członków armii niemieckiej, co do ludności cywilnej, dlatego profilaktycznie aresztowano przedstawicieli pol­

skiego życia publicznego w Rzeszy, co było rażącym naruszeniem

zgody ponadpartyjnej, tzw. pokoju wewnętrznego (Burgfrieden),

w myśl którego ludność polska miała być traktowana „ostrożnie"98. Pokój wewnętrzny początkowo popierali także polscy posłowie do

Reichstagu i do pruskiej Izby Posłów - również Wojciech Korfanty -

którzy głosowali za kredytami wojennymi. Niemiecką strategię w wojnie przeciwko Francji i Rosji opi­ sywał plan Schlieffena z 1905 r. Szybkie wtargnięcie do Francji

przez Belgię miało się zakończyć niszczycielską bitwą z Francu­ zami, a dopiero potem oddziały niemieckie miały zostać przerzu­

cone na wschód. Do tego czasu atak Rosji, gdzie przewidywano długotrwałą akcję mobilizacyjną, miał być powstrzymywany na

linii Wisły. Plan ten jednak szybko zawiódł, gdyż przemarsz armii 97 Piotr Szlanta, Der Giaube. jak przypis 95. s.424. Jens Boysen, Nationale Minderheiten, jak przypis 94. s. 113. 98 Jens Boysen, PreuBische Armee, jak przypis 92. s. 114.

124

I. PANORAMA

niemieckiej przez neutralną Belgię napotkał opór, a bitwa nad Marną zatrzymała pochód na Paryż. Poza tym już i sierpnia 1914 r.

doszło do pierwszych starć z Rosjanami na granicy Prus Wschod­

nich. W tym samym czasie wojska niemieckie przekroczyły gra­ nicę Królestwa Kongresowego i uderzyły na miasta położone w jej pobliżu: Kalisz, Częstochowę i Będzin. Natarcie pierwszej i drugiej

armii rosyjskiej na Prusy Wschodnie doprowadziło po bitwie pod Gąbinem do odwrotu oddziałów niemieckich, w wyniku czego z funkcji dowódcy ósmej armii odwołany został Maximilian von

Prittwitz, a jego miejsce zajął Erich Ludendorff jako szef sztabu. Między 26 a 30 sierpnia w bitwie rozpoczętej pod Olsztynem zo­ stała pokonana druga armia rosyjska dowodzona przez Aleksandra Samsonowa, natomiast w kolejnej bitwie nad jeziorami mazurskimi

na początku września klęskę poniosła druga armia niemiecka pod dowództwem Paula von Rennenkampfa. Ludendorffwystylizował

potem to pierwsze zwycięstwo na nową bitwę pod Grunwaldem (Tannenbergiem), choć pierwsze raporty nie zawierały jeszcze tego nawiązania. Mitologizacja tej bitwy była reakcją na polskie

obchody rocznicy zwycięstwa pod Grunwaldem w 1910 r., ale kre­

śliła obraz tylko w zarysie przypominający bitwę z 1410 r.: tym razem chodziło o odparcie „zagrożenia słowiańsko-azjatyckiego"

ze Wschodu - zgodnie z roztaczaną przez Wilhelma II wizją „osta­

tecznej walki" - i zdławienie polskich dążeń do niepodległości. Mit

ten jednocześnie zawierał w sobie krytykę przegranej bitwy nad Marną. W efekcie sukces militarny ugruntował pozycję Hinden-

burga i Ludendorffa w zarządzie Obszaru Głównodowodzącego Wschodu (obszaru Ober Ost).

Na południowym odcinku frontu między imperium rosyjskim

a państwami centralnymi armia carska na początku września zajęła

Lwów i obiegła twierdzę Przemyśl, która została zdobyta pod koniec

PIERWSZA WOJNA ŚWIATOWA JAKO PRZEŁOM EPOK

125

marca 1915 r. Oddziały rosyjskie dotarły aż pod Kraków. W paździer­ niku rozpoczęły się w Kongresówce i w zachodniej Galicji długotrwałe

walki, które doprowadziły do poważnych zniszczeń. Między 20 sierp­ nia a końcem października Łódź była dwukrotnie zajmowana, raz

przez wojska niemieckie, raz przez rosyjskie. W połowie listopada zaczęły się trzytygodniowe walki o Łódź, w trakcie których miasto zostało odcięte od świata. Ostatecznie jednostki niemieckie zajęły

miasto 5 listopada. Przed ewakuacją władz rosyjskich powstał tam komitet obywatelski, który początkowo działał także pod okupacją niemiecką. Miał jednak ograniczone pole manewru i ponosił straty

z powodu konfiskaty maszyn, surowców i elementów wyposażenia

zakładów przemysłowych. Cel tych demontaży i rekwizycji nie jest

jasny, najwyraźniej jednak chodziło bardziej o osłabienie lokalnej

produkcji niż konfiskatę wyrobów i materiałów ważnych dla prowa­ dzenia działań wojennych. Walki na polskiej ziemi trwały do końca

roku. Po przełamaniu frontu w bitwach pod Tarnowem i Gorlicami

wojska państw centralnych zaczęły wypierać oddziały rosyjskie, które poniosły ogromne straty, z Galicji, Królestwa Kongresowego i zachod­ nich terenów imperium carskiego, a Przemyśl i Lwów zostały odbite

w czerwcu. W sierpniu wojska niemieckie zajęły Warszawę oraz

twierdze Modlin i Brześć. Od końca października front przebiegał od Czerniowiec i Tarnopola na południu do Dyneburga w Kurlandii,

a dalej wzdłuż Dźwiny po Rygę. Latem 1916 r., kilka tygodni przed bitwą nad Sommą na froncie zachodnim, generał Brusiłow przepro­ wadził ofensywę, w toku której wojska carskie ponownie nacierały między Kowlem a Czerniowcami. Ofensywa ta zmieniła przebieg

linii frontu na niewielu odcinkach, ale doprowadziła do ogromnych

strat, osłabiając pozycję państw centralnych na froncie zachodnim

i południowym. Po upadku imperium carskiego w 1917 i na początku

1918 r. wojska niemieckie znów posuwały się na wschód.

126

I. PANORAMA

Zmitologizowane zwycięstwo pod Grunwaldem wyzwoliło w Niemczech falę nacjonalistycznego entuzjazmu, która zarówno w mediach publicznych, jak i we władzach Rzeszy, i w licznych

urzędach wywołała burzliwe dyskusje na temat niemieckich celów

wojennych na Wschodzie. W wielu dokumentach, np. w pocho­ dzącym z września 1914 r. memoriale przewodniczącego Związku Wszechniemieckiego Heinricha ClaEa i w upublicznionym w 1915 r.

Memoriale intelektualistów (intellektuelleneingabe), znanym rów­

nież jako Adres Seeberga (Seeberg-Adresse), domagano się - w ra­ mach szerszych planów osiedlania Niemców na Wschodzie - m.in. ustanowienia „polskiego pasa granicznego": tereny Królestwa Pol­

skiego na południe i na wschód od niemieckiej granicy wschodniej

od Prus Wschodnich do Śląska, miały zostać zaanektowane i peł nić rolę „granicy militarnej", tworzącej wał ochronny przed Polską

i Rosją. W tym celu miały zostać zasiedlone przez niemieckich

chłopów99. W tym kontekście szczegółowo przedyskutowano „całkowite usunięcie" tamtejszej ludności polskiej i żydowskiej100

z zastrzeżeniem, że wysiedlenie musiałoby się odbyć zgodnie z normami prawa. Ludendorff chciał w ten sposób oddzielić Po­ laków mieszkających w Rzeszy od Polaków z Kongresówki. Po­

mysł pasa granicznego nie zyskał statusu wykraczającego poza

pojedyncze plany, ale do końca wojny był raz po raz roztrząsany, gdyż bezpośrednio nawiązywał do pruskiej polityki osiedleńczej

sprzed 1914 r. i miał znaczny wpływ na praktykę niemieckiej oku­ pacji ziem polskich i na stosunek do polskich elit, plany te bowiem 99

Imanuel Geiss, Tzw polski pos graniczny 1914-1918. Przyczynek do niemie­ ckiej polityki wojennej w czasie I wojny światowej, Warszawa 1964. Wolfgang

J Mommsen. Der Erste Weltkneg. Anfang vom Ende des burgerlichen Zeitalters, Frankfurt/M. 2004. s. 118-136. 100 Heinrich ClaB, Denkschrift betreffend die nationol-. wirtschofts- und soziolpolitischen Ziele des deutschen Vo!kes im gegenwdrtigen Kriege. Mainz 1915. s.3 i n.

PIERWSZA WOJNA ŚWIATOWA JAKO PRZEŁOM EPOK

127

udaremniały próby zbliżenia z Polską. Dyskusje te ujawniły po­

nadto, że wysiedlenia, przesiedlenia i „oczyszczenie narodowoś­ ciowe korytarza"101 bynajmniej nie są niewyobrażalne.

Po wyparciu wojsk rosyjskich z Prus Wschodnich i z zachod­

nich ziem imperium carskiego pod kontrolą niemiecką znalazły się dwie strefy okupacyjne: Ober Ost, którego nazwa wywodzi się z określenia Oberbefehlshaber Ost (Obszar Głównodowodzą­

cego Wschodu), podlegał zarządowi wojskowemu i początkowo obejmował tereny od Kurlandii przez Litwę po Białystok, nato­

miast zgodnie z propozycją szefa sztabu generalnego Ericha von Falkenhayna i wbrew ambicjom Ludendorffa północne tereny

Królestwa Kongresowego i ziemie graniczące ze Śląskiem zo­ stały włączone do Generalnego Gubernatorstwa Warszawskiego,

podlegającego niemieckiej administracji cywilnej. Generalnym gubernatorem mianowano Hansa Hartwiga von Beselera, eme­ rytowanego w 1910 r. po zakończeniu kariery wojskowej. Jego

głównym doradcą i polskim pełnomocnikiem został Bogdan von

Hutten-Czapski, zaufany doradca Wilhelma II i wieloletni czło­

nek pruskiej Izby Panów, gdzie starał się przeciwstawiać polityce wobec Polski obowiązującej pod rządami Bulowa. Po wybuchu wojny cesarz obiecał mu restytucję państwa polskiego102. Ge­

neralne Gubernatorstwo podlegało bezpośrednio cesarzowi, co

pociągnęło za sobą konflikt z Ludendorffem, który chciał oddać te tereny także pod kontrolę zarządu wojskowego Ober Ost. Obie strefy różniły się nie tylko ze względu na administrację - w jednej

wojskową, w drugiej cywilną - ale i pod kątem koncepcji polityki

w Wolfgang J. Mommsen. Der Erste Weltkrieg, jak przypis 99, s. 126 102 Bogdan von Hutten-Czapski poświęca temu tematowi cały rozdział swojej auto­

biografii Sześćdziesiąt lat życia politycznego i towarzyskiego zatytułowany Pro­ klamowanie Królestwo Polskiego, Warszawa 1936. t 2, s. 325-365.

128

I. PANORAMA

okupacyjnej. Celem dominującym w polityce Ober Ost było wpro­ wadzenie niemieckiego porządku bez współpracy z miejscową

ludnością, natomiast w Generalnym Gubernatorstwie przewi­ dywano uwzględnienie interesów mieszkańców, choć w ograni­

czonym zakresie. W Warszawie z inicjatywy Hutten-Czapskiego

prezydentem miasta został książę Zdzisław Lubomirski, który uprzednio był prezesem Komitetu Obywatelskiego. Południowe tereny Polski kongresowej zajęte przez państwa

centralne tworzyły c.k. Generalne Gubernatorstwo Lubelskie. Ta konstelacja zmuszała państwa centralne do prowadzenia wspólnej polityki wobec Polski, ale z powodu diametralnie odmiennych sytu­

acji wyjściowych kilkakrotnie dochodziło do konfliktów. Szczegól­ nie naładowany sprzecznościami był stosunek do polskiej ludności:

z jednej strony apelowano do polskich uczuć patriotycznych, np. rozdając obrazki z Matką Boską, Wilhelmem II i papieżem103, z dru­

giej władze okupacyjne nieufnie traktowały całą ludność, łącznie

z Żydami i Niemcami, oraz komitety obywatelskie, które powstały w miastach jako forma samorządu. W tych okolicznościach kie­

rownictwo cywilne i dowództwo wojskowe Rzeszy wielokrotnie dyskutowało koncepcję rozwiązania austro-polskiego, tzn. połą­ czenie Generalnego Gubernatorstwa Warszawskiego z ziemiami

polskimi kontrolowanymi przez Habsburgów. Główne Guberna­ torstwo Wojskowe Lubelskie zatrudniało w administracji dużo więcej Polaków niż warszawskie; od maja 1917 r. na jego czele

stał hrabia Stanisław Szeptycki, który przedtem był komendan­

tem Legionów Polskich. Jego pierwszym posunięciem był zakaz

’03 Piotr Szlanta. Der Erste Weltkrieg von 1914 bis 1915 ols idenlitdtsstiftender Faktor fur die moderne polnische Nation. w: Gerhard P. Gross (red). Die Vergessene Front Der Osten 1914/15. Ereignis, Wirkung, Nachwirkung. Paderborn 2006.

s. 153-164. tu s.156.

PIERWSZA WOJNA ŚWIATOWA JAKO PRZEŁOM EPOK

129

wywozu żywności z Generalnego Gubernatorstwa Wojskowego104. Dzięki wpływom Huttena-Czapskiego polityka Beselera starała się nawiązać do pruskiej polityki wobec Polski sprzed 1848 r., która

polegała na przymierzu przeciw Rosji. Nie mogło być wprawdzie mowy o narodowym równouprawnieniu, jednak sam Beseler za­

równo w swoich oświadczeniach urzędowych, jak i przede wszyst­ kim w korespondencji podkreślał wychowawczy charakter swojej

funkcji: uznawał się za „ojca tego kraju", nadzorującego „polskie dzieci"105. Na tym tle należy postrzegać politykę administracyjną

i edukacyjną Beselera: zamierzał wprowadzić samorząd miejski

oparty na modelu pruskim, a jesienią 1915 r. zarządził otwarcie Uniwersytetu Warszawskiego i Politechniki. Kuratorem Uniwer­ sytetu i Politechniki został Hutten-Czapski. Realizowana przez

Beselera polityka wobec szkół wyższych była efektem jego kon­

cepcji tworzenia w Polsce niemieckich struktur, w których przyszłe

polskie elity miały się kształcić w ścisłym kontakcie z Niemcami.

Władze okupacyjne z jednej strony zaaprobowały wprowadzenie

polskiego jako języka wykładowego i wznowienie działalności stowarzyszenia oświatowego Polska Macierz Szkolna, z drugiej jednak domagały się nauczania niemieckiego jako języka obcego

także w szkołach ludowych. Zarzewiem konfliktu była kwestia

języka jidysz, który miał zostać wyparty przez niemiecki, co jed­ nak spotkało się ze sprzeciwem zarówno Polaków, jak i Żydów.

W 1917 r. zarząd Generalnego Gubernatorstwa przeforsował roz­ porządzenie o szkolnictwie dla mniejszości, które obejmowało

przede wszystkim szkoły niemieckie i żydowskie. Beseler starał 104

Werner Conze. Polnische Notion und deutsche Politik im Ersten Weltkrieg. Koln,

Graz 1958. s. 287. 105 Robert Spat, Fur eine gemeinsame deutsch-polnlsche Zukunft? Hans Hartwig

von Beseler ols Generolgouverneur in Polen 1915-1918. w: .Zeitschrift fur Ostmitteleuropaforschung' 58 (2009). zeszyt 4. s. 469-500. tu s.495.

130

I. PANORAMA

się jednak dystansować od niemieckich stowarzyszeń, żeby nie od­

bierano go jako reprezentanta tylko niemieckiej ludności. W1916 r. pozwolono nawet na obchody rocznicy uchwalenia Konstytucji 3

maja. Niemiecka administracja mogła liczyć na poparcie niektórych polskich ugrupowań, np. założonego przez Studnickiego Klubu Państwowców Polskich, do którego należeli też przedstawiciele

szlachty wielkopolskiej, jak również na poparcie ludności żydow­

skiej. Polski krajobraz polityczny różnicował się ze względu na postawę wobec władz państw centralnych: podczas gdy „aktywi­

ści" współpracowali z mocarstwami centralnymi, obóz narodowo-

-demokratyczny skupiony wokół Polskiego Komitetu Narodowego

unikał takiej współpracy, stąd jego zwolenników określano mianem „pasywistów". Oprócz tego istniał silny ruch robotniczy, szczegól­ nie w Warszawie i w Łodzi. O celach polityki okupacyjnej w znacznym stopniu decydowały

materialne potrzeby wojenne, o czym świadczy proklamacja Króle­ stwa Polskiego, ogłoszona przez obu cesarzy 5 listopada 1916 r. To, co miało być odczytane jako rewizja polityki mocarstwowej stosowa­

nej od 1815 r., było w istocie niejasno sformułowanym przyznaniem ustępstw, które miały zachęcić Polaków do walki w armiach państw

centralnych. Symboliczne oddziaływanie tej deklaracji było i tak ograniczone, jako że została sporządzona bez konsultacji z przed­

stawicielami środowisk polskich i odczytana przez gubernatorów w Warszawie i Lublinie. Poza tym nie uwzględniono w niej kwestii

granic i polskiego rządu. Ogłoszone kilka dni później wezwanie do tworzenia polskiego wojska nie spotkało się zatem z takim odzewem,

na jaki liczyła strona niemiecka. Ponieważ nie ustalono także kwe­ stii naczelnego dowództwa, Piłsudski odmówił włączenia polskich

legionów w te struktury i wycofał się z prowizorycznej, utworzonej na początku 1917 r. Rady Państwa złożonej z 25 członków. Kiedy

PIERWSZA WOJNA ŚWIATOWA JAKO PRZEŁOM EPOK

większość spośród 7000 rekrutów odmówiła złożenia przysięgi na wierność obu cesarzom, Piłsudski został aresztowany i do końca

wojny przebywał w twierdzy Magdeburg. Pod koniec października

1917 r. Beseler powołał Radę Regencyjną, której zadaniem miało być wyznaczenie przyszłego polskiego monarchy. W skład Rady Regen­

cyjnej weszli: arcybiskup Warszawy Aleksander Kakowski, książę

Zdzisław Lubomirski oraz ziemianin Józef Ostrowski, burmistrz War­

szawy, wcześniej członek rosyjskiej Rady Państwa i przewodniczący polskiej frakcji w drugiej Dumie. Beseler miał jednak ograniczone pole manewru nie tylko z powodu niepowodzenia w tworzeniu pol­

skiej armii, ale i ciągłych dyskusji z najwyższym dowództwem woj­ skowym na temat polskiego pasa granicznego. Ponadto decyzje polityczne podjęte podczas negocjacji w Brześciu Litewskim na po­

czątku 1918 r., w wyniku których Ukrainie przyznano Chełmszczyznę wraz z Chełmem, zniweczyły wszelkie próby pozyskania szerokich kręgów społeczeństwa polskiego do współpracy z Rzeszą Niemiecką.

Nasza wiedza na temat doświadczeń wojennych, a także faktycz­

nej polityki okupacyjnej na wschodzie Europy nadal jest znacznie bardziej ograniczona niż pokłosie badań nad wojną na zachodzie. Bezspornie jednak dzień powszedni w Europie Wschodniej w la­

tach I wojny światowej był naznaczony przemocą i wyzyskiem ma­ terialnym. Już w sierpniu 1914 r. stało się oczywiste, że przemoc

i zniszczenie osiągnęły w XX w. nowe wymiary: zaledwie kilka dni

po wybuchu wojny wojska niemieckie dotarły w okolice leżącego blisko granicy Kalisza, po czym w ciągu dwóch tygodni miasto

zostało straszliwie zniszczone, a wielu jego mieszkańców zamor­ dowano lub deportowano106. Najpierw oddziały niemieckie bez 106 Laura Engelstein, ,A Belgiom of Our Own" The Sack of Russian Kalisz, August 1914.w: .Kritika: Explorations m Russian and Eurasian History" 10 (2009). zeszyt

3. s. 441-473.

132

I. PANORAMA

wyraźnego powodu, już po odwrocie żołnierzy rosyjskich, poddały centrum miasta ostrzałowi artyleryjskiemu. Krótko potem, w dzień targowy, doszło do gwałtownej strzelaniny i eskalacji przemocy: atakowano właścicieli sklepów, kobiety i dzieci, mordowano lud­

ność cywilną, podpalono ratusz. Ofiary reprezentowały przekrój społeczny ludności miasta; nie można wskazać jednoznacznego

wzorca zachowań, polegającego na atakowaniu Polaków lub Ży­ dów. Ok. 500 mężczyzn wywieziono do Niemiec, większość miesz­

kańców uciekła z miasta. Trudno określić czynnik, który wyzwolił agresję, ale najwyraźniej nie były to działania spontaniczne ani

przypadkowe: komendant oddziałów niemieckich Preusker stacjo­ nował niegdyś w pobliskim Ostrowie i często bywał w Kaliszu. Być

może miała to być demonstracja siły armii niemieckiej, ale bardziej

prawdopodobne wydaje się, że wydarzenia te były następstwem zbiorowej histerii oraz strachu przed szpiegami i dywersantami,

który, jak głoszą relacje, opanował wiele miejscowości. Zniszczenie

Kalisza szybko stało się wydarzeniem szeroko omawianym w pra­ sie rosyjskiej, komentatorzy piętnowali okrucieństwo pruskich

działań wojennych. Natomiast w prasie niemieckiej potępiano niszczenie miast wschodniopruskich i ataki na ludność cywilną w trakcie wypadów Rosjan na Prusy Wschodnie jako barbarzyń­

stwo „azjatyckich hord" lub „Kozaków"107. Do zniszczeń i prześladowań doszło też w innych częściach Pol­

ski, przez które przetaczała się machina wojenna. W Galicji ludność polska zaopatrywała się w obrazy Matki Boskiej Częstochowskiej, dzięki którym rosyjscy żołnierze mieli nie brać ich posiadaczy za

107 Andreas Kossert, PreuBen, Deutsche oder Polen?Die Masuren im Sponnungsfeld des ethnischen Nationalismus 1870-1956. Wiesbaden 2001. s. 128. Robert Traba. OstpreuBen - die Konstruktion einer deutschen Provinz. Eine Studie zur regio-

nalen und nationolen Identitót 1914-1933. Osnabruck 2010. s. 301 i n.

PIERWSZA WOJNA ŚWIATOWA JAKO PRZEŁOM EPOK

133

(protestanckich) Niemców lub Żydów. Po odbiciu Galicji przez

państwa centralne w 1915 r. wojsko habsburskie przeprowadziło liczne egzekucje rzekomych kolaborantów i szpiegów, przede wszystkim wśród Ukraińców i Żydów; łączną liczbę ofiar szacuje się na 60 ooo108. Powszechne podejrzenia o nielojalność dotyczyły

także żydowskich żołnierzy służących w armii Cesarstwa Niemie­ ckiego; do osławionego „liczenia Żydów" któremu zostali poddani

w 1916 r., doszło w następstwie zarzutów o uchylanie się od walki. W Polsce kongresowej już w sierpniu 1914 r. władze carskie

rozpoczęły aresztowania obywateli żydowskich i niemieckich po­

dejrzanych o wspieranie wroga. Mężczyzn zdolnych do służby woj­

skowej i podejrzanych o nielojalność lub szpiegostwo deportowano w głąb imperium carskiego lub wywłaszczano. Podczas odwrotu z terenów Kongresówki w 1915 r. oddziały carskie - naśladując

strategię kampanii napoleońskiej z 1812 r. - stosowały politykę spalonej ziemi. Zakłady przemysłowe - np. w Łodzi - były demon­ towane, miasta ewakuowano, wsie i zboże na polach podpalano,

a ludność wypędzano z domów. Na terenach polsko-litewsko-białoruskich doszło ponadto do ponad 50 pogromów. Oddziały carskie deportowały wówczas z zachodnich części imperium około

750 000 Polaków, 500 000 Żydów, 300 000 Litwinów, 250 000 Łoty­

szy i 100 000 Niemców109. Niektóre rozkazy zniszczenia nie zostały wykonane, gdyż udało się przekupić rosyjskich oficerów; poza tym

wielu ludzi próbowało uniknąć deportacji, ukrywając się w lasach.

Bilans spustoszeń w Europie Środkowo-Wschodniej był ogromny,

’08 Piotr Szlanla, Der Erste Weltkrieg, jak przypis 103. s. 159.162. 109 Dane liczbowe za: Włodzimierz Borodziej. Maciej Górny, Nasza wojna, jak przy­ pis 96.11. s. 316. Erie Lohr. The Russian Army and the Jews: Mass Deportotion, Hostoges, and Violence during World War I, w: .Russian Review” 60 (2001). ze­ szyt 3. s. 404-419-

134

I. PANORAMA

wiele regionów utraciło ponad 30% mieszkańców, w niektórych

zniszczono ponad połowę wsi i majątków110. Trudne były także warunki życia ludności cywilnej pod okupa­

cją niemiecką, która zaczęła się latem 1915 r. Generalne Guberna­ torstwo Warszawskie, podobnie jako Ober Ost, traktowano jako

rezerwuar siły roboczej i żywności dla Rzeszy. Na początku wojny

zabroniono opuszczania miejsc pracy ok. 300 000 robotników ma­ jących obywatelstwo rosyjskie - przeważnie Polaków i Żydów. Jed­

nocześnie rekrutowano kolejnych pracowników przymusowych111. Od stycznia 1915 r. w Rzeszy racjonowano żywność, a jej dystrybu­

cja podlegała kontroli państwowej. Przydziały żywności w Gene­ ralnym Gubernatorstwie Warszawskim były niższe niż w Rzeszy,

a niemieccy żołnierze i urzędnicy na dużą skalę konfiskowali ją i wysyłali do Rzeszy112. Konsekwencją gospodarki niedoboru było

powstanie czarnego rynku. Liczba żołnierzy niemieckich na froncie wschodnim oscylowała

między prawie 700 000 (lata 1914-1915) a ok. 1,9 min (1916-1917). Linii frontu, dwa razy dłuższej niż na zachodzie, nie zdominowała

wojna pozycyjna. Należy przyjąć, że duża część żołnierzy po raz pierwszy znalazła się na wschodzie Europy i zetknęła z miejscową

ludnością. Ich wiedza o podbitych terenach była uformowana przez stereotypowe wyobrażenia o posępnych i nieucywilizowanych - „azjatyckich" - krajobrazach. Pod tym względem przeko­ nania członków elity, np. hrabiego Kesslera, niemal nie odbiegały

”° Dietrich Beyrau, Kriegsszenen. Erfahrungen an der russischen Westfront. w:

Manfred Sapper, Volker Weichsel (red.). Totentonz. DerErste Weltkrieg im Osten

Europas, s. 21-41. tu s. 40 Ulrich Herbert, Geschichte der Ausldnderpolitik, jak przypis 77. s. 82. 91. 1,2 Hans-Ulrich Wehler, Deutsche Gesellschaftsgeschichte. jak przypis 90. t 4. Munchen 2005. s. 60 1 n. Werner Conze, Polnische Notion, jak przypis 104. s. 132.

PIERWSZA WOJNA ŚWIATOWA JAKO PRZEŁOM EPOK

135

od przeświadczeń zwykłych żołnierzy113. W oczach żydowskich

oficerów służących w niemieckiej armii pozytywnie wyróżniał się jedynie obraz nieakulturowanych wschodnioeuropejskich Żydów:

dostrzegano w ich żydostwie wartościowy aspekt przednowoczes-

nej formy życia i wiary.

Załamanie się imperium carskiego w wyniku rewolucji luto­ wej i przystąpienie USA do wojny oznaczały nie tylko dla państw centralnych, ale i dla Polski zmianę opcji działania. Umożliwiając

Leninowi powrót do Rosji i wspierając niepodległościowe dążenia

jej „obcych narodów", przywództwo Rzeszy chciało przyczynić się do zrewolucjonizowania i rozkładu imperium carskiego. Ponieważ

rząd Rzeszy w maju 1917 r. odebrał Austrii decyzyjność w kwe­ stii polskiej, stanął teraz przed problemem, gdyż jego polityka

polska popadła w sprzeczność ze stanowiskiem wobec innych

ruchów narodowych w Europie Wschodniej. Ujawniło się to pod­

czas negocjacji w Brześciu Litewskim, do których nie dopuszczono reprezentantów Królestwa Polskiego, co spowodowało, że tym­ czasowy polski rząd Jana Kucharzewskiego podał się do dymisji.

Konflikt między Piłsudskim, najważniejszym przedstawicielem

obozu „aktywistów", a władzami Rzeszy dotyczący zwierzchnictwa nad polską armią mającą powstać po proklamacji Królestwa Pol­ skiego zakończył próby ustanowienia niepodległej Polski w opar­

ciu o państwa centralne. Lider „pasywistycznego" obozu narodowo-demokratycznego Roman Dmowski już w 1914 r. założył w Warszawie Polski Ko­

mitet Narodowy, którego celem było odrodzenie Polski w opar­ ciu o carską Rosję. Po wycofaniu się wojsk rosyjskich z Polski ”3 Włodzimierz Borodziej, Maciej Górny, Nasza wojna, jak przypis 96,1.1. s. 382384. Vejas Gabriel Liulevicius, War land on the Eastern Front: culture, national identityond German occupation in World War I, Cambridge 2000. s. 14. 29 i n.

136

I. PANORAMA

kongresowej i uwzględnieniu przez państwa ententy intere­ sów Rosji w kwestii polskiej koncepcja ta okazała się nierealna.

Sytuacja się zmieniła, gdy po rewolucji lutowej Rosja uznała dążenia Polaków do niepodległości, co obozowi narodowo-

-demokratycznemu otworzyło nowe pole działania. W 1917 r. Dmowski założył w Lozannie drugi Polski Komitet Narodowy,

który niebawem przeniósł swą siedzibę do Paryża. W USA o re­

stytucję państwa polskiego zabiegał pianista Ignacy Paderew­ ski, który w 1910 r. ufundował w Krakowie pomnik bitwy pod

Grunwaldem. Uwzględnienie tego postulatu w 14-punktowym programie pokojowym prezydenta Wilsona z 8 stycznia 1918 r., przewidującym rozejm i negocjacje między ententą a państwami

centralnymi, oznaczało przełom w staraniach o odrodzenie państwa polskiego.

W ten sposób nabrała znaczenia debata na temat granic no

wego państwa polskiego. Stronnictwo Piłsudskiego zakładało przywrócenie granic z roku 1772, natomiast zwolennicy Narodo­

wej Demokracji forsowali przyłączenie terenów pruskich leżących za zachodnią granicą I Rzeczypospolitej. Chodziło więc nie tylko o Wielkie Księstwo Poznańskie, Prusy Zachodnie i Pomorze Gdań­ skie, lecz także o te rejony Prus Wschodnich i Górnego Śląska, na których mieszkała ludność polskojęzyczna. Włączenie tych ziem

w granice Polski uzasadniano nie tylko etnicznie, ale i odwołując

się do kompleksowej argumentacji geopolityczno-historycznej, w której dominowało nawiązanie do dziedzictwa piastowskiego

(Dmowski). Argument historyczny nie był fantazją narodowych

demokratów, gdyż pojawiał się już w tezach panslawistycznych, w których zachodnią granicę imperium carskiego wyznaczała Odra.

Do tych ambicji odnosiła się ironiczna uwaga Friedricha Engelsa, gdy w 1853 r. mówił o możliwym przebiegu zachodniej granicy Rosji

PIERWSZA WOJNA ŚWIATOWA JAKO PRZEŁOM EPOK

137

od Gdańska lub Szczecina aż do Triestu114. W polskich debatach,

które rozgorzały pod koniec wojny, dopominano się zwłaszcza o dostęp do Morza Bałtyckiego u ujścia Wisły. Zmagania o przebieg granicy polsko-niemieckiej zaczęły się już

z chwilą upadku Cesarstwa Niemieckiego w 1918 r. i były głównym polem konfliktu polsko-niemieckiego aż do lat 80. XX wieku. Pod­

czas debaty w Reichstagu 25 października 1918 r. Wojciech Korfanty (który ponownie został jego członkiem w czerwcu tegoż roku), po­

wołując się na 13. punkt Wilsona, wezwał do ustanowienia państwa

polskiego obejmującego również Gdańsk. Jego apel o pojednanie demokratycznych i „wyzwolonych od dawnego prusactwa" naro­

dów115 został przez stronę niemiecką odrzucony. W argumentacji przywoływano linie podziału z roku 1848. W Gdańsku odbywały się masowe demonstracje podkreślające jego „rdzenną niemie-

ckość" i sprzeciwiające się oddaniu go pod polskie panowanie,

a w pruskich prowincjach wschodnich formowały się niemieckie rady narodowe, które chciały zapobiec włączeniu tych terenów

do Polski. Natomiast wśród polskiej ludności w Wielkopolsce po

przejęciu władzy przez Piłsudskiego powstały obawy, że mógłby zrezygnować z przyłączenia do Polski pruskich terenów wschod­

nich, co z kolei wzmocniło aktywność narodowych demokratów

w tym regionie. Klęskę państw centralnych zapowiedział odwrót wojsk z frontu

zachodniego. Pod koniec września 1918 r. Najwyższe Dowódz­

two Wojskowe wydało oświadczenie, że wojna jest nie do wy­ grania. Podczas gdy w rejonie Ober Ost już po zawarciu rozejmu

”4 Karl Marz. Friedrich Engels. Werke, Band 9. Berlin/DDR. 1960. s. 13-17. Cyt. za. .Brukselczyk” [Leopold Unger], Widziane z Brukseli, w: „Kultura" nr 6/333. Paryż

1975. s.56. 115 Verhandlungen des Reichstogs, t. 314. s. 6257.

138

I. PANORAMA

w Compiegne jednostki niemieckie wzmocnione przez oddziały

ochotnicze, tzw. Freikorpsy, nadal walczyły przeciw bolszewikom,

ostatnią opcją nowych władz Rzeszy było zwolnienie Piłsudskiego z internowania i umożliwienie mu powrotu do Warszawy. Przy­ świecała temu nadzieja, że utworzy rząd przychylnie nastawiony

do Niemiec. Do stolicy Piłsudski przybył 10 listopada i tego samego dnia doszło do „niezdyscyplinowanego samorozwiązania" (Conze) niemieckiego garnizonu warszawskiego. Następnego dnia Rada

Regencyjna przekazała Piłsudskiemu władzę wojskową, po czym się rozwiązała. Tym samym w Generalnym Gubernatorstwie zakoń­ czyła się okupacja niemiecka. Ludendorff ogłosił, że Beseler ustąpił

ze stanowiska - 12 listopada potajemnie opuścił miasto na statku płynącym do Torunia. Pozostałych w Warszawie żołnierzy niemie­

ckich rozbrajały nie tylko polskie oddziały, ale i ludność cywilna. W listopadzie 1918 r. wschodnioniemieckie miasta stały się wi­ downią zamieszek rewolucyjnych. Głównym ośrodkiem rewolucji

był Berlin, gdzie stojący na czele SDKPiL Róża Luksemburg i Leon Jogiches konsekwentnie opowiadali się przeciwko tzw. pokojowi

wewnętrznemu i poparciu socjaldemokratów dla wojny. Luksem­ burg niemal całą wojnę spędziła w więzieniach; po zwolnieniu 9 listopada z więzienia we Wrocławiu zaangażowała się w działal­

ność Związku Spartakusa podczas rewolucji listopadowej i była

współzałożycielką Komunistycznej Partii Niemiec (KPD). W dużych miastach wschodnioniemieckich ruch rewolucyjny szedł w parze

z narastającymi w Gdańsku i w Prusach Wschodnich protestami narodowymi przeciwko możliwemu odstąpieniu tych terenów Pol­

sce. Stanowiska polityczne tworzyły nieprzejrzysty konglomerat. O ile poparcie Niemiec dla bolszewików zantagonizowało scenę polityczną, o tyle niezgoda na odrodzenie państwa polskiego jed­

noczyła niemal wszystkie ugrupowania. Gdy latem 1918 r. żołnierze

PIERWSZA WOJNA ŚWIATOWA JAKO PRZEŁOM EPOK

139

zaczęli masowo porzucać front zachodni, a oddziały wojskowe

same się rozwiązywały po przekroczeniu Renu, polscy żołnierze wcieleni do armii niemieckiej po powrocie do rodzinnych miejsco­ wości zgłaszali się do polskich jednostek116. Wcześniej nieposłu­

szeństwo lub dezercja na większą skalę niemal nie występowały. W listopadzie 1918 r. doszło w Wielkopolsce do połączenia tenden­

cji rewolucyjnych i narodowych. Po wybuchu w Berlinie rewolucji

także w Poznaniu i innych miastach powstawały rady żołnierskie i komitety obywatelskie, prowadzono też negocjacje z przedstawi­ cielami rządu i administracji w sprawie udziału polskich komitetów

w utrzymaniu porządku publicznego. W Poznaniu tworzyły się pol­

skie, niemieckie i żydowskie rady ludowe, a na początku grudnia zebrał się tzw. Teilgebietslandtag, sejm dzielnicowy przedstawicieli polskiej ludności w Rzeszy. W tak napiętej atmosferze 27 grudnia,

po przybyciu do Poznania Ignacego Paderewskiego, wybuchło po­ wstanie wielkopolskie. Po stronie niemieckiej przypuszczano, że

akcja ta została ukartowana, zresztą w ten sposób często przed­ stawiano powstanie także z polskiej perspektywy patriotycznej,

natomiast Paderewski mówił o niemieckiej prowokacji. Faktycznie

zaś wybuch powstania był zaskoczeniem dla wszystkich stron jako rezultat narosłych w Poznaniu napięć rewolucyjnych i narodowych.

Liczba ofiar i rozmiary zniszczeń, które przyniosła I wojna

światowa, dalece przewyższały straty z poprzednich konfliktów zbrojnych. Niezależnie od różnic między poszczególnymi źród­

łami historycznymi liczba żołnierzy powołanych pod broń była ogromna. W armiach państw centralnych służyło ich ok. 23 min, zginęło 2,5 min; w wojsku niemieckim od 1916 r. stale walczyło

ponad 4 min żołnierzy. W szeregach armii rosyjskiej znalazło się

1,6 Jens Boysen, PreuBische Armee, jak przypis 92, s. 135

140

I. PANORAMA

ok. 15 min ludzi, zginęło 1,8 min. Liczbę polskich żołnierzy w armii carskiej szacuje się na ponad 1 min, a w wojskach państw central­

nych na ponad 2 min. Liczbę ofiar śmiertelnych wśród żołnierzy polskich szacuje się na ponad pół miliona. Liczba ciężko rannych

była w każdej armii mniej więcej dwa razy większa niż liczba za­

bitych i zmarłych. Także straty wśród ludności cywilnej były ol­ brzymie: w Rosji zginęły 2 min ludzi, milion w Niemczech, 300 000

w monarchii habsburskiej117.

Postrzeganie Wielkiej Wojny przez naród niemiecki i polski ule­

gło zasadniczemu przewartościowaniu w jej trakcie. Po stronie niemieckiej było początkowo nacechowane nacjonalistycznym entuzjazmem i wygórowanymi wyobrażeniami o celach wojennych,

ale zmieniło się diametralnie wraz z biegiem wydarzeń naznaczo­

nym traumatycznymi doświadczeniami na frontach i powszech­ nym lękiem przed rewolucyjną Rosją. Przełom w postrzeganiu

wojny zaostrzyła utrata pozycji środkowoeuropejskiego mocar­ stwa przez Niemcy, które nie mogły się zabezpieczyć przed Rosją

swoją strefą wpływów czy też strefą buforową. Powstałej w latach powojennych mitologii „niepokonanych na polu bitwy" i „ciosu w plecy" walczącej armii towarzyszyła gloryfikacja walk prowa­

dzonych m.in. na wschodzie. Na amorficzny kolektywny obraz przeciwnika - na co wskazywało już kreowanie mitu grunwal­

dzkiego - złożył się zlepek uprzedzeń wobec Rosjan, Polaków, bolszewików i Żydów. Po stronie polskiej początkowo dominował natomiast obraz wojny bratobójczej, w której członkowie rodzin

stanęli po przeciwnych stronach frontu118. Wynikła z tej sytuacji ”7 Jerzy Holzer. Jan Molenda. Polska w pierwszej wojnie, jak przypis 88. s. 151 Gerhard Hirschfeld, 1 in. (red ), Enzyklopddie Erster Weltkrieg. Padeborn 22O14,

s 603-666. Jórn Leonhard, Die Buchse der Pandoro. Geschichte des Ersten Weltkriegs, Munchen 2014 ”8 Piotr Szlanta. Der Glaube. jak przypis 95. s. 415.

PIERWSZA WOJNA ŚWIATOWA JAKO PRZEŁOM EPOK

Ilustracja 5. Żołnierze Polskiej Organizacji Wojskowej rozbrajają w listopadzie 1918 r. żołnierzy niemieckich stacjonujących w Warszawie. Malarz historyczny Sta­ nisław Bagieński namalował ten obraz krótko przed wybuchem II wojny światowej.

lojalność wobec poszczególnych państw zaborczych nie była ma­

sowo kwestionowana, jednak po upadku carskiej Rosji pojawiła się opcja restytucji państwa polskiego. I to właśnie „czyn mili­

tarny1’ - walka o odrodzenie Polski - ukształtował w retrospekcji postrzeganie wojny przez Polaków. Wyraziście pokazuje to obraz

Stanisława Bagieńskiego Rozbrajanie Niemców przed Główną Ko­ mendą na placu Saskim w Warszawie: oto polscy legioniści wypę­

dzają niemieckich żołnierzy z budynku komendy przy placu Saskim, w centrum obrazu rozbrajany jest niemiecki żołnierz, na pierwszym planie kobieta stara się wyprowadzić dziecko z miejsca zdarzeń119. ,n Interpretacja także w: Jesse Curtis Kauffman, Elusive Alliance: The German Occupotion ofPolond in World Wor I, Cambridge, MA 2015, s. 228.

142

I. PANORAMA

Nawet powierzchowne porównanie okupacji ziem polskich pod­

czas I i II wojny światowej uzmysławia decydującą różnicę: po 1939 r. niemieccy okupanci nie mieli najmniejszego zamiaru współ­

pracować z Polakami. Zdecydowali się na przymusowe wysiedle­

nia (wprawdzie raz po raz dyskutowane w czasie I wojny światowej, ale ostatecznie niewprowadzone w życie), gettoizację i ekstermi­

nację ludności żydowskiej oraz masowe egzekucje ludności cywil­

nej. Mimo doświadczenia brutalności Wielkiej Wojny skala

zniszczeń, które miała spowodować II wojna światowa, leżała wówczas poza granicami wyobraźni.

II. Pytania i perspektywy

SPOŁECZEŃSTWO NIEMIECKIE

i [ h y X z {| : [ h } h ~ {| • X Y W f { i € • g {‚ |

społeczeństwo W procesie rozwojowym obu społeczeństw, polskiego i niemie­ ckiego, w długim wieku XIX można zaobserwować asymetrie

i występowanie odmiennych warstw społecznych120. W Niem­

czech już na przełomie XVIII i XIX w. wykształciła się warstwa mieszczańska, natomiast społeczeństwo polskie w ciągu całego wieku XIX nie uzyskało jeszcze charakteru miejskiego - tu wciąż

dominowała ludność wiejska o wyraźnych cechach feudalno-konserwatywnych, od których Niemcy dawno już się oddaliły.

Na przepaść społeczno-semantyczną pomiędzy obu nurtami rozwoju zwrócił uwagę socjolog Jerzy Szacki, uznając, że pojęcia

„mieszczańskość", „mieszczaństwo", „wiek mieszczaństwa" są w kontekście historii Polski bezużyteczne i „w znacznym stopniu puste lub odnoszą się do czegoś spoza empirycznej rzeczywi­

stości". To „coś" kształtowało przestrzeń zachodnioeuropejską

i jej cywilizację „stworzoną właśnie przez mieszczaństwo, któ­

rego w Polsce zabrakło"121.

120 Zob. przede wszystkim: Jerzy Szacki. Polacy jako społeczeństwo, w: Andreas Lawaty. Hubert Orłowski (red.). Polacy i Niemcy, jak przypis 19. s. 411-419. tu s. 414 ’21 Jerzy Szacki. Polacy jako społeczeństwo, jak przypis 120.

SPOŁECZEŃSTWO NIEMIECKIE I POLSKIE: PODOBIEŃSTWA I RÓŻNICE

147

Społeczeństwo polskie zorganizowane było w głównej mierze wokół triady szlachta - inteligencja - chłopi; klasa robotnicza po­

jawiła się dopiero pod koniec XIX w. w centrach przemysłowych. Już we wczesnej fazie ery nowożytnej nastąpił rozpad stanu szla­ checkiego na magnacką elitę i szerokie rzesze obywateli herbo­

wych posiadających ziemię i częściowo zubożałych. Po upadku

Rzeczypospolitej szlachta utraciła władzę polityczną i znaczną część przywilejów, ale zachowała swą pozycję społeczną122. Na

początku XIX w. stan szlachecki liczył ok. 600 000 osób i stano­ wił prawie 12% ludności dawnych ziem polskich. Odsetek ten był wyższy niż w państwach niemieckich i w Rosji (bez obsza­

rów polsko-litewskich), gdzie szlachta na początku XIX w. nie stanowiła nawet jednego procenta. W Polsce i na Litwie - ina­ czej niż w państwach rozbiorowych - była grupą pod względem

prawnym homogeniczną, pielęgnowała tradycje Rzeczypospolitej i pozostała wierna ideom konserwatywnym. Sarmacko-szlachecki

system wartości był jednak krytykowany jako hamulec rozwoju nowoczesnego społeczeństwa polskiego. Od połowy XIX w. za­ częto rozróżniać między arystokracją a obywatelami ziemskimi.

Do pierwszej grupy należeli utytułowani właściciele majątków, wywodzący się z rodów o bogatej tradycji. W drugiej grupie znaj­

dowała się szlachta, która osobiście zarządzała swoimi dobrami123.

Elicie arystokratycznej częściowo udała się integracja ze struktu­ rami władzy i hierarchiami arystokratycznymi mocarstw zabor­ czych, natomiast warstwy zubożałej szlachty stanowiły rezerwuar 132 Odnośnie do zaboru rosyjskiego por. Jerzy Jedlicki, Klejnot i bariery społeczne.

Przeobrażenia szlachectwa polskiego w schyłkowym okresie feudalizmu. War­ szawa 1968. 123 Tomasz Kizwalter, O nowoczesności narodu, jak przypis 120. s. 230. Michael G. Muller. Derpolnische Adel von 1750-1863, w: Hans-Ulrich Wehler (red.). Europdischer Adel: 1750-1950. Góttingen 1990, s. 217-242.

148

II. PYTANIA I PERSPEKTYWY

dla powstających w miastach nowych warstw społecznych: inte­

ligencji i proletariatu. Powoli zmieniała się również sytuacja chłopów (drobnych go­

spodarzy i niższych warstw chłopstwa). Stopniowo zaczęto zno­ sić pańszczyznę. W zaborze pruskim pierwsze kroki w tym celu podjęto wprawdzie już w 1807 r., ale regulacja stosunków włas­ nościowych trwała do lat 60. XIX w., a nadzór policyjny właścicieli

ziemskich nad chłopami został ostatecznie zniesiony w 1872 r. Na

ziemiach Królestwa Polskiego oswobodzenie chłopów - ale bez uregulowania prawa własności, tzn. zostali zwolnieni z poddań­ stwa, ale nie otrzymali obrabianej ziemi na własność - odbyło

się już w roku 1807 i zostało zapisane w konstytucji Księstwa Warszawskiego, jednak do regulacji stosunków własnościowych doszło dopiero w 1864 r. W Galicji proces prawnej regulacji wy­

zwalania chłopów trwał do 1853 r.

Stosunkowo późne zniesienie pańszczyzny i kontynuacja eko­

nomicznej zależności uwolnionych chłopów od właścicieli mająt­ ków prowadziły do tego, że tradycyjne różnice społeczne między

dworem a wsią, panami a poddanymi, spychały na dalszy plan pytania o tożsamość etniczną i narodową124. W okresie przybiera­ jących na sile konfliktów narodowych obojętność „tutejszych",

tzn. osób, które nie mają poczucia przynależności do jakiegoś narodu, urastała do rangi problemu politycznego. Do dzisiaj hi­

storycy mają różne poglądy na to, od kiedy ludność wiejska po­

chodzenia nieszlacheckiego zaczęła uznawać się za Polaków. Najszybciej proces nacjonalizacji dokonywał się w zaborze pru­

skim i rozpoczął się już w latach 30. podczas konfliktu między państwem pruskim a Kościołem katolickim w związku z procesem ’24 Tadeusz Łepkowski. Polska - narodziny nowoczesnego narodu, 1764-1870.

Warszawa 1967. s.222 i n.

SPOŁECZEŃSTWO NIEMIECKIE I POLSKIE. PODOBIEŃSTWA I RÓŻNICE

140

przeciwko arcybiskupowi Marcinowi Duninowi. Ponadto wielu polskich chłopów wstępowało do polskich stowarzyszeń. W Pru­ sach przepaść między ludnością wiejską a ziemiaństwem nie

była tak duża jak w innych regionach dawnej Rzeczypospolitej, ponieważ proces uwalniania chłopów od pańszczyzny związany był z uregulowaniem stosunków własnościowych dotyczących

posiadłości ziemskich: część obrabianych gruntów chłopi musieli

oddać junkrom. W Galicji liczba chłopów uznających się za Po­ laków wzrastała od lat 70.125 W Kongresówce tendencja ta roz­ poczęła się dopiero około 1900 r. i przybrała na sile po rewolucji 1905 r. Zmiana ta związana była z działalnością polskiej inteligen­

cji, dążącej do rozbudzenia poczucia przynależności narodowej wśród ludności wiejskiej pochodzenia nieszlacheckiego i zwią­

zania jej z polskim narodem. Naturalnie proces ten był żmudny, gdyż np. dla chłopa z Galicji chłop z zaboru pruskiego był „Prusa­

kiem", „Niemcem" lub „Krzyżakiem", a chłop lub robotnik z Łodzi był „Ruskim" albo „Moskalem". Ten regionalnie uwarunkowany

sposób postrzegania i stereotypizacji można było napotkać także u innych, wyższych warstw społecznych, ale wśród chłopów utrzymywał się uporczywiej.

Hegemonia szlachty w polskim społeczeństwie w XIX w. jest w każdym razie nie do zakwestionowania. Utrudniała ona proces powstawania mieszczaństwa i tym samym modernizację struktur

społecznych. Szczególnie dotyczy to polskiej inteligencji. Mia­

nem „inteligencji narodu" określił Karol Libelt tych, którzy „w szko­ łach wyższych i instytutach zdobyli staranne i szeroko zakrojone wykształcenie i stoją na czele narodu jako uczeni, urzędnicy,

125 Kai Struve, Bauern und Nation in Galizien. Uber Zugehórigkeil und soziale Emanzipation im 19. Jahrhundert. Góttingen 2005. s 297-308

150

II. PYTANIA I PERSPEKTYWY

nauczyciele, duchowni i przedsiębiorcy"126. W większości wywodzili

się z drobnej szlachty, tylko niewielu było przedstawicielami prze­

ważnie niemieckiego lub żydowskiego mieszczaństwa, zaledwie jednostki pochodziły z wyemancypowanych rodzin chłopskich.

Kryteria takie jak wykształcenie i pochodzenie są mało pomocne dla oddania istoty warstwy inteligenckiej. Więcej uwagi jako grupa

szczególnego rodzaju zyskała „inteligencja twórcza", do której za­ liczali się artyści, pisarze, dziennikarze, wydawcy i muzycy127. Ich wspólną cechą było to, że nie definiowali się przez karierę zawo­

dową, lecz przez poglądy zasadzające się na idei narodu. Przed­

stawiciele polskiej inteligencji zazwyczaj byli dobrze wykształceni i interesowali się nowymi trendami kulturalno-intelektualnymi Europy Zachodniej. Ich wpływ na społeczeństwo pozostawał jed­

nak - mimo otwartości na świat zdobytej m.in. dzięki studiom za granicą (często na niemieckich uniwersytetach) - ograniczony.

Polskim prototypem intelektualisty był „nie profesor, lecz pisarz-

-dysydent, będący często emigrantem"128. Jerzy Jedlicki opisywał

inteligencję polską jako klasę „czującą" w służbie narodu129, przez co pod względem mentalnym odróżniała się od ukształtowanego

przez protestantyzm niemieckiego mieszczaństwa formacyjnego,

które określić można jako „warstwę reflektującą". Polska inteli­ gencja różniła się od mieszczaństwa niemieckiego również tym,

126 Karol Libelt. O miłości ojczyzny. Warszawa 1907. s.74. Zob też. Nora Koestler, Intelligenzschicht und hóhere Bildung im geteilten Polen, w: Werner Conze, Jur­ gen Kocka (red.), Bildungsburgertum im 19. Jahrhundert. Tell 1: Bildungssystem und Professionalisierung in internationolen Vergleichen, Stuttgart 1985. s 186-

206. tu s. 187 127 Jerzy Jedlicki, Dzieje inteligencji polskiej do roku 1918. t. 2: Błędne koło 1832-

1864. Warszawa 2008. s. 79-82 128 Ewa Kobylińska, Intelektualiści, w. Ewa Kobylińska. Andreas Lawaty, Rudiger

Stephan (red.), Polacy I Niemcy, jak przypis 68. s. 166-173129 Jerzy Jedlicki. Jakiej cywilizacji, jak przypis 27. s. 288.

SPOŁECZEŃSTWO NIEMIECKIE I POLSKIE: PODOBIEŃSTWA I RÓŻNICE

151

że w jej przypadku nie mogły odegrać większej roli przewidziane

przez państwo i zabezpieczone finansowo drogi kariery130. Trudno sobie wyobrazić w tym czasie większe różnice między dwiema gru­

pami społecznymi, które za zadanie postawiły sobie formowanie tożsamości narodowej i przekazywanie podstawowych wartości

swojej kultury.

Utożsamianie Polaków pod względem narodowym i wyznanio­

wym z katolikami (Polak - katolik), a Niemców z protestantami (Niemiec - luter) jest stałym motywem polsko-niemieckiej historii

stereotypów i wzajemnego postrzegania. Obie pary pojęciowe mają zdecydowanie negatywne konotacje i przyczyniają się do budowa­

nia schematycznych wyobrażeń na temat Polski i Niemiec, które

napotykamy również dzisiaj. Jednak krajobraz wyznaniowy Polski i Niemiec w XIX w. i w pierwszej połowie XX w. wcale nie był tak

homogeniczny i jednoznaczny, jak sugeruje powyższy schemat.

W Niemczech, przede wszystkim południowych i zachodnich, ale także na Śląsku, w Prusach Zachodnich i na Warmii istniało kato­

lickie mieszczaństwo formacyjne. Również ludność pochodzenia żydowskiego przyczyniała się do zróżnicowania krajobrazu wy­ znaniowego, mimo że jej część w wyniku integracji kulturalno-

-społecznej przechodziła na katolicyzm lub protestantyzm. Na

polskim obszarze językowym społeczność rzymskokatolicka sta­ nowiła zdecydowaną większość - ponad 70% ludności. Prócz niej

odnotować trzeba wspólnotę greckokatolicką reprezentowaną naj­ liczniej w Galicji i we wschodniej części Królestwa Polskiego oraz prawosławnych. Około 5% społeczeństwa stanowili protestanci.

Większość z nich pochodziła z Łodzi i okolic. Gminy protestanckie 130 Nora Koestler. Intelligenzschicht und hohere Bildung, jak przypis 126. s. 189. Wi­

told Molik, Inteligencjo polsko w Poznoriskiem w XIXI poczgtkach XX wieku, Poznań 2009. s. 10-16.

152

II. PYTANIA I PERSPEKTYWY

istniały też w Galicji. W niektórych regionach drugą pod względem

liczebności grupę wyznaniową stanowili Żydzi. Poprzez rytuały, ceremonie religijne, kolektywne przeżycia

i przez samą organizację życia kościelnego katolicyzm polski wzmacniał poczucie przynależności narodowej we wszystkich trzech zaborach. Kościół katolicki zdziałał na tym polu dużo wię­

cej niż wszelki dyskurs narodowy. Wyznanie zostało w ten spo­ sób poddane procesom nacjonalizacji i etnizacji. Dochodziło do

tego, że Polaków wyznania ewangelickiego nie uważano za Po­ laków w sensie narodowym; istniały też tendencje do uznawania

Niemców wyznania katolickiego za Polaków131. Więź katolicka okazała się mocną klamrą zwłaszcza w okresie walki kulturowej

(Kulturkampfu), bowiem katolicyzm niemiecki widział w polityce germanizacyjnej niebezpieczeństwo dekatolicyzacji nie tylko lud­ ności polskiej, lecz także całego społeczeństwa. Dlatego niemiecki

Kościół katolicki „stawiał w kwestii językowej i szkolnej te same

żądania prowadzenia lekcji w języku ojczystym, które wysuwał polski ruch narodowy. Z tym że motywacja była inna"132. Na tere­

nie całych Niemiec katolicy wspierali dążenia polskich duchow­ nych do zachowania języka polskiego w szkołach i kościołach. Już w 1835 r. arcybiskup gnieźnieński i poznański Marcin Dunin - który

z powodu sporu o małżeństwa mieszane został na kilka miesięcy zawieszony w obowiązkach i skazany na karę twierdzy - podkre­

ślał, że pielęgnowanie religii katolickiej jest możliwe jedynie po­

przez język ojczysty. Zastąpienie polskiego niemieckim, będącym

dla większości ludności polskiej językiem obcym, miałoby we­

dług Dunina daleko idące konsekwencje dla religijności. Ponadto 131 Andrzej Chwalba. Historia Polski, jak przypis 17. s. 161. 132 Stephan Scholz, Der deutsche Kathohzismus, jak przypis 56, s. 274. Por. też. Wi­

told Matwiejczyk. Niemieccy katolicy, jak przypis 56.

SPOŁECZEŃSTWO NIEMIECKIE I POLSKIE: PODOBIEŃSTWA I RÓŻNICE

153

germanizacja językowa groziła zahamowaniem napływu polskich

kandydatów do stanu kapłańskiego, czego nie można było - choćby ze względu na nieznajomość języka polskiego - skompensować transferem duchownych z regionów niemieckojęzycznych. Dlatego

arcybiskup gnieźnieńsko-poznański próbował zreorganizować po­ znańskie seminarium duchowne, zachowując polski jako główny

język studiów teologicznych. Katolicyzm odegrał ogromną rolę w formowaniu polskiego na­ rodu. Podobna funkcja w ustanowieniu narodu niemieckiego nie

przypadła natomiast ani protestantyzmowi, ani katolicyzmowi.

Wpływ i znaczenie protestantyzmu zaznaczyły się w zupełnie innym wymiarze, który odnosi się do powstania kompleksowego,

specyficznie niemieckiego pojęcia „formacyjności" (Bildung) i fi­ lozofii spekulatywnej. Tutaj ważną rolę odegrał fakt, że edukacja

prusko-niemiecka nosiła znamiona protestantyzmu. Do przełomu XIX i XX w. uczeni katoliccy lub żydowscy mieli niewielkie szanse na osiągnięcie wyższych stanowisk uniwersyteckich 133. Ponadto reformacja i protestantyzm wpłynęły na tradycję niemieckiego

katolicyzmu, jego religijność i formy kultu. Ów niemiecki dualizm

wyznaniowy wpływał na kształt obu konfesji. O ile reformacja należała do tematów najczęściej dyskutowanych w teologii ka­ tolickiej w Niemczech, o tyle w Kościele polskim w długim wieku

XIX prawie w ogóle nie była przedmiotem debat.

Asymetrie religijne między społeczeństwem polskim a niemie­ ckim nie sprowadzały się tylko do tego, że polskie było w znacznej mierze katolickie, a niemieckie dwuwyznaniowe. O wiele waż­

niejsze były różnice przejawiające się w formach i intensywności 133 Hubert Orłowski, Wiek nacjonalizmu i rozwoju cywilizacyjnego 1848/49-1914/1918,

w: Czesław Karolak. Wojciech Kunicki. Hubert Orłowski (red.). Dzieje kultury nie­ mieckiej. Warszawa 2007. s 350

154

II. PYTANIA I PERSPEKTYWY

religijności (jak chociażby rozpowszechniony w Polsce kult Maryi), w stopniu sekularyzacji, w relacjach między osobami świeckimi

a duchownymi i w końcu we wpływie religii na codzienność, spo­ sób myślenia i mentalność w ogóle.

Wraz z ruchami wyzwolenia mieszczaństwa na przełomie XVIII i XIX w. zaczął się zmieniać status ludności żydowskiej. Procesy emancypacji Żydów w społeczeństwie polskim i niemieckim za­ sadniczo różniły się od siebie. Berlin był centrum haskali - ży­

dowskiego oświecenia. Tutaj działał filozof Moses Mendelssohn, który m.in. przetłumaczył Torę na niemiecki i opowiadał się za obywatelską i mentalną emancypacją ludności żydowskiej. Jego

córka Dorothea Veit (później Schlegel) była wyemancypowaną Żydówką - najpierw przeszła na protestantyzm, potem na katoli­

cyzm - i jedną z czołowych osobistości romantyzmu jenajskiego (będącego wczesną fazą niemieckiego romantyzmu w latach 17951804), i to nie tylko ze względu na związek z Friedrichem Schleglem. Oświecenie żydowskie stworzyło ważne podwaliny akulturacji134

żyjących w Niemczech Żydów. W dużej mierze właśnie dzięki po­

wiązaniom z kulturą niemiecką i poprzez bezpośredni udział w roz­ woju życia społecznego większość ludności żydowskiej zbliżała

się do języka, kultury, wartości i stylu życia stanowiącej większość ludności chrześcijańskiej oraz po części integrowała się z wiarą

chrześcijańską przez konwersję. W 1871 r. ludność żydowska stanowiła około 1,25% ludności

Rzeszy. Do 1910 r. procent ten zmniejszył się do 0,95, co wiązało

się głównie z mniejszą liczbą narodzin i z zawieraniem małżeństw mieszanych. W tym samym czasie wzrastał napływ do Niemiec 134 Na temat stosowania tego pojęcia por. Friedrich Heckmann. Ethnische Minderheiten, Volk und Notion. Soziologie inter-ethnischer Beziehungen. Stuttgart 1992,

s. 168-172

SPOŁECZEŃSTWO NIEMIECKIE I POLSKIE: PODOBIEŃSTWA I RÓŻNICE

155

ortodoksyjnych żydów z Europy Wschodniej. Liczba ludności ży­ dowskiej rosła szybko zwłaszcza w Berlinie: w 1871 r. żyło tu 9,6%

Żydów zamieszkujących Rzeszę, w 1910 r. odsetek ten wynosił

26,9%. W innych miastach - we Wrocławiu czy Frankfurcie - wy­ stępowała raczej tendencja spadkowa135. Ponad połowa ludności

żydowskiej należała do stanu mieszczańskiego. Większość praco­ wała w wolnych zawodach, ponieważ kariera w służbie państwo­

wej była dla Żydów niedostępna. Na uniwersytetach osiągali co najwyżej stanowisko prywatnego docenta. W podobnej sytuacji

znajdowali się Żydzi na uniwersytetach w Galicji, co ilustrują bio­ grafie historyka Szymona Askenazego czy socjologa Ludwika Gumplowicza. Askenazemu utrudniano objęcie katedry, a Gumplowicz

musiał przenieść się do Grazu. Na ziemiach polskich sytuacja ludności żydowskiej przedsta­ wiała się różnie w zależności od zaboru. Przed rozbiorami na te­

renie Rzeczypospolitej Obojga Narodów żyło ok. 750 000 Żydów, tym samym było to „największe zbiorowisko ludności żydowskiej

na kontynencie europejskim i na świecie"136. W Królestwie Polskim i na „ziemiach zabranych", stanowiących po 1791 r. żydowską strefę

osadniczą w obrębie carskiej Rosji, a także w Galicji (wschodniej) żyło wielu żydów ortodoksyjnych i chasydzkich. Liczną grupę stanowili także tzw. litwacy, Żydzi z Litwy i Białorusi, którzy na

przełomie XIX i XX w. napłynęli do Królestwa Polskiego. Ten od­ łam populacji żydowskiej asymilował się przeważnie ze społe­ czeństwem rosyjskim i przejmował język rosyjski, co utrudniało

mu nie tylko integrację ze społeczeństwem polskim, lecz także 135

Arno Herzig, Judische Geschichte In Deutschlond Von den Anfdngen bis zur

Gegenwart, Miinchen 1997. s. 192. 136 Franęois Guesnet, Einleitung, w: Franęois Guesnet, Jan Conrad. Der Fremde ais

Nachbar: polnische Positionen zurjudischen Prdsenz. Texte seit 1800. Frankfurt/ Main 2009. s.16.

156

II. PYTANIA I PERSPEKTYWY

wywoływało konflikty z Polakami i miejscowymi Żydami, upatru­

jącymi w litwakach „nowych przybyszy, będących orędownikami

sekularyzacji i bezbożnictwa"137. Przeważająca część ludności ży­ dowskiej w Królestwie Polskim odrzucała asymilację ze środowi­ skiem chrześcijańskim. Większość nie mówiła po polsku i chciała

pielęgnować własne tradycje i rytuały religijne. Społeczności

polskiej sposób życia Żydów jawił się jako obcy, co prowadziło,

podobnie jak w całym cesarstwie, do reakcji antysemickich, któ­ rych głównym podłożem był motywowany religijnie antyjudaizm. Z drugiej strony antysemityzm coraz bardziej przybierał cechy

rasistowskie i kierował się - tak jak w obszarze niemieckojęzycz­ nym - przeciwko dążeniom akulturacyjnym wśród Żydów. W Niemczech fala antysemicka rozprzestrzeniła się w drugiej połowie XIX w. Kluczową rolę w procesie formowania się nowo­

czesnego antysemityzmu odegrała z jednej strony działalność zawodowa nowego typu: jako przedsiębiorcy i bankierzy Żydzi

byli podmiotami „rywalizacji wypierającej", konkurując z firmami

nieżydowskimi138. Z drugiej strony wzrastająca, napędzana biedą i brakiem perspektyw egzystencjalnych migracja Żydów z Eu­

ropy Wschodniej przyczyniała się do upowszechniania negatyw­ nych stereotypów o „inności" żydostwa. Napływ Żydów z Europy Wschodniej spotykał się z dezaprobatą wśród Żydów niemieckich, utożsamiających się bardziej ze społeczeństwem niemieckim niż

ze współwyznawcami. Jednak po utworzeniu Rzeszy wypowie­ dzi o treści antyżydowskiej nie czyniły już w tej kwestii żadnych

rozróżnień i zwracały się zarówno przeciw Żydom wschodnioeu­ ropejskim, jak i niemieckim. Pojęcie antysemityzmu w znacznym 137 Franęois Guesnet. Vom Warschouer Pogrom bis zurZweiten Republik (1881-1918).

w. Franęois Guesnet. Jan Conrad. Der Fremde, jak przypis 136. s. 191-196. tu s. 193138 Heiko Haumann. Geschichte der Ostjuden. Miinchen 1990. s 106.

SPOŁECZEŃSTWO NIEMIECKIE I POLSKIE: PODOBIEŃSTWA I RÓŻNICE

^57

stopniu dopracował ideologicznie dziennikarz Wilhelm Marr, który w 1879 r. powołał do życia Ligę Antysemicką. Od wykreowanego

przez niego pojęcia antysemityzmu zdystansował się m.in. Heinrich von Treitschke, który w berlińskim „sporze o antysemityzm" (An-

tisemitismusstreit) niejako wprowadził wypowiedzi antysemickie na salony. W opublikowanym w 1879 r. artykule UnsereAussichten

(Nasze perspektywy) sformułował słynne zdanie: „Żydzi są naszym nieszczęściem" i nakreślił wizję napływającej przez wschodnią

granicę fali żydowskich handlarzy i spekulantów. Ale również jego najważniejszy przeciwnik w tym sporze, wybitny historyk starożyt­

ności Theodor Mommsen, żądał od Żydów rezygnacji z „inności" taka miała być cena za „wejście do wielkiego narodu"139. Daremne okazały się żywione przez stronę żydowską nadzieje, że przystosowanie się do chrześcijańskiej większości może pomóc w uniknięciu przejawów antysemityzmu. Jednocześnie starania

asymilacyjne wzmacniały poczucie rozdarcia pomiędzy szansą mieszczańskiej emancypacji a obawą o utratę żydowskiej tożsa­ mości. W polskojęzycznym obszarze kulturowym proces akulturacji ludności żydowskiej wspierali intelektualiści. Był on ponadto częścią pozytywistyczno-organicznego programu „uzdrowienia"

społeczeństwa polskiego. Wielką orędowniczką integracji ludności żydowskiej była Eliza Orzeszkowa, usiłująca swoimi empatycznymi opisami życia Żydów przezwyciężyć negatywne stereotypy, np.

w powieściach Eh Makower (1874) i A/leir Ezofowicz (1878). Osta­

tecznie akulturacja ludności żydowskiej w sferze polskiej kultury i języka powiodła się jedynie w niewielkim zakresie. Tendencja ta

występowała głównie w większych miastach. 139 Karsten Krieger (red ). Der .Berliner Antisemitismusstreit“ 1879-1881. Eine Kontroverse um die Zugehórigkeit der deutschen Juden zur Natlon. Kommentierte Ouellenedition. Munchen 2003, s. 6-16. s. 695-705.

158

II. PYTANIA I PERSPEKTYWY

W

Galicji procesy akulturacji przebiegały na kilku płaszczyznach.

Duża część Żydów mieszkała w miastach tudzież miasteczkach we wschodniej Galicji. W wielu owych sztetlach stanowili więk­

szość, np. w Brodach - rodzinnym mieście pisarza Josepha Rotha -70% ludności140. W większych miastach Galicji udział ludności

żydowskiej wynosił między 20 a 40%. Pod względem społecznym, kulturalnym i religijnym Żydzi byli społecznością heterogeniczną,

np. chasydzi zasadniczo odrzucali haskalę i tym samym wszelkie formy akulturacji. Dla pozostałych Żydów w Galicji istniały dwie

drogi: przejęcie języka i kultury polskiej albo języka i kultury nie­ mieckiej. Pierwsza faza polonizacji miała miejsce w Rzeczypospo­

litej Krakowskiej, gdzie część ludności żydowskiej uczestniczyła w powstaniu listopadowym i w rozruchach roku 1848. Do połowy

XIX w. większość Żydów wybierała jednak kulturę niemiecką. Wy­

bór ten związany był z reformami cesarza Józefa II i jego progra­ mem asymilacji, którego celem była integracja przybyłych do Galicji

Niemców. Wprawdzie polityki tej po śmierci cesarza w 1790 r. nie

kontynuowano, ale jej skutki były nadal odczuwalne wśród Żydów galicyjskich i w środowisku polskim, co z kolei prowadziło do kon­

fliktów społecznych i wzmacniania postaw antysemickich w społe­ czeństwie141. Ponadto elity żydowskie, pozostające pod wpływem

niemieckojęzycznej, wiedeńskiej tradycji duchowej, upatrywały w wyborze kultury niemieckiej lepszych szans edukacji, ułatwia­

jącej awans społeczny. Z tego m.in. powodu niemiecki stał się

140 Bórries Kuzmany, Brody. Eine golizische Grenzstodt im longen 19 Jahrhundert. Wien. Koln, Weimar 2011, s. 125 i n. ’4’ Stanisław Grodziski, Dos Zusommenleben von Polen, Deutschen und Juden auf dem Gebiet Goliziens (1772-1914). w: Robert Maier (red.). Zwischen Abgrenzung und Assimilation - Deutsche. Polen und Juden Schouplotze ihres Zusammenlebens von der Zeit der Aufkldrung bis zum Beginn des Zweiten Weltkrieges. Hannover 1996. s. 111-123. tu s. 119-

SPOŁECZEŃSTWO NIEMIECKIE I POLSKIE: PODOBIEŃSTWA I RÓŻNICE

159

językiem kazań w nowoczesnych synagogach. W 1845 r. otwarto

w Krakowie Niemiecko-lzraelską Publiczną Szkołę Główną. Siłą napędową dążeń do modernizacji było młodsze pokolenie oświe­

conych Żydów galicyjskich, określanych przez Żydów ortodok­ syjnych pejoratywnie mianem „Niemców" lub „wykształconych". Natomiast wraz z wprowadzeniem w Galicji autonomii i ustano­

wieniem języka polskiego jako państwowego w latach 70. wśród Żydów galicyjskich zaczął przeważać trend do polonizacji. Owa

druga faza miała swoje centrum w Galicji zachodniej i we Lwowie.

W rezultacie na przełomie wieków liczba spolonizowanych Żydów wzrastała, chociaż oświecone mieszczaństwo żydowskie w dal­

szym ciągu pielęgnowało niemieckie tradycje duchowe. Procesy akulturacji przebiegały najintensywniej w zaborze pru­

skim. Tamtejsza ludność żydowska w dużej mierze utożsamiała się z niemieckim społeczeństwem i jego kulturą i posługiwała

się przeważnie językiem niemieckim, a nie polskim. Integrację ze

społeczeństwem niemieckim wspomagało rozporządzenie z 1833 r.

dotyczące „kwestii żydowskiej" w Wielkim Księstwie Poznańskim,

będące rozszerzeniem edyktu o tolerancji z 1812 r. Żydzi poznańscy mogli otrzymać obywatelstwo pruskie i uczestniczyć w pracach administracji komunalnej, jeżeli zdołali wykazać się znajomością

języka niemieckiego, niemieckim nazwiskiem i wystarczającymi dochodami. Skutkiem rozszerzenia edyktu o tolerancji na Wielkie Księstwo Poznańskie była „niemal nieodwracalna transformacja niegdyś polskiej ludności żydowskiej w pruską"142.

Asymetrie w procesach asymilacyjnych i integracyjnych ludno­

ści żydowskiej pozostawiły ślady w jej uczestnictwie w kształto­ waniu kultur narodowych. To, że dzieła pisarzy, kompozytorów 142

Franęois Guesnet. Einleitung, w: Franęois Guesnet. Jan Conrad. Der Fremde, jak

przypis 136. s. 31. Sophia Kemlein, Die Posener Juden. jak przypis 13. s. 325 i n.

160

II. PYTANIA I PERSPEKTYWY

i intelektualistów pochodzenia żydowskiego stały się trwałym ele­

mentem niemieckiej kultury, wynika nie tylko z akulturacji, lecz jest także efektem zmiany sposobu myślenia po stronie nieżydowskiej.

Akulturacja Żydów w społeczeństwie polskim miała generalnie mniejszy wymiar, przez co udział twórców pochodzenia żydow­

skiego w polskim życiu kulturalnym był przez stronę nieżydowską często niedoceniany. Taki stan rzeczy tłumaczono tym, że tworzyli

przeważnie w języku hebrajskim lub jidysz143. To wrażenie jest jednak mylące. Wystarczy przypomnieć znaczną liczbę publicystów, wydaw­

ców, pisarzy lub naukowców, którzy odegrali istotną rolę w polskim

życiu duchowym i naukowym i w znacznym stopniu przyczynili się do rozwoju polskiej kultury. Dzięki wielojęzyczności pełnili często rolę pośredników między kulturą polską a niemiecką. Warto tu wy­

mienić Jakuba Mortkowicza, który przeszedł do historii literatury

jako współinicjator wydania i wydawca dzieł Friedricha Nietzschego,

albo socjologa i teoretyka państwa i prawa Ludwika Gumplowicza, polskiego patrioty i uczestnika powstania styczniowego w 1863 r., który zdecydował się ochrzcić, aby uniknąć antysemickiej dyskrymi­

nacji w swej działalności naukowej. Innymi znanymi osobistościami byli krytyk literacki Cezary Jellenta (właśc. Napoleon Hirszband) i Wilhelm Feldman. W polsko-żydowskich rodzinach inteligenckich znajomość literatury i języka niemieckiego uznawano za kanon wy­

kształcenia. Wielu intelektualistów żydowskich było tłumaczami.

Krytyk literacki Ostap Ortwin (właśc. Oskar Katzenellenbogen), członek filozoficznej szkoły Iwowsko-warszawskiej, przetłumaczył w 1911 r. kontrowersyjne dzieło Ottona Weiningera Ceschlecht und

Charakter (Płeć i charakter). Franciszek Mirandola przełożył wczes-

noromantyczną powieść Novalisa Heinrich von Ofterdingen. Przykłady 143

Heiko Haumann. Żydzi w dziejach Polski 1 Niemiec, w Andreas Lawaty. Huberty Orłowski (red.). Polacy i Niemcy, jak przypis 19. s. 170-177. tu s 173-174

SPOŁECZEŃSTWO NIEMIECKIE I POLSKIE: PODOBIEŃSTWA I RÓŻNICE

1

działalności translatorskiej intelektualistów żydowskich można by mnożyć. Wielu z nich przechodziło na chrześcijaństwo, np. Antoni

Lange, Henryk Monat lub wyżej wymieniony Ostap Ortwin. Generalnie w Galicji rzadziej niż w Królestwie Polskim (zwłasz­

cza w Warszawie) dochodziło do konwersji z religii żydowskiej na

chrześcijańską. W latach 1800-1903 zmieniło wyznanie ok. 1500 Żydów, z tego 57% wybrało protestantyzm. Wśród konwertytów

znalazły się czołowe osobistości życia gospodarczego i kultural­ nego pochodzące z rodzin Kronbergów, Nussbaumów, Krausharów,

Słonimskich i wielu innych. Niektórzy, np. wywodzący się z litwa-

ków Ludwig Zamenhof, wynalazca sztucznego języka esperanto,

zdecydowali się zostać bezwyznaniowcami.

Gospodarka W XIX stuleciu wpływ na rozwój gospodarczy i społeczny miały

rewolucyjne zmiany w produkcji i komunikacji oraz przeobrażenia demograficzne. Na pierwszy plan wysuwają się tu zależności mię­

dzy rozwojem gospodarki a granicami państwowymi i narodowymi. Rola transgranicznej żeglugi śródlądowej jako czynnika łączącego

narody była jednym z tematów omawianych na kongresie wiedeń­ skim. Porozumiano się tam m.in. co do tego, że międzynarodowy

przepływ towarów nie może ponosić strat z powodu prawa składu albo nieuzasadnionego pobierania cła. Postanowienia dotyczące

swobody żeglugi mocarstwa rozbiorowe przeniosły także na zie­

mie polskie rozumiane w granicach z 1772 r. - wszystkich miesz­ kańców tych ziem miały obowiązywać te same zasady. Regulacje

dotyczące pobierania cła i własności gruntów leżących w różnych zaborach, zapisane w umowach na początku maja 1815 r., zakładały

gospodarczą jedność ziem polskich.

162

II. PYTANIA I PERSPEKTYWY

Ustalenia te szybko jednak weszły w kolizję z rosnącą integracją

między państwami, zwłaszcza w zakresie polityki celnej i rozwoju infrastruktury. Jeszcze dziś na przykładzie sieci kolejowej można

rozpoznać skutki ramowych regulacji państwowych. Budowa ko­

lei, czołowy sektor rewolucji przemysłowej w Niemczech (Wehler), rozwijała się w państwach niemieckich od lat 40. XIX w. W 1850 r.

istniało w Związku Niemieckim już około 6000 km linii kolejowych,

z tego 3000 km w Prusach. W 1873 r- długość linii kolejowych w Prusach wynosiła prawie 15 000 km, a w całej Rzeszy 24 000 km.

W 1910 r. magistrale - główne linie kolejowe - obsługiwały w Pru­ sach powierzchnię 22 000 km, a w całej Rzeszy 34 000 km. Do tego dochodziła jeszcze gęsta sieć kolei lokalnych, wykorzystywanych przeważnie do celów rolniczych lub przemysłowych. W latach

40. powstały połączenia między Berlinem a większymi miastami we wschodnich prowincjach pruskich, jak Wrocław czy Szczecie

Niektóre połączenia regionalne, np. między Wrocławiem a Oławą, powstały jeszcze wcześniej. Od 1857 r. „kolej wschodnia" (Ostbahn)

łączyła Berlin z Królewcem. W ciągu kilku lat transport towarów i ludności na tej trasie wrósł wielokrotnie144.

Nie było natomiast prawie żadnych połączeń transgranicznych między Prusami a Kongresówką: w 1863 r. linie kolejowe istniały

tylko między Warszawą a Bydgoszczą i Bytomiem. Bezpośrednie

połączenie Poznania z Warszawą powstało dopiero po I wojnie światowej. Rozwój sieci kolejowej w Królestwie Polskim następował z opóźnieniem kilku dziesięcioleci (trasa między Warszawą a Sankt

Petersburgiem była gotowa dopiero w 1862 r.), a gęstość linii była

144 Jan Musekamp, The Royal Prussian Eastern Railwoy (Ostbahn) and its importonce for East-west tronsportation, E F . Ralf Roth, Henry Jacolin (red.). Eastern Europeon Railways in Transition: Nineteenth to Twenty-first Centuries. Farnham 2013. s. 117-127.

SPOŁECZEŃSTWO NIEMIECKIE I POLSKIE: PODOBIEŃSTWA I RÓŻNICE

163

dużo mniejsza niż w Prusach. Ponadto używano tu torów o różnej

szerokości: w Warszawie linie na zachodnim brzegu Wisły miały szerokość europejską, natomiast biegnące w kierunku wschod­

nim większy, rosyjski rozstaw szyn. Połączenie między Warszawą a Wiedniem istniało już od 1848 r., ale generalnie rozwój sieci ko­ lejowej w Galicji dokonywał się przede wszystkim w obrębie gra­ nic monarchii habsburskiej, mało było połączeń transgranicznych. Brak połączeń między państwami zaborczymi tylko w niewielkim

stopniu wiązał się z planami strategiczno-militarnymi, które zaczęły nabierać znaczenia dopiero od lat 80. Początkowo o wiele więk­

szą wagę miał fakt, że budowa sieci kolejowych finansowana była przeważnie przez sektor prywatny i właśnie aspekt ekonomiczny

był tu decydujący. Kolej nie tylko ułatwiała transport towarów, lecz

także umożliwiła migrację wewnętrzną na ziemiach niemieckich

i masowe migracje pracowników sezonowych. Sieć kolejowa we

wschodnich prowincjach pruskich - również po odrodzeniu pań­

stwa polskiego w 1918 r. - wyznaczała dość dokładnie wschodnią granicę Prus. Wystarczy spojrzeć na inne sieci infrastruktury, aby

potwierdzić obraz podziału stworzonego przez granice państwowe,

np. w Prusach od 1816 do 1850 r. długość sieci dróg utwardzonych wzrosła z 4000 do prawie 17 000 km, zaś Królestwo Polskie i Gali­

cja także pod tym względem pozostawały w tyle. Dalszymi przy­ kładami ilustrującymi oddziaływanie granic państwowych są sieci

pocztowe i telefoniczne. Procesy te miały dwa aspekty: z jednej

strony dzięki rozwojowi techniki rozrastały się strefy kontaktów, z drugiej zwiększało się znaczenie granic państwowych.

Rosnące znaczenie granic państwowych było dostrzegalne także

w polityce celnej. Ujednolicenie ceł spowodowało wprawdzie po­

wstanie jednolitych przestrzeni gospodarczych, o które dopo­

minali się przedstawiciele liberalnej polityki ekonomicznej, ale

164

II. PYTANIA I PERSPEKTYWY

jednocześnie wprowadzało mechanizmy protekcyjne i tym samym

ograniczało powiązania gospodarcze na granicach zewnętrznych. Pierwsze protekcjonistyczne ustawy celne, które dystansowały się od przyjętej w Wiedniu zasady swobodnego przepływu towa­

rów, wprowadzono w Prusach w 1818 r., a w Rosji w 1822 r. Stru­ mienie towarów przeznaczonych na eksport malały, ponieważ ze względu na cło ich ceny stawały się nieatrakcyjne. W1825 r. doszło wprawdzie do porozumienia w tzw. wojnie celnej między Prusami

a Królestwem Polskim, ale nie objęło ono włókiennictwa, które odgrywało kluczową rolę w rozwoju gospodarki, zanim nastąpił

rozkwit przemysłu metalowego. Ochrona przemysłu włókienni­ czego związana była z planową polityką ekonomiczną ministra skarbu Ksawerego Druckiego-Lubeckiego, dzięki której Łódź roz­

winęła się jako metropolia włókiennictwa. W przypadku Łodzi

istotną rolę odegrały cztery czynniki: położenie w pobliżu granicy zachodniej, wspieranie napływu fachowców z Wielkopolski, Śląska

i innych części Niemiec, korzystny cenowo import bawełny i ma­

szyn z Anglii i jednocześnie zakaz wwozu gotowego sukna z Za­ chodu. Szczególną pozycję miało do 1846 r. Wolne Miasto Kraków,

do którego towary można było wwozić bez cła. Skorzystał na tym

przede wszystkim tamtejszy przemysł włókienniczy, ale wzrósł też

import wyrobów tytoniowych ze Śląska, które sprzedawano albo szmuglowano przez Kraków dalej, do Galicji. Włączenie Krakowa

do Galicji w 1846 r. oznaczało zakończenie tego stanu i tym samym

pogłębiło kryzys gospodarczy na Śląsku i w Saksonii w 1847 r.145 Niemiecki Związek Celny stworzył wprawdzie w 1834 r. podwa­

liny jednolitej przestrzeni gospodarczej w Niemczech, ale wiązało się to z odcięciem się od Królestwa Polskiego, co dotkliwie odczuły ’45 Stefan Kieniewicz, The Free State of Cracow 1815-1846, w: HSlavonic and East European Review" 26 (1947). zeszyt 66. s. 69-89. tu s. 80. 87.

SPOŁECZEŃSTWO NIEMIECKIE I POLSKIE: PODOBIEŃSTWA I RÓŻNICE

165

fabryki włókiennicze na Śląsku i w Wielkopolsce. Z drugiej strony włączenie Kongresówki w 1850 r. do rosyjskiego obszaru celnego

ułatwiło w znacznym stopniu zbyt towarów pochodzących z Kró­ lestwa Polskiego na terenie Rosji, na czym skorzystała zwłaszcza

w drugiej połowie stulecia produkcja włókiennicza w Łodzi. Ko­

lejne akty protekcjonizmu, związane z wprowadzeniem ceł ochron­ nych i spowodowane kryzysem gospodarczym w latach 70. w Rosji (1877), w Rzeszy i w Austrii (1879), ponownie wzmocniły rolę granic państwowych jako barier gospodarczych.

O ile następstwem imigracji Polaków do Berlina i do Zagłębia Ruhry było nawiązywanie nowych więzi kulturalnych, o tyle w Wielkopolsce

i w regionach, w których rozwijały się konkurujące ze sobą ruchy na­

rodowościowe, zachodziło zjawisko podziału gospodarczego, badane ostatnio pod hasłem gospodarczego nacjonalizmu. Proces ten w żad­

nym razie nie był planowany ani przewidywalny, nie wystąpił też jako skutek odmiennych interesów gospodarczych, bowiem różnice

w celach ekonomicznych czy to właścicieli ziemskich, czy ludności rolniczej, czy też rzemiosła miejskiego w Prusach Wschodnich po­ czątkowo w ogóle nie podlegały kategoriom narodowym. Spółdziel­

nie kredytowe dla arystokracji były strategią obliczoną na utrzymanie się na świeczniku hierarchii społecznej i rozwiązanie ekonomicznych

problemów posiadaczy ziemskich. Różnice narodowe nie odgrywały też żadnej roli w procesie oswobadzania chłopów ani w regułach

prowadzenia działalności gospodarczej. Jednak najpóźniej od po­

wstania listopadowego nadprezydenci Flottwell w Poznaniu i Schón w Królewcu postrzegali sferę gospodarki jako obszar polityki, gdzie należy ograniczać wpływy polskich elit. W tym kontekście wielkiego znaczenia jako reakcja na ograniczenia i jako przejaw samoorganiza­ cji społeczeństwa polskiego nabrała założona przez lekarza Karola

Marcinkowskiego w Poznaniu w 1838 r. spółka akcyjna Bazar Polski.

166

II. PYTANIA I PERSPEKTYWY

Od 1848 r. rozmaite wspólnoty o charakterze narodowym za­

znaczały swą obecność także pod względem gospodarczym. Z po­ czątku chodziło o spontaniczny przeważnie bojkot sklepów, który w 1848 r. w Poznaniu dotknął też handlarzy żydowskich146. Z cza­

sem przybywało spółdzielni i towarzystw przemysłowych rywa­ lizujących ze sobą pod hasłem „swój do swego", na szeroką skalę

rozpowszechnionym od lat 80. XIX w. Decydującym czynnikiem

była często kwestia języka, w którym prowadzono negocjacje. Polskie związki zaczęły powstawać w latach 70.147 Ogólnie biorąc, można zauważyć, że nacjonalizm gospodarczy nabrał znacze­

nia dopiero jako reakcja na politykę Bismarcka i jej nacjonalizację przez Niemiecki Związek Marchii Wschodniej. W tych warunkach

powstał nowy typ polskich spółdzielni parcelacyjnych, mających przeciwdziałać pruskiej polityce osadniczej. W konflikcie tym wy­

raźnie zaznacza się udział polskiej opinii publicznej, i to ponad gra­ nicami zaborów. Chociaż czysto ekonomiczny efekt narodowych rozgraniczeń i separacji wypadał raczej negatywnie, to w okresie

przed I wojną światową ich społeczna i polityczna wartość dodana zasadzała się na ustabilizowaniu mniejszości polskiej w Prusach i na socjalizacji narodowej z dwoma innymi zaborami.

Migracja i akulturacja Główny kierunek migracji na ziemiach polskich i niemieckich do lat 40.

XIX w. przebiegał z zachodu na wschód. Po rozbiorach Polski władze pruskie osiedliły w państwowych majątkach ziemskich w nowych 140 Sophia Kemlein, Die Posener Juden, jak przypis 13. s. 157147 Torsten Lorenz, Uwe Muller, National Segregotion and Mass Mobilizotion: Polish

Cooperatives in the Posen Province before the First World War. w: Torsten Lo­ renz (red), Cooperatives in Ethnic Conflicts. Eastern Europę from the lote i