NLP - najwyższy stopień wtajemniczenia, czyli jak budować własny sukces 9788324679119

Richard Bandler, co-creator of NLP and the man who inspired Paul McKenna to greatness, collaborates with Alessio Roberti

162 83 1MB

Polish Pages 136 [132] Year 2014

Report DMCA / Copyright

DOWNLOAD FILE

Polecaj historie

NLP - najwyższy stopień wtajemniczenia, czyli jak budować własny sukces
 9788324679119

Table of contents :
SPIS TREŚCI
PODZIĘKOWANIA
Podziękowania od Richarda
Podziękowania od Alessia
Podziękowania od Owena
WSTĘP
1. WARSZTATY ZE WSPÓŁTWÓRCĄ NLP
2. KRÓTKA HISTORIA NLP
3. JAK POCZUĆ SIĘ NAPRAWDĘ DOBRZE
4. JAK ZOSTAĆ MISTRZEM KOMUNIKACJI
5. JAK ŻYĆ PEŁNIĄ ŻYCIA
6. PO WARSZTATACH
7. DZIENNIK JOEGO
Notatki z warsztatów
8. TECHNIKI WYKORZYSTANE W KSIĄŻCE
Pozbywanie się złych wspomnień
Wywoływanie pozytywnych uczuć poprzez kotwiczenie
Wzmacnianie pozytywnych uczuć
Eliminowanie negatywnych uczuć
Moc harmonizowania: komunikacja niewerbalna
Pytania metamodelu
Tworzenie lepszej przyszłości
Lista submodalności
ŹRÓDŁA
Książki
Płyty CD i DVD
Strony internetowe
SOCIETY OF NEURO-LINGUISTIC PROGRAMMING
Umowa licencyjna
O AUTORACH
Dr Richard Bandler
Alessio Roberti
Owen Fitzpatrick

Citation preview

Tytuł oryginału: The Ultimate Introduction to NLP Tłumaczenie: Katarzyna Rojek ISBN: 978-83-246-7911-9 Originally published in the English language by HarperCollins Publishers Ltd. under the title The Ultimate Introduction to NLP. © Richard Bandler, Alessio Roberti and Owen Fitzpatrick 2013. Polish edition copyright © 2014 by Helion S.A. All rights reserved. All rights reserved. No part of this book may be reproduced or transmitted in any form or by any means, electronic or mechanical, including photocopying, recording or by any information storage retrieval system, without permission from the Publisher. Wszelkie prawa zastrzeżone. Nieautoryzowane rozpowszechnianie całości lub fragmentu niniejszej publikacji w jakiejkolwiek postaci jest zabronione. Wykonywanie kopii metodą kserograficzną, fotograficzną, a także kopiowanie książki na nośniku filmowym, magnetycznym lub innym powoduje naruszenie praw autorskich niniejszej publikacji. Wszystkie znaki występujące w tekście są zastrzeżonymi znakami firmowymi bądź towarowymi ich właścicieli. Autor oraz Wydawnictwo HELION dołożyli wszelkich starań, by zawarte w tej książce informacje były kompletne i rzetelne. Nie biorą jednak żadnej odpowiedzialności ani za ich wykorzystanie, ani za związane z tym ewentualne naruszenie praw patentowych lub autorskich. Autor oraz Wydawnictwo HELION nie ponoszą również żadnej odpowiedzialności za ewentualne szkody wynikłe z wykorzystania informacji zawartych w książce. Materiały graficzne na okładce zostały wykorzystane za zgodą Shutterstock Images LLC. Drogi Czytelniku! Jeżeli chcesz ocenić tę książkę, zajrzyj pod adres http://onepress.pl/user/opinie/nlpnaj_ebook Możesz tam wpisać swoje uwagi, spostrzeżenia, recenzję. Wydawnictwo HELION ul. Kościuszki 1c, 44-100 GLIWICE tel. 32 231 22 19, 32 230 98 63 e-mail: [email protected] WWW: http://onepress.pl (księgarnia internetowa, katalog książek) Printed in Poland.

 Poleć książkę na Facebook.com

 Księgarnia internetowa

 Kup w wersji papierowej

 Lubię to! » Nasza społeczność

 Oceń książkę

SPIS TREŚCI

Podziękowania Wstęp 1. 2. 3. 4. 5. 6. 7. 8.

5 9

Warsztaty ze współtwórcą NLP Krótka historia NLP Jak poczuć się naprawdę dobrze Jak zostać mistrzem komunikacji Jak żyć pełnią życia Po warsztatach Dziennik Joego Techniki wykorzystane w książce

13 19 33 61 91 105 109 115

Pozbywanie się złych wspomnień Wywoływanie pozytywnych uczuć poprzez kotwiczenie Wzmacnianie pozytywnych uczuć Eliminowanie negatywnych uczuć Moc harmonizowania: komunikacja niewerbalna

115 116 116 117 118

3

NLP — NAJWYŻSZY STOPIEŃ WTAJEMNICZENIA, CZYLI JAK BUDOWAĆ WŁASNY SUKCES

Pytania metamodelu Tworzenie lepszej przyszłości Lista submodalności

119 120 121

Źródła Książki Płyty CD i DVD Strony internetowe

123 123 125 125

Society of Neuro-Linguistic Programming

127

O autorach

129

4

PODZIĘKOWANIA

Książka ta nie ujrzałaby nigdy światła dziennego, gdyby nie bezcenna pomoc niżej wymienionych osób. Kierujemy do nich wyrazy bezbrzeżnej wdzięczności za wsparcie, za wszelkie sugestie dotyczące tekstu i za ciężką pracę, które umożliwiły zaistnienie tej publikacji. Przede wszystkim dziękujemy naszemu agentowi Robertowi Kirby’emu za nieocenione wsparcie, za ciężką pracę i za głęboką wiarę w sens powstania tej książki. Robert to fachowiec z krwi i kości; jego cierpliwość, komentarze i rady okazały się bezcenne. Dziękujemy też wspaniałemu zespołowi z wydawnictwa HarperCollins, zwłaszcza Carole Tonkinson i Victorii McGeown, które dały nam fantastyczne wsparcie i szczerze wierzyły w sens powstania tej książki. Wreszcie dziękujemy wszystkim naszym kolegom, uczestnikom seminarium, pracownikom obsługi technicznej oraz trenerom z Society of NLP na całym świecie. Bez Was nie odbyłyby się seminaria, które zmieniły życie tak wielu ludzi.

5

NLP — NAJWYŻSZY STOPIEŃ WTAJEMNICZENIA, CZYLI JAK BUDOWAĆ WŁASNY SUKCES

Podziękowania od Richarda Chciałbym podziękować mojej żonie Glendzie za pomoc, za wsparcie i za magiczny uśmiech. Dziękuję też klientom, którzy mają za sobą szczególnie trudne doświadczenia i od których się tak wiele nauczyłem w ciągu czterdziestu lat pracy. Dziękuję także Johnowi i Kathleen La Valle za przyjaźń, za stałą obecność w moim życiu oraz za niesłabnące poparcie dla moich działań.

Podziękowania od Alessia Chciałbym podziękować doktorowi Richardowi Bandlerowi, który poprzez swoją kreatywność i hojność w dzieleniu się własnymi odkryciami wniósł tak wiele zarówno do mojego życia, jak i do całej dziedziny rozwoju osobistego. Mam do spłacenia ogromny dług wdzięczności u Johna i Kathleen La Valle, którzy cały czas mnie wspierają, dodają mi otuchy i pomagają w samodoskonaleniu. Dzięki temu, że stale udzielają mi informacji zwrotnych, mogę rozwijać swoje umiejętności zarówno w dziedzinie NLP, jak i w coachingu. Dziękuję dyrektorce włoskiej szkoły coachingu Antonelli Rizzuto, która co roku pomaga z zapałem ponad 10 000 osób odkrywać ich potencjał. Dziękuję też Mattii Bernardini i Alice Rifelli: dzięki ich profesjonalnej i sumiennej pracy mogą powstawać książki, które zmieniają życie wielu ludzi. Wreszcie chciałbym podziękować dwóm najniezwyklejszym osobom w moim życiu — Cinzii i Damiamo, którzy są całym moim światem.

6

PODZIĘKOWANIA

Podziękowania od Owena Chciałbym podziękować moim rodzicom, Marjorie i Brianowi Fitzpatrickom — po prostu najwspanialszym rodzicom, jakich można sobie wymarzyć; ludziom, których podziwiam najbardziej na świecie. Dziękuję moim świetnym córkom chrzestnym, Lucy i Aoife, których uroda codziennie wywołuje uśmiech na mojej twarzy. Dziękuję moim cudownym przyjaciołom — w tym Brianowi, Theresie, Cristinie, Sandrze, Gillian, Elenie, Kate i Robowi — za porady i za wsparcie podczas pracy nad książką. Wyrazy wdzięczności kieruję także do wszystkich moich dotychczasowych trenerów i mentorów — zwłaszcza do Johna i Kathleen La Valle za nieocenione wskazówki; oni po prostu odmienili moje życie. Wreszcie dziękuję doktorowi Richardowi Bandlerowi. Poznałem go, gdy miałem naście lat, ale już wtedy jego geniusz, jego rady i jego wiara we mnie dosłownie przewróciły mój świat do góry nogami. Mam ogromne szczęście, że jest moim nauczycielem, mentorem, przyjacielem.

7

NLP — NAJWYŻSZY STOPIEŃ WTAJEMNICZENIA, CZYLI JAK BUDOWAĆ WŁASNY SUKCES

8

WSTĘP

Niniejsze seminarium zawarte między okładkami jest — jak dotąd — najprzystępniejszą książką Richarda Bandlera. Opowiada ona o mężczyźnie o imieniu Joe, który uczestniczy w jednodniowym kursie wprowadzającym do NLP z doktorem Richardem Bandlerem, słucha jego wykładów, ćwiczy nauczane przez niego techniki, a także rozmawia z innymi kursantami i uczy się od nich, dyskutując o tym, jak stosować nowo zdobyte wiadomości w życiu prywatnym i zawodowym. Czytając tę książkę, i Ty możesz wejść w rolę jednego z uczestników seminarium: usłyszeć to, co oni słyszą, zobaczyć to, co oni widzą, doświadczyć tego, czego oni doświadczają, i nauczyć się tego, czego i oni się uczą! Postanowiliśmy napisać historię, której bohaterami są uczestnicy seminarium, ponieważ w naszych treningach to właśnie kursanci odgrywają najważniejsze role — a każdy z nich ma swoje potrzeby, ambicje, problemy, pragnienia; każdy szuka nowych pomysłów, narzędzi, rozwiązań.

9

NLP — NAJWYŻSZY STOPIEŃ WTAJEMNICZENIA, CZYLI JAK BUDOWAĆ WŁASNY SUKCES

Przez wiele lat sami uczestniczyliśmy w kursach prowadzonych przez Richarda Bandlera. Później zostaliśmy trenerami i przez ponad dziesięć lat pracowaliśmy jako asystenci przy międzynarodowych kursach Richarda. Obecnie mamy szczęście pracować jako międzynarodowi trenerzy — oraz dzielić się z ludźmi na całym świecie tym, czego dowiedzieliśmy się od Richarda. Możliwość napisania wspólnie z nim niniejszej książki oraz rozpowszechnienia tego, czego się dotąd nauczyliśmy zarówno od samego Richarda, jak i naszych uczniów, poczytujemy więc za szczególną przyjemność, a zarazem ogromny zaszczyt. Napisaliśmy tę książkę, ponieważ czujemy palącą potrzebę, aby przekazać jak największej rzeszy czytelników pewne szalenie istotne przesłanie. W parze z bardzo szybkimi zmianami, jakie zachodzą na świecie, idzie paradoksalna świadomość tego, że obecnie, jak nigdy wcześniej, dysponujemy coraz większymi zasobami, a nowoczesna technologia pozwala nam dokonywać niezwykłych i zachwycających rzeczy — mimo to doświadczamy coraz większego przygnębienia, niepokoju, lęku, stresu, paniki. Najistotniejsze przesłanie niniejszej książki mówi zaś o tym, że istnieją konkretne narzędzia, które mogą Ci pomóc przejąć większą kontrolę nad własnym życiem. Na kolejnych stronach Richard pokaże Ci, jak modyfikować sposób myślenia i odmieniać swoje życie — a także jak pomagać innym ludziom wprowadzać zmiany w ich życiu. Niniejszą książkę zaczęliśmy pisać w Rzymie; prace nad nią kontynuowaliśmy w Dublinie, a potem w Londynie i w Nowym Jorku; z kolei informacje zwrotne na jej temat otrzymaliśmy od osób z Los Angeles, z Tokio, a nawet z Australii. Opracowanie to stanowi owoc rozmów, które zostały przeprowadzone w ciągu dwudziestu lat z tysiącami ludzi biorących udział w warsztatach poświęconych NLP; jest to produkt stworzony przez uczestników, który zgodzili się podzielić z nami swoim doświadczeniem; to międzynarodowy projekt, 10

WSTĘP

który się koncentruje nie tyle na NLP, ile na tym, jak ludzie uczą się wykorzystywać narzędzia NLP w celu zmiany własnego życia. We współczesnym świecie istnieje silne pragnienie zmiany mentalności. Istnieje silne pragnienie nadziei na lepszy świat. Stoimy obecnie przed bardzo ważnym wyborem: możemy dać się porwać coraz silniejszemu prądowi skomplikowanych przemian na świecie, ale możemy też postanowić, że sami staniemy u steru i będziemy dążyć tam, gdzie chcemy. Potrzebujemy zmiany kierunku. Potrzebujemy przemiany świadomości. Musimy wzbudzić w sobie przekonanie, że mamy coś do powiedzenia w sprawie zmian zachodzących na świecie. NLP to ruch, do którego możesz dołączyć. Zacznij już teraz — to Twój czas! Alessio i Owen

11

NLP — NAJWYŻSZY STOPIEŃ WTAJEMNICZENIA, CZYLI JAK BUDOWAĆ WŁASNY SUKCES

12

Rozdział 1.

WARSZTATY ZE WSPÓŁTWÓRCĄ NLP

Joe schował z powrotem telefon do kieszeni, złapał oddech i zaczął się uspokajać. Przed momentem pokłócił się ze swoją dziewczyną, więc nie był w najlepszym nastroju. Wiedział jednak, że warto dołożyć wszelkich starań, aby jak najwięcej wynieść z zaczynającego się dnia. Wszedł do hotelowego holu, gdzie wśród asystentów, którzy zajmowali się rejestracją, zauważył od razu znajomą twarz. Uśmiechnął się i poczuł się nieco pokrzepiony widokiem Alana. — Joe! — zawołał Alan. — Cieszę się, że cię znowu widzę! — Nawzajem! — odpowiedział Joe. — Czekałem niecierpliwie na dzisiejszy dzień. Postanowiłem wreszcie dowiedzieć się czegoś więcej o tym całym NLP. NLP to akronim utworzony z pierwszych liter angielskiego terminu „Neuro-Linguistic Programming”, czyli „programowanie neurolingwistyczne”. Joe widział wiele książek na ten temat, więc miał świadomość popularności tego zjawiska. Wiedział też, że NLP to pewne podejście i metodologia, które pozwalają ludziom myśleć i komunikować się w skuteczniejszy sposób — a Joe chciał popracować nad obiema tymi umiejętnościami. Aż do zeszłego roku trwał w przekonaniu, że był, jaki był, że jego życie było, jakie było — i że nic się nie dało z tym zrobić. 13

NLP — NAJWYŻSZY STOPIEŃ WTAJEMNICZENIA, CZYLI JAK BUDOWAĆ WŁASNY SUKCES

Później jednak odkrył, że można wprowadzać pewne zmiany w swoim trybie funkcjonowania. Obecnie zaś naprawdę chciał pracować nad sobą i ulepszać swoje życie. — Pozwól, że powiem parę słów o tym, co cię tutaj czeka — zaczął Alan. — Kiedyś już miałeś okazję widzieć Richarda w akcji. Dzisiaj poznasz bliżej samą dziedzinę NLP. Alan miał oczywiście na myśli doktora Richarda Bandlera, współtwórcę NLP. Joe poznał go podczas kursu, w którym uczestniczył w poprzednim roku. Wtedy był samotny i mocno przygnębiony. Aby pomóc Joemu, jego siostra Maria dała mu ulotkę, która reklamowała trzydniowy warsztat pod tytułem Wybierz wolność prowadzony właśnie przez Bandlera. Wtedy też Joe poznał Alana, który podczas kursu pełnił funkcję asystenta. — I jak zawsze — dodał Alan — będę w pobliżu, żeby ci pomóc w razie potrzeby. — Świetnie, bardzo to doceniam — odpowiedział Joe. Podczas wcześniejszego kursu Joe stopniowo uświadomił sobie, że zmiany w życiu są możliwe, nawet gdy przeszkody wydają się nie do pokonania. Obecnie pragnął dowiedzieć się jeszcze więcej na ten temat. — Jakie zatem atrakcje czekają mnie dzisiaj? — zapytał Joe. — Dzisiaj opanujesz parę ważnych strategii, które pozwalają wchodzić w intensywne stany emocjonalne, doskonalić zdolności komunikacyjne oraz naprawdę skutecznie podnosić poziom funkcjonowania w różnych sferach swojego życia. Prawdopodobnie hasło, które najcelniej podsumowuje te zagadnienia, brzmi: „mała zmiana może zrobić dużą różnicę”, bo tutaj chodzi o to, jak wieść życie pełne sukcesów. Joe odczuwał naprawdę silną potrzebę odniesienia wkrótce choćby drobnego sukcesu. Stał bowiem w obliczu dwóch istotnych problemów. Od pierwszego kursu NLP sporo się zmieniło w życiu Joego. Miał dobrą pracę i tworzył udany związek z dziewczyną, za którą wprost szalał. Miał wszystko, co tylko mógł sobie wymarzyć — co jednocześnie oznaczało, że miał wiele do stracenia. Tymczasem gdzieś w środku czuł się bardziej spięty niż dwanaście miesięcy temu! Kiedyś nie czerpał z życia 14

WARSZTATY ZE WSPÓŁTWÓRCĄ NLP

szczególnej przyjemności, niemal obojętnie podchodził do tego, czego doświadczał. Obecnie zaś wiedział, że jeśli pragnie zachować wszystko to, co się dla niego naprawdę liczy, musi coś zrobić — i to szybko. Alan wziął Joego na stronę. — Jak leci? — zapytał. — Co u twojej pięknej dziewczyny? — W porządku. Powoli planujemy… Ale życie nie zawsze jest usłane różami, prawda? Zastanawiamy nad tym, czy nie zamieszkać razem… — Zamieszkać razem? Joe, to świetna wiadomość! Mam nadzieję, że nie zapomnicie o mnie w ten wielki dzień! — Wstrzymaj konie, Alanie. Ślub to zupełnie inna bajka! Ale jest dobrze — Joe urwał. Wiedział, że nie brzmi zbyt przekonująco. — Oczywiście teraz znamy się dużo lepiej… no i trochę się różnimy, dlatego potrzebujemy czasu, żeby się do tego przyzwyczaić — Joe spuścił wzrok na myśl o tym, że przed momentem pokłócił się z dziewczyną. — Joe — powiedział Alan poważnie — jeżeli czujesz, że ona jest tą jedną jedyną, musisz zrobić wszystko, żeby ją zatrzymać. W przeciwnym razie będziesz żałował do końca życia. Kiedy Joe podniósł wzrok, zauważył szczególną intensywność spojrzenia Alana. O co w tym wszystkim chodzi? Joe wiedział, że Alan ma rację, ale przez samą rozmowę o swoim związku poczuł się gorzej. Postanowił więc zmienić temat. — W pracy idzie mi dużo lepiej — powiedział Joe z przekonaniem. — Dostałem awans, z czego oczywiście bardzo się cieszę. Czasami — ciągnął nieco wolniej — zmagam się trochę z moimi nowymi obowiązkami. Teraz mam znacznie więcej do czynienia z klientami, no i… Wydaje mi się, że nie jestem najbardziej kontaktowym człowiekiem na świecie. Nagle Joe zdał sobie sprawę, że Alan przygląda mu się badawczo, i poczuł się zakłopotany. — Pewnie to wszystko brzmi gorzej, niż naprawdę wygląda. Po prostu myślę sobie, że jest parę spraw, przy których NLP może mi pomóc. Sam zapytałeś! — uśmiechnął się z zakłopotaniem.

15

NLP — NAJWYŻSZY STOPIEŃ WTAJEMNICZENIA, CZYLI JAK BUDOWAĆ WŁASNY SUKCES

— Tylko sobie zapamiętaj — odpowiedział Alan z uśmiechem — że nie istnieje nikt taki jak „najbardziej kontaktowy człowiek na świecie”. Może jednak okazać się pomocne, jeżeli nauczysz się czuć bardziej komfortowo w towarzystwie innych ludzi i lepiej się z nimi komunikować. Joe pokiwał głową. — Myślę, że seminarium ci pomoże — powiedział Alan krzepiąco. — Tyle formalności: zostałeś już zarejestrowany. Powodzenia, Joe! — Dzięki! Gdy tylko się obrócił i ruszył w kierunku sali seminaryjnej, zobaczył kolejną znajomą twarz. Teresa, pani doktor z Irlandii, którą poznał podczas pierwszego kursu z Richardem Bandlerem, rzuciła się Joemu na szyję. — Joe, co za wspaniała niespodzianka! Pozwól, że przedstawię ci moją piękną córkę, Emily. Emily wyglądała na starszą nastolatkę. Miała długie, rude włosy, a ubrana była w dżinsy i koszulkę z Myszką Minnie. Uśmiechnęła się grzecznie, wymieniając uścisk dłoni. — Czy — zaczął Joe z zamiarem przełamania pierwszych lodów — dla ciebie też to wszystko tu jest zupełnie nowe, czy jestem jedyny? — Tak, ja też dzisiaj debiutuję — odpowiedziała Emily. — Przeczytałam tylko parę książek, które mamy w domu, nic poza tym. To ona jest ekspertem do spraw NLP w naszej rodzinie. Dziewczyna wskazała kciukiem na matkę. — Jak mówi przysłowie — dodała Emily — ucz się, ucz, a garb ci sam wyrośnie. — Bardzo zabawne, kochanie, ale wolę wersję: ucz się, ucz, bo nauka to potęgi klucz! — odpowiedziała Teresa ciepłym, matczynym tonem. — To prawda, że już od paru lat uczę się NLP, że stosuję na co dzień w domu i w pracy, ale w żadnym razie nie jestem ekspertem. Szczerze mówiąc, najlepsza moim zdaniem lekcja w dziedzinie NLP brzmi: „nauki nigdy dość”. Jeśli więc ma się wrażenie, że wie się już wszystko, to jest to oczywiście sygnał, że czegoś się nie widzi! Najgorsze jest to, że czasami jest się tak zaślepionym przez własną pewność, że nawet się nie zauważa, że coś się przeoczyło. 16

WARSZTATY ZE WSPÓŁTWÓRCĄ NLP

— No, no — Joe zwrócił się do Emily z zawadiackim uśmiechem — twoja mama jest w tym naprawdę niezła! — Jest najlepsza! — przytaknęła Emily. — Czasami się zastanawiam, czy ona mówi na serio! — Ach, przestańcie już! — Teresa żartobliwie klepnęła Joego w ramię. Kiedy tak szli we troje w kierunku sali seminaryjnej, Joe i Teresa zaczęli sobie opowiadać, co się wydarzyło w ich życiu od ostatniego spotkania. W pewnym momencie jednak przerwali rozmowę, ponieważ zauważyli kobietę, która energicznie szukała czegoś w swojej torbie. Twarz kobiety była czerwona i wyrażała przerażenie. Joe i Teresa już mieli zapytać kobietę, czy coś się stało, gdy ona wyjęła z torby małe lusterko i głośno odetchnęła z ulgą. Joe wymienił znaczące spojrzenie z Teresą i potrząsnął głową. „Tyle stresu z powodu lusterka do makijażu” — pomyślał. — „Jeżeli to seminarium będzie choć trochę przypominało poprzednie, ta kobieta z pewnością z niego skorzysta”. Joe, Teresa i Emily weszli do sali seminaryjnej i znaleźli trzy wolne miejsca obok siebie mniej więcej w połowie głównego przejścia. Joe usiadł między Teresą a mężczyzną, który miał około pięćdziesięciu lat, był ubrany w elegancki garnitur, a na nos założył stylowe, czerwone okulary. — Dzień dobry, mam na imię Joe. — Edgar Martin, tak mnie zwą, a na co dzień pomagam lu-dziom — odpowiedział mężczyzna ze śmiechem. — Miło cię poznać, Joe. Co cię tu sprowadza? Joe uśmiechnął się szeroko. — W dużym skrócie: rok temu było mi naprawdę źle w życiu. Siostra przekonała mnie, żebym wziął udział w pewnym seminarium i dzięki niemu zobaczyłem parę ważnych spraw w zupełnie nowym świetle. Wiem, że stosowano tam wtedy techniki NLP, więc dzisiaj jestem tutaj, żeby bliżej je poznać. A ty? — Ciekawą drogę sobie wybrałeś — odpowiedział Edgar. — Ja przyszedłem tutaj, żeby włożyć parę nowych rzeczy do swojej skrzynki z narzędziami, że tak powiem. Chociaż nie jestem hydraulikiem. No chyba że hydraulikiem ludzkiego umysłu! 17

NLP — NAJWYŻSZY STOPIEŃ WTAJEMNICZENIA, CZYLI JAK BUDOWAĆ WŁASNY SUKCES

Mężczyzna jeszcze raz zaśmiał się z własnego żartu. — Jestem psychiatrą i psychoterapeutą — dodał. — Nieźle — Joe uśmiechnął się uprzejmie i sięgnął po swój dziennik. — Ładny dziennik — skomentował Edgar. — Zawsze nosisz go przy sobie? Joe przytaknął. — No może nie zawsze. Zrobił perskie oko, aby się dopasować do poczucia humoru Edgara, ale ten zareagował tylko nierozumiejącym spojrzeniem. — Wiem z poprzedniego kursu — ciągnął Joe, lekko się rumieniąc — że Richard Bandler uczy, opowiadając historie, tak że słuchacze przyswajają wiele koncepcji nieświadomie. Mimo to chciałbym świadomie zapamiętać chociaż część najcelniejszych uwag, którymi będzie się dzielił w czasie warsztatów. Moim zdaniem notatki to naprawdę dobry sposób, żeby później sobie przypomnieć najważniejsze zagadnienia i techniki. Edgar był pod wrażeniem. — Nie przyszło mi do głowy, żeby wziąć ze sobą dziennik, ale być może rozejrzę się za czymś do notowania w czasie przerwy. Chociaż tak naprawdę trzeba było przynieść iPada, żebym mógł synchronizować dane zawarte tutaj ze swoją pamięcią zewnętrzną! — Edgar wskazał na swoją głowę i znowu się roześmiał. Joe pokiwał głową, tym razem bez uśmiechu. — Pierwszy raz będę się uczył bezpośrednio od Richarda Bandlera — ciągnął Edgar. — Dowiedziałem się tak dużo od Alana, mojego pierwszego trenera NLP, więc… Pomyślałem, że nadszedł czas, żeby się nauczyć czegoś od jego mentora. Dzisiaj Alan też tu jest, tyle że jako asystent. — Tak, rzeczywiście. Ja też znam Alana — odpowiedział Joe zaintrygowany. — Jaki jest Alan jako trener? Zanim Edgar zdążył odpowiedzieć, zaczęła grać muzyka i Richard Bandler pojawił się na końcu sali. Spojrzeniem i kiwnięciem głowy Edgar i Joe uzgodnili, że dokończą rozmowę później. Właśnie zaczynało się seminarium.

18

Rozdział 2.

KRÓTKA HISTORIA NLP

Kiedy Richard Bandler szedł w stronę sceny, Joe przyglądał mu się z nieskrywanym zaciekawieniem. Słyszał, że najlepsi dyrektorzy firm, olimpijczycy, a nawet prezydenci różnych krajów korzystali z NLP, ale wciąż nie miał pewności, czym to dokładnie jest. Jednocześnie szczerze chciał się tego dowiedzieć, a ponieważ Richard Bandler jest jednym ze współtwórców tej dziedziny, która powstawała na początku lat siedemdziesiątych zeszłego wieku, rozpoczynające się seminarium wydawało się najlepszym punktem wyjścia. Gdy tylko Richard zaczął mówić, Joe otworzył dziennik. — Pozwólcie, że zacznę od naszkicowania tła. Wszystko się zaczęło, szczerze mówiąc, od szczęśliwego zbiegu okoliczności. Początkowo moja edukacja koncentrowała się przede wszystkim na matematyce, logice i przedmiotach przyrodniczych. Kiedy się uczyłem w koledżu, mieszkałem w domu, który należał do pewnego psychiatry i który był po sufit wypełniony książkami. Ponieważ sam byłem molem książkowym, sięgałem po kolejne książki ze zbioru właściciela domu — w nadziei, że dotrę do jakichś źródeł, które wreszcie mi powiedzą, co należy zrobić, żeby pomóc pacjentowi.

19

NLP — NAJWYŻSZY STOPIEŃ WTAJEMNICZENIA, CZYLI JAK BUDOWAĆ WŁASNY SUKCES

Niestety, jedyna książka, która rzeczywiście mówiła, jak postępować z pacjentem, była poświęcona farmakoterapii. Proste: jeżeli pacjent choruje na przykład na depresję, należy mu przepisać antydepresanty. Najgorsze jednak było dla mnie to, że wielu ludzi, mimo przyjmowania przepisywanych im leków, nadal cierpi. Nie jest przecież dobrze, kiedy zażywa się lekarstwa, a i tak się myśli: „Moje życie jest do niczego”. Ponieważ jestem pragmatykiem, nie mogłem uwierzyć, że nic więcej nie da się zrobić w tej dziedzinie — zacząłem więc zgłębiać temat. Jeżeli miałbym wskazać na jedną rzecz, która przez te wszystkie lata motywowała mnie do działania, to byłoby nią pragnienie, żeby znaleźć proste rozwiązania trudnych problemów. Poszukiwania zaś zaprowadziły mnie do wspaniałych ludzi. Dziś opowiem wam trochę o niektórych z nich, a także o tym, czego miałem okazję się od nich nauczyć. Na początku zajmowałem się wyłącznie obserwacją ludzkich zachowań. Byłem przekonany, że musi istnieć jakiś lepszy sposób na uporządkowanie wiedzy o tym, jak funkcjonuje człowiek. Kiedy się stykałem ze schizofrenikami, myślałem sobie, że w gruncie rzeczy bardzo przypominają moich sąsiadów — naprawdę, nie umiałem powiedzieć, czym grupy te miałyby się różnić od siebie. Schizofrenicy po prostu myślą o świecie inaczej, a ich modele czy też mapy świata nie odzwierciedlają być może powszechniejszych ludzkich doświadczeń. Zresztą założenie, że mapa nie jest terytorium, stanowi jeden z fundamentów NLP. Oznacza to, że nasze rozumienie świata wyrasta ze sposobu, w jaki ten świat reprezentujemy na własny użytek — czyli z naszej jego mapy — a nie ze świata jako takiego.

Joe miał wrażenie, że wątek ten jest naprawdę ważny, więc starał się bardzo uważnie słuchać wszystkiego, co Richard miał do powiedzenia. — Żeby rozumieć świat, tworzymy jego mapę w swoim mózgu. Z kolei żeby stworzyć taką mapę, przeprowadzamy trzy podstawowe procesy. Po pierwsze, pomijamy część informacji, tak jak na planie miasta nie umieszczamy samochodów, dachów czy innych tego rodzaju szczegółów. Proces ten jest przydatny, chyba że pomijamy coś naprawdę ważnego — na przykład na planie miasta nie został uwzględniony cały szereg budynków, a potem my staramy się tamtędy przejechać, ponieważ według mapy nic w tym miejscu nie ma. 20

KRÓTKA HISTORIA NLP

Ilu z was zna z własnego doświadczenia taką sytuację: idziemy dobrze sobie znaną ulicą i nagle zauważamy, że chyba otwarto nowy sklep. Wchodzimy do środka, pytamy, od jak dawna sklep funkcjonuje — i wtedy się okazuje, że od pięciu lat!

Słuchacze kiwają głowami potakująco. Joe także przypomniał sobie, że często mu się zdarza coś takiego. — Po drugie, gdy tworzymy swoją mapę świata, uogólniamy. Na mapie wszystkie drogi krajowe wyglądają tak samo — niezależnie od tego, jak wyglądają w rzeczywistości; kiedy zaś widzimy niebieski kształt, domyślamy się, że to jezioro albo morze. Uogólnienie stanowi część procesu uczenia się. Kiedy się bawimy ogniem i się sparzymy, zapamiętujemy, że nie wolno dotykać tego, co gorące. I to jest dobre. Gdy jednak współmałżonek nas zdradza, a my dochodzimy do wniosku, że wszystkie kobiety albo wszyscy mężczyźni to świnie, wówczas może się to okazać nadmiernym uogólnieniem. Zatem sam mechanizm nie jest ani dobry, ani zły — decyduje sposób, w jaki się tym mechanizmem posługujemy. Wreszcie, po trzecie, zniekształcamy część informacji. Plan miasta jest zazwyczaj wyraźnie mniejszy niż samo miasto, prawda? Poza tym, wydrukowany na arkuszu papieru, jest płaski. W życiu codziennym dokonujemy zniekształceń za każdym razem, kiedy tracimy należyte proporcje w podejściu do jakiejś sprawy: albo ją wyolbrzymiamy, albo pomniejszamy jej znaczenie. Inny — bardziej subtelny — sposób zniekształcania informacji polega na przypisywaniu znaczeń temu, co się wydarzyło albo co ktoś powiedział czy zrobił. Kiedy znajomy wchodzi do biura i nie wita się z nami, domyślamy się, że jest zły, przygnębiony, urażony. I znów: w żadnym razie nie twierdzę, że zniekształcenie jest wyłącznie złe. Przeciwnie, może prowadzić do całkiem trafnych wniosków. Istotne jest jednak, by mieć w pamięci, że cały czas zachodzi pewien proces i że sposoby, w jakie postrzegamy rzeczywistość, okazują się nieraz bardzo odmienne. Co najważniejsze: cokolwiek się waszym zdaniem dzieje, chcę, żebyście pamiętali, że macie do czynienia wyłącznie z mapą. I że wasza mapa niekoniecznie jest identyczna z mapami innych ludzi. 21

NLP — NAJWYŻSZY STOPIEŃ WTAJEMNICZENIA, CZYLI JAK BUDOWAĆ WŁASNY SUKCES

Pomyślcie o tym następnym razem, kiedy będziecie się z kimś kłócić. Dopóki będziecie się trzymać kurczowo własnej mapy, dopóty będziecie przekonani, że to wy macie rację. Tak samo druga osoba będzie przekonana, że to ona ma rację. Gdy się okazuje, że wasza mapa i mapy innych ludzi się różnią, wówczas zaczynają się kłopoty. Kiedy zdałem sobie z tego sprawę, zrozumiałem pewną zależność: żeby mieć więcej możliwości, pozytywniejsze uczucia i lepszy kontakt z innymi ludźmi, warto poszerzać własną mapę. Warto umieć patrzeć na to samo z różnych perspektyw. Im więcej szczegółów zawiera nasza mapa, w tym wyższym stopniu jesteśmy wolni i elastyczni.

Joe, notując w dzienniku to, co uznał za istotne, pomyślał o relacji ze swoją dziewczyną: o nieporozumieniach i o problemach, z którymi się ostatnio borykali, a także o tym, że uświadamiały mu one boleśnie, jak bardzo się boi stracić tę osobę. Kochał ją, ale jednocześnie często czuł się urażony tym, co mówiła, albo miał wrażenie, że partnerka go nie rozumie i stopniowo się od niego oddala. Teraz jednak Joe zdał sobie sprawę z tego, że jego dziewczyna — jak i on sam — ma przecież swoją mapę i własny sposób myślenia o związku. Słuchając Richarda, Joe stwierdził, że postara się porozmawiać ze swoją dziewczyną, aby dowiedzieć się więcej o tym, co ona czuje i myśli o związku, zamiast skupiać się wyłącznie na własnych spostrzeżeniach i niepokojach. Richard tymczasem podsuwał kolejne cenne wskazówki: Radzę wam zatem, żebyście od czasu do czasu weryfikowali aktualność swojej mapy w zestawieniu z rzeczywistością. Gdy ludzie przestają widzieć, co faktycznie znajduje się na mapie, a zaczynają przerabiać wyłącznie stare dane, gubią się — z dwóch powodów: albo wyobrażają sobie jakieś ograniczenia tam, gdzie ich nie ma, albo działają w sposób, który powinien być efektywny, a jeśli okazuje się, że nie jest, tylko intensyfikują te same nieskuteczne działania. Wiem, że wielu z was uogólnia doświadczenia z przeszłości i projektuje w przyszłość. Prawda jednak jest taka, że niczyja przyszłość nie została jeszcze przesądzona. Życie stwarza mnóstwo różnych możliwości, 22

KRÓTKA HISTORIA NLP

a te znajdują się dopiero przed wami, znajdują się w przyszłości. Nie pozwólcie nikomu ani niczemu — nawet własnej mapie — przekonać siebie, że jest inaczej. Na przykład to, że mamy pewne negatywne doświadczenia, dajmy na to, z partnerami w biznesie, nie oznacza, że wszyscy ludzie na całym świecie tylko czekają, żeby wbić nam nóż w plecy i nas okraść. Być może oznacza to, że powinniśmy się nauczyć lepiej dbać o własne interesy; być może oznacza to, że powinniśmy zmienić sposób, w jaki dobieramy sobie partnerów w interesach. Wyobraźcie sobie tylko, jakie byłoby nasze życie, gdyby przyszłość miała być wyłącznie powtórką tego, czego doświadczyliśmy w przeszłości: świat stałby się wtedy naprawdę przygnębiającym miejscem. Nie wspominając już o tym, że pewnie nadal mieszkalibyśmy w jaskiniach oraz jedlibyśmy surowe mięso i gorzkie korzonki. Na szczęście wszechświat cały czas ewoluuje — czyli podlega działaniu siły, która jest tak potężna, że pokonuje chaos, i która pobudza ludzi do działania.

Joe poczuł swego rodzaju lekkość, kiedy uświadomił sobie ten fakt. Zapisał w dzienniku: „Nieważne, kto ma rację, a kto się myli. Nieważne też, jaka jest »prawda«. Dobra mapa to taka mapa, która pozwala nam patrzeć z różnych perspektyw i pomaga działać maksymalnie zaradnie w danej sytuacji”. Richard zmierzał do spraw najistotniejszych. — Zatem NLP nie można się nauczyć, po prostu czytając albo rozmawiając o nim. NLP można się nauczyć tylko poprzez praktykę! Dlatego program dzisiejszego spotkania koncentruje się na technikach i jest wypełniony przede wszystkim ćwiczeniami. Chciałbym jednak zastrzec, że chociaż nasze spotkanie ma charakter warsztatowy, mam zamiar włożyć do waszych głów dużo różnych wiadomości, które się przydadzą nieco później. Może się zdarzyć, że nie zrozumiecie wszystkiego od razu, ale pamiętajcie, że wasza nieświadomość także wszystko słyszy.

23

NLP — NAJWYŻSZY STOPIEŃ WTAJEMNICZENIA, CZYLI JAK BUDOWAĆ WŁASNY SUKCES

Wszystko się zaczęło od dość prostego pomysłu. Chciałem po prostu znaleźć ludzi, którzy umieją robić coś szczególnie dobrze, a potem odkryć, jakim nieświadomym procesom zawdzięczają swoje sukcesy.

W tym momencie Joe usłyszał, jak Emily szepcze do Teresy: — Co to jest nieświadomy proces? — Nieświadome procesy — odpowiedziała cicho Teresa — są to jakby receptury, według których powstają nasze myśli, uczucia, zachowania. Jeśli sobie uświadomimy te procesy, będziemy mogli je doskonalić albo zmieniać, jak chcemy. Emily pokiwała głową, myśląc nad tym, co usłyszała. — Uznałem, że taka wiedza pozwoli mi później uczyć innych ludzi, jak świadomie kierować tymi procesami, żeby rozwiązywać własne problemy albo opanowywać określone umiejętności. To, co ludzie mówią, że robią, albo wierzą, że robią — często, niestety, ma niewiele wspólnego z tym, co robią faktycznie. NLP ma rewolucyjne znaczenie, bo — moim zdaniem — po raz pierwszy posiadamy takie narzędzie, które pozwala nam świadomie i celowo kształtować treści naszych umysłów. Dzięki niemu jesteśmy w stanie znaleźć to, czego nie chcemy, i zastąpić to czymś, czego pożądamy.

Słowa te nie przekonały Joego. Owszem, jego życie dość wyraźnie się zmieniło od pierwszego seminarium z Richardem. Mimo to koncepcja, według której można intencjonalnie kształtować treści własnego umysłu, wydawała się Joemu trochę naciągana. Richard kontynuował. — Nie rodzimy się ze złymi nawykami. Nie rodzimy się z umiejętnościami. Nie rodzimy się z przekonaniami. Ogromnej większości rzeczy, które robimy teraz, po prostu się kiedyś nauczyliśmy — na przykład umiemy chodzić bez zastanawiania się nad każdym krokiem albo wymieniać uściski dłoni z innymi ludźmi. Wyuczyliśmy się nawet naszych lęków! Czy wiecie, że istnieją tylko dwa rodzaje naturalnych lęków? Są to lęk przed głośnym dźwiękiem i lęk 24

KRÓTKA HISTORIA NLP

wysokości — tyle. Pozostałych lęków się wyuczyliśmy. Część z nich, oczywiście, jest pożyteczna — na przykład to dobrze, że się boimy grzechotników. Część lęków jednak okazuje się mniej przydatna. Dlatego nie chodzi o to, żeby się pozbyć ich wszystkich, ale o to, żeby się nauczyć odczuwać lęk we właściwych dla niego sytuacjach. Na przykład paniczny lęk przed zdradzeniem swojego partnera — tak, taką fobię naprawdę warto mieć! Kiedy zaczynałem, ludzie mówili mi: „Richardzie, ty nic nie rozumiesz. Zmiana zawsze jest powolna i bolesna”. Tymczasem mnie nie brakuje wyrozumiałości dla ludzi — ja po prostu sprzeciwiam się akceptowaniu przekonań, które mnie ograniczają, tylko dlatego, że ktoś mi każe w nie wierzyć. Uważam, że ludzie najczęściej zmieniają się szybko, bez żadnych zbędnych nonsensów, na bardzo różne sposoby. Zdarza się, że obejrzymy film, przeczytamy książkę, porozmawiamy z przyjacielem albo z kimś obcym w autobusie i takie zdarzenie odmieni nasze życie. Natychmiast. Nie musimy czytać tego samego zdania przez trzynaście lat — czasami wystarczy, że przeczytamy je raz, i stwierdzamy: „Tak, to naprawdę ma sens!”.

„Trudno się z tym nie zgodzić” — pomyślał Joe. — Często też słyszę, jak ludzie mówią: „Trzeba odkryć, kim się naprawdę jest, i zaakceptować samego siebie”. Cóż, stoję tutaj, żeby wam powiedzieć, że nie ma takiej konieczności. Nie musicie być nikim, kim nie chcecie być. To, że dotychczas zachowywaliście się jak nieśmiałe osoby, nie oznacza, że jesteście skazani na nieśmiałość do końca życia. To, że wcześniej ulegaliście lenistwu albo postępowaliście lekkomyślnie, nie oznacza, że będziecie już zawsze leniwi i lekkomyślni — to tylko pewne wzorce zachowań, które nie są tożsame z wami. Możecie być, kimkolwiek tylko zechcecie. Zmiany zachodzą cały czas — to jedyna niezmienna rzecz w naszym życiu. Ważne jest więc to, czy postanowicie samodzielnie nadawać swojemu życiu określony kierunek i stawać się takimi, jakimi chcecie, czy też będziecie siedzieć z założonymi rękami i przyglądać się swojemu życiu z boku. Dzięki NLP możemy zmieniać swoje sposoby myślenia, odczuwania i zachowania. Wystarczy, że weźmiemy to, co robimy — wewnątrz siebie i na zewnątrz — a następnie się przeprogramujemy, żeby wprowadzić w swoim umyśle ważne zmiany. Jak więc widzicie, dzięki NLP macie szansę 25

NLP — NAJWYŻSZY STOPIEŃ WTAJEMNICZENIA, CZYLI JAK BUDOWAĆ WŁASNY SUKCES

przejąć kontrolę nad własnym życiem i zdołacie to osiągnąć, pod warunkiem że naprawdę się zaangażujecie, przygotujecie niezbędny grunt, a następnie urzeczywistnicie pożądaną zmianę. Możecie się czuć nie tylko tak dobrze jak kiedyś w przeszłości, ale nawet jeszcze lepiej. Trzeba się tylko nauczyć, jak sobie odpicować mózg!

Joe się zaśmiał. Bardzo mu się spodobało porównanie procesu przeprowadzania zmian w ludzkim umyśle do programu telewizyjnego, w którym stare, przerdzewiałe graty są przemieniane w lśniące supersamochody! Joe przypomniał też sobie własny sceptycyzm, kiedy siostra proponowała, by wziął udział w poprzednim seminarium. Wtedy czuł, że utknął w martwym punkcie, że został przyparty do muru, a pomysł dokonywania jakiegokolwiek wyboru, kim naprawdę chce być, wydawał się, w najlepszym razie, pobożnym życzeniem. Teraz Joe miał zgoła inne odczucia. Słuchał więc uważnie, co jeszcze Richard miał do powiedzenia. — Pewnego dnia zadzwonił do mnie właściciel domu, w którym wynajmowałem pokój. Powiedział, że niedługo zatrzyma się w naszej okolicy Virginia Satir, i zapytał, czy mógłbym w tym czasie się nią zająć. Szczerze mówiąc, właśnie przez Virginię rzuciłem matematykę i nauki przyrodnicze, a włączyłem się w tworzenie NLP: była bardzo utalentowaną psychoterapeutką, która umiała konsekwentnie osiągać w swojej pracy dobre wyniki. Pierwszy raz zobaczyłem Virginię, kiedy zmieniałem jakiś filtr w samochodzie. Pojawiła się nagle na podjeździe przed domem. Wyglądała zjawiskowo: wysoka, ubrana w lekko błyszczącą, zieloną sukienkę, na nogach miała jasnoczerwone buty na obcasach, a na nosie spoczywały duże okulary w rogowej oprawie. Patrzyła na mnie z szerokim uśmiechem, więc wstałem, spojrzałem na nią i zapytałem: „Czy mogę pani jakoś pomóc?”. Odpowiedziała: „Tak, jestem pewna, że tak. Nigdy wcześniej nie korzystałam z pieca opalanego drewnem, a nie chciałabym z tego powodu puścić z dymem całego domu”. Kiedy szliśmy w kierunku jej miejsca pobytu, powiedziałem: „A więc to pani jest tą Virginią Satir. Wszyscy mówią o pani, że jest świetną psychoterapeutką. Czym dokładnie się pani zajmuje?”. 26

KRÓTKA HISTORIA NLP

„Cóż”, odpowiedziała, „nie robię tego samego, co robią zazwyczaj psychoterapeuci. Po prostu staram się pomagać klientom być szczęśliwymi”. Brzmiało to bardzo przekonująco, więc zapytałem: „Czy udaje się to pani?”. „Mam dużo szczęścia”, odpowiedziała, „ponieważ udało mi się pomóc wielu ludziom, którym nikt inny nie był w stanie udzielić pomocy”. „A komu pani pomogła?” „Pracowałam często między innymi z hospitalizowanymi schizofrenikami. Odkryłam wtedy, że niektórzy przestają się zachowywać jak chorzy psychicznie, jeżeli zbierze się wokół nich całą rodzinę”. Bardzo mnie to zainteresowało, ponieważ sam uczyłem trochę o funkcjonowaniu systemów. Virginia zaproponowała więc, że mnie weźmie ze sobą — a miała właśnie poprowadzić szkolenie dla pracowników szpitala psychiatrycznego. Kiedy ją obserwowałem przy pracy, wszystko, co tylko robiła, miało dla mnie głęboki sens. Pytania, jakie zadawała, okazywały się niezwykle trafne, a zarazem bardzo uporządkowane. Niemniej od pracowników szpitala słyszałem tylko: „Jest wspaniała! Ma genialną intuicję!”. Tłumacząc te wypowiedzi na ludzki język: „Nie jest moim obowiązkiem opanowywanie tego rodzaju umiejętności, ponieważ wynikają one z tego, kim ta kobieta jest, a nie z tego, co umie”. Virginia dobrze rozumiała, że mapa to nie terytorium, dlatego mogła wcielać w życie tę koncepcję w taki sposób, który dla mnie graniczył z objawieniem. Oczywiście, robiła też wiele innych rzeczy — niektóre opanujecie jeszcze dzisiaj — ale zasadniczo to, co mówią ludzie, Virginia odczytywała nie metaforycznie, ale dosłownie. Gdy ktoś mówił, że sprawa nie „wygląda” dobrze, terapeutka zakładała, że osoba ta mówi o pewnym obrazie, jaki ma w głowie. Gdy ktoś stwierdzał, że coś „brzmi” w jakiś sposób, Virginia wiedziała, że osoba ta odwołuje się do dźwięku, który słyszy w swoim wnętrzu. Co jednak najważniejsze, terapeutka rozumiała, że ludzie niezmiennie poszukują kogoś, kto „mówi tym samym językiem”, „widzi świat tak samo” czy też, jak kto woli, „chwyta w lot, o co chodzi”.

Joe poczuł się zdezorientowany: „Co właściwie Richard ma na myśli?”. — Pozwólcie, że podam przykład, który rozjaśni wam to, o czym mówię. Pewnego razu Virginia pracowała z małżeństwem, które tak często się kłóciło, że było na krawędzi rozpadu. 27

NLP — NAJWYŻSZY STOPIEŃ WTAJEMNICZENIA, CZYLI JAK BUDOWAĆ WŁASNY SUKCES

„On nigdy nic nie robi w domu”, zaczyna żona, „jakby tam wcale nie mieszkał. To ja cały dzień biegam i staram się, żeby dom wyglądał jako tako, a on tylko przychodzi i bałagani”. „Widzę, co masz na myśli, Lucy”, odpowiada Virginia. Virginia po prostu zauważyła, że kobieta opisuje kolejne obrazy, które widzi w głowie. Następnie terapeutka patrzy na męża i pyta: „A jakie jest twoje zdanie, Bob?”. „Ona cały czas się drze”, mówi Bob. „Nie da się z nią normalnie porozmawiać. W jednej chwili nic nie mówi, ale już w następnej zaczyna lamentować nad czymś, o czym ja nie mam bladego pojęcia”. Mąż często posługuje się słowami, które opisują wrażenia dźwiękowe. Słyszycie? Dobrze. Wtedy Virginia odpowiada: „Słucham cię uważnie, Bob. Lucy, czy próbowałaś powiedzieć mężowi to samo, ale jeszcze zanim się zdenerwujesz?”. „Nie da się”, mówi Lucy. „Popatrz, stawiam worek ze śmieciami przy drzwiach, żeby go na pewno zobaczył, kiedy będzie wychodził, i żeby go wyniósł. Czy Bob to robi? Oczywiście, nie. Przeczekuję więc, bo może Bob wyniesie śmieci po powrocie z pracy. Następnego dnia rano worek ze śmieciami cały czas stoi przy drzwiach. Wtedy sama idę wyrzucić śmieci, a kiedy w moim polu widzenia pojawia się Bob, we mnie już wszystko się gotuje”. „W porządku”, mówi Virginia, „zobaczmy teraz, czy będę potrafiła przedstawić Bobowi jaśniejszy obraz sytuacji. Bob, usłyszałeś zdanie żony. A co ty chciałbyś powiedzieć na ten sam temat?” „Jest tak, jak już powiedziałem: kiedy do niej mówię, ona jakby się wyłącza, głuchnie. Skąd mam wiedzieć, o co chodzi, skoro nie chce ze mną rozmawiać? Przecież nie mam szczególnego upodobania w słuchaniu przez cały czas lamentów i krzyków”. Po krótkich negocjacjach Virginia — za każdym razem dostosowując swój język do osoby, z którą w danej chwili rozmawia — przekonuje Lucy, żeby próbowała mówić mężowi, czego raczej nie powinien przeoczać. Wtedy klientka porusza kolejny palący problem. „Cały czas mówi, że mnie kocha”, stwierdza Lucy, „ale nigdy mi tego nie okazuje”. „Jak chciałabyś, żeby Bob okazywał ci miłość?”, pyta Virginia. 28

KRÓTKA HISTORIA NLP

„Chciałabym, żeby zauważał, kiedy się ładnie ubiorę albo kiedy wrócę od fryzjera. Byłabym też zachwycona, gdyby kiedyś przyszedł do domu z kwiatami”. „Widzę, jak się rzeczy mają”, mówi Virginia. „Pozwól, że coś ci pokażę — tylko spróbuj jednocześnie wyobrażać sobie moje słowa”. W ten sposób Virginia nawiązuje do charakterystycznych dla Lucy doznań wzrokowych dzięki swoim umiejętnościom w zakresie prowadzenia rozmowy i słuchania. Z nich wyrastał geniusz tej terapeutki. Następnie Virginia zwraca się do Boba i „tłumaczy” doświadczenia Lucy na język zrozumiały dla męża: „A teraz ty, Bob, posłuchaj mnie, proszę. Czy masz świadomość tego, że sytuację, kiedy twoja żona ubiera się w nową sukienkę, a ty tego nie zauważasz, można porównać do sytuacji, kiedy ty mówisz żonie najsłodszym głosem, że ją kochasz, a ona puszcza to mimo uszu?”. „No ale ona właśnie tak robi”, ripostuje Bob. „Ponieważ Lucy chce, żebyś jej mówił, że ją w ogóle zauważasz, że się jej przyglądasz, że zwracasz uwagę na to, jak wygląda. Czy to dociera do twoich uszu?” „Tak”, mówi Bob, po czym zwraca się do żony: „Chodzi o to, że kiedy patrzę na ciebie i widzę, jaka jesteś piękna, po prostu chcę ci powiedzieć, jak bardzo cię kocham. Nie zdawałem sobie sprawy z tego, że trzeba to wszystko powiedzieć na głos. Przepraszam”.

Uśmiech przemknął po twarzy Joego. Jego dziewczyna bardzo dużo mówi o tym, jak widzi ich relację, podczas gdy on sam woli rozmawiać. „No, no”, pomyślał Joe, a jego głos wewnętrzny jakby nagle nabrał pewności, „to się może naprawdę przydać we wzmacnianiu naszej więzi”. Richard też uważał, że taka technika może się przydać: — Właśnie dlatego w naszych pierwszych książkach przedstawialiśmy wzorce, których może się nauczyć dosłownie każdy. Każdy przecież może się nauczyć słyszeć i słuchać tak samo jak Virginia oraz zadawać takie same pytania jak Virginia. Na ten temat dowiecie się więcej jeszcze dzisiaj po południu. Zgadza się, Alanie? 29

NLP — NAJWYŻSZY STOPIEŃ WTAJEMNICZENIA, CZYLI JAK BUDOWAĆ WŁASNY SUKCES

Wszyscy uczestnicy obrócili się w stronę końca sali seminaryjnej. Stojący tam Alan przytaknął, uśmiechając się znacząco. — Wróćmy jednak do mojej historii i do Kalifornii: jednym z moich sąsiadów był pewien Anglik, niejaki Gregory Bateson. Prawdziwy geniusz, rasowy intelektualista, bardzo znany. Gregory przeczytał rękopis mojej pierwszej książki — a dokładniej, uznał, że jest na tyle interesująca, że zgodził się napisać do niej wstęp. Pewnego dnia Gregory powiedział do mnie: „Richardzie, jest coś, co po prostu musisz zrobić!”. „Gregory, co to takiego?” „Musisz pojechać do Arizony i poznać Miltona H. Ericksona”. „A kim jest Milton Erickson?” „Doktor medycyny, a zarazem słynny terapeuta! Wysłałem tam paru ludzi, żeby się przyjrzeli, co on tam robi — ale żaden z nich nawet nie pamięta, że tam był”. „O, świetnie! To coś, co może mi się spodobać!” Pojechaliśmy więc do Arizony, żeby się spotkać z człowiekiem, którego uważano wówczas — całkowicie zasadnie — za jednego z najlepszych żyjących terapeutów. Tam obserwowaliśmy, jak Milton pracuje z klientami, a po powrocie z Arizony napisaliśmy książkę, w której wyjaśniliśmy, w jaki sposób terapeuta ten wykorzystuje język jako narzędzie pracy. Milton jako terapeuta był wyjątkowy, moim zdaniem, z trzech powodów. Po pierwsze, to on jako pierwszy sformułował założenie, że nieświadomość cały czas słucha i że jesteśmy w stanie się z nią komunikować na różnych poziomach rozumienia, nawet w ramach z pozoru zwyczajnej rozmowy. Po drugie, Milton zauważył, że odczucia są „zaraźliwe”. Oznacza to, że jeśli chcemy, żeby ktoś inny poczuł się szczęśliwy, musimy zacząć od siebie i od własnego wspaniałego samopoczucia. Wreszcie — co zasługiwało w Miltonie na szczególny podziw — bez względu na to, jak bardzo ktoś był „szalony”, terapeuta nigdy nie postrzegał „szaleństwa” jako powodu, dla którego należałoby kogokolwiek zamykać i więzić; nigdy też nie postrzegał leków jako rozwiązania problemu podejmowania głupich decyzji. Milton i Virginia nigdy na nikim nie postawili krzyżyka. Gdy Virginia zaczynała z kimś pracować, nie ustawała w wysiłkach, dopóki klient nie zaczął się 30

KRÓTKA HISTORIA NLP

zmieniać. Koniec, kropka. Dla Virginii nie miało znaczenia, czy praca będzie trwała godzinę, czy dwadzieścia pięć godzin — jeżeli tylko uznała, że ktoś ma szansę się zmienić, po prostu nie dawała za wygraną. Milton działał bardzo podobnie. Postawę tych terapeutów przejąłem i ja. Tego rodzaju zawzięta determinacja jest absolutnie konieczna, żeby to, co robimy, przynosiło pożądane rezultaty. W NLP chodzi więc przede wszystkim o coś, co lubię nazywać osobistą wolnością. Pojęcie to oznacza naszą zdolność decydowania, jak posługiwać się własnym mózgiem, jak postępować i jak kierować swoim życiem. Zanim jednak zgłębimy to zagadnienie, zróbmy dziesięciominutową przerwę.

Joe skorzystał z możliwości napicia się kawy, po czym wrócił na miejsce i podjął na nowo przerwaną rozmowę z Edgarem. — Wspominałeś o Alanie… — O tak, uważam, że jest wyjątkowym trenerem. Jest jakby ObiWan Kenobim w dziedzinie NLP. Moc jest w nim silna. LOL. Edgar powiedział „LOL”! Joe nie mógł w to uwierzyć. Nie wiedział, jak ukryć zażenowanie. — Od samego początku — ciągnął nieświadomy niczego Edgar — sprawiał na mnie wrażenie osoby, która wie, o czym mówi, a co ważniejsze, wie, jak to przekazać. Jakby zawsze wiedział dokładnie, do kogo mówić i w jaki sposób, żeby wzbudzić zainteresowanie: a to podając jeszcze jeden przykład, a to wplatając dowcip tu i tam, a to pokazując, jak różne rozwiązania i techniki się uzupełniają. Głos stał się piskliwy i wysoki, przez co Edgar zaczął przypominać Yodę z Gwiezdnych wojen. — Alan dobrze wie — dodał Edgar — jak używać dobrej strony mocy. Joe nie mógł się powstrzymać od śmiechu. Edgar był zabawny — ale na własny, bardzo szczególny sposób. — Nigdy nie miałem przyjemności oglądać Alana na scenie — odpowiedział Joe — ale zgadzam się z tobą. To, że podczas poprzedniego 31

NLP — NAJWYŻSZY STOPIEŃ WTAJEMNICZENIA, CZYLI JAK BUDOWAĆ WŁASNY SUKCES

kursu właśnie taki ktoś jak Alan był jednym z asystentów, okazało się dla mnie bardzo ważne. Za każdym razem, kiedy tylko miałem jakieś wątpliwości, Alan je rozwiewał. W tym momencie Joe zauważył kątem oka, że Emily wygląda na bardzo smutną. Teresa wyszła na chwilę z sali, tymczasem dziewczyna siedziała bez ruchu na krześle, prawą dłonią zakrywając oczy. Joe właśnie miał przeprosić Edgara, aby się upewnić, czy z Emily wszystko w porządku, kiedy jej matka wróciła na miejsce. Emily natychmiast przykleiła na usta olbrzymi uśmiech. Chociaż nie była to jego sprawa, Joe zapragnął się dowiedzieć, co doskwiera Emily. Postanowił więc mieć ją na oku.

32

Rozdział 3.

JAK POCZUĆ SIĘ NAPRAWDĘ DOBRZE

Zaraz po przerwie Richard szybko wrócił na scenę. — Prawdopodobnie jeden z najważniejszych wniosków, jakie wyciągnąłem z obserwacji pracy Virginii i Miltona, dotyczy tego, że oboje terapeuci szczególną wagę przykładali do wprowadzania swojego klienta, który zgłaszał jakiś problem, w inny stan emocjonalny. Ponieważ jeśli się udawało nakłonić klienta do tego, żeby myślał o problemie, ciesząc się dobrym samopoczuciem, pomagało to terapeutom przeprowadzać naprawdę śmiałe zmiany. NLP powstało po to, żeby umożliwiać ludziom sprawowanie jeszcze większej kontroli nad własnym umysłem. Taka też jest istota tego, co robimy tutaj. Musicie sobie uświadomić, że możecie wejść w stan — jaki tylko chcecie i kiedy tylko chcecie; że możecie się nauczyć patrzeć inaczej na ten sam fragment waszej osobistej historii… Ponieważ prawda jest taka, że to nie wasza osobista historia determinuje, kim jesteście, ale wasz stosunek do niej.

Joe uznał ten wątek za szczególnie ważny. „To nie moja przeszłość determinuje, kim jestem, ale mój stosunek do niej” — zastanawiał się nad usłyszanym właśnie zdaniem, tymczasem Richard kontynuował:

33

NLP — NAJWYŻSZY STOPIEŃ WTAJEMNICZENIA, CZYLI JAK BUDOWAĆ WŁASNY SUKCES

— Wszystko, co robiłem przez ostatnie czterdzieści lat, wiązało się z osobistą wolnością — czyli z wolnością dokonywania autonomicznych wyborów. Nie chodzi mi jednak o to, żebyście już nigdy więcej się nie złościli ani nie bali. Chcę wam tak pomóc, żebyście mieli możliwość decydowania, kiedy się złościć albo kiedy się bać oraz dlaczego się złościć albo się bać. Dzięki temu będziecie mogli posługiwać się tego rodzaju doznaniami z korzyścią dla siebie. Strach pozwala dbać o własne bezpieczeństwo i zapobiegać różnym problemom, ale strach przed windą? Czy też spełnia te funkcje? Bójcie się tego, co naprawdę jest warte waszych obaw — na przykład tego, że będziecie marnować życie, rozpamiętując przeszłość!

Joe wiedział, że ostatnio nie układało mu się szczególnie dobrze z dziewczyną częściowo dlatego, że miał wrażenie funkcjonowania w ciągłym napięciu — i że coś podobnego działo się z partnerką. „Chciałbym lepiej kontrolować własne nastroje” — pomyślał. — Pierwszą rzeczą, którą chciałbym, żebyście dzisiaj zrobili, jest pewien eksperyment myślowy. Myślimy na trzy główne sposoby: tworzymy mentalne obrazy lub filmy, mówimy do siebie albo doświadczamy jakichś odczuć. Przez całe lata wszyscy pytali o to, co się dzieje w naszym życiu, zamiast o to, co o nim myślimy. Odkryłem jednak, że nasz sposób myślenia jest zdeterminowany przez uczucia. Oznacza to, że możemy pomagać ludziom się zmieniać, ucząc ich sprawować kontrolę nad filmami, które wyświetlają w swoich umysłach, albo nad sposobami, w jakie mówią do samych siebie. Myślę, że chyba wszyscy tu obecni bywacie w kinie co najmniej raz na jakiś czas, więc pewnie znacie z autopsji sytuację, kiedy oglądacie film na dużym ekranie i stwierdzacie, że się wam podoba, a za jakiś czas oglądacie ten sam film w telewizji i stwierdzacie, że nie jest nawet w połowie tak dobry, jak wam się wydawał kiedyś.

Joe wiedział dokładnie, o czym mówi Richard. Rzeczywiście, ostatnio widział w telewizji film, który nie tylko gorzej się oglądało — nawet fabuła wydawała się mniej sensowna niż wcześniej w kinie! 34

JAK POCZUĆ SIĘ NAPRAWDĘ DOBRZE

— Dzieje się tak, ponieważ na to, czy coś nas porusza bardziej, czy mniej, wpływa rozmiar obrazów, jakie oglądamy. Nawet jeśli ich treść pozostaje taka sama, ale zmieniamy ich właściwości — takie jak właśnie rozmiar, jasność, odległość, kolor — zmienia się także nasz odbiór obrazów. Przypomnijcie sobie teraz coś, co przydarzyło się wam jakiś czas temu, ale co wciąż nie daje wam spokoju; co chcielibyście wyrzucić ze swojej głowy…

Joemu przypomniała się sprzeczka z pijanym mężczyzną, który zaczepiał dziewczynę kilka wieczorów temu. — Pewnie tamte zdarzenia, które odtwarzacie teraz w wyobraźni, są tak sugestywne, jakbyście znowu brali w nich udział, prawda?

Kiedy Joe się nad tym zastanowił, musiał przyznać rację Richardowi: przypominał sobie tamto zdarzenie, jakby miał przez oczami film. — Weźcie teraz te obrazy i zacznijcie je zmniejszać. Następnie odsuńcie je jak najdalej od siebie i pozbawcie wszelkich kolorów. Jeżeli dochodzą was głosy czy inne dźwięki, przytłumcie je, tak jak i jasność — ot tak, po prostu.

Joe starannie wykonywał każde kolejne polecenie Richarda. Gdy tylko zmniejszył rozmiar oglądanej sceny, ściszył głos pijanego mężczyzny i wyobraził sobie, że obraz stopniowo się oddala. Okazało się, że dzięki tym zabiegom zdarzenie nie wywołuje już tak silnych emocji. — Czujecie się lepiej, prawda?

Prawie wszyscy przytaknęli. — Dobrze, a teraz proponuję, żebyście zostawili te obrazy tam, gdzie są teraz! Widzicie, zazwyczaj w tym momencie ludzie mnie pytają: „A jeśli to wróci?”. Gdy tak się dzieje, wówczas wystarczy poświęcić jeszcze dziesięć sekund — to naprawdę nie powinno potrwać dłużej — i przeprowadzić cały proces ponownie. Po kilku takich powtórzeniach mózg się nauczy, 35

NLP — NAJWYŻSZY STOPIEŃ WTAJEMNICZENIA, CZYLI JAK BUDOWAĆ WŁASNY SUKCES

co ma robić, i zacznie przeprowadzać ten proces samodzielnie, kiedy pojawi się taka potrzeba. Skoro już o tym mowa, pozwólcie, że pokażę wam jeszcze jeden sposób na utrwalenie pozytywnej zmiany. Tym razem chciałbym, żebyście pomyśleli o czymś zabawnym. Wiem, że część z was jest przyzwyczajona do myślenia raczej o sprawach nieprzyjemnych, ale nigdy nie jest za późno na zmianę nawyków. Aż trudno w to uwierzyć: proszę swoich słuchaczy, żeby pomyśleli o czymś strasznym, a oni robią to od ręki; a kiedy proszę, żeby pomyśleli o czymś śmiesznym… Cóż, powiem tak: niektórzy traktują wszystko śmiertelnie poważnie! Chciałbym więc, żebyście teraz pomyśleli o czymś zabawnym, o czymś fantastycznym, a za chwilę przyjrzymy się wspólnie waszemu centrum dowodzenia. Jest to takie miejsce, gdzie działa magia i gdzie możecie nadawać wszystkiemu taki kształt, jaki tylko chcecie. Wyobraźcie sobie tuż przed swoimi oczami taki ekran, na którym będziecie mogli zobaczyć, co tylko wam przyjdzie do głowy. Teraz przypomnijcie sobie bardzo przyjemne doświadczenie; sytuację, w której naprawdę dobrze się bawiliście. Naprawdę dobrze się bawiliście — jeżeli na samą myśl o nim nie zaczynacie chichotać, to jeszcze nie jest to, o co chodzi. Zobaczcie teraz, co zobaczyliście wtedy; usłyszcie teraz, co usłyszeliście wtedy; poczujcie teraz, co poczuliście wtedy. Wyobraźcie sobie z całych sił, że znowu jesteście w tamtej sytuacji i że znowu ją przeżywacie.

Joe przypomniał sobie wycieczkę statkiem, na której był ostatnio ze swoją dziewczyną — i jak się razem zaśmiewali z powodu zabawnej miny, jaką zrobił do partnerki. To było tak wspaniałe popołudnie, że Joe rzeczywiście się rozpromienił na samo wspomnienie. W tym samym momencie kobieta siedząca w jednym z pierwszych rzędów wybuchła naprawdę głośnym śmiechem. Richard spojrzał na nią ze sceny. — Właśnie tak, ta pani na pewno zrozumiała, co miałem na myśli! Kiedy tylko pozostali znajdą właściwe wspomnienie, zatrzymajcie je przy sobie na parę chwil.

36

JAK POCZUĆ SIĘ NAPRAWDĘ DOBRZE

Teraz chciałbym, żebyście wyobrazili sobie dźwignię, na której jest napisane „Dobra zabawa”. Powoli pchnijcie ją do góry. Żeby doświadczenie było jeszcze bardziej przekonujące, faktycznie wykonajcie gest pchnięcia dźwigni. Właśnie tak. Wiem, że część z was uważa to za idiotyczne. Tym osobom chciałbym dać następującą radę: po prostu zróbcie to ćwiczenie. Wyobraźcie sobie dźwignię, chwyćcie ją, a kiedy bardzo mocno poczujecie, że to jest bardzo głupie, pomyślcie, że sprawy, które uprzykrzają wam życie, są jeszcze głupsze.

W miarę jak Joe przypominał sobie coraz wyraźniej wycieczkę statkiem, coraz szerzej się uśmiechał. Kiedy zaś tamto wspaniałe uczucie zaczęło się rozchodzić po całym ciele, wyobraził sobie, że chwyta za dźwignię i zaczyna ją pchać do góry. — Teraz, kiedy pozwalacie, żeby obraz ekscytującego wspomnienia przybliżał się, żeby stawał się coraz większy i jaśniejszy, zacznijcie powoli przesuwać dźwignię do góry — z częstotliwością i szybkością adekwatną do tempa zmian zachodzących w waszym ciele. Niech ekscytujące wspomnienie się przybliża, powiększa i rozjaśnia. Dodajcie kolory do obrazu wspomnienia, niech lśni. Przyjrzyjcie się szczegółom… Jednocześnie usłyszcie głos, który mówi w waszej głowie: „Czas na dobrą zabawę!”.

Joe poczuł, jak wspaniałe doznanie rzeczywiście opanowuje całe ciało, w miarę jak film robił się coraz większy i bardziej sugestywny; wtedy też poruszył dźwignię. — W NLP technikę tę nazywa się kotwiczeniem. Polega ona na łączeniu określonego doznania z wybranym bodźcem — w tym przypadku dźwignia jest panelem sterowania naszego umysłu. Ponieważ dwie rzeczy występują naraz, nasz mózg stwierdza, że są one ze sobą powiązane. Ta wspaniała technika pozwala nam schwytać wybrane uczucie i połączyć je z dowolnym obrazem wewnętrznym (takim jak dźwignia), z dotykiem, ze słowem, z ruchem. Dzięki temu możemy później wykorzystywać wybrany bodziec, żeby wywołać połączone z nim uczucie, kiedy tego zapragniemy. 37

NLP — NAJWYŻSZY STOPIEŃ WTAJEMNICZENIA, CZYLI JAK BUDOWAĆ WŁASNY SUKCES

Kiedy uczestnicy seminarium dostali kilka chwil, aby się cieszyć oglądaniem swoich „wewnętrznych filmów”, także Joe poczuł się naprawdę dobrze. Potem Richard powiedział: — Dobrze, wystarczy, wróćmy teraz na ziemię, bo chciałbym wam coś pokazać. W przyszłości nie będziecie już musieli specjalnie poświęcać czasu na wzbudzanie w sobie tego rodzaju uczuć, bo macie dźwignię, która temu służy. Teraz więc, kiedy większość z was wróciła na ziemię, spróbujcie zrobić coś takiego: zamknijcie oczy, chwyćcie za dźwignię i pociągnijcie za nią, mówiąc do siebie: „Czas na dobrą zabawę!”.

Joe wykonał instrukcję, a ekscytujące doznania natychmiast wróciły. Bardzo się więc ucieszył, że wkrótce będzie mógł to stosować w praktyce! — Właśnie w ten sposób działają w NLP tak zwane kotwice. Liczba godzin, które ludzie spędzają, zadręczając się, jest wprost absurdalna. Liczba godzin, w których nie cieszą się życiem, bo są zbyt pochłonięci zamartwianiem się, jest po prostu niedorzeczna. Wiem, że obecnie żyje się w szalonym tempie, ale skoro i tak wszyscy się cały czas spieszymy, to możemy zacząć z tego czerpać radość niejako przy okazji. Możemy nadać wszystkiemu, co robimy, nieodparty urok, zwłaszcza kiedy przebywamy wśród ludzi: wystarczy tylko pamiętać o tym, żeby wejść we właściwy stan. Często proponuję ludziom, żeby postawili sobie takie pytanie: „Jak dobrze potrafię się poczuć ot tak, bez konkretnej przyczyny?”. Jeśli uważacie, że pomysł ten jest szalony, weźcie pod uwagę, że całkiem często ludzie przeżywają raz po raz w swojej wyobraźni kłótnie, które nigdy się nie wydarzyły! Czy to nie jest dziwaczne? Co gorsza, robią to nie dla przyjemności, ale po to, żeby czuć się źle. W swojej wyobraźni wszczynają fikcyjne kłótnie i w kółko je powtarzają. Posłuchajcie następującej historii: pewien bardzo inteligentny, wykształcony człowiek wszedł do mojego gabinetu i powiedział do mnie: "Uczęszczam na terapię od szesnastu lat, a mimo to kłócę się ciągle ze swoją matką”. „Gdzie mieszka twoja matka?”, zapytałem. „Moja matka nie żyje”. 38

JAK POCZUĆ SIĘ NAPRAWDĘ DOBRZE

Nie wiem, co na to wy, ale ja na samą myśl o tym dostałem gęsiej skórki. „I ciągle się z nią kłócisz”. „Tak, ciągle się z nią kłócę — w swojej głowie”, dodał rozmówca, jakby to miało polepszyć obraz sytuacji. Odwiedziłem wiele różnych miejsc i widziałem wiele dziwnych rzeczy, ale nigdy nie słyszałem straszniejszych historii od tych, które ludzie mi opowiadają — o swoim umyśle. Pomyślcie tylko: ktoś spędza długie godziny, kłócąc się w swojej wyobraźni ze zmarłą osobą… Zapytałem więc rozmówcę: „Czy kiedykolwiek przyszło ci do głowy, żeby po prostu przestać się kłócić z matką?”. Zostałem obdarzony takim spojrzeniem, jakbym właśnie postradał zmysły. Człowiek ten więc nadal kłóci się z matką na okrągło, zamiast żyć pełnią życia! Widzicie, istnieje pewna granica między tym, co się dzieje w waszym umyśle, a tym, co dzieje się poza nim. Warto więc rozumieć, że wasz mózg należy do was i że możecie mu kazać robić to, co wy chcecie. Musicie tylko zdawać sobie sprawę z tego, że natężenie głosów w waszej głowie daje się regulować za pomocą odpowiednich pokręteł. Za ich pomocą możecie słyszane głosy pogłaśniać, możecie je łagodzić, możecie im kazać mówić, co chcecie słyszeć, i to takim tonem, jaki sami wybierzecie.

Notując słowa Richarda, Joe pomyślał o swojej dziewczynie i ich pierwszym spotkaniu. Jak inne byłoby dziś jego życie, gdyby wtedy nie opanował zrzędliwego głosu w swojej głowie. Zresztą głos ten ciągle wymyka się spod kontroli i zagraża związkowi. Joe postanowił wrócić do absolutnych podstaw i sprzeciwić się temu, by ten głos dalej dyktował myśli i uczucia, tak jak ostatnimi czasy. — A teraz chciałbym wam opowiedzieć jeszcze jedną historię: grupa ludzi — tylko mnie nie pytajcie, jak wpadli na ten pomysł — wzięła kulturę bakterii jogurtowych i połowę podłączyła do czegoś, co zmierzyło jej aktywność elektryczną, a połowę zmieszała z mlekiem, bo tym właśnie żywią się bakterie jogurtowe, mlekiem. Kiedy drugie skupisko bakterii jogurtowych zostało nakarmione, pierwsze — to z podłączonymi czujnikami — zaczęło reagować: wiedziało, że drugie dostało jedzenie! 39

NLP — NAJWYŻSZY STOPIEŃ WTAJEMNICZENIA, CZYLI JAK BUDOWAĆ WŁASNY SUKCES

Ludzie ci zapytali mnie więc: „Richardzie, jak można wyjaśnić to, że kiedy nakarmiliśmy tę część bakterii jogurtowych, druga część o tym wiedziała?”. „Ponieważ to bliźnięta”. „Szczerze mówiąc, to słabe wyjaśnienie”. „Można więc podać inne proste wyjaśnienie: kto z kim przestaje, takim się staje”. Spojrzeli na mnie w osłupieniu. Moim zdaniem jednak wszystko żyje — na swój własny sposób. Nawet idee żyją. Dlatego to takie ważne. Następnie badacze postanowili oddzielić dwa skupiska bakterii jogurtowych ściankami. Zrobili je z drzewa, zrobili je z różnego rodzaju metali, wypróbowali też jakieś zapory elektromagnetyczne… Mimo to za każdym razem, kiedy karmili jedną część bakterii jogurtowych, druga zaczynała szaleć. Powtarzali więc tylko: „Nic z tego nie rozumiemy. Musi istnieć jakieś uzasadnienie”. Powiedziałem im, że owszem, istnieje i że jeśli mnie zostawią samego, zbuduję taką ściankę, przez którą bakterie jogurtowe nie będą mogły się komunikować. Powiedzieli wtedy: „Ale Richardzie, przecież to niemożliwe. Próbowaliśmy już wszystkiego”. „Nie, jeszcze nie”, upierałem się. Właśnie tak się dzieje, kiedy uznajemy, że nasza mapa to terytorium, które ma ona reprezentować. Gdy ludzie nie akceptują tego, że rzeczywistość bywa nieco bardziej złożona i skomplikowana niż jej reprezentacja, i biorą tę drugą za dobrą monetę, wówczas pozbawiają się przestrzeni na stworzenie i sprawdzenie innych, nowych możliwości. Tydzień później obiecana ścianka była gotowa. Naukowcy powtórzyli eksperyment, ale tym razem bakterie jogurtowe nie zareagowały. Zapytali mnie więc: „Z czego zrobiłeś tę ściankę?”. Szczerze mówiąc, było to zwykłe akwarium wypełnione jogurtem, które absorbowało wysyłane przez bakterie wibracje i nie przepuszczało ich dalej. Właśnie dlatego tak istotne jest, żebyście sobie zdawali sprawę z tego, że stan, w jakim się znajdujecie w danej chwili, stanowi wasze pierwsze i najważniejsze narzędzie, które służy wprowadzaniu zmian. Nie możecie

40

JAK POCZUĆ SIĘ NAPRAWDĘ DOBRZE

bowiem czuć się przygnębieni, a jednocześnie oczekiwać, że pomożecie komukolwiek przeżywać radość. Kiedy postawiłem wspomnianą ściankę, zrozumiałem, że co tylko wysyła wibracje, wprawia w wibracje swoje otoczenie. Gdy szarpiemy strunę w fortepianie, wówczas wszystkie struny zaczynają wibrować i współbrzmieć z danym dźwiękiem. Jak już wspomniałem, kto z kim przestaje, takim się staje. Oznacza to, że kiedy chodzimy i zrzędzimy, będziemy się natykać na zrzędliwych ludzi albo ludzie wokół nas zaczną zrzędzić tak samo jak my. Kto wiatr sieje, zbiera burzę. Kto z kim przestaje, takim się staje — i nieważne, czy będą to bakterie jogurtowe, czy ludzie. Jeżeli chcemy, żeby ktoś się poczuł w określony sposób, najpierw sami musimy się tak czuć.

Gdy tylko Richard wypowiedział te słowa, Joe natychmiast uświadomił sobie, jak bardzo jego stany emocjonalne wpływają na samopoczucie partnerki. Nieraz, kiedy wracał z pracy do domu, a potem przychodziła dziewczyna, czuł, że stawała się coraz bardziej poirytowana. „Być może to nie ona jest źródłem tych wszystkich huśtawek nastrojów; być może to mój stan tak na nią wpływa” — pomyślał Joe. Odebrał tę myśl jak niemal objawienie. Tymczasem Richard zaczął mówić o zasadniczym znaczeniu stanów emocjonalnych: — Pracowałem kiedyś z dyrektorem firmy. Jego problem polegał na tym, że bał się umawiać z kobietami. Co ciekawe, gdy go zapytałem, jakie ma hobby, odpowiedział: „Skoki narciarskie”. „Takie, w ramach których jedziesz na nartach, rozpędzasz się, po czym odbijasz się i lecisz?” „Właśnie takie”, odpowiedział. „I ty się boisz kobiet?” „Tak”. „Jasne”, zgodziłem się, „bywają naprawdę niebezpieczne. Zwłaszcza kiedy walczą o ostatnią parę butów na przecenie!”

Cała sala wybuchła śmiechem. 41

NLP — NAJWYŻSZY STOPIEŃ WTAJEMNICZENIA, CZYLI JAK BUDOWAĆ WŁASNY SUKCES

Właśnie w ten sposób można próbować uświadamiać ludziom, jak głupio się zachowują — a mianowicie sprawiając, że zrobi im się równie głupio. Bo jeżeli ludziom nie zrobi się tak samo głupio, jak głupio się zachowują, zaczną traktować własne problemy zbyt poważnie. A jeżeli zaczyna się traktować własne problemy zbyt poważnie, to one stają się coraz bardziej realne, tymczasem — jak sami widzicie — one wcale nie są realne, są tylko złudzeniami. Nadepnięcie na gwóźdź, który przebija nam stopę, tak, to jest realne doświadczenie, to boli — chociaż zdarzają się i tacy, który są w stanie kontrolować nawet taki ból. Ten sam klient powiedział, że kiedy patrzy na kobiety, po prostu kamienieje ze zgrozy. Odparłem więc: „Dobrze, pozwól, że wyłożę kawę na ławę: przyczepiasz sobie do nóg dwie nawoskowane deski, zjeżdżasz po stoku z naprawdę dużą prędkością, po czym wzbijasz się w powietrze, lecisz dziesiątki metrów bez spadochronu… i to cię nie przeraża?”. „Nie, to jest ekscytujące”. „Za to kiedy widzisz kobietę, która siedzi sama przy stoliku, pijąc kawę — boisz się podejść i przywitać?” „Tak, i to bardzo”. „Skoki narciarskie… a przywitanie się z nieznajomą kobietą… Jakoś mi się to nie równoważy”. Klient popatrzył na mnie z zakłopotaniem i powiedział: „Wiem, to brzmi co najmniej dziwnie”. „Bo to jest dziwne!”, odpowiedziałem. „Spójrzmy na to od innej strony. Znasz dobrze uczucie ekscytacji, które się pojawia tuż przed skokiem?” „O, tak, tak!” „OK. Weź to uczucie i zacznij je wprawiać w ruch wirujący w swoim ciele. Spraw, żeby stawało się coraz intensywniejsze. Teraz chciałbym, żebyś — uczucie cały czas wiruje — zszedł na parter i żebyś tam podchodził do różnych ludzi i się z nimi witał. Wybieraj koniecznie takie osoby, z którymi nigdy w życiu nie rozmawiałeś. Jeśli zaczniesz się bać, po prostu przypomnij sobie uczucie, jakie się pojawia tuż przed skokiem. Ono ci pomoże. W przeciwieństwie do strachu. Jeśli więc zaczniesz się bać, to natychmiast przestań. Przestań myśleć o strachu, zatrzymaj się, przypomnij sobie uczucie ekscytacji poprzedzające skok, po czym wróć do tego, co chcesz zrobić, właśnie z uczuciem ekscytacji”.

42

JAK POCZUĆ SIĘ NAPRAWDĘ DOBRZE

Klient poszedł. Nie było go chyba przez godzinę. W końcu wysłałem ludzi, żeby go znaleźli. Kiedy wrócili, powiedzieli: „Nie wraca, bo rozmawia z jakąś kobietą!”.

Joe się roześmiał. Przypomniał sobie, jak pierwszy raz spotkał się ze swoją dziewczyną. Wcześniej cały czas powtarzał sobie, że na pewno nie będzie chciała go bliżej poznać. „Jakie to dziwne”, pomyślał, „że kiedyś tak bardzo się bałem porozmawiać z kimś, z kim obecnie czuję się tak dobrze”. Pozwólcie, że teraz pokażę wam, w jaki sposób możecie sięgać po przyjemne uczucia, które zakotwiczyliśmy, i wykorzystywać je do wprowadzania zmian w swoim życiu. Przepraszam, jak ma pani na imię?

Richard wskazywał na kobietę, którą Joe widział wcześniej przed salą seminaryjną, jak z niepokojem przeszukiwała torbę. „To będzie interesujące”, pomyślał. „Niełatwe wyzwanie”. Kobieta wydała się jeszcze bardziej zestresowana, kiedy Richard wskazał na nią. Oblała się rumieńcem. — Liz. — Jej głos był pełen napięcia. — Czym się zajmujesz, Liz? Oczywiście wtedy, kiedy się nie martwisz.

Tym razem Liz wydała się zaskoczona komentarzem Richarda, ale on tylko się uśmiechnął. — Nie ma się czemu dziwić, Liz. Masz to wypisane na twarzy. Dosłownie. Wiesz, że kiedy człowiek tak się krzywi, nie idzie to w parze z przyjemnymi uczuciami?

Liz przytaknęła. — Kiedy się uśmiechamy, mózg uwalnia tak zwane hormony szczęścia, które następnie zostają rozprowadzone po całym ciele; a kiedy się krzywimy, mózg uwalnia substancje, które wywołują stres i zmartwienia. 43

NLP — NAJWYŻSZY STOPIEŃ WTAJEMNICZENIA, CZYLI JAK BUDOWAĆ WŁASNY SUKCES

W drugim przypadku warto rozluźnić twarz i poczęstować się solidną dawką przyjemnych doznań. Zatem czym się zajmujesz, Liz?

— Jestem nauczycielką — odpowiedziała kobieta tak cicho, że Joe ledwie ją usłyszał. — Jesteś nauczycielką? Zatem w twoim przypadku, Liz, będzie szczególnie ważne, żebyś uporządkowała swoje sprawy. Kto z kim przestaje, takim się staje, więc dzieci z twojej klasy muszą mieć kontakt z właściwym typem bakterii jogurtowych — ze zdrowym typem, jeśli wiesz, co mam na myśli. Zanim jednak zaproszę Liz na scenę, zróbmy pięciominutową przerwę.

Joe czekał niecierpliwie na dalszy ciąg warsztatów: chciał zobaczyć na własne oczy, jak Richard pomoże Liz. Zdążył tylko przejrzeć notatki, ponieważ po paru minutach Richard znów zaczął mówić: — Liz, czy mogłabyś wejść na scenę i mi pomóc? Wyglądasz na zdecydowanie za bardzo zestresowaną, a ja chciałbym cię nauczyć pewnej techniki, która najpewniej ci pomoże.

Liz weszła na scenę i usiadła obok Richarda. Prawie dało się usłyszeć jej płytki oddech. — Pozwól, Liz, że zadam ci takie pytanie: ile czasu poświęcasz na zadręczanie się?

— Długie godziny — odpowiedziała kobieta potulnie. Joe omal się nie roześmiał w reakcji na szczerość Liz. Rozbawiło go to wyznanie. Ale też zaniepokoiło go, że sam również poświęca zadręczaniu się jakby trochę za dużo czasu. Wiedział, że teraz musi uważnie słuchać, co Richard powie. — Cieszę się, że jesteś ze mną szczera, Liz. Chciałbym się teraz zastanowić nad taką sprawą: kiedy już się zmienisz, na co poświęcisz ten czas? Tylko pomyśl, ile będziesz miała wolnego czasu! To mnie naprawdę martwi! 44

JAK POCZUĆ SIĘ NAPRAWDĘ DOBRZE

Niektórzy z was spędzają tak dużo czasu, zadręczając się i martwiąc, że zapominają, jak to jest czuć się naprawdę wspaniale. Jeśli tylko niezobowiązująco zapytam, czy coś was niepokoi, na pewno coś znajdziecie. Właśnie dlatego teraz zrobimy po mojemu. Mam pewną propozycję — część z was być może zechce spróbować tego samego. Liz, chciałbym, żebyś zamknęła oczy i pomyślała o jednym z najwspanialszych uczuć, jakie kiedykolwiek stało się twoim udziałem.

Richard przerwał, aby dać Liz czas na dotarcie do pożądanego doświadczenia. Starając się skoncentrować, kobieta zmarszczyła brwi. Najwyraźniej odnalezienie właściwego wspomnienia kosztowało ją sporo wysiłku. — Postaraj się znaleźć tak wspaniałe uczucie, że nie będziesz w stanie nam go opisać.

Liz zarumieniła się, a na jej twarzy w miejscu marsowej miny pojawił się uśmiech. — Właśnie o to chodzi! Właśnie to mam na myśli! Widzicie? Odpowiednia myśl natychmiast wpływa na cały nasz wygląd. Taka jest moc naszego umysłu. Właśnie tego rodzaju reakcje należy wzbudzać oraz intensyfikować, żeby móc ich używać na co dzień i maksymalnie uprzyjemniać sobie życie. Dobrze, a teraz opowiedz o tym uczuciu, o tym naprawdę niesamowitym uczuciu: gdzie jest jego źródło w twoim ciele? W której jego części się pojawia? I w którą stronę się przemieszcza?

— Jest w moim żołądku. I przemieszcza się w górę — odpowiedziała Liz po chwili. — W górę, dobrze. A teraz, kiedy przyjemne uczucie powoli znika, w którą stronę się przemieszcza? Kiedy przestajesz o nim myśleć, w którym kierunku wędruje?

Po kilku chwilach Liz wykonała rękami gest odpychania. — Na zewnątrz — odparła. 45

NLP — NAJWYŻSZY STOPIEŃ WTAJEMNICZENIA, CZYLI JAK BUDOWAĆ WŁASNY SUKCES

— Dobrze, a teraz pokażę pewien trik, który naprawdę ci pomoże: pozwól, żeby przyjemne uczucie przemieszczało się w górę, a tuż przed tym, zanim zniknie, pociągnij je i umieść z powrotem w punkcie wyjścia, tak żeby zaczęło się przemieszczać jakby po pętli. Następnie zacznij je wprawiać w ruch wirujący. Właśnie tak.

Kiedy tylko Liz zaczęła się ponownie koncentrować, na jej twarzy znowu pojawił się uśmiech. — Niech wiruje jeszcze szybciej, a ty cały czas myśl o tym doświadczeniu. Jeszcze szybciej. Właśnie tak. A teraz umieść je tak, żeby się znalazło dokładnie pośrodku i wirowało jeszcze szybciej. Widzicie? Czasami nie mamy pojęcia, ile przyjemności może sprawić nasze ciało. Niech wiruje jeszcze szybciej; wirując, będzie się zmieniać w zupełnie niepowtarzalny sposób.

Napięcie znikało z twarzy Liz, a ona sama nawet zaczęła chichotać. — Świetnie, to ważne, żeby dobrze się bawić — kiedy się zmienia swoje życie na lepsze. Oczywiście, na pewno zdajecie sobie sprawę z tego, że im szybciej wiruje wasze uczucie, im szybciej się obraca, tym szybciej zbliżacie się do punktu, w którym poczujecie się naprawdę dobrze? Właśnie wtedy inni ludzie zaczną was zahaczać i zagadywać: „Hej, co się z tobą dzieje? Uśmiechasz się cały czas. Coś jest z tobą nie tak”. Uwielbiam, kiedy to robią. Wtedy po prostu spójrzcie na nich i się roześmiejcie.

Tak też się stało z Liz. Zresztą Joe sam zauważył, że nastrój kobiety szybko udzielił się uczestnikom seminarium. „Richard ma rację”, pomyślał Joe, „stany są zaraźliwe”. Richard wyjaśniał dalej: — Sami widzicie, jeżeli jakieś uczucie jest przyjemne, nie chcecie, żeby mijało — chcecie raczej, żeby stawało się intensywniejsze, żeby trwało i się nasilało. 46

JAK POCZUĆ SIĘ NAPRAWDĘ DOBRZE

To jeszcze nie koniec: teraz weźmiemy to przyjemne uczucie i dodamy coś do niego, bo wiem na pewno, że w przyszłości znajdziecie się w takich sytuacjach, przez które jeszcze niedawno czuliście się źle. Teraz więc opowiem wam o technice, którą możecie wykorzystywać do zapominania o nieprzyjemnych uczuciach. W porządku, Liz?

Liz przytaknęła. — Chciałbym, żebyście teraz pomyśleli właśnie o jakimś doświadczeniu z przeszłości, przez które czuliście się źle. Po prostu wyobraźcie sobie, że oglądacie je na ekranie i trzymacie dłoń na pokrętle regulującym jasność obrazu. Następnie jednym szybkim ruchem maksymalnie rozjaśnijcie obraz, żeby ekran zrobił się biały — w jednej chwili widzicie obraz, a w drugiej białą plamę.

Kiedy Liz wykonała polecenie, niemal podskoczyła na krześle. — Doskonale! Powtórzcie to. Wyobraźcie sobie coś, przez co kiedyś czuliście się źle. Następnie bardzo szybko rozjaśnijcie maksymalnie obraz, żeby ekran stał się biały. Zróbcie to jeszcze raz. I jeszcze raz. Teraz weźcie przyjemne uczucie, które wprawialiście w ruch wirujący, i wyobrażając sobie taką samą sytuację w przyszłości, rozjaśnijcie maksymalnie nieprzyjemną myśl; niech przy tym cały czas wiruje przyjemne uczucie. Jednocześnie usłyszcie wewnętrzny głos, który mówi: „Nigdy więcej!”. Z czasem pewnie poczujecie, że macie dość i że nie chcecie już więcej tego doświadczać. Jeżeli pomyślicie o liczbie godzin, jakie zmarnowaliście, i o tym, że mogliście je poświęcić na coś przyjemnego, przestaniecie tracić czas na rzeczy, których nie chcecie więcej robić. Dzięki temu zyskacie czas na to, żeby wykształcać nowe, dobre nawyki. Wyobraźcie więc sobie samych siebie w tej trudnej sytuacji w przyszłości, ale tym razem maksymalnie rozjaśnijcie negatywny obraz i zacznijcie doświadczać przyjemnego uczucia; niech ono wiruje coraz szybciej w waszym ciele — i zwróćcie uwagę na to, co się dzieje. Teraz… Przerwijcie na chwilę, zastanówcie się nad sytuacją i nad tym, co w związku z nią czujecie. Czy potraficie sobie wyobrazić, że czujecie się źle?

47

NLP — NAJWYŻSZY STOPIEŃ WTAJEMNICZENIA, CZYLI JAK BUDOWAĆ WŁASNY SUKCES

Liz podjęła próbę, ale na twarzy kobiety odmalowało się zdziwienie — a następnie pojawiła się spokojna świadomość, że zmiana się dokonała. — Prawda jest taka, że jeśli tylko się wejdzie we właściwy stan, można dokonać w zasadzie wszystkiego; z kolei bez zmiany wewnętrznego stanu nie sposób oczekiwać, że zmieni się cokolwiek innego. Kiedy zaczynałem jako informatolog, podchodziłem do rzeczy zupełnie inaczej niż ktokolwiek dotąd. Na przykład zamieściłem w gazecie ogłoszenie, by znaleźć ludzi, którzy kiedyś cierpieli z powodu fobii, ale zdołali się ich pozbyć. Zgłosiło się wtedy około stu osób. Wszystkim zadałem to samo pytanie: „Cierpieli państwo w powodu fobii. Jak udało się państwu jej pozbyć?”. Co ciekawe, wszyscy mówili zasadniczo to samo: „Po wielu długich latach mieliśmy tak serdecznie dosyć, że stwierdzaliśmy: koniec, nie zniesiemy tego dłużej. To doświadczenie było jak kropla, która przelała czarę goryczy”. Każda z tych osób w pewnym momencie po prostu przerywała oddziaływanie fobii na swoje życie; pukała się w czoło i stwierdzała: „Kiedy teraz tak na siebie patrzę, widzę, jak bezsensowny był mój lęk”. Zapisałem więc coś takiego: 1. Puknięcie w czoło (raczej opcjonalnie!). 2. Dysocjacja — czyli spojrzenie na siebie w obrazie. 3. Obserwowanie siebie przy niepożądanym zachowaniu ze zdysocjowanej perspektywy. Później postanowiłem wypróbować to rozwiązanie na ludziach, którzy nadal zmagają się z fobiami. W tamtym okresie pracowałem z pewnym mężczyzną z Wessington. Klient ten miewał ataki paniki za każdym razem, kiedy próbował wyjechać poza swoje miasto. Zaproponowałem więc, żeby sobie wyobraził samochód jadący w stronę granic miasta i żeby go obserwował tak, jakby był Supermanem, który leci obok auta i spogląda na samego siebie za kółkiem. Dzięki temu mężczyzna jako lecący Superman zobaczył samego siebie, jak z piskiem opon zatrzymuje samochód, wysiada z niego i zaczyna panikować — ale poleciał 48

JAK POCZUĆ SIĘ NAPRAWDĘ DOBRZE

dalej, aż minął granice miasta. Trik polega na tym, że nakłoniłem tego mężczyznę wewnątrz umysłu, żeby spokojnie sobie leciał, a w rezultacie, niejako przy okazji, żeby opuścił miasto. Jeżeli bowiem widzimy samych siebie z pewnej odległości, na przykład jak siedzimy na przednim siedzeniu w rollercoasterze, to doświadczamy czegoś zupełnie innego niż wtedy, gdy faktycznie się tam znajdujemy. Patrzymy z odmiennych perspektyw, mamy odmienne uczucia. Jeżeli więc ktoś chce zmieniać swoje uczucia, to staram się zawsze — wiedząc, że doświadczenia te się od siebie różnią — znaleźć takie rozwiązanie, które pozwoli danej osobie faktycznie spojrzeć z nowej perspektywy. W ten sposób zaś wracamy do eksperymentu myślowego, który przeprowadziliśmy już wcześniej. Tego rodzaju zmiana perspektywy dodatkowo stanowi dowód na to, że w ludzkim umyśle występują pewne zmienne, oprócz między innymi znanych nam już jasności czy rozmiaru obrazu. W NLP nazywamy je submodalnościami. A teraz nagrodźmy Liz gromkimi brawami. Dziękuję ci, Liz.

Wśród oklasków Liz wróciła na swoje miejsce. Wyglądała znacznie lepiej niż przed zaledwie paroma chwilami, kiedy chwiejnym krokiem wchodziła na scenę. Joe był bardzo ciekawy, co Richard powie o submodalnościach. — Pozwólcie, że przedstawię tę koncepcję jeszcze raz. Obrazy istniejące w naszych głowach muszą się znajdować w jakimś miejscu i w jakiejś odległości; poza tym mają rozmiary; są czarno-białe albo kolorowe; przybierają postać filmu albo statycznego obrazu. Słychać także dźwięki, z prawa oraz (albo) z lewa, jakby się zbliżały albo oddalały. Wskazywanie tego rodzaju właściwości, tego rodzaju cech wydaje mi się ważne. Oczywiście, lepiej byłoby mieć instrukcję obsługi mózgu, ale niestety nie dysponujemy nią, dlatego musimy napisać własną. Powodem, dla którego w tej chwili poświęcam tyle uwagi temu, gdzie się pojawiają nasze uczucia i którędy się przemieszczają — a także zmniejszaniu lub powiększaniu obrazów czy też odpychaniu uczucia — jest to, że odkryłem najprostszą rzecz pod słońcem: otóż możemy zmieniać nasze wzorce zachowania poprzez zmianę własnego samopoczucia.

49

NLP — NAJWYŻSZY STOPIEŃ WTAJEMNICZENIA, CZYLI JAK BUDOWAĆ WŁASNY SUKCES

Możemy też zmieniać nasze samopoczucie, robiąc coś innego niż zwykle z dźwiękami i obrazami, które tworzymy w umyśle. Liz, którą poprosiłem, żeby weszła na scenę, siedziała tutaj jakieś — pięć minut?

Richard spojrzał na kobietę, a ona przytaknęła i uśmiechnęła się pogodnie. Wyglądała teraz na bardzo rozluźnioną. — Wystarczyło, że sięgnęłaś w myślach po coś i to rozjaśniłaś oraz zintensyfikowałaś przyjemne uczucia, zgadza się? I kiedy teraz myślisz o tym samym, czujesz coś zupełnie innego. A chodzi tu przecież o bardzo poważne sprawy, prawda, Liz?

Głos Richarda stał się bardzo poważny i zatroskany, on sam zaś wbił surowy wzrok w kobietę — która wybuchnęła śmiechem! — Hej, z czego się śmiejesz? Gdzie się podziały twoje problemy? Gdzie ból i cierpienie? Ach, tak, rozumiem: czujesz opór przed zmianą! Chcesz odzyskać swoje problemy? Widzicie, kłopot polega na tym, że ja wcale nie muszę wiedzieć, na czym polega czyjś problem; ja nawet w ogóle o to nie pytam. W przeciwnym razie, jeżeli ktoś chciałby odzyskać swój problem, narażałbym się na ryzyko, że zwrócę tej osobie nie ten problem, co trzeba.

Liz trzymała się za brzuch, a jej twarz zrobiła się czerwona od śmiechu. Richard zaś kontynuował: — Pomyśl o wszystkich tych rzeczach, przez które tak bardzo źle się czułaś. No, wiem, że umiesz! Przywołaj wszystkie te myśli, przez które byłaś zestresowana, przez które się martwiłaś, niepokoiłaś…

Liz śmiała się coraz głośniej. — To nie jest łatwe. Musisz zdecydowanie częściej i dłużej się zadręczać. To niemożliwe, że już się czujesz lepiej! Liz, jesteś naprawdę okropną klientką. Co ze wszystkimi błędami, jakie popełniłaś w życiu? Co ze złymi doświadczeniami?

50

JAK POCZUĆ SIĘ NAPRAWDĘ DOBRZE

Liz cały czas się śmiała — i śmiać się zaczynała także reszta uczestników seminarium. Richard przebiegł po widowni wesołym spojrzeniem i puścił oko. — Czy nie byłoby to okropne, gdybyście za każdym razem, kiedy tylko poczujecie się źle, od razu zaczynali chichotać? Moim zdaniem cały trik polega na tym, żeby zajrzeć do swojego wnętrza, zmienić obrazy, jakie się pojawiają w umyśle, zmienić sposób, w jaki mówimy do samych siebie — i wprawić własny mózg w naprawdę dobre samopoczucie. Właśnie to mam na myśli, mówiąc o absurdalności tej terapii! Kiedy ją przeprowadziłem ze wspomnianym klientem, który bał się kobiet, okazało się, że jest on w stanie bez problemu zmienić swoje zachowanie. Mężczyzna ten nie potrafił nawet podejść do kobiety, dopóki coś w jego wnętrzu nie zmieniło tego rodzaju sytuacji w okazję do dobrej zabawy. To z kolei jest możliwe wyłącznie dzięki temu, że bierzemy to, co wydaje nam się trudne, i zmieniamy swoje nastawienie do tego. W żadnym razie nie dokonuje się tego poprzez grzebanie w swoim dzieciństwie. Jeżeli dzieciństwo było skomplikowane, powrót do niego jeszcze bardziej skomplikuje nasze obecne doświadczenia. Skoro już mowa o dzieciństwie, Liz, nadszedł czas, żebyś podzieliła się przyjemnym uczuciem ze swoimi uczniami. Powiedz, czy zdarzyło ci się kiedykolwiek zauważyć, że gdy sama jesteś w złym nastroju, wszystko wydaje się trudniejsze i nawet drobny problem jawi się jako prawdziwy koniec świata? Jak sądzisz, czy twoje złe samopoczucie oddziałuje negatywnie na podopiecznych? Czy zauważyłaś, że kiedy sama jesteś w dobrym nastroju, to znacznie łatwiej sobie radzisz z klasą?

Liz, której twarz wprost promieniała, zastanowiła się przez chwilę, po czym odpowiedziała: — Tak, czasami wstaję z łóżka lewą nogą i już wtedy wiem, że dzieci będą nie do zniesienia… — A czy przyszło ci kiedyś do głowy — Richard przerwał Liz — że być może, tylko być może, dzieje się tak nie dlatego, że masz pewne nadnaturalne siły i jesteś w stanie przewidzieć, jak dzieci będą się zachowywać danego dnia? Co by się stało, gdybyś co rano świadomie postanawiała, 51

NLP — NAJWYŻSZY STOPIEŃ WTAJEMNICZENIA, CZYLI JAK BUDOWAĆ WŁASNY SUKCES

że po prostu będziesz się czuła dobrze bez konkretnej przyczyny? Jak twoim zdaniem zareagowaliby uczniowie, gdybyś częściej bywała w dobrym nastroju? Pomyśl o tym. Uczenie w szkole może być jeszcze łatwiejsze.

Na moment Liz, marszcząc brwi, zamyśliła się nad słowami Richarda, jakby rzeczywiście rozważała, że to być może jej nastrój wpływa na dzieci, a nie dzieci wpływają na jej nastrój. Nagle na twarzy kobiety pojawił się wyraz zaskoczenia i olśnienia. Wtedy Richard dodał: — Może więc chodzić o to, a może wystarczy przysunąć łóżko do ściany, żebyś codziennie wstawała z niego właściwą nogą.

Liz znowu zaczęła się śmiać. Richard zwrócił się do całej widowni: — Nadszedł czas, żeby każdy wypróbował tę technikę na sobie. Wybierzcie sobie partnera, przedstawcie się i do dzieła! Umówcie się, kto zaczyna. Następnie zapytajcie partnera, czy jest w jego życiu jakaś dziedzina, w której, w swoim odczuciu, utknął w martwym punkcie albo czuje się stłamszony. Czy jest jakaś sytuacja, przez którą zawsze czuje się źle i która go ogranicza, bo prowadzi do najgorszej rzeczy, jaką człowiek może dopuścić, czyli do wahania? Do wahania, które z kolei prowadzi do wniosku, że nie ma wyjścia z tej sytuacji? Kiedy omija nas jakaś okazja, możemy biernie się temu przyglądać, a potem żałować do końca życia — możemy też próbować ją złapać i wykorzystać.

Joe zaczął się wiercić. Chciał już rozpocząć ćwiczenie, ale Richard miał jeszcze kilka wskazówek. — Chciałbym, żebyście usiedli razem z wybranym partnerem i poprosili go o wejście w taki stan, w jakim czuje się naprawdę dobrze. Kluczem do sukcesu pozostaje jednak to, żebyście sami najpierw weszli w taki stan. Pamiętajcie: kto z kim przestaje, takim się staje. Zatem… 1. Zanurzcie się w swoim wnętrzu i pomyślcie o czymś, co was wprawia we wspaniały nastrój. Stwórzcie obraz tego uczucia — duży i wyrazisty — żeby dodatkowo je zintensyfikował.

52

JAK POCZUĆ SIĘ NAPRAWDĘ DOBRZE

2. Poproście partnera, żeby zrobił to samo. Niech wprawi przyjemne uczucie w ruch wirujący, a ono niech się rozprzestrzenia po całym ciele, aż osoba ta poczuje się fantastycznie. 3. Poproście partnera, żeby pomyślał o nieprzyjemnej sytuacji z przyszłości i żeby się zastanowił, co takiego w niej wprawia go w zły nastrój. Następnie poproście, żeby chwycił pokrętło regulujące jasność obrazu i rozjaśnił go do całkowitej białości. Niech zrobi to naprawdę szybko dwa lub trzy razy. 4. Wreszcie poproście partnera, żeby naprawdę wspaniałe uczucie, wirując, rozprzestrzeniało się po całym ciele; żeby się napełnił niesamowicie dobrym samopoczuciem. Dzięki temu pomożecie partnerowi zmienić sposób myślenia o danej sytuacji i zyskać to, co jest naprawdę ważne, czyli wolność do tego — żeby się czuł tak dobrze, jak ma na to ochotę i kiedy chce tego najbardziej. A teraz zacznijcie wykonywać to ćwiczenie.

Joe zdał sobie sprawę, że — chociaż pokonał już pewien poziom romantycznej nieśmiałości w życiu osobistym — nie wykorzystuje części tych samych umiejętności w życiu zawodowym. Zawsze na myśl o niektórych spotkaniach zamykał się w sobie i martwił, co się stanie, gdy się zbłaźni albo gdy zapomni, o czym ma mówić. Dotyczyło to jednak nie tyle wystąpień publicznych, ile pewnego dyskomfortu, który odczuwał w związku z indywidualnymi rozmowami z wybranymi ludźmi. Kiedy rozmawiał na przykład z nowo poznanymi osobami, miał wrażenie, że je nudzi. Postanowił popracować nad tą kwestią wspólnie z Teresą. Teresa zaczęła od tego, że sama weszła w odpowiedni stan, a następnie zwróciła się do Joego i poprosiła, aby przypomniał sobie sytuację, w której czuł się naprawdę dobrze. Pomyślał więc o weekendzie spędzonym z dziewczyną, gdy bawili się razem, jak nigdy wcześniej. W tym krótkim czasie śmiał się więcej niż przez dłuższy okres przed wyjazdem. Kiedy Joe zaczął się uśmiechać, Teresa poprosiła, aby powiększył dwukrotnie rozmiar filmu i wyobraził go sobie jeszcze bardziej wyra53

NLP — NAJWYŻSZY STOPIEŃ WTAJEMNICZENIA, CZYLI JAK BUDOWAĆ WŁASNY SUKCES

ziście. Gdy na twarzy mężczyzny pojawił się promienny uśmiech, kobieta poleciła, by wprawił w ruch wirujący to przyjemne uczucie i pozwolił mu rozprzestrzeniać się po całym ciele. Następnie Teresa poprosiła Joego, aby pomyślał o czymś, co ma się wydarzyć w przyszłości, a co budzi jego obawy. Pomyślał więc o pewnym spotkaniu za kilka tygodni. Zanim jednak Joe zdążył się zdenerwować, kobieta zasugerowała, by wyobraził sobie pokrętło regulujące jasność obrazu i przekręcił je maksymalnie, do całkowitej białości. Powtórzył tę czynność jeszcze kilka razy, po czym zgodnie z poleceniem Teresy znów wprawił dobre uczucie w ruch wirujący. Wreszcie Teresa zaproponowała, by Joe ponownie pomyślał o planowanym spotkaniu. Uśmiechnął się: miał do spotkania już znacznie lepsze podejście. W tym momencie przyszła Joemu do głowy pewna myśl. „Skoro wykorzystałem tę technikę tylko raz, a już jest mi tak dobrze, to jak się poczuję, kiedy będę ją wykorzystywał systematycznie, wyobrażając sobie różne nadchodzące sytuacje? Być może nieśmiałość nie jest niezmienną cechą charakteru. Być może”, zastanawiał się Joe, „nieśmiałość jest tylko stanem umysłu”. Następnie zamienili się rolami i Joe pomógł Teresie przy rozwiązywaniu jej problemu. Chociaż wykorzystywała z powodzeniem NLP w życiu prywatnym, a także w pracy zawodowej jako lekarka, wciąż — jak sama wyjaśniła — niezbyt dobrze radziła sobie w rozmowach z uciążliwymi pacjentami. Kiedy miała do czynienia z wyjątkowo agresywnymi osobami, zupełnie traciła pewność siebie. Joe, który czuł się bardzo dobrze dzięki temu, że wykonał już swoją część ćwiczenia, zaproponował Teresie, by pomyślała o tym, jak się czuje, kiedy jest szczególnie pewna siebie, a następnie by pozwoliła temu uczuciu wirować i rozprzestrzeniać się po ciele. Kiedy tylko kobieta zaczęła się szeroko uśmiechać, poprosił, aby stworzyła obraz, na którym w przyszłości rozmawia z agresywnym pacjentem, a następnie aby rozjaśniła ten obraz do białości i znów wyobraziła 54

JAK POCZUĆ SIĘ NAPRAWDĘ DOBRZE

sobie, jak dobre uczucie wiruje w całym ciele. Prowadząc Teresę przez kolejne czynności, Joe zauważył z zadowoleniem, że jej sylwetka się wyprostowała i że jakby częściowo odzyskała pewność siebie. Richard wrócił na scenę. — Jak sobie poradziliście? Niezła zabawa, co? Czy kiedy sami zaczynaliście myśleć o bardzo przyjemnych rzeczach, druga osoba też zaczynała się uśmiechać? To by oznaczało, że mamy tutaj do czynienia z czymś zaraźliwym. Ludzie wywierają wpływ na siebie nawzajem zawsze, kiedy się komunikują. Wzbudzanie przyjemnych uczuć zaś powinno być nie tylko ćwiczeniem, które robicie w tej sali, ale także zwyczajową czynnością, którą wykonujecie na co dzień. Kiedy myślicie o swoim małżeństwie, starajcie się kojarzyć je ze wszystkimi dobrymi wspomnieniami, które się z nim wiążą. Kiedy zaś myślicie o nieprzyjemnych sprawach — cóż, po prostu nie wchodźcie do tego obrazu. Jeżeli będziecie kojarzyć swoje małżeństwo tylko z tym, co wasz współmałżonek robi źle, będziecie na niego źli przez cały czas! Jeżeli zdarzy się wam pomyśleć o czymś nieprzyjemnym, co miało miejsce w przeszłości, nadajcie obrazowi postać czarno-białego zdjęcia i odepchnijcie je daleko od siebie, a wkrótce sprawa ta straci na znaczeniu. Gdy sami emanujecie na przykład zadowoleniem, radością, ekscytacją, to… wiecie co? Z ludźmi wokół was zacznie się dziać to samo, ale oni nawet nie będą zdawać sobie z tego sprawy! Jeśli sami będziecie umieli wejść w stan dobrego samopoczucia, z ludźmi wokół was będzie się działo to samo. Właśnie takie rzeczy chłonie nasza nieświadomość. A teraz chodźmy na lunch. Wracamy za półtorej godziny — w doskonałych nastrojach i gotowi na niespodziankę!

Richard zszedł ze sceny wśród burzy oklasków. Joe, Teresa i Emily wyszli razem z sali seminaryjnej; Joe zaproponował Edgarowi, by do nich dołączył. — Tereso, dzisiaj rano powiedziałaś coś o przekonaniu, o pewności, która przeszkadza w uczeniu się — zaczął Joe, kiedy usiedli w restauracji. — Nie do końca to zrozumiałem, a nie daje mi to spokoju. Silne przekonania nie są przecież niczym złym? 55

NLP — NAJWYŻSZY STOPIEŃ WTAJEMNICZENIA, CZYLI JAK BUDOWAĆ WŁASNY SUKCES

— Moim zdaniem można by powiedzieć, że to nie pewność sama w sobie jest zła — wyjaśniła kobieta. — Istnieją takie kwestie, co do których dobrze jest mieć pewność. Zdarza się jednak, że staje się ona przeszkodą. — Wciąż się czuję trochę zdezorientowany — westchnął Joe. — I właśnie to mam na myśli. Teraz, kiedy wiesz, że mapa to nie terytorium, pozwól, że powiem tak: gdybyś tu przyszedł i nie doświadczył dezorientacji w najmniejszym nawet stopniu, oznaczałoby to, że wszystko, co tu zobaczyłeś i usłyszałeś, zdołałeś wpasować w swoją dotychczasową mapę. Niektórzy ludzie są tak pewni, że ich mapa to terytorium, że to, czego nowego się tu uczą, potrafią dopasować do tego, co wiedzieli już wcześniej. Kiedy Teresa mówiła, Joe zauważył szczególny wyraz twarzy Emily. Dziewczyna tak naprawdę wcale nie słuchała rozmowy, tylko patrzyła gdzieś w dal. Coś ją martwiło, ale sprawiała wrażenie, że nie chce, aby mama to zauważyła. Gdy Emily spotkała się wzrokiem z Joem, natychmiast zaczęła się kontrolować. Odwróciła spojrzenie, trochę zawstydzona. — Popatrz, Joe — kontynuowała Teresa — to jest tak, jakbyś próbował wsadzić sześcienny klocek w okrągły dołek. Jeżeli ciągle obstajesz przy tym, że mapa to terytorium, automatycznie zakładasz, że wszystkie klocki muszą być okrągłe. W takim przypadku zaś możesz zrozumieć swoje doświadczenie tylko na dwa sposoby: albo zniekształcasz fakt, że klocek jest sześcienny, tak długo, aż uda ci się go wsadzić w okrągły dołek, albo uznajesz ten fakt za nieistotny, czyli pomijasz dowód. Tak czy inaczej, pewność służy wyłącznie temu, żeby wzmocnić przekonanie o własnej słuszności. Tylko dzięki jakiejś dozie zwątpienia zostaje miejsce na stworzenie takiego dołka, do którego będzie pasował sześcienny klocek. Dlatego uważam, że niedoświadczenie pewnej dezorientacji świadczy o tym, że nie zachodzi proces uczenia się. Nie dowiesz się niczego nowego o sobie ani o świecie, 56

JAK POCZUĆ SIĘ NAPRAWDĘ DOBRZE

jeżeli nie zechcesz zmodyfikować albo rozszerzyć swojej mapy. Mapy zaś nie zmienia się bez co najmniej subtelnego poczucia dezorientacji. Dezorientacja to swego rodzaju brama do przejrzystości. — Weź też pod uwagę to, co robił na scenie Richard — dodał Edgar. — To prawda, że zachęca nas do wypracowywania silnych przekonań, ale jednocześnie poświęca wiele czasu i energii na to, by obalić przekonania, które tak często hamują rozwój osobisty wielu ludzi, jak choćby to, że zmiana musi być powolna i bolesna. — Wydaje się, że macie to wszystko starannie przemyślane — powiedział Joe z cieniem zazdrości w głosie. — Siwe włosy muszą przecież coś znaczyć — zażartował Edgar. — Tak przy okazji — wtrącił Joe — jak łączysz psychoterapię z technikami NLP? — Z łatwością! — zapewnił Edgar natychmiast. — Czy to znaczy, że takie połączenie nie sprawia większych trudności? — Nie sprawia żadnych trudności. NLP daje bardzo skuteczne narzędzia, które pomagają rozumieć, jak ludzie komunikują się z samymi sobą i z resztą świata. Narzędzia te można wykorzystywać w bardzo wielu kontekstach. Myślę, że właśnie dlatego NLP interesują się osoby, które reprezentują tak różne dziedziny życia. — Jak to się stało, że ty też zainteresowałeś się NLP? — spytała Teresa. — Gdy się pracuje jako psychoterapeuta, wówczas nie da się wcześniej czy później nie usłyszeć o dokonaniach Richarda Bandlera — odparł Edgar. — Poza tym zawsze staram się szukać świeżych perspektyw, nowych modeli podejścia, innowacyjnych technik, które mogę włączać do własnego zestawu narzędzi. Kiedy tylko zdarzy mi się utknąć w pracy z jakimś klientem, wiem, że nadszedł czas, by sięgnąć po nowe rozwiązania. Dzięki temu cały czas pozostaję otwarty na nowe rozwiązania. Po prostu z natury jestem ciekawy, a kolejne 57

NLP — NAJWYŻSZY STOPIEŃ WTAJEMNICZENIA, CZYLI JAK BUDOWAĆ WŁASNY SUKCES

wyzwania bardzo mnie motywują. Bardzo dużo się nauczyłem dzięki NLP. Jedną z rzeczy, o której cały czas staram się pamiętać (zwłaszcza gdy widzę „złe” zachowanie), jest pewna ważna zasada NLP, a mianowicie: ludzie zawsze dokonują najlepszych wyborów, na jakie są w stanie się zdobyć w danym momencie. Oznacza to, że człowiek często dokonuje najlepszego wyboru, na jaki jest w stanie się zdobyć, uwzględniając własną bieżącą mapę świata. Wybór może przynieść skutek przeciwny do zamierzonego albo może się okazać dziwaczny, ale człowiek uznaje dokonany wybór za najlepszy w danej chwili sposób na pójście do przodu. Gdy się pomaga ludziom poszerzać ich mapy świata, zaczynają oni dokonywać lepszych wyborów. Joemu bardzo się spodobał ten punkt widzenia. Zastanawiając się, jak mógłby go wykorzystywać w swoim życiu, doszedł do wniosku, że perspektywa ta okazuje się także mieć kluczowe znaczenie dla rozumienia i szanowania map świata innych ludzi. „Moja mapa”, pomyślał Joe, „reprezentuje mój sposób myślenia o świecie oraz determinuje, co robię i jak się komunikuję z drugim człowiekiem. Jeżeli współpracownik postępuje według swojej mapy, która różni się diametralnie od mojej, nasza komunikacja może się okazać trudna. W takim przypadku nie będziemy się za dobrze rozumieć”. Joe postanowił, że od teraz będzie się starał nieco dystansować od własnej mapy, a poznawać lepiej punkty widzenia kolegów. Kiedy się zastanawiał nad omawianą kwestią, do rozmowy włączyła się Emily. — Czy zatem kiedy zupełnie mi się nie udaje czegoś wytłumaczyć któremuś z moich znajomych, to dzieje się tak dlatego, że jego mapa różni się od mojej? Czasami mam wrażenie, że zgodnie z przysłowiem łatwiej coś powiedzieć, niż zrobić. Joe się uśmiechnął: Emily miała charakterek. Z nastoletnich ust posypały się perły mądrości, których spodziewałby się raczej od osiemdziesięciolatka z pubu w centrum Dublina. 58

JAK POCZUĆ SIĘ NAPRAWDĘ DOBRZE

— Tak, kochanie — Teresa także się uśmiechnęła. — Dzieje się tak właśnie dlatego, że wasze mapy świata różnią się od siebie. W tego rodzaju sytuacjach warto sobie odpowiedzieć na takie pytanie: co by było, gdyby sprawdzianem dla skuteczności naszego sposobu komunikowania nie było umiejętnie przekazane znaczenie naszego komunikatu, ale odpowiedź otrzymana od naszego rozmówcy? Emily spojrzała na mamę z zakłopotaniem. — To jedna z zasad NLP — wyjaśnił Edgar. — Żeby nasza komunikacja stawała się coraz efektywniejsza, warto sprawdzać jej skuteczność za pomocą odpowiedzi, jakie się uzyskuje. Jeżeli reakcja jest taka, jakiej się spodziewaliśmy, oznacza to, że skutecznie zakomunikowaliśmy to, co chcieliśmy; jeżeli jednak otrzymujemy odpowiedź odmienną, cóż, wciąż mamy szansę na skuteczną komunikację, pod warunkiem że zmienimy sposób działania w danym momencie. — Z tego, co mówicie, wynika — próbowała podsumować Emily — że mniej się liczy to, czy druga osoba właściwie odbiera mój komunikat, a bardziej to, czy ja sama odpowiednio dobieram sposób wyrażania się. — Myślę, że można to tak ująć — przytaknął Edgar, po czym spojrzał na Teresę. — Jak sądzisz? — Zgadzam się — odpowiedziała Teresa. — Dopóki się przyjmuje taką postawę, dopóty nie ma niebezpieczeństwa, że dojdzie do nieporozumienia, ponieważ odpowiedzi drugiej osoby stanowią informację zwrotną, na podstawie której wiemy, czy zmierzamy we właściwym kierunku. To zaś oczywiście oznacza, że ponosimy odpowiedzialność za własny sposób wyrażania się i że jeżeli nie uzyskujemy pożądanych rezultatów, musimy zmienić sposób działania w danym momencie. — Chodzi też o to — dodał Edgar, kiwając potakująco głową — że nikt nie potrafi czytać w naszych myślach. Oczywiście z wyjątkiem Jedi. 59

NLP — NAJWYŻSZY STOPIEŃ WTAJEMNICZENIA, CZYLI JAK BUDOWAĆ WŁASNY SUKCES

Teresa zachichotała. — Oczywiście, na podstawie tego, co mówimy, druga osoba może zgadnąć, o co nam chodzi. Ostatecznie jednak będzie reagować na to, co jej się tylko wydaje, że mamy na myśli. To zaś może się okazać trafną albo nietrafną interpretacją tego, co chcemy przekazać. W moim zawodzie waga tej zależności przejawia się w tym, że jeśli chcemy, żeby inni ludzie reagowali adekwatnie, musimy z nimi rozmawiać, a nie tylko do nich mówić. Innymi słowy, musimy cały czas uważnie słuchać otrzymywanych odpowiedzi i dostosowywać do nich swój sposób komunikacji, a nie tylko zakładać, że druga osoba zrozumiała nas dokładnie tak, jak tego chcieliśmy. Joe, jedząc lunch, postanowił zapamiętać ten wątek. Czuł się naprawdę dobrze. W kursach, w których dotąd uczestniczył, lubił najbardziej właśnie to, że dawały możliwość wymiany doświadczeń i przemyśleń z innymi uczestnikami.

60

Rozdział 4.

JAK ZOSTAĆ MISTRZEM KOMUNIKACJI

Po lunchu, ale jeszcze przed powrotem do sali seminaryjnej, Joe poszedł na krótki spacer w pobliskim parku. Chciał skorzystać z efektów wykonanego ćwiczenia i pomyśleć o jak największej liczbie spotkań zawodowych, które miał w planach, aby potrenować zmianę nastawienia do nich. Joe ocenił, że nauczył się kilku naprawdę cennych sposobów sprawowania większej kontroli nad własnym samopoczuciem. Już miał wrażenie, że staje się bardziej odpowiedzialny za swoje życie. Postanowił więc teraz poeksperymentować jeszcze z submodalnościami. Oprócz tego, co wypróbował w ramach ćwiczenia z Teresą, próbował zmniejszyć rozmiary negatywnych obrazów, które tworzył. Dzięki temu stały się mniej sugestywne. Pomogło również odebranie koloru pesymistycznym myślom. Joe wiedział, że musi też coś zrobić z wewnętrznym głosem, który ciągle zdawał się wywierać wyraźnie negatywny wpływ. Zamiast więc koncentrować się na tym, co mówi, pracował nad sposobem, w jaki mówi — czyli nad tonem głosu, którego używał, kiedy krytykował samego siebie. Dzięki złagodzeniu tonu poczuł się znacznie lepiej. 61

NLP — NAJWYŻSZY STOPIEŃ WTAJEMNICZENIA, CZYLI JAK BUDOWAĆ WŁASNY SUKCES

Zadowolony z rezultatów Joe wrócił do sali seminaryjnej i zajął miejsce. Siedział i uśmiechał się do siebie, bo już cieszył się na myśl o kilku spotkaniach. Lepsze nastawienie do nich stanowiło doskonały punkt wyjścia. Wiedział też jednak, że powinien jeszcze opanować najskuteczniejsze sposoby komunikowania się z klientami i ze współpracownikami. Niecierpliwie czekał na dalszy ciąg. — Dzisiaj przed południem — zaczął Richard po powrocie na scenę — dowiedzieliście się nie tylko tego, że możecie mieć większą kontrolę nad tym, jak się czujecie, ale też że oddziałujecie na innych ludzi, nawet kiedy się do nich nie odzywacie. Wasze stany bowiem wpływają na cudze stany. Pamiętajcie: kto z kim przestaje, takim się staje. Teraz, po południu, chciałbym się zająć czymś innym. Wiele lat temu, kiedy NLP dopiero nabierało kształtów, szukaliśmy skutecznych narzędzi — i to nie tylko w dziedzinie terapii, ale ogólnie w zakresie komunikacji jako takiej. Osobiście zabrałem się do budowania modelu, który opierał się na technikach komunikacji wykorzystywanych przez najskuteczniejszych sprzedawców, liderów świata biznesu, a także nauczycieli, lekarzy, terapeutów. Co ciekawe, okazało się, że chociaż ludzie ci działali w całkowicie różnych dziedzinach, mieli wiele wspólnego jako szczególnie skuteczni rozmówcy. Na przykład: wszyscy przejawiali wybitną zdolność w zakresie nawiązywania kontaktu; umieli mówić jasno, konkretnie i przekonująco; wiedzieli, jakie pytania należy zadawać i jak sprawiać, żeby inni ludzie czuli się naprawdę dobrze. Jeśli chodzi o zapowiadaną wcześniej niespodziankę, to poproszę teraz Alana, żeby stanął tu, na scenie, i opowiedział o kilku podstawowych narzędziach, które służą nawiązywaniu kontaktu i które nazywamy systemami reprezentacji. Alan jest jednym z najlepszych moich trenerów, dlatego przywitajcie go, proszę, gorącymi brawami, a ja wrócę do was za jakiś czas.

Kiedy Alan wchodził na scenę, Joe dołączył się do oklasków. Bardzo chciał się przekonać, jaki jest Alan jako trener. Uśmiechnął się do niego. „Może będzie mu przyjemniej, kiedy zobaczy przyjazną twarz” — pomyślał. 62

JAK ZOSTAĆ MISTRZEM KOMUNIKACJI

Alan wszedł na scenę i wymienił uścisk dłoni z Richardem. Wydawał się bardziej pewny siebie niż kiedykolwiek dotąd. Gdy Richard schodził ze sceny, Alan podziękował mu i natychmiast zwrócił się do uczestników seminarium. — Witam! Mam nadzieję, że wszyscy są najedzeni i gotowi na ekscytujące popołudnie. Wiecie już, jak NLP pomaga zmieniać samopoczucie. Teraz skupimy się na tym, jak ulepszać sposób porozumiewania się z innymi ludźmi. Kiedy parę lat temu zaczynałem swoją przygodę z NLP, to delikatnie mówiąc, komunikacja z innymi nie była moją najmocniejszą stroną. Gdy przebywałem w towarzystwie, często odczuwałem zdenerwowanie, za to rzadko udawało mi się oddziaływać pozytywnie na innych ludzi. W rezultacie traciłem wiele cennych możliwości. Nawiązanie kontaktu ze spotykanymi osobami sprawiało mi prawdziwą trudność — dopóki nie opanowałem przydatnych umiejętności i narzędzi podczas kursu NLP.

Joe wprost nie mógł uwierzyć, że Alan miał kiedyś jakiekolwiek kłopoty z pewnością siebie. Zafascynowany przyglądał się trenerowi, kiedy ten mówił dalej: — Najwspanialszą rzeczą, jaką w swoim życiu zawdzięczam NLP, jest świadomość tego, że mam wpływ na kształt swoich relacji z innymi ludźmi. Zdałem sobie wtedy sprawę z tego, że mogę się zmienić tak, żeby wzbudzać więcej sympatii — to zaś naprawdę zmieniło moje życie. Zacznijmy więc od nawiązywania kontaktu. „Kontakt” jest to swego rodzaju poczucie łączności, które się pojawia w naszej relacji z innymi ludźmi — które sprawia, że i my, i nasi rozmówcy odnosimy wrażenie, że dobrze się rozumiemy i że wiele nas łączy. Gdy dwie osoby naprawdę dobrze się nawzajem rozumieją, wówczas w języku NLP mówi się o „nawiązaniu kontaktu”. Nawiązywanie kontaktu jest procesem naturalnym, który zachodzi cały czas i w którym wszyscy uczestniczymy w mniejszym lub większym stopniu. Nieważne, jak nazwiemy to zjawisko — kontakt, empatia, wrażliwość, zestrojenie — faktem jest, że wszyscy uczestniczymy w tym procesie. 63

NLP — NAJWYŻSZY STOPIEŃ WTAJEMNICZENIA, CZYLI JAK BUDOWAĆ WŁASNY SUKCES

Dlaczego wam to wszystko mówię? Ponieważ nawiązywanie kontaktu jest zjawiskiem tak naturalnym, że w zasadzie stanowi naszą wrodzoną umiejętność. Czy pamiętacie, co ludzie myśleli o Virginii Satir? Że „jest wspaniała” i że rezultaty jej pracy nie zależą od tego, co robiła, ale kim była. Na szczęście znalazł się ktoś, kto zobaczył coś więcej; komu udało się wskazać schematy myślenia i komunikacji leżące u podstaw postępowania terapeutki; kto zdołał je ująć w sposób, który umożliwił nauczanie i uczenie się tych umiejętności. Jak już wiecie, w NLP chodzi w dużej mierze o to, aby zauważać, co się dzieje wokół nas. Richard i jego współpracownicy już kiedyś dostrzegli, że gdy dwie osoby rozumieją się naprawdę dobrze, wówczas harmonizują własne schematy komunikacji na wszystkich poziomach, i werbalnych, i niewerbalnych. Konsekwencje tego odkrycia okazały się ekscytujące. Richard ze współpracownikami zauważyli, że poprzez celowe harmonizowanie schematów komunikacji rozmówcy można wywoływać wrażenie głębokiej obopólnej łączności. Zwróćcie uwagę, że nie mówię o imitowaniu. Jeżeli bowiem będziemy naśladować każdy gest drugiej osoby, to ona szybko się w tym połapie i niewykluczone, że zechce nas poturbować. „Harmonizowanie” to subtelne i miarowe upodabnianie kolejnych elementów swojego sposobu komunikacji, tak aby w coraz większym stopniu przypominały elementy sposobu komunikacji naszego rozmówcy. Przy czym, jak już wspomniałem, nie chodzi tu wyłącznie o komunikację werbalną. Liczą się też ton naszego głosu, jego szybkość i tempo. W nawiązywaniu kontaktu ważna jest także nasza postawa, w tym między innymi ruchy głowy, gestykulacja, krzyżowanie ramion albo nóg.

Aby sprawdzić to osobiście, Joe z ciekawością rozejrzał się po sali. Rzeczywiście: od razu zauważył kilkanaście osób siedzących w takiej samej pozycji. Wystarczyło spojrzeć na Teresę i Emily: obie siedziały z brodą opartą na ręce i głową przechyloną lekko na bok. — Jednym z najskuteczniejszych środków harmonizowania się z rozmówcą jest oddech. Gdy oddychamy w tym samym tempie co nasz rozmówca, wówczas zyskujemy szczególną możliwość nawiązania z nim łączności. W im większym stopniu nasze działanie pozostaje poza świadomością 64

JAK ZOSTAĆ MISTRZEM KOMUNIKACJI

rozmówcy, tym lepiej. Zresztą ostatecznym celem jest to, żeby proces, o którym teraz mówię, miał nieświadomy charakter nawet dla nas samych — tak jak chodzenie czy prowadzenie samochodu. Zależy nam na tym, żeby przebiegał jakby w tle, a my żebyśmy mogli się skupić na czymś innym. To zaś jest możliwe wyłącznie dzięki stosowaniu umiejętności w praktyce. Gdy je opanujecie, wówczas będziecie mogli zacząć wzbudzać u rozmówcy odczucia i zachowania podobne do własnych. Proces ten nazywa się dopasowywaniem i prowadzeniem. Jeżeli więc rozmawiamy z osobą, która wydaje się zdystansowana do nas i zamknięta, to poprzez nasze dopasowywanie się i stopniową zmianę własnej mowy ciała na bardziej otwartą rozmówca zacznie robić to samo ze swoją mową ciała. Tak jak…

Alan zrobił głęboki wdech, powoli wypuścił powietrze przez usta i odczekał kilka chwil. Joe nie mógł nie zauważyć, że sam zrobił to samo co trener. Kiedy Alan zapytał uczestników seminarium, ilu z nich także wzięło głębszy wdech, prawie wszyscy podnieśli ręce. Uśmiechając się szeroko, trener kontynuował wykład. — Właśnie to mam na myśli! Widzicie, jak naturalna jest taka reakcja? Richard poprosił mnie, żebym uszczegółowił to, o czym mówił wcześniej: otóż nawiązywanie kontaktu dotyczy nie tylko ciała czy tonu głosu, ale także języka, jakim się posługujemy podczas rozmowy. Co szczególnie ważne, nasi rozmówcy ujawniają za pomocą używanych słów, w jaki sposób tworzą swoje reprezentacje otaczającego świata. Żeby wszystko było jasne, cofnijmy się o krok. Teraz już wiecie zapewne, jak wasz mózg tworzy mapy rzeczywistości. Mamy pięć zmysłów, które wykorzystujemy do gromadzenia informacji płynących ze świata. Logiczne więc jest, że mamy pięć sposobów tworzenia reprezentacji tych danych. Zasadniczo są to: wewnętrzne obrazy, dźwięki i odczucia; dwa pozostałe zmysły — powonienia i smaku — odgrywają jednak nieco mniejszą rolę. W NLP te modalności częściej nazywa się systemami reprezentacji. Richard podał już doskonały przykład, jak z systemami reprezentacji pracowała Virginia Satir; pokazał wam też, jak kontrolować tworzone 65

NLP — NAJWYŻSZY STOPIEŃ WTAJEMNICZENIA, CZYLI JAK BUDOWAĆ WŁASNY SUKCES

reprezentacje poprzez zmianę submodalności, czyli pewnych właściwości tych reprezentacji. Tymczasem ja staram się teraz powiedzieć wam, że chociaż wszyscy ludzie doświadczają świata za pomocą takich samych pięciu zmysłów, nie wszyscy tak samo go odbierają wewnątrz. Jedni wolą myśleć za pomocą obrazów wzrokowych, inni preferują słowa i dźwięki, a jeszcze inni nadają znaczenie swoim doświadczeniom dzięki odczuciom cielesnym. Nie oznacza to, że dana osoba jest precyzyjnie zdefiniowanym „typem”, ale tego rodzaju wiadomości pozwalają nam poznać jej sposób myślenia w określonym kontekście.

Myśli Joego znów popłynęły w kierunku jego dziewczyny. „Ona chyba znacznie częściej skupia się na elementach wzrokowych”, pomyślał Joe. „Dziwne, że nie zauważyłem tego sam; że musiałem dopiero poznać systemy reprezentacji, by sobie to uświadomić”. — Jeżeli wiemy, co łowić wzrokiem i uchem, zbliżamy się do zrozumienia, jak ludzie tworzą reprezentacje świata, a to z kolei pomaga nam nawiązywać kontakt na znacznie głębszym poziomie. Ludzie używają takiego języka i takich słów, które wiążą się z pewnymi doświadczeniami zmysłowymi i które jednocześnie przybliżają nam sposób myślenia naszych rozmówców. Na przykład jedni posługują się często takimi sformułowaniami jak: „wygląda na to”, „inaczej to postrzegam”, „z mojego punktu widzenia”. Inni mówią: „brzmi nieźle”, „to mi nic nie mówi”, „stara śpiewka”, a jeszcze inni: „chwytam sens”, „łapię się na tym”, „to mi pasuje”.

Joe pisał z zapałem, dodając przykłady do zagadnień, które Richard poruszał przed południem, kiedy mówił o pracy Virginii Satir z małżeństwami. — Słuchając uważnie, jak ktoś mówi, możemy zidentyfikować jego sposób myślenia, a to z kolei pomaga nam odpowiednio formułować własne wypowiedzi. Jeśli ktoś używa słów związanych ze wzrokiem, niech otrzyma jasny obraz sytuacji. Jeśli ktoś używa słów związanych ze słuchem, niech słyszy, że dzwonią, i niech wie, w którym kościele. Jeśli zaś ktoś używa słów związanych z odczuwaniem, niech nie przepuści okazji, żeby 66

JAK ZOSTAĆ MISTRZEM KOMUNIKACJI

zrozumieć nasz komunikat. Pomoże to odczuć naszemu rozmówcy, że dosłownie mówimy tym samym językiem. Czy ktoś mógłby teraz opowiedzieć nam o swoich wakacjach?

— Pewnie — Joe usłyszał głos Edgara. — Ostatnio byłem na wakacjach w Rzymie. Było wspaniale. Piękne miasto. Niektóre budowle są naprawdę wielkie i mają w sobie coś klasycznego, dostojnego. Fantastycznie było włóczyć się po mieście, oglądać ciekawe miejsca, obserwować ludzi przy codziennych obowiązkach. Bawiłem się wspaniale. Przekonałem się na własne oczy, że Rzym to jedno z najpiękniejszych miast. Alan przerwał Edgarowi. — Brzmi naprawdę fantastycznie. Opowiedz nam, jakimi rozmówcami są mieszkańcy Rzymu.

Edgar jakby poczuł się trochę zdezorientowany. — Eee — zająknął się — są… Chyba są mili. Zawsze dużo gestykulują, ale mnie to bardzo rozprasza! Część widowni zachichotała. Alan kontynuował: — Dobrze. Część z was już zauważyła, co się stało. Edgar opisywał swoje doświadczenia za pomocą obrazów wzrokowych. Kiedy więc zapytałem o wrażenia słuchowe, trudno mu było udzielić odpowiedzi. Czy mógłbym prosić jeszcze jednego ochotnika, żeby opowiedział o swoich wakacjach?

— A ja byłam w Indiach — zawołała kobieta z pierwszego rzędu — ale nie myślę za pomocą tamtejszych systemów reprezentacji. — To dotyczy każdego… w pewnym stopniu — odparł Alan z uśmiechem. — Proszę jednak coś nam opowiedzieć.

— Więc — zaczęła kobieta — w zeszłym miesiącu byłam w Indiach i najbardziej podobało mi się to, że czułam się tam jak u siebie. Czułam się tam naprawdę wspaniale. Było ciepło, czasami trochę lepko, ale pobyt dał mi wiele zadowolenia. 67

NLP — NAJWYŻSZY STOPIEŃ WTAJEMNICZENIA, CZYLI JAK BUDOWAĆ WŁASNY SUKCES

— No, no — wtrącił Alan — pokonałaś bariery kulturowe? Jak ci się udało nawiązać łączność z mieszkańcami Indii? Czy czułaś się tam komfortowo?

— O, tak — odparła entuzjastycznie kobieta bez chwili wahania. — To było naprawdę poruszające! Ludzie okazywali mi tak wiele życzliwości, że miałam wrażenie, że jestem w domu. Przekonałam się na własnej skórze o tym, że Indie to kraj pełen miłości, to kraj o wielkim sercu. Było mi tam naprawdę dobrze. Znów część widowni się zaśmiała. Joe zrozumiał dlaczego: tym razem Alan zharmonizował swoje wypowiedzi z systemem reprezentacji, którym posługiwała się kobieta. Używała słów związanych z odczuwaniem, dlatego trener też je wykorzystał, co skutecznie pomogło podtrzymać rozmowę. — Kiedy się harmonizujemy z systemem reprezentacji, jakim posługuje się rozmówca — wyjaśniał dalej Alan — ten czuje, że nawiązał z nami kontakt. Gdy takiej harmonii brakuje, druga osoba nie czuje się szczególnie komfortowo, co zresztą widzieliście na własne oczy, bo nie słyszy takiego języka, takich słów, które przemawiają do niej najbardziej.

Joe zauważył, że Alan w ostatnim zdaniu posłużył się wszystkimi trzema systemami reprezentacji. Wytłumaczył to w kolejnych słowach: — Kiedy przemawiamy do szerokiej publiczności — takiej jak wy — i chcemy się zharmonizować z preferowanym systemem reprezentacji każdej osoby, warto wykorzystywać wszystkie systemy reprezentacji po kolei. Przyniesie to dwie korzyści: pomoże nawiązać kontakt z naszymi odbiorcami oraz zaangażuje wszystkie ich zmysły. Dość jednak gadania — nadszedł czas na doświadczenia osobiste! Zacznijmy od ćwiczenia. Chciałbym, żebyście się dobrali w pary. Osoba A będzie mówić do osoby B, a osoba B, słuchając, będzie robiła wszystko, żeby się nie zharmonizować z mową ciała osoby A. Następnie osoba B odpowie coś osobie A, ale zrobi to, mówiąc z inną szybkością i posługując się innym systemem reprezentacji niż osoba A. Jednocześnie osoba A będzie myślała o swoich doświadczeniach i o tym, co czuje do osoby B. 68

JAK ZOSTAĆ MISTRZEM KOMUNIKACJI

Później osoba A będzie mówić do osoby B, ale tym razem osoba B będzie subtelnie — podkreślam: subtelnie — harmonizować własną mowę ciała, ton głosu, szybkość mówienia, systemy reprezentacji z tymi rozmówcy. Wtedy osoba A znowu się zastanowi nad swoimi doświadczeniami. Następnie zamienicie się rolami. Do zobaczenia za kwadrans.

Kiedy Joe się rozglądał po sali, spotkał się wzrokiem z atrakcyjną kobietą tuż po trzydziestce. Postanowili wykonać razem zadane ćwiczenie. Kobieta przedstawiła się jako Caroline i powiedziała, że jest aktorką. — Cześć, Caroline. Mam na imię Joe. Co cię tu sprowadza? — Szczerze mówiąc, mam za sobą naprawdę trudny rok. Dowiedziałam się, że mam raka piersi. Choroba zmusiła mnie do przemyślenia tego, co dotąd robiłam w życiu. Teraz, kiedy czuję się znacznie lepiej i wróciłam do życia, marzę o tym, żeby zostać zawodową aktorką. W tym czasie też przeczytałam sporo książek o rozwoju osobistym i samopomocy, dzięki czemu odkryłam NLP. — No, no, niesamowite. Cieszę się, że wyszłaś z tego obronną ręką. Gratuluję — powiedział Joe. — Dzięki. To była naprawdę długa podróż, pełna nie tylko bolesnych doświadczeń, ale też odkryć dotyczących samej siebie. Teraz koncentruję się na spełnianiu marzenia, w dzień pracuję, a wieczorami chodzę na zajęcia, żeby się przygotowywać do przesłuchań. Wiesz, jakie pytanie słyszę najczęściej jako początkująca aktorka? — Nie… Jakie? — Czy mogę prosić espresso i muffina? — A więc pracujesz teraz w kawiarni? — zaśmiał się Joe. — Tak, na razie tak, ale kiedy tylko się wybiję…! — Świetnie! Czy teraz chcesz zacząć mówić jako pierwsza, a ja będę eksperymentował? — zapytał Joe. — Proszę bardzo — odpowiedziała Caroline. 69

NLP — NAJWYŻSZY STOPIEŃ WTAJEMNICZENIA, CZYLI JAK BUDOWAĆ WŁASNY SUKCES

Podczas gdy Caroline opowiadała o tym, co ją interesuje, Joe obserwował jej mowę ciała i robił wszystko, żeby z nią nie harmonizować. Kiedy kobieta krzyżowała nogi, on rozstawiał swoje. Kiedy ona się pochylała, on się odsuwał. Ta część ćwiczenia okazała się naprawdę ciekawa. Joe zauważył, że Caroline rzeczywiście odczuwa coraz silniejszy dyskomfort. Kiedy zaś się zorientował, że kobieta opowiada o tym, jak postrzega różne rzeczy i jaki jest jej punkt widzenia, zaczął formułować swoje wypowiedzi za pomocą słów związanych z odczuwaniem: „Przeczuwam, że to jest dla ciebie bardzo ważne” czy też: „Łapię, o co ci chodzi”. Caroline wydała się jeszcze bardziej podenerwowana, Joe zaś naprawdę nieźle się bawił. Nie minęło pięć minut, kiedy zupełnie wyprowadzona z równowagi kobieta krzyknęła: — Joe, jeśli w tej chwili nie przestaniesz, to cię uderzę. I to mocno! Joe nie mógł powstrzymać śmiechu, ale przeprosił Caroline. „Naprawdę łatwo ją zdenerwować” — pomyślał. Przeszli do drugiej części ćwiczenia. Kiedy Joe harmonizował swoją mowę ciała i systemy reprezentacji z Caroline, zauważył, że ta częściej się uśmiecha i sprawia wrażenie bardziej rozluźnionej. Szybko nadszedł moment zmiany ról i kiedy tylko Joe znalazł się w dotychczasowym położeniu Caroline, zdał sobie sprawę, jak bardzo denerwujący może być brak harmonii. „Być może nie jest taka drażliwa, jak mi się wydawało” — przyznał w duchu. Caroline zauważyła rosnący dyskomfort Joego i zaczęła się uśmiechać. — I co? Teraz nie jest już tak fajnie, kiedy role się odwróciły, prawda? Świetna zabawa! — Dobrze, już dobrze. Teraz twoja kolej na przećwiczenie harmonizowania — odparł szybko Joe. — No tak, teraz ta nudniejsza część — odpowiedziała Caroline z uśmiechem. 70

JAK ZOSTAĆ MISTRZEM KOMUNIKACJI

Ćwiczenie zarówno harmonizowania, jak i procesu przeciwnego okazało się znakomitą zabawą. Joe postanowił, że gdy tylko wróci do domu, natychmiast zacznie stosować te umiejętności w rozmowach ze swoją dziewczyną. — Jakieś pytania do ćwiczenia? — Alan wrócił na scenę.

Przez chwilę rozglądał się po publiczności, ale kiedy tylko się upewnił, że nie widzi żadnych zakłopotanych spojrzeń ani podniesionych rąk, kontynuował z uśmiechem: — Wygląda na to, że nieźle się bawiliście.

Część uczestników popatrzyła po sobie i się zaśmiała. — Zanim przejdę do następnego zagadnienia, chciałbym zrobić krótką dygresję dotyczącą technik i modeli, których się uczymy. Na przestrzeni wielu lat wymyślono bardzo dużo różnych technik, dlatego dzisiaj zobaczymy tylko krótki ich przegląd i usłyszymy o podstawowych koncepcjach, żeby zdobyć ogólne pojęcie. NLP jest przede wszystkim pewnym podejściem do ludzi i do świata; w tym ujęciu zaś Richard jest prawdziwym mistrzem. Oczywiście wzajemne zrozumienie podczas rozmów jest najczęściej dobrym pomysłem, dlatego umiejętności nawiązywania kontaktu i wykorzystywania systemów reprezentacji odgrywają tak ważną rolę. Żeby skutecznie się komunikować, warto poznać jeszcze tak zwany metamodel. Metamodel jest jednym z pierwszych modeli stworzonych przez Richarda, przy udziale Johna Grindera, w początkowym okresie rozwoju NLP. Koncepcja ta wzięła się z tego, że Richard i John zauważyli szczególny sposób, w jaki najskuteczniejsi terapeuci, tacy jak Virginia Satir, zadają klientom pytania mające na celu podnieść poziom funkcjonowania. Metamodel pełni trzy zasadnicze funkcje — służy mianowicie: uszczegółowieniu informacji, wyjaśnieniu informacji oraz udzieleniu danej osobie pomocy w poszerzaniu jej modelu świata.

71

NLP — NAJWYŻSZY STOPIEŃ WTAJEMNICZENIA, CZYLI JAK BUDOWAĆ WŁASNY SUKCES

Na tablicy znajdującej się w prawym rogu sceny Alan napisał: 1. Uszczegółowienie informacji. 2. Wyjaśnienie informacji. 3. Poszerzenie modelu świata. — Mówiąc „model”, mam na myśli mapę świata. Czy to wam się z czymś kojarzy?

— Mapa to nie terytorium — usłyszał Joe z tyłu sali. — Właśnie. Za każdym razem, kiedy się komunikujemy z innymi ludźmi, przedstawiamy własne mapy świata. Pomijamy, zniekształcamy i uogólniamy informacje. Czasami okazuje się to przydatne, bo dzięki temu jesteśmy w stanie przeprowadzić rozmowę, która się nie przeciąga w nieskończoność. Na przykład kiedy ktoś nas pyta, jak się mamy, możemy odpowiedzieć: „Dobrze”. Wystarczy więc jedno słowo. Mimo że pomijamy wiele informacji, osiągamy cel. Kiedy tworzymy mapę rzeczywistości, pomijamy, uogólniamy i zniekształcamy informacje, które otrzymujemy za pośrednictwem zmysłów. Gdy opisujemy tę naszą mapę za pomocą słów — albo na własny użytek, albo na użytek innych — wówczas robimy to samo: pomijamy, uogólniamy i zniekształcamy mapę. Mówiąc o uszczegółowianiu albo o wyjaśnianiu informacji, mam na myśli na przykład taką sytuację: wracamy z pracy do domu i partner nam mówi, że stało się coś złego. Co to znaczy? Przypalił się obiad? Rozbił się nasz ulubiony wazon? Miała miejsce stłuczka samochodowa? Ktoś, nie daj Boże, został ciężko ranny? Oczywiście, możemy strzelać — postępujemy tak częściej, niż by się mogło wydawać — albo możemy zapytać o szczegóły. W drugim przypadku właściwe pytania pomaga nam postawić metamodel; zwłaszcza gdy procesy pomijania, uogólniania i zniekształcania okazują się mniej wyraźne. Później przyjrzymy się bliżej temu zagadnieniu. Innym przykładem może być sytuacja, kiedy słyszymy czyjeś słowa: „Nie jestem najbardziej kontaktowym człowiekiem na świecie”.

Kiedy Alan spojrzał w stronę Joego, ten mocno się zarumienił, ponieważ natychmiast zdał sobie sprawę z tego, że trener odwołuje się do ich przedpołudniowej rozmowy. 72

JAK ZOSTAĆ MISTRZEM KOMUNIKACJI

— W takiej sytuacji zasadne pytanie brzmi: „Co masz na myśli, mówiąc, że nie jesteś najbardziej kontaktowym człowiekiem na świecie?”. Zazwyczaj rozmówca odpowiada: „Brakuje mi pewności siebie w kontaktach z innymi ludźmi”. Taka odpowiedź już przekierowuje uwagę z tego, jaki ten ktoś rzekomo jest, na to, jak postępuje — a do tego znacznie łatwiej się odnieść. Można kontynuować rozmowę, pytając: „Czy brakuje ci pewności siebie w kontaktach z jakąś konkretną osobą?”. W ten sposób pozwalamy rozmówcy zmniejszyć zasięg i znaleźć konkretne wydarzenia, które leżą u podstaw przekonania o charakterze bardzo obszernego uogólnienia. Dzięki temu robimy jeszcze jeden krok w stronę odkrycia prawdziwego terytorium. Im głębiej drążymy i doprecyzowujemy kwestię, tym łatwiej nam pomóc drugiej osobie znaleźć właściwe rozwiązanie.

Joe nie mógł się powstrzymać przed udzielaniem odpowiedzi na pytania, o których wiedział, że były między wierszami skierowane do niego. Co dokładnie miał na myśli, mówiąc, że nie jest najbardziej kontaktowym człowiekiem na świecie? Czy istniała konkretna osoba, przy której tracił pewność siebie? Co leżało u podstaw takiej reakcji? Kiedy Joe zastanawiał się nad pytaniami, Alan mówił dalej: — Najmniej oczywistym sposobem wykorzystania metamodelu — a jednocześnie chyba najważniejszym — jest pomoc drugiej osobie we wzbogacaniu mapy świata. Właśnie tak myśleli tacy ludzie jak Virginia Satir i właśnie tego się od niej nauczyliśmy. Dzisiaj przekażę wam zestaw pytań, dzięki którym ta umiejętność stanie się również waszym udziałem. Najpierw jednak przyjrzyjmy się przykładowi tego, jak poszerzyć i wzbogacić czyjąś mapę świata. Jeżeli ktoś mówi: „Wszyscy mnie nienawidzą”, dokonuje uogólnienia. Najpewniej nie jest ono trafne: ogromna większość ludności świata będzie tak naprawdę nieświadoma istnienia danej osoby, a nawet gdyby o niej wiedziała, prawdopodobnie nie podjęłaby wysiłku wyrobienia sobie opinii. Można więc przeciwstawić się temu uogólnieniu, kwestionując określenie „wszyscy”. Gdy zaś dotrze się do sedna i odkryje, kogo dokładnie 73

NLP — NAJWYŻSZY STOPIEŃ WTAJEMNICZENIA, CZYLI JAK BUDOWAĆ WŁASNY SUKCES

ma dana osoba na myśli, wówczas przytłaczający dotąd problem zostaje uproszczony i łatwiej się do niego zabrać. Następnie można kontynuować pracę nad problemem, zadając pytania o to, skąd dana osoba wie, że ktoś jej nienawidzi; co dokładnie spowodowało, że wyciągnęła taki wniosek; czy tamto zdarzenie można zinterpretować inaczej — i tak dalej. W im większym stopniu kwestionujemy przekonanie za pomocą metamodelu, tym bardziej prawdopodobne się staje, że zasiejemy niepewność. Dzięki temu zaś pojawi się pewna przestrzeń, w której dana osoba będzie mogła podjąć próbę zmiany przekonania na bardziej zasobne. Można oczywiście zacząć od kwestionowania własnych pominięć, uogólnień i zniekształceń.

Joe poczuł się zaintrygowany: ten metamodel musi być naprawdę niezwykłym narzędziem w dziedzinie komunikacji. Jednocześnie pomyślał, że najpewniej okaże się ono doskonałe także do zmiany własnych ograniczających przekonań. — Im bliżej jesteśmy faktycznego doświadczenia zmysłowego, tym bardziej jest to użyteczne. Warto więc z zasady starać się opisywać, co się widziało, co się słyszało, co się czuło. Dbanie o szczegóły i trzymanie się tego, co mówią zmysły, stanowi doskonały sposób na wzbogacanie mapy. Porozmawiajmy teraz o niektórych pytaniach, jakie okazują się szczególnie pożyteczne w dosłownie każdym kontekście: zarówno podczas negocjacji w interesach, jak i w celu przekonania do czegoś swojego nastoletniego dziecka. Są to pytania, których uczę wszystkich: małżonków, psychologów, menadżerów, nauczycieli, sprzedawców i wielu, wielu innych. Czasami będziecie się posługiwać tymi pytaniami, żeby wyjaśnić, o czym dokładnie mówi rozmówca. Powiedzmy, że zatrudniliście kogoś do przeprowadzenia seminarium na temat zarządzania stresem w waszej firmie, zakładając, że wiecie, jak ono może wyglądać. Co więc by się stało, gdyby do firmy przyszedł ubrany w żółty kostium trener i zaczął zapalać kadzidełka oraz nakazywać, żebyście wy i wasi współpracownicy nawiązali kontakt ze swoimi zwierzęcymi przewodnikami, żebyście grali na bębnach i biegali nago po firmowych korytarzach? Pomyślelibyście, że facet oszalał, prawda?

74

JAK ZOSTAĆ MISTRZEM KOMUNIKACJI

Publiczność się zaśmiała. — Mogłoby się tak zdarzyć, dlatego że nie wyjaśniliście, co dokładnie dany trener rozumie przez zarządzanie stresem. I w świecie biznesu, i w życiu codziennym pojawia się tak wiele nieporozumień właśnie dlatego, że ludzie nie podejmują wysiłku, żeby wyjaśnić, co dokładnie druga osoba ma na myśli. W biznesie ważne jest także to, że kiedy kogoś zatrudniacie, to rozumiecie, co dokładnie dana osoba będzie dla was robić, w jaki dokładnie sposób i w jakim dokładnie czasie. Pytania metamodelu pozwalają się upewnić, że wszyscy uczestnicy sytuacji komunikacyjnej rozumieją jej treści tak samo.

Joe uśmiechnął się do siebie. Dobrze pamiętał wiele takich spotkań, kiedy pojawiało się mnóstwo różnych wielkich słów i zagadkowych skrótów, o których znaczeniu nie miał pojęcia, przez co czasami siedział jak na tureckim kazaniu. Później odkrywał, że większość pozostałych uczestników też nic nie rozumiała. Miał wrażenie, że taka sytuacja jest dość typowa w świecie korporacji. Wyglądało jednak na to, że pytania metamodelu dają realną szansę na łatwiejsze zrozumienie współpracowników. — Widzę, że niektórzy z was zaczynają zwracać większą uwagę na pustą tablicę niż na to, co mówię — kontynuował Alan — dlatego idźmy dalej.

Trener przewrócił kartkę bloku papierowego przyczepionego do tablicy typu flipchart i napisał: Jak? Co? Kiedy? Gdzie? Kto dokładnie? — Pytania te nie tylko umożliwiają pokonanie bariery w postaci uogólnień i drążenie, o czym dokładnie mówi dana osoba, lecz także pomagają dowiedzieć się więcej o tym, co dzieje się w głowie danej osoby. Na przykład kiedy ktoś mówi: „Mam wrażenie, że muszę teraz ze wszystkim walczyć”, możemy zapytać: „Co lub kto jest przeciwnikiem w tej walce?” albo: „Jak przebiega ta walka?”. Dzięki temu rozmówca ma szansę zdefiniować swój problem i wyjaśnić, na czym on polega. W ten sposób bardzo szybko 75

NLP — NAJWYŻSZY STOPIEŃ WTAJEMNICZENIA, CZYLI JAK BUDOWAĆ WŁASNY SUKCES

można dotrzeć do sedna. Warto więc stawiać konkretne pytania, żeby naprawdę zrozumieć, co się z kimś dzieje. Kto tak powiedział? Kto tak sądzi? — Tego rodzaju pytania, w dowolnej formie, stanowią bardzo skuteczne narzędzia, które służą zmianie w opinię tego, co podano jako „fakt”. Nierzadko, kiedy ludzie wypowiadają swoje przekonania, formułują je tak, jakby zawierały bezdyskusyjną prawdę. Gdy jednak zapytamy: „Kto tak powiedział?”, wówczas odpowiedź, jaką otrzymamy, okaże się raczej opinią niż faktem. Z kolei opinia, oczywiście, jest tylko opinią i wcale nie musi być prawdziwa. Na przykład kiedy ktoś mówi: „Ludzie mnie nie lubią”, a my zadajemy tego rodzaju pytanie, nasz rozmówca będzie musiał przyjąć na siebie odpowiedzialność za wyrażone przed chwilą przekonanie. Odpowiedź najprawdopodobniej przyjmie postać typu: „Moim zdaniem ludzie mnie nie lubią”. Jeżeli jakieś stwierdzenie nabiera charakteru opinii, łatwiej jest przeprowadzić związaną z tym zmianę.

Joe dobrze to rozumiał. Musiał przyznać, że sam często formułował stwierdzenia tak, jakby wyrażały bezdyskusyjną prawdę, a tymczasem dotyczyły wyłącznie tego, jak się czuł w danym momencie. Nawet wypowiedź o tym, że nie jest „najbardziej kontaktowym człowiekiem na świecie”, podpadała pod tę kategorię! Alan zapisał na tablicy kolejne słowa: Zawsze? Nigdy? Każdy? Nikt? Wszyscy? Nic? — Oto kolejna kategoria, która już się pojawiła we wcześniejszym przykładzie i którą można zakwalifikować jako nadmierne uogólnienie. Nadstawiajcie uszu na takie słowa jak: „zawsze”, „nigdy”, „wszyscy”. Kiedy je słyszycie, możecie je zakwestionować po prostu przez ich powtórzenie: „Zawsze?”, „Nigdy?”, „Wszyscy?”. Jak to rozumiesz? — Takie pytanie bardzo się przydaje do wyjaśnienia, co dana osoba myśli; może też posłużyć do zakwestionowania jej przekonania, kiedy mówi ona o bardziej abstrakcyjnych koncepcjach. Na przykład ludzie często 76

JAK ZOSTAĆ MISTRZEM KOMUNIKACJI

stwierdzają fakt, że „życie ich zasmuca” albo że „panika nie odstępuje ich ani na krok”. Tego rodzaju zniekształcenia okazują się bardzo powszechne, bo ludzie je przyjmują jako prawdę. Kiedy jednak prosimy, żeby wyjaśnili, co mają na myśli, zazwyczaj opisują ten sam problem za pomocą słów bliżej związanych z pewnymi procesami. Mówią wtedy, że „smucą się” albo że „panikują”. Gdy przedstawiają swój problem w kategoriach stanu, czynności lub zachowania, wówczas uświadamiają sobie, że nie są bezsilni, że mogą postąpić inaczej niż dotąd. W porównaniu z kim? W porównaniu z czym? — Jeden ze sposobów, w jaki ludzie ograniczają samych siebie, polega na porównywaniu się z innymi. Mawiają na przykład: „Kiepsko mi to idzie”. Tymczasem pytanie: „W porównaniu z kim?” zmusza do uświadomienia sobie, że dokonują niesprawiedliwego i bezproduktywnego porównania. Jeżeli czujecie się źle, bo słabo wam idzie gra w golfa, a ja was zapytam: „W porównaniu z kim?”, to najpewniej przywołacie zawodowego golfistę. Wtedy zaś będzie wam łatwiej zrozumieć, że wasze porównanie tak naprawdę jest nie fair. Wiele moich koleżanek na przykład porównuje się z najładniejszymi i najszczuplejszymi modelkami, które widuje w czasopismach, albo z najpiękniejszymi dziewczętami, które spotyka w mieście, przez co czuje się źle. Wielu z nas często się skupia na swoich wadach i w ich kontekście porównuje się z innymi ludźmi. Wskutek ciągłego porównywania pojawia się złe samopoczucie, a później też niska samoocena. Dlatego poprzez kwestionowanie porównań możemy sobie uświadomić, że wszyscy mamy zarówno zalety, jak i wady. Ponieważ zaś każdy jest niepowtarzalny, jedynym zasadnym porównaniem, na jakie możemy sobie pozwolić, jest porównanie siebie z samym sobą — z przeszłości. Dzięki temu wcale nie musimy się czuć źle w związku z tym, jacy jesteśmy.

Koncepcja ta wydała się Joemu szczególnie przekonująca. W przeszłości sam cały czas powtarzał sobie, że jest do niczego, że jest nie dość błyskotliwy. Chociaż obecnie już nie mówił tego tak często, wciąż czuł się źle w pewnych sytuacjach towarzyskich. Kiedy się zastanowił głębiej nad tą kwestią, zrozumiał, że ciągle porównywał siebie do otaczających ludzi. 77

NLP — NAJWYŻSZY STOPIEŃ WTAJEMNICZENIA, CZYLI JAK BUDOWAĆ WŁASNY SUKCES

Skąd to wiesz? — Jedno z najbardziej krzywdzących przekonań ujawnia się wtedy, gdy ktoś stara się przekonać samego siebie, że wie, co myśli drugi człowiek albo co się zdarzy — na przykład uważa, że nie jest lubiany przez jakąś osobę albo że coś mu się nie uda, a to ściągnie na niego mnóstwo problemów. Pytanie, które stanowi doskonałą pomoc przy kwestionowaniu tego rodzaju przekonań, brzmi: „Skąd to wiesz?”. Zmusza ono bowiem do wyjaśnienia, w jaki sposób ktoś doszedł do określonego wniosku. Wtedy zaś często się okazuje, że dana osoba opiera swoje przekonanie na fałszywych przesłankach. Wyobraźcie sobie na przykład, że waszym zdaniem ktoś was nie lubi, a ja pytam: „Skąd to wiecie?”. Być może odpowiecie, że ta osoba nie przywitała się z wami na przyjęciu. Tymczasem może przecież istnieć bardzo wiele powodów, dlaczego ten ktoś was nie pozdrowił. To zaś stanowi dobry punkt wyjścia do zakwestionowania waszego wniosku: „Czy to oznacza, że za każdym razem, kiedy ktoś na przyjęciu nie wita się z wami, nie robi tego, bo was nie lubi?”. Zwróćcie uwagę, że posługuję się uogólnieniem — „za każdym razem” — więc jeżeli odpowiecie: „Tak”, to… jak mogę to zakwestionować?

— „Za każdym razem?” — padło spośród publiczności. — Właśnie tak! Wygląda na to, że łapiecie, o co chodzi. Doskonale! Inny przykład stanowi sytuacja, w której mówicie, że nigdy nie zdacie egzaminu na prawo jazdy. Gdy znów was zapytam: „Skąd to wiecie?”, w najlepszym razie przytoczycie jakieś wydarzenie jako rzekomą przesłankę tego, co się wydarzy. Oczywiście przeszłość to nie przyszłość, więc znów można łatwo zakwestionować takie przekonanie. Pytanie: „Skąd to wiesz?” zmusza do krytycznego przyjrzenia się rozumowaniu, które doprowadziło daną osobę do jakiegoś wniosku, i pozwala na wskazanie błędów wpisanych w takie rozumowanie. Co stoi na twojej drodze? Co by było, gdyby się dało? — Kiedy słyszymy, gdy ktoś mówi: „nie umiem” albo: „nie jestem w stanie”, możemy zakwestionować rzekome przeszkody za pomocą tych dwóch pytań. 78

JAK ZOSTAĆ MISTRZEM KOMUNIKACJI

Pytanie: „Co stoi na twojej drodze?” pomaga zidentyfikować potencjalne przeszkody na drodze pomiędzy miejscem, w którym ktoś się znajduje teraz, a tym, do którego chce dojść. Pomaga także zidentyfikować wyzwania, które ewentualnie trzeba będzie podjąć, żeby osiągnąć cel. Kiedy tylko przeszkody zostaną wskazane, rozpoznanie tego, co należy zrobić, stanie się łatwiejsze. Czasami potrzebne będą jakieś zasoby albo konkretna wiedza, którą trzeba będzie zdobyć, innym razem zaś będzie chodziło o przekonania, które należy zmienić, żeby odnieść sukces. Pytanie: „Co by było, gdyby się dało?” pozwala wyobrazić sobie, jak pokonujemy wszystkie zidentyfikowane przeszkody i osiągamy zamierzony rezultat. Tak zyskujemy poczucie, że coś jest naprawdę możliwe. Jeżeli zadamy sobie oba pytania, przyniesie to niezwykłe efekty. Na przykład pracowałem kiedyś z nauczycielką, która mi powiedziała, że nie może dotrzeć do swoich uczniów. Kiedy ją zapytałem: „Co stoi na twojej drodze?”, odpowiedziała, że dzieci jej nie słuchają, że jej nie szanują i że podczas lekcji mają włączone telefony. Zapytałem więc, czy pokonanie tych przeszkód sprawi, że zdoła dotrzeć do uczniów. Kobieta odpowiedziała twierdząco. Dzięki temu dowiedziała się, co dokładnie musi zrobić w celu rozwiązania problemu. Żeby udzielić dodatkowej pomocy, zapytałem jeszcze: „Co by było, gdyby ci się udało dotrzeć do twoich uczniów?”. Natychmiast wyprostowała się na krześle i zapewniła, że ona sama będzie bardzo szczęśliwa, a uczniowie będą się chętniej uczyli i polubią jej lekcje. Zaszła więc wyraźna zmiana w podejściu nauczycielki do czegoś, co przez dłuższy czas pozostawało powodem jej poczucia bezradności. Co by było, gdyby się udało? Co by było, gdyby się nie udało? — Wreszcie te dwa pytania okażą się bardzo pomocne, kiedy trzeba podjąć jakieś decyzje, bo odsłaniają całe spektrum potencjalnych następstw. Kiedy ktoś uważa, że musi albo powinien coś zrobić, zwykle jest ograniczany przez przekonania związane z tym, co się stanie — albo co się nie stanie — jeżeli tego czegoś nie zrobi. Trzeba wtedy wydobyć te przekonania na światło dzienne, bo najczęściej tylko one stanowią problem, a ich zakwestionowanie pomoże podjąć najlepszą możliwą decyzję. Pewna moja klientka uważała na przykład, że „musi” pracować w tym samym miejscu, mimo że szczerze go nienawidziła. Postawiłem więc odpowiednie pytania, kobieta zaś przyjrzała się bliżej tym częściom swojej 79

NLP — NAJWYŻSZY STOPIEŃ WTAJEMNICZENIA, CZYLI JAK BUDOWAĆ WŁASNY SUKCES

mapy, które — jako istniejące poza świadomością — stanowiły źródło silnego stresu. Dzięki temu zyskała szansę na weryfikację swoich możliwości z głębszym ich zrozumieniem oraz na przyjęcie odmiennej, nowej postawy. Poza tym łatwiej odkryła to, co sprawiało jej prawdziwą przyjemność.

Joe przyglądał się uważnie tablicy. To wszystko naprawdę miało sens. Czuł się wprost porażony. Poznał tyle pytań, które może wykorzystywać do ulepszania swojego sposobu myślenia, jak również komunikacji. Postawił duży wykrzyknik przy pytaniach, które przepisał do dziennika. — Pytania zapisane na tablicy — kontynuował Alan — to tylko parę przykładów, które można wykorzystywać, żeby uszczegółowiać i wyjaśniać informacje; żeby pomagać ludziom zmieniać ich przekonania i sposoby percepcji; żeby otwierać i poszerzać ich modele świata. Wszystkie, jak już pewnie zauważyliście, są bardzo proste, bardzo naturalne. Nie chodzi tu więc o zadawanie jakichś wyszukanych pytań, których nikt nie zrozumie, ale o postawienie właściwego pytania we właściwym momencie. Taka umiejętność, oczywiście, wymaga przećwiczenia — czas więc, żebyście ją wypróbowali w praktyce! Chciałbym, żebyście się teraz dobrali w pary i rozpracowali na zmianę zgłoszone nawzajem problemy. Za chwilę się przekonacie, że dzięki tym pytaniom jesteście w stanie bardzo szybko dotrzeć do istoty rzeczy, a to pomoże drugiej osobie zmienić sposób myślenia o jej problemie. Jeszcze jedna rada: pytania są bardzo osobiste i bardzo bezpośrednie. Dlatego zawsze pamiętajcie o uprzednim nawiązaniu odpowiedniego kontaktu i jego podtrzymywaniu. W przeciwnym razie zostaniecie obdarzeni wyłącznie oburzonym spojrzeniem. Wszystko jasne? Dobrze. Zacznijcie teraz ćwiczenie — i bądźcie dla siebie mili! Richard przyjdzie za pół godziny i podzieli się z wami refleksjami na temat języka.

Joe i Emily spojrzeli na siebie i postanowili zrobić ćwiczenie razem. — OK! Jak więc mogę ci pomóc, Emily? — zapytał Joe z uśmiechem. — Jest coś, przez co czuję się naprawdę źle — zaczęła Emily po dłuższym wahaniu — i z czym nie wiem zupełnie, co zrobić. Nie mogę o tym nikomu powiedzieć, ale jednocześnie to mi rujnuje życie! 80

JAK ZOSTAĆ MISTRZEM KOMUNIKACJI

Wypowiedź Emily zabrzmiała naprawdę poważnie! Joe nie wiedział, jak zacząć. Zastanawiał się, co to właściwie znaczy, że coś „rujnuje życie” dziewczyny. Postanowił więc zadać pytanie, które zakwestionowałoby to uogólnienie. — Co masz na myśli, kiedy mówisz, że ci to „rujnuje życie”? Czy ten problem oddziałuje na wszystkie dziedziny twojego życia? Czy w konsekwencji całe twoje życie trzęsie się w posadach? Czy ten problem wpływa także na twoje zdrowie? — Nnnie… Chodzi mi o to, że ten problem jest dla mnie naprawdę trudny. Nie mogę o nim nikomu powiedzieć. — Co by było, gdybyś jednak powiedziała? — Nooo… — zamyśliła się Emily. — Myślę, że… że poczułabym się lepiej… że wszystko by się jakoś ułożyło. Joe chciał zapytać, na czym polega problem Emily, ale zdał sobie sprawę, że dziewczyna nie jest w najlepszym stanie. Najpierw musi nawiązać z nią bliższy kontakt i sprawić, że poczuje się ona pewniej. Zaczął więc dostosowywać swoje tempo oddychania, a następnie bardziej miękkim tonem starał się harmonizować ze słownictwem Emily, które wiązało się przede wszystkim ze zmysłem słuchu. — Dobrze, Emily. Jeżeli postanowisz, że nie chcesz mi nic mówić, to w porządku. Chętnie jednak zadałbym ci jeszcze parę pytań. Mogę? Nigdy nie wiadomo, a nuż uda mi się ci pomóc. — Zgoda — Emily się uśmiechnęła i jakby trochę rozluźniła. — Nie jestem pewna, co takiego mogłyby one zmienić. Mimo to spróbujmy i zobaczmy, dokąd to doprowadzi. Joe zauważył, że tym razem dziewczyna użyła słowa „zobaczmy”, i postanowił się dopasować do preferowanego przez nią w tej chwili wzrokowego systemu reprezentacji. — Świetnie — odparł Joe. — W takim razie zobaczmy, czy uda nam się znaleźć nowe spojrzenie na twój problem. Co takiego stoi na drodze temu, żebyś powiedziała komuś o swoim problemie? 81

NLP — NAJWYŻSZY STOPIEŃ WTAJEMNICZENIA, CZYLI JAK BUDOWAĆ WŁASNY SUKCES

— Będę miała poczucie — powiedziała Emily po chwili milczenia, marszcząc brwi i wstrzymując oddech — że kogoś zawiodłam. Joe zauważył, że dziewczyna mówi nieco mgliście i nie wskazuje, kim jest ten „ktoś”. Postanowił więc to wyjaśnić. — Będziesz miała poczucie, że kogoś zawiodłaś? A kogo dokładnie? Emily spojrzała najpierw w stronę Teresy, a potem znów na Joego. — Chodzi o Teresę? — Joe od razu podjął ten wątek. — Boisz się powiedzieć mamie o swoim problemie? Emily zerknęła nerwowo na Joego i wolno przytaknęła. Joe się domyślił, że dziewczyna spodziewa się określonej reakcji Teresy, dlatego zdecydował, że spróbuje zakwestionować to założenie. — Skąd wiesz, że Teresa poczuje się zawiedziona? — zapytał. — Ja tylko… Po prostu się tego obawiam… — Obawiasz się. Wiesz, że mama cię kocha, Emily? Dziewczyna przytaknęła. — I naprawdę uważasz, że poczuje się zawiedziona z twojego powodu? Czy raczej myślisz, że cię zrozumie? — Nie chciałabym jej rozczarować. Jeśli mama się zorientuje… Jeśli się zorientuje, że nie potrafię o siebie zadbać… Bo jest w szkole taka dziewczyna, która… daje mi w kość. Emily zaczęła się zbierać w sobie, przyglądając się uważnie Joemu w oczekiwaniu na jego reakcję. Joe zawahał się przez chwilę, ponieważ nie wiedział, w którą stronę pokierować rozmową. Chciał pomóc Emily w uświadomieniu sobie, że istnieje wiele innych wyjść z tej sytuacji i że obecność mamy może się okazać elementem rozwiązania problemu, a nie przyczyną kolejnych trudności. Wtedy Joe przypomniał sobie schemat pytania, które mogło się okazać pomocne teraz: — Co by było, gdybyś jednak dała mamie szansę i powiedziała o tym, że córka jest w potrzebie? 82

JAK ZOSTAĆ MISTRZEM KOMUNIKACJI

Wypowiadając pytanie, Joe uświadomił sobie, że problem Emily jest w gruncie rzeczy bardzo podobny do tego, o którym wcześniej wspominała Teresa. Wyglądało na to, że i mama, i córka borykają się z podobnymi trudnościami. Emily doświadczała przykrości ze strony jednej z koleżanek, a Teresa niezbyt dobrze radziła sobie w kontaktach z agresywnymi ludźmi. Joe poczuł, że pytania metamodelu naprawdę pomagają Emily wypracować rozwiązanie jej problemu, chociaż proces ten jeszcze się nie skończył. Została jedna rzecz, której zapragnął się przyjrzeć. — Emily, powiedziałaś, że tamta dziewczyna ze szkoły daje ci w kość. Co dokładnie masz na myśli? — Dokucza mi przy wszystkich — odpowiedziała Emily po chwili przerwy — a poza tym krzyczy na mnie i mi ubliża… Jestem głupia. Joe odniósł wrażenie, że Emily nie czerpie tych informacji z wiarygodnego źródła. — Kto tak mówi? — zapytał. — Tamta dziewczyna. — Ale głupia w porównaniu z kim? W porównaniu z tamtą dziewczyną? — No, nie — cień uśmiechu pojawił się na twarzy Emily. — Tak naprawdę ta dziewczyna jest sto razy głupsza niż ja. Emily zaczęła chichotać. — Czy więc naprawdę jesteś głupia, skoro tak mówi tylko tamta dziewczyna? — zapytał Joe z uśmiechem. Emily podniosła wzrok i potrząsnęła głową przecząco. — Następnym razem, kiedy pojawi się tamta dziewczyna — ciągnął Joe — zrobi ci się jej żal. Pewnie cię zaczepia, dlatego że sama uważa siebie za głupią. Pod koniec rozmowy Emily miała wyraźnie bardziej konstruktywne podejście do swojego problemu: postanowiła, że opowie 83

NLP — NAJWYŻSZY STOPIEŃ WTAJEMNICZENIA, CZYLI JAK BUDOWAĆ WŁASNY SUKCES

szczerze swojej mamie o tym, czego doświadcza w szkole. Wytarła oczy i uśmiechnęła się do Joego. Wyglądała, jakby dosłownie kamień spadł jej z serca. Tymczasem Joe czuł się zachwycony tym, w jak dużym stopniu niektóre proste pytania pozwalają pomóc drugiemu człowiekowi spojrzeć na to samo z zupełnie innej perspektywy. Postanowił więc poświęcić trochę czasu na bliższe poznanie metamodelu i lepsze zrozumienie, jak stosować to narzędzie w życiu osobistym oraz zawodowym. Teraz Emily miała zadawać Joemu pytania metamodelu. — Mam nadzieję, że się pan nie zniechęci, jeżeli się okaże, że potrzebuję trochę więcej czasu na znalezienie właściwych pytań. Jak to się mówi: gdy się człowiek spieszy, to się diabeł cieszy… Joe uśmiechnął się i przytaknął, wyobrażając sobie Emily ściskającą w dłoni kufel piwa. — Proszę mi powiedzieć, jak się panu wiedzie. Co się dzieje obecnie w pańskim życiu? Joe westchnął. Teraz on miał mówić o tym, co go trapi. — Jako partner w związku jestem… katastrofalnym przypadkiem. — Co pan ma na myśli, mówiąc „katastrofalny przypadek”? — zapytała Emily. — To, że doprowadzam swoją dziewczynę do szału. — Zawsze? — drążyła Emily. — Nie, nie zawsze. — Zobaczmy, co my tu mamy… — powiedziała Emily, spoglądając na tablicę na scenie. — Co dokładnie w pańskim zachowaniu doprowadza partnerkę do szału? — Właściwie sam nie wiem. Kiedy jest przygnębiona, zawsze mówię coś nie tak. — Rozumiem, mowa jest srebrem, ale milczenie złotem? — Proszę? — Nie, nic, żartowałam — odparła Emily. — A więc zawsze pan mówi coś nie tak? 84

JAK ZOSTAĆ MISTRZEM KOMUNIKACJI

— Nie zawsze… ale czasami wydaje mi się, że nie potrafię się odezwać właściwie! — Co stoi na pańskiej drodze? — Sam nie wiem. Chyba poświęcam sporo czasu, pytając moją dziewczynę, czy to ma coś wspólnego ze mną. Joe przerwał, by się zastanowić nad tym, co właśnie powiedział. Uznał to za ważne. Zdał sobie sprawę z tego, że pytając o siebie, tak naprawdę tylko pogarszał sytuację. — A co by było — drążyła Emily — gdyby pan, zamiast pytać o siebie, skupił się na tym, czego w danym momencie potrzebuje partnerka? — Rzeczywiście, to mogłoby jakoś pomóc. — Co dokładnie mógłby pan robić w przyszłości? — Chyba mógłbym zrobić całkiem sporo, żeby się czuła lepiej — odpowiedział Joe po chwili milczenia. — Mam teraz znacznie bardziej konstruktywne nastawienie do tego problemu. Nie mam wątpliwości, jesteś córką swojej mamy, Emily. To, co zrobiłaś, było wspaniałe! Emily zarumieniła się i uśmiechnęła radośnie. W tym momencie na scenę wrócił Richard i podziękował Alanowi. Kiedy próbowaliście metamodel na sobie nawzajem, przechadzałem się po sali i słyszałem wiele doskonałych przykładów. Tak naprawdę ludzie nie zawsze zadają szczególnie przydatne pytania. Jeżeli ktoś na przykład wchodzi i mówi: „Czuję się przygnębiony?”, druga osoba często pyta: „Dlaczego?”. Ludzie, których szkolę, nie stawiają takich pytań — a wiecie z jakich przyczyn? Ponieważ nam nie zależy na uzyskiwaniu tego rodzaju informacji. Nie jest dla nas ważne, dlaczego ktoś się czuje przygnębiony; nie jest też dla nas ważne, jak sam siebie doprowadza do takiego stanu. Przyjmujemy taką postawę nie dlatego, że nie chcemy nikomu współczuć, ale dlatego, że w przeciwnym razie poznalibyśmy strategię przygnębiania innych ludzi z tego samego powodu i w ten sam sposób — naszym celem jest coś zgoła odmiennego. Zawsze mówię takiemu „przygnębionemu” człowiekowi: „A skąd wiesz, że czujesz się przygnębiony? Może wcale tak nie jest”. 85

NLP — NAJWYŻSZY STOPIEŃ WTAJEMNICZENIA, CZYLI JAK BUDOWAĆ WŁASNY SUKCES

Wtedy w odpowiedzi słyszę zazwyczaj: „Jestem prawie pewny, że się czuję przygnębiony”. „Czy odczuwasz przygnębienie podczas snu?”. „Rety… No, nie wiem”. Wtedy wyjaśniam: „W takim razie prawdopodobnie nie czujesz się przygnębiony. Czy zdarzają ci się momenty, kiedy nie czujesz się przygnębiony?”. Wówczas rozmówca często odwraca wzrok i ciągnie: „Był taki okres, kiedy się czułem szczęśliwy, ale teraz, gdy o tym myślę… Sam nie wiem”. Oznacza to, że dana osoba jest w stanie zniekształcić wszystko w swoich wspomnieniach. Problem jednak polega na tym, że robi to samo, patrząc w przyszłość. Moje motto jest proste: najlepsze w przeszłości jest to, że minęła. Moim zdaniem problemem nie jest to, co ktoś uważa za swój problem — ale sposób, w jaki o nim myśli. Virginia nigdy nie pytała klientów, dlaczego są nieśmiali; pytała, co by było, gdyby nie byli nieśmiali. Pytanie „Dlaczego?” tylko utwierdza ludzi w tym, żeby się trzymali swojej mapy — a przecież właśnie przez to czują się źle! Za to pytanie „Co by było, gdyby było inaczej?” pcha daną osobę na skraj jej mapy i otwiera nowe możliwości. Virginia i Milton uważali, że każdy może się zmienić. Nigdy w to nie wątpili; ja też w to nie wątpię. Ludzie mają bardzo różne przekonania. Często aż do złudzenia przypominają one rzeczywistość. Często też powstrzymują ludzi przed podejmowaniem działań na inne, nowe sposoby. Punkt wyjścia jest więc następujący: jeżeli nasza wiara w to, że dana osoba może się zmienić, jest wystarczająco silna, mamy szansę przekonać tę osobę do naszego zdania, a wtedy zmiana faktycznie zajdzie. Teraz jeszcze parę słów o języku. W całym kraju nie brakuje przykładów błędnego wykorzystania języka. Widziałem między innymi budynek, na którym widniał napis: „Centrum Zaburzeń Seksualnych”. Kiedy tak jeżdżę po Stanach Zjednoczonych, odnoszę wrażenie, że mało kto wie, jak działa język. Albo: „Klinika Bólu”. Mam nieodparte wrażenie, że nawet bez tego rodzaju instytucji jest na świecie już dość cierpienia. Otrzymuję wizytówki, na których jest napisane na przykład, że ktoś jest pracownikiem „poradni bólu przewlekłego” albo „poradni alkoholowej”. Moim zdaniem naprawdę nie trzeba być specjalistą w tych dziedzinach. 86

JAK ZOSTAĆ MISTRZEM KOMUNIKACJI

Na świecie jest już dość cierpienia. Myślę, że warto być specjalistą w dziedzinie przywracania ludziom dobrego samopoczucia i kontroli nad życiem. Skoro bowiem można mieć rankę na palcu, która nie boli, dopóki się jej nie zauważy, to oznacza, że na niektóre rzeczy po prostu nie warto patrzeć. Sformułowanie, którego nienawidzę? „Niepełnosprawni umysłowo”. Nie wiem, jak dla was, ale dla mnie jest ono po prostu nieznośne. Moim zdaniem ludzie przychodzący na świat z mózgiem, który nie uczy się tak samo jak mózgi większości ludzi, nie są „niepełnosprawni”. Są „pozbawieni odpowiednich udogodnień”, ponieważ tak naprawdę mamy do czynienia nie z brakiem pełnej sprawności w uczeniu się, ale z brakiem pełnej sprawności w nauczaniu. Wiem, że jestem teraz okrutny wobec psychologów. Wiem, że jestem teraz okrutny także wobec nauczycieli. Ale to przecież nie jest ich wina. Nauczyciele nie są winni temu, że nigdy ich nie nauczono, jak najskuteczniej uczyć dzieci. Oni po prostu podejmują pracę w szkole, ale nikt ich wcześniej nie uczy, jak nauczać. Nie ma więc ludzi „niepełnosprawnych”, są „pozbawieni odpowiednich udogodnień”, a dzieje się tak tylko dlatego, że zaprowadziliśmy na świecie taki, a nie inny porządek. Pozostaje nam zatem nie podążać w tym kierunku i uświadomić sobie, że podczas tych warsztatów uczycie się ufać samym sobie. Jeżeli tylko umiecie wejść w odpowiedni stan, odpowiedzi na pytania, jak coś zrobić, pojawią się same. Musicie tylko naprawdę uważnie słuchać innych. Ludzie nie mówią wyłącznie metaforami. Jeżeli naprawdę się im przysłuchacie, powiedzą dokładnie to, co powinniście wiedzieć. Jeżeli jednak będziecie zadawać pytania typu: „Dlaczego jesteś taki wkurzony?”, ludzie podadzą wam wyłącznie przyczyny, a te nie pomagają w poszerzaniu własnej perspektywy. Piękno metamodelu tkwi w tym, że stanowi on swego rodzaju mapę drogową, która pomaga nam podążać znacznie dalej, poza znane nam terytorium. Kiedy stąd wyjdziecie, zapewne coś się w was zmieni. Zaczniecie słyszeć to, co wam dotychczas umykało. Kiedy inni ludzie zaczną wam opowiadać: „Wiesz, ciągle sobie powtarzam, że nic z tego nie wyjdzie, i czuję się przez to zniechęcony”, wy spojrzycie wtedy na nich i powiecie: „To weź ten głos, który ci mówi, że nic z tego nie wyjdzie, i pozbaw go wiarygodności” albo zakwestionujecie usłyszane stwierdzenie, zadając odpowiednie pytania metamodelu. 87

NLP — NAJWYŻSZY STOPIEŃ WTAJEMNICZENIA, CZYLI JAK BUDOWAĆ WŁASNY SUKCES

Chodzi tutaj o znalezienie drogi, która zaprowadzi tam, gdzie chcecie dojść, oraz — co ważniejsze — o pragnienie podążania tam, gdzie warto się znaleźć. Nie chcę, żebyście powtarzali krok po kroku moją drogę, którą podążałem przez ostatnie czterdzieści lat, i żebyście w ten sposób doszli prawie tam, gdzie ja. Chcę, żebyście stanęli na końcu tej i stąd wyruszyli dalej. Moim zdaniem tylko takie rozwiązanie ma sens. Jeżeli zadręczaliście się albo odczuwaliście niepokój, chciałbym, żebyście od teraz zaczęli postrzegać swoje obawy jako komiczne. Liz, gdzie jesteś?

Liz podniosła rękę. — Chciałbym, żebyś pomyślała teraz o wszystkich swoich problemach. Pomyśl o nich w tej chwili.

Wśród uczestników seminarium zapadła cisza. Wszyscy spojrzeli w stronę Liz, a ona tylko wybuchnęła śmiechem! — Widzicie, nie jest to nic, co poprawiałoby samopoczucie tylko na parę chwil. Zmiana jest trwała. To daje do myślenia, prawda? Zróbmy teraz krótką przerwę i spotkajmy się za dwadzieścia minut na ostatnią część seminarium.

Joe wyszedł z budynku, aby się przejść i uporządkować to wszystko, czego się dziś dowiedział. Przemyślenia wymagało naprawdę sporo kwestii. Poza tym Joe dobrze wiedział, że szczególnie ważne było stosowanie tego, czego się nauczył tutaj, w życiu codziennym. Później, kiedy wracał do sali seminaryjnej, natknął się na Liz. — Gratuluję występu na scenie — powiedział serdecznie. — Dziękuję — odpowiedziała kobieta z uśmiechem. — To niesamowite, o ile bardziej czuję się rozluźniona. Nie mogę się doczekać powrotu do domu i do pracy: chcę jak najszybciej zacząć wprowadzać zmiany. Joe się zaśmiał. 88

JAK ZOSTAĆ MISTRZEM KOMUNIKACJI

— A co u ciebie? — zapytała Liz. — Podobają ci się warsztaty? — Są fantastyczne. Richard jest wystrzałowy, a metamodel, cóż… To fascynujące, jak wiele można zdziałać za pomocą języka. Rozmawiając, podeszli razem do stolika kawowego. Wtedy Joe zauważył, że Liz naprawdę jest znacznie mniej spięta niż rano. — Aż trudno uwierzyć, jak radykalna może się okazać zmiana, prawda? — zauważył. — Tak — skinęła głową Liz. — Szczerze mówiąc, sama nie mogę w to uwierzyć. Bardzo łatwo się stresuję, ale kiedy zaczęłam wprawiać uczucia w ruch wirujący, naprawdę zrobiło mi się lżej. Wiesz, o czym mówię? Joe przytaknął zachęcająco. — Mimo że zrobiłam to tylko raz, teraz mam pewność, że jestem w stanie zmienić wiele innych rzeczy w swoim życiu. Wiem, że noszę to w sobie, a kiedy tylko sobie pomyślę o tym, co jeszcze niedawno mnie stresowało… — Gdy Liz zaczęła się chichotać, Joe natychmiast też odczuł pewną ulgę. Był zachwycony. Po kilku chwilach rozmowy Joe wrócił na swoje miejsce. Rozległa się muzyka, a na scenie stanął Richard.

89

NLP — NAJWYŻSZY STOPIEŃ WTAJEMNICZENIA, CZYLI JAK BUDOWAĆ WŁASNY SUKCES

90

Rozdział 5.

JAK ŻYĆ PEŁNIĄ ŻYCIA

— Gdy osoba zgłasza jakiś problem, zazwyczaj nie jest to jej najważniejszy problem. Jej największym problemem bowiem jest to, że poświęca mu ona tak dużo czasu, że kiedy się problemu pozbywa, zaczyna wypełniać sobie czas nowymi zmartwieniami. W takim przypadku proszę tę osobę, żeby spojrzała w przyszłość i wyobraziła sobie wyłącznie wspaniałe rzeczy. Przez wiele lat musiałem robić przeróżne rzeczy, by przekonywać ludzi do nieakceptowania własnych ograniczeń. Zresztą cały czas w tym celu muszę pokazywać przeróżne rzeczy. Wszak postawa obronna nie jest skutecznym sposobem rozwiązywania problemów. Jeżeli ktoś zamierza rzucić palenie, najgorszą drogą, jaką może wybrać, jest opieranie się pokusie. Ten ktoś mówi sobie wtedy: „Nie pal papierosów. Nie miej ochoty na papierosa. Nie myśl o papierosach”. Tymczasem w ten sposób przez cały czas tylko przypomina sobie o paleniu! Kiedy prosimy daną osobę, żeby o czymś nie myślała, jej mózg musi najpierw zobaczyć to, o czym ma nie myśleć, i dopiero wtedy może to zanegować. Problem polega na tym, że już wtedy osoba ta zmierza w niewłaściwym kierunku. Alternatywne podejście polega na tym, że zauważa się swoje pragnienie, a następnie je wzmacnia i kieruje we właściwą stronę. Kiedyś pracowałem z ludźmi, którzy dosłownie umierali z powodu jedzenia zbyt dużych ilości czekolady — ale nie widzieli nic poza nią. Pewnego razu 91

NLP — NAJWYŻSZY STOPIEŃ WTAJEMNICZENIA, CZYLI JAK BUDOWAĆ WŁASNY SUKCES

położyłem więc na krześle tabliczkę czekolady i poprosiłem klientów, żeby popatrzyli na nią i zdali sobie sprawę z tego, że ma ona więcej siły woli niż oni sami. „Tylko na nią spójrzcie”, powiedziałem. „Jest mądrzejsza od was, jest wytrwalsza od was, kontroluje swoje zachowanie. Umie spokojnie siedzieć w swoim opakowaniu. Wy tak nie potraficie”. „Szczerze mówiąc”, padło w odpowiedzi, „głupio nam”. „To za mało”. „Że co?” „Weźcie teraz to uczucie i zacznijcie je wzmacniać, bo im głupiej wam będzie oraz im szybciej uczucie to będzie w was wirować, tym szybciej zauważycie absurdalność tego doznania. Spojrzycie wtedy na tamto uczucie i zaczniecie się śmiać”. Człowiek staje się mądrzejszy nie poprzez zwalczanie pragnień, ale poprzez ich wychwytywanie, a następnie kierowanie tam, gdzie stają się naprawdę pożyteczne. Nie pragnienie samo w sobie jest złe, ale to, że zmusza ono do jedzenia czekolady. Kiedy zaś weźmiecie to samo pragnienie i skierujecie je w stronę przyszłości — lepszego stanu zdrowia, większej liczby sukcesów, przyjemniejszych relacji z innymi ludźmi — zrobicie pewien krok na drodze rozwoju osobistego. Gdy bowiem sami emanujecie tym, co pozytywne — szczęściem, radością, ekscytacją — wówczas, jak już powiedziałem, otaczający was ludzie doświadczą tego samego, chociaż nawet nie będą o tym wiedzieli.

Dla Joego było to ważne odkrycie. Od dawna tak bardzo się starał, by nie odczuwać nieśmiałości w towarzystwie; tak pilnował, by nie denerwować się łatwo na swoją dziewczynę. Teraz postanowił, że będzie się koncentrował na tym, jak pewny siebie i zabawny chce być, oraz na tym, co kocha w partnerce. Joe miał świadomość, że wymagało to tylko drobnego przestawienia się; jednocześnie był przekonany, że zabieg ten zrobi ogromną różnicę. — Moim zdaniem — kontynuował Richard — nie wystarczy, że pokonacie doświadczane trudności. Chcę, żebyście znaleźli własny sposób na zastąpienie tych trudności nowymi zachowaniami oraz nowymi myślami, które poprowadzą was w nowym kierunku. Chcę zobaczyć, jak tworzycie absolutnie wspaniałą przyszłość i wiążecie z nią same dobre uczucia. 92

JAK ŻYĆ PEŁNIĄ ŻYCIA

Żeby rozpocząć ten proces, poproszę jakiegoś ochotnika. Kto chce się czuć naprawdę dobrze bez konkretnego powodu przez resztę swojego życia?

Uniosło się wiele rąk. Richard wybrał Caroline, aktorkę, z którą wcześniej Joe wykonywał ćwiczenie. Kobieta weszła na scenę i usiadła. Kiedy Richard poznał imię, zapytał: — Zatem, Caroline, chciałabyś się czuć absurdalnie dobrze, zgadza się?

Caroline przytaknęła z uśmiechem. — Musisz mi więc coś powiedzieć. Kiedy myślisz o przyszłości, gdzie się znajdują jej obrazy? Kiedy myślisz o przyszłym roku, gdzie widzisz te obrazy? Przed sobą? Po lewej albo prawej stronie? Za sobą? A kiedy myślisz o przeszłości, gdzie się znajdują jej obrazy? Pomyśl o tym, co się działo na przykład w zeszłym roku. Gdzie widzisz obrazy tamtych wydarzeń?

Po kilku chwilach Caroline wyciągnęła prawą rękę przed siebie, a lewą wskazała za siebie. — Wydaje mi się, że przyszłość znajduje się przede mną, a przeszłość za mną. — Dobrze. Jest to jeden z możliwych sposobów porządkowania czasu w umyśle — wyjaśnił Richard. — Gdybyś narysowała wyobrażoną linię łączącą przeszłość z przyszłością, wówczas powstałaby twoja linia czasu. To, że przeszłość znajduje się z przodu, oznacza, że danej osobie łatwiej docierać do tego, co minęło. To, że przeszłość znajduje się z tyłu, oznacza, że danej osobie łatwiej zapominać to, co minęło. Możemy więc zechcieć na przykład, żeby to, czego się nauczyliśmy, znajdowało się przed nami i żeby negatywne uczucia znajdowały się za nami.

Joe nigdy się nie zastanawiał nad tym, jak postrzegał przyszłość i przeszłość. Skoncentrował się więc i odkrył, że jego przyszłość znajduje się przed nim, nieco po prawej, a przeszłość biegnie bokiem, po lewej.

93

NLP — NAJWYŻSZY STOPIEŃ WTAJEMNICZENIA, CZYLI JAK BUDOWAĆ WŁASNY SUKCES

— Sposób, w jaki porządkujemy czas — ciągnął Richard — determinuje nasze odczucia z nim związane. Caroline, chciałbym, żebyś teraz nauczyła się wzbudzać intensywne uczucie szczęścia w swojej przyszłości i dzięki temu myślała dobrze również o swojej przeszłości. Zanim się tam znajdziemy, powiedz, czy jest coś takiego, co szczególnie ci doskwierało i co powstrzymywało cię przed zrobieniem tego, czego naprawdę pragniesz?

— Cóż — pokiwała głową przytakująco Caroline — jestem początkującą aktorką. Ostatnio zaczęłam chodzić na przesłuchania. Obecnie za każdym razem, kiedy nie dostaję roli, o którą się staram, czuję się bardzo, bardzo rozczarowana. — Rozumiem — odpowiedział Richard. — Przede wszystkim rozczarowanie wymaga odpowiedniego planu. Żeby poczuć rozczarowanie, trzeba to zaplanować z pewnym wyprzedzeniem. Czego innego więc chciałabyś doświadczyć zamiast rozczarowania? Domyślam się, że chciałabyś umieć się poczuć zdeterminowana, zmotywowana, podekscytowana na myśl o przesłuchaniu, prawda?

— Tak. Chciałabym patrzeć w przyszłość bardziej optymistycznie, a na myśl o przesłuchaniu odczuwać pewność, że mam realną szansę na daną rolę i że zasługuję na sukces. — Dobre posunięcie. Czyż nie byłoby to fantastyczne, gdybyś znalazła sposób na zmianę swoich odczuć wobec negatywnych doświadczeń, a jednocześnie na rozbudzenie wiary w lepszą przyszłość?

— O, tak — odpowiedziała entuzjastycznie Caroline. — Byłoby wspaniale. Chyba za bardzo się skupiam na odmowach. — Myślę, że ludzie traktują odmowy zbyt osobiście. Przecież kiedy ktoś nam odmawia, nie robi tego, bo zaplanował sobie, że będzie wobec nas złośliwy. Odmowa to tylko informacja o fakcie, że jest coś, czego jeszcze nie robimy, albo że coś robimy, ale powinniśmy przestać. Tak czy inaczej, najlepszymi reakcjami na odmowę są determinacja i elastyczność. 94

JAK ŻYĆ PEŁNIĄ ŻYCIA

Zatem, Caroline, oto co chciałbym, żebyś zrobiła: pozwól swojemu oddechowi się spowolnić, a sobie bez wysiłku przejść w stan dobrego samopoczucia. Rozluźnij całe ciało i poczuj maksymalne odprężenie. Niech każdy oddech pomaga ci się rozluźniać, odprężać… Pozwól swoim oczom się zamykać… właśnie teraz.

Richard zaczął mówić wolniej, a jego głos stawał się jeszcze bardziej donośny: — Kiedy tak dryfujesz teraz w stronę dobrego samopoczucia i błogiego odprężenia, chciałbym, żebyś zaczęła sobie wyobrażać, jak unosisz się nad swoją linią czasu i spoglądasz w dół na swoją przeszłość, teraźniejszość i przyszłość. Wiem, że kiedy tak patrzysz teraz w dół na przeszłość, widzisz wszystkie przesłuchania, w których wzięłaś udział, ale nie dostałaś roli. Kiedy jednak patrzysz w dół na tamte doświadczenia, zdajesz sobie sprawę z tego, że każde z nich było tylko przygotowaniem do przyszłych sukcesów. Chciałbym więc, żebyś zauważyła, jak ważne dla ciebie informacje płyną z tamtych doświadczeń. Niech się unoszą nad linią czasu, promieniując blaskiem. Zabierz ze sobą to światło, a całą resztę zostaw w tyle, tam, gdzie powinna być, czyli w przeszłości. Teraz chciałbym, żebyś przywołała najprzyjemniejsze uczucie, jakie potrafisz sobie wyobrazić. Pomyśl o chwili, kiedy byłaś w siódmym niebie, kiedy się czułaś najszczęśliwsza na świecie. Czy jesteś w stanie przywołać taką chwilę, kiedy czułaś się bardzo, bardzo dobrze?

Caroline miała zamknięte oczy i wyglądała na bardzo rozluźnioną. Powoli kiwnęła przytakująco głową i się uśmiechnęła. — Upewnij się, że przeżywasz tamto doświadczenie raz jeszcze w tej chwili. Kiedy tak się koncentrujesz teraz na tym wspaniałym doznaniu, zacznij je wzmacniać, intensyfikować. Wyobraź sobie, jak przemieszcza się po twoim ciele. Chciałbym, żebyś teraz wyobraziła sobie, że bierzesz to uczucie, nadajesz mu taki kolor, jaki ci najbardziej odpowiada, i rozpylasz je jak spray po całej przeszłości, tak że przykrywa ono wszystkie złe wspomnienia, wszystkie trudne chwile i nasącza tym, co dobre. 95

NLP — NAJWYŻSZY STOPIEŃ WTAJEMNICZENIA, CZYLI JAK BUDOWAĆ WŁASNY SUKCES

Chciałbym, żebyś sobie wyobraziła, jak patrzysz w dół i widzisz, że twoja przeszłość wygląda teraz diametralnie inaczej; ty sama zaś masz pozytywne podejście do wszystkich dawnych doświadczeń i zdajesz sobie sprawę z tego, że cokolwiek cię trapiło, masz to teraz za sobą i z każdą sekundą się to oddala.

Caroline uśmiechnęła się szeroko. — Prawda jest taka, Caroline, że o jednych rzeczach warto zapomnieć, a o innych warto pamiętać. Wielu ludzi poprzestaje na tym, ale ja chciałbym, żebyś — zachowując cały czas pozytywny stosunek do przeszłości — wyobraziła sobie, że patrzysz w dół na swoją przyszłość i że wywołujesz jak najlepsze uczucia, a one spadają na nią jak deszcz i wypełniają wszystkie przyszłe doświadczenia jak najlepszymi stanami. Chciałbym, żebyś zobaczyła swoją przyszłość lepszą niż kiedykolwiek dotąd, jaśniejszą niż kiedykolwiek dotąd, bardziej fascynującą niż kiedykolwiek dotąd. Nadszedł czas, żebyś wróciła do swojego ciała, Caroline, oraz poczuła pełną ekscytację i apetyt na najwspanialszą przyszłość pełną fascynujących doświadczeń — nowych znajomości, nowych okoliczności, nowych okazji… mnóstwa nowych możliwości. Wyobraź sobie, że idziesz na kolejne przesłuchanie z determinacją, ekscytacją, pasją i wiarą w siebie. Powoli zacznij wracać, cały czas czując się wspaniale.

Richard zamilkł, a Caroline powoli, ale pewnie wróciła świadomością i otwarła oczy. Na twarzy kobiety pojawił się wyjątkowo radosny uśmiech. — Chyba nie musimy o to pytać, ale… jak się czujesz?

Caroline wzięła głęboki oddech. — Jakbym się przebudziła pierwszy raz od wielu miesięcy. Wszystko jakby wygląda inaczej. Zdobędę Hollywood szturmem! — Gdyby podczas przesłuchania stanęła przed wami kobieta promieniująca tego rodzaju energią — Richard zwrócił się do uczestników seminarium 96

JAK ŻYĆ PEŁNIĄ ŻYCIA

— czyż nie błagalibyście jej, żeby zagrała w waszym filmie? Oczywiście, że tak by było. Właśnie to mam na myśli, kiedy powtarzam, że cokolwiek zamierzacie zrobić, najpierw musicie wejść we właściwy stan. Nagrodźmy Caroline brawami.

Caroline zeskoczyła ze sceny i wróciła na miejsce. — A teraz dla wszystkich tych, którzy myśleli, że robię to wyłącznie dla Caroline…

Richard spojrzał ze sceny na uczestników seminarium. — Rozluźnijcie się i pozwólcie oczom się zamknąć. Jeżeli zaczynacie patrzeć na różne rzeczy, jakby były trudne, rzeczywiście okażą się trudne. Jeżeli zaczynacie się zastanawiać, dlaczego coś jest niemożliwe, rzeczywiście odkryjecie przyczynę. Jeżeli ktoś przychodzi z problemem, może go rozwiązać, ale nie to jest najważniejsze. Najważniejsze jest to: jeżeli pozbędzie się problemu, co zrobi z tym całym wolnym czasem, który nagle zyska? Ludzie muszą się nauczyć, jak się nastawiać na lepszą przyszłość. Wcześniej jednak trzeba się nauczyć, jak się czuć naprawdę dobrze. Dlatego przede wszystkim zależy mi na tym, żebyście praktykowali. Odetchnijcie teraz głęboko i pozwólcie świadomości dryfować swobodnie z każdym kolejnym oddechem… Wdech przez nos, wydech przez usta… Jeżeli mówicie do samych siebie w swojej głowie, nie ma dla mnie znaczenia, co takiego mówicie, pod warunkiem że spowalniacie ten głos. I łagodzicie ten głos. Kiedy tak łagodzicie ten głos, pamiętajcie o oddychaniu, bo chciałbym, żebyście się nauczyli moderować wasz stan. Jeśli świadomość wędruje w miejsce, gdzie jest ciasno, to skierujcie ją w takie miejsce w swoim ciele, które pozwoli poczuć całkowite odprężenie. Niech się ono rozprzestrzenia. Reszta zrobi się sama. Pomyślcie teraz o czymś wspaniałym, co się zdarzyło w waszym życiu. Zobaczcie, co wtedy zobaczyliście. Usłyszcie, co wtedy usłyszeliście. Przywołajcie chociaż część tamtych wspaniałych doznań. Sprawdźmy, czy potrafimy wziąć pięć najlepszych doświadczeń w życiu i uczynić je fundamentami przyszłości. Bardzo wielu ludzi sięga do przeszłości, żeby wydobywać stamtąd same najgorsze doświadczenia, i na ich podstawie wyobraża sobie 97

NLP — NAJWYŻSZY STOPIEŃ WTAJEMNICZENIA, CZYLI JAK BUDOWAĆ WŁASNY SUKCES

przyszłość. Tymczasem wy, cały czas w stanie odprężenia, cofnijcie się w przeszłość i odszukajcie pięć wspaniałych doświadczeń — coś, dzięki czemu poczuliście się wyjątkowo, momenty, kiedy szczególnie miło zaskoczyliście samych siebie — a następnie je połączcie. Pomyślcie o pierwszym doświadczeniu, o drugim, o trzecim, o czwartym, o piątym i wróćcie do początku. Pamiętajcie przy tym, żeby wejść do tamtych dobrych doświadczeń. Zobaczcie, co zobaczyliście wtedy. Niech przepłyną przez wasz umysł. Zapytajcie samych siebie: „Jak odczuwam ten rozkoszny stan?”. Żeby odpowiedzieć na takie pytanie, musicie oczywiście wejść w ten rozkoszny stan; im intensywniej go doświadczycie, tym lepiej opanujecie umiejętność wprawiania się w dobry nastrój bez żadnego innego powodu oprócz tego, że żyjecie i że na to zasługujecie. Kiedy już przebiegniecie przez te pięć doświadczeń, spójrzcie w przyszłość i dodajcie szóste. Pomyślcie o czymś, co zrobicie po tych warsztatach; o czymś, co będziecie robić inaczej niż dotąd. Pokierujcie układem nerwowym tak, żeby wydobył to, co w was najlepsze, i to, co najlepszego macie na koncie, a następnie pomyślcie, co z tym zrobicie. To wasze nowe „ja”. Prawda zaś jest taka, że jesteście w stanie uczyć się nowych rzeczy, podobnie jak ludzie was otaczający. Kiedy stykacie się z innymi, możecie, zamiast odczuwać frustrację, uśmiechać się cały czas; kiedy wchodzicie we wspaniały stan, nagle inni ludzie też się w nim znajdują, bo kto z kim przestaje, takim się staje; swój do swego ciągnie. Ludzie — bez względu na to, kim są: pracownikiem, osobą, której staracie się sprzedać samochód, osobą, którą kochacie najbardziej na świecie — potrzebują przede wszystkim optymizmu i nadziei. Warto postępować tak, żeby zawsze zwyciężał optymizm. Porażka ma miejsce tylko wtedy, gdy się przestaje działać. Innymi słowy, niedziałanie jest czymś zdecydowanie niepożądanym. Trzeba więc cały czas podsycać wytrwałość. Trik polega nie na tym, żeby wyjść z tego stanu, ale na tym, żeby przejść poprzez niego i żeby po drugiej stronie czuć się zupełnie inaczej. Nie chcecie przecież być na powrót tacy, jacy byliście; chcecie podążać ku temu, kim pragniecie się stać. Zaczynacie od myśli, potem myśli przeradzają się w działania, działania przeradzają się w nawyki, a nawyki stają się integralnymi częściami 98

JAK ŻYĆ PEŁNIĄ ŻYCIA

waszej prawdziwej tożsamości. Nadchodzi czas, żeby przemienić nowe myśli w nowe zachowania, w nowe działania, które pozwolą wypróbować nowe scenariusze. Robicie więc rzeczy, które sprawiają wam przyjemność; macie życzliwszy stosunek do ludzi; stajecie się cierpliwsi. Nadchodzi czas, żeby zdać sobie sprawę z tego, że zadawaliście sobie mnóstwo cierpienia — i robiliście to naprawdę doskonale. Teraz więc, kiedy jesteście w tej dziedzinie prawdziwymi mistrzami, nadchodzi czas, żeby odpowiedzieć sobie na pytanie: „Ile jestem w stanie znieść — przyjemności?”. Dzisiaj w nocy, kiedy będziecie spać i śnić, chciałbym, żeby złe nawyki, złe sny, złe zachowania uporczywie powtarzane — krytykowanie się, poniżanie się, podsycanie obaw przed spotkaniami, nieśmiałość emocjonalna czy fizyczna — żeby to wszystko zniknęło. Dla wielu ludzi jest to doświadczenie duchowe, bo w naszych społeczeństwach wyrugowaliśmy wszystko, co ważne i co dotyczy ducha. Jeżeli więc kiedykolwiek usłyszeliście, że na przykład nigdy niczego nie osiągniecie albo że jesteście głupi, chciałbym, żebyście od teraz w głowie słyszeli wyłącznie mantrę: „Olej to!”. Bo to nie była i nie jest prawda. Widziałem, jak tysiące ludzi zmieniają się na tysiące sposobów, nawet gdy mówiono mi, że to niemożliwe. Jeżeli zaś wydaje wam się, że jesteście odporni na pozytywne uczucia, po prostu poczekajcie, aż zaśniecie. Bo kiedy wszystkie te rzeczy powrócą do waszego umysłu, chciałbym, żeby wasza nieświadomość wprawiła was w niewytłumaczalnie dobre samopoczucie. Tak naprawdę nie ma lepszego momentu na rozpoczęcie zmian niż chwila obecna, kiedy tutaj siedzicie. Wiem, że wasza nieświadomość słucha, więc ostatecznie nie ma znaczenia, kiedy podejmiecie działania, pod warunkiem że wasza nieświadomość odpowiednio zareaguje, a wy zaczniecie pozwalać uśmiechowi wkradać się na usta i rozprzestrzeniać po całym ciele. Bo nadchodzi czas, żebyście powoli, ale zdecydowanie przebyli drogę z powrotem do pełnej świadomości, emanując ciepłym światłem i zadowoleniem oraz uśmiechając się radośnie.

Joe powoli zaczął się uśmiechać i poczuł uśmiech rozprzestrzeniający się po całym ciele. Czuł się fantastycznie. Richard podziękował Alanowi i pozostałym asystentom, po czym zwrócił się do uczestników seminarium: 99

NLP — NAJWYŻSZY STOPIEŃ WTAJEMNICZENIA, CZYLI JAK BUDOWAĆ WŁASNY SUKCES

— Zetknęliście się dzisiaj z ogromną liczbą różnych koncepcji, część zapamiętacie od razu, część będzie wracać później i was zaskakiwać. Chciałbym jednak, żebyście się dowiedzieli jeszcze jednego, zanim stąd wyjdziecie. Chciałbym, żebyście pamiętali, że kiedy coś robicie i to coś wam nie wychodzi, musi istnieć na to jakiś łatwiejszy sposób. Cokolwiek robicie i to coś nie działa, trzeba zrobić coś innego. Pierwsza rzecz, którą wtedy należy zrobić, to zmiana stanu, w jakim się jest. Jeżeli bowiem czujecie się sfrustrowani, otaczający was ludzie poczują się podobnie, a sami utkniecie w martwym punkcie. Rozluźnijcie się, a ludzie wokół was też się rozluźnią. Poczujcie się lepiej, a wszystko zmieni się na lepsze!

Po owacji na stojąco Richard zszedł ze sceny. Wtedy Joe zaproponował Teresie i Emily pożegnalną kawę w pobliskiej kawiarni. Zgodziły się i zaprosiły także Edgara. Kiedy Joe zbliżał się do drzwi wyjściowych, usłyszał swoje imię. To był Alan. — No i? — zapytał. — Tak… — pokiwał głową Joe. — To było… To zrobiło dużą różnicę. — Pamiętasz, Joe, o czym rozmawialiśmy wcześniej? — zapytał z uśmiechem Alan. — Żywię głęboką nadzieję, że wszystko to, czego się tutaj nauczyłeś, będziesz stosował na co dzień, zwłaszcza w relacjach ze swoją dziewczyną. Wiele lat temu popełniłem szereg błędów, a przez to pozwoliłem odejść pewnej nieprzeciętnej kobiecie. Oczywiście, co się stało, to się nie odstanie. Kiedy jednak widzę kogoś takiego jak ty, kto ma świetną partnerkę, zależy mi na tym, żeby czerpał ze swojej relacji jak najwięcej. Joe przytaknął. Czuł się nieco zaskoczony, ale dzięki temu zrozumiał wcześniejszą gorliwość trenera. — Dzięki za wszystko — powiedział Joe. — Cieszę się, że mogłem pomóc — odparł Alan. — Mam nadzieję, Joe, że jeszcze się spotkamy. Powodzenia!

100

JAK ŻYĆ PEŁNIĄ ŻYCIA

Joe uściskał Alana i pożegnał się z nim, po czym szybko dogonił grupę, do której dołączyło jeszcze kilku innych uczestników seminarium, w tym Caroline. Kilka minut później Joe siedział w kawiarni i z przyjemnością gawędził o kursie. W pewnym momencie przyjrzał się zgromadzonym osobom i zauważył, że wszystkie siedzą w podobnych postawach i harmonizują je ze sobą. Uśmiechnął się do siebie. Po chwili Joe zwrócił się do Edgara i zapytał go o opinię na temat warsztatów. — Bardzo dobre — odpowiedział Edgar. — Z całą pewnością spełniły moje oczekiwania. Oczywiście, to, czego się tutaj nauczyliśmy, okaże się nic niewarte, jeżeli nie będziemy tego stosować w praktyce; poznałem jednak parę nowych umiejętności, które mam zamiar wykorzystywać. Na przykład zadziwiający był ten trik ze zmianą stanów, w ramach którego uczyliśmy się rozjaśniać do białości przykre wspomnienia oraz wprawiać uczucia w ruch wirujący i je kotwiczyć. Dobrze się łączy z tym, czego uczyłem się wcześniej. Po czym Edgar zaczął naśladować skrzeczący głos Yody: — Było to zabawne, a zarazem pożyteczne doświadczenie. Jestem bardzo rad. — O, tak — uśmiechnął się Joe, potrząsając głową. — Jesteś bardzo radosny! Dobrze jednak rozumiem, co masz na myśli. Okazuje się, że istnieje tyle możliwości! — Szczególnie przydatne dla mnie będą pewnie pytania metamodelu. Już wcześniej wykorzystywałem wiele z nich, ale teraz będę mógł to robić z jeszcze głębszą świadomością. Joe pomyślał o wielu różnych narzędziach i umiejętnościach, które opanował podczas warsztatów. Nie sposób się nie zgodzić z Edgarem. Joemu szczególnie spodobało się to, że NLP obejmowało mnóstwo przydatnych umiejętności, a nie sprowadzało się tylko do pozytywnego czy huraoptymistycznego myślenia. Czuł się szczerze zdeterminowany do stosowania ich w praktyce. 101

NLP — NAJWYŻSZY STOPIEŃ WTAJEMNICZENIA, CZYLI JAK BUDOWAĆ WŁASNY SUKCES

— Joe — Teresa ściągnęła Joego na ziemię. — Emily opowiedziała mi o swoich problemach w szkole. Bardzo ci dziękuję za pracę, którą wykonałeś z moją córką. — Nie ma za co, Tereso. Emily również bardzo mi pomogła. — Nie mam co do tego żadnych wątpliwości. To zabawne, że obie pozwalamy się onieśmielać jakimś łobuzom. Ale dość tego. Od teraz ja i moja córka będziemy walczyć o siebie i wspierać się nawzajem. Zawarłyśmy nawet sojusz! Joe uśmiechnął się serdecznie. — Joe — ciągnęła Teresa — przekaż, proszę pozdrowienia i najcieplejsze myśli miłości swojego życia. Będzie się pewnie podśmiechiwała, słuchając, czego się tu nauczyłeś. Joe przytaknął. — Jeśli chcesz mojej rady, Joe — wtrącił Edgar — to kiedy partnerka zapyta cię o dzisiejsze warsztaty, powiedz jej, że nic nie pamiętasz, bo przez cały czas myślałeś tylko o niej! Teresa i Joe wybuchnęli śmiechem. — Dzięki za radę, Edgarze. Sprytne, bardzo sprytne. — I co teraz? — do rozmowy włączyła się Emily, zwracając się do Joego. — Teraz zamierzam wrócić do domu i poświęcać więcej czasu na poznawanie mojej pięknej dziewczyny, a następnie na wyraźne ulepszanie stosunków z moimi współpracownikami. Głęboko czuję, że… Przerwało Joemu udawane chrapanie Emily. — Ha, ha, ha! Bardzo śmieszne! — wykrzyknął Joe. Teresa i Edgar zachichotali. — Z dzisiejszego seminarium wyniosłem jeszcze jedną ważną rzecz — stwierdził Joe. — Poczucie humoru ma ogromne znaczenie. Wydaje mi się, że taki właśnie przekaz był zawarty między wierszami w nauce o tym, jak stać się wolnym i szczęśliwym. Z problemów należy się tylko śmiać. Z życia też. Dzięki śmiechowi łatwiej 102

JAK ŻYĆ PEŁNIĄ ŻYCIA

wprowadzać zmiany. Jeżeli potrafimy się śmiać z samych siebie, z naszych trudności, z naszych światów, to mamy szansę być naprawdę wolni. Wszyscy przytaknęli Joemu, a on sam odniósł wrażenie, że zdobył właśnie kilku nowych znajomych, z którymi będzie w stałym kontakcie. W pewnym momencie rozmowy przy kawie Joe usłyszał swój telefon. Popatrzył na wyświetlacz, uśmiechnął się i przeprosił zgromadzonych. Wychodząc przed budynek, poczuł w ciele przypływ silnej ekscytacji. Natychmiast ją zakotwiczył. Dopiero wtedy odebrał telefon. Nadszedł czas, by zacząć stosować to, czego się właśnie nauczył.

103

NLP — NAJWYŻSZY STOPIEŃ WTAJEMNICZENIA, CZYLI JAK BUDOWAĆ WŁASNY SUKCES

104

Rozdział 6.

PO WARSZTATACH

Miesiąc po warsztatach pewnego wieczoru Joe wrócił z pracy do domu. Czuł się szczęśliwy i podekscytowany. Zdołał wyraźnie poprawić relacje z niektórymi współpracownikami i miał wrażenie, że znacznie lepiej ich rozumie. Poprzedniego dnia, kiedy po prezentacji w biurze wszyscy razem poszli na drinka, Joe doświadczył nieoczekiwanego, a zarazem bardzo przyjemnego uczucia, że niektórzy koledzy patrzyli na niego z pewnym podziwem. Zrobił sobie herbatę, usiadł na kanapie, wziął gazetę ze stolika kawowego i zaczął czytać. Ostatnimi czasy Joego rozpierała duma, ponieważ udało mu się zastosować w praktyce wiele umiejętności i koncepcji, które poznał zaledwie kilka tygodni temu. Niemały wysiłek włożył w ulepszanie relacji zawodowych; teraz zbierał jego owoce, również w postaci większej sympatii ze strony otoczenia. Oczywiście, wciąż musiał uważać i cały czas miał świadomość, że czekają go różne wyzwania, ale tymczasem czerpał radość z tego, że coraz lepiej sobie radzi z rozpoznawaniem potrzeb i pragnień innych ludzi — współpracowników, przełożonych, klientów.

105

NLP — NAJWYŻSZY STOPIEŃ WTAJEMNICZENIA, CZYLI JAK BUDOWAĆ WŁASNY SUKCES

Kartkując dziennik, Joe pomyślał o swojej dziewczynie. Dziś nastał ten wielki dzień: dzień, w którym miała się do niego wprowadzić. Wcześniej Joe wykorzystał w rozmowach z partnerką wiele opanowanych na warsztatach umiejętności, które służą nawiązywaniu kontaktu i łączności; wspólnie zaś uznali, że faktycznie dogadują się jeszcze lepiej. Miał świadomość, że teraz oboje byli podekscytowani z powodu przeprowadzki; poważne wyzwania mieli przed sobą. W tym momencie drzwi się otwarły i weszła partnerka Joego. Ekscytacja Joego natychmiast zniknęła na widok jej wyrazu twarzy. Miała zaczerwienione oczy. Płakała. Joe wstał, ale nie wiedział, co dokładnie ma zrobić. Kobieta tymczasem podeszła do najbliżej stojącego krzesła i osunęła się na nie. Joe od razu zaczął rozważać najgorsze scenariusze. Zastygł bez ruchu i tylko przyglądał się partnerce, czekając na znak, że jednak nie chce się wprowadzić do niego albo, co gorsza, że nie chce z nim być. Nie wiedział, co myśleć. Kobieta zaś tylko się skuliła, ukryła twarz w dłoniach i łkała. Każda część Joego chciała zapytać, czy to ma coś wspólnego z nim, czy ona już go nie kocha, czy chce od niego odejść. Wtedy przypomniał sobie, czego się nauczył. Po raz pierwszy w takiej sytuacji zapytał samego siebie: „Joe, a skąd ty właściwie wiesz, że chodzi o ciebie? Czy w wszystko w jej życiu dotyczy twojej osoby? Oczywiście, że nie. Czego więc może teraz potrzebować?”. Ruszył w stronę kobiety, otoczył ją ramionami i wyszeptał do ucha: — Tak mi przykro, że jesteś smutna, księżniczko. Cokolwiek jest tego przyczyną, damy temu radę. Bez ostrzeżenia mocno się przytuliła do Joego i położyła głowę na jego ramieniu. — Przepraszam cię, Joe — zaczęła mówić przez łzy. — Mam za sobą ciężki dzień. Chyba nie jestem już kreatywna. — Co masz na myśli? — zapytał miękko Joe. — Pokazałam agentce pomysł na nową książkę. Zupełnie jej się nie spodobał. Wyglądała na znudzoną tekstem. Na znudzoną mną. 106

PO WARSZTATACH

„I tylko o to chodzi?”, pomyślał Joe. „To nie jest powód do rozpaczy”. Na szczęście po raz drugi tego wieczoru Joe się zastanowił, zanim zaczął mówić. „Nie jest ważne, co ty myślisz. Ważna jest jej mapa świata. Dla niej to naprawdę istotna sprawa”. — Posłuchaj — powiedział Joe. — Wiem, że teraz sytuacja wygląda kiepsko, ale jestem przekonany, że twoja agentka postanowiła zostać twoją agentką, ponieważ widzi twój talent i postrzega cię jako naprawdę ważną autorkę. — Naprawdę tak myślisz? — kobieta podniosła głowę i spojrzała na Joego, wycierając oczy. — Ja to wiem — odpowiedział Joe z uśmiechem. — Jesteś niesamowita w tym, co robisz. Twoja pierwsza książka była naprawdę dobra, zawarłaś świetną umowę z wydawnictwem i jesteś tak kreatywna, że moim zdaniem na pewno już wkrótce będziesz miała nowe koncepcje na różne książki. Wystarczy, że przyjrzysz się temu, co jeszcze możesz zrobić, żeby wypracować więcej pomysłów, które mogą się spodobać. Powoli pokiwała głową. Przestała płakać. — Poza tym — ciągnął Joe — pamiętaj, że dzisiaj jest najważniejszy dzień twojego życia: dzisiaj wprowadzasz się do najprzystojniejszego mężczyzny na świecie. — A ja myślałam, że wprowadzam się do ciebie! — zachichotała. Joe przytulił kobietę mocniej i zaczął ją łaskotać; oboje wybuchnęli śmiechem.

107

NLP — NAJWYŻSZY STOPIEŃ WTAJEMNICZENIA, CZYLI JAK BUDOWAĆ WŁASNY SUKCES

108

Rozdział 7.

DZIENNIK JOEGO

Notatki z warsztatów  „Nauki nigdy dość”. Jeśli masz wrażenie, że wiesz już wszystko, to jest oczywiście sygnał, że czegoś nie widzisz!  Mapa to nie terytorium: twoje rozumienie świata wynika ze sposobu, w jaki ten świat reprezentujesz (na twojej mapie), a nie ze świata jako takiego.  Cokolwiek się twoim zdaniem dzieje, pamiętaj, że masz do czynienia tylko z mapą.  Problemy zaczynają się w tych miejscach, w których twoja mapa okazuje się odmienna od map innych ludzi.  Żeby mieć lepsze możliwości, lepsze odczucia, lepsze interakcje, trzeba poszerzać swoją mapę. Musisz umieć patrzeć na te same rzeczy z różnych perspektyw. Im więcej szczegółów zawiera twoja mapa, tym większa wolność i elastyczność są twoim udziałem. 109

NLP — NAJWYŻSZY STOPIEŃ WTAJEMNICZENIA, CZYLI JAK BUDOWAĆ WŁASNY SUKCES

 Od czasu do czasu weryfikuj rzeczywistość. Upewniaj się, że twoja mapa jest aktualna. Kiedy ludzie przestają się rozglądać i bazują wyłącznie na starej mapie, gubią się. Albo wyobrażają sobie ograniczenia i przeszkody tam, gdzie ich nie ma, albo postępują w taki sposób, który powinien być skuteczny, ale nawet jeśli nie jest, tylko intensyfikują te same działania.  Twoja przyszłość nie została nigdzie zapisana. Życie jest pełne różnych możliwości, a one się znajdują przed tobą, w przyszłości. Nie pozwalaj nikomu, nawet własnej mapie, przekonać się, że jest inaczej.  Nie ma znaczenia, kto ma rację. Nie ma też znaczenia, jaka jest prawda. Dobra mapa pozwala patrzeć z różnych perspektyw i pomaga się czuć maksymalnie zasobnym w danym położeniu.  To, co ludzie mówią, że robią, albo wierzą, że robią, często wyraźnie odbiega od tego, co robią naprawdę.  Wszyscy mamy w głowach pewne narzędzia i umiejętności, które pozwalają nam pozbywać się tego, czego nie chcemy, i zastępować to tym, czego pragniemy.  Możesz być, kimkolwiek zechcesz.  Zmiana to jedyna stała w życiu. Czy postanowisz samodzielnie nadawać swojemu życiu określony kierunek i stawać się takim, jakim chcesz, czy też będziesz siedzieć z założonymi rękami i przyglądać się swojemu życiu z boku?  Ludzie niezmiennie poszukują kogoś, kto „mówi tym samym językiem”, „widzi świat tak samo” czy też, jak kto woli, „chwyta w lot, o co chodzi”. 110

DZIENNIK JOEGO

 Jeśli chcesz, żeby ktoś wszedł w określony stan, najpierw sam w niego wejdź. Jeżeli chcesz, żeby ktoś poczuł się dobrze, najpierw sam bądź we wspaniałym stanie.  To nie twoja osobista historia determinuje, kim jesteś, ale twój stosunek do niej.  Możesz nadać wszystkiemu, co robisz, nieodparty urok, zwłaszcza kiedy przebywasz wśród ludzi: wystarczy tylko pamiętać o tym, żeby wejść we właściwy stan.  Natężenie głosów w twojej głowie daje się regulować za pomocą odpowiednich pokręteł. Za ich pomocą możesz słyszane głosy pogłaśniać, możesz je łagodzić, możesz im kazać mówić, co chcesz słyszeć, i to takim tonem, jaki sam wybierzesz.  Sam wejdź najpierw w odpowiedni stan. Nie możesz czuć się przygnębiony, a jednocześnie oczekiwać, że pomożesz komukolwiek przeżywać radość.  Kiedy chodzisz i zrzędzisz, będziesz się natykać na zrzędliwych ludzi albo ludzie wokół ciebie zaczną zrzędzić tak samo jak ty. Kto wiatr sieje, zbiera burzę.  Jeżeli traktujesz własne problemy zbyt poważnie, to one stają się coraz bardziej realne.  Stany są zaraźliwe.  Jeżeli tylko się wejdzie we właściwy stan, można dokonać w zasadzie wszystkiego; z kolei bez zmiany wewnętrznego stanu nie sposób oczekiwać, że zmieni się cokolwiek innego.  Nieśmiałość nie jest niezmienną cechą charakteru. Nieśmiałość jest tylko stanem umysłu. 111

NLP — NAJWYŻSZY STOPIEŃ WTAJEMNICZENIA, CZYLI JAK BUDOWAĆ WŁASNY SUKCES

 Wzbudzanie przyjemnych uczuć powinno iść w parze ze wszystkim, co robisz każdego dnia.  Jeżeli zdarzy ci się pomyśleć o czymś nieprzyjemnym, co miało miejsce w przeszłości, nadaj obrazowi postać czarno-białego zdjęcia i odepchnij je daleko od siebie, a wkrótce sprawa straci na znaczeniu.  Ludzie zawsze dokonują najlepszych wyborów, na jakie są w stanie się zdobyć w danym momencie.  Gdy się pomaga ludziom poszerzać ich mapy świata, zaczynają oni dokonywać lepszych wyborów.  Staraj się rozumieć i szanować cudze mapy świata.  Ponosisz odpowiedzialność za własny sposób wyrażania się i jeżeli nie uzyskujesz pożądanych rezultatów, musisz zmienić sposób działania w danym momencie.  Oddziałujesz na innych ludzi, nawet kiedy się do nich nie odzywasz. Twoje stany wpływają na cudze stany (kto z kim przestaje, takim się staje).  Nawiązywanie kontaktu jest procesem naturalnym.  Gdy dwie osoby rozumieją się naprawdę dobrze, wówczas harmonizują własne schematy komunikacji na wszystkich poziomach, i werbalnych, i niewerbalnych.  „Harmonizowanie” to subtelne i miarowe upodabnianie kolejnych elementów swojego sposobu komunikacji.  Rozmówcy ujawniają za pomocą używanych słów, w jaki sposób tworzą swoje reprezentacje otaczającego świata.  Jedni wolą myśleć za pomocą obrazów wzrokowych, inni preferują słowa i dźwięki, a jeszcze inni nadają zna112

DZIENNIK JOEGO

czenie swoim doświadczeniom dzięki odczuciom cielesnym. Nie oznacza to, że dana osoba jest precyzyjnie zdefiniowanym „typem”, ale tego rodzaju wiadomości pozwalają nam poznać jej sposób myślenia w określonym kontekście.  Kiedy się harmonizujesz z systemem reprezentacji rozmówcy, ten czuje, że nawiązał z tobą kontakt. Gdy takiej harmonii brakuje, druga osoba nie czuje się szczególnie komfortowo, bo nie słyszy takiego języka, takich słów, które przemawiają do niej najbardziej.  Kiedy tworzysz mapę rzeczywistości, pomijasz, uogólniasz i zniekształcasz informacje, które otrzymujesz za pośrednictwem zmysłów. Gdy opisujesz tę naszą mapę za pomocą słów — albo na własny użytek, albo na użytek innych — wówczas robisz to samo: pomijasz, uogólniasz i zniekształcasz mapę.  Im głębiej drążysz i im bardziej doprecyzowujesz kwestię, tym łatwiej pomożesz drugiej osobie znaleźć właściwe rozwiązanie.  W im większym stopniu kwestionujesz przekonanie za pomocą metamodelu, tym bardziej prawdopodobne się staje, że zasiejesz niepewność. Dzięki temu zaś pojawi się pewna przestrzeń, w której dana osoba będzie mogła podjąć próbę zmiany przekonania na bardziej zasobne.  Kiedy się znajdujesz w trudnej sytuacji, problem zazwyczaj nie wynika z samej sytuacji, ale ze sposobu, w jaki myślisz o problemie.  Gdy ktoś zgłasza jakiś problem, zazwyczaj nie jest to najważniejszy problem tej osoby. Największym problemem bowiem jest to, że ten ktoś poświęca swojemu pro113

NLP — NAJWYŻSZY STOPIEŃ WTAJEMNICZENIA, CZYLI JAK BUDOWAĆ WŁASNY SUKCES

blemowi tak dużo czasu, że kiedy się go pozbywa, zaczyna wypełniać sobie czas nowym zmartwieniem.  Żeby coś zanegować, mózg musi najpierw to coś zobaczyć — dopiero wtedy może to zanegować. Problem polega na tym, że już wtedy zmierza się w niewłaściwym kierunku.  Rozczarowanie wymaga odpowiedniego planu.  Jeżeli zaczynasz patrzeć na różne rzeczy, jakby były trudne, okażą się trudne. Jeżeli zaczynasz się zastanawiać, dlaczego coś jest niemożliwe, odkryjesz tę przyczynę.  Ludzie naprawdę muszą się nauczyć, jak się nastawiać na lepszą przyszłość. Wcześniej jednak trzeba się nauczyć, jak się czuć naprawdę dobrze.  Porażka ma miejsce tylko wtedy, gdy się przestaje działać.  Kiedy coś robisz i to coś ci nie wychodzi, musi istnieć na to jakiś łatwiejszy sposób. Cokolwiek robisz i to coś nie działa, trzeba zrobić coś innego. Pierwsza rzecz, którą wtedy należy zrobić, to zmiana stanu, w jakim się jest.  Zaczynasz od myśli, potem myśli przeradzają się w działanie, działanie przeradza się w nawyki, a nawyki stają się integralnymi częściami twojej prawdziwej tożsamości.

114

Rozdział 8.

TECHNIKI WYKORZYSTANE W KSIĄŻCE

Pozbywanie się złych wspomnień 1. Pomyśl o czymś, co przydarzyło Ci się niedawno i co nadal nie daje Ci spokoju; o czymś, o czym nie chcesz już więcej rozmyślać. Skoncentruj się na reprezentacji wzrokowej wspomnienia — na nieruchomym obrazie albo filmie, które widzisz oczyma wyobraźni. 2. Weź ten obraz, pomniejsz go, odsuń daleko oraz pozbaw kolorów i jasności. 3. Jeżeli słyszysz głosy albo dźwięki wyobrażanej sceny, spraw, by zaniknęły. 4. Pomniejsz obraz tak, by dostrzeżenie, co się tam znajduje, wymagało mrużenia oczu; wtedy jeszcze pomniejsz obraz. 5. Kiedy obraz będzie miał rozmiary okruszka, strzepnij go z łatwością.

115

NLP — NAJWYŻSZY STOPIEŃ WTAJEMNICZENIA, CZYLI JAK BUDOWAĆ WŁASNY SUKCES

Wywoływanie pozytywnych uczuć poprzez kotwiczenie 1. Wyobraź sobie ekran kinowy, który znajduje się tuż przed Tobą i na którym możesz oglądać własne myśli, oraz dźwignię połączoną z tym, co widać na ekranie. 2. Wróć myślami do przyjemnego doświadczenia. Poczuj wszystko, co mu towarzyszyło. 3. Wyobraź sobie, jak obraz się powiększa, zbliża i staje coraz żywszy, w miarę jak intensyfikuje się przyjemne uczucie. Jednocześnie wyobraź sobie jeszcze wyraźniej dźwignię, na której jest napisane: „Dobra zabawa”, i powoli przyciągnij ją do siebie. Aby doświadczenie stało się jeszcze bardziej realistyczne, wykonaj rzeczywisty ruch ręką. 4. Kiedy przyciągasz dźwignię w tempie, które odpowiada zmianom zachodzącym w Twojej fizjologii i w Twoich uczuciach, pozwól, by to ekscytujące wspomnienie przybliżało się, rosło i rozjaśniało. 5. Dodaj kolory i spraw, by wspomnienie lśniło. Przyjrzyj się szczegółom. 6. Usłysz głos, który mówi w Twojej głowie: „Czas na dobrą zabawę”. 7. Ciesz się wspaniałym doznaniem przez parę chwil. Następnie cofnij dźwignię do pierwotnego położenia i pozwól ciału powrócić do bardziej neutralnego stanu. 8. Aby sprawdzić, czy kotwiczenie się udało, zatrzymaj się na moment, chwyć za dźwignię, a następnie jeszcze raz przyciągnij ją do siebie, mówiąc: „Czas na dobrą zabawę”. Znów powinno się pojawić w Tobie ekstatyczne uczucie.

Wzmacnianie pozytywnych uczuć 1. Zamknij oczy i pomyśl o jednym z najwspanialszych uczuć w swoim życiu. 116

TECHNIKI WYKORZYSTANE W KSIĄŻCE

2. Zobacz, co dane Ci było zobaczyć, i usłysz, co dane Ci było usłyszeć, w związku z tamtym uczuciem. 3. Jednocześnie obserwuj, skąd się bierze wspaniałe uczucie. Gdzie jest jego źródło w Twoim ciele? Dokąd się przemieszcza? 4. Kiedy przestajesz myśleć o tym uczuciu, dokąd ono wędruje? 5. Wróć do wspaniałego uczucia i je uwolnij. Tuż przed tym, zanim zniknie, wyobraź sobie, że wciągasz je z powrotem do swojego ciała, do źródła tego uczucia, tak aby poruszało się po pętli, i zacznij je wprawiać w coraz szybszy ruch wirujący. 6. Zauważ, że uczucie, wirując coraz szybciej, jednocześnie się intensyfikuje. Ile przyjemności jest w stanie przyjąć Twoje ciało?

Eliminowanie negatywnych uczuć W ramach tego ćwiczenia trzeba się zanurzyć we wspaniałe uczucie, którego wzmacnianiu służyło poprzednie ćwiczenie. 1. Pomyśl o takiej dziedzinie swojego życia, w której masz wrażenie stagnacji albo zahamowania; o czymś, co wprawia Cię w zły nastrój i powstrzymuje od działania. 2. Przenieś to na wyobrażony ekran i chwyć za pokrętło regulujące jasność obrazu. Następnie jednym szybkim ruchem przekręć je maksymalnie, tak aby ekran stał się całkowicie biały. W jednej chwili widzisz konkretny obraz na ekranie, a w drugiej staje się biały. 3. Zrób to jeszcze raz. Wyobraź sobie to, co psuło Ci nastrój, i bardzo szybko rozjaśnij do białości obraz minionej sytuacji. 4. Powtórz poprzednie kroki dwa lub trzy razy, aż czynności te staną się naturalne. 5. Weź wspaniałe uczucie wykorzystane w poprzednich ćwiczeniach i wyobrażając sobie podobnie trudną sytuację, lecz w przyszłości, 117

NLP — NAJWYŻSZY STOPIEŃ WTAJEMNICZENIA, CZYLI JAK BUDOWAĆ WŁASNY SUKCES

ponownie rozjaśnij do białości negatywny obraz, a przyjemne uczucie wpraw w szybki ruch wirujący. 6. Usłysz głos wewnętrzny, który mówi z przekonaniem: „Nigdy więcej!”. 7. Skup się na przyjemnym uczuciu wirującym coraz szybciej w całym Twoim ciele — i zauważ, że całe Twoje ciało wypełnia się niezwykle dobrym samopoczuciem. 8. Otrząśnij się, by przerwać obecny stan, i wróć do neutralnego stanu. 9. Aby się upewnić, czy sprawnie posługujesz się nowo opanowaną strategią, pomyśl o nieprzyjemnej sytuacji i sprawdź, jaki masz teraz do niej stosunek. Czy potrafisz sobie wyobrazić, że czujesz się źle? Powtarzaj to ćwiczenie, aż zaczniesz się płynnie posługiwać nową strategią.

Moc harmonizowania: komunikacja niewerbalna Ćwiczenie to wykonuje się w parach.

Brak harmonizowania 1. Osoba A opowiada o sobie. 2. Osoba B słucha, ale nie harmonizuje się z mową ciała rozmówcy. 3. Osoba B odpowiada, lecz mówi w innym tempie i z wykorzystaniem odmiennych systemów reprezentacji niż osoba A. 4. W tym czasie osoba A zastanawia się nad swoim doświadczeniem i nad tym, co w związku z nim czuje w danej chwili do osoby B.

118

TECHNIKI WYKORZYSTANE W KSIĄŻCE

Harmonizowanie 1. Osoba A opowiada o sobie. 2. Osoba B subtelnie harmonizuje mowę ciała, ton głosu, tempo mówienia i systemy reprezentacji z tymi osoby A. 3. Osoba B zastanawia się nad swoim doświadczeniem i nad tym, co w związku z nim czuje w danej chwili do osoby A. Następuje zamiana rolami, aby obaj uczestnicy ćwiczenia mieli możliwość osobistego doświadczenia harmonizowania i jego braku.

Pytania metamodelu Wykorzystuje się je w celu: 1. uszczegółowienia informacji; 2. wyjaśnienia informacji; 3. otwarcia modelu świata danej osoby.

Pytania  Jak? Co? Kiedy? Gdzie? Kto dokładnie?  Kto tak powiedział? Kto tak sądzi?  Zawsze? Nigdy? Każdy? Nikt? Wszyscy? Nic?  Jak to rozumiesz?  W porównaniu z kim? W porównaniu z czym?  Skąd to wiesz?  Co stoi na twojej drodze? Co by było, gdyby się dało?  Co by było, gdyby się udało? Co by było, gdyby się nie udało?

119

NLP — NAJWYŻSZY STOPIEŃ WTAJEMNICZENIA, CZYLI JAK BUDOWAĆ WŁASNY SUKCES

Tworzenie lepszej przyszłości 1. Pozwól swojemu oddechowi się spowolnić, a sobie — wejść bez wysiłku w stan zadowolenia. 2. Wyobraź sobie czas, który się rozciąga przed Tobą i za Tobą w postaci linii czasu. Wyobraź sobie, jak dryfujesz ponad swoją linią czasu i spoglądasz z góry na przeszłość, teraźniejszość i przyszłość. 3. Patrząc na przeszłość, zobacz wszystkie przykre doświadczenia i przyglądając się im, pomyśl o nich jak o przygotowaniach do przyszłych sukcesów. 4. Zauważ wszystkie przydatne informacje, które się wyłaniają z tych doświadczeń. Niech się uniosą ponad linię czasu w postaci promieniującego blasku. Zabierz ze sobą to światło, a całą resztę zostaw w tyle, tam, gdzie powinna być, czyli w przeszłości. 5. Następnie pomyśl o chwili, kiedy zdarzyło Ci się być w siódmym niebie. Zanurz się w tę sytuację i pozwól, by fantastyczne doznanie się intensyfikowało. Wyobraź sobie, jak rozprzestrzenia się ono po całym Twoim ciele. 6. Weź to uczucie, nadaj mu taki kolor, jaki Ci najbardziej odpowiada, i rozpyl je jak spray po całej przeszłości, tak aby przykryło wszystkie złe wspomnienia, wszystkie trudne chwile i nasączyło tym, co dobre. 7. Wyobraź sobie, jak patrzysz w dół i widzisz, że przeszłość wygląda teraz diametralnie inaczej. Uświadom sobie, że masz pozytywne podejście do wszystkich dawnych doświadczeń. Cokolwiek Cię trapiło, masz to teraz za sobą i z każdą sekundą się to oddala. 8. Kiedy już masz dobry stosunek do przyszłości, wyobraź sobie, że patrzysz w dół na przyszłość i że wywołujesz wszelkie najlepsze uczucia, a one spadają na nią jak deszcz i wypełniają wszystkie 120

TECHNIKI WYKORZYSTANE W KSIĄŻCE

nadchodzące doświadczenia jak najlepszymi stanami. Zobacz przyszłość lepszą niż kiedykolwiek dotąd. 9. Powoli wróć do swojego ciała, czując ekscytację i apetyt na najwspanialszą przyszłość pełną fascynujących doświadczeń — nowych znajomości, nowych okoliczności, nowych okazji… mnóstwa nowych możliwości.

Lista submodalności Oto lista przykładowych submodalności (właściwości) obrazów, dźwięków i uczuć z Twoich myśli.

Submodalności wzrokowe (filmy albo nieruchome obrazy):  asocjacja (patrzysz własnymi oczami) albo dysocjacja (widzisz siebie na obrazie lub w filmie);  umiejscowienie: lewo, prawo, góra, dół;  kąt widzenia;  liczba obrazów;  rozmiar;  odległość;  jasność;  kolor albo monochromatyczność (czerń-biel);  rama (tworzywo, z jakiego jest wykonana) albo panoramiczność;  dwu- albo trójwymiarowość;  ostrość albo rozmazanie;  kształt: wypukły, wklęsły, nietypowy;  ruch: nieruchomy obraz, pokaz slajdów, film wideo, pętla obrazów;  postać: zdjęcie, obraz, plakat, rysunek, „rzeczywista” scena. 121

NLP — NAJWYŻSZY STOPIEŃ WTAJEMNICZENIA, CZYLI JAK BUDOWAĆ WŁASNY SUKCES

Submodalności słuchowe (dźwięki, głosy):  mono- albo stereofoniczność;  ton;  właściwości: głośność, wysokość, tempo, rytm, modulacja, pauzy, timbre;  cechy szczególne: powtarzająca się pętla, pojawianie się i znikanie, przemieszczanie się źródła dźwięku, rozchodzenie się dźwięku w różnych kierunkach;  wewnętrzne albo zewnętrzne;  głos: do kogo należy, jeden czy wiele;  obecność innych dźwięków w tle albo ich brak.

Submodalności kinestetyczne (odczucia):  wibracja;  nacisk;  częstotliwość: stała albo przerywana;  intensywność;  ciężar;  charakter: wewnętrzny albo zewnętrzny;  umiejscowienie;  kształt;  rozmiar;  temperatura;  ruch;  tekstura.

122

ŹRÓDŁA

Książki Bandler Richard, Czas na zmianę. Podręcznik hipnotycznego wywierania wpływu, Onepress, Gliwice 2007. Bandler Richard, Magia w działaniu. Sesje NLP Richarda Bandlera, Onepress, Gliwice 2008. Bandler Richard, Make Your Life Great, HarperElement, London 2010. Bandler Richard, Sekret NLP, czyli poznaj siebie, uporaj się ze złymi nawykami i zacznij prawdziwie żyć, Onepress, Gliwice 2010. Bandler Richard, The Adventures of Anybody, Meta Publications, Capitola 1993. Bandler Richard, Umysł. Jak z niego wreszcie skorzystać? [e-book], Złote Myśli, Gliwice 2007. Bandler Richard, Delozier Judith, Grinder John, Patterns of the Hypnotic Techniques of Milton H. Erickson. Volume 2, Meta Publications, Capitola 1977.

123

NLP — NAJWYŻSZY STOPIEŃ WTAJEMNICZENIA, CZYLI JAK BUDOWAĆ WŁASNY SUKCES

Bandler Richard, Grinder John, Patterns of the Hypnotic Techniques of Milton H. Erickson. Volume 1, Meta Publications, Capitola 1975. Bandler Richard, Grinder John, Struktura magii. Kształtowanie ludzkiej psychiki, czyli więcej niż NLP. Część 1, Sensus, Gliwice 2008. Bandler Richard, Grinder John, Struktura magii. Kształtowanie ludzkiej psychiki, czyli więcej niż NLP. Część 2, Onepress, Gliwice 2008. Bandler Richard, Grinder John, Trance-formations, Real People Press, Durango 1980. Bandler Richard, Grinder John, Z żab w księżniczki. Jak za pomocą słowa przeobrazić swoje życie?, Gdańskie Wydawnictwo Psychologiczne, Gdańsk 2001. Bandler Richard, Fitzpatrick Owen, Conversations with Richard Bandler, Health Communications, Deerfield Beach 2009. Bandler Richard, La Valle John, Alchemia manipulacji, Onepress, Gliwice 2006. Bandler Richard, MacDonald Will, NLP Twoich zmysłów. Wiedza dla wtajemniczonych, Onepress, Gliwice 2009. Bandler Richard, Roberti Alessio, Fitzpatrick Owen, Scelgo la libertà. Perché alcune persone vivono felicemente e altre no, Alessio Roberti Editore, 2010. Fitzpatrick Owen, Not Enough Hours. The Secret to Making Every Second Count, Poolbeg Press, Dublin 2009. Wilson Robert Anton, Powstający Prometeusz, Okultura, Warszawa 2006. Wilson Robert Anton, Psychologia kwantowa, Okultura, Warszawa 2008.

124

ŹRÓDŁA

Płyty CD i DVD Bandler Richard, DHE, CD, 2000. Bandler Richard, Personal Enhancement Series, CD, 2010. Bandler Richard, Persuasion Engineering, DVD, 2006. Bandler Richard, The Art and Science of Nested Loops, DVD, 2003. La Valle John, NLP Practitioner Set, CD, 2009. Zarówno wyżej wymienione płyty DVD i CD, jak i wiele innych tytułów na temat hipnozy i seminariów Richarda Bandlera można kupić na stronie www.nlpstore.com. Bandler Richard, Adventures in Neuro Hypnotic Repatterning, zestaw płyt DVD i kaset wideo, 2002. Bandler Richard, Thirty Years of NLP. How to Live a Happy Life, zestaw płyt DVD, 2003. Te i inne wydawnictwa autorstwa Richarda Bandlera można nabyć za pośrednictwem Matrix Essential Training Alliance na stronie: www.meta-nlp.co.uk; e-mail: [email protected]; telefon: + 44 (0) 1454 776 929. Fitzpatrick Owen, Adventures in Charisma, zestaw płyt DVD, 2008. Fitzpatrick Owen, Confidence Boost, CD, 2011. Fitzpatrick Owen, Love in Your Life, CD, 2004. Fitzpatrick Owen, Performance Boost, CD, 2011. Wydawnictwa te można nabyć na stronie: www.nlp.ie.

Strony internetowe www.bandlervision.com www.coach.tv www.nlp.ie 125

NLP — NAJWYŻSZY STOPIEŃ WTAJEMNICZENIA, CZYLI JAK BUDOWAĆ WŁASNY SUKCES

www.NLPInstitutes.com www.owenfitzpatrick.com www.purenlp.com www.richardbandler.com www.theultimateintroductiontonlp.com

126

SOCIETY OF NEURO-LINGUISTIC PROGRAMMING

Umowa licencyjna Celem Society of Neuro-Linguistic Programming jest kontrola jakości programów szkoleniowych, usług i materiałów pod względem zgodności z założeniami programowania neurolingwistycznego. W celu uwierzytelnienia stowarzyszenie posługuje się poniższym oznaczeniem. Zapytaj o nie, kiedy kupujesz produkty związane z NLP lub bierzesz udział w seminariach poświęconych NLP. Stanowi ono gwarancję jakości. Często się zdarza, że ludzie, gdy się zapoznają z NLP i zaczynają się go uczyć, zachowują daleko idącą ostrożność i rezerwę wobec różnych sposobów wykorzystania tych technik, także w niewłaściwych celach. W trosce o bezpieczeństwo Twoje i innych osób stowarzyszenie wymaga podpisania umowy licencyjnej, która gwarantuje, że jej sygnatariusze będą uczciwie posługiwali się technikami NLP.

127

NLP — NAJWYŻSZY STOPIEŃ WTAJEMNICZENIA, CZYLI JAK BUDOWAĆ WŁASNY SUKCES

Rozwiązanie to ma również zapewniać najwyższą jakość szkoleń, a także ustawiczne kształcenie trenerów w dziedzinie NLP oraz Design Human Engineering. Listy rekomendowanych organizacji i osób znajdują się na poniższych stronach internetowych:  www.NLPInstitutes.com,  www.NLPLinks.com,  www.NLPTrainers.com. The Society of NLP NLP™ Seminars Group International PO Box 424 Hopatcong, NJ 07843 Stany Zjednoczone Tel. (+1 973) 770-3600 Strona internetowa: www.purenlp.com Copyright 1994 The Society of NLP™ i Richard Bandler.

128

O AUTORACH

Dr Richard Bandler Dr Richard Bandler jest współtwórcą NLP oraz twórcą Design Human Engineering™ i Neuro Hypnotic Repatterning™. Przez ostatnie czterdzieści lat Bandler wnosił szczególny wkład w dziedziny metodologii i metodyki rozwoju osobistego. Jako matematyk, filozof, nauczyciel, artysta i kompozytor w jednej osobie jest autorem wielu książek oraz nagrań audio i wideo, które trwale zmieniły obszary terapii i edukacji. Setki tysięcy ludzi — w tym bardzo wielu terapeutów — zgłębiają nauczanie Bandlera w ponad sześciuset instytutach na całym świecie. Jako mówca i prowadzący warsztaty Bandler jest autorem kilkudziesięciu książek, w tym: Czas na zmianę, Magia w działaniu, Sekret NLP, a także współautorem takich publikacji jak: Alchemia manipulacji, Scelgo la libertà, Conversations with Richard Bandler i The Secrets to Being Happy. Więcej informacji o warsztatach i seminariach prowadzonych przez Richarda Bandlera znajduje się na stronie www.richardbandler.com. 129

NLP — NAJWYŻSZY STOPIEŃ WTAJEMNICZENIA, CZYLI JAK BUDOWAĆ WŁASNY SUKCES

Alessio Roberti Alessio Roberti jest dyrektorem do spraw coachingu biznesowego w Society of NLP, największym na świecie międzynarodowym stowarzyszeniu entuzjastów NLP. Nauczanie Richarda Bandlera studiuje od ponad dwudziestu lat. Jest absolwentem Harvard Business School oraz Oxford Business School. Roberti jest licencjonowanym Master Trenerem NLP; w ramach prowadzonych przez siebie zajęć wyszkolił ponad sześćdziesiąt tysięcy uczestników. Jako coach pracuje między innymi z prezesami, dyrektorami, menedżerami stopnia kierowniczego oraz właścicielami największych firm na świecie z różnych branż. Wspólnie z Richardem Bandlerem i Owenem Fitzpatrickiem napisał książkę Scelgo la libertà. Perché alcune persone vivono felicemente e altre no, która została przetłumaczona na siedem języków. Więcej informacji o Robertim znajduje się na stronie www.coach.tv.

Owen Fitzpatrick Owen Fitzpatrick, międzynarodowy mówca i psycholog, jest współautorem książek Conversations with Richard Bandler oraz Scelgo la libertà, a także autorem publikacji Not Enough Hours. The Secret to Making Every Second Count. Fitzpatrick współpracuje z miliarderami oraz z olimpijczykami, pomagając im osiągać jak najlepsze wyniki. Jest autorytetem w dziedzinie motywacji i charyzmy; tematy te porusza w swoich przemówieniach i szkoleniach dla firm. Zdobył tytuł magistra psychologii stosowanej, studiował negocjacje strategiczne w Harvard Business School i jest wykwalifikowanym psychoterapeutą i hipnoterapeutą. Jest współzałożycielem Irish Institute of NLP. Jako dwudziestotrzylatek został najmłodszym Master Trenerem NLP. 130

O AUTORACH

Fitzpatrick podróżuje po całym świecie — od Kolumbii po Japonię, od Włoch po Tajlandię. W ponad dwudziestu krajach szkoli ludzi, jak podnosić jakość życia codziennego i jak osiągać lepsze wyniki w biznesie. Więcej informacji o Fitzpatricku znajduje się na stronach owen fitzpatrick.com oraz www.nlp.ie.

131