Armia rzymska od cesarza Galiena do początków bizantyjskiej organizacji temowej 9788378894032

144 73 71MB

Polish Pages [248] Year 2012

Report DMCA / Copyright

DOWNLOAD FILE

Polecaj historie

Armia rzymska od cesarza Galiena do początków bizantyjskiej organizacji temowej
 9788378894032

Citation preview

ARMIA RZYMSKA OD CESARZA ÓALIENA DO POCZĄTKÓW BIZANTYJSKIEJ ORGANIZACJI TEMOWEJ

ROBERT ĆROSSE

Robert Grosse

ARMIA RZYMSKA OD CESARZA GALIENA DO POCZĄTKÓW BIZANTYJSKIEJ ORGANIZACJI TEMOWEJ

zyxwvutsrqponm

Tytuł oryginału:yxwvutsrqponmlkjihgfedcbaZYXWVUTSRQPONM Rdtnisdie Militiirgeschichte von Gallienus bis zutn Beginn der byzantinischen Themetwerfassung

© Copyright Robert Grosse

© Copyright for Polish edition Wydawnictwo NapoleonV

Oświęcim 2015

Wszelkie Prawa Zastrzeżone kjihgfedcbaZYXWVUTSRQPONMLK

Tłumaczenie: Jarosław Pawlikowski

Ewa Piszczatowska

Redakcja: Krzysztof Narloch

Strona internetowa wydawnictwa:

www.napoleonv.pl Kontakt: napoleonv(S)o2.pl

Numer ISBN: 978-83-7889-403-2

Robert Grosse

ARMIA RZYMSKA

zyxwvutsrqponmlkjihgfedcba

OD CESARZA GALIENA DO POCZĄTKÓW BIZANTYJSKIEJ ORGANIZACJI TEMOWEJ

OŚWIĘCIM 2015

Sp i s t r e ś c i A. REFORMY GALIENAI JEGO NASTĘPCÓW DO POCZĄTKÓW PANOWANIA DIOKLECJANA

7

I. W s t ę p ...........................................................................................

7

II. S e n a t o r s k i e i e k w i c k i e s t a n o w i s k a d o w ó d c z e

9

III. P o d z i a ł w ł a d z y c y w i l n e j i w o j s k o w e j

11

IV. U s u n i ę c i e r ó ż n i c s t a n o w y c h

14

V. P r o t e c t o r e s ...........................................................................

15

VI. R e f o r m a k a w a l e r i i

17

VII. C e s a r z A u r e l i a n j a k o o r g a n i z a t o r w o j s k o w y

19

B. ORGANIZACJA ARMII RZYMSKIEJ ZA CZASÓW DIOKLECJANA I KONSTANTYNA WIELKIEGO

23

I. Ź r ó d ł a

23

II. O d d z i a ł y w o j s k o w e

24

III. O g ó l n a o r g a n i z a c j a a r m i i ..........................................

43

IV. H i e r a r c h i a w o j s k o w a ....................................................

78

V. P o b ó r i REZERWY WOJSKOWE

142

C. SYTUACJA WEWNĘTRZNA WARMII WIV WIEKU

159

I. Ź r ó d ł a ......................................................................................

159

II. S ł u ż b a w o j s k o w a

III. O b ó z m a r s z o w y .................................................................

160 162

IV. S z t a n d a r y

164

V. D y s c y p l i n a , k a r y i n a g r o d y

168

VI. Z a o pa t r z e n i e i ż o ł d

172

VII. Ż y c i e c o d z i e n n e i ż o ł n i e r s k i e o b y c z a j e

176

VIII. L i c z e b n o ś ć a r m i i ..........................................................

180

IX. T a k t y k a ..................................................................................

182

X. G e r m a n o w i e w a r m i i r z y m s k i e j ..................................

183

Spis treścikjihgfedcbaZYXWVUTSRQPONMLKJIHGFEDCB

6

D. ARMIA W V WIEKU

185

I. Ź r ó d ł a

185

II. P o s t ę pu j ą c a b a r b a r y z a c j a a r m i i

185

III. R e a k c j a n a w pł y w y g e r m a ń s k i e .................................

187

IV. L i c z e b n o ś ć a r m i i ...........................................................

189

V. E x c u b i t o r e s

193

E. ARMIA W VI WIEKU

195

Ź r ó d ł a .................................................................................. II. O d d z i a ł y w o j s k o w e ........................................................ III. O r g a n i z a c j a a r m i i IV. H i e r a r c h i a w o j s k o w a V. P o b ó r i r e z e r w y w o j s k o w e VI. S ł u ż b a ................................................................................. VII. O b ó z m a r s z o w y ........................................................... VIII. S z t a n d a r y IX. Z a o pa t r z e n i e i ż o ł d X. L i c z e b n o ś ć a r m i i XI. T a k t y k a XII. K r y z y s i s y m pt o m y u pa d k u

I.

F. UZBROJENIE I ARTYLERIA

195 195 197

211

214 214 214 219 220

220 221

222 227

I. Ź r ó d ł a .................................................................................

227

II. U z b r o j e n i e o c h r o n n e ...................................................

228

III. U z b r o j e n i e z a c z e pn e ...................................................

233

IV. M a c h i n y o b l ę ż n i c z e ....................................................

237

Bi b l i o g r a f i a

239

A. REFORMY GALIENAI JEGO NASTĘPCÓW DO CZASU OBJĘCIA RZĄDÓW PRZEZ DIOKLECJANA I. W s t

ę p zyxwvutsrqponmlkjihgfedcbaZYXWVUTSRQPONMLKJIHGFEDCBA

inął czas, kiedy w historii wojskowej okresu Cesarstwa dopatrywano się stale postępującego upadku starorzymskich instytucji. Przeciwnie, musimy doszukiwać się w niej dwóch zdecydowanie różnych epok, z których każ ­ da miała swój okres rozkwitu i upadku. Początek pierwszego okresu i jednocze ­ śnie jego rozkwit wiąże się ściśle z imieniem wielkiego Augusta, a jej pozornie beznadziejny upadek rozpoczyna się wraz ze strasznymi ciosami, które Septymiusz Sewer i jego zwyrodniały syn Karakalla zadali porządkowi organizacyj­ nemu armii, stworzonemu z takim mozołem przez ich poprzedników. Druga epoka przeżywała swój rozkwit każdorazowo, gdy armie rzymskie pod wodzą kolejnych niezrównanych cesarzy-żołnierzy poczynając od Aureliana, a koń ­

M

cząc na czasach Juliana Apostaty odnosiły zwycięstwa na wszystkich granicach imperium. Za okres upadku będziemy uznawać, pomimo wszystkich sukcesów militarnych, epokę Justyniana, którego odziały najemne w porównaniu z iliryjsko-germańskimi elitarnymi formacjami Dioklecjana i jego współcesarza, w ■ y ­ padają nader niekorzystnie pod względem jakości i dyscypliny. Za moment schyłkowy tej epoki upadku przyjąć możemy wydarzenie, które wyryło się głęboko w historii VII wieku po Chr., a mianowicie najazd Arabów. Zmuszony w obliczu tej inwazji cesarz Herakliusz (610-640) zreorganizował

cały W schód według zasad, które już w VI wieku przyjęły się w zagrożonych prowincjach zachodnich. W ten sposób powstała organizacja temowa. W jej wyniku cała administracja, także cywilna, podporządkowana została strukturom wojskowym. Oznaczało to „militaryzm ” w najbardziej ekstremal­ nej formie, a jednocześnie radykalne zerwanie z dioklecjańsko-konstantyńskim porządkiem, którego główną cechą było konsekwentne oddzielanie wła ­ dzy cywilnej od wojskowej. Organizacja temowa dała początek nowej epoce

8

Reformy Galiena i jego następców

w historii rzymskiej wojskowości, epoce, która podobnie jak inne miała swój wzlot, rozkwit i upadek. Jej apogeum przypadło za rządów Nikefora Fokasa (963-969), Jana Tzimiskesa (969-976) i Bazylego Bułgarobójcy (976-1025),

jej upadek został zaś wywołany buntem biurokracji cywilnej skierowanej prze­ ciwko władzy wojskowej. Podczas gdy na pytanie o koniec naszej epoki można jasno i wyraziście udzielić odpowiedzi, sprawa nie jest już taka prosta, jeśli chce się ustalić jej punkt wyjścia. Reformy, które dały jej początek nierozerwalnie łączą się z imio ­ nami Dioklecjana i Konstantyna i z pewnością nikt nie chciałby kwestionować znaczenia tych cesarzy dla organizacji wojskowej tamtych czasów. Jednakże pamiętać należy, że ich rządy oznaczają jedynie punkt kulminacyjny procesu, który zapoczątkowany został już na długo wcześniej. Przez chwilę próbowałem rozpocząć tę prezentację od Septymiusza Sewera. Ten potężny, ale i nieszczę ­ sny władca wywarł tak decydujący i zarazem tragiczny w skutkach wpływ na stosunki wewnętrzne panujące w armii, że od jego czasów możemy mówić o nowej epoce. Jednakże jeśli pozwolimy, aby tak jak dotychczas, w celu odpo ­ wiedzi na nasze pytanie, fakty dotyczące organizacji miały znaczenie najważ ­ niejsze, musimy przyznać, że Septymiusz Sewer nie mieści się niestety w ra ­ mach naszej epoki. Pod jego panowaniem bowiem prawie wszystko w omawia­ nych stosunkach pozostało niezmienne, tak więc nie wyznacza on rozpoczęcia nowego okresu, ale początek końca starego. Nasuwa się jeszcze trzecie rozwiązanie. Jest nim cesarz Galien (253-268),

któremu źródła historyczne przypisują winę za straszliwą katastrofę, która do ­ tknęła Cesarstwo w połowie III wieku i którego napiętnowały one jako zbrod ­ niarza. Późniejsza historiografia podeszła co prawda do niektórych z przerysowań znajdujących się w Historia yxwvutsrqponmlkjihgfedcbaZYXWVUTSRQPONMLKJI Augusta bardziej obiektywnie, jednakże nadal w znacznym stopniu identyfikowała jego imię z rozpadem Cesarstwa, konfron ­ tując przy okazji jego panowanie, z późniejszą poprawą sytuacji państwa przypi ­ sywaną zasługom jego solidnego następcy. W czasach późniejszych wskazywa ­ no natomiast konsekwentnie i z rosnącą energią na to, że Galien musiał wpraw ­ dzie cierpieć z powodu grzechów swojego poprzednika, nie ustępował mu jed ­ nak ani w zapale, w duchu czy zdolnościach dowódczych. Nie wiem, czy udało ­ by się oczyścić jego charakter ze wszystkich skaz1. Brak cechy, którą nasi późno ­ średniowieczni niemieccy poeci opiewają w swych utworach jako diu staete, nerwowość i rozkojarzenie są typowe, według mojego odczucia, dla jego postę ­ powania. Jedno jest jednak pewne, że jego panowanie jest dla Cesarstwa para ­ doksalnie zarówno czasem najgłębszego upadku, jak i okresem wybawienia. Zapoczątkował on reformy, które były konsekwentnie kontynuowane przez jego następców, a które stanowiły ostatni okres rozkwitu Cesarstwa i jego armii. Od Galiena należy więc rozpoczynać każdą prezentację organizacji wojskowej późnego Cesarstwa.

Domaszewski, Rangordnungs. 196.

Reformy Galiena i jego następców

9

II. kjihgfedcbaZYXWVUTSRQPONMLKJIHGFEDCBA Se n a t o r s k i e i e k w i c k i e

STANOWISKA DOWÓDCZE SRQPONMLKJIHGFEDCBA

Pr

a e f e c t u s l e g io n is

Niczym motyw przewodni ciągną się w historii administracji czasów Cesar­ stwa Rzymskiego zarządzenia, w których przejawia się nieufność monarchii w stosunku do stanu senatorskiego. August z Egiptu stworzył cesarską dome ­ nę, z zarządzania której tak radykalnie wykluczył senat, że zabronił jego człon ­ kom przekraczać granice prowincji bez specjalnego zezwolenia2 . W skutek tego nie stacjonowali tam wywodzący się ze stanu senatorskiego dowódcy legiono ­ wi. Ich miejsce zajęli bowiem ekwiccy yxwvutsrqponmlkjihgfedcbaZYXWVUTSRQPONMLKJIHGFEDCBA praefecti legionis3. Minęły dwa wieki. Dopiero pod panowaniem Septymiusza Sewera nastąpiły zmiany odnośnie prefektury legionu. Zorganizował on na wzór Egiptu nową prowincję - M ezopotamię 4 . Zarządzenie to było charakterystyczne dla wro ­ giej senatowi polityki, którą uprawiał ten cesarz. Przy tej okazji stworzył on trzy nowe legiony, I, II, III Parthica, z których I i III stacjonowały w M ezopota ­ mii, a II w Italii5 . Wszystkie one były dowodzone przez ekwickich prefektów 6 . Stopień ten wystąpił tutaj po raz pierwszy poza Egiptem. Decydujący krok uczynił Galien. Aureliusz Victor (33,33-34) napisał o nim:

„Senatorów trapiło, prócz wspólnego nieszczęścia Cesarstwa Rzymskiego, także znieważenie ich własnego stanu, ponieważ początkowo wykluczył on ich ze służby wojskowej, a później nawet zakazał wizytacji oddziałów. Obawiał się bowiem, że przez jego bezczynność władza mogłaby zostać przekazana arysto­ kracji ”.

Prawdziwość tego stwierdzenia da się udowodnić jeśli spojrzymy na kadrę dowódczą legionów. Po panowaniu Galiena nie występuje już żaden legatus le­

gionis. Od czasów jego rządów inskrypcja praefectus legionis występowała już tylko z dopiskiem a(gens)78v(ices) l(egati)s lub v(ir) e(gregius)9 lub z obydwo ­ ma tymi określeniami na raz. Tylko raz wystąpiła ona prawdopodobnie bez dopisku. To on posiadał coniitiva primi ordines i przejął prawa i obowiązki swe ­ go poprzednika w całym ich zakresie. 2 Tac. ann. II. 59. 3 CIL. IX 5748; III 5328; V 867; XI2704; XIV 191.3626. 4 Rangordnungs. 121-122. 5 Cassius Dio 55, 24,4.

6 CIL. III 99; por. XIV 3626; VI793; VIII 20 996; VI3410; XII 1856. O tym CL. W. Keyes s. 32nn.; Hirschfeld, Verwaltungsbeamte s. 399.

7 Praefectus legionis agens vice legati - oficer pełniący obowiązki legata, nie będący członkiem stanu senatorskiego [J.P.J. 8 CIL. III 3424 (267, pod Galienem, prawdopodobnie II. Adiutrix, w Panonii Inf. w pobliżu Aquincum odnalezione; 4289 (269,1 Adiutrix); 3426 (? II. Adiutrix). Zatem cała Panonia Inferior. 9 Mąż znamienity [J.P.].

10

Reformy Galiena i jego następców

Nasuwa się trudne pytanie. Obok legata legionu występował cały czas ekwicki oficer, yxwvutsrqponmlkjihgfedcbaZYXWVUTSRQPONMLKJIHGFEDCBA praefectus (castrorum) legionis. Przypuszcza się, że jego zadania były identyczne z zadaniami dowódcy legionu o tym samym tytule. Po usunię­ ciu senatorskiego legata, po prostu zajął jego miejsce 10 11 . Żeby jednak o tym za ­

decydować, musimy nawiązać krótko do istoty i historii prefektury obozu. W początkach Cesarstwa praefectus castrorum był dowódcą obozu bez po ­ wiązań z żadną konkretną jednostką wojskową. „Ich zadanie było podwójne: znajdowali się przy sztabie armii, gdzie pojawiali się jako praefecti castrorum castra aestiua H , lub jako komendanci wysuniętych obozów na Limesie 12 w któ ­ rych stacjonowały oddziały pomocnicze ” ’3. Zajmowali oni pozycję na szczycie militia equestris wyższą od tribunus legionis14 i praefectus alae1S. Wysoka pozycja, którą zajmowali straciła na znaczeniu za czasów panowa ­ nia cesarza Klaudiusza 16. Militia eąuestris zostały w zasadzie zastrzeżone dla ludzi pochodzenia ekwickiego, a prefektura obozu stanowiła najwyższy szcze ­ bel kariery dla primipilusa1' niskiego stopnia, który nie był w ogóle brany pod uwagę, jeśli chodzi o większą ekwicką karierę. Był on w zasadzie wykluczany z aktywnej służby i nie posiadał praktycznie żadnych uprawnień taktycznych. Był dowódcą obozu legionowego, który zajmował się jedynie kwestiami tech ­ nicznymi i administracyjnymi18. Kolejna zmiana nastąpiła, za czasów cesarza Domicjana, który wprowadził w życie nową regulację, w myśl której w każdym obozie mógł kwaterować jedy ­ nie jeden legion 19. Prefekt obozu stracił wówczas swoją wcześniejszą niezależ­ ną pozycję i był zaliczany do szeregowych oficerów legionu. Wyrażało się to w jego tytulaturze, do której dodawana była nazwa legionu: na przykład pra­ efectus castrorum legionis IV20. Utarła się wówczas skrócona jej forma - praefec­ tus legionis, której ostatecznie zaczęto używać za czasów Septymiusza Sewe ­ ra 21 . Noszący podobne określenie dowódca legionu był wówczas, jak już wspo ­ 10 Williams przyjmuje, że już w początkowym okresie Cesarstwa praefectus castrorum dowodził le ­ gionem w prowincji egipskiej; Domaszewski (Rangordnung, s. 120) uznaje, że oba stanowiska prefe ­ któw do czasów Galiena egzystowały obok siebie, przyjmuje jednak, że ostatecznie jednak praefectus castrorum przejął obowiązki legata. Oba argumenty odpiera Cl. W. Keyes s. 18 ff. Porównaj także: Marquardt s. 458f. i z cytowaną przez niego literaturą. 11 Velleius 2,119; Tacit. ann. 1,20. Prefectus castrorum aestiva - prefekt obozu marszowego [J.P.]. 17 W owym czasie system rzymskich umocnień granicznych [J.P.].

” Domaszewski, Rangordn., s. 119. CIL. H 147J; XI6344; Cass. Dio 55,11 Tac. ann. 1,38; Vell. 2,120. 14 Trybun legionowy ’ [J.P.]. 15 Rangordn. s. 1 13.0ficer dowodzący kawalerią pomocniczą (alae) [J.P.]. 16 Jedynie w Egipcie zachowali oni do końca II wieku swoją rangę i znaczenie, Rangordn., s. 121, CI. W. Keyes, s. 26 ff.

1 Primipilus - centurion, który dowodził pierwszą centurią w pierwszej kohorcie [J.P.].

'* Rangordn. s. 47.120.129. 19 Sueton. Dom. 7.

70 CIL. XI 5696 (Antoninus Pius lub Hadrian). 71 CIL. V 7169 (Hadrian lub wcześniej); Bullet, de corresp. hellen. IX p. 341 n. 24 (129); CIL VII 100.101 (Septim. Sev.); X 3342 a (200 lub 235). Dalsze dowody u CI. W. Keyes s. 22 i w Rangordn. s. 120. Pełna tytulatura po raz ostatni pojawia się w roku 201: CIL. XIII 8014.

Reformy Galiena i jego następców

11

mniano, wyjątkiem występującym tylko w dwóch prowincjach. Przy niższym rangą komendancie obozu nie musiano obawiać się już takiej pomyłki, ponie ­ waż nawet jego awans nie wiązał się już ze zmianą tytulatury 22 . Zakres jego czynności ograniczał się jedynie do kwestii technicznych i związanych z zarzą ­ dzaniem 23 .24 25Nigdy nie występował jako dowódca legionu, co było zadaniem yxwvutsrqpon tribunus laticlavius2Ą. Kiedy legion wyruszał do walki, zostawał on w obozie 23, a jego jedynym obowiązkiem były regulacje związane z zaopatrzeniem 26 . Z powyższych rozważań wynika, że praefectus (castrorum) legionis przy swo ­ jej niskiej randze i zakresie swych obowiązków właściwie nie mógł zastąpić se ­ natorskiego dowódcy legionu. Całkowicie niemożliwe staje się to również po ­ przez fakt, że w legionie występował jeszcze ekwicki oficer o wyższej randze primus pilus iterum, który przy legacie odgrywał rolę generalnego szefa szta­ bu 27 . Później zauważamy, że w IV wieku zanikły obie funkcje prefektów legionu. Możemy jednak przyjąć, że początkowo występowały one zgodnie obok siebie. Jak już wcześniej wspomniano w Egipcie sytuacja taka miała miejsce od za ­ wsze 28 . Wegecjusz nazywa praefectus castrorum podwładnym praefectus legionis29, a inskrypcja zdaje się potwierdzać współistnienie tych obojga w czasie, który nastąpił po wykluczeniu z armii stanu senatorskiego 30 . Wyżej wspomnia ­ ne dopiski do tytułu dowódcy legionu, vice legati i vir egregius pozwalają nam ich od siebie odróżnić.SRQPONMLKJIHGFEDCBA

Pr

a e p o s i t u s V E X IL L A T 1O N IS

W czasach Cesarstwa często wydzielano przy różnych okazjach mniejsze lub większe jednostki z poszczególnych legionów. Z nich lub z oddziałów posiłko ­ wych tworzono również oddziały mieszane. Znakiem bojowym tych przejścio ­ wo stworzonych jednostek było vexillum, które następnie nazywać zaczęto vexillatio31 . Na ich czele stali ludzie o różnej randze i znaczeniu. Mniejsze vexillationes dowodzone były przez centurionów 32; duże, które często miały charak ­ ter małej armii podlegały oficerom wywodzącym się ze stanu senatorskiego. 22 Taki pogląd prezentuje von Domaszewski, Rangordn. s. 120. Teorię jego obala natomiast Cl. W. Keyes s. 24 f. 23 Veg. II 10; Tac. ann. 1, 20.32; 12, 38; hist 2,29; 3, 7. 24 Domaszewski, Rangordn. s. 29. 130; Rhein. Mus. 48 (1893), s. 343 f. 25 Tac. hist. 2,26.

26 Na to wydaje się powoływać Tacyt. Tac. ann. 14,37. 27 Rangordn. s. 115 wyżej. 28 Anm. 5.

29 Veg. II 10 Początek. 30 Cl. W. Keyes s. 39 f.; Rangordn. s.185 ff. 31 Marquardt s. 464 ff. I cytowana przez niego literatura; Domaszewski, Fahnen s. 24 ff.; Mommsen, dux; CI. W. Keyes s. 44.

32 CIL. 111 1890; 14370; 14433. Porównaj z. Rangordn. s. 61 f. 135.172.I82f.; CI. W. Keyes s. 44-48.

12

Reformy Galiena i jego następców

Na ich szczycie stał z reguły yxwvutsrqponmlkjihgfedcbaZYXWVUTSRQPONMLKJIHG legatus kgionis3', który od czasów Septymiusza Sewera nosił tytuł praepositus* 34 lub dux3S. Z tym nowym określeniem wiązał się bez wątpienia zamiar pozbawienia go jego senatorskiej rangi oraz dokładne określenie jego funkcji i roli, zgodnie z wykonywanymi obowiązkami36 . Po ­

nownie widzimy tu, że Galien wykluczając oficerów stanu senatorskiego z do ­ wodzenia vexillatio wyciągnął konsekwencje jedynie z wrogich senatowi zarzą ­ dzeń Septymiusza Sewera. Od tego momentu zniknął z tego stanowiska lega­ tus, zaś dwie inskrypcje wymieniają w tym miejscu wywodzącego się ze stanu ekwickiego praepositus virperfectissimus37.

III. kjihgfedcbaZYXWVUTSRQPONMLKJIHGFEDCBA Po d z i a ł w ł a d z y c y w i l n e j i w o j s k o w e j Mogłoby się wydawać, że po tym, jak Galien radykalnie wykluczył senatorów z dowodzenia legionami i wojskiem w ogóle, kolejnym krokiem będzie usunię ­ cie senatorskiego namiestnika prowincji. Legatus provinciae był przecież głów ­ nodowodzącym wszystkich oddziałów operujących na jego terenie. Dziwnym zrządzeniem losu cesarz nie wyciągnął jednak tak dalekich konsekwencji. Z pewnością jednak w III wieku daje się zauważyć wzrastającą tendencję do zastępowania legatus provinciae, początkowo przynajmniej częściowo, przez ekwickiego procurator agens vice praesidis38. Rządy Galiena stanowią również w tym rozwoju ważny etap choćby przez to, że pod jego panowaniem pojawia się po raz pierwszy samodzielny vicarius39, który stał się już na stałe przedstawi­ cielem namiestnika, a nie jedynie okazyjnie powoływanym prokuratorem. Jed ­ nakże dopiero Dioklecjan wykonał ostatni krok polegający na usunięciu z tego

stanowiska senatorów. Dwie tak ważne prowincje, jak Hispania Tarraconensis i Syria Coele-w tej ostatniej stacjonowały dwa legiony - posiadały, do momen ­ tu przejęcia przez Dioklecjana tronu, senatorskiego namiestnika, podczas gdy w innych prowincjach, w których nie stacjonowały legiony zmiana ta nastąpiła już wcześniej. Wynika z tego, że przy obsadzaniu namiestnictwa prowincji, woj­ skowy punkt widzenia nie grał żadnej roli40 . Spróbujmy pokrótce wyjaśnić tę sytuację. Mianowicie dowódca oddziału był zazwyczaj bliższy swoim ludziom, aniżeli ktoś, kto pełnił wyższe funkcje dowódcze. Niestety mamy mgliste pojęcie o życiu codziennym armii rzymskiej w III wieku, jednakże w tym punkcie możemy założyć ten sam wniosek. Jeśli więc M CIL. 1X2457 (około 155); VIII 7050 (około 161). 54 CIL VI1408,1409 (193 i 196-197); VIII 7978 (około 196); X 5398 (211-214).

” CIL. III 10471-3. Rangordn. s. 188 poniżej. 56 Rangordn. s. 183.

” CIL. III 3228 (Gallienus 260-268); XII 2228 (Claudius 269).

M CI. W. Keyes s. 3-17; Hirschfełd, Verwaltungsbeamte s. 387-389; Rangordn. s. 169.190. ” CIL. III 3424; Inscript, graec. ad res rom. pertinentes (Paris 1901) III 1287; CI. W. Keyes s. 8; Domaszewski, Rhein. Mus. 58 (1903) s. 228.

40 Cl. W. Keyes s. 12.14.49 f.

Reformy Galiena i jego następców

13

cesarz był pewien wierności dowódców swoich legionów, nie musiał obawiać się o lojalność namiestnika. Ale czy był jej pewien w rzeczywistości? Czy na ­ miestnik nie mógł wykorzystać swego stanowiska by wywrzeć zgubny wpływ na mieszkańców zarządzanej przez siebie prowincji? Mimo naszej próby wyja­ śnienia, ten fakt rzuca się w oczy i stoi w ostrej sprzeczności ze wspomnianym już stanowiskiem Aureliusza W iktora, który opowiadał się za całkowitym usu ­ nięciem senatorów z armii. Fakt ten stoi również w opozycji do wcześniejszej reguły, według której ekwicki dowódca legionu podlegał zawsze namiestniko ­ wi wywodzącemu się z tego samego stanu: Egipt i Mezopotamia były rządzone przez prefektów 41 .

Istniało tylko jedno rozwiązanie, które pozwalało znaleźć wyjście z tej sytua ­ cji: rozdział władzy wojskowej i cywilnej na tej płaszczyźnie musiałby zostać przeprowadzony nie za czasów Dioklecjana, ale już za panowania Galiena. Jeśli namiestnik nie byłby dłużej przełożonym oddziałów wojskowych stacjonują ­ cych w jego prowincji, byłby nieszkodliwy, a cesarz nie miałby już większego interesu w wykluczaniu senatorów z obsady tego stanowiska. Niestety niemoż ­ liwym jest przedstawienie konkretnych dowodów świadczących o słuszności owego założenia. Musimy więc rozważyć wszystkie za i przeciw, aby uzyskać stosunek prawdopodobieństwa. Nad naszymi założeniami ciąży niestety poważna wątpliwość. Jeśli każdy na ­ miestnik zostałby pozbawiony swoich wojskowych uprawnień, oddziały zbroj ­ ne w danej prowincji zostałyby pozbawione wspólnego dowódcy. W ten spo ­ sób każdy dowódca legionu byłby praktycznie niezależny. W omawianym przez nas czasie nie ma jeszcze nawet śladu stanowiska dux, yxwvutsrqponmlkjihgfedcbaZYXWVUTS który dopiero po ­ cząwszy od IV wieku był dowódcą wojskowym większych okręgów granicz ­ nych. Wątpliwości te nie mogą być jednak jednoznacznie rozstrzygające. Znaj­ dujemy się w okresie przejściowym. Cesarz w razie potrzeby może na określo ­ ny czas oddać prefektowi legionu dowództwo naczelne na dowolnie wybra ­ nym obszarze, dopóki nie okaże się, że zaistniała potrzeba stałych regulacji. Przy stanie naszych źródeł nie powinniśmy być zgorszeni faktem, że pomijają one ten punkt. Z powyższego wynika, że nie stanowi to dla nas żadnego dowodu, jeśli na jakiejś inskrypcji z roku 265 odnajdujemy tytuł dux ducenarius. Rangę „ducenarii” posiadali już bowiem we wczesnym okresie Cesarstwa ci prefekci legionu, którzy odpowiadali pretoriańskim legati legionis. W czasach Galiena otrzymy ­ wali ten tytuł odpowiedni praepositi i duces. Co się zaś tyczy tytułu dux, dowie ­ my się później, przy bliższym przedstawieniu jego rozwoju, że w III wieku nie określał on jeszcze żadnego konkretnego urzędu. Prawo do posługiwania się tym tytułem miał zarówno dowódca legionu, jak i głównodowodzący armii. W spomnieliśmy już wyżej, że prowincja Syria Coele do czasów Dioklecjana posiadała senatorskiego namiestnika. Słusznie zwrócono jednak uwagę, że jego ranga od czasów Dioklecjana wydaje się tracić na znaczeniu. Przedtem byli to 41 Hirschfeld, Verwaltungsbeamte s. 845 ff. 376; Domaszewski, Die Verwaltung der Provinz Mesopotamien, Wien. Studien IX, s. 297. F. Reiche i CI. W. Keyes s. 49-54, rozdział władzy cywilnej i wojskowej uważają za pewny już za panowania Galiena, osobiście jednak uważam, że nie jest to takie oczywiste.

14

Reformy Galiena i jego następców

zawsze konsulowie, później natomiast urząd ten piastowany był przed objęciem konsulatu 42 . Stanowi to pewien dowód na to, że namiestnik stracił wówczas swe

wojskowe uprawnienia. Niestety nie możemy jednak uznać tego za pewnik. Pewną wskazówką są dla nas stosunki administracyjne i wojskowe panujące w prowincji Nuniidia. yxwvutsrqponmlkjihgfedcbaZYXWVUTSRQPONMLKJIHGFEDCBA Stacjonował w niej tylko jeden legion, III Augusta, stąd w czasach wczesnego Cesarstwa legatus provinciae był jednocześnie dowódcą legionu. Wyżej mogliśmy zauważyć, że Galien oddał III Augusta we władanie prefekta 43 . Jego zadania nie były jednak identyczne z zadaniami namiestnika. Najpóźniej w latach 283-284 pojawił się przy jego boku praeses provinciae wy ­ wodzący się ze stanu ekwickiego 44 . Na inskrypcji z czasów Dioklecjana urzęd ­ nicy owi zostali wymienieni obok siebie 45 . Praeses mógł być naturalnie przeło ­ żonym prefekta, jednakże najprawdopodobniej w przypadku obu tych dostoj­ ników następował podział kompetencji. Widzimy więc, że nie da się przytoczyć absolutnego dowodu na rozdział władzy wojskowej i cywilnej już zapanowania Galiena. Niemniej jednak wspo ­ mina o tym przynajmniej świadectwo Aureliusza Wiktora, a niektóre zmiany, które zaobserwowaliśmy w stosunkach gospodarczych tamtych czasów, znala­ złyby w ten sposób pewne potwierdzenie tego zjawiska. Nie widzę jednak po ­ wodu dla którego nie moglibyśmy uznać tego podziału za prawdopodobny naturalnie z zastrzeżeniem, że każdego dnia jakaś nowo znaleziona inskrypcja może rzucić na tę sprawę całkowicie inne światło.

IV. kjihgfedcbaZYXWVUTSRQPONMLKJIHGFEDCBA U s u n i e c i e r ó ż n i c s t a n o w y c h 46 Armia Cesarstwa Rzymskiego była zróżnicowana pod względem stanowym. Ostre podziały w ■ ystępowały pomiędzy oficerami stanu senatorskiego i ekwic ­ kiego. Różnice występowały także pomiędzy karierą przedstawicieli obydwu tych uprzywilejowanych klas, a drogą awansu pospolitego żołnierza wywodzą­ cego się z plebsu. Po śmierci Dioklecjana różnice te zatarły się. Można zaobser ­ wować, jak barbarzyńcy, nie posiadający wykształcenia pospolici żołnierze pną się po szczeblach kariery na wysokie stanowiska dowódcze. Chciałbym przyto ­ czyć tutaj dla porównania co prawda dwa zupełnie odmienne przykłady, każdy jednakże adekwatny do opisywanej tutaj sytuacji. Armia Fryderyka Wielkiego dowodzona wyłącznie przez szlacheckich oficerów uchodziła mniej więcej w połowie XVIII wieku za najlepszą w Europie. W 50 lat później to samo tyczy ­ ło się armii napoleońskiej, której najbardziej wybitni wodzowie, bez wyjątku byli raczej skromnego pochodzenia i w której, jak wiadomo, „każdy żołnierz no ­ sił w tornistrze marszałkowską buławę ”. W armii rzymskiej ta demokratyzacja 42 CIL.VI 31776 (Virius Lupus); 1673 (Helvius Dionysius). Do tego Cl. W. Keyes s. 15-17.52.

4J CIL VIII 2665. 44 CIL VIII2643. 45 CIL VIII 2572.

46 Domaszewski, Rangordn. s. 80-82; Rhein. Museum, N. F. 57 (1902) s. 511 f.

Reformy Galiena i jego następców

15

zapoczątkowana przez Septymiusza Serwera miała początkowo nad wyraz tra ­ giczne skutki. Nastąpiła ona zbyt nagle, bez jakiejkolwiek ochrony dla zwycza­ jowo już obdarowywanych i uprzywilejowanych. Stary system ciągle jeszcze się sprawdzał. Rzymscy oficerowie stanu senatorskiego i ekwickiego pokazywali na wielu polach bitew, że ich przywileje nie zostały nadane tak bezpodstawnie, jak te nadane szlachcie francuskiej przed 1789 rokiem, która unikając służby woj­ skowej rościła sobie pretensje do najwyższych stanowisk w armii i państwie. Istnieją dowody na to, że również Galien przyczynił się znacząco do procesu demokratyzacji armii. Przywilejem oficerów stanu ekwickiego była yxwvutsrqponmlkjihgf albata decursio, noszenie białego płaszcza przy uroczystych obchodach 47 . Zaszczyt ten został również przyznany centurionom najwyższej klasy 48 , którzy często uho ­ norowani byli również rangą ekwicką 49 . Septymiusz Sewer nadał prawo do no ­ szenia białej paradnej szaty wszystkim oficerom, a Galien poszedł o krok dalej, przyznając to prawo wszystkim żołnierzom, bez wyjątku. Podczas pochodu karnawałowego dla uczczenia jego decenaliów 50 51 całe wojsko pojawiło się ubra ­ ne w białe płaszcze. Wydaję się to niby drobnostką, która jednakowoż niezbicie dowodzi o zniesieniu różnic stanowych w ówczesnej armii. Galien przewyższył jednakże swoich poprzedników, tworząc nowy stan ekwicki z żołnierzy piastujących niższe stopnie wojskowe. Septymiusz Sewer dopuścił oficerów do militia equestrissl, Galien natomiast nadał ich synom 52 , a także synom centurionów status ekwitów już od urodzenia 53.

V. kjihgfedcbaZYXWVUTSRQPONMLKJIHGFEDCBA Pr o t e c t o r e s Od dawna wiadomo, że do szeregów cesarskiej armii w coraz większym stopniu przenikały germańskie elementy i instytucje. Jednym z najważniej ­ szych aspektów tego zjawiska było przeszczepienie na grunt rzymski zwyczaju posiadania germańskiej gwardii. Zjawisko to stało się szczególnie widoczne począwszy od V wieku. Zagadnienie owe poruszymy więc jeszcze nieco póź ­ niej. Jednakże już w III wieku daje się zaobserwować interesującą próbę two ­ rzenia przy osobie cesarza zaufanej świty złożonej z oficerów i urzędników. Tacyt mówi w 14 rozdziale swojej Germanii, że głównym obowiązkiem takiej gwardii była osobista ochrona swojego pana. Przyjęcie tego obowiązku określa rzymski tytuł protector. To, że dotyczył on świętej osoby cesarza było nato ­ miast wyrażane poprzez dopisek divini lateris545lub divinorum laterumss. 47 Tac., hist. 2, 89.

48 CIL. III 14387ff + fff + k; Rangordn. s. 212; Rhein. Mus. w podanym miejscu. 49 CIL. XI6992 itd.; porównaj Rangordn. s. 81 wyżej. 50 Obchody dziesięciolecia panowania władcy [J.P.].

51 Rangordn. s. 34 i n. 52 CIL. HI 3529; VI32878; XI2625; VIII 18595.

55 CIL. III 4327; 8156.Rangordn. s. 82 ob. 54 CIL. III 1805; XI. 4082. 5S CIL. XI6222; Dessau 2785.

16

Reformy Galiena i jego następców yxwvutsrqponmlkjihgfedcbaZYXWVUTSR

Protectorcs pojawiają się po raz pierwszy według świadectwa Plistoria Augu­ sta za panowania Karakalli. Biorąc pod uwagę germańskie sympatie tego cesa ­ rza wydaje się wielce prawdopodobne, że mógł być on nawet twórcą tej insty ­ tucji 56 57 . Inskrypcje na ten temat pojawiają się jednakże dopiero od czasów Ga ­ lienaCesarz ten na dwa sposoby próbował wytępić zarazę nielojalności i zdrady. Usuwał z armii niepewne elementy - senatorów, a przy tworzeniu nowego ekwickiego korpusu oficerskiego nie kierował się tylko prywatą, ale

również lojalnością w stosunku do swojej osoby 58 . Istniały trzy klasy protektorów 59 : najniższa składała się z centurionów służą­ cych w oddziałach stacjonujących w Italii60 . Tworzyli oni zapewne kolegium z princepsprotectorum na czele 61 . Okazjonalnie tytuł ten był przyznawany rów ­ nież centurionom cudzoziemskich oddziałów 62 . Drugą, wyższą klasę protektorów tworzyli prefekci legionowi 63 i stołeczni trybunowie 64 , trzecia zaś składała się z oficerów, którzy posiadali tytuł ducenarius6S. Jeśli awansowali oni dalej, otrzymywali dowództwo rangi konsularnej, nadawano im tytuł virperfectissimus i automatycznie wyłączani byli ze społecz­ ności protektorów 66 . Jest oczywiste, że nie wystarczyło samo nadanie tytułu protektora by ugrun ­ tować trwały i solidny stosunek wierności między panem a jego gwardią. Aby system mógł sprawnie działać, należało zapewnić ciągłość osobistych relacji tych obu podmiotów. To przeświadczenie miało wkrótce doprowadzić do cał­ kowitego przekształcenia tej instytucji.

VI. kjihgfedcbaZYXWVUTSRQPONMLKJIHGFEDCBA Re f o r m a k a w a l e r i i 56 Vita Carac. 5, 8; 7, 1 (ponadto Domaszewski, Rhein. Mus, N. F. 57 [1902], s. 506-509). Seeck. Gefolgswesen s. 101/2. Rangordn.s. 185-192. Mommsen, protectores;Jullian; Gregoire; Liebenam, Esercitus, Pauly-Wissowa VI2 Sp. 1621 f.

57 Pojedyncza inskrypcja, CILXI1836, datowana jest na czasy Waleriana i Galiena pozostałe pocho ­ dzą z czasów ich następców ’. Porównaj z Cl. W. Keyes s. 40. M Rangordn. s. 190.

s’ Opiera się przede wszystkim na inskrypcji Traianusa Mucianusa (Traiana Augusta) von Doma ­ szewski, Rangordn. s. 185f. Kilka uwag w CI. W. Keyes s. 41-44. w Rangordn. s. 186 wiersz 5 i 6, s. 188. Traianus Mucianus był centurio protector vigilum, urbanicianus, cohortis V praetoriae.

61 Rangordn.s. 186 wiersz 7, s. 188. 6 ‘ Do Rangordn. s. 188 Anm. 4 odnoszą się inskrypcje CIL XIII 8-273 i 8291 dotyczące praetorium cesarzy rezydujących w Kolonii, podczas gdy w Ili 10509 oddział centurio protector nie jest wspo ­

minany. Jednakże Traianus Mucianus był najpierw centurio protector legionis XIII geminae. Von Domaszewski (s. 187) uważa, że jednostka ta stacjonowała wówczas w Akwilei. Cl. W. Keyes s. 42 f. uważa jednak, że pozostawała ona w swoim starym garnizonie w Dacji. 65 CIL. III 3424,3529,10406; Rangordn. s. 186 wiersz 9, s. 1 88f. (porównaj z Cl. W. Keyes, s. 42).

64 CIL. III 3126; XI 1836; III 8751; Rangordn, s. 186 wiersz 10-15, s. 189. 65 s. 10, CIL.XI837; XII 2228; Rangordn. s. 186 wiersz ISff., s. 189.

66 CIL. XII 2228; III 1805 (vir perfectissimus ducenanns ex protectoribus); porównaj V 3329; Ran ­ gordn. s. 191 poniżej.

Reformy Galiena i jego następców

17

Czasy późnego Cesarstwa Rzymskiego wskazują na ciągle rosnącą przewagę kawalerii, do tego stopnia, że piechota pełniąca dawniej rolę głównej siły ude ­ rzeniowej, zostaje coraz bardziej usuwana w cień. Jest to proces, który stopnio ­ wo dokonywał się na przestrzeni wieków i który docenimy jeszcze później ze względu na znaczenie taktyczne i zadania stawiane przed kawalerią. Niemniej w III wieku tendencja ta wychodzi po raz pierwszy na światło dzienne. Dawne oddziały jazdy zostały rozwiązane i stworzono z nich silne liczebnie oddziały wojskowe - jazdę odwodową (comitatenses) yxwvutsrqponmlkjihgfedcbaZYXWVUTSRQPONMLKJIHGFED . Źródła bizantyjskie uznają Galie ­

na za pomysłodawcę tego nowego rozwiązania 67 . Informacja ta pochodzi mniej więcej z 1100 roku, odnosi się jednak do dużo starszego źródła i jest zupełnie wiarygodna 68 . Za panowania Galiena pojawia się po raz pierwszy konnica dalmatyńska 69 . W czasach cesarza Klaudiusza była ona wspominana z uznaniem 70 , a za czasów Aureliana wymieniani była ona przy okazji bitwy pod Emesą na pierwszym miejscu jako ważny element armii polowej 71 . Wraz z nią pojawiają się tutaj Maurowie określani jako jeźdźcy gwardii72 . Dowodził wówczas nimi wyżej wymieniony Traianus Mucianus (wymieniony w przypisie - J.P.) jako

praepositus i protector drugiej klasy seniores pedites etequites Mauri et Osroeni73. Formacja ta nie została jednakże stworzona za panowania Galiena, lecz pojawi ­ ła się już za rządów Aleksandra Sewera jako korpus gwardii przy boku cesa ­ rza 74 . Jeźdźcy dalmatyńscy często pojawiają się w Notitia Dignitatum: w armii po ­ lowej (conntatenses)_jako vexillationes, zaś w oddziałach garnizonowych jako

cunei i equites7S. Z pewną regularnością pojawiają się oni obok mauri, scutarii i promoti76* . Organizacja ta, ustanowiona przez Aureliana zostanie bliżej opra ­ cowana w kolejnym rozdziale. Naturalnie scutarii i promoti musieli powstać najpóźniej za czasów Aureliana. Wcześniej nie posiadamy bowiem na ich temat żadnej wzmianki, przypuszcza się jednak, że to Galien powołał ich do życia wraz z Dalmatami. W odniesieniu do promoti przypuszczenie to znajduje jesz­ cze szczególne potwierdzenie w osobliwym charakterze tego oddziału. Promo­ ti oznacza właściwie „awansowani”, poprzez co rozumiemy powstałą z oficerów jednostkę wojskową. W późniejszych czasach termin ten odnosi się natomiast tylko do konnicy legionowej. Miała ona charakter kawalerii sztabowej; eques 67 Kedrenos 1 p. 494 Bonn. 68 Na temat źródeł autorstwa kompilatorów Kydronosa patrz Krumbacher, Geschichte der byzantinischen Literatur s. 369. 69 Zos. 1 40,2; Vita Gaił. duor. 14,4 i 9. Anachroniczna jest relacja Vita Clod. Albin. 6,2. 70 Zos. 1 43,2; Vita Claud. 11,9.

71 Zos. 1 52, 3. 72 Zos. 1 52,4. porównaj z Ritterling (s. 346) i Rangordn. s. 191 Anm. 10.

73 Rangordn. s. 186 wiersz 11-13, s. 189. 74 Rangordn. s. 164.

73 N. D. Indexs. 317. 76 Ritterling słusznie chyba przypuszcza, że do oddziałów tych zaliczyć należy także sagittarii i stablesiani, którzy pojawiają się ponownie dopiero w okresie przeddioklecjańskim. Porównaj z Notitia Dignitatum wyd Bócking (Bonn 1839-1853). Bd. 1 s. 209f., 111, s. 269f. Stablesiani pojawiają się już Occ. XXVIII w Brytanii, w rozdziale poświęconym stosunkom panującym w III wieku.

18

Reformy Galiena i jego następców yxwvutsrqponmlkjihgfedcbaZYXWVUTSRQ

legionis był principalis, czyli oficerem i nosił srebrny pierścień stanowiący ozna ­ kę jego godności. W przeciwieństwie do niego pospolity żołnierz pojawia się na inskrypcjach z III wieku jako mum/e*77 . W drugiej połowie III wieku zanika konnica legionowa. Po raz ostatni pojawia się ona na inskrypcji z 240 roku /H , jednak w opisie obozu Pseudo-Hyginusa już jej brakuje. Jest to więc coś więcej, niż tylko przypuszczenie, że promoti wywodzili się z tych oddziałów, które zo ­ stały - prawdopodobnie przez Galiena -sformowane ze starych jednostek jaz ­ dy znajdujących się przy legionach. Przypuszczenie to staje się tym bardziej pewne, że wiemy iż promoti jeszcze w IV wieku pozostawali w swego rodzaju związku z legionami, z których się wywodzili. Według Notitia Dignitatum Orientis w każdej prowincji znajdują się dwa oddziały equites promoti indigenae, to z pewnością odpowiadają one każdorazowo dwóm stacjonującym i rekruto ­ wanym w tej prowincji legionom, z których się wywodziły*79 . Ammianus Marcellinus mówi także o promoti, gdy wspomina o doszczętnie zniszczonym pią ­ tym legionie partyjskim cum indigenarum turmą non contemnenda, podczas oblężenia Amidy w 359 roku 80 . We wcześniejszych rozważaniach wielokrotnie byliśmy zdani na przypusz ­ czenia, nie mogąc zdobyć całkowitej pewności w poszczególnych punktach. Jednakże przy tak niewielkich ilościach naszego materiału źródłowego musimy się cieszyć choćby z tego, że te wielkie przemiany tamtych czasów możemy po ­ znać choćby w sposób mglisty. Możemy być całkowicie pewni, że to Galien był pomysłodawcą tych reform. Bez wątpienia wiarygodne informacje donoszą, że mianował on Aureolusa, późniejszego rebelianta, naczelnym dowódcą całej ka ­ walerii81 . Ta funkcja dowódcza była wcześniej całkowicie nieznana. Galien

stworzył to stanowisko, ponieważ odwody jazdy zorganizowane w duże forma­ cje potrzebowały wspólnego zarządu administracyjnego i strategicznego. Jest również prawdopodobne, że za panowania jego następcy urząd ten sprawował późniejszy cesarz Aurelian 82 . Pomysł naczelnego dowództwa nad kawalerią zy ­ ska nowe znaczenie w IV wieku przy okazji tworzenia urzędu magister militum.

VII. kjihgfedcbaZYXWVUTSRQPONMLKJIHGFEDCBA Ce s a r z Au r e l i a n JAKO ORGANIZATOR WOJSKOWY

Pod względem uzdolnień wojskowych wśród następców Galiena wyróżniają się takie osobowości jak Aurelian i Probus. Z góry można przyjąć, że ci biegli "Rangordn. s. 2 wyżej i cytowana tam literatura, s. 47,49,50 wyżej. 8 CIL. 111 4289. porównaj. Domaszewski, Hygini Gromatici liber de mun. castr., Leipzig 1887, s. 70.

79 Phoenice Or. XXXII 22, 23-30, 31; Syria XXXIII 19,27-23,28; Palaestina XXXIV 23, 24- 30; Osrhoene XXXV 18, 19-24, 25 (Anm. 5); Mesopotamia XXXVI 23, 24 (Anm. 1) do 29, 30; Arabia XXXVII18,19-21,22. patrz także Ritterling s. 348 f.

M Amm. XVIII9,3. N. D. S 76 Anm. 5. •' Zos. 140,1: Zon. XII 25. 82 Vita Aureliani 18,1. porównaj także Zon. XII25, gdzie Aurelian pojawił się już w czasach Galiena jako oficer kawalerii.

Reformy Galiena i jego następców

19

w wojennym rzemiośle cesarze również odcisnęli piętno na organizacji armii. Niestety w naszych szczątkowych i nie do końca wiarygodnych przekazach nie zachowały się żadne wzmianki na temat działalności Probusa. W iemy jedynie, że żołnierze zmuszani byli w czasie pokoju do wykonywania różnych prac, ta ­ kich jak np. uprawa winorośli. Z tego faktu można wysnuć wniosek, iż próbo ­ wał na nowo zaszczepić w armii dyscyplinę w duchu wczesnorzymskim 83 . Nie ­ stety swoją surowością tak bardzo rozdrażnił odwykłą od ciężarów służby ar­ mię, że padł ofiarą przewrotu. O Aurelianie możemy powiedzieć jednak z pewnością, że jest mu przypisywa ­ nych wiele innowacji na polu wojskowym. Jego największym osiągnięciem było pokonanie Zenobii z Palmiry i związane z tym odzyskanie W schodu (w latach 272-273). Obszerna reorganizacja, która musiała się z tym siłą rzeczy wiązać, po ­ zostawiła również w stosunkach okupacyjnych tak głębokie ślady, że są one jesz ­ cze wyraźnie widoczne w yxwvutsrqponmlkjihgfedcbaZYXWVUTSRQPONMLKJIHGFEDCBA Notitia Dignitatum84 . Jak już wspomniano, listy oddzia ­ łów garnizonowych na pierwszym miejscu we wszystkich wschodnich prowin ­ cjach wymieniają grupę oddziałów konnych, eąuites dalmatae, mauri, scutarii,

promoti. Wszystkie one noszą przydomek Illyriciani, a ich kolejność zmienia się z powodów geograficznych. Nie będą nas dziwiły pojedyncze odstępstwa od re ­ guły 85 , jeśli zwrócimy uwagę na to, że Notitia Dignitatum po raz ostatni była reda ­ gowana ok. roku 425 86 . Przydomek ten wskazuje na to, że wspomniane jednostki

wojskowe stacjonowały wcześniej w iliryjskich prowincjach lub, że były one two ­ rzone z żołnierzy pochodzenia iliryjskiego. Regularność, z jaką byli rozmieszcze ­ ni na obszarze całego Orientu, da się wytłumaczyć tylko tym, że Aurelian pod ­ czas reorganizacji tamtejszych terenów umieścił je według jakiegoś określonego planu pomiędzy miejscowymi garnizonami. Oddziały te miały za zadanie ukró ­ cić buntownicze dążenia mieszkańców W schodu. Możemy jednak zadać sobie pytanie czy taka dyslokacja była korzystna pod względem wojskowym. Znaczna przecież część oddziałów jazdy uległa w ten sposób rozproszeniu na dość rozle­ głych terenach. Być może właśnie w ten sposób Aurelian dał początek podziałowi konnicy na mniejsze jednostki, który możemy zaobserwować w Notitia Dignita­

tum. Cohors VIII. Voluntaria i III. Alpinorum pojawiają się w Or. XXXVII 33 i 35 pośród jednostek będących pod komendą dux Arabiae: ponieważ w czasach wcześniejszych tworzyły one garnizon Dalmacji, możemy założyć, że zostały one również przeniesione przez Aureliana87 . Dexippos88 donosi, że spośród SJ Vita Probi 18, 8; 21,2; Aur. Vict. 37,3 und 4.

84 Porównaj Ritterling s. 346ff.; Groag w Pauly-Wissowa 5,1 Sp. 1411 f. O wzmacnianiu granic przez Aureliana i jego systemie umocnień granicznych s. tamże Sp. 1412.1415. 85 W Osrhoene (Or. XXXV) brakuje scutarii w Mezopotamii zanikają dalmatae i mauri i zastąpieni zostają stopniowo przez Ducatores Illyriciani i Felices Honoriani Illyriciani (Or. XXXVI21 i 22). 86 Mommsen, Aetius s. 545=558. 87 Ritterling s. 347; Cichorius w Pauly-Wissowa IV 1 (cohors) Sp. 240 błędnie identyfikuje dwie różne cohortes III Alpinorum. Cohors VIII Voluntariorum stacjonowała przecież jeszcze w 245 roku w Dalmacji (Cichorius w podanym miejscu Sp. 358). 88 Fragm. Hist Gr. III 685 f. Ponadto Groag w podanym miejscu Sp. 1369 i cytowana przez mego lite ­ ratura.

20

Reformy Galiena i jego następców

pokonanych Wandalów ok. 2000 jeźdźców było gotowych do służby wojsko ­ wej. Powstała z nich ala yxwvutsrqponmlkjihgfedcbaZYXWVUTSRQPONMLKJIHGFED VIII. Vandilorum> która prawdopodobnie już wtedy została przeniesiona do Egiptu 89 . Aurelian miał również stworzyć i przenieść na Wschód niektóre z wielu germańskich Alae i kohort, które składały się zjutungów, Germanów i Gotów 90 . Kierował się on w dużej mierze zasadą, aby for ­ mować pojmanych lub sprzymierzonych Germanów w regularne oddziały wojskowe i wcielać ich jako integralne jednostki w szeregi swej armii. Wszystkie świadectwa potwierdzają, że do czasów Dioklecjana nie nastąpiła żadna fundamentalna reorganizacja piechoty. Jednakże za panowania Aureliana nie obyło się całkowicie bez zmian. W Palmirze nie było dotychczas stale stacjonujących rzymskich oddziałów Teraz miasto to otrzymało garnizon w postaci nowoutworzony legio I. Illyricoriun91. Prawdopodobnie już wtedy został utworzony legio IV. Martia i wysłany do Betthoros (Leggun) w Arabii92. Został on połączony z III. Cyrenaica, który już

wcześniej występował jako jednostka garnizonowa tej prowincji93 . Aurelian miał duży wpływ na stosunki wewnętrzne w armii. Jego rządy były coraz bardziej autokratyczne. W początkach jego panowania słyszymy o tym, że w ważnych momentach pozwalał decydować zgromadzeniu wojska i radzie wojennej składającej się z wysokich oficerów 94. W późniejszym okresie nie da ­ łoby się już pogodzić tego rodzaju ustępstwa z jego teokratyczno-absolutystyczną postawą. Słusznie przypuszcza się, że wywołane przez taką politykę niezadowolenie stało się przyczyną jego przedwczesnej śmierci. Bezwzględnie jednak przywrócił on wojskową dyscyplinę. Zgadzają się z tym wszystkie świa­ dectwa źródłowe. Był on nazywany disciplinae militaris corrector9S, restitutor exerciti96, a niektóre anegdoty donoszą o jego nieubłaganej surowości. Pewne ­ go żołnierza, który dopuścił się moralnego przewinienia w stosunku do właści­ cielki swojej kwatery, kazał przywiązać do dwóch pochylonych drzew i roze ­ rwać jego członki97 - nie wiadomo, czy opowiastka ta opiera się na faktach, w każdym razie jest ona znamienna jeśli chodzi o środki, którymi posługiwał się w walce przeciwko niezdyscyplinowaniu żołnierzy. Z pewnością jego suro ­ wość została ukoronowana sukcesem. „Po owocach ich poznacie ”, ten cytat biblijny szczególnie nadaje się podczas oceny wewnętrznej wartości wojska. •’ Or. XXVIII25.

90 Groag w podanym miejscu Sp. 1372.1378.1412. Or. XXVIII43; XXXIII31; XXXI63; XXXII36. 41; XXXIII32.

” Or. XXXII 30; CIG. 2941 und Annee epigr. 1900 n. 29. Bliższe szczegóły na temat tego legionu jak również IV. Martia Ritterling s. 347f. 92 Or. XXXVII 22. Być może powstał on już za panowania Alexandra Sewera.

” Za panowania Augusta w Egipcie, Tac. hist. 5,1; CIG. 5101. Za panowania Marka Aureliusza w Arabii, CIL. VI3492 a,b.

’* Dexippos Fragm. Hist. Gr. III s. 686; Petros Patr. tamże IV s. 197 frg. 10,1. Do tego Groag Sp. 1412. Europ. IX 14.

’6 Na monetach: Rohde, Die iMiinzen des Kaisers Aurelianus, Miskolcz 1881 nr. 332f.; H. Cohen, Oescription hist, des medailłes frappees sous l’em pire Rom, 2. Wyd.., Paris 1880-1892, VI nr. 206. 97 Vita Aurel. 7,8 ff. Porównaj następnie z Eutrop IX 14; Aurel. Vict. 85,7; Petros Patr. W podanym miejscu IV s. 197 frg. 10,6.

Reformy Galiena i jego następców

21

W doskonałym przedstawieniu Groaga można przeczytać, jakim nieustającym forsownym marszom, trudom i niedostatkom poddawał on swoje oddziały, jak zabraniał im grabieży i gwałtów po tym jak z trudem zdobyłi wiele potężnych miast (np. Tiana, Antiochia, Palmira) i odniesie się wrażenie, że zmartwych­

wstał wówczas duch starorzymskiej dyscypliny. Tylko biorąc pod uwagę ten punkt widzenia, można zrozumieć, że podczas wielomiesięcznego okresu inyxwvutsrqpon terregnum po jego śmierci, armia zachowała spokój, a wybór cesarza przypadł znowu senatowi. Była to sytuacja, która przez prawie wiek była nie do pomy ­

ślenia. W szystkie te cechy zawierają pożądane uzupełnienie obrazu wielkiego cesa ­ rza. Słusznie żołnierze nadali mu, jeszcze gdy był młodym trybunem, przezwi ­ sko „mami adferrum”98 . Do niego może odnosić się to, co niegdyś opowiadało się o niemieckim cesarzu Albrechcie II: rzadko się śmiał, jeszcze rzadziej chwy ­ tał za miecz.

98 Manu ad ferrum, Vita Aurel. 6, 2.

B. ORGANIZACJA ARMII RZYMSKIEJ ZA CZASÓW DIOKLECJANA I KONSTANTYNA WIELKIEGO I. Ź r ó d ł a zyxwvutsrqponmlkjihgfedcbaZYXWVUTSRQPONMLKJIHGFEDCBA ogliśmy dostrzec, że druga połowa III wieku zarówno dla całego Impe ­ rium Rzymskiego jak i dla armii miała charakter fazy przejściowej. Re ­ formy dwóch wielkich cesarzy - Dioklecjana i Konstantyna, których rządy stanowią jeden z najważniejszych punktów zwrotnych w historii narodów za ­ mieszkujących basen Morza Śródziemnego, położyły kres ówcześnie postępu ­

M

jącym tendencjom odśrodkowym. Zostaliśmy na szczęście obdarowani źródłami z tego okresu. O organizacji armii czytamy w Notitia yxwvutsrqponmlkjihgfedcbaZYXWVUTSRQPONMLKJIHGFEDCBA Dignitatum, spisie stanowisk dowódczych i pojedyn ­

czych jednostek wojskowych. Jak już wcześniej zostało wspomniane, Notitia Dignitatum zredagowano po raz ostatni w roku 425, jednak niektóre treści tego dokumentu odzwierciedlają także sytuację z lat późniejszych. Wszystko co do ­ tyczy prawa wojskowego jest zapisane w kodeksie Teodozjusza II i Justyniana. Nieocenioną zaletą tych rozporządzeń są na ogół chronologiczne i dokładne spisy. W ewnętrzne stosunki panujące w armii poznajemy w historycznym dzie ­ le Ammianusa Marcellinusa, które zostało ukończone w ostatnich latach IV wieku. Zobrazowane w nim wojny z łat 353-378 przedstawione są w sposób

żywiołowy i barwny, a jest to tym bardziej interesujące biorąc pod uwagę fakt, że autor jako stary żołnierz frontowy na własnej skórze doświadczył większości przedstawionych wydarzeń a podczas narracji wykazuje się wnikliwą zdolno ­ ścią obserwacji i niebywałą pamięcią. Tylko zachowując największą ostrożność można by odwoływać się tutaj do Wegecjusza. Od dawna wiadomo, że ten w całym średniowieczu wysoko ceniony autor był oderwanym od rzeczywisto ­ ści „kanapowym taktykiem ”, który w swoich relacjach i zaleceniach bezkry ­

tycznie miesza to co stare i nowe. Chciałbym go umiejscowić w pierwszej po ­ łowie V wieku i wierzyć, że to W alentynian III (425-455) jest tym cesarzem,

24

Organizacja armii rzymskiej za czasów Dioklecjana i Konstantyna Wielkiego

któremu Wegecjusz poświęca swoją książkę1. Gdy mówi on o wewnętrznym

rozprzężeniu w armii w owych czasach ma jednak na myśli stosunki panujące w chylącym się ku upadkowi Cesarstwie Zachodniorzymskim. W cześniej przedstawia nam jednak niekiedy cenne informacje o regulacjach z IV wieku. W owym czasie dotkliwie odczuwamy stopniowy zanik inskrypcji, których re ­ kompensatę stanowią dopiero pojawiające się w okresie średniobizantyjskim pieczęcie. Także papirusy wojskowe pojawiają się w większych ilościach dopie ­ ro w VI wieku. Lecz i z tymi dokumentami należy obchodzić się niezwykle ostrożnie. Egipt już w początkach Cesarstwa posiadał wyjątkowy status pod

względem wojskowym, toteż niełatwo uprawiać tu komparatystykę i przenosić tamtejsze instytucje i stosunki wojskowe na inne prowincje. Te źródła nie wystarczą nam jednak, aby chronologicznie móc zestawić pe ­ łen rozwój poszczególnych instytucji od momentu ich powstania, uwzględnia­ jąc przy tym wszelkie zmiany, które w nich zachodziły. Musimy zadowolić się możliwością stworzenia ogólnego obrazu armii z IV wieku, przy czym przy omawianiu poszczególnych instytucji powinniśmy zadać sobie pytanie o ich czas powstania i okres istnienia. Chciałbym tutaj jeszcze zaznaczyć, że na ten czas - o ile nie wcześniej przypadają początki prywatnych oddziałów przybocznych, bucellarii yxwvutsrqponmlkjihgfedcb i z nimi związanych Foederati Ponieważ jednak dopiero w VI wieku formacje owe wy ­ chodzą na światło dzienne i wydaje się, że to właśnie wówczas nabierają rów ­ nież pełnego znaczenia, ten rozdział naszej książki jest przeznaczony jedynie na ich ogólną charakterystykę2 .

II. kjihgfedcbaZYXWVUTSRQPONMLKJIHGFEDCBA Od d z i a ł y w o j s k o w e Poniżej omówimy w pierwszej kolejności jednostki wojskowe, które były charakterystyczne już dla wcześniejszej organizacji wojskowej, następnie zaś skupimy się na tych nowopowstałych w IV wieku. Scholae pozostaną tutaj po ­ minięte, by mogły zostać omówione nieco później we fragmencie poświęco ­ nym oddziałom gwardii.SRQPONMLKJIHGFEDCBA

Nu

m e r u s

Zwrot numerus miało w dawnych czasach znaczenie podwójne 3, ogólne i spe ­ cjalne. Z jednej strony oznaczał on każdą jednostkę wojskową dowodzoną przez

1 Seeck, Die Zeit des Vegetius, Hermes 11 (1876), s. 61-83. 2 Dla przedstawienia organizacji wojskowej z czasów Dioklecjana i Konstantyna Wielkiego podstawę stanowi dzieło autorstwa Mommsena „Rómisches Militarwesen seit Diokletian" (cytowany jako „Militarwesen ” ). ’ Mommsen, Conscriptionsordnung s. 220 * 103 ff.; Die rómischen Provinzialmilizen, Hermes 22 (1887), s. 547-558 =5= Ges. Schrift. VI s. 145-155; Rangordn. s. 59 ff.

Organizacja armii rzymskiej za czasów Dioklecjana i Konstantyna Wielkiego

25

oficera 4 , z drugiej zaś strony określano w ten sposób także oddział, który nie był ani legionem ani kohortą ani też alą. yxwvutsrqponmlkjihgfedcbaZYXWVUTSRQPONMLKJIHGFE W ten sposób numerus stał się nazwą spe ­ cjalną przypisywaną etnicznym jednostkom wojskowym II i III wieku, które nie wpisywały się w tradycyjny schemat organizacyjny armii. Mianem numeri okre ­ ślano zarówno piechotę jak i konnicę; lecz nigdy nie nazwano w ten sposób od ­ działu, który posiadał własne nazewnictwo specjalne. W znacznym stopniu od ­ działy tego typu różniły się od pozostałych jednostek wojskowych Cesarstwa swą niższą rangą, organizacją i przeznaczeniem. Nie posiadały żadnego ojficium, a niezbędna kadra dowódcza oddelegowywana była z szeregów legionowych. Ich zadaniem była służba polegająca na obronie ich ojczystych prowincji. Numeri włączono do regularnych oddziałów, co było jednym z symptomów wzmożonego nacjonalizmu, który wybuchł w państwie rzymskim w III wieku. To radykalne przerwanie tradycji rozpoznajemy jednoznacznie w opisie obozu Pseudo-Hyginusa, w których to dużo uwagi poświęcone jest prowincjonalnym oddziałom milicji złożonej z Kantabryjczyków, Getulów, Palmireńczyków itd., które przyjmują nazwę summacharii5. A to potwierdza, że pod rządami Aleksan ­

dra Sewera zanika różnica w organizacji, a numeri otrzymują wówczas swój wła ­ sny ojficium praepositi6. W ten sposób zniknęły wszelkie różnice między cesar ­ skimi formacjami, których żołnierze posługiwali się językiem łacińskim i barba­ rzyńskimi nieregularnymi jednostkami składającymi się z analfabetów. Przyjąć należy również, że to nie tylko milicja upodobniła się do regularnych oddziałów, lecz też na odwrót - regularne wojska przybrały charakter milicji: żołnierze z legionów Joviańskiego i Herkuliańskiego w walce używały swego tradycyjne ­ go uzbrojenia już przed Dioklecjanem, co bez wątpienia było również cechą charakterystyczną wyżej wymienionych numeri. Ten rozwój nabiera wyraźnej formy w terminologii IV wieku, wówczas bowiem zwrot numerus, w greckim dpiOpóę (arithmos)7, w VI wieku KardXoyoę (katalogos)8 używany był tylko

w ogólnym znaczeniu. Nazwę taką posiadała każda dowolna jednostka wojsko ­ wa, nawet jeśli obok nosiła swoją nazwę specjalną, i nieistotne czy był to legion, ala, kohorta czy też auxilia9. W yłączone z numeri są jedynie scholae10, oddziały pałacowe, których służba bezpośrednio związana była z osobą cesarza. Przyczyna braku przynależności do numeri nie leży raczej w ekskluzywnym charakterze tych wojsk, czy też

szczególnym, elitarnym statusie pozostałych oddziałów gwardii. Tą szczególną pozycję zajmowaną przez scholae uzasadnia jej organizacja: nie podlegały one magistrowi militum czy też duxowi, lecz magistrowi ojficiorum. Oddziały granicz4 Na przykład Ulpian Dig. 3,2,2,1: exercitiim autem non unam cohortem neque unam alam dicimus, scd numeros multos militum.

5 Mommsen, Provinzialmilizen w podanym miejscu- s. 555 = 152. 6 Rangordn. s. 61. 7 Veget. 1 17. Pośród pscudocomitatenses znajdujemy funditores i sagittarii Or. VII52 i 56. 8 Julian ad Athen, p. 280 D; Zos. 5,26,4; Sozomenos 1,8; w wydaniu Anast. Porównaj z Militarwesen s. 196 = 207ff. 9 Następnie Prokop. 10 OccYII.

26

Organizacja armii rzymskiej za czasów Dioklecjana i Konstantyna Wielkiego

ne, liniitanei, yxwvutsrqponmlkjihgfedcbaZYXWVUTSRQPONMLKJIHGFEDCBA są bez wyjątku zaliczane do nutneri, co czytamy np. w Notitia Dignitatum czy edykcie Anastazjusza. Czasami zdarzają się wyjątki od tej reguły,

a wynika to prawdopodobnie z tego, że z biegiem czasu zatracały one charakter czysto wojskowy, przypominając bardziej chłopską milicję11 . To czy kontyn ­ genty ludów sprzymierzonych z Rzymem czy też państw pozostających w sys­ temie klienteli były z nutneri wyłączone czy też nie, nie daje się dowieść na podstawie źródeł. Należy jednak przyjąć to za oczywiste, ponieważ nie podle ­ gały one rzymskim oficerom. Ogólnie rzecz biorąc, przedstawione tutaj użycie słowa nutnerus jest konsekwentnie utrzymane i przestrzegane, co rzuca się w oczy biorąc pod uwagę ogromną niedokładność w użyciu ówczesnej termi­ nologii wojskowej. Sporadyczne wyjątki, które jednak się zdarzały, zaskakują 12 . Teraz nasuwa się pytanie, co stało się z oddziałami, które w III wieku nosiły tytuł nutnerus jako dodatkowe określenie? Notitia Dignitatum używa wobec oddziałów stacjonujących w Brytanii obok określeń: legion, kohorta również terminu nutneri’3 . Jednakże stosunki panujące w Brytanii od czasów Dioklecja­ na były nader specyficzne, a rzeczony rozdział redagowany był w odniesieniu do sytuacji z III wieku ,4 . Przy tym należy zostawić kwestię otwartą, czy póź ­ niejsze reformy w ogóle dotknęły Brytanię. Poza tym przetrwał -wyłącznie je ­ den nutnerus: barcarii - załoga flotylli Jeziora Bodeńskiego 15 . Tok rozwoju hi­

storycznego wyklucza możliwość samoistnego rozwiązania się tych grup wojkowych. Wręcz przeciwnie. Należy przyjąć, że były one wzorem dla wielu Aowych formacji IV wieku. Dodać należy tylko, że w IV wieku figurują one

pod innym nazewnictwem. Przy tym należy zwrócić uwagę na to, że już w III wieku wyrażenie nutnerus posiadało bardzo ogólne znaczenie i zwięźle ujmując określało swoisty konglomerat, na który składały się oddziały wojsk różnych

narodowości, posługujących się różnymi językami i uzbrojeniem, tworzących piechotę, kawalerię, bądź też kombinację obu tych rodzajów broni W idzieli ­ śmy teraz, że nutneri włączono w szeregi armii cesarskiej już w III wieku uwzględniając dwa aspekty: organizację i ich wojskowe przeznaczenie. Cóż mogło stać zatem na przeszkodzie, by przeprowadzić taki podział również w odniesieniu do nazewnictwa? Należało tylko pozbyć się starego, ogólnego określenia i przypisać poszczególne nutneri na podstawie ich cech charaktery­

stycznych do istniejących już formacji. I faktycznie mamy dowody na cały sze ­ reg przypadków takich operacji.

Nutnerus eąuitum Sarmatarum stacjonujący w Brytanii odnajdujemy w Noti­ tia Dignitatum jako cuneus Sarmatarum16, a numerus Palmyrenorum17 jako cuneus “ Or. XVIII5; Nov.Theodos. VII 3,1. 12 Vita Probi 14,7 (numeris vel limitaneis militibus); Cod. Just. XU 35,17 (numerus-limes); 1 27, 2, 13 und Nov. CIII 3,1 (milites-limitanei).

,J Occ. XXVIII; XL. 14

Mommsen, Conscriptionsordnung s. 233f. = 117; Eph. epigr. V p. 163.

15 Occ. XXXV 32.do tego Mommsen, Conscriptionsordnung s. 230 f. = 114; Militarwesen s. 206 f. = 217. lć CILVII218; Occ.XL54. Do tego Conscriptionsordnung s. 1 = 20 Anm. 2, s. 227 = 111.

” Liczne dowody zestawione w Conscriptionsordnung s. 226=110.

Organizacja armii rzymskiej za czasów Dioklecjana i Konstantyna Wielkiego

27

i ala yxwvutsrqponmlkjihgfedcbaZYXWVUTSRQPONMLKJIHGFEDCBA l8 . Od roku 178 pojawia się cały szereg samodzielnych oddziałów zwiadow ­ czych, zwanych exploratores, składających się całkowicie, bądź w większości z jeźdźców, którzy to regularnie określani byli mianem numeri. Bez wątpienia to do nich odnosi się pojawiające się wNotitia Dignitatum określenie milites exploratores. Za jednostkami wojskowymi nazywanymi milites kryje się poza tym pewna ich grupa, która swoją nazwę zawdzięcza miejscu stacjonowania, np. poznajemy pewnego praefectus militumMaurorum „Venetorum", Venetis (w Lugdunensis III, patrz Notitia Galliarum III 8) 19 . To nazewnictwo według miejsca jest

jednak typowe dla numeri III wieku. Poza tym przy obu właśnie wspomnianych kategoriach milites zwracamy uwagę na to, że wraz z alae, cohortes i classes stoją one w hierarchii wojskowej za faworyzowanymi oddziałami: cunei, eąuites, auxi-

liares i legiones - pozostałościami po starej numeri niższej rangą. Ostatecznie mo ­ żemy przyjąć, że auxilia IV wieku w dużej mierze miała właśnie takie pochodze ­ nie. W prawdzie brakuje na to dowodów, lecz jest ono uzasadnione, gdyż później zobaczymy, że auxilia jako formacja barbarzyńska była identyczna z numeri20. Podczas dalszych poszukiwań na pewno natknęlibyśmy się na podobne przy ­ padła. Te dotychczas wspomniane wystarczą jednak, by udowodnić, że stare numeri nie zniknęły i dają się odnaleźć w nowych formacjach kolejnych dziesię ­ cioleci.SRQPONMLKJIHGFEDCBA

Le

g io

Podstawową jednostką taktyczną wczesnego Cesarstwa była kohorta, legion zaś stanowił przede wszystkim jednostkę administracyjną. Tylko pod pewny ­ mi warunkami można porównać go ze współczesnym nam pułkiem. Zasadniczo etat legionu wynosił 6000 żołnierzy, jednakże uwzględniając przydzielone do każdego z nich w charakterze jednostek pomocniczych ko ­ horty i alae, możemy mówić o małej armii liczącej około 10 000 ludzi. Stąd też legata legionu nie można porównywać z naszym współczesnym dowódcą puł­ ku, lecz z dowodzącym korpusem, lub też jeszcze dokładniej z dowódcą samo ­ dzielnej dywizji21 . W badanym przez nas okresie nie ma już śladu po wspo ­ mnianej wyżej organizacji22 . Kohorty i alae pojawiają się teraz obok istnieją ­ cych już wcześniej legionów jako samodzielne jednostki wojskowe. Kiedy

przestały one podlegać legatowi legionu dokładnie nie wiadomo, może mieć to jednak związek z procesem wymiany senatorskich legatów na ekwickich pre ­ fektów 23 .

18 Or. VII34; XXXI49.

” CIL. XIII 6629. Na temat exploratores porównaj Mommsen, Inskrypcja Feldberga; Walldurner Inschr. s. 664 = 169f.; Conscriptionsordnung s. 225 =s= 1 08f. 20 Or. XLI34.35.37; XLII 29. 21 Occ. XXXVII16, następnie 17.23; XLI22; być może także XXXII49; Or. XU 36.

22 Militarwesen s. 206 = 217. Porównaj s. 38ff.

25 Myli go Wegecjusz z późniejszym magistrem militum (II 9).

28

Organizacja armii rzymskiej za czasów Dioklecjana i Konstantyna Wielkiego

W tej kwestii dioklecjańsko-konstantyńska organizacja wojskowa znajduje się w jeszcze bardziej zaawansowanym stadium - w jej myśl legiony zostały nie tylko wyizolowane, lecz także podzielone, a przez to siłą rzeczy również po ­

mniejszone. Od dawna wiadomo, że legion w IV wieku, o którym czytamy w literackich źródłach, nie liczy już jak dawniej 6000 żołnierzy 24 . W roku 359 siedem legionów obroniło małe miasto Amida. Legiony te wraz z innymi od ­

działami, obywatelami miasta i napływającymi uciekinierami liczyły nie więcej niż 20 000 żołnierzy. Dwa z nich podjęły się nocnej wycieczki przez jedyną znaj­ dującą się tam bramę i tym samym udało im się całkowicie zaskoczyć wroga 25 . Do niewielkiej kampanii na Kaukazie (w latach 368-370) użyto dwunastu

legionów 26, a pięć legionów z Dalmacji, które za panowania Honoriusza spro ­ wadzono do Rzymu, w celu ochrony miasta, liczyły łącznie 6000 żołnierzy 27 .

Nie można jednak na tej podstawie wnioskować, że siła legionu została zredu ­ kowana. Wręcz przeciwnie, jeszcze Wegecjusz podawał 6100 żołnierzy jako standardową liczbę żołnierzy w legionie. Jednak Notitia yxwvutsrqponmlkjihgfedcbaZYXWVUTSRQ Dignitatum dowodzi niezbicie, że doszło do podziału starych legionów na mniejsze pododdziały. Choćby powierzchowne przejrzenie ich spisu w wydaniu Seecka (str. 309311) wystarczy, żeby się o tym przekonać: XIII Genuna dzieli się na siedem

oddziałów, II Adiutri.r, V Macedonica, III Italica na sześć oddziałów, a szereg innych na jeszcze mniejszą liczbę jednostek. Ta swoista niekonsekwencja sto ­ sowana przy podziale legionów udowadnia, że nie mamy tu do czynienia z re ­ formą dyktowaną jakimś utartym schematem, lecz ze stopniowo postępują ­ cym rozwojem. Możemy jedynie domniemywać, kiedy ten rozwój został zaini­ cjowany i jakie były tego przyczyny. Można by przyjąć, że zjawisko to związane jest z postępującą barbaryzacją armii, która mając w swych szeregach słabo wyszkolonego rekruta nie byłaby w stanie operować jednostkami tak dużymi jak „stare ” legiony. Taktyczną jednostką Cesarstwa Rzymskiego był jednakże, jak już wcześniej wspomniałem nie legion, lecz kohorta i zauważymy, że nowe

legiony pod względem liczby żołnierzy odpowiadały mniej więcej w równym stopniu kohorcie. Musimy raczej przyjąć, że rozbicie starych legionów nastąpi­ ło w wyniku powołania do życia wojsk marszowych i polowych 28 . Armie eks­ pedycyjne Dioklecjana początkowo składały się z vexillatio oddziałów granicz­ nych 29 . Gdy zaczął on jednak tworzyć stałe wojsko połowę, nadał trwałe ramy organizacyjne również posiadającym dotychczas charakter tymczasowy od ­ działom wydzielonym, przy czym równocześnie przyczynił się także do po ­

wstania nowych form wojskowych o podobnym charakterze. Te nowo powsta ­ łe legiony (palatini i comitatenses) bez wyjątku będziemy nazywać oddziałami

wydzielonymi, lub lepiej „nowymi legionami”. Notitia Dignitatum wymienia 24 Militarwesen s. 212 = 222ff., s. 229 = 238 ff. 25 Porównaj z E. Kuhn, Die stadtische und burgerliche Verfassung des Rómischen Reiches, Leipzig 1864, Bd. I s. 140. Dalsza literatura u Liebenam, Ezercitus, Pauly-Wissowa VI2 Sp. 1618. 26

Amm. XVIII9,3; XIX 2,14.

27

Amm. XIX 6,7 ff.

2‘ Amm. XXVII12,16. 29

Zos.S, 45,1.6,8,2.

Organizacja armii rzymskiej za czasów Dioklecjana i Konstantyna Wielkiego

29

174 legiony wobec 33 legionów, które przewidywała dawna organizacja woj­ skowa imperium. Rzeczą oczywistą jest, że otrzymalibyśmy niewiarygodne liczby żołnierzy, jeśli nie przyjmiemy, że większość z tych 141 świeżo powoła ­ nych do życia legionów charakteryzuje się już o wiele mniejszym stanem oso ­ bowym. Ponadto okazuje się, że wśród tych legionów odnaleźć można cały szereg par jednostek o takiej samej nazwie, z których każda wyróżnia się jedy ­ nie przydomkiem seniores yxwvutsrqponmlkjihgfedcbaZYXWVUTSRQPONMLKJIHGFEDCBA lub iuniores, np. oba palatyńskie (palatini) legiony Mattiarii seniores i iuniores30, lub mobilne (comitatenses) legiony Septimani se­

niores i iuniores3I. Być może w procesie tym jakąś rolę odgrywała ambicja panu ­ jącego, dążącego do utworzenia jak największej liczby jednostek wojskowych. W okresie upadku Cesarstwa istniał z całą pewnością jeszcze tzw. „stary legion ”. Jeżeli przyjrzymy się spisowi oddziałów granicznych, zauważymy, że niektóre prowincje za czasów Notitia Dignitatum nie były wcale silniej obsadzone aniże ­ li w czasach wcześniejszych. Uszczuplenie i redukcja oddziałów strzegących granic imperium groziło ich przerwaniem. Przyczyną wojskowego upadku w V wieku jest z pewnością w dużej mierze nazbyt słaba obrona granic. Jednakże kryzys ten wynikał przede wszystkim z militarnej i finansowej słabości Cesar­ stwa Zachodniego, które redukując w istocie swą armię, tuszowało jej faktycz­ ną siłę, przy czym na papierze i w teorii wszystko pozostawało w jak najlep­ szym porządku. Proces ten postępował w kierunku całkowitej likwidacji insty ­ tucji legionu. Już w IV wieku znajdujemy zaledwie nieliczne wzmianki na te ­ mat jego dowódcy - prefekta. W VI wieku po tym stanowisku nie ma już nawet śladu. Nie możemy stwierdzić jak dalece zaawansowany był ten proces w owym czasie. W ydaje się, że na tej płaszczyźnie Notitia Dignitatum nie jest do końca konsekwentna. Prawdopodobnie podaje ona tylko częściowo miejsca stacjo ­ nowania poszczególnych wydzielonych oddziałów i często zadowala się poda ­ niem jedynie wzmianki na temat głównej kwatery legionu. Po reformie i po ­ dziale legionów, początkowo lokalizacja głównych miejsc garnizonowych nie uległa zmianie. Podsumowując możemy przyjąć, że legiony armii polowej i gwardii nie są niczym innym, jak legionami w pełnym znaczeniu tego słowa, jedynie o pomniejszonym stanie osobowym. Pod rządami Dioklecjana rozpo ­ czyna się również definitywny rozpad legionów granicznych na mniejsze od ­ działy - proces, który w okresie późniejszym postępował coraz wyraźniej. Kry ­ zys militarny jaki przeżywało Cesarstwo, pociągał za sobą niemożność osią ­ gnięcia pełnego stanu osobowego przez poszczególne formacje. W wyniku tego legion istniał podczas ostatniej redakcji Notitia Dignitatum wyłącznie na papierze, by następnie zniknąć całkowicie. Liczebność nowego legionu nie jest dla nas do końca jasna. Niestety z liczby wydzielonych oddziałów (2-7), na które według Notitia Dignitatum rozpadły się legiony nie możemy wyciągnąć żadnych pewnych wniosków. Począwszy od IV wieku na czele legionu stał zawsze trybun. Według starego porządku było ich zawsze sześciu w każdym legionie. Fakt ten może więc sugerować, że każdy

30 Veg. II 6; następnie 1 17; II 2. Dalsze świadectwa z czasów późniejszych Marquardt s. 455 Anm. 6. 31 Dalsze dowody patrz: Militarwesen w podanym miejscu.

30

Organizacja armii rzymskiej za czasów Dioklecjana i Konstantyna Wielkiego

7. nich otrzymał dowództwo nad oddziałem wydzielonym liczącym 1000 żoł­

nierzy. Nasze przypuszczenie otrzymuje wiarygodne potwierdzenie u Prokopa. Opowiada on mianowicie 32, że Genzeryk po zajęciu Afryki podzielił swoje woj ­ ska na 80 oddziałów, z których każdy dowodzony był właśnie przez trybuna 33 . Zabieg ten miał na celu wywrzeć wrażenie jakoby cała armia liczyła 80 000 żoł­ nierzy. Wyznaczona wielkość nowego legionu na 1000 żołnierzy pasuje do siły innych jednostek wojskowych, które to według przekazów wynosiły zawsze 500 żołnierzy. Pasuje ona również do naszych późniejszych obliczeń stanu liczebne­ go całej armii, a także do wszystkich innych okazjonalnych uwag Ammianusa Marcellinusa 34 na temat oddziałów wydzielonych z poszczególnych legionów. W odniesieniu do wewnętrznej organizacji i podziału ówczesnych legionów zdani jesteśmy na świadectwo Wegecjusza (II 6). Wobec jego relacji należy co prawda zachować daleko idącą ostrożność, nie oznacza to jednak, że zostały one wyssane z palca. Ponadto, co rzadko spotykane u tego autora, jesteśmy w stanie dokładnie umiejscowić je w czasie 33 . Wegecjusz wyraźnie zaznacza, że opisuje „stary porządek ”, możemy więc założyć, że jego przekaz obejmuje okres od końca III wieku aż po kres wieku IV. Wówczas legion liczył 6100 żołnierzy. Niekiedy jednak jego liczebność wzrastała, gdy nie tylko jedna a więcej kohort ulegało podwojeniu. Zasadniczo jednak składał się z dziesięciu kohort, z których pierwsza liczyła 1105 żołnie ­ rzy, a wszystkie pozostałe po 555. W ten sposób pierwsza kohorta składała się z 10 centurii, każda następna zaś z 5 centurii. Cały legion tworzyło więc 55 centurii - rzucająca się w oczy różnica wobec wcześniejszych 60 centurii. Znik ­ nął stary podział na manipuły. Każda centuria składała się teraz z dziesięciu contubernii36. Legionem dowodził prefekt, pierwszą kohortą zaś trybun. Na

czele pozostałych kohort stał trybun bądź praepositus, yxwvutsrqponmlkjihgfedcbaZYXWVUTSRQPO centuria dowodzona była przez centuriona (potem centenariusa) o różnej randze, contubernia

przez decanusa, znanego później jako caput contubernii37. Legion formowany był w podwójny szyk 38. Pierwszą kohortę ustawiano na prawym skrzydle, piątą zaś na lewym skrzydle pierwszej linii. Szósta kohorta znajdowała się na pra ­ wym, natomiast dziesiąta na lewym skrzydle drugiej linii39 . Nie możemy jed ­ noznacznie stwierdzić, czy obie linie legionistów posiadały różnice w uzbroje ­ niu. Za panowania Hadriana połowa legionistów uzbrojona była w Pilum, po ­ zostali żołnierze nosili natomiast lancea40. Wegecjusz podaje bardzo wyczerpu ­ jące i jak później zobaczymy bardzo wartościowe informacje na temat uzbroje32

Or. VI2 = 42; V7 = 47.

33 Prok. BV. 15,18. Porównaj także II3,8. Do tego Mommsen, Ostgotische Studien, Neues Archiv 14 (1889), s. 499 poniżej - Ges. Sehr. VI s. 438 Anm. 2. 34

Amm. XXXI 10,13; XX 4,2 (na len temat Militarwesen s. 233 = 241 Anm. 2) i XXXI11,2; XIX 6,11.

33 Veget. II 7 początek. Porównaj z Marquardt s. 607 ff. 56

Militarwesen s. 202 = 212 ff., następnie s. 212 poniżej == 222.

37 Porównaj z rozdziałem Rangordnung, praefectus.

M Veget. 11 8.9.12 39

Veget.IU5

40

Marąuardt s. 596.

Organizacja armii rzymskiej za czasów Dioklecjana i Konstantyna Wielkiego

31

nia pięciu pierwszych kohort - każdy żołnierz nosił teraz dwa pila. Później poczynił on uwagę, że druga linia była uzbrojona podobnie jak pierwsza 41 . Nie wykluczone jednak, że używano wtedy jeszcze lancea yxwvutsrqponmlkjihgfedcbaZYXWVUTSRQP 42.

Niezwykle zaskakującym jest, że w skład legionu Wegecjusza ponownie we ­ szła kawaleria. W jego szeregach znajdowało się 726 jeźdźców. Pierwszej ko ­ horcie przydzielono 132 kawalerzystów, pozostałym zaś po 66 43 . Zauważyli­ śmy powyżej, że w połowie III wieku wydzielono z legionów wchodzącą w ich skład kawalerię sztabową, tworząc z niej nowe jednostki wojskowe o nazwie promoti. Na tej podstawie skłonni bylibyśmy uznać informacje podane przez W egecjusza za nietrafne, gdyby nie potwierdzała je inskrypcja. Czytamy, że nowo stworzony palatyński legion Dioklecjana - lanciari44 - posiadał w swych szeregach również schola equitum4S. Musimy więc przyjąć, że Dioklecjan przej ­ ściowo ponownie wprowadził kawalerię legionową. Reforma ta dotyczyła być może jedynie pojedynczych, w jakiś sposób uprzywilejowanych legionów. Ostateczne wykluczenie kawalerii z szeregów legionowych nastąpiło najpóź ­ niej w czasie, gdy Konstantyn utworzył naczelne dowództwo kawalerii. Wydaje się, że najprawdopodobniej wówczas z dioklecjańskiej konnicy legionowej tworzono kawaleryjskie oddziały gwardii - scholae. Podczas gdy o wewnętrz ­ nej organizacji legionu posiadamy stosunkowo wiele informacji, to próbując znaleźć cokolwiek na temat „nowego legionu ” zdani jesteśmy wyłącznie na

przypuszczenia. To, że był on podzielony na kohorty musimy wykluczyć, po ­ nieważ posiadał on jedynie wielkość cohors militaria. Bez wątpienia jednak „nowy legion ” był podzielony na centurie i contubernie. Nasuwa się jednak pytanie, czy w jego ramach łączono dwie centurie w jeden manipuł. W III wie ­ ku praktyka ta była powszechna. Opis obozu Pseudo-Hyginusa całkowicie się na niej opiera. Później jednak nie odnajdujemy po manipule żadnego śladu. Tak więc jako że signum, stary bojowy znak manipułu, stał się symbolem cen ­ turii, możemy przyjąć z dość dużą dozą prawdopodobieństwa, że organizacja oparta na manipułach całkowicie przeszła do historii. Wówczas wydawało się jeszcze, że legiony składają się z obywateli rzymskich. Świadczą o tym choćby ich nazwy. Poza legio Tzannorum46 nie odnajdujemy w omawianej przez nas epoce w nomenklaturze nowo powstałych legionów, żadnego nowego określenia mającego nierzymskie pochodzenie. Co prawda, tak jak w auxilia występowali rzymscy obywatele, tak też w legionach mogli słu ­ żyć pojedynczy żołnierze obcego pochodzenia. Były to jednak wyjątki i dla ad ­ ministracji wojskowej, mimo większej liczby legionów, stosunkowo łatwym za ­ daniem było prowadzenie rekrutacji według starych metod. W końcu teraz

wszystkie miasta należące do Cesarstwa stały się gminami obywatelskimi. 41 Veget. II 15. 42 Veget. III 14 (s. 97 wiersz 13).

43 Veget.I6. 44 CIL VI2759.2787.32943, Or. V 2 = 42, VI7 = 47. Do tego Militarwesen s. 226=s. 234 Anm. 4. 45 CIL VI 32965; Val(erio) Maxentio aeq A uiti) ex numero lanciarorum (sic!). Vixit an(nos) XXVI. mil(itavit) an (nos) VI. Iscola aeąuitum b(ene) m(erenti) f (ecit).

46 Or. VIII 17=49.

32

Organizacja armii rzymskiej za czasów Dioklecjana i Konstantyna Wielkiego

Na koniec należy jeszcze wspomnieć, że rozróżniano legiony: yxwvutsrqponmlkjihgfedcbaZYX palatini, comitatenses, pseudocomitatenses, ripariensis i legiony nie określone z nazwy. Trzy ostatnie należały do oddziałów przygranicznych, pozostałe zaś do armii mobil­ nej lub gwardii.SRQPONMLKJIHGFEDCBA

Au

x il iu m

47

We wczesnym Cesarstwie oddziały pomocnicze składały się z piechoty i ka ­ walerii, zorganizowane w kohorty i akie. Teraz obok starych kohort i alae poja ­ wia się szczególna formacja o nazwie auxilium. Informacje na jej temat czerpie­ my od Ammianusa Marcellinusa i Notitia Dignitatum. U Ammianusa Marcellinusa galijskie auxilia odgrywają znaczną rolę. Iovii i Victores określa on mianem oddziałów wojskowych, znanych w całej armii dzięki wspaniałej sprawności48 . O Petulantach, Celtach, Herulach i Batawach opowiada Ammian, że byli szczególnie waleczni i siali wyjątkowe przerażenie w szeregach wroga. W obliczu konfliktu z Persją, Konstancjusz zażądał od Julia­ na przysłania tych czterech auxilia, uważając je za oddziały elitarne 49 . Także w wyprawie perskiej Juliana piechota galijska stanowi istotny element armii rzymskiej50 . Auxiliuni w IV wieku miało wybitnie barbarzyński charakter. Ger­ mański barritus, który znamy dzięki Tacytowi (Germania Rozdz. 3), stał się

okrzykiem bojowym najpierw dla „zaprawionych w bojach ” Cornuti i Bracchiatis\ a następnie dla całej rzymskiej armii IV i V wieku. Morale wojsk posiłkowych świadczy o cechach, które w oczach Tacyta wła ­ ściwe były dla charakteru narodowego Germanów. Według niego Germanie gotowi byli poświęcić w walce swoje życie, lecz nade wszystko pogardzali na ­ znaczoną trudem pracą. Charyzmatyczna osobowość Juliana utwierdzała ich jedynie w przekonaniu o słuszności bohaterskiej śmierci za ojczyznę 52 . Do ne ­ gatywnych cech charakteru Germanów należały czasami ujawniająca się żądza pieniądza, nielojalność oraz pociąg do alkoholu 55 . Germańskie oddziały pełni­ ły funkcję lekkiej piechoty o czym zresztą świadczy ich uzbrojenie 54 . Także Germanie z prawego brzegu Renu ochoczo, dobrowolnie i w dużej liczbie zasi­ lali szeregi tych formacji. Swoją służbę w armii rzymskiej uwarunkowywali oni Militarwesen, s. 20S = 215 nn., 231 = 239 nn., 255 = 261; A. Muller, Militaria, s. 581 nn.

4# Amm. XXV 6,3. Błędnie określa on je jako legion. 49 Amm. XX 4,2 i 7; XVI12,45; luliani ep. ad S. P.Q. Athen. p. 280 D: dptOpouę t w v KparicrTwv

Amm. XXIII5,25; XXIV 1,2. 51 Amm. XVI 12,43.

s: Amm. XVIII 2,6. Por. na końcu Veget. II3. 55 Amm. XV 5,30; XXII12,6; XXX 10,1. 54 Amm. XVI11,9; XX 1,3; XXIV 2,8.6,9; por. XXI 4,8. Veget. II 3. Z wyżej wspomnianych słów Juliana wynika, że była to piechota; poza tym z przyp. XXV 6, 3, gdzie nazywa Iovii i Victores legionami; XXXI8,9: Cornutisque et aiis peditum numeris. Prokopiusz nazywa BG. I 23, 3 mianem Reges. One są prawdopodobnie identyczne z Reges, które wiązano z Batawami przyp. XVI 12,45 i dlatego też uważa się je za auxilium. Regii kommen Occ. V 220 jako legion, Or. VI49 jako auxilium, poza tym CIL. V 8764.

Organizacja armii rzymskiej za czasów Dioklecjana i Konstantyna Wielkiego

33

jednak obietnicą, że nie będą wysyłani poza pasmo Alp 55 . Niemniej jednak yxwvutsrqpo auxilia walczyły na wszystkich granicach Cesarstwa i jak już było wspomniane, odgrywały znaczącą rolę choćby w wyprawie perskiej Juliana. Wśród nich od ­ najdujemy między innymi Iovii i VictoresS6, którzy pięć lat później (w roku 368) walczyli pod wodzą Teodozjusza wraz ze ściśle ze sobą spokrewnionymi Batawami oraz Herulami w Brytanii57 . Auxilia składały się zatem bez wątpienia z Galów oraz Germanów 58 . Nie można z całkowitą pewnością stwierdzić, która z tych narodowości przeważa­ ła, mamy jednak wrażenie, że wówczas to właśnie zaczynał dominować ger­ mański element. Notitia Dignitatum potwierdza relacje Ammianusa Marcellinusa, z drugiej jednak strony udowadnia także, że charakter i pozycja tej formacji nie zmieniały się jeszcze w ciągu kilku następnych dziesięcioleci po opisywanych przez niego wydarzeniach. Auxilia, auxiliaresS9 albo auxiliarii60 wchodzą w skład wojsk przy ­ granicznych stacjonujących w prowincjach naddunajskich Cesarstwa W schod ­ nio- i Zachodniorzymskiego 61. Auxilia zastąpiły prawdopodobnie starą kohor­ tę, która teraz niemalże całkowicie zanikła. Podobnie jak w przypadku numeri w III wieku, ich nazewnictwo pochodzi zarówno od barbarzyńskich ludów któ ­ re je tworzyły 62 , ale również od prowincji63 w których stacjonowały. Znamienne jest także, że w Pannonia prima i Noricum ripense w miejsce auxilia pojawia się oddział germańskiej milicji gcns Marcommanorum64. Należy przypuszczać, że ludność ta przedostała się na prawy brzeg Dunaju i wstąpiła na rzymską służbę. Auxilia w dalszym ciągu dominowały nad pozostałymi oddziałami piechoty. To wysokie uznanie, którym cieszy się auxilium już w połowie IV wieku, obrazuje jej wysoka pozycja w ówczesnej hierarchii wojskowej. W ynika to również z faktu, że auxilia nie weszły w ogóle w skład armii polowej (comitatenses) lecz gwardii. Później dowiadujemy się, że pomiędzy tymi oboma rodzajami wojsk nie było początkowo żadnej różnicy. Gdy nastąpił ich podział, dotychczasową auxilia comitatenses wcielono w ca ­ łości jako jednostki elitarne do wyższej w hierarchii gwardii65 . Tutaj sytuowały się one co prawda za legionami, lecz miały pierwszeństwo przed oddziałami 55 Amm. XX 4,4. 56 Amm. XXV 6,3.

57 Amm. XXVII8,7. 58 Amm. XXV6,13: mixti cum arctois Germanis Galii. 49 Np. Or. XXXIX 19.

60 Or. VI69; VII15-51; 1X40.

61 Or. XXXIX-XXXXII; Occ. XXXII-XXXIII; patrz także Militarwesen, s. 205-215, przyp. 5. 62 Or. XXXIX 27; milites primi Gratianenses, Gratiana; XL 27; XLI 21-27, itd.

63 Or. XXXIX 22 i 24: milites Scythici; XL 24 i 25; XLII itd. Por. Militarwesen, s. 205-216, przyp. 2.

64 Occ. XXXIV 24. Por. Militarwesen, sir. 206-216, przyp. 4.

ós Możliwe jednak, że zostały one wcielone do gwardii później, bezpośrednio z wojsk granicznych. O tym świadczyło by rozporządzenie z roku 375 (Teodozjusz, VII13,7 § 3), które w ripa per cuneos auxiliaque constituti pozostaje w sprzeczności z comitatenses numeri. Na podstawie tych danych nie można jednak wyciągać pewnych wniosków. Dla osądu zajmowanej przez auxilia pozycji w hierarchii wojskowej nie jest to jednak istotne. Por. s. 92.

34

Organizacja armii rzymskiej za czasów Dioklecjana i Konstantyna Wielkiego

armii polowej. Auxilia yxwvutsrqponmlkjihgfedcbaZYXWVUTSRQPONMLKJIHGFEDCBA składała się wyłącznie z Germanów i Galów, wśród któ ­ rych rozróżniamy: Caltae, Gali, Galliciani, Britones, Britanniciani, a także poje ­ dyncze plemiona takie jak: Batavi, Nervii, Seąuani, Ansibarii, Boructuarii, Bucinobantcs, Eruli, Mattiaci66 itd. Wiele z tych germańskich plemion zamieszkiwa ­ ło prawy brzeg Renu, co oznaczało by, że system werbunkowy Aureliana, który naszym zdaniem jako pierwszy zaczął regularnie formować jednostki wojsko ­ we z podbitych lub sprzymierzonych plemion, znalazł swych naśladowców. Dla auxilii, których nazwy własne nie określają ich pochodzenia, np. słynne Cornuti, Bracchiati, lovii, Victori i Petulanti, możemy przyjąć podobne pocho ­ dzenie. Petulantów zresztą Ammianus Marcellinus wyraźnie nazywa urodzo ­ nymi Galami (XX 4,13). Poza Celtami i Germanami w szeregach auxilii odnaj­

dujemy również nielicznych mieszkańców innych części Cesarstwa. Orient reprezentują Iberowie 67 i Izauryjczycy 68 , Afrykę Maurowie 69 , Illyricum Retowie, Markomanowie, Trakowie i Terwingowie70 . W auxilia w drodze wyjątku służyli także niekiedy obywatele rzymscy, nie zmieniało to jednak barbarzyń ­ skiego charakteru tych oddziałów. Wszystko, co do tej pory ustaliliśmy na temat auxilia, powoduje, że skłonni jesteśmy porównać je do oddziałów milicji. Powinniśmy przy tym zwrócić uwagę na fakt, że auxilia i numeri przeddioklecjańskie składały się z piechoty lub jazdy, a dopiero na późniejsze auxilia składała się wyłącznie piechota. Utworzenie auxilii, złożonych w większości z Galów i Germanów przypisuje­ my reformatorowi i obrońcy Galii - Maksymianowi. Jak bardzo posunięcie to stało się brzemienne w skutki, widzimy już w kam ­ paniach opisywanych przez Ammianusa Marcellinusa, gdzie piechota złożona z Galów i Germanów stanowiła główny rdzeń armii. „Wraz z powołaną do życia nowego rodzaju piechotą, Maksymian nie tylko od ­ niósł zwycięstwo w toczonych przez siebie walkach, ale również dostarczył Panu i Mistrzowi na Wschodzie (Dioklecjanowi - J.P.) oddziały, które zwyciężały dla niego nad Nilem i Eufratem. Stąd też wynika przewaga auxiliutn nad legionem ”. Nie posiadamy informacji o organizacji wewnętrznej auxilii. Dowodzona była ona przez trybuna lub praepositusa. Jej liczebność wynosiła niezmiennie 500 żołnierzy 71 .SRQPONMLKJIHGFEDCBA

COHORS

Ustaliliśmy już, że w prowincjach naddunajskich Cesarstwa Wschodniorzymskiego w miejscu kohort pojawiły się auxilia. Niemniej jednak na innych tere66 Patrz Index Not. Dign., s. 320 nn. 67 Lud nieindoeuropejski zamieszkujący w Azji Mniejszej tereny na południe od Kaukazu (obecnie Gruzja) [J.P]. a Or.V60,66;VI54,55.

69

Occ. V 203 n., 221 n.

70

Occ. V 191,198n.; Or. V 20-61; VI 60n.

71 Przypis XXV 6, 13. 7, 3 Pewien oddział Galów i Germanów przekracza liczbę 500 żołnierzy cechując się wielką tygrysią odwagą.

Organizacja armii rzymskiej za czasów Dioklecjana i Konstantyna Wielkiego

35

nach Cesarstwa utrzymały się nadal przede wszystkim dawne formacje w postaci kohort. Notitia yxwvutsrqponmlkjihgfedcbaZYXWVUTSRQPONMLKJIHGFEDCBA Dignitatum wylicza ogółem w szeregach wojsk przygranicznych liczbę 105 kohort. Zajmowały one w hierarchii swoje stałe miejsce za legionami 72 i z reguły również za alae. Znamienne jest, że nie odnajdujemy podziału na ko ­ horty w armii polowej i gwardii. Wyjaśnienia domaga się jednak tutaj fakt znik ­ nięcia kohort i zastąpienia ich przez auxilia właśnie w prowincjach naddunajskich. Powód tych zmian leżał mianowicie w tym, że oddziały milicji iliryjskiej zyskały na znaczeniu. W wyniku zaliczenia tych oddziałów w poczet wyżej cenio ­ nych auxiliów, zyskały one starszeństwo nie tylko wobec kohorty ale również legionów wojsk przygranicznych. Możemy tutaj pokusić się o przypuszczenie, że w porównaniu z barbarzyńskimi oddziałami auxilia, kohorta składała się raczę z obywateli imperium, a należy pamiętać, że w owej epoce oddziały barbarzyń ­ skie posiadały status bardziej elitarnych. W każdym razie w kohorty organizowa ­ ni byli także Alamanowie, Chamawowie, Frankowie, Goci, Jutungowie, Tzanowie i kilka innych oddziałów wojskowych obcego pochodzenia, które jednak nie miały wyłącznie charakteru galijsko-germańskiego. W kohortach odnajdujemy wielu rzymskich obywateli73. Przynajmniej jedną kohortę sformował Aurelian 74 , Dioklecjan przynaj­ mniej 15 7S , a trzy lub cztery powstały jeszcze w późniejszym czasie 76 . Kohorty złożone z barbarzyńców tworzono dopiero za panowania Aureliana, bądź też później. We wcześniejszej epoce nie formowano w ten sposób re ­ gularnych jednostek wojskowych 77 . Pozostałe kohorty bez wyjątku były pozo ­ stałością po minionej epoce, na co istnieją zresztą dowody 78 *. 72 Na wyjątek natrafiamy w Occ. XXVIII (Brytania) w rozdziale inaczej zredagowanym. Kohorta w utartym szeregu także w przypisie XXVII 8, 6. Wydaje się również, że Ammianus wielokrotnie zastępował kohortą inne oddziały piechoty: XX 5,1; XX 1,16; XXVII2,6. Także XXXI7,4. W 10, 6 nie jest jednoznacznie stwierdzone, czy ma on na myśli kohortę we właściwym znaczeniu tego słowa. 73 Not. Dign., Index, s 113 nn. 74 I.Aureliana, Or. XL48.

75 III. Valeria Baracaraaugustanorum Or. XL 49; III. Valeria Marmantarum Or. XXXIII 34; V. Vałeria Frygum Occ. XXXV 29; Valeria Raetorum Occ. XXXV 27; XII Valeria Or XXXIV 38; XIV. Valeria Zabdenorum Or. XXXVI 36; I. Iovia Occ. XXXII 58; Herculia Pannoniorum Occ. XXXV 34; I. Herculia Occ. XXVI15; I. Herculia Raetorum Occ. XXXV 28; III. Herculia Or.XXXII 40; III. Herculia Pannoniorum Occ. XXXV 30; I. Flavia Or. XXXIV. 45; I. Flavia Sapaudica Occ. XLII. 17; II. Flavia Pacatiana Occ. XLII 27. Być może również Dioklecjan stworzył II. Aegyptorum, valle Diocleciana, Or. XXXII43. Por. s. 44, przyp. 1.

76 II. Gratiana Or. XXXIV 42; Theodosiana Or. XXXVIII 33; I. Felix Theodosiana Or. XXXI 64. Kohorta XI Chamavorum Or. XXXI 61 powstała najprawdopodobniej za czasów Juliana Apostaty. Por. Zos. 3, 8, 1 i przypis Mendelssohna dot. tego wpisu. Kohorty posiadające przydomek Flavia mogły powstać za panowania Konstantyna i jego synów. Wzmocnienie obrony granicznej przypada jednak na czasy panowania Dioklecjana. 77 O mało istotnych wyjątkach por. Mommsen, Conscriptionsordnung s. 1=20, przyp. 2; Militarwesen, s. 275-280 (Parther). Następujące kohorty należą do: XIV. Valeria Zabdenorum; IX. Tzanorum Or. XXXI 62; IV. Luthungorum Or. XXVIII 43; V. pacata Alamannorum Or. XXXII41; IX Alamannorum Or. XXXI63; I. Gothorum Or. XXXIII32 (te złożone zjutungów, Alamanów i Gotów kohorty, stacjonujące na Wschodzie, sięgają prawdopodobnie całkowicie, bądź częściowo czasów Aureliana; jako twórcę oddziałów złożonych z Gotów można by również uznać Teodozjusza I, por. Miłitarwesen s. 277 = 282); VII. Francorum Or. XXXI 67; XI Chamavorum). 78 Por. z Index Not. Dign., s. 313 nn., spis przeddioklecjańskich kohort dokonany przez Cichorius, cohors, Pauly-Wissowa IV 1 Sp. 237 nn.: III Alpinorium Sp. 240, por. w powyższym, s. 20, przyp. 1,

36

Organizacja armii rzymskiej za czasów Dioklecjana i Konstantyna Wielkiego

Kohortą dowodził trybun lub praepositus. yxwvutsrqponmlkjihgfedcbaZYXWVUTSRQPONMLKJIHGFEDCBA W okresie wcześniejszym wyróż ­ niano cztery rodzaje kohort: jej liczebność wahała się od 500 do 1000 żołnie­ rzy. Składała się wyłącznie z piechoty lub miała charakter mieszany. W ten spo ­ sób rozróżniano cohors ijuiugenaria i niiliaria peditata oraz cohors ąuingenaria i niiliaria equitata79. W interesującym nas okresie zauważamy już niewiele po ­ zostałości po tych formacjach. Od momentu, gdy Konstantyn kategorycznie oddzielił piechotę od jazdy, tworzenie oddziałów mieszanych było wręcz nie do pomyślenia. Całkowicie sporadycznie natrafiamy na cohors I (Claudia) equ-

itata (Or. XXXIV 43, XXXVIII36). Jednakże nazwa ta jest najprawdopodobniej swego rodzaju anachronizmem, lub stanowi pojedynczy wyjątek, który z jakichś powodów przetrwał. Ammianus Marcellinus wspominając niejednokrotnie o cohors equestris80 ma z pewno ­

ścią na myśli jakiś oddział konny, choć należy zaznaczyć, że to określenie pozo ­ stawało w użyciu już wcześniej 81 . Jan Lidyjczyk (de mag. 1 46) określa wielkość kohorty na 300 żołnierzy. Zważając jednak na wątpliwą wiarygodność tego au ­ tora, możemy przypuszczać, że również w IV wieku liczba żołnierzy wynosiła 500, co było regułą we wczesnym Cesarstwie (dotyczyło to ok. trzech czwar­ tych wszystkich kohort)82 . Tyko w przypadku czterech kohort używano przy ­ domku niiliaria: Bosporiana, Germanorutn, III. Ulpia Petraeorum i I. Thracum. Wątpliwe jest oczywiście, czy to nazewnictwo odpowiada rzeczywistemu sta ­ nowi rzeczy, czy też utrzymało się w pewnym sensie niejako w formie skamie ­ niałości z dawnych czasów. Niestety nic nie wiemy na temat wewnętrznej organizacji kohorty. Kohorty miasta Rzym: praetoriae, urbanae, vigilum są charakterystyczne dla wcześniej­ szego okresu.SRQPONMLKJIHGFEDCBA

Al

a

83

Jak już wspomniano, oddziały auxilia rozpadły się w okresie wczesnego Cesar ­ stwa na kohorty piechoty i alae złożone z kawalerii. Pewien stopień zależności pomiędzy tymi dwiema formacjami istniał jeszcze w IV wieku. Także ala prze­ trwała do tego okresu. Notitia Dignitatum wymienia 65 alae. Ich pozycja w hierar ­ chii wojskowej pozostaje jednak w pewien sposób osłabiona na rzecz nowopow ­ stałych formacji. Ala utrzymała się jedynie w oddziałach przygranicznych. W ar­

I Apamenorum (241), Apuleia (241), I.Asturum (245), 1. Baetasiorum (249), I. Batavorum (251), nona (zamiast nova) Batavorum (253), miliaria Bosporiana (255), III. Britannorum (261), Celtibera (268), I. Aelia dassica (272), I. Claudia equitata (273), I. Cornoviorum (275), II. Cretensis (276) itd. ’ Wszystkie u Hygin. Por. Marquardt, s. 470, również Domaszewski w jego wydaniu Pseudo Hyginusa, s. 49 nn. M Amm. XIV 2, 12; XXIV 5, 8 i 10. Equites quartae Sagittariorum cohortis XXIX 5, 20 są praw ­ dopodobnie identyczne jak vexillatio comitatensis należące do equites quarto sagittarii Occ. VI72.

81 Plinius ep. X 106.107. Także Marquardt, s. 470, przyp. 9. 82 Seeck przypuszcza, że istniała cohors I quingenaria lota constituta, Or. XXXIV 37, s. Index, s. 314.

8J Militaresen, s. 207 = 217 nn., s. 256 = 267.

Organizacja armii rzymskiej za czasów Dioklecjana i Konstantyna Wielkiego

37

mii polowej nie ma po niej nawet śladu, podobnie zresztą jak w gwardii, której kawaleria dzieliła się na vexillationes. yxwvutsrqponmlkjihgfedcbaZYXWVUTSRQPONMLKJIHGFEDCBA W wojskach przygranicznym jednostki alae stoją w hierarchii za cunei equitum i equites. Pierwszeństwo każdej nowej formacji uzasadnia się między innymi tym, że przeważała w ich szeregach wysoko ceniona jazda iliryjska i Maurowie. Możliwe, że ala cechowała się mniej barbarzyńskim charakterem aniżeli cunei, choć nie można tego uznać za pewnik. Jak to właśnie mogliśmy zauważyć, niektóre z germańskich alae, np. VIII. Vandilorum, stworzył prawdopodobnie Aurelian. Z góry możemy założyć, że te oddziały, które składały się z obcych ludów barbarzyńskich powołano do życia za czasów Aureliana, bądź też później84 . Jedynymi wyjątkami są ala I. Parthorum Or. XXXV 30 oraz brytyjska ala Sarmatarum (nie wolno mylić jej z egip ­ ską VII. Sarmatarum Or. XXVIII 26). Ala stacjonująca w Brytanii powstała

prawdopodobnie za czasów Trajana, egipska zaś pod rządami Marka Aureliu ­ sza; Notitia Dignitatum nie podaje wzmianki o tej ostatniej85 . Przynajmniej 18 alae powstało za czasów Dioklecjana. Możemy przypuszczać także, że egipskie alae, których obecności nie potrafimy potwierdzić w okresie wcześniejszym, pochodzą właśnie z czasów panowania Dioklecjana 86. Przynajmniej 8-9 alae

powstało za czasów jego następców 87, reszta zaś została całkowicie przejęta z wcześniejszego okresu, co daje się potwierdzić 88 .

W poprzedniej epoce wyróżniano ala quingenaria liczącą ok. 500 żołnierzy oraz ala miliaria o sile 1000 żołnierzy. Większość alae liczyła 500 żołnierzy, podwojona liczba żołnierzy dotyczyła jedynie wyjątków i udaje się ja udowod84 II. Assyriorum Or. XXVIII33, por. Vita Claudii 13, 3; XV. Flavia Carduenorum Or. XXXVI 34, (Persowie odstępują Carduene na rzecz Rzymian, lecz w 363 otrzymują ją ponownie. Ala powstała prawdopodobnie przy zdobywaniu tej prowincji i przetrwała jej czasową utratę. Por. Militarwesen, s. 275 = 280 i poniżej przyp. 3; I. Hiberorum Or. XXXI 46; I. Abasgorum Or. XXXI 41. 55; VII. Sarmatarum por., s.47, przyp. I; VIII. Vandilorum Or.XXVIII 25, s. ob.; I. Quadorum Or. XXXI 56; I. luthungorum Or. XXXIII 31, por., s. 20; I. Alamannorum Or. XXXII36, por. s. 20; I. Francorum Or. XXXI 51; XXXII 35; VIII. Flavia Francorum Or. XXXVI 33, por. przyp. 3; I. Saxonum Or. XXXII37.

85 O tymże s. Mommsen, Conscriptionsordnung, s. 1 = 20, przyp. 2; Cichorius, Ala, Pauly-Wissowa ISp. 1255,1259. 86 Nova Diocletiana Or. XXXII34; I. Nova Diocletiana Or. XXXV 31; I. Valeria dromedariorum Or. XXXI 57; II. Valeria Seąuanorum Occ. XXXV 33; II. Valeria singularis Occ. XXXV 26; VII. Valeria praelectorum Or. XXXV 27; I. Iova catafractariorum Or. XXXI 52; I. Iovia felix Or. XXXVIII 31; Herculea Occ. XXVI 13; Herculia Occ. XL 55, Or. XXVIII 29; I. Nova Herulia Or. XXXIII 30; II. Herculia dromedariorum Or. XXXI 54; VII Herculia voluntaria Or. XXXI 50; Constantiana Or. XXXIV 34; II. Constantiana Or. XXXVII 27; VIII Flavia Francorum Or. XXXVI 33; XV. Carduenorum Or. XXXVI 34, por. przyp. 1. Także Aegyptiorum Or. XXVIII 27; II. Aegyptiorum Or. XXVIII 39; II nova Aegyptiorum Or. XXXVI32. O przydomku Flavia pror., s. 44, przyp. 1. 87 II. felix Valentiniana Or. XXXVII 30; I. Valentiana Or. XXXVII 29; II. Felix Valentiana Or. XXXIV 35; Theodosiana Or.XXXVIII18; felixTheodosiana Or.XXXVIII19; I. FelixTheodosiana Or. XXXVIII 32; Theodosiana nuper constituta Or. XXXVIII 11= 20; Arcadiana nuper constituta Or. XXVIII 8 = 21. Egipskie VII. Sarmatarum Or. XXVIII 26 utworzone zostało prawdopodobnie pod rządami Honoriusza; Claudian, de quarto consulatu Honorii 485 n.: Tua Sarmata discors sacramenta petit. 88 Por. Not.Dign. Index, s.311 n. i spis przeddioklecjańskichala u Cichoriusa, tamże Sp. 1228 nn.: II. Ulpia Afrorum (Sp. 1229); Apriana (1229); I. Asturum (1230); II. Asturum (1231); Auriana (1233); I. Augusta Colonarum (1238); I. Ulpia Dacorum (1240); Veterana Galorum (1245); II. Galorum (1246) itd. O wcześniejszym numerus wśród ala.

38

Organizacja armii rzymskiej za czasów Dioklecjana i Konstantyna Wielkiego

nić tylko w nielicznych przypadkach89 . yxwvutsrqponmlkjihgfedcbaZYXWVUTSRQPONMLKJIHG Notitia Dignitatum wymienia także tyl­ ko trzy alae miliariae. Przy tym musimy oczywiście zwrócić uwagę na to, tak jak w przypadku podwójnej kohorty, czy ze starej tytulatury można wywniosko ­ wać faktyczną siłę oddziału. Zasada 500 żołnierzy pozostaje aktualna również w późniejszym okresie. Stąd też do pewnego stopnia rację ma podanie Jana Lidyjczyka (de mag. I 46), który ocenia siłę ala na 600 żołnierzy, podczas gdy

turmą konnych łuczników miała liczyć 500 jeźdźców 90. Notitia Dignitatum dowódcę ala niezmiennie określa mianem praefectus91. Nie jest jednak pewne, czy nie mamy w tym przypadku do czynienia z przesta ­ rzała tytulaturą i czy ala nie była dowodzona w rzeczywistości również przez trybuna 92 . W tym przypadku źródła również milczą na temat organizacji we ­ wnętrznej tej formacji.SRQPONMLKJIHGFEDCBA

Tu

r m ą

,

c e n t u r ia

W okresie wcześniejszym turmą była najmniejszą taktyczną jednostką kawa ­ lerii i liczyła około 30 żołnierzy. W omawianym przez nas okresie nie potrafimy jednakże, ze względu na skąpość źródeł, wykazać nawet śladów jej istnienia.

Oczywiście musimy przyjąć, że ówczesne jednostki kawalerii podzielone były na pododdziały. Niestety jedyne konkretne informacje jakie posiadamy dotyczą organizacji legionów. W stosunku do innych jednostek piechoty: auxilia, kohor ­ ta, milites, możemy posłużyć się analogią w stosunku do legionu i przyjąć, że również one podzielone były na centurie i ich współczesne odpowiedniki. Być może rzecz ma się podobnie w przypadku jazdy. Rangę podoficera - centenariusa, który w pewnym stopniu odpowiada staremu centurio, znaleźć można rów ­ nie dobrze zarówno w piechocie jak i kawalerii93 . Z przesłanek tych nie można jednak wyciągać pewnych wniosków.

Turmą jest u Ammianusa powszechnym wyrażeniem określającym każdą jednostkę kawalerii94 . Wielokrotnie wspomina on wyraźnie, że taką turmą do ­ wodził trybun 95 . Pojawia się nawet mowa o podwójnej turmie, która łącznie liczyła 700 żołnierzy 96 . Pewne rozporządzenie z roku 380 wskazuje, że termin ten nie był obcy nawet w oficjalnym nazewnictwie wojskowym 97 . Jak już wspo ­ mniano, według Jana Lidyjczyka (de mag. I 46) konni łucznicy w przeciwień49 Cichorius, tamże, Sp. 1227.

Godnym uwagi jest również podanie według Eunapiusza, który przypisuje Persom siłę wojska na ponad 400 żołnierzy. 91 Not.Dign. Index, s. 306.

92 Być może należało by tutaj uwzględnić tribunus Assyriorum Vita Claudii 13,3. 95

Por. na dole pod Rangordnung centenarius.

Przyp. XVI 12,7; XVIII 6, 16. 9,4; XXI 6, 6 itd. XXXI 16, 6 nazywa on pewien oddział turmą, który to przed chwilą (§ 5) nazywał cuneus. 95 Amm. XVI 11,6.12,39; XXI11,2; XXIV 3,1. 96

Amm. XVIII 8,2.

97

Theodos. VII13,8. Tutaj wydaje się, że termin ten oznacza dowolną jednostkę wojskową.

Organizacja armii rzymskiej za czasów Dioklecjana i Konstantyna Wielkiego

39

stwie do innych formacji kawaleryjskich organizowani byli w turmy po 500 żołnierzy. Nie możemy jednak jednoznacznie określić, czy faktycznie słowo „tunna ” było utartym określeniem dla tych oddziałów. Notitia yxwvutsrqponmlkjihgfedcbaZYXWV Dignitatum ko ­ rzysta zawsze z ówczesnej oficjalnej terminologii wojskowej. Przechodzimy teraz do kilku oddziałów wojskowych, które w zasadzie miały niewiele wspólnego z oficjalną organizacją wojskową.SRQPONMLKJIHGFEDCBA

Ve x il l a t io We wcześniejszym okresie każdy oddział wydzielony z dowolnej jednostki wojskowej, który z jakiegoś względu został tymczasowo sformowany i skon ­ centrowany pod jednym vexillium, nosił nazwę vexillatio. Jeszcze na pewnej inskrypcji z Grenoble z roku 269 słowo „oddział wydzielony ” oznacza stacjo ­ nujące na granicy oddziały piechoty. W stosunku do oddziałów konnych okre ­ ślenie to nie było stosowane 98 . Najpóźniej za czasów Dioklecjana praktyka ta uległa jednak zmianie. Wówczas vexillationes przybrały formę regularnych od ­ działów wojskowych, które w hierarchii zrównały się z legionami99 . IV Notitia Dignitatum, vexillationes pojawiają się jako najbardziej elitarne od ­ działy jazdy (jeśli nie liczyć scholae). W materiale źródłowym znajdujemy

wzmianki o 85 vexillationes. Kawaleria gwardii i armii polowej składała się wy ­ łącznie z vexillatio. Stoją one na samym szczycie hierarchii wojskowej, przed auxilium i legionami. Niektóre nazwy własne określają ich uzbrojenie: znajdu ­ jemy tutaj jazdę ciężkozbrojną (catafractarii, clibanarii), łuczników (sagittarii), tarczowników (scutarn), lekkozbrojnych (cetrari) 10°. Pewna liczba tych od ­ działów nosi honorowy tytuł „popleczników ” (comites, bucellarii, armigeri). (O ich znaczeniu w dalszej części niniejszej pracy). Nazwy innych vexillationes wywodzą się od ich fundatorów: Constantiani, Valentinianenses, Theodosiaci, Theodosiani, Honoriani. Odnajdujemy tutaj również słynne cornuti i bracchiati. Te liczne nazwy własne ludów wskazują jednoznacznie, że w szeregach tych elitarnych oddziałów dominowały plemiona barbarzyńskie (mimo że często pochodzące z terenów cesarstw). W gwardii znajdujemy: Batawów, Tajfalów, Ormian, Persów i Alanów. Wojska połowę w dużej mierze obsadzone były przez: Dalmatów, Galów, Maurów (także eąuites Stablesiani, por. s, 16 A. 9), Germanów, Markomanów, Tajfalów, Palmireńczyków, Partów. Niektóre z oddziałów nosiły nazwę promoti. Tutaj odnajdujemy wskazówkę dotyczącą powstania całej formacji oraz jej nazwy własnej. Powyżej101 mogli­ śmy zauważyć, że promoti wywodzili się prawdopodobnie z szeregów kawalerii legionowej rozwiązanej przez Galiena. Stanowili oni trzon nowo powstałej for” CIL. XII2228, także Ritterling, s. 349. 99 O tym świadczą zarządzenia Cod. Just. VII 64, 9; X 55 (54), 3. W ostatnim służba pozostaje w sprzeczności do tej w kohorcie, w legio vel vexillalio.

100 Not. Dign. Index, s. 316 nn., Grosse, Rómische Geschichte. 101 Pogląd Mommsena (Militarwesen, s. 230 = 239), według którego vexilłatio powstały z rozdzie ­ lonej przez Konstantyna kawalerii legionowej, przestaje być wiarygodny.

40

Organizacja armii rzymskiej za czasów Dioklecjana i Konstantyna Wielkiego

macji, która otrzymała nazwę „vexillationes”, „ oddziały wydzielone ” i powinna dokładnie odpowiadać liczbie legionów 102. Proces ten odzwierciedlają liczby.

W szeregach gwardii znajdujemy 24 vexillatio yxwvutsrqponmlkjihgfedcbaZYXWVUTSRQPONMLK i 25 legionów. W armii polowej stosunek ten wynosi 61:69. Zasada ta została utrzymana, a świadczy o tym fakt, że na przestrzeni stu lat nie powstała żadna dysproporcja, która wynikała­ by z zaniku starych jednostek, bądź też formowania się nowych. W każdym razie nie odnajdujemy żadnych śladów, które świadczyłyby o powiązaniach między vexillatio a legionem, a które znaleźliśmy w przypadku promoti wojska przygranicznego. Jakiekolwiek zależności musiały się zatrzeć w momencie gdy doszło do podziału komend nad piechotą i kawalerią pomiędzy magistra peditum i magistra eąuitum. Gdy Wegecjusz (II 1 początek) podejmuje próby wy ­ prowadzenia nazwy vexillatio od vdum = flammula - trójkątnego proporca znajdującego się przy kawaleryjskiej lancy, ta absurdalna etymologia staje się dla nas wskazówką na to, że ów rozpowszechniony w bizantyjskiej kawalerii element używany był już przez jeźdźców tworzących vexillationes. Nie możemy jednoznacznie stwierdzić, w jaki sposób doszło do powstania tak licznych vexillationes. Wśród nich znajdujemy dwa cunei eąuitum103 . Począt­ kowo jednostki te wchodziły w skład wojsk przygranicznych, a następnie tytu ­ łem wyróżnienia zaliczono je do armii polowej przy zachowaniu starego na.■ ewnictwa. Nie można wykluczyć, że vexillatio, których nazewnictwo sugero ­ wało barbarzyńskie pochodzenie, wywodzić się mogły z numeri III wieku. Po ­ zostałe natomiast możemy uznać za zupełnie nowe formacje. Musimy pamię­ tać, że za rządów Dioklecjana liczebność armii znacznie się zwiększyła, a gwar­ dia i armia połowa IV wieku stały się zjawiskiem zupełnie nowym i całkowicie odmiennym od wcześniejszych wojskowych regulacji. Jan Lidyjczyk (de mag. 1 46) przypisuje vexillatio siłę 500 żołnierzy. Ta licz ­

ba jest całkowicie wiarygodna i doskonale pasuje do schematu ówczesnych nowych legionów, które liczyć miały po 1000 żołnierzy. Z jednej strony oczy ­ wiste jest, że z tych dwóch odpowiadających sobie jednostek wojskowych, od ­ dział kawalerii musiał być siłą rzeczy słabszy liczebnie. Z drugiej jednak strony, różnica w skali 1:2 nie jest na tyle duża, by sprzeczać się z tezą o wybitnym znaczeniu kawalerii w tejże epoce. Vexillatio dowodzone było przez trybuna. Według mojej wiedzy nie dowie ­ dziono dotychczas, aby stanowisko to pełnił praepositus.

102 Poważne wątpliwości wobec tej interpretacji budzi fakt, że dowodzi się użycia vexillatio jako numerus eąuitum w II wieku (w każdym razie według mojej wiedzy nie w III w). Por. Mommsen, Conscriptionsordnung, s. 221 = 104, przyp. 4. Możliwe jest, że użycie języka w IV w. nawiązuje do właśnie tego znaczenia. Choć wyżej wymieniona inskrypcja z Grenoble wydaje się temu zaprzeczać. Poza tym można by zarzucić powyższemu wyjaśnieniu, że promoti znajdujemy również w dużej ilości w wojsku przygranicznym. Lecz w gwardii i wojsku polowym, korespondencja między legio ­ nami i odpowiednimi oddziałami konnymi zaznacza się w tak znacznym stopniu, że choćby z tego powodu określenie vexillatio pozostaje dla nich wiążące. ,oł Or. VII 34; Occ.VI85.

Organizacja armii rzymskiej za czasów Dioklecjana i Konstantyna Wielkiego

41 SRQPONML

C U N E U S E ą U I T U M1 0 4 yxwvutsrqponmlkjihgfedcbaZYXWVUTSRQPONMLKJIHGFEDCBA

Cuneus był formacją zaczepną, dość powszechnie stosowaną przez różne ludy starożytne, spotykaną także u Greków i Rzymian. Cuneus był szczególnie charakterystyczny dla plemion germańskich. Dlatego, nie dziwi nas, że pierw ­ szy znany nam oddział wojska rzymskiego, który nosił nazwę cuneus, to właśnie cuneusjrisiorum. Poświadcza to inskrypcja z III wieku znaleziona w Brytanii. Postępująca w IV wieku germanizacja armii rzymskiej prowadzi do szybkie ­ go rozprzestrzenienia się tego typu oddziałów. Początkowo cunei pojawiają się w dokumencie z roku 347 jako część składowa wojsk przygranicznychI0S . Ammianus Marcellinus wspomina o nich wielokrotnie. Czasami podkreśla ich od ­ wagę 106 107 , a niekiedy przedstawia taki saraceński oddział jazdy jako całkowicie nieregularną jednostkę składającą się wyłącznie z półnagich i dzikich barba ­ rzyńców ,07 . Całkowicie współgra z tym wyobrażeniem przedstawiona w Notitia

Dignitatum pozycja cunei equitutn, które pojawiają się prawie wyłącznie108110 109 w wojskach przygranicznych, gdzie rzecz jasna nieregularne oddziały lepiej się sprawdzały, aniżeli w amii polowej, której zadaniem było toczenie bitew w otwartym polu. Należy pamiętać, że w ówczesnej armii określenia barbarzyń­ ski i elitarny nosiły prawie że identyczne znaczenie. Odnajdujemy wzmianki 47 cunei equitum. W prowincjach naddunajskich Cesarstwa Wschodniorzymskiego stoją one samodzielnie w hierarchii przed auxiliatni i legionami, a w prowin ­ cjach naddunajskich Cesarstwa Zachodniorzymskiego i prowincji Thebais stoją wraz z equites, przy czym zawsze zachowują wobec nich niewielką przewagę ,09 . Promoti tworzący cunei equitum wywodzą się z jazdy legionowej, dowodzimy także o istnieniu dwóch cunei przekształconych jeszcze z numeri. Pozostałe zaś mogły wówczas powstać jako zupełnie nowe formacje, niekiedy zresztą wskazu ­ je na to ich nazewnictwo: Constantiaci, Constantiani, Constantianiani. Uwagę zwraca jednak fakt, że w ich nazwach nie uwydatnia się lokalny i barbarzyński charakter. Poza wcześniej wspomnianymi Saracenami, którzy występują jedy ­ nie u Ammianusa Marcellinusa oraz Sarmatami, którzy właściwie przypadają na III wiek, odnajdujemy w szeregach cunei wyłącznie plemiona od dawna osiadłe już na terenach Cesarstwa: Dalmatów, Maurów oraz Palmireńczyków uo . Szcze-

104 Mommsen, Conscriptionsordnung, s. 231 = 115 nn., Militarwesen, s. 207 n. = 217 n.; Fiebiger, cuneus, u Pauly-Wissowa IV 2 Sp. 1756 n. i tam przytoczona literatura.

105 Theodos. V 6 (4) 1= Cod. Just. VI62,2. 106 Amm. XVI11,5. Por. także XXV 6,7.

107 Amm. XXXI 16, 5 n. W Notitia Saraceni występują wyłącznie jako eąuites. 108 O dwóch cunei pod vexillatio, por. s. 40 n. Te nie są uwzględnione w liczbie 47 cunei.

109 Or. XXXI, XXXIX-XL; Occ. XXXII-XXXIV. Militarwesen, s. 218 (w Ges. Schriften, innego wydania nie zauważyłem [Hermes 24, s. 208]. Mamy do czynienia z pomyłką i pomieszaniem sytua ­ cji w Cesarstwie Wschodnio- i Zachodniorzymskim. Brytyjski cuneus Sarmatorum Occ. XL 54, który zajmuje miejsce pomiędzy kohortami należy wraz z całym akapitem do III wieku, tak iż za czasów Notitia Dignitatum udowodnić można było istnienie jedynie 46 cunei. 110 Te jako vexillatio Or. VII 34: c. e. Secundorum clibanariorum Palmirenorum.

42

Organizacja armii rzymskiej za czasów Dioklecjana i Konstantyna Wielkiego

golnie osobliwy wydaje się zupełny brak żadnej germańskiej nazwy1 11 a przecież mamy podstawę, by przyjąć, że yxwvutsrqponmlkjihgfedcbaZYXWVUTSRQPONMLKJIHGFEDCBA cunei przynajmniej początkowo nosiło taki wła ­ śnie charakter. Poza tym ich nazewnictwo przypomina nazewnictwo vexillatio:

scutarii, clibanarii, catajractarii, sagittarii, stablesiani, artnigeri. Nasza wiedza jest jednak zbyt uboga, by pokusić się o rozwiązanie tej zagadki. Brakuje także jakichkolwiek informacji na temat siły tych formacji. W zasadzie powinna ona w każdym razie odpowiadać wielkości ala oraz vexillatio, tj. 500 żołnierzy. Ich dowódcą był prawdopodobnie, jak w przypadku equites (s. d.),

prefekt lub praepositus. Nie pojawia się o nim jednak jakakolwiek wzmianka.SRQPONMLKJ

E ą u iT E S 112

Znaczna większość spośród 121 oddziałów jazdy wojska przygranicznego nosiła tytuł equites. Jak wcześniej było już wspomniane w hierarchii cunei miały przed nimi pierwszeństwo. Gdy jednak brakowało cunei, to właśnie eąuites wy ­ suwało się na pierwsze miejsce. Z różnorodności nazw własnych oraz umniej­ szonej pozycji w hierarchii wojskowej możemy wnioskować, że eąuites nie mia ­ ły charakteru barbarzyńskiego, czym cechowały się cunei. Możliwe, że formo ­ wano je na sposób rzymski. Nie możemy jednak zapomnieć, że to tylko przy ­ puszczenia i, że, jak mogliśmy zauważyć już wcześniej, charakter cunei trudno było określić na podstawie ich nazewnictwa. Nazwy oddziałów equites nie su ­ gerują nam również ich narodowości. Ludem spoza granic Cesarstwa wydają się być tylko Saraceni113. Często czytamy o oddziałach z przydomkiem Illyriciani, a także o Dalmatach, Maurach, promoti, scutarii, sagitarii, stablesiani. Przypominamy sobie, że prawdopodobnie wszystkie te oddziały wojskowe wchodziły niegdyś w skład jazdy odwodowej Galiena. Teraz przy przeglądaniu spisów oddziałów możemy sobie uzmysłowić, w jak wielkim stopniu kawaleria ta została rozczłonkowana. Została ona rozrzucona wzdłuż granic Cesarstwa, a miejsce i zadania equites przejęły vexillationes armii potowej i gwardii. Tak jak w przypadku cunei i tutaj brakuje nam jakiejkolwiek wiedzy na temat liczebności tej formacji. Prawdopodobnie nie odróżniały się one jednak zna ­ cząco od pozostałych formacji konnych, tak, więc i tutaj przyjąć możemy wzorcową liczbę 500 żołnierzy. Według Notitia Dignitatum to prefekt lub pra­ epositus dowodził equites. Stanowisko praepositus znajduje zresztą także po ­ twierdzenie w inskrypcjach.

M i l i t e s 114 Wśród auxilium odnajdujemy szereg oddziałów wojskowych, które nosiły tutuł milites z dodaniem jakiejś specjalistycznej nazwy. Niektóre z nich widnie1,1

Być może jednak Italiciani Occ. XXXII 27)!

1,1

Militarwesen, s. 207 n. = 217 n.

1,1

Saraceni Thamudeni Or. XXVIII17; Saraceni indigenae i eąuites Saraceni Or XXXII27 i 28.

114 Militarwesen, s. 207 = 217, przyp. 2.

Organizacja armii rzymskiej za czasów Dioklecjana i Konstantyna Wielkiego

43

ją jednak na listach poza wszelkimi kategoriamilłS . O oddziałach tych rozpra­ wialiśmy już wcześniej i stwierdziliśmy, że według nazwy i pozycji w hierarchii wojskowej odpowiadają one najprawdopodobniej starym numeri. yxwvutsrqponmlkjihgfedcba Ich nazwy wywodzą się w pewnym stopniu od miejsca stacjonowania. Wśród nich odnaj ­ dujemy również Maurów i Dalmatów. Poza tym posiadają przydomki, takie jak: exploratores, superuentores, defensores, Martenses, vindices, armigeri, balista-

rii, I. i II. Falvia. Brakuje niestety dokładniejszych informacji. Notitia Dignitatum nazywa dowódcę milites mianem praefectus lub praepositus.

III. kjihgfedcbaZYXWVUTSRQPONMLKJIHGFEDCBA O g ó l n a o r g a n i z a c j a a r m i i SRQPONMLKJIHGFEDCBA Ro

z w ó j h is t o r y c z n y

*116

Z dużą dozą słuszności organizację wojskową stworzoną przez cesarza Au ­ gust podziwia się po dzień dzisiejszy. W sposób konserwatywny przejął on w najlepszym tego słowa znaczeniu - instytucje republiki i mając na uwadze strukturę stanową i narodowościową przystosował je do nowych czasów. Ten genialnie wymyślony system miał tylko jedną wadę: brakowało rezerw wojsko ­ wych, czyli ciągle gotowej do walki armii polowej. Prawie cala armia rozloko ­ wana była w twierdzach i obozach wojskowych rozmieszczonych wzdłuż gra ­ nic Imperium. Oddziały te, składające się ze sprawnych, doskonale wyszkolo ­ nych zawodowych żołnierzy, wystarczyły do obrony przed koczowniczymi hordami dzikich barbarzyńców. Jeśli jednak Imperium padłoby ofiarą silniej­ szego wroga - pomyślmy o najazdach Partów lub o wojnach markomańskich prowadzonych przez Marka Aureliusza - wówczas słaba linia obrony na grani­ cach zostałaby szybko sforsowana. Na rezerwy wojska składało się 10 000 pre ­ torianów stacjonujących w Rzymie. Ze względu na to, że ich siły byty same w sobie zbyt szczupłe, musiano odwoływać się do posiłków w postaci części jednostek stacjonujących w spokojniejszych zakątkach Cesarstwa. Pociągało to za sobą osłabienie ochrony granic, które bywało niekiedy fatalne w skut­ kach, ponieważ liczebność jednostek garnizonowych nigdy nie przekraczała wymaganych potrzeb. Poza tym mijały miesiące, zanim posiłki te zostały zebra ­ ne, zorganizowane i wyprawione na front. Niektóre kwitnące prowincje musiały zapłacić za tę zwłokę straszliwym spustoszeniem i dziesiątkami lat ruiny go ­

spodarczej. W ydaje się, że wielki Cezar dostrzegł tą wadę systemu i próbował jej zara­ dzić ll7 . Na krótko przed swą śmiercią dysponował ponad 26 legionami stacjo ­ nującymi w stałych obozach, oraz sześcioma innymi, które miały za zadanie wygrywać dla niego kampanie nad Dunajem i Eufratem. Przedwczesna śmierć nie pozwoliła jednak dojrzeć jego wielkim ideom, i nigdy nie dowiemy się jakie miał zamiary w okresie późniejszym. Całkiem możliwe jednak, że zamierzał 1,5 Or. XL 33-37, XLII 29; Occ. XXVIII14, XXXII 49, XXXVII 15-23, XLI15-25.

116 Seeck, comitatenses, Pauly-Wissowa IV 1 Sp. 619.

1,7 Mommsen, Militasystem Casars, s. 14n=167n.

44

Organizacja armii rzymskiej za czasów Dioklecjana i Konstantyna Wielkiego

zachować tę jedną piątą wojsk w charakterze armii polowej. Na tej płaszczyźnie August nic okazał się wykonawcą testamentu swego wuja. Nie do pomyślenia jest, że podczas ciężkich wojen, których nie brakowało także w czasach jego rządów, nie dostrzegł wadliwości stworzonego przez siebie systemu obrony. Ówczesne wyczerpanie krain śródziemnomorskich pod względem ludnościo ­

wym i gospodarczym wymagało tak silnej redukcji wojska, że nawet prowizo ­ ryczna ochrona granic pozostała bez większych rezerw wojskowych. Długi

okres służby zawodowego żołnierza wykluczał stworzenie oddziałów obrony krajowej118. Pod rządami kolejnych cesarzy spokój i bezpieczeństwo stosun ­ ków zewnętrznych nie pozwoliły wypłynąć na światło dzienne potrzebie grun ­ townych zmian. Nieliczne napady wroga i dokonywane przez niego spustosze ­ nia, przyjmowano z pełnym fatalizmem jako zrządzenie boskie, równie nie ­ uchronne, jak nieurodzaj i zaraza. Porządek zbudowany przez cesarza Augusta ugruntowany został przez długie wały Hadriana, do których skutecznej obro ­ ny, jak pokazała walka pozycyjna podczas wojny światowej, potrzebne byłyby nie tysiące, a miliony żołnierzy. System i koncepcja obrony granic wymyślona przez Hadriana spowodował, że cała armia została zdegradowana do roli szere ­ gu oddziałów składających się z żandarmów i urzędników celnych. System hadriański doświadczył całkowitego upadku w połowie III wieku. Wówczas to, kiedy paląc i mordując od Wschodu próbował wtargnąć do kraju odwieczny wróg - Persowie, od południa pustynni jeźdźcy Sahary, od północy wędrujące ludy Germanów, kiedy całe Cesarstwo Rzymskie można było porównać do jednej wielkiej, obleganej ze wszystkich stron twierdzy, stary system obronny granic musiał całkowicie zawieść, co podkreślało potrzebę stworzenia dyspo ­ zycyjnego, silnego wojska polowego. Nie mamy niestety możliwości prześle ­ dzić dokładnie etapów tworzenia się armii polowej. Ogromne jednostki kawa ­ leryjskie Galiena wykazują jedynie dążenia w tym kierunku. Pokłosie tego sta ­ nowiła armia połowa stworzona przez Aurelian, na czele której odzyskał tereny Cesarstwa utracone na Wschodzie i na Zachodzie. W skład tej armii poza ko ­ hortami pretorianów, weszły przede wszystkim legiony iliryjskie z Mezji, Pa ­ nonii, Recji i Noricum, a także oddziały jazdy dalmatyńskiej i M aurowie 119 . Wyraźnie widać tu już pewne symptomy późniejszych podziałów na gwardię, armię połową i oddziały przygraniczne. Ostateczne zatwierdzenie i organizacja

tego nowego systemu wojskowego stały się jednakże jednym z najbardziej ge ­ nialnych dokonań Dioklecjana. Była to też najbardziej brzemienna w skutki z wszystkich reform dokonanych w okresie jego panowania. Początkowo za jego panowania „wojska marszowe” składały się z wydzielo ­ nych oddziałów pochodzących z jednostek przygranicznych. W czasie jego wyprawy egipskiej możemy doszukać się vexillationes yxwvutsrqponmlkjihgfedcbaZYXWVUTSRQPONM składających się z trzech legionów mezyjskich 120. Gdy w roku 297 Galeriusz otrzymał zadanie obrony granicy nad Eufratem przed Persami, na światło dzienne ponownie wyszły nie ­ dociągnięcia w systemie obrony granic. Wraz z niewielkimi siłami, którymi 1,8 Evocali byli korpusem składającym się z oficerów i nie wchodzą tutaj w rachubę. Zos. 152,3.

120

Grenfell and Hunt, Oxyr. pap. 1 43 (p. 91.93) z roku 29S. O tym Filow s. 86.

Organizacja armii rzymskiej za czasów Dioklecjana i Konstantyna Wielkiego

45

tam dysponował, poniósł on poważną porażkę, która mogła zostać zniwelowa ­ na dopiero po przybyciu oddziałów iliryjskich i mezyjskich oraz gdy z wetera­ nów i nowych rekrutów powołane zostały do życia nowe formacje 121 . Diokle­ cjan początkowo próbował powiększyć liczbę wojska stacjonującego na grani ­ cach. Nie tylko informował o tym, że powiększył całą armię czterokrotnie122 - było to naturalnie przesadą, którą sprowadzimy później do właściwych roz ­ miarów - ale także rzekomo starał się wzmocnić przygraniczne twierdze i sta ­ cjonujące tam załogi ’23. Ten wzrost liczebności oddziałów jest widoczny jesz­ cze wyraźnie w Notitia yxwvutsrqponmlkjihgfedcbaZYXWVUTSRQPONMLKJIHGFEDCBA Dignitatum Jeśli porównamy liczebność wspomnianych tutaj legionów przygranicznych z ich wykazem za czasów cesarza Marka Aure ­ liusza 124 , dojdziemy do wniosku, że obrona granic została prawie podwojona - zakładając, że formacje te były pierwotnie kompletne, co na tym obszarze możemy zresztą założyć. Nawet jeśli tak nie było, nasz wynik pozostanie praw ­ dopodobny. W armii polowej Orientu pojawia się przecież 20 legionów, w tym 18 z zachodnich części Cesarstwa, które określane są osobliwym przydom ­ kiem pseudocomitatensesi2S. Określenie to najprawdopodobniej oznacza, że pierwotnie jednostki te należały do wojsk przygranicznych i dopiero później zostały wcielone w szeregi armii polowej, gdzie posiadały jednak niższą rangę w hierarchii wojskowej. Wojsko przygraniczne było więc początkowo jeszcze silniejsze, niż zostało to zauważone w Notitia Dignitatum. Wpływ Dioklecjana na taki stan rzeczy możemy zauważyć w nazewnictwie oddziałów. Przypomi­ namy sobie o tym, że wiele nazw legionów przygranicznych, a także kohort i alae odnosiło się do niego i jego współwładcy 126 . W idzimy więc, że reforma wojskowa Dioklecjana przyniosła ze sobą począt­ kowo jedynie wzrost liczebności armii, a nie jej reorganizację. W krótce jednak cesarz miał się przekonać, że środek ten nie wystarczył. Zrozumiał wreszcie, że potrzebne byłyby kordony oddziałów składających się z milionów żołnierzy, aby skutecznie zapewnić obronę nieskończenie długich i niemal w każdym

miejscu zagrożonych granic Cesarstwa. W spomniane wyżej niepowodzenie tak wybitnego żołnierza, jak Cezar Galeriusz stało się dla niego bardzo pouczają ­ cym i brzemiennym w skutki doświadczeniem. Coś innego również odegrało tu

rolę. Główne starania Dioklecjana koncentrowały się na ostatecznym wewnętrz ­ nym umocnieniu Cesarstwa. Kolcem w oku była dla niego tutaj stara gwardia pretoriańska ze względu na jej przysłowiową już, wielusetletnią tradycję wystę­ powania przeciwko pretendentom. Dioklecjan, aby zneutralizować zagrożenie płynące ze strony pretorianów, zredukował ich liczebność i zdegradował do ran121 Aurel. Vict. 39,34; Eutrop IX 24n.

122 Lactantius de mort. Pers. 7. O tym Seeck tamże; Militarwesen s. 209=219nn., 225=234nn. 123 Zos. II 34; dalej prawdopodobnie należąca do tego autora pozycja Suidas, przytoczona przez Mendelssohna, Zos. s. 54 przyp. 124 CIL. VI 3492 = Dessau 2288. Zestawione z legionami przygranicznymi w Notitia Militarwesen s. 202 = 212nn. Por. dalej Marąuardt s. 453n. 125 Or. VI 68n; VII48-58; IX 39-48; Occ. V 256 - 274.

126 Szczegółowy spis należących tu z pewnością lub prawdopodobnie legionów podaje Seeck, Untergang d. antik. Welt, tom II (zal.) s. 480nn.

46

Organizacja armii rzymskiej za czasów Dioklecjana i Konstantyna Wielkiego

gi garnizonu stołecznego, który nie dostępował już zaszczytu towarzyszenia ce ­ sarzowi na polu bitwy 127. Powstała konieczność stworzenia nowych rezerw woj­ skowych i to skłoniło go do powołania exercitus yxwvutsrqponmlkjihgfedcbaZYXWVUTSRQPONMLKJIHGF comitatensis. Wielce prawdopo ­ dobne, że godności tej dostąpiły wspomniane już, świeżo poddane reformie oddziały, które nad Eufratem wsparły skutecznie Galeriusza po jego niepowo ­ dzeniach. Reforma ta została przez niego wprowadzona w życie najpóźniej w 301 roku. Znamy przypadek żołnierza, który przez 5 lat służył w legionie przygranicznym, 11 lat w armii potowej, a później jeszcze w pretoriańskich ko ­ hortach, które zostały ostatecznie zlikwidowane w roku 312. Musiał on więc najpóźniej128 w 301 roku zostać przyjęty w szeregi wojsk polowych 129. Nasz, w innych przypadkach tak wiarygodny, informator Zosimos musiał więc popeł ­ nić błąd przypisując utworzenie comitatenses Konstantynowi 13°. Należy jednak ­ że poddać pod wątpliwość, czy to rzeczywiście Dioklecjan był autorem rozbu ­ dowy armii potowej. Pomyłka Zosimosa może więc polegać na tym, że za pano ­ wania Konstantyna nastąpiło silne zmniejszenie liczebności wojsk przygranicz­ nych na rzecz liczebności wojsk polowych. Wynikałoby z tego że cesarz ten ostatecznie uporządkował i udoskonalił innowacje wprowadzone przez swoich poprzedników131. Chciałbym przypomnieć, że od początku określaliśmy armię tamtych czasów jako swoisty twór dioklecjańsko-konstantyński i że dzieła życia obydwu tych cesarzy - i ich współregentów - w wielu punktach są nierozłączne. Julian stojąc na czele jednostek wojskowych pochodzących z Galii, w swojej mowie 132 skierowanej do Konstancjusza II, słusznie wymienia cesarzy Maksy-

miana, Konstancjusza I i Konstantyna I jako ich twórców. W tych niespokojnych, wojennych czasach, cesarz sam często uczestniczył w walkach. Dioklecjan i jego współregenci, podobnie jak cesarze niemieccy w czasach średniowiecza, nie posiadali stałej rezydencji. W ich panowanie wpi­ sane były ciągłe przeprowadzki, a miasto Nikomedia pełniło rolę ich kwatery głównej, wybranej z powodów czysto militarnych. Wcześniej dwór nosił nazwę Palatium, ponieważ cesarz zasiadał zawsze na Wzgórzu Palatyńskim, teraz uzy ­ skał znamienną nazwę comitatus, co znaczy „świta ”, „towarzystwo podróży ”, któremu Grecy nadali trafny odpowiednik ÓTpaTÓ7te8ov, czyli obóz połowy 133 . W ten sposób doszło do tego, że te oddziały wojskowe, które walczyły pod oso ­ bistym dowództwem cesarza i tworzyły nieustannie jego eskortę, służyły 127 Aurel. Vict. 39,47; Lactantius de mort. pers. 26. 128 Nie najwcześniej, jak uważa Seeck tamże Pauly-Wissiwa IV 1 Sp. 620. CIL. VI2759 = Dessau 2045; dalej Eph. epigr. 4,911 = Dessau 2782. Obaj żołnierze służyli najpierw w legionach wojsk przygranicznych, później w szeregach lanciarii. To, że oznaczało to awans wśród comitatenses dowodzi inskrypcja CIL. III 6194 = Dessau 2781. Wprzypadku drugiego żołnierza miało to miejsce najpóźniej w roku 302. Ostatecznie obaj zostali przeniesieni do pretorianów.

l!° Wynika to też z CIL. III 5565 = Dessau 664, gdzie pojawia się praepositus eąuitibus Dalmatis Aąuesianis comitatensibus pomiędzy rokiem 311 i 313 wNoricum, które dopiero w 314 roku przeszło we władanie Konstantyna. ni Dowodzi tego Aurel. Vicl. 41,12. »» Or. Ip. 34C.

Seeck, Untergang d. antik. Welt I s. 22 na dole (zał.) s. 415, tutaj liczne dowody źródłowe. To samo u Pauly-Wissowa IV 1, comitatus, Sp. 622, por. też Sp. 626nn. (comites Augusti).

Organizacja armii rzymskiej za czasów Dioklecjana i Konstantyna Wielkiego

47

w sacro yxwvutsrqponmlkjihgfedcbaZYXWVUTSRQPONMLKJIHGFEDCBA comitatu134. Jest to prawdopodobnie pierwotne określenie, z którego

później rozwinęła się nazwa comitatenses. Dioklecjan unieszkodliwił gwardię pretoriańską. Powodowany jednak sza ­ cunkiem dla tej instytucji, pozostawił ją nadal na uprzywilejowanej pozycji. Przeniesienie żołnierza z wojsk potowych do pretoriańskich kohort oznaczało, jak wcześniej widzieliśmy, awans. Konstantyn skończył ostatecznie z tym zbędnym, anachronicznym podejściem. Pretorianie, wierni swojemu staremu przyzwyczajeniu, mianowali antycesarza - Maksencjusza. W rozstrzygającej bitwie na Moście Mulwijskim, 28 października 312, ponieśli oni z honorem klęskę, walcząc do ostatniego żołnierza. Konstantyn rozwiązał ich i zburzył ko ­ szary 135 . Czy nie powinien on jednak w ogóle zrezygnować z gwardii cesar ­ skiej? Było to wykluczone zarówno z powodów praktycznych, jak i ideowych. Jego największym marzeniem było bowiem bycie wychwalanym przez potomnych jako odnowiciel starorzymskich instytucji. Dioklecjan uznał comitatenses jako swój osobisty „korpus gwardii ”. Dla oddziałów tych przyjęły się nazwy takie jak „wojsko marszowe ” i „armia połowa/wojska połowę ” i słusznie, gdyż określe ­ nia te oddawały zarówno charakter i cel tych wojsk. Będąc jednak wiernym semantyce językowej należałoby tę nazwę przetłumaczyć raczej jako „oddziały świty ” lub „oddziały dworskie” i dlatego też otrzymały status gwardii. Wojska połowę rozrosły się jednak do takich rozmiarów, że ich liczebność wynosiła ponad połowę całej armii, nie mogły więc mieć charakteru oddziałów elitar­ nych - gwardii. Musiano więc jakoś temu zaradzić. Początkowo wyodrębniono większość najbardziej elitarnych jednostek ka ­ walerii i piechoty nadając im tytułpalatini. Wyrażenie to nawiązuje do później­ szego określenia dworu cesarskiego i nie oznacza nic innego jak comitatenses, „oddziały dworskie ” 136. Nadanie tego tytułu było jednakże wyróżnieniem.

Skłaniający się ku antykowi Konstantyn wybierał ten nieco archaiczny zwrot, który z resztą był całkowicie obcy starszej organizacji wojskowej. Palatini po raz pierwszy występują w edykcie137 z roku 365; byłoby jednak błędem przypi­ sywanie ich założenia Walerianowi I. To, że nie pojawiają się w starszych regu ­ lacjach 138 wynika z faktu, że nie stanowili oni osobnego rodzaju wojsk, a byli jedynie uprzywilejowaną częścią wojska polowego - pomyślmy o różnicy ran ­ gi pomiędzy comitatenses i pseudocomitatenses - powinni być więc zaliczani do kategorii comitatenses139. 134 CIL. III 6194 = Dessau 2781: lectus in sacro comit(atu) lanciarius. 135 Aurel. Vict. 40, 25; Zos. II 17, 2. W przeciwieństwie do kohort pretoriańskich, cohortes urbanae istniały jeszcze do końca IV wieku: Symmach. relat. XXXXII (s. 314) z roku 384 lub 385; poza tym CIL. VI 1156 z lat 317-337. W Notitia Dignitatum już się nie pojawiają, podczas gdy praefectus viglium znajduje się według Occ. IV 4. 136 Dla rozróżnienia zaleca się sformułowanie „oddziały pałacowe ”. 137 Theodos. VIII 1,10. Seeck u Pauly-Wissowa IV 1 Sp. 620 datuje to rozporządzenie na rok 373. 158 Ich brak jest wart odnotowania Theodos. V 6 (4), 1 z roku 347 i szczególnie VII 20, 4 z roku 325 (comitatenses et ripenses).

139 Theodos. VII13,7 §3 (375); VII22,8 (372); VIII4,17 (389?); Cod. lust. 1 27,2§8 (534): limitaneicomitatenses.

48

Organizacja armii rzymskiej za czasów Dioklecjana i Konstantyna Wielkiego

Precyzyjne rozróżnienie znajdziemy tylko wNotitia yxwvutsrqponmlkjihgfedcbaZYXWVUTSRQPONMLKJIH Dignitatuni. Dopóki nie znajdą się więc inne świadectwa zaprzeczające temu, możemy przypisać ich

utworzenie Konstantynowi I. Przypuszczenie, że palatini nie byli nowo utwo ­ rzoną formacją wojskową, a tylko uprzywilejowaną grupą coinitatenses wynika z tego, że wiele szczególnie elitarnych palatyńskich legionów było nazywanych imieniem Dioklecjana lub jego wspólcesarza. Poza tym istnieją świadectwa da ­ jące dowód na to, że palatini istnieli już w tamtych czasach 14°. Świadczyć o tym może również przydomek comites, który nosiło 9 spośród 24 palatyńskich ve~ Jak później zauważymy oddziały jazdy składały się głównie z pry ­ watnych pocztów/świt, dlatego też zachowały ten tytuł. Jako więc, że palatini zajmowali uprzywilejowaną pozycję w szeregach armii polowej, mamy pełne prawo nazywać ich gwardią we współczesnym rozumie ­ niu tego słowa. Niekiedy spotykamy również niektóre z tych oddziałów w cha ­ rakterze cesarskiej straży przybocznej, jako Lanciarii i Mattiari w bitwach, w których udział brali osobiście Konstancjusz i Walens142 . Jako całość byli oni jednak zbyt liczni, aby mogli zostać powołani do bezpośredniej służby przy oso ­ bie cesarza. W tym celu powstała straż przyboczna w węższym tego słowa zna ­ czeniu - korpusy scholae i candidati, trafnie określeni przez Mommsena jako „oddziały salonowe ” 143. O ich powstaniu nie mamy niestety żadnych bezpo ­ średnich informacji. A priori powołanie ich do życia możemy przypisać nato ­ miast Konstantynowi I.

Ten cesarz wywodzący się ze stanu ekwickiego, który często sam walczył na czele swoich oddziałów, odczuwał z pewnością szczególnie mocno potrzebę

posiadania niezawodnej straży przybocznej. Ponadto jego skłonności do dwor ­ skiego przepychu wzbudzały w nim bez wątpienia tęsknotę za starą gwardią pretoriańską. Z pewnością dążył do tego, aby dysponować nie tylko wiernym i odważnym, ale też reprezentacyjnym i wspaniale odzianym oddziałem pała ­

cowym. Potwierdzają to istniejące świadectwa. Wysnuliśmy już przypuszcze ­ nie dotyczące oddziałów scholae, że powstały ze scholae kawaleryjskich, które za panowania Dioklecjana były przydzielone do wybranych legionów i które

następnie Konstantyn oddzielił od piechoty. W związku z tym po raz pierwszy zostały one wspomniane za panowania tego cesarza 144. Całkowicie owiane ta ­ jemnicą są natomiast początki candidati, które po raz pierwszy zostały wspo-

Ioviani seniores i ioniores i herculiani seniores i iuniores. Ich uprzywilejowana pozycja wynika z Amm. XXII3,2; XXVII10,10; Eunap. fr. 6= Zos. II42,2; III 30,2. Prawdopodobnie należą tutaj także cohors Iovia i Herculia Claudian. de bello Gild. 1415nn. Należy zauważyć, że nazwa ta wystę ­ puje też pośród legionów przygranicznych i wśród aurilia palatina (Iovii), tak, że w niektórych przy ­ padkach nie możemy wiedzieć, o który z tych oddziałów chodzi; por. Veg. I 17. Z czasów dioklecjańskich wywodzą się także lanciarii. Pojawiają się oni na uprzywilejowanej pozycji Amm. XXI 13, 16; XXXI 13,8. 141

Tylko dwa z szeregów armii polowej nosiły go także. Not. Dign. Index 317 (comites).

142

Amm. XXI13,16; XXXI13,8.

143

Saaltruppen - oddziały salowe.

144 Theodos. XIV 17,9. Najstarszym rozporządzeniem, w którym zostali wymienieni jest Theodos. XII 1,38 z roku 346.

Organizacja armii rzymskiej za czasów Dioklecjana i Konstantyna Wielkiego

49

mniane przez Ammianusa Marcellinusa (X 5, 16) w roku 350 14\ Swoją nazwę

oddziały te zawdzięczały z pewnością swoim białym uniformom. Ostatecznie jednak to yxwvutsrqponmlkjihgfedcbaZYXWVUTSRQPONMLKJIHGFED protectores i domestici stworzyli swego rodzaju straż przyboczną. Nie byli oni jednak oddziałem, a korpusem oficerskim, z którego wywodzili się kandydaci na wyższe stanowiska dowódcze. Zostaną oni zresztą wspomniani przy okazji omawiania hierarchii wojskowej.SRQPONMLKJIHGFEDCBA

Wo

j sk o

p r z y g r a n ic z n e

145 146

Za czasów wczesnego Cesarstwa cała armia, za wyjątkiem gwardii stacjono ­ wała na granicach. Z tego też względu pojęcie „wojsk przygranicznych ” stacjo ­ nujących w stałych garnizonach 147 i wykorzystywanych jedynie w celach obronnych mogło rozwinąć się dopiero wówczas, gdy pojawiła się armia poło ­ wa. Znacznie trudniej jest natomiast odpowiedzieć na pytanie, kiedy wojska przygraniczne przekształciły się w oddziały „obrony krajowej ”, składające się z miejscowej chłopskiej milicji. Już w znacznie wcześniejszych czasach garni ­ zonom przydzielane było terytorium, które początkowo przeznaczone było do celów budowlanych, później jednak służyło z pewnością jako pastwiska, pola uprawne, czy też ogrody 148 . Terytorium to należało jednakże do oddziału woj­

skowego, a nie do pojedynczych żołnierzy. W czasie, gdy oddziały nie opusz ­ czały swego garnizonu, podzielenie tego terenu i przekazanie parceli poszcze­ gólnym żołnierzom, było rozwiązaniem praktycznym. Żyli oni od dłuższego czasu w prawnie uznanych małżeństwach i mieli osobisty interes w możliwie najlepszym wykorzystaniu tej ziemi. W mniejszym wymiarze podobna sytu ­

acja ma miejsce również w dzisiejszej armii. Należne oddziałom części ziemi, która nie została wykorzystana do celów wojskowych, zostają przekazane do użytkowania żonatym oficerom i podoficerom. W ówczesnych czasach funk ­

cjonowała jednak dużo dalej idąca praktyka, w myśl której sfederowane z Rzy ­ mem plemiona otrzymywały nadziały ziemi, pod warunkiem przyjęcia na sie­ bie ochrony granic Imperium. Niestety nie dysponujemy już edyktami, które wprowadziły w życie tę ważną regułę. Być może nie istniały one nigdy, a sto ­ sunki te wytworzyły się stopniowo i w sposób naturalny. „Żywot Aleksandra

Sewera” przypisuje wprowadzenie tego zwyczaju właśnie temu cesarzowi (rozdz. 58, 4). Najprawdopodobniej jednak, co charakterystyczne dla tego typu biografii, opisywane w tym dziele stosunki wojskowe dotyczą sytuacji z IV wieku.

145 Bezwartościowa jest informacja Chronicon Paschale ed. Bonn s. 501n., zgodnie z którą candidati zostali wyselekcjonowani ze scholae przez Gordiana Starszego i Filipa Młodszego 146 Militarwesen s. 198=209nn., Seeck, Untergang d. antic. Welt II s. 36 I (zał.) 485; Marąuardt s. 61 In i przytoczona literatura; Cagnat Larmde Rom. d ’ Afr. s. 741n., Lebenam, Exercitus, PaulyWissowa VI 2Sp. 1622n. 147 Theodos. VIII 5,33 § 1. 148 Tacit. ann. XIII 54: agros... militum usui sepositos. CIL. III 10 488 = Dessau 2456. O tym Militarwesen s. 200=210 przyp. 7; A. Schulten, Hermes 29 (1894) s. 481nn.

50

Organizacja armii rzymskiej za czasów Dioklecjana i Konstantyna Wielkiego

W 1V-VI wieku żołnierze stacjonujący na granicach ukazywani są każdorazo ­ wo jako milicja składająca się z osiadłych chłopów. To, co wcześniej było tylko przywilejem weteranów - własny nadział ziemi, stało się fenomenem powszech­

nym 149. Ich posiadłości określano jako yxwvutsrqponmlkjihgfedcbaZYXWVUTSRQPONMLKJIHGFED fundi limitotrophi150 i stanowiły formę wynagrodzenia za ochronę limesu 151 . Jedynie pod tym warunkiem mogły być one dziedziczone przez ich dzieci152 lub cedowane na obcych I53 . W innym przypadku musiały zostać zwrócone gminie wojskowej. Terytoria te były za to wolne od podatków 154. Znajdowały się one poza gminą miejską, a dowódca od ­

działu prawdopodobnie był jedynie reprezentantem zarządu gminy. Były one, podobnie jak miasta podmiotami prawnymi i mogły np. podlegać karze grzyw ­ ny *55 . Często wskazuje się na podobne stosunki panujące na węgierskiej granicy wojskowej za czasów księcia Eugeniusza Sabaudzkiego. Paralela ta jest rzeczy ­ wiście zaskakująca. Również porządek wojskowy Lagidów w Egipcie prowoku ­ je podobne porównanie. Szczególnie pierwsi przedstawiciele tej dynastii wspie ­ rali się wyłącznie swoją macedońską gwardią i greckimi korpusami najemników, których żołnierze na wzór starej faraońskiej kasty wojowników zostali osiedleni jako kleruchowie 156. Biorąc pod uwagę duży wpływ stosunków panu ­ jących w Egipcie na instytucje czasów Cesarstwa Rzymskiego można myśleć tu o swego rodzaju analogii. Pierwotnie żołnierzy służących na granicy określano mianem ripenses lub riparienses157; później pojawiło się określenie litnitanei, które rozpowszechniło się na dobre w VI wieku I58. Obydwa te określenia są trafne tylko częściowo; każde pasuje jedynie do jednostek stacjonujących na linii Renu, Dunaju i Eu ­ fratu. Należy zauważyć, że znaczna część tych oddziałów nie stacjonowała bo ­

wiem na samej granicy, a wewnątrz kraju, na przykład w Izaurii, w Egipcie itd. Mając na uwadze tę okoliczność, powinniśmy oddziały te określać nie mianem „wojsk przygranicznych ”, lecz, co bardziej trafne „wojsk garnizonowych ”.

149 Theodos. VII 15,1 z roku 409; Nov. Theod. XXIV 4 z roku 443 = Cod. lust. XI60 (59), 3. 150 Cod. lust. XI60 (59) nagi. 151 Theodos. VII15,1 z roku 409; Nov. Theod. XXIV 4 z roku 443 = Cod. lust. XI60 (59), 3.

151 Vita Alex. Sev. 58,4. Zarządzenie Probusa było przeciwieństwem tych wytycznych (Vita 16, 6). Cesarz obdarowywał weteranów izauryjskimi dobrami ziemskimi pod warunkiem, że ich zdolni do służby wojskowej synowie od 18 roku życia wstąpią do armii, aby nie nauczyli się tak popularnego w ich ojczyźnie zbójectwa. Synowie żołnierzy przygranicznych osiedlani byli na miejscu. 155 Theodos. VII 15, 2 = Cod. lus. XI 60 (59)2. Przekroczenie zagrożone było ciężką karą. Nov. Theod. XXIV. 154 Nov. Theod. XXIV 4. ,s$ Militarwesen s. 200=211 u góry. - Nov. Theod. XXIV 2 1 4.

156 Szczegółowe ich omówienie J. Lesquier, Les institutions militaires de 1’Śgypte sous les Lagides, Paris 1911. Ich wpływ na stosunki rzymskie s. 265 nn.

157 Theodos. VII 20,4 (z roku 325): ripensis; 4,14 (365): ripariensis; 22, 8(372): ripensis; 13, 7 §3 (375): in ripa constitui; 1, 18 (400) Cod. lust. XII 35, 14: ripariensis; Or. XXXIX 28, XXXX 29: legions riparienses; Vita Aurel. 38,4 riparienses. ,$8 Theodos. XII 1,56 (z roku 363); VIII 4,17 (389?); VII 4, 30 (409); Nov. Theod. XXIV nagi., §§2 i 4 (443). Vita Probi 14,7; Alex. 58,4. Cod. lust. 1 27,2§8 (534); Nov. CIII 3§ 1 (536); Prok. H.A. 24, 12; W Not. Dign. Tylko Occ. XXV 20 i XXVI12.

Organizacja armii rzymskiej za czasów Dioklecjana i Konstantyna Wielkiego

51

Kwatera sztabu tych oddziałów nosiła prawdopodobnie nazwę fossatum, yxwvutsrqponmlkjihgfe żołnierze natomiast rozlokowani byli w castra lub castella, względnie w ich oko ­ licach159 , stąd też określani byli jako castriciani160, castellanil61, castriani162163 lub castresianil6i. W ydaje się, że nazewnictwo to określało węższe pojęcia, niż limi-

tanei czy riparienses: każdy „żołnierz obozowy ” 164*był pogranicznikiem, ale nie odwrotnie, ponieważ niektóre tego rodzaju oddziały stacjonowały w miejsco ­ wościach l6s. Nosiły one nazwę duciani, ponieważ nie podlegały one magistro ­ wi militium, lecz duxowi (Nov. Theod. IV z roku 438). Nie można także mylić

castriciani z burgarii. Granica była wówczas usiana nie tylko większymi twier­ dzami, lecz także przez niezliczoną ilość mniejszych budowli, które w ówcze ­ snym języku wojskowym, pełnym germańskich zapożyczeń, nosiły nazwę burgi166. Ich wartość militarna była naturalnie niewielka167. Służyły one w istocie celom policyjnym, miały zapobiegać przemytowi i przekraczaniu granic przez mniejsze bandy rozbójników 168 . Były one obsadzane przez niewielkie załogi wydzielone z oddziałów przygranicznych. Burgarii stanowili więc integralną

część wojsk przygranicznych. Nie byli to jednak żołnierze, a niewolnicy lub ludzie o podobnej pozycji np. kolonowie lub inąuilini, którzy należeli do załogi i w razie potrzeby brali udział w walce 169170 . W kasztelach i w burgach mogły z reguły mieszkać także rodziny żołnierzy. Zabronione było to tylko na pozy ­ cjach daleko wysuniętych i wyjątkowo zagrożonych 17°. Przez cały okres swego istnienia oddziały przygraniczne zaliczane są do jed ­ nostek drugiej kategorii. Niski status tych oddziałów w hierarchii wojskowej wynikał ze sposobu ich rekrutacji. Powstanie armii polowej wyobrażamy sobie w ten sposób, że ze starych jednostek wyselekcjonowano najbardziej warto ­ ściowych oficerów i żołnierzy tworząc z nich oddziały comitatenses i palatyni. Pozostały zaś materiał żołnierski o przeciętnym charakterze został wysłany do obrony granic. Edykt z roku 372 mówi wyraźnie, że do wojsk przygranicznych powinni wstępować ci żołnierze, którym brakuje siły fizycznej i wzrostu, aby 149 Cod. lust. 1 27, 2§8; Ed. Anast. 160 Theodos. VII1,18 (z roku 400) - Cod. lust. XII35,14: riparienses castriciani. 161 Theodos. VII 15, 2 (z roku 423) - Cod. lust. XI60,2: castellanus Miles. Por. też CIL. III p. 2001 n. XC I Seeck, Castellani milites, Pauly-Wissowa III 2 Sp. 1753/4.

162 Vita Aurel. 38,4: ripariensium et castrianorum. 163 Edict. Anast., por. o tym fragment hierarchia wojskowa, numerarius. 164 Lager- bzw. Kastellsoldat

164 Tak np. Or. XXVIII Egipt, gdzie jeden legion stajonuje w Memfis (14), oddział jazdy w Pelusium (16), nie byli oni żołnierzami „obozowymi". Cod. lust. 1 27,2 § 8 limitanei rozdzieleni byli per castra et loca. 166 Veget. IV 10; castellum parvulum, quem burgum vocant.

167 Por. negatywny osąd Prokopiusza De Aed. IV 5,1-6. 168 O niej Domaszewski, Beneficiarierposten, Westd. Zeitschr. 21 (1902), s. 188n; Gesch. d. Donauprovinzen, Arch. epigr. Mitteil. aus Óstr. 13 (1890), s. 141n; Seeck, burgus, Pauly-Wissowa III 1, Sp. 1066. Zestawione są też tutaj informacje o burgarii. Por. dalej s. 64 przyp. 2. 169 Por. Theodos. VII14 i VIII 5,58 (obydwa z roku 398). Nie bez powodu przypuszcza Seeck tamże, że byli oni identyczni z inąuilini castro rum III wieku (o tym Seeck, Untergang d. antik. Welt 13 s. 588). 170 An.-Kóchly IX 4 i 6; Coripp. loh. III 326, IV 72.

52

Organizacja armii rzymskiej za czasów Dioklecjana i Konstantyna Wielkiego

być godnym służby wojskowej w oddziałach comitatenses yxwvutsrqponmlkjihgfedcbaZYXWVUTSRQPONM 171. Mamy tu więc do czynienia z tą samą różnicą, co w naszym wojsku. Oddziały połowę „zdolne do zastosowania na wojnie” przeciwstawia się wojskom przygranicznym składają ­ cym się z ludzi „zdolnych do zastosowania w garnizonach ”. Żołnierze z oddzia ­ łów przygranicznych posiadali status pośredni między cywilem a żołnierzem, w skutek czego ich jurysdykcja nie była dokładnie określona. Początkowo więc podlegali sądownictwu cywilnemu. Dopiero Teodozjusz II w roku 438 zmienił

ten dziwny nieco stan rzeczy i podporządkował ich jurysdykcji wojskowej obarczając przy tym ich kieszeń ewentualnymi kosztami procesowymi172.

Skarbnik legionu pseudocomitatenses pobierał niższy żołd niż ich odpowiednik w oddziałach uprzywilejowanych {comitatenses)173 . Było to bez wątpienia skutkiem ich wcześniejszej przynależności do oddziałów przygranicznych. Możemy wyciągnąć z tego wniosek, że wynagrodzenie było tam bez wyjątku niższe. Poza tym żołnierze z jednostek przygranicznych mieli mniejsze przywi­ leje jeśli chodzi o pogłówne 174, musieli bowiem płacić (o tym póź ­ niej). Obowiązek służby w armii polowej ustalony był na 20 lat, zaś czas służby

żołnierzy strzegących granic wynosił lat 24 i tylko w wyjątkowych sytuacjach udzielano im wcześniejszych zwolnień l7S . Ta ogólna dyskryminacja przejawiała się także w terminologii wojskowej176 .

O niskim statusie tego rodzaju wojsk świadczy zresztą zachowanie samego ce ­ sarza Justyniana. Prokopiusz (H A. 24,12-14) surowo go za to zresztą gani: był

winny żołnierzom na granicach żołd za cztery albo nawet pięć lat, zmusił ich jed­ nak do rezygnacji z niego i ostatecznie całkowicie odebrał ich służbie czysto wojsko­ wy charakter1 Nie mamy niestety żadnych bliższych informacji o tym dra ­ stycznym zarządzeniu. Nie wiemy także czy swoim zasięgiem obejmowało całe Cesarstwo, czy tylko jego wschodnie granice. Taka polityka Justyniana względem oddziałów przygranicznych nie oznaczała bynajmniej chęci ich roz ­

wiązania. Nie ma na ten temat żadnych śladów w ustawodawstwie owych cza ­ sów. Sam Justynian zresztą po ponownym podboju Afryki przywrócił limitaneil78, a w VII wieku organizacja temowa zmieniła prawie całe wojsko w osia ­ dłe oddziały na wzór starych oddziałów przygranicznych. Cesarz kierował się

prawdopodobnie względami finansowymi, a osłabienie ochrony granic wiąza­ ło się po prostu z brakiem pieniędzy trakcie dalszej lektury będzie można za ­ uważyć, że ogólnie rzecz biorąc podczas długiego okresu rządów Justyniana niewątpliwym jest zanik starych instytucji wojskowych.

Theodos. VII22,8.

172 Nov. Theod. IV. O tym Giildenpenning, Gesch. d. ostróm. Reiches, Halle 1885, s. 418. l7J Theodos. VIII1,10 (z roku 365). Por. Hierarchia wojskowa actuarius. ” 4 Theodos. VII13,7§3 (z roku 375); VII20,4 (325).

175

Theodos. VII20,4§2 i 3 (z roku 325).

176 Vita Probi 14,7: Numeri-limitanei; Cod. lust. XII 35 (36), 17 (z roku 472?): numeri-limes; I 27, 2§ 13 (534) i Nov. CIII 1 (536): milites-limitanei. 177

Por. poprzedni przyp.

*’• Cod. lust. 1 27,2 § 8. Podkreśla tutaj wagę tego oddziału.

Organizacja armii rzymskiej za czasów Dioklecjana i Konstantyna Wielkiego

53

Piechota wojsk przygranicznych składała się według Notititia yxwvutsrqponmlkjihgfedcbaZY Dignitatum z ponad 41 legionów 179 , 44 auxilial8° i 105 kohort. Kawaleria z 47 cunei, 121 eąuites i 65 alae. Dochodziły do tego jeszcze floty, o których będzie mowa na kolejnych kartach tej książki. Prawdopodobnie alae i kohorty, innymi słowy auxilia armii starego wzoru, pierwotnie nie należały do oddziałów przygra ­ nicznych. W edykcie z roku 325 pojawiają się obok coniitatenses i ripenses także alares i cohortales181. W Notitia Dignitatum oddziały te zostały jasno określone jako limitanei182. Zauważamy jednakże że oddziały te zachowały jakieś resztki swej dawnej szczególnej pozycji. W pars Orientis spisy żołnierzy tworzących te oddziały zostały poprzedzone nie występującym nigdzie indziej zwrotem: et

ąuae de minore laterculo emittuntur. Zostali więc oni wymienieni na szczególnej liście. Oddziały przygraniczne były dowodzone przez duces. Mniejszymi odcinka ­ mi limesu i ich obsadą dowodził praepositus lub praefectus.SRQPONMLKJIHGFEDCBA

F l o t a 183

Do wojsk przygranicznych zaliczano także flotylle morskie i rzeczne. Roz ­ poznamy w nich wyraźnie flotylle wczesnego okresu Cesarstwa.kjihgfedcbaZYXWVUTSRQ

I. F l

o t y l l e m o r s k ie

1. Classis Missenatium in Misenum, Occ. XLII11. Dawna pretoriańska flotyl ­ la z Mizenum, założona już przez cesarza Augusta184 186 .185 Tę pretoriańską nazwę

nosiła jeszcze w roku 302 ,8S . 2. Classis Ravennatium, Occ. XLII 7, założona przez Augusta mniej więcej w tym samym czasie, co flotylla mizeńska, później również otrzymała preto ­ riańską nazwę. 3. Classis Venetum in Aąuileia, OCC. XLII 4. Pierwotnie była to baza należą ­ ca do flotylli raweńskiej, która wtedy właśnie stała się samodzielna ,86 .

4. Flotylla brytańska. Prawdopodobnie została założona przez cesarza Klau ­ diusza, aby połączyć Brytanię ze stałym lądem i ułatwić obronę północnej Ga ­ lii187 . Swoją główną bazę miała w Gessoriacum, późniejszej Bononii, dzisiej179 Ich spis Militarwesen s. 202=212nn. O zwodniczości źródeł w odniesieniu do Brytanii, Germanii i Afryki patrz przypisy. 1,0 Dochodzą do nich jeszcze całkowicie nieokreślone oddziały nazywane po prostu milites.

181 Theodos. VII20,4§3. 1,2 Occ. XXVI12.

183 Fiebiger, classis, Pauly-Wissowa III 2 Sp. 2635nn.; Marąuardt s. 502nn., De la Berge s. 205nn. 184 Prehistoria flot patrz Fiebiger tamże. 185 CIL. X 3343; Tutaj 3344 (IV lub Vwiek) wspominani byli prefekci floty. Veget. IV 31 i 32 brakuje określenia pretoriańskiego. 186 Por. Amm. XXI 12, 9: Oblężenie Akwilei w roku 361. Marquardt s. 503 u góry zalicza się mylnie do floty mizeańskiej. 187 Nordgallien

54

Organizacja armii rzymskiej za czasów Dioklecjana i Konstantyna Wielkiego

szym Boulogne-sur-mer. Pod koniec trzeciego i w czwartym wieku odgrywała ważną rolę. Z jej pomocą Karauzjusz (286-293) na polecenie Maksymiana wyruszył z Bononii i pokonał Franków i Sasów. W wyniku buntu i zajęcia Bry ­ tanii udało mu się wymusić na Dioklecjanie i Maksymianie uznanie go za współcesarza. Dopiero po tym jak Karauzjusz został zamordowany przez Allectusa, Konstantynowi udało się pokonać flotę przy wyspie W right (Vecta),

podbić i odzyskać Brytanię 188. Cesarz Konstans wykorzystał tę flotyllę bez wątpienia w 343 roku do przeprawy do Brytanii189, podobnie zresztą jak na ­ czelnik jazdy Lupicyn w roku 360 190 i Teodozjusz w 368 191*192 do transportu od ­ działów z Bononii do Rutupiae (obecnie Richborough w Anglii - J.P.) ,92 .

W końcu Julian kazał zorganizować na niej transport zboża w górę Renu, z Bry ­ tanii do Germanii 19\ W Notitia yxwvutsrqponmlkjihgfedcbaZYXWVUTSRQPONMLKJIHGFEDCBA Dignitatum zamiast classis Britannica194 można doszukać się classis Sambrica, in loco Quartensi sive Hornensi, Occ. XXXVIII 8. dowodzonej przez dux Belgicae secundae. Sambrica wywodzi się od słowa Samara=Somme, locus Qiiartensis=Qiiartensis, dawniej Vicus ad Quantiam, obec­ nie Port d ’Etaples, a locus Homensis stanowi dzisiejszy Cap Hornez (Lornel) l9S 196 . W tamtym czasie Cesarstwo zrezygnowało z Brytanii. Mamy tu więc do czynie­ nia z flotyllą galijską, która miała za zadanie bronić wybrzeży. 5. Classis Carpathia. Bazą tej flotylli była Karpathos, wyspa położona na po ­ łudniowy-zachód od Rodos. Jej istnienie nie zostało poświadczone we wcze ­ śniejszym okresie. Została wspomniana dopiero w edykcie z roku 409 i była prawdopodobnie flotyllą transportową, a nie wojenną ,96 . Właśnie dlatego bra ­ kuje wzmianek o niej w Notitia Dignitatum. Prawdopodobnie początek swój wzięła z flotylli syryjskiej197. 6. Classis Seleucena Theodor. X 23,l=Cod.lust. XI 13 (12), 1, z roku 369-

370. Pielęgnowała ona tradycje starej syryjskiej floty, która stacjonowała w Seleucji, ważnym mieście portowym Antiochii nad rzeką Orontes. Nie ma o niej wzmianki w Notitia Dignitatum; warte odnotowania jest jednak, że dotyczące jej edykty (wydane przez Walentyniana i Walensa) zostały ujęte w Kodeksie

Justyniana. 7. Classis Alexandrina, Theodor. XIII 5, 32=Cod.Iust. XI 2, 4+6,6 (z roku 409), por. Theodor. XIV 26, l=Cod. lust. XI 28,1 (z roku 412). Flota ta jest odpowiednikiem starej, noszącej taką samą nazwę, egipskiej floty, której po ­ 188 Eutrop. IX 21 i 22; Aurel. Vict. 39,20.21.29-42; (Eumenius) Paneg. Constantio (VIII) 6, 12, 15, 16; Paneg. Constantino (VI) 5. 189 Theodos. XI16,5; Amm. XX 1,1.0 tych detach Fiebiger tamże Sp. 2644. 190 Amm. 20,1,2 i 3.

191 Amm. XXVII 8,6.

192 Rutupiae. **’ Zos. 3,5,2; Lib. or. XVIII (epitaph.Jul.) 82nn.; lulian. ep. ad. S. P. Q_. Atheniens. 279D, 280 A.

194 Numerus barcariorum Occ. XL 22 należy wraz z całym tym fragmentem do III wieku. 195 Fiebiger tamże Sp. 264$ i przytoczona tam literaturę.

196 Theodos.XIII 5,32 = Cod. lust.XI2,4 + 6,6; Synesius epist.XLI180. 197 Fiebiger tamże Sp. 2643; De la Berge s. 228 przyp. 2; Heron de Villefosse u Darmberg-Sagilio Diet. 1 1234.

Organizacja armii rzymskiej za czasów Dioklecjana i Konstantyna Wielkiego

55

czątki sięgają czasów ptolemejskich. Nie wspomniano o niej wNotitia yxwvutsrqponmlkjihgfedcbaZYX Dignita­ tum, ponieważ podobnie jak classis Carpathia, nie była flotyllą wojenną. Służy ­ ła ona do transportu egipskiego zboża do stolicy. Jeśli pominiemy niektóre eskadry, które miały czysto efemeryczny charakter, wśród wyżej wymienionych, isyniejących w czasach wczesnego Cesarstwa braku ­ je classis Pontica (która posiadała niegdyś bazę w Trapezuncie), której istnienie

można poświadczyć do III wieku. Być może została ona przeniesiona do Konstan ­ tynopola, którego port prawdopodobnie nie był również pozbawiony okrętów.kjihgfedcbaZYX

II. F l

o t yl l e r zec zne

Flotylla Renu założona przez starszego Druzusa - classis Germanica. Jeszcze w IV wieku królowała na Renie, aż do jego ujścia ,98 . Do roku 370 jej bazą pozo ­ stawała Spira 198 199 . Jej okręty - ais lusoriae, tzn. lekkie okręty patrolowe były wy ­ mieniane kilkakrotnie: w roku 280 spalili ją Germanie, co rzekomo było przy ­ czyną buntu Bonosusa200 . W roku 357 flota ta przeprowadzała operację na M ozie201 , a w 359 Julian użył 40 jej okrętów do przeprawy przez Ren 202. W Notititia Dignitatum nie wspomniano więcej o tej flocie, wówczas bowiem zrezy ­ gnowano już z granicy na Renie. Flotylla Dunaju, która prawdopodobnie została utworzona już przez cesa ­ rza Augusta do obrony nowo nabytych prowincji - Panonii i Mezji. Składała się z classis Pannonica w środkowym oraz classis Moesica w dolnym biegu Duna ­ ju i w jego dopływach. W V wieku występowała podzielona na liczne samo ­ dzielne dowództwa 203 : Classis Lauriacensis Occ. XXXI 43 w Lauriacum, obecnie Lorch, w Noricum. Classsis Arlapensis et Meginensis Occ. XXXIV 42 w Arlapie, teraz Gro0Pólcharn i w Comagenie, obecnieTulln, w Noricum. Classis Histrica. Rozpadła się na inne samodzielne eskadry: 1. Carnuntum, obecnie Petronela, czy Vindomana (=Vindobona), obecnie Wiedeń, dokąd według Notitia Dignitatum została przeniesiona204 . Prefekt tej eskadry podlegał dux Pannoniaeprima. 2. Florentia, obecnie Mohacz, Occ. XXXIII 58, podlega ­ ła dux Valeriae. 3. Mursa, obecnie Osijek nad Drawą, w Panonia inferior, Occ. XXXII 52. Dwie kolejne eskadry należały do starej classis Moesica (patrz tam).

Classis Aegetensium sive secunda Pannonica... nunc Sisciae, Occ. XXXII 56. Początkowo stacjonowała w mieście Egeta wMoesia superior, gdzie znajdowa ­ ła się baza classis Histrica205, później została przeniesiona do miasta Siscia, teraz Sisak nad Sawą, w Pannonia superior. 198 (Eumenius) Paneg. Constantino (VI) 13,1; Incerti Paneg. Constantino (XII) 3,2; 22,6.

199 Symmach. laud. in Valentianum II, § 28: regio Nemetensis. 200 Script. I-Iist. Aug. XXIX (Bonusos) 15,1.

201 Amm. XVII 2,3. 202 Amm. XVIII2,12. Według treści ich liczba wydaje się być nawet większa. 205 O miejscach Fiebiger tamże Sp. 2646n. 204 Occ. XXXIV 28: Praefectus classis Histricae, Arrunto (lies Carnunto) sive Vindomnae [a Carnunto translata]. 205 Or.XLII42.

56

Organizacja armii rzymskiej za czasów Dioklecjana i Konstantyna Wielkiego yxwvutsrqponmlkjihg

Classis prima Pannonica Occ. XXXII 55, w Servitium, teraz Gradisca nad Sawą, w Pannonia superior. Classis secunda Flavia Occ. XXXII 51, w Graium, obecnie Rasca nad Sawą, w Pannonia inferior.

Classis prima Flauia Augusta Occ. XXXII 50, w Sirmium, obecnie Mitrovicz nad Sawą, w Pannonia inferior. Menander Protektor 206 wspomina też o okrętach stacjonujących w Singidunum, obecnie Belgrad, w Moesia I (w roku 580), co jest zgodne z tym, że w Itin. Ant. 131,6 miejscowość ta położona na wprost Taurunum, obecnie Semlin nad Dunajem, w Pannonia inferior, określana była jako baza floty. W ten sposób doszliśmy do starej classis Moesica. W jej skład wchodziły: Classis Stradensis et Germensis Or. XLI 39. Nazwy tej nie trzeba wyjaśniać207 . Stacjonowała w Margum, obecnie Semendria nad Dunajem, w Moesia superior. Classis Histrica: 1. w Viminacium, obecnie Kostołacz nad Dunajem, w M o ­ esia superior, Occ. XLI 38; 2. w Egecie, obecnie Brza Palanka nad Dunajem, w Moesia superior, Or. XL11 42 (por. classis Aegentensiiun).

Classis Ratiarensis208 Occ. XLII 32, w Ratiarii, obecnie Artscher nad Duna ­ jem, w Moesia superior. Naves amnicae Or. XL 36 (por. 35), prawdopodobnie w Transmarisca, obec ­ nie Totorkan nad Dunajem, w Moesia interior. Musculi Scythici et classis, to znaczy okręty prowincji i floty rzymskiej, w Pla:eypegiae w Scythia minor, położenie nieznane, z pewnością jednak przy uj­ ściu Dunaju 209 . Musculi były rodzajem małych okrętów (Isidor. or. 19, 1, 14: curtum navigium). Flota dunajska była czasem wspominana także przy okazji

kampanii wojennych: na jej okrętach Julian podczas wyprawy przeciwko Konstancjuszowi przetransportował 3000 mężczyzn 210, a Promotus, dux za pano ­ wania Teodozjusza zabezpieczył z jej pomocą w 383 i 386 granice na Duna ­ ju 211 . Została ona wymieniona również przez Wegecjusza, a także w edykcie z roku 41 2 212 . Składała się ona podobnie jak flotylla Renu z lusoriae, lekkich, niewielkich rozmiarów okrętów patrolowych. Flotylla Mezji miała liczyć 100, a scytyjska 125 okrętów. Cała flotylla dunajska musiała być znacznie większa. Granica nad Dunajem stała się później wyjątkowo niespokojna i przynajmniej okresowo przerywana całkowicie lub częściowo. Naraziło to naturalnie na szwank również i flotę. W ten sposób wyżej wymienione zarządzenie nie zosta­ ło ujęte w justyniańskim kodeksie. 2M Hist. Graec. Min. II s. 121n.

207 Por. Not. Dign. ed. Bócking tom I s. 491. 208 W tekście Ratianensis.

207 Or.XXXIX3S: Praefectusripaelegionis primae Ioviae cohortis... et secundae Herculiae musculorum Scythiorum et classis, Inplateypegiis. Zamiast tego czytaj Mommsen, Militarwesen s. 213 = 223 przyp. 1: Praefectus ripae legionom I loviae et II Herculiae musculorum Scythiorum et classis. Propozycję zapożyczoną od Seeck przyp. 9 określa jako chybioną - z flotylli Mezji zostali utworzeni milites nauclarii Or. XXXIX 20, XL 22 i 28. 2,0 Zos.3,10,2.

2,1 Zos.4,35,1;4,39.

212 Veget. IV 46 na końcu; Theodos. VII17, skierowane do mag. mil. Per. Thracias.

Organizacja armii rzymskiej za czasów Dioklecjana i Konstantyna Wielkiego

57

Flotylla Eufratu. Wspierała ona Juliana podczas jego wyprawy przeciwko Persom w roku 363. Składała się wówczas z 1000 statków transportowych, 50 okrętów wojennych i 50 statków z których drewno miało posłużyć do budowy mostów 213 . Około 20 000 mężczyzn musiało zostać odkomenderowanych do wioseł214 . Przepłynęli oni starym kanałem Naarmalcha na rzekę Tygrys, gdzie cesarz kazał spalić wszystkie okręty, nawet te najmniejsze215. Inna flota, której wielkość nie została bliżej określona, przewoziła w tym czasie żywność dla wojska 216 . Ta flotylla transportowa była najprawdopodobniej tworem przej­

ściowym zorganizowanym jedynie na czas tej wyprawy. Flotylla dowodzona była wówczas przez trybuna i comesa yxwvutsrqponmlkjihgfedcbaZYXWVUTSRQPONMLKJIHGFE 2'7, podczas gdy zazwyczaj zadanie to na ­ leżało do prefekta. Notitia Dignitatum nie wspomina o niej, tak więc w V wieku na Eufracie mogło już nie być żadnej flotylli wojennej. Z drugiej jednak strony nasuwa się myśl, że nie da się utrzymać takiej ilości okrętów, jeśli nie istniały już wcześniej dla nich bazy i stocznie. Notitia Dignitatum wspomina później o Or. XI 23 fabrica scutaria et armamentaria in Edessa, a więc państwowym warsztacie, w którym produkowane byty tarcze i wyposażenie dla floty. Edessa leży nad jednym z dopływów Eufratu, można więc przypuszczać, że mamy tu do czynienia z flotyllą służącą jedynie do transportu 218 . Oprócz wymienionej już classis Sambrica, która jako pozostałość po starej flocie brytańskiej, miała bardziej charakter flotylle morskiej, czy też nadbrzeż ­ nej, znajdziemy w Galii także inne flotylle rzeczne: Classis Anderetianorum, Parisius, Occ. XLII23, prawdopodobnie w Andrecy, u zbiegu rzek Seine i Oise, podczas gdy kwatera jej sztabu znajdowała się w Paryżu 219 . Classis Ararica Occ. XLII 21, w Caballodunum=Cabillonum, obecnie Chalon-sur-Saóne. Konstantyn użył jej w roku 310 podczas swojej wyprawy na Massalię 220 . Classis Jluminis Rhodani Occ. XLII14, w Vienna, obecnie Vienne, lub w Arelate, obecnie Arles, obie miejscowości położone nad Rodanem. W bliskiej rela ­ cji z nią była:

Milites muscularii, w Massalii. Był to oddział „piechoty morskiej” w dzisiej­ szej Marsylii. Utworzenie tych flotylli rzecznych wskazuje na zagrożoną pozycję galijskiej prowincji na początku V wieku. Wiąże się to z tym, że flotylle jeziorowe znaj­ dujemy w miejscach, gdzie wcześniej nie istniała taka militarna potrzeba. 215 Amm. XXXIII3,9. Por. także niemalże identyczne sprawozdanie Zos. 3,13-26, wskutek używania tych samych źródeł (Magnus von Carrhae). 2,4 Amm. XXIV 7,4.

2,5 Amm. XXIV 6, 1 I 2; 7; 4 1 5. 2,6 Amm. XXIII 5,6.

2,7 Amm. XXIII3,9.

218 Marquardt s. 507 przyp. 12; Seeck, Index do Notitia Dignitatum s. 315 (classis Euphratis) uważają istnienie ciągłej floty na Eufracie za możliwe; Fiebiger tamże Sp. 2648 wątpi w to wskazując na de la Berge s. 229. 219 Por. de la Berge s. 218; Caylus, Recueil d ’antiquilds II p. 368. 220 (Eumenius) paneg. Constantino (VI) 18,3nn.

58

Organizacja armii rzymskiej za czasów Dioklecjana i Konstantyna Wielkiego kjihgfedcbaZYXW

III. F l

o t y l l e n a j e z i o r a c h yxwvutsrqponmlkjihgfedcbaZYXWVUTSRQPONMLKJIHGFED Numenis barcariorum Occ. XXXV 32, w Confluentes lub w Brecantii, flotylla

Jeziora Bodeńskiego. Położenie Confluentes jest kwestią sporną, oznacza to albo ujście Renu do Jeziora Bodeńskiego albo Koblencję u zbiegu rzek Aare i Ren 221 .

Brecantia=Brigantia, obecnie Bregencja nad Jeziorem Bodeńskim. Późnołacińskie słowo „barca" według słowników prawdopodobnie nie wywodzi się od ger­ mańskiego „Barkę”, lecz odwrotnie. Być może jest ono pochodzenia egipskiego i oznaczało pierwotnie łódź pływającą po Nilu, w każdym razie lekką jednostkę pływającą. W Brytanii istnienie barcarii jako oddziału specjalnego poświadczone jest już w III wieku 222 * . Flotylli jeziornej używał już Tyberiusz w 15 roku przed Chrystusem podczas wyprawy na celtyckich Windelików 225 . Classis Comensis Occ. XLII 9, w Comum, obecnie Como, nad jeziorem Como. Classis barcariorum Occ. XLII 15, w Eburudunum, obecnie Yverdon, nad jeziorem Neuchatel. O typach ówczesnych okrętów mamy niewiele informacji. Pewnym jest, że bitwa morska pod Akcjum stała się na tych terenach wydarzeniem, które na ­ znaczyło tę epokę. Od czasów kiedy ośmio-, dziewięciu-, a nawet dziesięciorzędowce Antoniusza haniebnie uległy zwinnym liburnom Oktawiana, zrezy ­ gnowano ostatecznie zbudowania ogromnych, ociężałych okrętów 224 . Podczas gdy w pretoriańskiej flocie pierwszych trzech wieków znajdowały się jeszcze okręty, które posiadały od czterech do sześciu rzędów wioseł225, floty morskie w naszej epoce składały się z lekkich, szybko poruszających się liburnów o przynajmniej 50 wiosłach, o czym donoszą wiarygodne świadectwa Zosimosa i Wegecjusza 226. Jak się później przekonamy zasada ta zostanie zachowana w czasach bizan ­ tyjskich. W ten sposób można również wytłumaczyć fakt, że pisarze czasów późniejszych często używają słowa „liburny ” do określenia czterorzędowych okrętów z minionych czasów. Określenie to zyskało po prostu ogólne znacze­ nie okrętu wojennego 227 . To, że flotylle rzeczne i morskie składały się z lekkich okrętów jest jak najbar ­ dziej zrozumiałe. Podczas wcześniejszej lektury poznaliśmy już lusoriae, tnusculi, 221 Ihm. Confluentes, Pauly-Wissowa IVI Sp. 872. 222 Occ. XL 22, numerous barcariorum Tigrisiensum, Arbeia (dzisiaj Ireby w Cumberland). Jak już wcześniej wspomniano fragment ten należał do Notitia Dignitalum w III wieku. CIL. VII 285: P(rae)p(ositus) et milit(es) n(umeri) barc(ariorum), Lancaster. O tym Wissowa, barcarii, PaulyWissowa III 1 Sp.6. 225 Fiebiger tamże Sp. 2648.

224 Veget.IV33. 225 Marquardt s. 508. 226 Zos. 5, 20, 3n, gdzie wyraźnie zostało powiedziane, że budowa trier została długo zaniechana. Zos. 2, 22, 1 Konstantyn miał nawet trzydziestorzędowce w odróżnieniu od trier (!) Licyniusza. Veget. IV 33 na końcu. 227 Eutrop. II20,1. Veget. IV 32 dopuszcza, że obie pretoriańskie flotylle z Mizenum i Rawenny skła ­ dały się z liburn. Wiele oddziałów, naturalnie pierwotnie żołnierzy marynarki, nazywało się liburnarii, Not. Dign. Index s. 316.

Organizacja armii rzymskiej za czasów Dioklecjana i Konstantyna Wielkiego

59 yxwvutsrqpon

barcae. Być może utartym było też określenie letnbus ponieważ, co prawda raz i w nie do końca pewnej wersji, wymieniony został w dostępnych nam źródłach oddział o nazwie lembarii22*. Nie mamy niestety żadnych informacji, aby móc wyrobić sobie obrazu najróżniejszych typów okrętów. Poszczególne floty budo ­ wane były wed ług norm panujących w kraju w którym stacjonowały i z zastoso ­ waniem konstrukcji odpowiednich dla warunków tam panujących. Nasuwa się tutaj wspomniana już wcześniej różnica pomiędzy flotą rzymską, a scytyjskimi musculi przy ujściu Dunaju. Admirał nosił nazwę praefectus, natomiast kapitan okrętu określany był mia ­ nem nauarchus. Tytuł trerarchiis już wcześniej nie określał tylko i wyłącznie do ­ wódcy triery 228 229 . W omawianym przez nas okresie termin ten zdaje się już nie wy ­ stępować, być może dlatego, że zniknęły również trójrzędowce. Flotylle te podle ­ głe były duces i jedynie italska i galijska podlegały magistrowi peditum in Italia. Ogólnie daje się zauważyć, że w II i III wieku znaczenie floty wzrosło 23 °. Nie zwrócono niestety na to uwagi wNotititia Dignitatum. Tutaj flotylle wraz z woj­ skami przygranicznymi zawsze wymieniane są na końcu. Te nieuporządkowa ­ ne informacje sprawiają wrażenie jakby we Wschodnim i Zachodnim Cesar ­ stwie flota była różnie oceniana. Z góry można założyć, że żeglarska społecz ­ ność Grecji i azjatyckich wybrzeży Morza Śródziemnego nie do końca zapo ­

mniała o swoich starych, wielkich tradycjach. W swojej wojnie przeciwko Licyniuszowi Konstantyn, zadał sobie wiele trudu, aby stworzyć flotę z lekkich trzydziestorzędowców i statków transporto ­ wych, podczas gdy jego przeciwnik posiłkował się kontyngentami Egipcjan, Fenicjan, Greków azjatyckich, Cypryjczyków, Bityńczykówi Libijczyków któ ­ rzy mieli do dyspozycji znacznie większe jednostki 231 . Wyżej wymieniona regulacja z roku 412 232 szczególnie troszczyła się o stan flotylli dunajskiej. Prawdopodobnie miało to związek z tym, że Wegecjusz, któ ­ ry wydał niezwykle gorzki sąd na temat rzymskiej wojskowości swoich czasów, chwalił coraz to większą przydatność lusoriae233. Ustawa z roku 369/370 za ­ warta w Kodeksie Justyniana zabezpiecza rekrutację szczególnie do floty syryj­ skiej i podkreśla obowiązek kontrolowania wschodnich wybrzeży Morza Śród ­ ziemnego 234 . Natomiast nieco wątpliwie wygląda fakt, że w 406 roku Hono ­ riusz na mocy ustawy wydanej w Rawennie przejął we władanie państwa wszystkie prywatne okręty 235 . Zarządzenie to zostało zawarte w Kodeksie Ju ­ styniana. W V wieku Cesarstwo Zachodniorzymskie nie było potęga morską. Stare floty z Misenum i Rawenny funkcjonowały jedynie na papierze, w prze ­ ciwnym razie nie można by zrozumieć całkowitej bezbronności podczas najaz228 Vita Aurel. 38,4. 229 Marquardt s. 509.

230 Od Domaszewski, Rangordnungs. 105n.

231 Zos. 2,22. 232 Thedos. VII17,1. 233 Veget. IV 46 na końcu. 234 Theodos. X 23,1 = Cod. lust. XI 13 (12), 1.

23S Theodos. XIII 7,2 = Cod. lust. XI4 (3), 1.

Organizacja armii rzymskiej za czasów Dioklecjana i Konstantyna Wielkiego

60

dów Genzeryka. Podczas gdy w roku 468 Cesarstwo W schodniorzymskie było

w stanie wysłać przeciwko Wandalom armadę składającą się z ponad 1000 okrętów dowodzoną przez Bazyliskusa236, mamy wrażenie, że gdy w 460 Majorian na Zachodzie próbował podjąć podobną wyprawę przeciwko nim, nie miał do dyspozycji nawet jednego okrętu 237 . Król Teodoryk w rozporządzeniu z roku 525/526 dał do zrozumienia, że niepokoi go fakt, iż Italia nie posiada żadnych okrętów, w skutek czego zarządził budowę 1000 dromonów 238 . Żało ­ sne żeglarskie osiągnięcia Gotów w wojnie przeciwko Cesarstwu W schodniorzymskiemu - w bitwie morskiej pod Ankoną ich 47 okrętów wojennych było całkowicie niezdolnych do jakichkolwiek manewrów 239 - wskazują na to, że genialne plany Teodoryka nie przyniosły długotrwałych efektów. Różnica pomiędzy Wschodem a Zachodem miała ogromne znaczenie nie tylko dla ówczesnej epoki, ale także dla dalekiej przyszłości. Przez tysiąc lat Rzymianie mięli lekceważące podejście do panowania na morzach, poprzez co sami wykopali sobie grób. Żadna inna porażka nie przyspieszyła tak rozpadu

Zachodniego Rzymu, jak haniebna kapitulacja przed wandalskim państwem piratów. Z kolei na Wschodzie grecki duch morski stanowił podłoże, na któ ­ rym w późniejszym czasie nastąpił niespodziewany rozkwit potęgi morskiej. W VII wieku tamtejsza flota uratowała Cesarstwo i cały świat chrześcijański przed atakiem Arabów. Przyczyniła się ona również do tego, że stolica Bizan ­ cjum przez wieki panowała nad Morzem Śródziemnym i pełniła, przynajmniej

na tym obszarze, rolę godnej następczyni starogreckich państw morskich.SRQPONMLKJ

K o n t y n g e n t y s p r z y m i e r z e ń c ó w 240 Nie formalnie, ale praktycznie do wojsk przygranicznych zaliczano także kontyngenty wojskowe państw sfederowanych. Ich pozycja prawna i wojskowa była w IV wieku w dużej mierze taka sama jak w najstarszych czasach republi ­ kańskich.

W przeciwieństwie do czasów dzisiejszych, w starożytności wojna należała do normalnych stosunków pomiędzy ludami. Rezygnacja ze stanu wojennego mo ­ gła nastąpić jedynie przy pomocy formalnego uldadu. Na jego mocy ustalało się wówczas jedynie pokój, przyjaźń lub w dalszej konsekwencji sojusz yxwvutsrqponmlkjihg (pax-amicita-societas). Kryterium pokoju było w zasadzie negatywne, chodziło bowiem je ­ dynie o likwidację stanu wojny. W przypadku przyjaźni dochodziło do tzw. cotn-

mercium, przyznania ochrony prywatnoprawnej. Sojusz obejmował obydwa te aspekty. Oprócz tego zobowiązywał obydwie strony zawierające układ do wza2M Prok. BV. 1 6.

2,7

Apoll. Sidon. Carm. V 441-461. Por. do powyższego De la Berge s. 231.

na Cassiod. Var. V 16 1 17.

Prok. BG.IY23,31nn. 240 Militarwesen s. 215=225nn, s. 271=276nn.; Neumana, Foedus, Pauly-Wissowa VI 2 Sp. 2818nn. Do tych wywodów dotyczących raczej prawa państwowego, niż wojskowości mam do dodania tylko szczegóły. Więcej Liebenam, Ezercitus, Pauly_Wissowa VI2 Sp. 1625.

Organizacja armii rzymskiej za czasów Dioklecjana i Konstantyna Wielkiego

61

jemnej pomocy zbrojnej. Jeśli taki układ, który gwarantował nieustające stosunki pokojowe, przyjacielskie i sojusznicze, zawarty został w sposób uroczysty i odda ­ ny pod opiekę bogom, nosił wówczas nazwę foedus. W węższym znaczeniu poję ­ cie to oznaczało od początku układ sojuszniczy. Właśnie to specjalne znaczenie występowało wszędzie tam, gdzie w IV wieku była mowa ofoederati: ludy te mia ­ ły z Rzymem porozumienia sojusznicze, które były zawierane nie tylko w jed ­ nym konkretnym celu i na ograniczony czas241 . Najczęściej bowiem sojusze za ­ wierane były na czas nieokreślony, wiązały się z bezwarunkową wzajemną pomo ­ cą zbrojną i przyjęciem nominalnego zwierzchnictwa Rzymu. Prawo do zawarcia foedus pierwotnie posiadał jedynie populus. Od czasów Augusta przywilej ten został postanowieniem senatu, ustanawianym wobec każdego nowego władcy, nadany cesarzowi. Cesarstwo nie miało więc wyraźnych granic. Po jednej stronie znajdowało się właściwe rzymskie terytorium państwowe, na zasadach municypalnych, z miesz ­ kańcami posiadającymi prawa obywatelskie i rządzonymi według rzymskich norm obyczajowych i prawnych. Po drugiej stronie funkcjonowały niezależne formalnie jak i praktycznie państwa, jak państwo Partów na Wschodzie, czy wol­ nych Germanów na Północy. Pomiędzy nimi znajdował się zaś pas Sprzymie ­ rzeńców. Jeśli pominiemy osobliwy wyjątek, jaki w pewnym okresie tworzyło miasto Palmira, nie funkcjonowały tam żadne wspólnoty miejskie, lecz jedynie wydzielone okręgi zarządzane przez królów, książąt i wodzów plemiennych 242 .

yxwvutsrqponmlkjihgfedcbaZYXWVUTSRQPONMLKJIHGFEDCBA

Pod żadnym względern/bederati nie mogą być myleni z dediticii, dobrowolnie lub przymusowo ujarzmionymi ludami, których stosunek prawny został uregulowa ­ ny nie poprzez obustronną umowę państwową (foedus), a poprzez oktrojowaną ustawę (lex). Foederati posiadali formalnie wewnętrzną autonomię, uznawani byli jednak za poddanych Cesarstwa 243 i mieli obowiązek wraz z im podobnymi bronić jego terytorium. W zamian za to Rzymianie w razie potrzeby gwaranto ­ wali im pomoc zbrojną i nienaruszalność należących do nich terenów. W ramach organizacji wojskowej sprzymierzeńcy zaliczani byli do wojsk przygranicznych. Tworzyli oni w rzeczywistości najdalej wysunięte przyczółki i pierwszą linię obrony. U podstaw ich zadań leżą słuszne strategiczne prawidła mówiące, że tak ­ że w wojnie o charakterze defensywnym, głównym dążenie obrońców powinno być przesunięcie linii frontu jak najdalej w głąb wrogiego terytorium. Pomijając ten fakt, na ludach sprzymierzonych ciążył także obowiązek dostarczania oddzia ­ łów posiłkowych. Prokopiusz podkreśla jednak wyraźnie wyjątek, że Lazowie nie musieli oddawać Rzymianom do dyspozycji swoich wojowników 244 . Gdy Julian podjął przygotowania do wojny przeciwko Persom, państwa sprzymierzo ­ ne zaproponowały mu pomoc militarną, jednakże odrzucił ją, aby w jasnym 241 Nie tylko układy sojusznicze, ale także układy pokojowe na określony czas były w starożytności czymś zwyczajnym, ponieważ również i wojna była normalnym stanem. Por. Neumann tamże Sp. 2818. 242 Małe wyjątki patrz: Militiirwesen s. 217 = 226 przyp. 2. O nich (praef. civitatis, gentil; trib. Marcommanorum; laeti, gentiles) będzie mowa podczas omawiania procesu rekrutacji. 243 Ich pozycja (nie dediticii, a obywatele Cesarstwa) została jasno wyrażona Prok. BV1 11,3.

244 Prok. BP. II 15, 2nn.

62

Organizacja armii rzymskiej za czasów Dioklecjana i Konstantyna Wielkiego

świetle móc zaprezentować rzymską sprawność wojenną i podnieść jej prestiż245 . Z czysto rzymskiego punktu widzenia foederati yxwvutsrqponmlkjihgfedcbaZYXWVUTSRQPONMLKJIHG byli naturalnie barbarzyńcami246 ,

gdyż zwykle zamieszkiwane przez nich okręgi w języku oficjalnym określane były mianem gentes, a ich mieszkańcy -gentiles247 . Należy zauważyć, że wyraże ­ nie to posiadało jeszcze dwa inne znaczenia: oznaczało (tak jak przez określenie „barbarzyńcy ” ) obcokrajowców spoza granic Cesarstwa 248 , po drugie „gentiles ” to również określenie pewnych grup barbarzyńskich osadników zamieszkują ­ cych wewnątrz Imperium (por. s. 81 Anm. 2). Jak zauważyliśmy wszyscy foederati mieli obowiązek udzielić pomocy zbroj­ nej swojemu państwu zwierzchniemu. Pod tym względem pozycja prawna i formalna wszystkich tych wspólnot była taka sama. W rzeczywistości jednak relacje sprzymierzeńców z Rzymem były różne w zależności od ich znaczenia i potęgi. W Afryce na przykład forma zależności lokalnych plemion przygra ­ nicznych była na tyle głęboka, że podlegały one bezpośrednio dowódcom po ­ szczególnych odcinków granicznych, praefecti lub praepositi limitis249. Można się domyślać, że w przypadku np. Gotów sojusze te były bardzie równopartnerskie. Ten subtelny system zależności objawiał się także w formach zewnętrz ­ nych. Prokopiusz donosi2 -50, że po podbiciu Afryki przez Belizariusza przedsta­ wiciele plemion Maurów z pogranicza przybyli pospiesznie, aby odnowić stare układy sojusznicze. Niektórzy wodzowie oddawali swoje dzieci jako zakładni­ ków i starym zwyczajem przekazywali swe insygnia władzy. Zostały one do ­ kładnie opisane: pozłacane berło, posrebrzany turban, biały płaszcz ze złotym

galowym sznurem, białe, kolorowo dziergane giezło i pozłacane buty - Bizantyjczycy zawsze mogli polegać na wyczuciu smaku barbarzyńskich plemion. Także w przypadku Łazów, którzy zajmowali przecież wyjątkową pozycję i cie ­ szyli się szeroką autonomią, utarła się ta forma lenna 251 . W roku 556 cesarz Justynian zwrócił się do Filarchy wszystkich rzymskich Saracenów, aby wyraził zgodę na ustanowienie jego syna następcą tronu 252 . Wśród foederati ze W scho ­ du i z Południa za honorowy podarunek uchodził złoty wieniec (aurutn coronarum)2S3. Na temat Gotów nie funkcjonują podobne doniesienia i stanowi to nieodparty dowód na to, że nie uznali oni cesarza za swego zwierzchnika. Gdy ­ by było inaczej historycy nie omieszkaliby donieść o taldm triumfie rzymskie245

Amm. XXIII2,1. Być może rolę odegrała tu również kwestia finansowa.

246

Prok. BV. U 1,3.

247 Występuje ostra różnica między provinciale i gentes Cod. lust. I 29, 5: magistro militum per Armeniam et Pontum Polemonicum et gentes etc. Nov. Theod. XXIV 2: Saracenorum vero foederatorumaliarumque Pentium. Theodos. VII15,1 i XI30,62: gentiles usw. 248

Np. Amm.XXV 8,13: provinciale et gentes = w kraju i za granicą.

Theodos. XI 30, 62 (z roku 405); por. VII 15, 1 (z roku 409) i August. Epist. 47: w Arzugibus (sąsiedzi limes triol. Oroś. 1 2, 90), ut audivi, decurioni qui limiti praest vel tribuno solent iurare barbari; o tym Cagnat, Larmee romaine d ’ Afriqe, s. 745n. 2S0

Prok. BV. 125,3nn.

251

Prok. BP. II 15,2.

252

Theoph. a. 6056 (s. 371).

253 Theodos.XII 13,6 (zroku 387); Amm.XXII7,10 (annua sollemnia). Por. Apoll. Sidon. ep. VIII 9,45-47.

Organizacja armii rzymskiej za czasów Dioklecjana i Konstantyna Wielkiego

63

go imperializmu. Gdy Teodahad, nikczemny potomek Teodoryka, zobowiązał się corocznie przesyłać cesarzowi złoty wieniec o wadze 300 funtów 254 , nie

oznaczało to nic innego, jak poddaństwo. Swego rodzaju nowinką w tej epoce były annonae yxwvutsrqponmlkjihgfedcbaZYXWVUTS jbederaticae2SSf danina, która przyznawana było sfederowanemu władcy w zamian za ochronę granic. Jego oddziały zaliczane były do wojsk przygranicznych, dlatego miały w każ ­ dych okolicznościach256 takie samo prawo do pobierania żołdu jak żołnierze rzymscy. Przy wszystkich układach sojuszniczych ustalenie tych płac stanowi­ ło główny punkt pertraktacji. Postępowanie takie nie było czymś zwyczajnym jeśli chodzi o stary porządek wojskowy. Większa realna siła wcześniejszego państwa rzymskiego objawiała się tym, że od sprzymierzeńców wymagało ono wówczas ochrony granic jako oczywistego obowiązku. W zamian za to mogli oni liczyć na łagodniejsze traktowanie - np. częściowe lub całkowite umorze ­ nie należnego trybutu. Budzącym niepokój znakiem nowych czasów było to, że pieniędzy nie wypłacano oddziałom, lecz ich władcy. Tym samym traciły one charakter żołdu wypłacanego oddziałom i stawało się, przynajmniej w wie ­ lu przypadkach nędznym, zawoalowanym trybutem, który płacił Rzym, aby wykupić się od najazdów buntowniczych sąsiadów. Od czasów Karakalli cesa ­ rze coraz bardziej przychylali się do tej równie wygodnej, co i zgubnej praktyki. Najbardziej haniebne układy poddańcze przybierały niekiedy kuriozalną wręcz formę. Gdy cesarz Justynian został zobowiązany do płacenia Persom rocznie 500 funtów złota, obie strony utrzymywały fikcję, że cała perska armia przeszła tym samym na służbę rzymską, a wymieniona kwota stanowi jedynie należny mu żołd 257 . W takich przypadkach stosunek ten całkowicie się odwracał; stro ­ na formalnie zależna stawała się w rzeczywistości stroną stawiającą warunki. Zarówno dla Gotów jak i Hunów bezradny Rzym stał się obiektem ciągłych brutalnych wymuszeń. Pieniądze regularnie proponowane przez Rzym wzbu ­ dziły jedynie swawolę i chciwość barbarzyńców. Czasami traktaty sojusznicze zawierały klauzule, w których Rzymianie zastrzegali sobie prawo do wstrzyma ­ nia wypłaty żołdu w przypadku nie wywiązania się ze zobowiązań przez drugą stronę układu 258 . Zostało więc jasno powiedziane, czym w rzeczywistości był tak zwany żołd: trybutem w zamian za zachowanie pokoju, kwotą odszkodo­ wania w zamian za zaniechanie grabieży i plądrowania. Nie było to w żadnym wypadku wynagrodzenie za rzeczywiście odbytą służbę wojskową. Przez cały okres istnienia Cesarstwa, obok nominalnie sfederowanych, istniał także cały szereg plemion funkcjonujących w rzeczywistej zależności i wypeł­ niających przyjęte na siebie obowiązki wynikające z zawartych traktatów. Udzielały one pomocy na trzy sposoby. Po pierwsze brały na siebie, jak już 254 Prok. BG. 1 6,2. 255 Nov. Theod. XXIV 2; fragmenty loh. Antiochenus i Malałaś. Hermes VI344 i 369 (Mommsen); Prok. BV. II 21,17. 256 Prok. BP. II 15, 4 wspomina to jako wyjątek, że Lazowie, którzy w ogóle zajmowali specjalną pozycję, nie otrzymali tych poborów.

257 Prok. BP. II 10, 22n. Prok. BG. III 33; por. § 9.

64

Organizacja armii rzymskiej za czasów Dioklecjana i Konstantyna Wielkiego

wcześniej wspomniano, obowiązek obrony granic, na wskutek czego praktycz ­

nie, jeśli nie również formalnie zaliczane były do szeregów wojsk przygranicz ­ nych. Jeśli Notilia yxwvutsrqponmlkjihgfedcbaZYXWVUTSRQPONMLKJIHGFEDCBA Dignitatuni pomija je milczeniem to nie dlatego, że ich kon ­ tyngenty nie składały się z Rzymian. Na każdym kroku wśród najlepszych od ­ działów wojsk cesarskich pojawiają się czysto barbarzyńskie formacje, których duch i obyczaje były całkowicie nierzymskie. Foederati nie byli jednak dowodze­ ni przez rzymskich trybunów i prefektów, lecz przez własnych dowódców i kró ­ lów i to właśnie oni wypłacali im żołd. Jeśli nawet fundusze te wypłacane były także z rzymskiej kasy państwowej, fakt posiadania własnego dowództwa był

wystarczający, aby wykluczyć/oederafi z oficjalnych rejestrów rzymskiej armii. Należy także pamiętać, że do obowiązków sojuszniczych foederati należało uczestniczenie w wyprawach zbrojnych swojego państwa zwierzchniego w cha ­ rakterze wojsk posiłkowych. Ich kontyngenty znajdowały się tutaj wśród oddzia ­ łów pomocniczych, które na podstawie układu sojuszniczego werbowane były za granicą w określonych i ograniczonych celach militarnych. Byli to właściwi sprzymierzeńcy ( s o c h ). Ostatecznie jednak to właśnie z szeregu sfederowanych

plemion wywodziły się barbarzyńskie oddziały de facto i de iure wchodzące w skład armii Cesarstwa Rzymskiego, chociaż znajdziemy w jej szeregach także formacje rekrutowane wśród niezależnych ludów, jak na przykład z Partów, czy Persów. Bardzo łatwo jest teoretycznie rozróżnić te trzy kategorie - kontyngenty foederati, oddziały pomocnicze składające się z wolnych, niezależnych od Cesar­ stwa sojuszników i barbarzyńskie oddziały należące do wojsk cesarskich. W tek ­ stach źródłowych jednakże niezmiernie trudno jest je od siebie odróżnić. Jako foederati w pełnym tego słowa znaczeniu występują w tej epoce szcze­ gólnie często afrykańskie plemiona przygraniczne, a także rzymscy Saraceni259 . W tym względzie strefy wpływów rzymskich i perskich podlegały ścisłemu rozgraniczeniu 260. Z kolei stosunki Cesarstwa Wschodniorzymskiego z Gota ­ mi były niepewne i chwiejne. Przez wieki stanowili oni ciągłe zagrożenie dla Półwyspu Bałkańskiego, a nawet samej stolicy. Ironią losu jest fakt, że dla Bizantyjczyków ze względu na ciągle pertraktacje i nieustannie odnawiane trak ­ taty, pojęcia Goci i foederati zlały się w jedno 261. W przypadku Gotów nasuwa się myśl, że w przypadku nawiązania przyjaciel­ skich stosunków zajęliby oni pozycję pomiędzy foederati a samodzielnymi so ­ jusznikami lub, tudzież, co bardziej trafne stanowiliby kombinacją tych dwóch grup. Posiadaliby status foederati, o ile zobowiązaliby się bronić granic Cesar­ stwa lub przynajmniej ich nie naruszać. Jeśli jednak pojawiliby się u boku Teodozjusza w czasie jego wyprawy przeciwko Maksymusowi262 , to ich udział był­ 259 Nov. Theod. XXIV 2; Amm. XXV 6,10; Prok. BP. 1 17,46; Theophyl. Simok. II 2,5. 260 Prok. BP. II 1. „Sytuacja prawna rzymskich jak i perskich Saracenów wychodzi tutaj wyraźnie na światło dzienne. W traktacie pokojowym z 532 obie te narodowości nie zostały wymienione, tylko milcząco włączone. Później jednak perski książę Saracenów określił traktat jako niewiążący dla niego i wojna wybuch na nowo". (Militarwesen s. 218= 227 przyp. 3).

261 Claudian. W Rufinum I 75; Malchos fr. 11 (HGM. I s. 399,7nn); Suidas; Prok. BG. IV 5, 13n. O tym Militarwesen s. 218=227 przyp. 4. Mylnym jest tutaj, jak później zostanie udowodnione, gdy Mommsen identyfikuje foederati w późniejszym znaczeniu tego słowa z prywatnymi żołnierzami.

262 Pacatuspaneg. 32.

65

Organizacja armii rzymskiej za czasów Dioklecjana i Konstantyna Wielkiego

by z pewnością wynikiem jakichś szczególnych układów sojuszniczych lub fi­ nansowych. Za wolnych sojuszników można z pewnością uznać Hunów i Ala ­ nów, którzy przy tej okazji przyłączyli się do Teodozjusza; Franków i Sasów w armii Magnencjusza263 ; Herulów wzmiankowanych w VI wieku 264 ; Longo ­ bardów wspierających Narsesa podczas jego wyprawy przeciwko Gotom. Na inną trudność napotykamy w przypadku Hunów. Oddziały pomocnicze złożo ­ ne z huńskich jeźdźców pojawiają się w wojnach prowadzonych przez Justynia­ na przeciwko W andalom i Gotom. Ich liczebność nie przekraczała jednak siły legionu. Nawet jeśli czasem określani są oni niekiedy yxwvutsrqponmlkjihgfedcbaZYXWVUTSRQPONMLKJIHG jakofoederati26S, w żadnym z tych przypadków nie mamy pewności czy chodzi o foedus, czy też jakiś okreso ­ wy układ. Podobnie trudne, wskutek niesprecyzowanego sposobu wyrażania się historyków, jest rozróżnienie sfederowanych, czy też sojuszniczych oddzia ­ łów pomocniczych od regularnych jednostek wojskowych. Oddziały o barba ­ rzyńskich nazwach były tak liczne, że rekrutowały się niemal ze wszystkich lu ­ dów przygranicznych i sąsiednich 266. Z pewnością równie biegły w sprawach wojskowych co w prawodawstwie państwowym, Prokopiusz jest we wszystkich tych punktach dokładniejszy, jednakże pojawia się u niego nowe zawirowanie: słowo foederati zyskuje obok starego, zupełnie nowe znaczenie. Stało się ono określeniem korpusów najemników, które wraz z prywatnymi drużynami two ­ rzyły najważniejszą część justyniańskiej armii. Zauważmy więc, że podczas in ­ terpretacji źródeł, próby rozróżnienia poszczególnych rodzajów barbarzyńskich oddziałów będą w wielu przypadkach z góry skazane na porażkę. W okresie pomiędzy panowaniem Aureliana i Teodozjusza Wielkiego na ­ stąpił imponujący rozkwit rzymskiej potęgi wojskowej. Stosunków stabilna sytuacja militarna Cesarstwa powodowała, że kontyngenty państw sfederowa ­ nych, czy też sojuszniczych odgrywały stosunkowo niewielką rolę. Można było zauważyć, że podczas swojej perskiej ekspedycji cesarz Julian mógł z nich cał­ kowicie zrezygnować. W V wieku nastąpiła jednak decydująca zmiana. W erbo ­ wane za granicą oddziały pomocnicze stały się „ostatnią deską ratunku ”, z po ­ mocą której wodzowie tacy jak Stylichon i Rycymer próbowali utrzymać chy ­ lące się nieuchronnie ku upadkowi Zachodnie Cesarstwo.SRQPONMLKJIHGFEDCBA

W o j s k a p o ł o w ę 267 Drugą grupę wojsk tworzyli comitatenses. Tam, gdzie granice zostały prze ­

rwane przez zmasowane ataki wroga, do akcji przystępowała rezerwa armii. Gdy cesarz planował wyprawę wojenną, mógł z niej łatwo stworzyć natychmiast 263 lulian. or. 1 p. 34 C. 264 Prok.BG.II 14,34. 265 Prok. BP. II 10, 23.

266 Mommsen wylicza w swoim spisie oddziałów utworzonych w państwach sprzymierzonych lub za granicą nazwy następujących narodowości: Saraceni, Asyryjczycy, Partowie i Persowie. 267 Seeck, Comitatenses, Pauly-Wissowa IV 1 Sp. 619nn.; Seeck, Untergang der antik. Welt II s. 35n, 483nn (zal.); Mangold s. 260nn.; Militarwesen s. 225 = 234nn.

66

Organizacja armii rzymskiej za czasów Dioklecjana i Konstantyna Wielkiego

gotowe do wy marszu wojsko ekspedycyjne. Nie musiał przy tym w znaczący sposób osłabiać granic. Ze sposobu w jaki powołano comitatenses yxwvutsrqponmlkjihgfedcbaZYXW (wojska/ar ­ mię mobilną) do życia wynika, że tworzący je żołnierze stanowili wyższą kate ­ gorię oddziałów w stosunku do żołnierzy wojsk przygranicznych. W yróżnie ­ niem było więc, jeśli jakiś żołnierz został przeniesiony z wojsk przygranicznych do wojsk polowych 268 . Cesarz Honoriusz odebrał prawo do awansu generałom, ponieważ dochodziło z ich strony na tym polu do wielu nadużyć. Cesarz Justy ­ nian potwierdził ten zakaz, zastrzegając przy tym jedynie dla siebie przywilej awansu oddziałów z jednej kategorii do drugiej. Zasadniczo więc oddział wojsk przygranicznych mógł nadal otrzymać przeniesienie w szeregi armii polowej 269 ,

lecz zjawisko takie było jednak wyjątkiem. Wojska połowę były uzupełniane przez własny system rekrutacji, a jak już wcześniej wspomniano, wymagania co do sity fizycznej i wzrostu były tutaj większe, niż w przypadku wojsk przygra ­ nicznych 270 . Służba w oddziałach comitatenses oferowała ponadto rozmaite ko ­ rzyści: majątek takich żołnierzy, którzy umierali bez prawnych spadkobierców przypadał w udziale oddziałowi; posiadali oni przywileje podatkowe, pobierali wyższy żołd, a czas ich służby wynosił tylko 20 lat w przeciwieństwie do 24 lat służby żołnierzy przygranicznych 271 . Oddziały comitatenses nie stacjonowały na granicy, lecz rozlokowane były po miastach wewnątrz Imperium. Co prawda dotknęło je w znacznym stopniu zjawisko barbaryzacji 272 , jednakże zalety nowego systemu przeważały dalece jego wady. Za czasów Dioklecjana rezydencje 4 cesarzy - Nikomedia, Sirmium, Mediolan i Trewir były prawdopodobnie głównymi garnizonami comi­ tatenses2'3. Za czasów Notitia Dignitatum armia połowa uległa podziałowi na Wschodzie na 4 części: stołeczną, orientalną, tracką i iliryjską. Na Zachodzie podział ten nie był już taki prosty i przejrzysty. Można by wyróżnić 6 ugrupo ­ wań: italskie, iliryjskie, galijskie, brytańskie, hiszpańskie i afrykańskie. Musiały być one ciągle gotowe do wymarszu, podczas gdy wojska przygraniczne były teraz w zasadzie przywiązane do swoich garnizonów 274 . Za panowania Diokle ­ cjana były one dowodzone w obydwóch częściach Cesarstwa przez prefektów pretorium. Jednakże gdy Konstantyn pozbawił ich władzy wojskowej, zostały one podporządkowane poszczególnym dowódcom 275 . u * CIL. III 6194=Dessa 2781; Eph. epigr. IV 911 = Dessa 2782; CIL VI2759.

Theodos. VII1,18 (z roku 400) = Cod. lust. XII 35,14. 270 Theodos. VII 22,8.

2,1 Theodos. V 6 (4), 1; VII13,7 § 3; VII 20,4;VI11 1,10.4,17; XII1,38. Okres służby: VII20,4 § 2; por. Digest. XXVII 8§ 2; Cod. lust. V 65, 1; VII 64, 9; X 55 (54), 3; XII 35 (36), 2. Wszystkie te miejsca poświadczają 20-letni okres służby aż do VI wieku. 272 Zos. 2,34,2; Lib. or. 47 (de patrociniis), 4; Theodos. VII4,12.21; VII 7,3-5; IX 14,2; XII1,128; Nov. XXXI 3; Amm XXII, 4, 7. Częste powtarzanie się zakazów świadczy o ciągłości i powadze nieporozumień.

27J Seeck, Untergang d. antik. Welt II s. 35, s. 484 (zał.). *” Por. Theodos. VIII 5,33 § 1 z Amm. XXIX 5,4, gdzie zostało jednoznacznie powiedziane, że tylko comitatenses towarzyszyli Teodozjuszowi w wyprawie do Afryki.

27$ Zos. II 32,2; 33,3; Theodos. V 6 (4), 1 (z roku 347); VIII 1,10 (365); Or. V-IX; Occ. V-VII; por. też Łyd. II 10; III 40.

Organizacja armii rzymskiej za czasów Dioklecjana i Konstantyna Wielkiego

67

Jazda armii polowej składała się wyłącznie z yxwvutsrqponmlkjihgfedcbaZYXWVUTSRQPONMLK vexillationes. Ogółem było ich 61, 29 w Cesarstwie W schodnim, z tego 13 stacjonowało w stolicy i jej bezpośred ­ nim sąsiedztwie, 10 w armii Orientu, 4 w Tracji, 2 w prowincjach iliryjskich. Cesarstwo Zachodnie posiadało 32 vexillationes, z tego 1 w Italii, 8 w Galii, 1 w Brytanii, 22 w Afryce i Tingitanie. Oddziały piesze określano bez wyjątku mianem legionów 276 . Było ich 69, 37 we Wschodnim i 32 w Zachodnim Cesar ­ stwie. W Konstantynopolu i jego okolicach nie było legionów, w Oriencie 9, w Tracji 20, we wschodniej Ilirii 8 - w Italii 5, w zachodniej Ilirii 5, w Galii 8, w Hiszpanii 5, w Afryce 8. Należy jednak zauważyć, że wliczono tu także od ­ działy palatini, ponieważ tworzyły one jedynie uprzywilejowaną grupę comitatenses. W idać doskonale, że podczas dyslokacji poszczególnych jednostek kiero ­ wano się aktualnymi potrzebami wojskowymi danej prowincji ze szczególnym uwzględnieniem jej specyfiki. Na przykład w prowincjach naddunajskich rozlo ­ kowano silne oddziały piechoty, podczas gdy obszary afrykańskie obsadzono kawalerią do ochrony przed koczowniczymi plemionami pustyni.

Specjalną pozycję zajmowały legiony pseudocomitatenses. Po raz pierwszy zo ­ stały one wspomniane w 365 roku 277 , na Wschodzie występowało ich 20, na Zachodzie zaś 18 278 . Przypuszczenie (s. 58), że pierwotnie należały do wojsk przygranicznych i dopiero później zostały przeniesione w szeregi coniitatenses jest niemal oczywiste. Wiele z tych jednostek nosiło nazwę auxilium, jest to więc niezbity dowód na to, że pierwotnie należały właśnie do tej kategorii wojsk przygranicznych. Także inne nazwy jednostek miały często silnie „auksyliarny posmak ”. W śród nich znajdowali się więc przykładowo łucznicy i procarze, a często ich określenia wywodziły się od nazw miast i krain. Niektóre nawiązują do imienia Teodozjusza, te jednak powstały nieco później. I. i II Armeniaca,

I Isaura sagittaria, IV. Italica, VI Parthica były pierwotnie z pewnością legionami przygranicznymi. Zgodnie z ich pochodzeniem w spisach wojskowych wystę­ pują całkowicie na końcu. Edykt z roku 400 podaje, że pseudocomitatenses posia ­ dają mniejsze przywileje od coniitatenses. W ielokrotnie poprzez porównanie list oddziałów Occ. V i VII możemy udo ­ wodnić, że legiony pseudocomitatenses awansowane były do comitatenses279 lub do palatyńskich auxilia280. Nie można wnioskować, że był to jedynie niedbały

wpis, ponieważ wszystkie oddziały zostały wymienione dokładnie według ich pozycji rangowej. W tym ostatnim przypadku należy pamiętać, że część auxiliów wojsk przygranicznych zostało wcielonych do gwardii. Wątpliwą jednak kwestią jest, czy zostały one wcielone bezpośrednio, czy też wcześniej przez jakiś okres czasu należały do wojsk polowych. Będziemy przyjmować, że legio ­ ny pseudocomitatenses wyniesione do rangi palatyńskich auxiliów były wcze ­ śniej auxilium wojsk przygranicznych. Możemy więc przyjąć, że w taki sam 276 Theodos. V 6 (4), 1. Or. VII38; VIII33; IX 30; Occ. V 223. Theodos. VIII1, 10. Seeck u Pauly-Wissowa IV 1 Sp. 621 datuje rozporządzenie na rok 373. Por. Militarwesen s. 209=219, przyp. 4.

278 Or. VI 68n.; VII48-58; IX 39-48; Occ. V 256-274. 279 Occ. VII35; 138.

2,0 Occ. VII37; 38; 61.

68

Organizacja armii rzymskiej za czasów Dioklecjana i Konstantyna Wielkiego

sposób także vexillatines yxwvutsrqponmlkjihgfedcbaZYXWVUTSRQPONMLKJIHGFEDCBA i legiony comitatenses awansowane były do rangi palatyńskich 281 . Wszystkie te „skoki” w hierarchii wojskowej były prawdopodobnie

nagrodami za szczególne osiągnięcia wojenne.SRQPONMLKJIHGFEDCBA

Pa

l a t i n i 282

Jak widzieliśmy wyżej (s. 62) palatini nie byli odrębną formacją, a stanowili jedynie uprzywilejowaną grupę comitatenses. Według Notititia Dignitatum283 ich konnica podzielona była na vexillationes, zaś piechota na legiony i auxilia. Z 24 vexillationes 14 stacjonowało na Wschodzie, z tego 11 w samej stolicy lub w jej sąsiedztwie i 3 w Tracji; 10 na Zachodzie, z tego 7 w Italii, 1 w Galii, 3 w Afryce. Z 25 legionów 13 znajdowało się na Wschodzie: 12 w stolicy i jej pobliżu, 1 w Ilirii; 12 na Zachodzie: 8 w Italii, 1 w Galii, 3 w Afryce. Łączna liczba auxiliów wynosiła 108, wśród nich 43 wschodnie: 35 znajdowało się w stolicy lub jej bezpośredniej bliskości, pozostałe 8 rozlokowano częściowo na Wschodzie, a częściowo w Tracji. Na obszary zachodnie przypadało 65 auxilia, w tym 21 na terenie Italii. Z rejestrów wojskowych w Notititia Dignitatum wynikają dwie zasadnicze różnice pomiędzy palatini a comitatenses. Palatini mają z jednej strony charak ­ ter gwardii ze względu na ich wyższą rangę, a ich oddziały stoją zawsze na szczycie list. Z drugiej strony ich oddziały stacjonujące w Rzymie i Konstanty ­ nopolu dowodzone były przez magistri militum praesentales. W tej kwestii przy ­ stąpili oni bezpośrednio do dziedzictwa starych pretorianów. Tworzyli oni trzeci rzut wojsk, swoistą elitarną rezerwę, która w każdej chwili mogła zostać przerzucona na zagrożone tereny Cesarstwa 284. Scholarii i candidati tworzyli przecież jedynie osobistą gwardię cesarza. Byli zbyt słabi liczebnie, aby odgry ­ wać ważną, strategiczną rolę w działaniach wojennych na szerszą skalę. Mimo tego nadal pamiętajmy, że palatini w sensie prawnym i organizacyj ­ nym stanowili część comitatenses. Z edyktów 285 nigdy nie wynika, że ich nieco wyższa pozycja w hierarchii wojskowej pociąga za sobą jakiekolwiek wyjątko ­ we korzyści prawne.

S C H O L A E 286

Osobistą straż przyboczną cesarza tworzyły „oddziały salonowe”, scholae i candidati. Każdy z nich otrzymywał jedną z pałacowych komnat, która pełniła rolę swego rodzaju wartowni, w której żołnierze nieustannie pozostawali w goMl Occ. VII 28; 29; 82; 145; 165-170. 2,2

Militarwesen s. 225-234nn.; Seeck, Comitatenses, u Pauly-Wissowa IV 1 Sp. 620; Mangold s. 259n.

2M Or. V 27.41; VI27.41; VIII 24; IX 21; Occ. V 144; VI42.

2,4 O szczególnym przeznaczeniu Britones seniors patrz Mangold s. 260 2,s Theodos. VII1,18; 4,22;VIII 1,10.

2W CIL.Vp. 1059Mommsen.

Organizacja armii rzymskiej za czasów Dioklecjana i Konstantyna Wielkiego

69

towości na każde skinienie najważniejszych osobistości Cesarstwa287 . O ich dokładnym umiejscowieniu w pałacu można dowiedzieć się z Księgi Ceremo ­ nii Konstantyna Porfirogenety z X wieku. Był to Chalke - wielki budynek bramny przy wejściu do Wielkiego Pałacu w Konstantynopolu288 . Początkowo yxwvutsrqpon scholarii rekrutowani byli tylko spośród Barbarzyńców. Dopiero cesarz Zenon umożliwił dostęp do tych oddziałów także rekrutom z terenów Cesarstwa, o ile tylko wyróżniali się wzrostem i urodą 289 . Na początku preferowani byli praw ­ dopodobnie Germanowie 290 , później Armeńczycy 291 przez samego Zenona zaś - jego rodacy Izauryjczycy292 . Jako członkowie dworu cesarskiego podlegali magistrowi officiorum. Licz­ ba oddziałów scholae zmieniała się dość często. W IV wieku było ich prawdo ­ podobnie 5, w V wieku na Wschodzie było ich natomiast 7 293 : I. i II. scutario-

rum, gentiles seniores, scutarii sagittarii, scutarii (sagittarii?) clibanarii, armaturae iuniores, gentiles iuniores; na Zachodzie z kolei 5 294 : I., II., III. Scutariorum, ar­ maturae seniores, gentiles seniores. Justynian zwiększył ich liczbę z 7 do 11, aby jednak później rozwiązać te 4 oddziały „nadliczbowe” 295 . Każda schola składała się z 500 mężczyzn - czyli zwyczajowej w ówczesnych czasach liczby żołnie­ rzy 296 297 . Clibanarii stanowili jazdę. Fakt ten jednoznacznie stwierdzono również w przypadku armaturae197. Podobnie więc należy założyć również w przypad ­ ku pozostałych oddziałów scholae. Nazwa gentiles dowodzi ich barbarzyńskiego pochodzenia. Inne określenia wskazują raczej na charakter oddziałów i ich

uzbrojenie: jazda pancerna, tarczownicy, łucznicy. Jak później zobaczymy ar­ maturae byli szczególnie dobrze wyszkolonym oddziałem. Wyróżniała ich lśniąca zbroja i wyższy niż w przypadku pozostałych oddziałów żołd 298 . Pozy ­ cja oficerów oddziałów scholae była również niezwykle wysoka. Ich podofice ­

rowie, ducenarii) otrzymywali rangę senatorską299 , ich trybuni, dowódcy poje ­ dynczych pododdziałów, byli mianowani często comites primi ordinis. W cza­ sach późniejszych dowódca wszystkich formacji scholae stał się SopćcrciKoę t o j v w Militarwesen s. 221=230nn.; Seeck, Untergang der antik, Wek II s. 42; Liebenam, Exercius, Pauly-Wissowa VI2 Sp. 1621; Gelzer, Thenienuerfassung, s. 13. Reiske Comm. ad Const. Porphyr. De cer. II p. 60 jest przestarzałe. 288 Prok. HA. 14,13. Agath. V 15 (s. 372,27nn.) 289 Reiske, tamże: Excubias hi scholarii agebant intra Chalcen, seuatrium et ingressum palatii; habitabant autem in propylaeo aedis SS. Apostolorum. 290 Prok. HA. 24, 17. To, że patrzono przy tym na wygląd zewnętrzny potwierdza dla ekskubitorów HA. 6,3. Też Agath. V 15 (s. 372 na dole).

291 Amm. XX 8, 13; por. XXXI10, 3. 20. 292 Prok. HA. 24,16. 293 Ammianus Marcellinus wymienia je bardzo często (patrz: skorowidz do ed. Gardthausena, do ed. Clarka jeszcze się nie pojawił), ale zawsze tylko Liii. Scutariorum, gentiles, armaturae. 294 Or. XI4-10. 295 Occ. 1X4-8.

296 Cod. lust. IV 65,35 § 1; Prok. HA. 24,15.18-20. 297 lulian. or. 1 p. 48 B; or. 2 p. 97 C, por. Amm. XV 5, 33. 298 Prok. HA. 24,16.

299 Nov. Theod. XXI. Por. „hierarchia wojskowa ” senator.

70

Organizacja armii rzymskiej za czasów Dioklecjana i Konstantyna Wielkiego

o%oAwv (domesticos ton scholon) i zajmował piątą pozycję w hierarchii wśród

najwyższych władz wojskowych i cywilnych całej monarchii i do którego dys ­ pozycji pozostawał również bardzo wysoko postawiony TO7tort]pt]Tt]ę yxwvutsrqponmlkjihgfedcbaZYXWVUTSRQ (topotere-

tes) wo. Często członkom scholae powierzano dowództwo innych oddziałów. W ten sposób, podobnie jak protectores, stanowili „kuźnię" kadr oficerskich dla armii301. Pobierali oni wówczas podwójny żołd - oficerski i członka scholae. Gdy cesarz zerwał ze starą wojenną tradycją i przestał pojawiać się na polu

bitwy, żołnierze scholae zostali skazani na pełnienie funkcji czysto reprezenta­ cyjnej. Stanowiska były na sprzedaż, żołd stał się dożywotnią emeryturą, oni sami stali się zaś gwardią nobilów, która pojawiała się już tylko podczas uroczy ­ stych pochodów. Jak stwierdził Agatiasz nie zasługiwali oni już na miano od ­

działu 302 . Według Prokopiusza upadek tej formacji zaczął się za panowania Ze ­ nona, jednakże prawdopodobnie już cesarz Leon wykluczył ich ze służby war­ towniczej w pałacu i zadanie te powierzył excubitores303. Wydawało się, że to już najwyższy czas, aby ta przestarzała formacja zniknęła ostatecznie z pola widze ­ nia. Nadeszły jednak dla niej jeszcze inne, lepsze czasy. Gdy w VII wieku Cesar­ stwo ponownie zaczęło przeżywać militarny rozkwit, a na jego czele stanęli

ponownie doświadczeni dowódcy i żołnierze, również w szeregach tej formacji zmartwychwstał starorzymski duch wojny. Scholarii ponownie zaczęli pełnić rolę osobistej eskorty cesarza podczas wypraw wojennych304. W czasach po ­ nownego kryzysu raz jeszcze pozbawiono ich pozycji i znaczenia. Ostatecznie utracili także charakter najemnego korpusu składającego się głównie z cudzo ­ ziemców. W ten sposób w historii jednego oddziału odzwierciedlają się wszyst­ kie wzloty i upadki bizantyjskiego organizmu wojskowego od czasów Kon ­ stantyna do upadku Cesarstwa Wschodniorzymskiego.SRQPONMLKJIHGFEDCBA

Ca n d id a t i Drugi korpus gwardii tworzyli noszący białe uniformy305 candidati. Brak wzmianki na temat tej formacji w Notitia Dignitatum spowodowane jest praw ­ dopodobnie tym, że tworzyli oni wówczas pod jakąś przekazywaną jedynie

ustnie nazwą oddział scholae, zwłaszcza, że ich ścisły związek z tą formacją po ­ świadczony został również na inne sposoby306 . Przeczy temu jednakże fakt, że

cesarz Justyn wydał zezwolenie na łączenie stanowisk wojskowych pełnionych w szeregach scholae i candidati, podczas gdy w innych przypadkach jedno500

Gelzers.13.

501

Theodos. VII 4,34 z roku 414.

502

Agath. tamże; Prok. HA 24,17nn.

503

Lyd. 1 16 na końcu.

Jo< Np. Inc. ser. Byz. Saec. X de re militari, ed. Vari, s. 5,5. O tym moja rozprawa o rzymsko-bizantyjskich obozach marszowych s. 118. w Seeck, candidati, Pauly-Wissowa III 2 Sp. 1468n., Untergangder antik. Welt II s. 42; Militarwesen s. 222=231 przyp. 1. 306 Coripp. in laud. lust. III 161.

Organizacja armii rzymskiej za czasów Dioklecjana i Konstantyna Wielkiego

71

znacznie praktyka ta była surowo zakazana307. Zagadka rozwiązuje się jednak sama, jeśli przyjmiemy, że każdy żołnierz candidati yxwvutsrqponmlkjihgfedcbaZYXWVUTSR był jednocześnie żołnie­ rzem scholae, ale nie odwrotnie 308. Rozwiązanie takie nie powinno przysparzać żadnych trudności, ponieważ podobny stosunek mogliśmy zaobserwować w przypadku comitatenses i palatini. Rozporządzenie to jest kolejnym dowo ­ dem na to, że obie te formacje były sobie bardzo bliskie. W szystkie świadectwa wskazują na to, że obydwa oddziały miały w rzeczy ­ wistości ten sam charakter. Również wśród candidati można było znaleźć oby ­ wateli Cesarstwa 309 310 . W ich szeregach swoją karierę zaczynał cesarzjustynian 3,°. W iększość żołnierzy stanowili jednak przede wszystkim barbarzyńcy, zwłasz ­ cza Germanowie 311 , dlatego też w kampanii cesarza Walensa przeciwko Go ­ tom duża ich liczba dopuściła się zdrady 312 . Oni także podlegali magistrowi officiorum 313 . Nie tylko w pałacu, ale również na polu bitwy znajdowali się oni

w najbliższym otoczeniu cesarza, przy którym niejednokrotnie trwali wiernie aż do śmierci 314 . Z tego właśnie powodu cesarz bardzo często powoływał ich do różnych misji315 i wyznaczał na stanowiska oficerskie 316 .

Candidati funkcjonowali jeszcze długo w okresie bizantyjskiego średniowie­ cza, jednakże ich późniejsze losy o dziwo do dzisiaj nie zostały dokładnie zba ­ dane 317 .SRQPONMLKJIHGFEDCBA

Fa

b r ic e n s e s

318

W czasach republikańskich rzymski żołnierz miał obowiązek samodzielnie wyżywić się, wyposażyć i uzbroić 319 . Obyczaj ten był uzasadniony, gdy okreso ­ wa służba wojskowa spoczywała na barkach stosunkowo zamożnej klasy spo ­ łecznej. Było to jednak bezsensowne w czasach gdy milicja obywatelska i mili­ cja chłopska została przekształcona w regularną armię, a służba wojskowa stała 507 Przez niewiarygodne z innego względu informacje Chroń. Pasch, ed. Bonn s. 501n. Por. Militarwesen tamże. 308 Cod. lust. XII33.5 § 4. 509 Tłumaczy to też Const. Porphyr. de cer. I s. 426,12.

310 De Rossi, Inscr. christ. urb. Rom. 1748 = CIL. VI32 953 z roku 450 (Antiochos primicerius). 3,1 Vict. Tonn. 518, 2. 520,2 u Mommsena, Chroń, min. II 196; Const. Porphyr. De cer. I s. 428,3.

312 Amm. XV 5, 16; Hieronymus vita Hilar. 22 = Mignę L 23, 39. W obydwóch przypadkach Fran ­ kowie. 3,3 Amm. XXXI15,8n.

314 Coripp. in laud. lustini III 161n.; Const. Porphyr. Decer. I s. 426, lin. 3,5 Amm. XV 5,16; XXV 3,6; XXXI 13,14,16.

316 Hieronymus tamże. 317 Amm. XV 5,16 Prok. BG. III 38, 5. 318 Reiske, de cer. II s. 837wątpi co prawda w możliwość rozwiązania, od tego czasu jednak wiele wschodnich źródeł dostarczyło cennego materiału. 319 Seeck, Fabricenses, Pauly-Wissowa VI 2 Sp.l925nn. Cały materiał został tutaj tak doskonale przedstawiony, że nie było juz zbyt wiele do dodania. Por. C. Julian u Darmberg-Saglio Diet, des ant. II 959nn.

72

Organizacja armii rzymskiej za czasów Dioklecjana i Konstantyna Wielkiego

się opłacanym zawodem wykonywanym głównie przez najbiedniejszych.

Mimo to Rzym trzymał się uparcie tego przestarzałego zwyczaju aż do począt­ ków Cesarstwa 320 : państwo dostarczało pojedynczym żołnierzom to, czego potrzebowali, potrącało im jednak odpowiednie kwoty z żołdu. Dopiero pod koniec I wieku stopniowo zmieniające się stosunki społeczne w armii zostały zauważone i wzięte pod uwagę. Cesarz Neron przyznał pretorianom darmowe wyżywienie321. Z egipskiego papirusu, zawierającego rejestr oddziałów z lat

81-90 dowiadujemy się, że jeszcze niekiedy odciągano z żołdu pewne sumy za strawę, ubranie itd., jednakże nie za uzbrojenie 322 323 . To, że żołnierz zaopatrywał się w broń całkowicie na własną rękę było zwy ­ czajem wywodzącym się jeszcze z zamierzchłych czasów. Jednakże od momen ­ tu, gdy piechota otrzymała jednolitą organizację, zaistniała potrzeba ujednoli­ cenia jej uzbrojenia. W tym celu państwo musiało przejąć na siebie obowiązek dostarczania broni i uzbrojenia żołnierzom. W ten sposób powstały yxwvutsrqponmlkjihgfed armanientaria515, zbrojownie. Pełniły one jednak jedynie rolę składnic i magazynów sprzętu wojskowego. Produkcja broni, aż do czasów Dioklecjana spoczywała w rękach prywatnych przedsiębiorców 324 . Wyjątek stanowiła jedynie Brytania. Nie istniał tam wystarczający przemysł zbrojeniowy, a transport z galijskich magazynów był długotrwały i kosztowny. W skutek tego, przy każdym legionie utworzono Collegium fabricae składające się z płatnerzy (fabricenses). Pochodzi­

li oni najczęściej z Galii, zaliczano ich do stanu wojskowego i podlegali optio fabricae32S. Wegecjusz (II 11) omyłkowo uogólnia i odnosi fakt istnienia tych

warsztatów do wszystkich legionów. Naturalnie, tak jak i dzisiaj, przy każdym oddziale funkcjonowała jakaś licz ­ ba rzemieślników w celu "wykonywania zawsze koniecznych napraw. Kto wi­ dział na polu bitwy jak dużo jest tego typu pracy, przyzna z pewnością, że przy każdym kompletnym legionie musiało znajdować się przynajmniej 120 płatne ­ rzy i kuśnierzy. Prawdopodobnie ich liczba była jednak znacznie większa ze

względu na stopień zaawansowania ówczesnego uzbrojenia. Inskrypcje nie wspominają nic na ich temat, można więc założyć, że nie byli oni żołnierzami. Pomyłka Wegecjusza daje się jednak w prosty sposób wyjaśnić, jeśli weźmie się pod uwagę fakt istnienia takich państwowych korpusów rzemieślników. Dowiedzieliśmy się już, że najwyraźniej pod koniec I wieku państwo zaczęło dostarczać bezpłatnie broń dla żołnierzy 326 . Musiało się tak stać najpóźniej w ciągu III wieku, kiedy w wyniku ówczesnych przewrotów gospodarczych państwo zostało zmuszone zastąpić wypłacanie żołdu zaopatrzeniem żołnierzy 320 Marquardt s. 94.

321 Tac. ann. 1 17. 322 Tac. ann. XV 72; Sueton. Nero 10.

323 Mommsen, Agiptissche Legionare, Hermes 3S (1900) s. 443-452 = Ges. Schr. VI s. 118-127. Np. Już w roku 204 u Liv. XXIX 22,3.0 niej Domaszewski armamentarium, Pauly-Wissowa II 1 Sp. 1176.

323 Por. Caes. beli. civ. 134,5: armorum officiae. CIL. II 3771; III 6. CIL. VII 49 = Dessau 2429; Tarrunt. Paternus Dig. L 6,7 (obydwa świadectwa prawdopodobnie z II wieku). Seeck tamże Sp. 1925.

Organizacja armii rzymskiej za czasów Dioklecjana i Konstantyna Wielkiego

73

w naturze 327 . Przeżywającemu kryzys finansowy Cesarstwu brakowało gotów ­ ki, aby opłacić prywatne dostawy dla wojska, musiało przystąpić więc do two ­ rzenia państwowych fabryk broni. Ze spisu fabryk broni wynika, że były one położone w tych częściach Cesarstwa, gdzie znajdowały się cesarskie rezyden ­ cje. Na odległych terenach - w Brytanii, Hiszpanii, Afryce, Egipcie nie wystę ­ powały one wcale. Każda z tych fabryk posiadała ścisłą specjalizację produkcji. W jednej fabryce wykonywane były tylko luki, w innej zaś, położonej w zupeł­ nie innym miejscu, strzały. Jasnym jest jak bardzo został poprzez to utrudniony bunt w prowincjach. Każdy potencjalny pretendent do tronu musiał zatrosz ­ czyć się przede wszystkim o udzielenie mu wsparcia przez kierownika fabryki broni328 . Specjalizacja fabryk nie została jednak przeprowadzona w sposób ra ­

dykalny, ponieważ była ona zbyt niepraktyczna. Ciągle jeszcze funkcjonowały zakłady, które produkowały wszystkie rodzaje broni. Z czasem zaczęto praw ­ dopodobnie iść coraz dalej tym utartym już szlakiem. Jak wskazuje yxwvutsrqponmlkjihgfedcba Notitia Dignitatum w Cesarstwie Zachodniorzymskim proces ten był już bardziej za ­ awansowany, niż na Wschodzie. Wprawdzie istniał jeszcze ciągle prywatny przemysł zbrojeniowy 329 , jednakże po tym jak przestał on otrzymywać zlece ­ nia od armii siłą rzeczy stopniowo w końcu musiał upaść. Jego agonię przerwał Justynian 330 . Całą produkcję broni uczynił monopolem cesarskim, zabronił osobom prywatnym produkcji broni, a fabrykom zaopatrywać w broń osoby prywatne. Zatrudnił wszystkich niezależnych, teraz już bezrobotnych płatne ­ rzy w cesarskich warsztatach. Radykalne postanowienia zawarte w ustawie od początku nosiły znamiona utopii. Osobom prywatnym udzielono zezwolenia na posiadanie jedynie nieszkodliwych nożyków. Było jednak oczywistym, że w wielu niespokojnych dzielnicach Cesarstwa posiadanie broni było koniecz ­ nością. Tak więc jedyny skutek wspomnianej ustawy był taki, że „ukatrupiono ”

prywatny przemysł zbrojeniowy. Notitia Dignitatum wymienia fabryki broni w następujących miejscach na W schodzie (Or. XI 18-39):

Damascus, Scutaria et armorum, tarcze i broń zaczepna. Antiochia, 1. Scutaria et armorum 2. Clibanaria, pancerze żelazne. Była wymieniana też fabryka Amm. XIV7, 18;

9,4; Theodos VII 8,8. Edessa, Scutaria et armamentaria, tarcze i wyposażenie floty, (por. s. 76). Irenopolis Ciliciae, Hastaria, Speere. Caesarea Cappadociae, Clibanaria (też Greg. Naz. or. XLIII 57=Migne G. 36,569). Nicomedia,

Scutaria et armorum, 327 Por. też Dig. XLIX 16, 14 § 1; Vita Alex. Sev. 52,3. Ostatni dowód można wykorzystać tylko dla IV wieku.

328 Amm. XIV 7,18; 9,4; XV 5,9. 329 Według Liban, or. XLII (pro Thalassio) istniała jeszcze pod koniec IV wieku. Jej dalsze istnienie, aż do VI wieku, zostało udowodnione przez zakaz Justyniana. 330 Nov. LXXXV.

74

Organizacja armii rzymskiej za czasów Dioklecjana i Konstantyna Wielkiego yxwvutsrqponmlkjih

Clibanaria. Sardes, Scutaria et armorum. Hadrianopolis, Scutaria et armorum (też Amm. XXXI 6,2; Athan. hist. Ar. ad. mon. 18=Mgne G.25, 713).

Marcianopolis, Scutaria et armorum. Thessalonica, Naissus, Ratiaria. W przypadku tych trzech fabryk nie ma bliż ­ szego określenia specjalności, tak więc produkowane były tam wszystkie ro ­

dzaje broni. Horrea Magri, Scutaria. Poza tym w następujących miejscowościach na Zachodzie (Occ. IX 16-39):

Sirmium, Scutorum, scordiscorum et armorum; tarcze, siodła, broń zaczepna. Acincum, Scutaria. Carnuntum (w tekście Cornutensis), Scutaria. Lauriacum, Scutaria. Salona, arma (także CIL. III 2043). Concordia, Sagittaria, strzał} 7 (także CIL. V 8721, 8742, 8754, 8757). Verona, Scutaria et armorum. Mantua, Loricaria, skórzane pancerze. Cremona, Scutaria (także Amm. XV 5,9).

Ticinum, Arcuaria, hiki331 . Luca, Spatharia, miecze. Argentomagus, Armorum omnium. Powiedziane zostało tu też wyraźnie to, co przyjęliśmy wcześniej: istniały jesz­ cze pojedyncze fabryki, w których produkowano wszystkie gatunki broni. Matisco, Sagittaria. Augustodunum, Loricaria, balistaria et clibanaria, pancerze skórzane, balisty i pancerze żelazne.

Scutaria. Suessiones (?)

Remi, Spatharia Triberi (Trewir),

Scutaria. Ballistaria. Ambiani, Spatharia et scutaria. Niektóre świadectwa źródłowe wskazują także na istnienie fabryk w:

Rawennie, za panowania Konstantyna I, CIL. XI 9=Dessau 699. Constantinopolis, Nov. L XXXV 3 332 . Niektóre fabryki tworzone były w miejscach położonych niedaleko kopalni rudy żelaza 333 . Należy przyjąć, że kopalnie cesarskie zaspokajały ich zapotrze ­ bowanie na metale. 331

Należące tu strzały w Concordii I Matisco!

352 Z Theodos. X 22,1 wysnuto błędnie wniosek, że fabryka ta istniała już w roku 374; o tym Seeck tamże, właśnie tam o comes fabricarum civitatis Beneventanae CIL. IX 1590. 333

lullian tamże 960.

Organizacja armii rzymskiej za czasów Dioklecjana i Konstantyna Wielkiego

75

Oprócz tego żelazo i miedź ściągane były w postaci podatku świadczonego w naturze, ferraria yxwvutsrqponmlkjihgfedcbaZYXWVUTSRQPONMLKJIHGFEDCBA 334 335 i aerrariayiS. Taki sposób zapłaty traktowany był jako ulga 336 , z czego można wnioskować, że rekompensatą było zwolnienie od in ­ nych uciążliwych świadczeń. Taka forma podatku występowała w miastach. W rachubę wchodziły jednakże tylko te, na których obszarze znajdowały się prywatne kopalnie 337 . Pracownicy takich fabryk nosili nazwę fabricenses. Jeśli jednak z fabryki od ­ komenderowani zostali do oddziału, określano ich wówczas mianem deputafi338. Przy tak dużym zapotrzebowaniu na rzemieślników w armii zjawisko to występowało na dużą skalę. Fabricenses tworzyli korporację. Przynależność do niej była dziedziczna 339 . Zdarzało się, że uzupełniali swoje szeregi przyjmując ochotników, nie mogli oni jednak należeć do stanu dekurionów 340. „Ich przy ­

jęcie zależne było od decyzji całego korpusu, który przyjmował na siebie pełną za nich odpowiedzialność i był zobowiązany zwrócić państwu ze wspólnych środków ten materiał, który w wyniku ich niezręczności zostanie utracony ” 341 .

Ich położenie musiało dawać powód do częstych dezercji. Jak mówi ustawa z roku 398 - fabricenses, których przyłapano na dezercji, mieli wypalane na ra ­ mieniu znamię, podobnie jak czyniono to w przypadku rekrutów. Dezerter musiał sam stawić się w celu wykonania kary w fabryce342 . Fabricenses pod żad ­ nym pozorem nie mogli podejmować dodatkowej pracy zarobkowej u prywat­ nych właścicieli gospodarstw rolnych. Kto złamał ten zakaz, musiał uiścić opła ­ tę w wysokości dwóch funtów złota, podczas gdy grunty, które dzierżawił, bądź na których pracował jako najemnik, były konfiskowane 343 . Mimo surowych kar, podobne przypadki musiały często się powtarzać, gdyż już pół wieku póź ­ niej zakaz ten został odnowiony i zaostrzony. Teraz każde wykroczenie miało być karane wygnaniem i konfiskatą dóbr 344. Byli oni zwolnieni z obowiązku kwaterunku dla wojska 345 . W późniejszym czasie zostały im nadane także te same przywileje spadkowe, co żołnierzom wojsk polowych: jeśli fabricensis zmarł nie pozostawiając testamentu ani prawnych spadkobierców, jego mają ­ tek nie przypadał skarbowi państwa, lecz stawał się własnością korporacji. W ten sposób łatwiej było im przyjąć na siebie rękojmię w stosunku do wszyst ­

334 Theodos. XI20, 6; X 22, 2; Claudian. de beli. Goth. (XXVI) 538. 335 Theodos. XI 1,23; 20,6.

336 Theodos XI 16,15; 18. 337 Theodos. XI20,6. 338 Claudian. tamże.

339 Seeck tamże Sp. 1929/30: Basil. ep. 110 = Mignę G. 32,520 wymienia przede wszystkim mieszkań ­ ców bogatego w żelazo Taurusu jako obywateli uiszczających podatek w ten sposób. 340 Nov. LXXXV 1-3.

341 Nov. Theod. VI = Cod. lust. XI 10, 5 + VI62,5. 342 Theodos. X 22,6; XII1, 37; 81. Nov. LXXXV3. 343 Nov. Theod. VI 2. Seeck tamże. SP. 1928/1929 344 Theodos. X 22,4. 345 Theod. X 22, 5 (z roku 404).

Organizacja armii rzymskiej za czasów Dioklecjana i Konstantyna Wielkiego

76

kich swoich członków 346 . Naturalnie otrzymywali oni również zaopatrzenie w naturze 547 . Byli znani z tego, że tworzyli niespokojny, buntowniczy element

miejskiego społeczeństwa548 . Wydawać by się mogło, że fabryki były zorganizowane w sposób podobny jak oddziały wojskowe. W szeregach yxwvutsrqponmlkjihgfedcbaZYXWVUTSRQPONMLKJIHGFEDCBA fabricenses możemy odnaleźć taicie stop ­ nie jak: biarchus, centenarius, senator i primicerius. Byli oni dowodzeni przez trybunów i praepositi. W razie konieczności odpowiadali głową za przypadki marnotrawstwa i utraty dostarczonych im materiałów 549 . Odpowiedzialność za uzbrojenie wojska ponosili pierwotnie prefekci pretorium. Pełnili oni także funkcję naczelników wszystkich fabryk fabryki. Jednakże jeszcze za czasów Dioklecjana urząd ten był prawdopodobnie oddzielony od prefektury i prze ­ kazany praepositusfabricarum350. Kiedy później za czasów Konstantyna zostało stworzone stanowisko comes et magister officiorum^^gG kompetencjach znaj ­ dował się także nadzór zwierzchni nad wszystkimi fabrykami 551. Urzędnik ten sprawował jurysdykcję nad fabricenses. On też zlecał przydział broni do po ­ szczególnych oddziałów 552 . W swoim biurze miał specjalny wydział odpowia­ dający za funkcjonowanie fabryk. Początkowo składał się on z kilku sabadiuuae fabricarum. Na Wschodzie było ich trzech, na Zachodzie ich liczba pozostaje nieznana 555. Za panowania Justyniana wspomniany wydział powiększył się o scrinium fabricarum z dużą liczbą chartularii554. Za panowania Arkadiusza wszechwładny prefekt Rufin przejął kierownic ­ zo nad fabrykami, po jego śmierci nastąpił jednak powrót do stanu wcześniej­ szego 555. Całkowicie odmienne stosunki panowały za panowania królów gockich w Italii. Praefectus pretorio przejął teraz zwierzchnictwo nad przemysłem zbrojeniowym. Ten sam oficer zarządzał jednocześnie żołnierzami i płatnerza ­ mi (armifactores). Zdawać by się mogło zatem, że produkcja zbrojeniowa nie odbywała się już w poszczególnych fabrykach, lecz w warsztatach znajdujących

się przy poszczególnych oddziałach 556 .

346

Cod. lust. XI 10,7 (467-472).

547 Theodos.YII 8,8.

34g Nov.Theod.VI. 349 Nov. LXXXV 1 i 3. 330 Amm. XXXI6,2; Greg. Naz. or. XLIII 57=Migne G. 36,569.

351 Amm. XXIX 3,4. 352 CIL.VI 1696, por. Mommsen Chroń. Min. 167.0 tym Seeck.tamże. SP. 1928.

333 Or. XI; Occ. IX; Theodos. VII 8, 8; X 22, 3-5; Nov. Theod. VI 2; Cod. lust. XI 10, 6 I 7; Nov. LXXXV. 334 Cod. lust. XI10,6n. 333 Or. XI44; Occ. IX 43. 336 Nov. LXXXV 3 i 5.

Organizacja armii rzymskiej za czasów Dioklecjana i Konstantyna Wielkiego

77 SRQPONMLK

A G E N T E S I N R E B U S 3 5 7 yxwvutsrqponmlkjihgfedcbaZYXWVUTSRQPONMLKJIHGFEDCBA

Agentes in rebus byli cesarskimi konnymi kurierami i swego rodzaju „poli­ cjantami”. Byli umundurowani i zorganizowani na sposób wojskowy 358 . W czasach wczesnego Cesarstwa istniała podobna tego rodzaju instytucja - jrumentarii. Dioklecjan dokonał jednak jej likwidacji, ponieważ jej członko­ wie notorycznie dopuszczali się wszelakich nadużyć359 . Radość jego podda ­ nych nie trwała jednak długo. Prawdopodobnie zostali oni dość szybko zastą ­ pieni przez agentes in rebus. Dokonało się to zapewne najpóźniej za panowania Konstantyna, ponieważ wzmianki na ich temat można doszukać się w edykcie z 319 roku 360 . Tworzyli oni schola, którą dowodził magister ojficiorum361. Czas ich służby wynosił 25 lat362 . Zgodnie z rozporządzeniem cesarza Leona 363 zostali podzie ­

leni na 48 ducenarii, 20 centenarii, 250 biarchi, 300 circitores, 450 eąuites. Ich możliwość awansu uwarunkowana była stażem służby 364. Najstarsi z ducenarii nazywani byli melloprincipes365. W każdą rocznice urodzin cesarza występowa ­

li ze schola, aby na prowincji w biurze jakiegoś wyższego urzędnika móc objąć stanowisko princepsa366 . Ich liczebność bywała bardzo różna. Julian zniwelował ich liczbę do 17 367 , w roku 430 na Wschodzie znajdowało się ich 1174 368 , Leon podwyższył tę liczbę do 1248 i była ona aktualna aż do czasów Justyniana 369 . Z czasem ich liczba miała wzrosnąć do ponad 10 000 370 Obszar ich działalności był nieograniczony 371 . Byli przede wszystkim pań ­

stwowymi kurierami. W ich ręce powierzane były cesarskie depesze, później jednak nadzorowali już ogół prac służb pocztowych. Ich głównym zajęciem było jednakże szpiegostwo polityczne. We wszystkich doniesieniach na temat ich działań powtarzają się gorzkie skargi z powodu ich złośliwych przechwałek,

357 Lyd. II 10; III 40. 358 Cassiod.Var.VII 18119.

359 O. Hirschfeld, Die a. i. r. (s. 422=624 zestawiona jest tutaj starssza literaturę); Seeck, A. i. r., PaulyWissowa I Sp. 776-779. 360 Amm XVI S, 11; Palladius hist. Lausiaca p. 154 ed. Meursius; por. Liban. Or. XLVI (contra Florentium) 17; or. LXII (contra inst. Irrisores) 14; por. Cod. lust. XII 20,3.

361 Theodos. VI35,3 5 3.

362 Or.XIU; OccIX9. 363 Theodos. VI27,19; 28, 8 § 1. O tym Hirschfeld s. 434=638 na dole.

364 Cod. lust. XII20, 3. 365 Theodos. 1 9,1 i 2; VI27,4.

366 Act. SS. lul. 1 303. 367 T6.heodos. VI27,3.13. 22; 28,3; 29, 368 Liban, or. II 58. 369 Theodos. VI27,23. 370 Cod. lust. XII20,3.

371 Liban, tamże.

78

Organizacja armii rzymskiej za czasów Dioklecjana i Konstantyna Wielkiego

przekupności i dokonywanych przez nich wymuszeń 372 . Oprócz tego wykony ­ wali oni wszystkie możliwe usługi. Szczególnie interesującym jest fakt, że nie ­ kiedy mieli także wpływ na dyslokację jednostek wojskowych 373 . Wyżsi rangą agcntcs yxwvutsrqponmlkjihgfedcbaZYXWVUTSRQPONMLKJIHGFEDCBA in rebus oddelegowani na prowincję nosili nazwę curagendarii374. Tytuł ten jednakże został wkrótce wyparty przez krótsze określenie curiosum. Tak nazywana była już za czasów Hadriana tajna policja 375, teraz wy ­ rażenie to przeszło do oficjalnego języka 376 . Libanios tłumaczy je jako 7t£v0fjv£ę, „wywiadowcy" 377 . Czasem określano ich także jako veredarii, „kurierzy ” 378 . Ostatecznie jako podwładni magistra officiorum otrzymali tytuł magistrani379 pod którym występowali jeszcze w czasach średniobizantyjskich 380. Instytucja ta została przeniesiona przez Teodoryka do Cesarstwa Ostrogockiego: gocki saio i rzymski comitiacus byli nie czym innym jak po prostu agentes in rebus odpowiednio dla ludności gockiej i rzymskiej 381 .

IV. kjihgfedcbaZYXWVUTSRQPONMLKJIHGFEDCBA H i e r a r c h i a 382 Jedną z najważniejszych zmian jakie dokonały się na początku badanej tutaj epoki, było rozwiązanie panującego dotychczas podziału stanowego w armii. Teraz jasno określona i dokładnie opisana droga prowadziła od rekruta, aż do najwyższych stanowisk dowódczych. Ogólnie mówiąc, ta nowa hierarchia i system awansów pozostawały do początków VII wieku niezwykle stabilne.

ZlVYKLI ŻSRQPONMLKJIHGFEDCBA O Ł N IE R Z E Tir o

W myśl postanowień edyktu 383 z roku 353 w szeregi armii wstępowali męż ­

czyźni powyżej 19 roku życia. Dlatego też Wegecjusz do swojego postulatu, że pobór powinien następować w incipiens pubertas, dołącza uwagę: si antiąua consuetudo servanda est (I 4). Rekruta nazywano tiro (zlpam rclpcw) lub iuNp. Liban, or. XVIII (epitaph. in. lulian.) 135nn; Amm. XV 3,8.

373 Theodos VIII 5,7. 5,4 Theodos. VI29,1.

rs O. Hirschfeld,Die Sicherheitspolizei im rómischen Kaiserreich, Sitzungsber. D.Berl. Ak 1891 s.854=Kl. Schrift.585. 376 Or. XI$Oi$l;Occ. IX 44 i 45. 377 Liban, or.XVIII (epitaph. in lulian.) 135; XXVII (contra kar. I) 43; XLVI (contra Florent.) 15n.

r * Hieronymus in Abdiam 1; Theodos. VIII 5,17.0 tym Audollent in Milanges darchdol. Et d ’hist. de 1 ’ŚcoIe Fr. De Romę 9 (1889) s. 248nn. 379 Np. Palladius hist. Lausiaca p. 1 1 54 ed Meursius. 350 Np. Const. Porphyr. De admin. Imper. C. 22 (s. 103,8; do roku 705).

581 Mommsen, Ostgoth. Studien, Neues Archiv 14 (1889) s. 469nn=Ges. Schrift. VI 407nn.

382

Grosse, Die Randordnung der róm. Armee.

383

Theodos. VII13,1. W dalszej części dokładniejsze informacje.

Organizacja armii rzymskiej za czasów Dioklecjana i Konstantyna Wielkiego

79 yxwvutsrqpon

nior384. Tą pozycję utrzymywał aż do ukończenia385 swojego szkolenia 386. Nie

uzyskujemy jednak informacji, jak długo ono trwało. W zbarbaryzowanej ar­ mii V i VI wieku, czas szkolenia żołnierzy nie był raczej ustalony na trwałe387 . Oczywiście z musztry nie zrezygnowano nigdy 388 . Warto zauważyć, że we wszystkich armiach tamtego okresu do czynienia mamy z nie dającym się wy ­ korzenić złym obyczajem, a mianowicie naciskiem starych żołnierzy na mło ­ dych rekrutów i wykorzystywaniem ich do rozmaitych posług. Jan Lidyjczyk zaświadcza, że ta sytuacja wcale nie była lepsza od panującej obecnie.SRQPONMLKJIHGF E ąU ES, PED ES

Po zakończeniu szkolenia żołnierza nazywano eques lub pedes. Hieronim daje świadectwo (contra lohannem Hierosol. C 19 (2,424. ed. Maur.), że tych

określeń używano właśnie w przeciwieństwie do tiro: Finge aliąuetn tribuniciae

potestatis suo vitio regradatum persingula militiae equestris ojficia ad tironis vocabidum devolutum: numquid ex tribuno statim fi tiro? Non sed antę primicerius, deinde senator, ducenarius, centenarius, biarchus, circitor, eques, dein tiro; et quamquam tribunus quondam miles gregarius sit, tamen ex tribuno non tiro, sed priniiceriusfactus est. Zwykłego żołnierza określano, w przeciwieństwie do żołnierzy wyższych stopniem, jako miles gregarius389, tnunifex390, manipularius391, infierior392, śvya^a^dyco reraypćv o ę393. Otrzymywał on tytuł vir devotus, devotissimus (zazwyczaj bez vir) = ya3a)óicvpśvo(;394. De c e m pr im i

Decemprimatus znany przede wszystkich w miejskich magistratach, spotyka ­ ny jest także od czasów Dioklecjana w szeregach domestici i protectores395 . Tytuł ten nie był stopniem, lecz wyróżnieniem dla dziesięciu, najdłużej sprawują swój urząd urzędników ukoronowanych urzędem senatora. W militia armata panował podobny system, o czym zaświadcza edictum Anastasii396. W każdym bowiem oddziale najstarsi żołnierze (5 procent całego oddziału) otrzymywali

stopień przejściowy prze uzyskaniem statusu weterana. Byli oni zwolnieni

384 Theodos. VII, 1.6.7.10.12.15.18; Veget. I 15.16 i często Lyd. de mag. 1 47. 385 Coripp. loh. 1 128: tirorudis; Theodos. VII12,19 = Cod. lust. XII43,3.

386 Veget. 1 13: armatura. 387 Coripp. loh. 1 128: tiro rudis; Theodos. VII13,19 = Cod. lust. XII43,3.

388 Veget. 18.13.

389 Hieron. Tamże; Amm. XV 1, 2 i częściej; Theodos. VII 6, 5 = Cod. lust. XII 39,4 (tutaj w prze ­ ciwieństwie do iunior). 390 Amm. XVI5,3; XXV 2,2; Veget. II 7.19; Theodos. VIII 5,2.

391 Theodos. IX 27,3 = Cod. lust. 1X27,1.

392 Amm. XX 5, 8. 393 Prok. B. P. 1 26,5.

394 Koch, Die byz. Beamtentitel von 400-700, Jena 1903, s. 78 n. 395 O tych Decemprimate s. Brandis u Pauly-Wissowa IV Sp. 2254 nn.; Theodos. VI24, 8 i 9. 396 S. 138 § 7, s. 151. Tekst przysparza niestety trudności.

80

Organizacja armii rzymskiej za czasów Dioklecjana i Konstantyna Wielkiego

z uciążliwej służby 397 . Jeśli przyjmiemy, że numerus yxwvutsrqponmlkjihgfedcbaZYXWVU liczyło 200 żołnierzy w takim wypadku otrzymamy akurat liczbę dziesięciu decemprimi.SRQPONMLKJIHGFEDC

Żo ł n ie r z e p e ł n ią c y n iż s z e f u n k c j e w o j s k o w e Za solidną i sumienną służbę wojskową w pierwszym rzędzie nagradzano żołnierzy honorowymi podarkami 398, w dalszej kolejności dodatkiem do żołdu i pojedynczymi prezentami399, oraz rzecz jasna również awansem w hierarchii wojskowej400 . Poza tym częstą formą nagradzania było przeniesienie żołnierza do innej, uprzywilejowanej jednostki wojskowej. Np. Amm. XXV, 10 9, gdzie pewien zwykły żołnierz Erulorum e munero zostaje przyjęty do domestici. Do tego typu przeniesień dochodziło tak często, że w 400 roku wprowadzono w życie ustawę przeciwko nadużywaniu tego przywileju 401 . Wiemy, że nadzwyczajne awanse w czasie wojny nie należały do rzadkości. Nawet zwykli żołnierze mieli dostęp do łask cesarskich. Ustawa z roku 393 jed ­ noznacznie określa, że awanse wynikać powinny z solidności i zasług, a nie wieku żołnierza402 . Mimo to z pewnością przy awansach czynnik ten grał znaczną rolę. Edykt z roku 409 określa, że awansujący zgodnie z przepisami, doliczane mają mieć do okresu służby dodatkowe trzy lata w przeciwieństwie do tych, którzy nagle awansowali dzięki łasce cesarskiej403. Zapewne docho ­ dziło na tym polu do wielu nadużyć. Żołnierze nie ukrywają bowiem swojej

radości, gdy Julian obiecuje im awanse za rzeczywiste zasługi404 405 .

(H ) e x a r c h u s U bizantyjskich taktyków wymieniany jest wśród najniższych stopni: 8ćXaPX°S (dekarchos), dowodzący dziesiątką żołnierzy; (pentarchos) mający pod sobą pięciu żołnierzy oraz podległy mu mpdp^tję (tetrarchos), sto ­ jący na czele czwórki żołnierzy 403 . W ten sposób (h)exarchus406, który wielo ­ 397 Według Zach. v. L., s. 151, pochodzące z inspectio, czyli codzienny apel lub większa inspekcja. 398 Amm. XXIV 4,24.6,15: coronae. Prok. B. G. III 1,8; IV 31.9: bransolety, naszyjniki, uzda. 399 Np. Amm. XXV 1,6; 10,10; Prok. B. G. III 1,8.

400 Veget. II 7.

401 Theodos. VII1,18. 402 Theodos, VII 3,1. 403 Theodos. VII 3,2. Por. także Theodos. VI 27, 14.

404 Amm. XX 5,7-8. Dokładniejsze informacje o awansie w dalszej części. 405 Np. Maurikos (ed. Scheffer, Upsala 1664), 1 3, s. 28. W przeciwieństwie do wcześniej panującego poglądu, uważam za dowiedzione, że Maurikos (poprawniej Urbikos) żył nie w VI lecz na początku VIII wieku. Por. R. Vdri, Zur tlberlieferung mittelgriech. Taktiker, Byz. Zeitschr. 15. (1906), s. 47 nn., poza tym tamże 19 (1910), s. 551 nn.

406 CIL. III 404: Exarcus qui militavit annos XX vexillation(e) eq(uitum) Dal(matarum) comit(atensi) Ancialitana. CIL. III 4832: Aggaeo hexarcho alae celerum. CIL. III 5821: exar(chi) Dal(matarum). Niepewna interpretacja. CIL. III 10 527: exarcus ex n(umero) Dal(matarum). CIL. V 4376: Valvasse exarco in vexil(latione) eq(uitum) Stablesianorum. CIL. V 5823: Aurelio lanuario signif(ero) ex numer(o) Dalmat(arum) Fort(ensium) et Aurelio Valentiniano exarcho. CIL. V 6998: Aur(elius) Pistus)

Organizacja armii rzymskiej za czasów Dioklecjana i Konstantyna Wielkiego

81

krotnie wspominany jest w inskrypcjach dotyczących kawalerii, oznaczać może dowodzącego grupą sześciu żołnierzy. Bez wątpienia mamy tutaj jednak do czynienia z niższym stopniem wojskowym 407 , dlatego pomijam tytułyxwvutsrqpon £%apxoę (exarchos), który nieustannie pojawia się w odniesieniu do wyższych

dostojników państwowych posiadających szerokie uprawnienia wojskowo-administracyjne. Greckie nazewnictwo dowodzi, że stopień ten pochodzi z IV wieku. Żadna

też z wyżej wspomnianych inskrypcji nie wskazuje na okres wcześniejszy.SRQPONMLKJIH De c a n u s , c a p u t c o n t u b e r n ii

Wegecjusz donosi II 8 i 13, że dawniejszego decanusa stojącego na czele dziesięciu żołnierzy 408 , określa się teraz jako caput contubernii. Jest to ten sam stopień, który później nosić będzie miano Sć^ap^oę (dekarchos'). Mamy tu więc do czynienia z nowym nazewnictwem określającym stary urząd. Stara nazwa nie wyszła jednak do końca z użycia, o czym świadczy decanus znajdujący się

przy officium dux Libyae Pentapoeos. Wymieniony on jest obok innych niż ­ szych urzędników takich jak: subscribendarius, spatharius, bucinator. Nie wiemy

niestety jakie były jego kompetencje. Se m i s s a l i s

Semissalis, zajmował ostatnie miejsce w hierarchii wśród urzędników pełnią ­ cych służbę przy duces w Afryce i na Sardynii409 . W każdym officium znajdowa­ ło się ich 11. Każdy otrzymywał po jednym capitum (porcja furażu) - był za ­ tem jeźdźcem - i półtorej porcji annonae (racji żywieniowej). Jego nazwa wy ­ wodzi się prawdopodobnie z tego, że otrzymywał pół racji więcej aniżeli zwykli żołnierze410 . Nie wiemy, co należało do obowiązków semissalis. W źródłach znajdujemy jeden fragment, że pełnił jakąś funkcję w oddziałach piechoty 411 , inny ustęp potwierdza natomiast jego obecność także w szeregach kawalerii412 .

Jan Lidyjczyk przytacza o nich wzmiankę bez podania rozsądnego wytłuma ­ czenia 413 . Nie mamy dowodów na istnienie semissalis we wcześniejszym okre ­ sie. exar(chus). CIL. V 7000: D(is) m(anibus) Aur(elii) Maximi exar(chae) num(eri) Dal(matarum) Divit(ensium). CIL. V 7001: Aur(elius) Senecio exarc(hus) n(umeri) Delm(atarum) Divit(ensium) sing(ularium). 407 Por. zestawienie z signifer CIL. V 5823 (poprzedni przyp.). 408 Nie znam jakichkolwiek świadectw o tym stopniu wojskowym pochodzących z wcześniejszego okresu. Decani Theodos. VI33, Cod. lust. XII 26, Coripp. lust. III 160 oznaczają pałacowych urzęd ­ ników; Cod. lust. XI 18 wspominają osoby transportujące ciało zmarłego. 409 Cod. lust. 1 27, 2.

410 Semissalis byłby zatem identyczny z sesąuiplaris Veget. II 7, który we wcześniejszym okresie często wspominany jest w inskrypcjach jako sesąuiplicarius. 411 CIL. V 8739 (Concordia): Fl(avius) Ampio semissalis den(umero) Mattiacorumsen(iorum).

412 Amherst Papyri II 148 = Wien. Stud. XXIV s. 133: Częściowo nieopublikowany materiał papi­ rusowy, dotyczący stosunków militarnych okresu wczesnobizantyjskiego, zestawił Jean iMaspero, Organisation miłitaire de 1 ’Egypte byzantine. 413 Lyd. de mag. 1 46 (s. 48,7 ed. Wuensch).

82

Organizacja armii rzymskiej za czasów Dioklecjana i Konstantyna Wielkiego SRQPONMLKJIHG

M e d ic u s , a r t if e x , a r c h it e c t u s

Poniżej omówieni zostaną żołnierze posiadający stopnie funkcyjne, których według świadectwa Terruntenus Paternus Dig. 50, 6, 7 we wczesnym Cesar­ stwie zaliczano do grupy immunes, yxwvutsrqponmlkjihgfedcbaZYXWVUTSRQPONMLKJIHGFEDCBA a w późniejszym okresie, za życia Ammianusa, nie określano bliżej ich stopnia i rangi. XVI6,2 znajdujemy tu Don/s ex medico Scutariorutn, podniesiony następnie do rangi nitentium rerum centurio w Rzymie. To urząd cywilny, powołany w celu nadzoru budynków publicznych i pomników 414 . Arh/exbył artylerzystą. Obsługiwał on balistę XXIII 4, 2 415 , ustawiał tormenta tnuralia (XXIV 4,12), ładował kamienie do procy Skorpiona (XXIV 4, 28).

Architecti budują XXV 6.15 most pontonowy. XXIV 4, 28. Jeden z architecti ginie przy Skorpionie, choć wydaje się, że nie należał do jego obsługi.

P O D O F IC E R O W IE

U Ammianusa Marcellinusa, podoficerowie w przeciwieństwie do oficerów określani są jako: principia416, primi ordines417, być może także pritnores418. Nie

mamy jednak pewności, czy pod tymi nazwami kryje się tylko ogół podofice ­ rów, czy też ich poszczególne stopnie. Nie możemy także jednoznacznie stwier ­ dzić na co wskazuje określenie primi ordines. Prokopiusz nigdy o nich nie wspomina. Na papirusach znajdujemy następujące ich określenia: Ttplopeę, Kpami, npa)T£vovT£ę, i prawdopodobnie tylko określenie ópSiodpioi419 było uży ­ wane w stosunku do żołnierzy wyższych rangą. Podoficerskie stopnie wojskowe do rangi primiceriusa włącznie, znaleźć możemy u Św. Hieronima. Informacje na temat hierarchii podoficerskiej mo ­ żemy znaleźć także w dekrecie Justyniana z roku 534 dotyczącego Afryki 420 . C lR C I T O R

Najniższy stopień podoficerski, circitor, wspominany jest po raz pierwszy w edykcie z roku 326 421 . Na ten stopień awansowano żołnierza wiernie i su ­ 414 Por. z tribunus rer. nit. zajmującym miejsce pod praefectus urbis, Occ. IV 17.

415 Również XIX 1, 7, gdzie pod pojęciem contemplator peritissimus rozumie się także kanoniera; por. XXIII4,2 arlifez contemplabilis. 416 Arom. XXII3,2: praesentibus lovianorum Herculianorumque principiis et tribunis; XXV 8, 16: cum tribunis principiisque militium. XXII 3,9; XXV 5, 1; XXVIII 6, 17 w przeciwieństwie do tego wydaje się, ze Ammianus ma tutaj na myśli ogól oficerów, także Veget. II 7 Anf. (principiorum nomina w przeciwieństwie do III 4 (s. 72): tribunis vicariis principiisque.

4,7 Amm. XIX 6,3: tribunis primiisque ordinibus; poza tym XVI12,20.

411 Amm. XXIX 5,22: Sagittariorum vero primoribus. 419 S. Maspero tamże s. 104, s. 106 Przyp. 6. Hierarchia s. 60, s. 97. Także Nov. CXVII 11; Nov. CXXX 1; edict. XIII11; Cod. lust. XII 37,19 § 4. 420 Cod. lust. 1 27,2.0 tych stopniach wojskowych wśród agentes in rebus, patrz Hirschfeld, agentes in rebus, s. 421 nn. = s. 624 nn.

421 Theodos. VII 22, 2: quod si quis (veteranorum filius) duos equos habeat vel unum idoneum et servum unum. Cum circitoria militet dignitate et binas annonas accipial, qui gradus praebetur aliis

Organizacja armii rzymskiej za czasów Dioklecjana i Konstantyna Wielkiego

83

miennie wypełniającego swoje obowiązki. Zwyczajowo stopień circitora przy ­ sługiwał także wstępującym do armii synom kawalerzystów, pod warunkiem, że dali oni w zastaw dwa konie lub też konia nadającego się do służby oraz niewolnika.yxwvutsrqponmlkjihgfedcbaZYXWVUTSRQPONMLKJIHGFEDCBA Circitores otrzymywali podwójne racje żywnościowe 422. Byli oni podoficera­ mi inspekcyjnymi, sprawującymi nadzór zajmującymi nad strażnikami oraz wydzielonymi oddziałami straży 423. Po wydaniu edyktu Anastazjusza circitores i podlegający im żołnierze zostali odkomenderowani do określonych zadań przy osobie duxa. Odtąd ich zadaniem było przenoszenie rozkazów, służba wartownicza przy osobie duxa i nadzór państwowych więzień. Jest rzeczą oczywistą, że circitores pełnili służbę nadzorczą. Głównym ich zadaniem była jednak tylko służba wartownicza w garnizonie, w czasie kampanii wojennych bowiem rewizją straży zajmowali się wyżsi oficerowie. Można przypuszczać, że podobne zadania spoczywały na nich także przy osobie duxa. Często wspomi­ nani są oni w inskrypcjach 424 . Odnajdujemy również dwa świadectwa o poja ­ wieniu się tego stopnia wojskowego w szeregach piechoty. Także tutaj circitor posiadał do dyspozycji własnego konia 425 .SRQPONMLKJIHGFEDCBA Bia r c h u s

Nazwa biarchus odpowiada starszemu określeniu - frumentarius i oznacza zatem podoficera odpowiedzialnego za aprowizację. Poza tym nie dowiaduje­ my się niczego więcej na temat jego kompetencji426 . Pewien pozbawiony data-

cji grecki edykt 427 podaje, że najstarszy syn żołnierza ginącego na służbie otrzy ­ muje stopień i racje żywnościowe po ojcu. Zatem jeżeli ojciec pełnił stanowi­ sko biarchusa, syn przejmował po nim tę funkcję po jego śmierci.

post laborem. 422 Jako urzędnicy duces 2 annonae i 1 capitum. 423 Veget. III 8 (s. 85, 8). Lyd. De mag. I 46. Ta pomyłka może wynikać z faktu, że Circitores byli wcześniej niewolnikami, a wojskowe oddziały Cicitores nie przystępowały do walki. 424 CIL. III 6292 (Widdin, Moesia sup.); III 12444 (Moes. Inf.); V 4100 (Ceremona, wątpliwe czy jest to stopień wojskowy); V 6784 (lvrea): Valerius lenuariu(es) circito(r) de vixilla(ti)one catafr(a) ctariorum; V6999 (Turin): Aur(elii) Marciani ci rei tori s, przy tym jeździec z długą lancą; VI 9257 (Rom); IX 344 ’ (przy Aternum) w przeciwieństwie do Mommsena Hirschfeld tamże s. 425 = 628 przyp. uważa tą inskrypcję za wiarygodną; Archaol. Epigr. Mitteil. XVII (1894) s. 211 n. 103 = CIL. III (suppl.) 12444; Rev. Arch. 1892,1 s. 298/9 = CIL. XIII3457: circ(itor) n(umeri) Dal(matarum); przy tym galopujący jeździec. 425 CIL. XIII 7298 (Moguncja): Silvestrius Servandus circ(itor) n(umeri) Catharensum. Not. Dign. Occ. VII62 nazywa je Catarienses (pseudocom. in Illyr.). Rev. Arch. 1880. II s. 325 (zła interpretacja Cercitanus jest sprostowana 1882,1 s. 113/14): Val(erius) Durio cercit(or) n(umeri) Cater(iensum). Obraz (pl. XXI 5) ukazuje galopującego jeźdźca w hełmie, posługującego się mieczem o bardzo szerokiej głowni. Poprawiona inskrypcja: CIL. XIII 3493 = Dessau 9209: circitor numeri catafractariorum.

426 Lyd. de mag. Wzmiankuje częściej o biarchus (1 48; II 19; III 2.7.21), jednak pozostaje niejasne, co o nim mówi. II 19. 427 Cod. lust. XII47,3.

Organizacja armii rzymskiej za czasów Dioklecjana i Konstantyna Wielkiego

84

W inskrypcjach i papirusach stopień ten wspominany jest przy yxwvutsrqponmlkjihg scholae424 *428, kawalerii 429 , piechocie 430 jak również/abncenses431 . Ponadto odnajdujemy jeszcze biarchi jako urzędników przy duces w Afryce i na Sardynii432 . Jedno officiutn składało się z ośmiu biarchi, którzy otrzymywali takie same racje żywnościowe jak circitores. Także tutaj najprawdopodobniej w ich kompetencjach leżały sprawy dotyczące aprowizacji. Grecka nazwa wskazuje na to, że stopień ten pojawił się w armii dopiero w IV wieku i faktycznie - najwcześniejszą wzmiankę na jego temat znajdujemy w inskrypcji datowanej na rok 327.SRQPONMLKJIHGFEDCBA Ce

n t u r io

Zaskakującą jest, że wraz z początkiem IV wieku wojskowy centurionat przestaje istnieć. Ostatnie świadectwa potwierdzające jego istnienie pochodzą z cza ­ sów Dioklecjana i Konstantyna, najczęściej z Afryki i Egiptu 433 . Prawo do przy ­ dzielania urlopu, które wcześniej przysługiwało centurionowi 434 435 , przeszło wów ­ czas na trybunów lub praepositi4iS. Na szczęście możemy podać rzeczową przy ­ czynę tych zmian. Siła apiopoi lub ^aTÓkoyoi w okresie justyniańskim waha się między liczbą 500 i 200 lub nawet 100 żołnierzy, a oddziały wojska znajdujące się w Notitia Dignitatuni nie mogą być o wiele większe, ponieważ w takim wy ­ padku obliczając stan armii otrzymalibyśmy całkowicie niemożliwe liczby436 . W skutek tego w tak niewielkich jednostkach wojskowych, obok dowódcy trybuna, nie było już miejsca dla centurio, którego pozycja odpowiadała dzisiej ­

szemu szefowi kompanii. Poza tym nie wykluczone, że znaczącą rolę odgrywała też tutaj barbaryzacja armii. Dzicy Germanowie i Ilirowie nie pozwalali sobie na srogie rządy centurio. Ponadto przy dominującej liczbie analfabetów musiało z pewnością brakować osobowości, które posiadałyby konieczne wykształcenie i charyzmę, by móc sprostać obowiązkom wiążącym się z tym urzędem. 424 CIL. VI32949: scu(tarius) scol(a) secund(a) ... biarcus.

*■ ’ CIL. V 8760: Fl(avius) Saume biarco de numero equitum Bracchiatorum ... Aagildus biarcus. Inny biarchus z tego samego numerus Not. Degh scavi 1890 s. 171. Dessau 2805: bearcus draconarius ex numero Octava Dalmatas (por. s. 125). 4 '° CIL. III 3370L Fl(avius) Iovinus ex p(rae)p(osito) militum Histricorum et Fl(avius) Paulus biarcus. CIL. V 8755: Fl(avius) Masuetus (czyt.Mansuetus) biarcus qui militabit in numero Leonum seniorum. CIL. V 8776: Ursacius bearchus de numero Bataorum senior um.

431 CIL. V 8754: biarcus fabricesis, a 8757: biarcus fabricensis. W końcu bez określenia oddziału wojska CIL. VIII 8491: Victorisbiarci (z roku 327). 432 Cod. lust. 1 27,2. 433 Seeck, Untergang d. Antik. Welt,II s. 30 nn.,s. 476 n. (Ahn). CIL VI32 974 (chrześcijański); Rev. Archeol. III ser. XVI (1890) s. 441 nr 127 (prawdopodobnie nie przed Konstantynem w skutek wzmianki o nowym legio Flavia); Dessau 2777 = CIL. XI 4787; CIL. III 10 060; V 896 (por. Mommsen, Eph. Epigr. IV s. 234). O jego pojawieniu się w egipskich dokumentach papirusowych por. Maspero, Organisat. Milit. s. 56 przyp. 3, s. 106 przyp. 1. Ammianus Marcellinus i Zosimos nazywają go (albo Ta$iapxoę) tylko „w odpisanej frazeologii", por. Militarwesen s. 271-276 przyp. 4. Późniejsze świadectwo o decurio omówione zostanie później. 434 Tac.hist. 146. 435 Theodos. VII1,2 (z roku 349?).

436 Tak jak w przypadku Militarwesen, s. 156/57 = 263/64.

Organizacja armii rzymskiej za czasów Dioklecjana i Konstantyna Wielkiego

85

Starorzymska dyscyplina przede wszystkim opierała się na centurionacie. Zagadkę stawia przed nami Wegecjusz opisując (II8) starą hierarchię centu ­ rionów 437 . W edług niego pierwsza kohorta legionu dzieliła się na dziesięć cen ­ turii, które podlegały takiej samej liczbie centurionów. Pięciu z nich określano mianem ordinarii: yxwvutsrqponmlkjihgfedcbaZYXWVUTSRQPONMLKJIHGFEDCBA centurio primi pili - 4 centurie prirnus hastatus - 2 centurie princeps primae cohortis - 1,5 centurii secundus hastatus - 1,5 centurii triarius prior - 1 centuria

Pozostałych pięciu centurionów było prawdopodobnie pomocnikami ordi­ narii438. Pozostałych dziewięć kohort rozpadło się natomiast na pięć centurii, z których każda dowodzona była przez jednego centuriona. - Widzieliśmy po ­ wyżej, że W egecjusz przy opisie legionu ma na myśli legion z epoki dioklecjańskiej. Informacje te budzą jednak wiele wątpliwości. Szczególnie istnienie w tym okresie triarius prior wydaje się być całkowicie niemożliwym. Pewnym dowodem na prawdziwość słów Wegecjusza są jednak wzmianki Ammianusa Marcellinusa (XX 4, 18) o hastatusie i draconariusie Petulantów 439 . Idąc tym śladem wydaje się więc możliwe, że Dioklecjan i jego współcesarze, w swoich dążeniach do ponownego ustanowienia starorzymskiego porządku wojskowe ­ go, podjęli także próbę „ożywienia” centurionatu. W ten sposób u Wegecjusza możemy więc rzeczywiście mieć do czynienia z ówczesną hierarchia wojsko­

wą, mimo nieporozumień i niezgodności w opisach. Niestety nie jesteśmy w stanie stwierdzić w tym temacie nic dokładniejszego ze względu na brak ja ­

kichkolwiek innych dowodów.SRQPONMLKJIHGFEDCBA Na u a r c h u s

Od II wieku randze legionowego centuriona odpowiadała godność Nauarchy, kapitana okrętu 440 . Ponieważ w IV wieku wraz z trójrzędowcami zniknął również stopień Trierarchy, wszyscy dowódcy okrętów wojennych otrzymali tytuł Naurach441. Okazjonalne stosowanie tego tytułu w starym znaczeniu 442 określającym admirała floty, było jedynie nadużyciem 443 .

437 Por. Marąuardt, s. 608. 438 Veg. II 7 (s. 40,23 nn.) identyfikuje je ze starymi Augustale i Flaviale. O pojawianiu się tego tytułu w późniejszym okresie por. s. 127. 439 Próba innego wyjaśnienia patrz u A. Muller, Militaria z Ammianusa, s. 611.

440 Hierarchia, s. 105/106.

441 Theodos. XIII 5,32 = Cod. lust. XI 2,4 + XI6,6; Veg. IV 32 i 43. 442 Marąuardt, s. 513 przyp. 7.

443 Zos. 3,13,3, por. Amm. XXIII3,9.

86

Organizacja armii rzymskiej za czasów Dioklecjana i Konstantyna Wielkiego SRQPONMLKJIH

Ce n t e n a r iu s

Wegecjusz jasno poświadcza 444, że w miejscu które zajmował niegdyś w hie ­ rarchii centurio yxwvutsrqponmlkjihgfedcbaZYXWVUTSRQPONMLKJIHGFEDCBA pojawia się teraz centenarius. Zauważamy, że centenarius faktycz­

nie dowodził setką żołnierzy. Przemawia za tym zarówno świadectwo Wegecjusza, jak również fakt, że podoficer ten, tyarówap^oę (echatontarchos) w dalszym

ciągu wspominany jest również przez późniejszych bizantyjskich taktyków 44S . Od czasów Dioklecjana pojawiają się coraz częściej burgi centenarii i kastelle, któ ­ rymi dowodził najprawdopodobniej centenarius446 . Charakterystyczne jest, że miejscowość, która wltiner. Anton, nazywa się ad Centuriones, w Tab. Peuting. nosi nazwę ad Centenariutn i że w pewnej odległości od starszego obozu rzymskiego, którym dowodził centurio (Tisavar w południowym Tunisie), odnajdujemy bur-

gus centenarius Tibubuci447. Wcześniejsze informacje wykluczają jednak, jakoby to centenarius odgrywał równie ważną rolę co „stary ” centurio. W przeciwnym razie niezrozumiałe byłoby, dlaczego Ammianus Marcellinus i Prokopiusz w ogóle o nim nie wspominają. Centenarius był prawdopodobnie tylko urzędni­ kiem administracyjnym, podobnie jak nasz feldfebel kompanii. W niosek ten na ­

suwa się choćby dlatego, że właściwe szkolenie wojskowe żołnierzy leżało w rę ­ kach campidoctora, a nie centenarii, o czym będziemy jeszcze pisać. Tak więc centenarii mogli w ówczesnych niewielkich oddziałach wojskowych, obok do ­ wódcy, pełnić jedynie rolę feldfebela, a nie „starego ” centuriona. Obecność centenariusa poświadczona jest w szeregach scholae448 , w kawale ­ rii449, piechocie 450, ifabricenses451. Był on także dowódcą burgus w szeregach limitanei. Jan Lidyjczyk wspomina o nim częściej 452. Sześciu centenarii i czte­ rech ducenarii znajduje się w officia duces w Afryce i na Sardynii453 . Niczego nie dowiadujemy się o ich kompetencjach 454 . Domniemywać można jednak, że zajmowali się sprawami administracyjnymi mniejszej wagi. Pierwsze dowody na istnienie centenarii pojawiają się najwcześniej w IV wie ­ ku 455. O istnieniu tej rangi w okresie późniejszym, aż do końca badanej przez nas epoki (abstrahując od jej obecności u późniejszych Bizantyjeżyków) do ­ 444 Veget. II8: centuriones... qui nunc centenarii nominatur. Tak samo 1113. Także Const. Porphyr. De them., s. 13,4. 445 Np. Maurikios 1 3 s. 28; Const. Porphyr. tamże.

446 Gauckler, Mćlanges Perrot (Paris 1903), s. 125-131. 447 Tamże, s. 126/27, s. 130; CIL. VIII (suppl. 4) 22759.22763. 448 Nov. Theodos. 21 = Cod. Just. XII29,1 (1 31,3) z roku 441. 449 CIL.III 14406 a: AureliusSaxa(?) centenarius ... militaviinterequitescatafractarios Pictavensis. CI. V 8758: Fl(avius) Roevos centenarius de equitum comitis seni(ores) sagit(tarii) (Concordia). Na papirusie z Arsinoe (Wien. Stud. XXIV, s. 131. 133. 136). Not. Degli scavi 1890 s. 343: cente ­ narius de numerum equit(um) catafractariorum. 4W CIL. V8740:Flavio AndiaecentenarionumeriBrachiatorum(Concordia); CIL.V 8745: Fl(avius) Diocles centenarius n(umeri) Eborum ausilium P(a)l(atinum) (Concordia). Ebores nie są znani.

451 Not. Degli scavi 1890, s. 172: c(entenarius) exfab(rica) sag(ittariorum). 452 Lyd. De mag. 148; III 2.7.21. 455 Cod.Iust.127,2.

4$4 Lecz por. poniżej pod commentariensis. 4$s Inskrypcje z Concordia pochodzą z ok. 400 roku.

Organizacja armii rzymskiej za czasów Dioklecjana i Konstantyna Wielkiego

87

wodzi fakt, że uzurpator Fokas był przed wstąpieniem na tron (602 rok) yxwvutsrqpon fyaTÓVTap%oę (echatotarchos) 456 lub (chentarchos)457.SRQPONMLKJIHGFEDCBA Du

c e n a r iu s

W edług świadectwa W egecjusza458 ducenarius dowodził liczbą 200 żołnie­ rzy. Nie mamy tutaj jednakże do czynienia z regularnym połączeniem dwóch centurii w jeden manipuł 459 , lecz w ówczesnych numeri - zakładając, że same były silniejsze - istniały pododdziały wielkości 100 i 200 żołnierzy. Pod wzglę ­ dem swej liczebności były one jednak zróżnicowane i nie przypominały w tym aspekcie oddziałów wojskowych znanych z wcześniejszego okresu. Najwyższy stopień dysproporcji liczebnej jednostek zauważamy u Bizantyjczyków. Było to dla nich taktyczną zasadą 460 . W ten sposób utrudniano wrogowi możliwość poprawnego oszacowania siły wojska. Ducenariusa odnajdujemy przy scholae461, w kawalerii462 , piechocie 463, a tak ­ że wśród urzędników. W ielokrotnie wspomina go Jan Lidyjczyk 464 . Jednakże ogólnie rzecz biorąc świadectwa na jego temat są wyjątkowo skąpe. Przed przełomem z IV na V wiek (inskrypcje z Concordii) nie ma o nim żadnej

wzmianki. Se

n a t o r

Po wejściu w życie ustawy z roku 390 46S , ducenarii agentes in rebus, których wysłano jako naczelników (principes) na średnie i wyższe officia cesarskie, otrzymali godność senatora 466 . Nawet jeśli nie odnajdujemy regulacji, które by to określały, przywilej ten, począwszy od IV wieku, udzielany był także podofi ­ cerom pozostałych jednostek wojskowych. Od tego czasu senator pojawia się regularnie w armii, a Św. Hieronim stawia go ponad stopniem ducenarius. Nie ­

wiarygodnym wydaje się jednak, aby było to regularną praktyką. 456 Theoph. Simok. VIII 7,7; Zonar. XIV 13.

457 Theoph. Chroń, a. 6094 (s. 443 Bonn). 458 Veg. II 8: Item primus hastatus duas centurias, id est CC homines, ducebat in acie secunda, quem nunc ducenarium vocant.

459 Amm. XVII13,25; XXI13,9; XXIII5,15; XXVI2,3; XXVII10,10; XXIX 5,39; XXXI7,10 wspo ­ mina manipul; Veget 1113 identyfikuje je z contubernia. Być może także Amm. ma to samo na myśli. 460 Np. Maurikios 1 4 s. 32; II 19 s. 76; III 2, s. 78.

461 Nov. Theod. 21 = Cod. lust. XII29,1 (1 31,3). Comites scholarum nie mają po tym prawa zezwalać ducenarii i senatores na chłostę i degradację ich oddziałów. Not.degli scavi 1890, s. 343 (Concordia): ducenario ex numero armaturarum. Armaturae seniores odnajdujemy wśród scholae Cesarstwa Zachodniorzymskiego, a iuniores wśród scholae Cesarstwa Wschodniorzymskiego (Occ. IX 6; Or. XI). 462 CIL. III 14704: ducenar(ius) ex vixill(atione) equi(tum).

40 CIL. V 8759: Flavius Savinus ducenarius de numero Batavorum sen(iorum) (Concordia). Bez oznaczenia oddziału wojska CIL. V 1721 Z. 10: hicducenaedignitateinterlectosmerueratviros.Por. Także CIL. III 6193. Nie należą tutaj wielokrotnie pojawiający się protectores ducenarii i duc. (bez przydomku). Na złej interpretacji opiera się brytański mensor ex ducenario CIL. VII 420, por. Hirschfeld tamże s. 432 = 635 przyp. 3.

464 Lyd. De mag. I 48; III 2.7.15.16. 21. 465 Theodos. VI 27,6; Qui ex ,agente in rebus princeps fuerit ... sit senator. 466 Hirschfeld tamże s. 432/33 = 636.

88

Organizacja armii rzymskiej za czasów Dioklecjana i Konstantyna Wielkiego

Skąpe dowody zaświadczają obecność senatora przy yxwvutsrqponmlkjihgfedcbaZYXWVUTSRQPONMLK scholae467, fabricenses468

i piechocie 469 . Prawdopodobne jest że ranga senatora przetrwała do końca

omawianej przez nas epoki, ponieważ jest on wspominany jeszcze u Constant. Porphyr470, ówdropcę (oinatores) przy oddziale gwardii excubitores.SRQPONMLKJIHGFEDC Do m e s t ic u s ,

pr im ic e r iu s

,

pr in c e ps

Domesticus był urzędnikiem 471 i dlatego powinien być rozpatrywany właśnie poprzez pryzmat tej kategorii wojskowej. Postanowiłem przywołać go jednak tutaj, ponieważ ma on wyraźnie wojskowy charakter. Św. Hieronim określa go mianem primicerius i zalicza go do stałych członków hierarchii wojskowej. Poza tym większość domestici należy do klasy oficerskiej, w przypadku której nie może być mowy o jakimkolwiek Officium 472 . Domesticus był najwyższym ran ­ gą podwładnym oficera lub wyższego urzędnika. Błędem byłoby oceniać jego znaczenie opierając się wyłącznie na jego pozycji prawnej. Status domesticusa powinniśmy określać poprzez pryzmat znaczenia i rangi jego przełożonego. W ten sposób urząd ten bardzo przypomina naszą adiutanturę. Dokładnie jak w przypadku adiutantury, ranga domesticusa dostosowywała się do pozycji jego przełożonego. Swojego adiutanta posiadał początkowo tribunus lub praepositus473. Z adiu ­ tantem mamy do czynienia, gdy mowa jest o domesticus oddziału wojskowe ­ go 474 . Jeżeli chodzi o obowiązki na nim spoczywające, wiemy tylko, że trosz ­

czył się o sprawy intendentury 475 . Poza swojego domesticusa posiadali także comites i duces na prowincjach 476 , jak również comites scholarum477. Po wejściu w życie edyktu Anastazjusza do­

mesticus wysuwa się na pierwsze miejsce w officium dux Libyae Pentapoleos Ą