Problem sił fachowych w dobie obecnej

Citation preview

BIURO STUDIÓW I PLANOWANIA OBOZU ZJEDNOCZENIA NARODOWEGO MATERIAŁY i PRACE-ZESZYT 8.

-

i

PROBLEM SIŁ FACHOWYCH

W

DOBIE

OBECNEJ

WYDAWNICTWO OBOZU ZJEDNOCZENIA NARODOWEGO 1

9

WARSZAWA

3

9

BIURO STUDIÓW I PLANOWANIA OBOZU ZJEDNOCZENIA NARODOWEGO MATERIAŁY i PRACE-ZESZYT 8.

PROBLEM SIŁ FACHOWYCH DOBIE

W -



e przyjmowanie na nie chłopczoną 7 klasową szkołą powszechną. Zadaniem kursów iest Przygo owac kandydatów do pracy w gospodarstwach leśnych nie sta ochrony M “hX^

tami leśnymi7



gospodaro™ mniejszymi obiek-

Trudno tu wnikać w szczegóły programu. Ogólnie oceniaiac zmia ny w porównaniu ze stanem dotychczasowym, zauwa^ naZuzasXnyT Zd ° “ Wyda> Się rządzeniem uzasadnionym, 2) oderwanie szkoły od nadleśnictw państwowych j "ą Zia rg0 wZ S2k01neg0’ C° m0Że Xołal sZtua cję sztuczną chyba ze szkoła otrzyma do swej dyspozycji teren rów ny P3)“Ż nadIe&iCtWU 1 anaI^zny spoXLXowT y, 3) usunięcie niższego szkolnictwa z terenu lasów państwowych niepożądanym01^°ryCd rZeczoznawców "’ydajc- si? objawem raczej niżfze mX X 6 proJekt wytycznych zaznacza, że szkoły nizsze ma ą przygotować pracowników prywatnych, ale wydaie sie ks Severn SiZrSrPr2yg°t0Wanie p™ików’z niz^ym^ ształceniem i dla lasów państwowych (oczywiście przy założeniu ze system organizacyjny administracji pozostanie niezmieniony) Jak wynika z instrukcji służbowej, leśniczy jest organem “awczym wobec czego opanowanie techniki prac w leśnictwie jest dlań w zu’ pełności wystarczające; kursy półtoraroczne przy odpowiednio oprą' cowanym programie mogłyby kandydatom zapewniać wystamzX przygotowanie. Wreszcie należy dodać, że na kurs pXniXc ™o°dXaClibvPoCd COnTniej 16'Ietai Z ty“’ Że P° uk°ńczeniu Kursu odbywaliby odpowiednią praktykę minimum 1-roczna Odno wiedzialne zadania, jakie na leśniczym ciążą; straż nadZfc pans wowym, którego wartość sięga dziesiątków milionów złotychod W°' a'62 ' ne lt‘“niczc®°l używania broni palnej, wymagające od posiadacza poczucia dużej odpowiedzialności oraz niektóre lne praco™XaX“°ŚĆ °kreŚIaniU d°lnej graniCy Wi6ku Na’ezy dodać, że słaby rozwój fizyczny absolwentów również nie pozwalałby pełnie 15-letniemu chłopcu uciążliwych obowiązków leś punktachXcWtykanta’ 3 C° MjwaŻniejsza> Program jest w wielu do opadania PCa P° ” p«-zechnej nie

Te wszystkie argumenty przemawiają za tym, żeby pracowników tego typu przygotowywały zawodowe gimnazja leśne, przy zalhÓwa128

niu — ogólnie rzecz biorąc — zakresu programu dla kursów leśni­ czych. Licea leśne w myśl założeń programu przewidują przygotowanie młodzieży do prac kierowniczych w mniejszych i średnich obiektach leśnych oraz prac wykonawczych w większych obiektach; dalej in­ struktorskich i w końcu technicznych — w zakresie urządzania lasów. Ze strony szkół fachowych wysuwane są pod ich adresem pewne za­ strzeżenia, które przytaczamy w ważniejszych zarysach. Tak więc przewidziany został 3-letni kurs nauki szkolnej, a więc o rok dłuższy, niż w liceum ogólnokształcącym. Natomiast bardzo ob­ szerny program, jak gdyby wzorowany na programie szkół akademic­ kich, rozszerzony o przedmioty ogólno-kształcące oraz wiedzę z za­ kresu rolnictwa i wychowania fizycznego, jest nie do opanowania w ciągu 3-letniego kursu. Właściwości pracy leśnika stwarzają dwie ewentualności: albo umysłem swoim obejmuje całość zagadnienia i wtedy nadaje się na stanowiska kierownicze, albo zdolny jest opanować technikę pracy bez możliwości głębszego analizowania przyczyn, spostrzeżeń i wyników swej pracy i wtedy nadaje się na stanowiska o charakterze wykonaw­ czym. W tym drugim wypadku wystarczy w zupełności kurs na po­ ziomie proponowanego gimnazjum leśnego. Wynika z tych rozważań zbędność szkoły leśnej bez specjalizacji na stopniu licealnym. Istnieje jeszcze jedna niepożądana konsekwencja, z którą należy się liczyć. Stworzenie liceów leśnych będzie marnotrawstwem czasu i pieniędzy na wychowanie leśnika, którego zadaniem będą funkcje prawie wyłącz­ nie wykonawcze, a z drugiej strony nadanie absolwentom liceów leś­ nych uprawnień do awansowania na stanowiska nadleśniczych i wy­ żej przyczyni się do obniżenia poziomu nadleśniczych oraz do powięk­ szenia się bezrobocia wśród inżynierów leśników, co z ogólno-państwowego punktu widzenia byłoby niepożądane. Trzeba to mieć na widoku tym bardziej, że trzy obecnie czynne uczelnie akademickie produkują pewien—dość znaczny nawet—nadmiar absolwentów, który dotychczas zajmował i zajmuje obecnie miejsca po ludziach niefacho­ wych, t.zw. praktykach, szczególnie często spotykanych w leśnictwie prywatnym. Natomiast w świetle opinii kół leśniczych dużo słuszności zda je się mieć utrzymanie szkoły stopnia licealnego przemysłowo-leśnej. Wychowankowie jej zastąpią niepotrzebnie tkwiących w tartakach in­ żynierów leśników, albo ludzi bez żadnych kwalifikacji. Duża będzie także liczba zatrudnionych w charakterze brakarzy leśnych. Obecnie 129

brakarzami w lasach prywatnych i w większych firmach handlu drze­ wem są prawie wyłączne Niemcy i Żydzi. Licea przemysłowo-leśne zdają się bardziej odpowiadać dążeniom do specjalizacji, o którym mo­ wa zarówno we wstępie do „Materiałów do organizacji szkolnictwa zawodowego^, wydanym przez Ministerstwo Oświaty (str. 24), jak i na początku niniejszej publikacji. Tendencji wyrażonej w tym zda­ niu sprzeciwia się natomiast program liceów leśnych „bez specjalizacji“. Leśne studia akademickie trwają zasadniczo 4 lata bez wymaga­ nej praktyki przed studiami, ani w czasie trwania studiów. Student po zdaniu przepisanej liczby egzaminów, obronieniu pracy dyplomo­ wej, zdaniu egzaminu dyplomowego otrzymuje dyplom inżyniera leśnika, a po roku pracy w terenie ma prawo zdawać egzamin pań­ stwowy. W ten sposób cały okres przygotowywania pracownika leś­ nego z akademickim wykształceniem trwa w Polsce 5 lat, przy czym na studia teoretyczne przypada 4 lata, na przygotowanie praktyczne 1 rok. Dla porównania spojrzyjmy, jak zorganizowane są tego rodzaju studia w innych krajach o wysokiej kulturze leśnej i dłuższym do­ świadczeniu. W Niemczech przygotowanie sił fachowych z akademickim wy­ kształceniem rozbite jest na 4 etapy. Po ukończeniu gimnazjum, a przed studiami kandydat musi odbyć 1-roczną praktykę. W czasie tej praktyki musi się zetknąć z wszystkimi pracami spotykanymi w go­ spodarstwie leśnym. Jest to okres próby, który ma wykazać, czy kan­ dydat nadaje się do pracy w leśnictwie. Pozostając pod stałą opieką nadleśniczego i instruktora praktykant poznaje dokładnie warunki pracy. Wszystkie prace wykonywa w charakterze zwykłego robotnika leśnego, któremu wypłaca się przypadającą za pracę należność zarob­ kową. Bieg całej praktyki jest naprzód przewidziany, a po roku spra­ wozdanie praktykanta, opinia nadleśniczego i inspektora leśnego de­ cyduje o przyjęciu kandydata na wydział leśny jednej z uczelni leś­ nych. ' -ł Drugim etapem przygotowania do służby w lasach państwa są studia, trwające zasadniczo 3 semestry. Po ukończeniu 3 semestrów kandydat jest poddany egzaminowi na uczelni leśnej w Eberswalde lub Miinden. Po zdaniu egzaminu rozpoczynają się dalsze studia trwa­ jące 5 semestrów, w czym 3 poświęcone są studiom ściśle fachowym, 2 — studiom prawa i ekonomiki na uniwersytecie. 130

4-ty etap obejmuje dwuletnie odpowiednio zorganizowane wy­ szkolenie praktyczne. Po tej praktyce odbywa się egzamin ostateczny przed komisją egzaminacyjną, powołaną przez ministra. A potem na­ stępuje 3-letnia służba przygotowawcza w terenie. Okres przygoto­ wania leśnika trwa 10 lat, w tym studia teoretyczne obejmują 4, prak­ tyka — 6 lat. We Francji przygotowanie leśników z akademickim wykształce­ niem, pracujących w lasach państwowych, trwa 8 lat, z tego na studia teoretyczne przypada 6 lat, — dwa na studia praktyczne. Spośród absolwentów instytutu agronomicznego, względnie uczel­ ni politechnicznych przyjmuje się 24—26 kandydatów na pracę w pań­ stwowym gospodarstwie leśnym — do Państwowej Szkoły Wód i La­ sów, gdzie studia trwają dwa lata, a po ich ukończeniu odbywa się dwuletnia praktyka terenowa. W Danii studia teoretyczne trwają 3—5 lat, a praktyka 2 lata. Jak z tego porównania wynika, organizacja studiów w Polsce naj­ mniej stosunkowo czasu przewiduje na nabycie umiejętności prak­ tycznych. Jeżeli się doda, że praktyka po skończeniu uczelni zależy w znacznej mierze od przypadku i nie jest należycie przygotowana, to dojdzie się do przekonania, że leśnicy polscy z wykształceniem aka­ demickim przy dostatecznym przygotowaniu teoretycznym za mało mają praktyki terenowej. Zmiany powinny iść w kierunku naprawienia tego stanu rzeczy, zrozumiałego w początkowych latach niepodległości, gdy brak perso­ nelu leśnego wykwalifikowanego bardzo dawał się we znaki tak ad­ ministracji leśnej państwowej, jak prywatnej. Wysuwane są projekty, aby obecnie lasy państwowe zapewniły praktykę roczną przed studiami kandydatom na wydział leśny na­ szych uczelni akademickich, a po studiach minimum dwuletnią odpo­ wiednio zorganizowaną praktykę uzupełniającą., Przy takiej organi­ zacji studiów moglibyśmy być pewni dobrego wykształcenia kierow­ niczego personelu leśnego tak w lasach państwowych, jak prywat­ nych. Reasumując dochodzimy do stwierdzenia, że: 1) Uczelnie akademickie przygotowują dostateczną ilość leśni­ ków (120 rocznie na zapotrzebowanie około 80). Licea leśne ogólno-kształcące można by ograniczyć do 1 uczelni, która dawałaby 20 absolwentów, a jeżeli liczba ich miałaby być za­ chowania, to należy się,liczyć z pewną nadprodukcją leśników. 131

Półtoraroczne kursy dla leśników należy przekształcić na gim­ nazja; ilość tych gimnazjów powinna być tak wielka, aby mogły one dawać około 160 absolwentów rocznie. 2) Studenci leśnictwa powinni mieć zapewnioną i odpowiednio zorganizowaną praktykę leśną przed studiami i po studiach. 3) Najbardziej powołane do szkolenia praktycznego młodych adeptów leśnictwa wydają się, zdaniem fachowców, lasy państwowe. 4) Jeżeli dla średnich szkół przewidziano pracę w ośrodkach leś­ nych, to tym bardziej akademickie uczelnie leśne powinny mieć do swej dyspozycji dostatecznie duże objekty leśne, dające możność sto­ sowania wszystkich ważniejszych sposobów gospodarstwa, aby stu­ denci mieli łatwą możność zobaczenia i poznania na konkretnych przykładach tego, co na wykładach usłyszą.

132

III.

HANDEL, RZEMIOSŁO I PRZEMYSŁ

Rolę handlu w życiu gospodarczym Polski ilustruje fakt, że we­ dług danych spisu ludności z r. 1931 z handlu i zawodów pokrewnych czerpało swe utrzymanie 1.943 tys. osób. Wśród zawodowo czynnej ludności Polski w handlu, ubezpieczeniach itp. w r. 1921 było zatrud­ nionych 6,2%, w r. 1931 — 5,7% ogółu czynnych zawodowo mieszkań­ ców. Jeśli porównamy te dane ze strukturą zawodową innych państw rolniczych, to zauważymy, że prawie wszędzie procent ludności za­ trudnionej w handlu jest wyższy niż w Polsce, gdyż waha się od 6% (Węgry) do 10,8% (Dania). Zarówno badania teoretyczne ), * jak i doświadczenia praktyczne wskazują na to, że w Polsce liczba osób, zatrudnionych w handlu, jest niewystarczająca dla zorganizowania właściwej wymiany dóbr we­ wnątrz kraju i dla utrzymania stosunków gospodarczych z zagranicą. Biorąc jeszcze pod uwagę dogodne położenie geograficzne Polski na skrzyżowaniu dróg handlowych z północy na południe i ze wschodu na zachód, spodziewać się należy, że liczba osób zatrudnionych w han­ dlu wzrastać będzie w szybkim tempie i koło r. 1952 stanowić będzie już eonajmniej 7% ogółu czynnych zawodowo. Mówiąc o zagadnieniu sił fachowych w handlu zwrócić należy uwagę na specjalną doniosłość tej sprawy z punktu widzenia intere­ sów ogólnych; przez ręce bowiem kupców przepływa znaczna część produkcji rolnej, przemysłowej, a nawet kulturalnej (książka, film itp.); toteż od sprawnego funkcjonowania tej wymiany zależy w wy*) Por. opinie I Ogólnopolskiego Zjazdu Inżynierów we Lwowie w r. 1937.

133

sokim stopniu podział dochodu społecznego i dobrobyt poszczegól­ nych warstw ludności. W naszych stosunkach problem ten zyskuje na znaczeniu jeszcze przez swe oblicze narodowościowe. W handlu bowiem istnieje jeszcze do dziś dnia znaczna przewaga elementu ob­ cego, przeznaczonego na emigrację; zastąpienie go przez element ro­ dzimy wymagać będzie starannego przygotowania odpowiednich kadr fachowych, które obejmując szybko opuszczone placówki nie dopusz­ czą do zahamowania, czy nawet opóźnienia procesów gospodarczych )* kraju Rosnące ciśnienie demograficzne przeludnionej wsi pol­ skiej ** ), która pragnie część swego przyrostu naturalnego ulokować poza środowiskiem wiejskim, procesy te przyśpiesza, nakładając jed­ nak na państwo obowiązek ujęcia nieskoordynowanych odruchów w ramy racjonalnego planu szkolenia zawodowego. Przystępując do charakterystyki stanu zatrudnienia w handlu podkreślić należy znaczną przewagę w tej dziedzinie pracowników samodzielnych nad najemnymi. Na 1.415 tys. samodzielnych jedno­ stek, zatrudnionych w handlu i zawodach pokrewnych, zaledwie 529 tys. należało do’kategorii pracowników najemnych (w tym prawie trzecia część, bo 170 tys., pracowników umysłowych). Jeśli chodzi o dział pracy handlowej w ścisłym znaczeniu, kupców samodzielnych było ok. 360 tys., pomagających członków rodzin ok. 150 tys., personel zaś najemny o charakterze ściśle kupieckim wynosił ok. 150 tys. osób.

Liczbę sił fachowych o wykształceniu niższym, średnim i wyż­ szym określić można (jak w innych działach), z powodu braku ści­ słej statystyki, jedynie w przybliżeniu. Wychodząc z praktycznej zna­ jomości dziedziny handlu ustalić można liczbę obecnie zatrudnionych pracowników ze studiami wyższymi na ok. 6.000 osób (z tego ok. 3 tys. —to wychowankowie powojennych wyższych uczelni polskich); z wy­ kształceniem średnim na ok. 40 tys. osób, z niższym — na kilkanaście tysięcy osób.

O niezbyt wysokim poziomie wykształcenia pracowników han­ dlowych świadczyć mogą badania, przeprowadzone przez Stowarzy­ szenie Kupców Polskich, Związek Kupców (Żydowskich) i Izbę Prze­ mysłowo-Handlową w Warszawie. *) Por. Materiały i Prace Biura Studiów i Planowania OZN., z. 7. Wy­ tyczne ogólne polityki narodowościowej. Cz. 1, Sprawa żydowska. W-wa 1938. **) Por. wydawnictwo Instytutu Spraw Społecznych p. t. „Młodzież sięga po pracę". W-wa 1939.

134

W r. 1936 ankietą Stowarzyszenia Kupców Polskich objęto 298 osób w stolicy i 1.152 osoby na prowincji. Oto jej wyniki*): Stolica Prowincja % % Analfabeci ... 0,2 Wykształcenie domowe .................. . 2 . . . 14,8 elementarne . . . . 4,7 . . . . 47,8 n średnie .................. . 29,2 . . . . 25,7 n zawodowe .... . 11,4 . . . . 10,1 ?? wyższe nieukończone . 16,3 . ... 0,6 n wyższe .................. . 36,3 . . . , 1,4

O wiele gorzej przedstawia się stan przygotowania fachowego kupców żydowskich. Oto wyniki ankiety Związku Kupców (Żydow­ skich) z r. 1933, która objęła 2.004 kupców w większych i mniejszych miastach: °/o

Wykształcenie „ „ „ „ „ „

niepodane lub żadne............................... 13,6 domowe ................................................. 25,6 w chederze ............................................ 17,3 powszechne ............................................ 26,7 średnie handlowe ..................................... 1,9 „ ogólnokształcące ...................... 14,5 wyższe ....................................................... 0,4

Jeśli od kupców samodzielnych przejdziemy teraz do omówienia stopnia przygotowania zawodowego personelu najemnego, to i tu po­ siadane materiały prowadzą nas do tych samych wniosków. Izba Przemysłowo-Handlowa w Warszawie w r. 1936 zbadała np. pod względem poziomu wykształcenia 453 osoby zatrudnione w handlu na terenie m. Sosnowca, uzyskując następujące dane *) ): ** Analfabeci ............................................... 1,9 Wykształcenie domowe................................ 6,9 3 kl. szkoła powszechna...............................11,3 Pełna szkoła powszechna .......................... 70,9 Szkoła średnia ..............................................7,7 Studia wyższe.................................................. 1,3 *) S. Chodorowski, Struktura wewnętrznego handlu towarowego w Polsce. W-wa 1938. **) Klamer Cz. W sprawie szkolnictwa zawodowego. W-wa 1936. 135

Podobnie przedstawia się sprawa kwalifikacji t.zw. pracowników umysłowych zatrudnionych w handlu. Według badań Zakładu Ubez­ pieczeń Pracowników Umysłowych *) wśród tej kategorii pracowni­ ków obserwowano w 1. 1930 i 1933 następujący stan wykształcenia: Rok

Wykształcenie „ „ „

niepodane . . . niższe . . . . średnie . . . . wyższe . . . .

. . . . . . . . . ...

1930 °/o 10,0 57,4 28,1 4,5

. . . .

. . . .

. . . .

1933 °/o 8,5 55,0 30,8 5,7

Dzięki ankiecie Spółdzielczego Instytutu Naukowego z r. 1935 po­ siadamy także dane, odnoszące się do struktury wykształcenia pra­ cowników spółdzielczych ), ** przy czym zbadano 4.917 osób z 575 spół­ dzielni spożywców: % Wykształcenie niepodane .................................................. 0,3 „ poniżej 6 kl. szkoły powszechnej . . . 16,7 „ w zakresie 6 kl. szkoły powszechnej lub niższej szkoły zawodowej........63,7 „ średnie ogólnokształcące lub zawodowe 16,7 „ wyższe ........................................................ 2,6 W społeczeństwie polskim utrwaliło się błędne przekonanie, że do zajmowania się handlem potrzebny jest tylko spryt i zamiłowanie, a przygotowanie fachowe jest sprawą drugorzędnego znaczenia. Dla­ tego do handlu biorą się często jednostki, którym nie powiodło się w in­ nych zawodach. Posiadamy pewne materiały ilustrujące dane o po­ przednim zawodzie kupców. Na 450 osób kupców zatrudnionych w handlu na terenie Sosnowca stanowili: °/o Zawodowi kupcy.............................................. 5 Rolnicy ......................................................... 10 Rzemieślnicy ................................................ 26 byli wojskowi .................................................. 4 bez określonego zajęcia................................... 55 *) Bartnicki T. i Czajkowski T. Struktura zatrudniania i zarobki pra­ cowników umysłowych. W-wa 1936. **) Ankieta pracown. S.I.N. 9.X.1936.

136

Ankieta podobna, przeprowadzona w r. 1936 przez Stow. Kupców Polskich wśród zatrudnionych w handlu na terenie stolicy, gdzie zba­ dano 298 osób, i na prowincji (gdzie zbadano 1.087 osób), dała wyniki następujące *): Stolica Prowincja % °/o Zawodowi kupcy.................. .... 43,3 . . 22,2 Rzemieślnicy ...................... . . . . 2,0 . . 2,8 Przemysłowcy ...................... . . . . 2,7 . . 22,1 Rolnicy ...................... .... . . . . . 2,0 . . 8,7 Urzędnicy .......................... . . . . 17,8 . . 12,4 Zawody inne ...................... . . . . 9,7 . . . 2,1 Bez określonego zajęcia . . . . . . . 22,5 . . 22,7 Te fragmentaryczne dane dostatecznie wymownie świadczą o tym, że problem fachowości w dziedzinie handlu zarysowuje się w sposób bardzo jaskrawy. Niski stopień przygotowania fachowego kupców i pracowników handlowych sprawia, że racjonalizacja i usprawnienie wymiany, zwłaszcza towarowej, w Polsce postępuje bardzo powoli. Z drugiej strony wyraźne braki w funkcjonowaniu handlu polskie­ go, dostrzegane coraz bardziej przez całe społeczeństwo, przyczyniają się do nieuzasadnionego traktowania całego handlu jako zbędnego a kosztownego pośrednictwa, które może być całkowicie zastąpione przez działalność o charakterze spółdzielczym. Nie rozstrzygając na tym miejscu stosunku spółdzielczości do handlu, można przyjąć za zasadę, że obie te formy wymiany mogą się okazać użyteczne pod warunkiem właściwego określenia sfery dziaania i wypełniania w sposób celowy ich roli społecznej. SZKOŁY HANDLOWE

W myśl ustawy z 21 listopada 1933 r. przewiduje się następujące szkoły handlowe: 1. Licea kupieckie dwu i trzyletnie (trzeci rok nauki przezna­ czony na specjalizację): przyjmuje się kandydatów ze świadectwem ukończenia gimnazjum ogólnokształcącego lub innego uważanego za równoważne, którzy ukończyli 16, a nie przekroczyli 20 roku życia. Liceów handlowych w r. 1938/39 było w Polsce 35 z 4.205 uczniami. 2. Gimnazja kupieckie, trzy lub czteroletnie (w tych ostatnich w IV roku specjalizacja), podbudowa — II szczebel szkoły powszech*)

Ćwikieł Wł. Wymowna cyfra. Tyg. Handl. 19. 1936.

137

nej; przyjmuje się do nich kandydatów ze świadectwem ukończenia VI kl. szkoły powszechnej, którzy kończą co najmniej 13, a nie prze­ kroczyli 17 lat życia. Szkół takich w r. 1938/39 było 133 z 27.965 ucz­ niami. 4. Szkoły przysposobienia kupieckiego II stopnia, roczne — przyjmuje się do nich kandydatów ze świadectwem ukończenia gim­ nazjum lub liceum ogólnokształcącego, którzy nie przekroczyli 24 lat życia. Szkół takich w r. 1938/39 było 4 z 174 uczniami. 5. Kursy handlowe — noszące charakter wybitnie praktyczny. Ilość ich i czas trwania studiów są zmienne i zależą od potrzeb po­ szczególnych specjalności w dziedzinie handlu. 6. Licea spółdzielcze (warunki przyjęcia i czas studiów jak w punkcie 1). Szkół tego typu było w Polsce w r. 1938/39 — 2 z 70 ucz­ niami. 7. Gimnazja spółdzielcze (warunki przyjęcia i czas studiów jak w p. 2). Szkół tego typu było w Polsce w r. 1938/39 — 2 z 284 ucz­ niami. 8. Szkoły przysposobienia spółdzielczego I stopnia (warunki przyjęcia i czas studiów jak w p. 3). Szkół takich w Polsce było w r. 1938/39 — 3 z 249 uczniami. Szkolnictwo handlowe w świetle opinii zarówno sfer kupieckich, jak i władz oświatowych ) * uznać można za dostatecznie rozbudo­ wane. Wyjątek stanowią szkoły dokształcające (a więc szkoły przysp. I i II stopnia, jak również dłuższe kursy dla pracowników już zatrud­ nionych, a nie posiadających dostatecznych kwalifikacji), z tego także względu, że ich rozwój przyczynić się może w wysokim stopniu do rychłego podniesienia stopnia przygotowania zawodowego czynnych obecnie kupców i personelu handlowego, co pozwoliłoby na uzdrowie­ nie handlu polskiego jeszcze przed zmianą współczesnego pokolenia kupieckiego. Poważną potrzebę stanowi sprawa zatrudniania absolwentów gimnazjów kupieckich na stanowiskach, odpowiadających ich kwalifi­ kacjom. Zakłady handlowe nie doceniają jeszcze w dostatecznym stop­ niu opłacalności dla przedsiębiorstwa personelu o wyższych kwalifi­ kacjach, należycie wynagradzanego, i nastawione są nieraz raczej na korzystanie z praktykantów bezpłatnych lub otrzymujących tak ni­ skie wynagrodzenie (30—40 zł mieś.), że związek ich z warsztatem *) Por. opinię Dyr. Dep. Szkoln. Zawodowego Min. W. R. i O. P. „Oświata i Wychowanie", 10, 1938, str. 912.

138

pracy staje się bardzo problematyczny. Ten fakt sprawia, że młodzież ze szkół kupieckich obejmuje chętniej stanowiska urzędnicze, jako dające jej większe perspektywy życiowe, niż zajęcia ściśle kupieckie. Stąd też wynika duża trudność w stosowaniu tak popularnej na za­ chodzie najtańszej formy szkolenia fachowego w warsztacie pracy przy jednoczesnym uczęszczaniu do sżkoły dokształcającej. Unikając rozwiązań o charakterze mechanicznym należy zainte­ resować właściwe czynniki, zwłaszcza samorząd handlowy po­ trzebą położenia tamy tym niezdrowym stosunkom, wypaczającym intencje nowej reformy szkolnej. Wytworzenie właściwego klimatu psychicznego w całym społeczeństwie w stosunku do zagadnienia fa­ chowości w handlu stanowi rzecz pilną i doniosłą. II

Liczne do niedawna głosy na temat nieuniknionego upadku rze­ miosła jako przestarzałej i zanikającej formy produkcji oparte były na fałszywym założeniu, że postęp techniczny w dziedzinie rzemiosła nie może znaleźć zastosowania. Tymczasem okazało się, że rozwój techniki wprawdzie niektóre zawody rzemieślnicze skazuje na za­ gładę lub zmniejsza ich zakres działania, ale równocześnie tworzy szereg nowych zawodów rzemieślniczych (dość wspomnieć o wie­ lu zajęciach związanych np. z elektrotechniką czy mechaniką precy­ zyjną) i zwiększa zdolności produkcyjne warsztatów rzemieślniczych przez łatwość dekoncentracji energii, zwłaszcza elektrycznej. Rozwój rzemiosła, jaki obserwujemy w w. XX., można z wielu względów uważać za zjawisko pożądane dla państwa. Przez fakt de­ koncentracji produkcji rzemiosło spełnia ważny ze względów obron­ nych, gospodarczych i społecznych postulat równomiernego rozmiesz­ czania ośrodków wytwórczych na całym terytorium państwa. Ścisła współpraca rzemiosła i wszelkiego przemysłu w samych procesach produkcyjnych okazała się bardzo celowa i jak świadczy choćby cały szereg przemysłów wojennych, wydaje korzystne owoce. Nie można też pominąć milczeniem faktu, że rozwój rzemiosła przyczynia się w wysokim stopniu do podniesienia kultury technicz­ nej kraju, z tego zwłaszcza względu, że praca rzemieślnika daje o wie­ le wyższy poziom sprawności technicznej, ogólnej i szczegółowej, w porównaniu z pracą robotnika przemysłowego, którego zasób umie­ jętności technicznych jest przeważnie o wiele szczuplejszy. Dlatego też dla armii nowoczesnej posiadanie licznych kadr rzemieślniczych 139

stało się koniecznością, z którą należy się także liczyć przy omawianiu roli rzemiosła.

W Polsce rzemiosło wobec wielkiego przeludnienia kraju przy słabo jeszcze stosunkowo rozwiniętym przemyśle i niewłaściwej struk­ turze zawodowej ludności odgrywa rolę większą niż gdzie indziej, gdyż przy skromnych nakładach inwestycyjnych daje zatrudnienie wielkiej ilości rąk roboczych i przy dalszym rozwoju wchłonąć może znaczny odsetek ludności wiejskiej, która nie może utrzymać się z pracy na roli. O znaczeniu rzemiosła w Polsce świadczy fakt, że około 3 milj. ludności czerpie swe utrzymanie z pracy rzemieślniczej, a liczba war­ sztatów zarejestrowanych zbliża się do 400 tys. (wg stanu np. z 31.XII 1937 r. było w Polsce 373.524 warsztatów rzemieślniczych). Szkolnictwo zawodowe rzemieślnicze.

Charakterystykę ogólną szkolnictwa zawodowego na odcinku szkół rzemieślniczo-przemysłowych podaliśmy już poprzednio. Na tym miejscu należy dodatkowo wspomnieć o szkołach, których ukończenie daje prawo prowadzenia warsztatu rzemieślniczego (są to wszystko szkoły średnie techniczne). Dane cyfrowe odnoszą się do stanu z 25. V 1938 r. W dziale kotlarstwa, kowalstwa, pilnikarstwa, ślusarstwa i tokarstwa szkół, których ukończenie daje prawo do samodzielnej pracy rzemieślniczej, było 20; w dziale blacharstwa, dekarstwa, kamieniar­ stwa, studniarstwa, zduństwa oraz mularstwa i ciesielstwa — 34; w dziale chemicznego czyszczenia i farbowania tkanin i odzieży — 2; w dziale garbarstwa, białoskórnictwa oraz farbowania skórek futrza­ nych —1; w dziale bronzownictwa, mosiężnictwa, garncarstwa, intro­ ligatorstwa, jubilerstwa, złotnictwa, grawerstwa, kamieniarstwa, ma­ larstwa’ pozłotnictwa, rzeźbiarstwa, sztukatorstwa, szmuklerstwa, przędzarstwa materii ze złota i srebra, tapicerstwa oraz tokarstwa —4; w dziale brukarstwa — 17. Przeciętny roczny dopływ młodego narybku do rzemiosła wynosi około 40 do 50 tysięcy osób. Liczba zaś absolwentów średnich szkół zawodowych wynosiła w r. 1937/38—237 osób, niższych szkół zawodo­ wych typu zasadniczego — 1.371 osób, rzemieślniczych — 2.731 osób, szkół mistrzowskich—266 osób, razem więc nie przekraczała 5 tys. osób. Ten stan rzeczy, jak również wnioski ze specyficznej struktury rzemiosła tak pod względem gospodarczym, jak i społeczno-zawodo­ wym nasuwają przypuszczenie, że nauka rzemiosła odbywać się może głównie w warsztacie pracy. 140

Szkolnictwo zawodowe typu zasadniczego nie może zaspokoić całego rocznego zapotrzebowania sił fachowych w rzemiośle; dostar­ cza ono jedynie kadry przodowników, którzy wniosą do wszystkich gałęzi rzemiosła nowoczesne metody pracy i produkcji, a stanowią obecnie zaledwie ok. 1/10 ogólnej liczby jednostek napływających co­ rocznie do rzemiosła. Najbardziej optymistyczna ocena dalszego roz­ woju szkolnictwa zawodowego upoważnia nas do przypuszczenia, że więcej ponad 1/5 młodego narybku poświęcającego się rzemiosłu szko­ ły typu zasadniczego wykształcić nie zdołają, gdyż taka rozbudowa szkolnictwa zawodowego dla potrzeb rzemiosła nakładałaby na pań­ stwo i społeczeństwo zbyt wielkie ciężary i nie byłaby nawet potrzeb­ na. Główny ciężar nauki rzemiosła spoczywa w obecnym stanę rze­ czy na warsztatach pracy (terminatorstwo), uzupełniony jednak być musi ze względu na konieczność ciągłego ulepszenia i modernizowa­ nia systemu pracy rzemieślnika przez naukę w szkole zawodowej do­ kształcającej. Niedostateczną jednak liczbę tych szkół zawodowych dokształca­ jących charakteryzuje dostatecznie wymownie przeciętna liczba war­ sztatów rzemieślniczych przypadających na 1 szkołę dokształcającą. „Otóż w woj. zachodnich przeciętna ilość warsztatów przypadających na jedną szkołę wynosi 271, w woj. południowych — 350, w m. st. Warszawie — 445, w woj. centralnych dochodzi do 1.050, a w woj. wschodnich do 1.283“. *) Dlatego też domagać się trzeba dalszej rozbudowy szkolnictwa zawodowego dokształcającego; obecna liczba uczniów w tych szko­ łach, wynosząca (łącznie we wszystkich zawodach) ok. 125 tys. osób, w ciągu lat najbliższych musi być podwojona. Do świadczeń ma­ terialnych na dokształcające szkolnictwo zawodowe poczuwać się wi­ nien samorząd gospodarczy i zawodowy, oraz warsztaty pracy zwłasz­ cza jeśli chodzi o dostarczenie niezbędnych lokali, urządzenia pra­ cowni i uposażenie w pomoce. Szkoły fabryczne, których powstaje coraz więcej, stanowią przykład celowej i zorganizowanej współpracy inicjatywy prywatnej i czynnika państwowego w akcji szkolenia za­ wodowego. Liczba terminatorów w Polsce mimo wzrostu liczby warsztatów rzemieślniczych nie wzrasta dostatecznie szybko: ** ) *) R. Jahoda-Żółtowski, Wykształcenie zawodowe młodych rzemieśl­ ników, Rzemiosło, 12, 1938 r., str. 15 i następne. **) B. Sikorski, O przyszłość młodzieży rzemieślniczej, Rzemiosło, 9, 1938, str. 3 i nast.

141

WOJEWÓDZTWA

1933

1934

1935

Zachodnie....................................................

7.540

6.837

7.454

Centralne....................................................

2.934

3.680

5.496

Południowe...............................................

2.472

2.600

3.456

Wschodnie..............................................

355

332

619

13.301

13.459

17.025

Ogółem

.

.

Przyczyną tego stanu rzeczy nie jest brak warsztatów rzemieśl­ niczych, które mogłyby kształcić terminatorów, gdyż nie wszystkie warsztaty rzemieślnicze zostały w równym stopniu wyzyskane do nauki zawodu. **) Na 100 warsztatów rzemieślniczych przypadało bowiem terminatorów: WOJEWÓDZTWA

Zachodnie...................................................

1933

1934

1935

61

51

45

Centralne....................................................

5

4

4

Południowe..............................................

11

11

12

Wschodnie..............................................

5

5

3

14

12

12

Ogółem

.

.

Wynika to przede wszystkim z faktu, że znaczna część młodzieży nie pobiera nauki zawodu w sposób, zgodny z obowązującymi prze­ pisami. Pracuje ona w charakterze „młodocianych" w warsztatach chałupniczych i rzemieślniczych bez spisywania obowiązującej umo­ wy o nauce rzemiosła. Tę kategorię t.zw. „terminatorów nielegalnych" sfery rzemieślnicze obliczają na ok. 100 tys. osób. Pewna rewizja prze­ pisów o nauce rzemiosła oraz o zatrudnieniu młodocianych wydaj e się zdaniem sfer rzemieślniczych pożądana, aby cała młodzież mogła ko­ rzystać z nauki zawodu, przy utrzymaniu jako zasady ogólnej łącz­ ności zatrudnienia i nauczania. Pociąga to za sobą konieczność zwiększenia opieki i kontroli władz oświatowych nad warstatami rzemieślniczymi, jako ośrodkami szkolenia zawodowego, zwłaszcza wobec faktu, że nie wszyscy maj­ strowie posiadają należyte kwalifikacje do udzielania nauki za­ wodu. Po okresie terminatorskim uczeń wyzwolony zostaje na cze­ ladnika. Prawo przemysłowe traktujące o dowodzie uzdolnienia do **) tamże.

142

Przewidywane zapotrzebowanie sił fachowych w r. 1952 w porównaniu z r. 1938. Rok 1938 = 1

Rzemieślnicy

Inżynierowie, łechnicy, majstrowie

Robotnicy

Handlowcy

Lekarze, służba zdrowia Wykonano w Biurze Studiów i Planowania O. Z. N.

samoistnego prowadzenia rzemiosła pozwala już czeladnikowi, po­ siadającemu trzyletnią praktykę, na otworzenie własnego warsztatu. Poprzednie prawo przemysłowe, wykluczające czeladników z ce­ chów oraz traktujące ich jako robotników wykwalifikowanych, nie stwarzało sprzyjającej atmosfery do traktowania stopnia czeladnika jako przejściowego etapu do godności mistrza; dopiero ostatnia no­ wela wiążąc czeladnika z organizacją cechową i z całą społecznością rzemieślniczą usuwa w sposób zadawalający te braki. III

Z przemysłu, górnictwa i hutnictwa czerpało utrzymanie w roku 1921 — 17.2% ludności Polski; w roku 1931 liczba ta wzrosła do 19.2%. W liczbach bezwzględnych ludność czynna zawodowo (bez członków rodzin), zatrudniona w przemysłach i w zawodach pokrewnych, wyno­ siła w roku 1931 — 2.538 tys. osób. W innych krajach (nawet rolni­ czych) przemysł krajowy zatrudnia znacznie większą część ludności. Odsetek utrzymujących się z przemysłu (a więc zawodowo-czynnych i biernych) wynosił np. dla Węgier 22%, Czechosłowacji 34.6%, Danii 28.4%, Szwajcarii 41% i t.d. Badania teoretyczne, przeprowadzone w Polsce z okazji I Ogólno­ polskiego Kongresu Inżynierów, wykazały, że na skutek realizacji za­ mierzeń państwowych w dziedzinie gospodarczej wzrosnąć musi w sposób wydatny liczba pracowników zatrudnionych w przemyśle. Postulat zwiększenia obronności państwa nakazuje położyć nacisk na sprawę wzmożenia produkcji przemysłowej i rozładowania chronicz­ nego bezrobocia zwłaszcza na wsi, co jest możliwe do osiągnięcia przede wszystkim na drodze uprzemysłowienia kraju. Przeprowadzone obliczenia wykazały, że liczba osób utrzymują­ cych się z przemysłu wzrastać będzie stopniowo, i w razie pełnej realizacji planowych zamierzeń Państwa wynosić winna w roku 1952 około 38% ludności Polski. Dostosowanie podaży sił fachowych, które by zaspakajały wzrastające stale zapotrzebowanie przemysłu, musi z tego względu stać się specjalną troską Państwa i społeczeństwa, gdyż w przeciwnym razie brak tych sił (bo o nadmiarze w naszej rze­ czywistości nie ma na razie mowy) mógłby spowodować zahamowanie wszelkich planów inwestycyjnych i produkcyjnych. Traktując ogólnie sprawę sił fachowych w przemyśle należałoby przeprowadzić klasyfikację, określającą zarówno funkcje poszczegól­ nych pracowników, jak i wykształcenie niezbędne do sprawowania tych funkcji. Próbę takiej ogólnej klasyfikacji zawiera tabela Nr 1. 145

PRZEMYSŁ KATEGORIA

WIADOMOŚCI

Umiejętność zręcznego i (dokładnego wykony­ wania powierzonych czynności fizycznych. Elementarna znajomość czytania, rys. technicz­ nych, znajomość rucho­ wa obsługiwanej ma­ szyny. Dokładna znajomość Technicy ruchowi, konstrukcji danego majstrowie. rodzaju maszyn, ogól­ ne zorientowanie w da­ nym odcinku produkcji, znajomość rys. techn. Inżynierowie ruchu. Teoretyczna i praktycz­ na znajomość procesów fabrykacyjnych i ma­ szyn, znajomość nauko­ wej organizacji i zasad gospodarki materiałowej. Gruntowna znajomość rys. technicznego. Biuro konstrukcyjne. Teoretyczna i praktycz­ Technicy (kreślarze) na znajomość rys. tech­ nicznych. Ogólna zna­ jomość używanych w fabryce maszyn. Zna­ jomość podstaw, elemen. maszynoznawstwa. Inżynierowie kon­ Dokładna znajomość teoret. i prakt. maszyno­ struktorzy znawstwa, wiadomości z zakresu obróbki oraz wytrzymałości i t.p., teorii projektowania maszyn.fi

Ruch. Robotnicy fachowi.

TECHNICY WYKSZTAŁCENIE (obecne kategorie)

FUNKCJE

Walory fizyczne i psy­ chiczne potrzebne dla wykonywania danej pra­ cy (badania testowe).

Kursy przyfabryczne, szkoła powszechna, niż­ sza szkoła techniczna.

Ściśle wykonawczeczynności o charakterze fizy­ cznym.

Zdolności do mechaniki. Dane do zdobycia au­ torytetu w brygadzie.

Średnia szkoła technicz­ na, lub niższa szkoła techniczna i długa pra­ ktyka.

Kierownictwo prac bry­ gady robotniczej. Nad­ zór jednego elementu produkcji.

Zdolności organizacyjne i mechaniczne.

Politechnika lub szkoła średnia i dłuższa prakty­ ka.

Kierownictwo działu pro­ dukcji lub pełnienie nadzoru nad jego czę­ ścią specjalnie skompli­ kowany technicznie.

Zdolności konstrukcyjne Dokładność w pracy.

Średnia szkoła techniczna

Wykonywanie rysunków roboczych.

Zdolności konstrukcyjne. Inicjatywa twórcza.

Politechnika. Pożądana praktyka w dziale pro­ dukcji danego zakładu.

Samodzielne projekto­ wanie maszyn.

UZDOLNIENIA

Biuro studiów.

Technicy laboranci

Inżynierowie nau­ kowcy

Wiadomości specjalne zależne od rodzaju la­ boratorium, znajomość fizyki i chemii. Głęboka znajomość teor. i proktyczna danej bran­ ży-

Zdolność towania.

eksperymen­

Szkoła techn. średnia i praktyka specjalna.

Czynności pomocnicze przy przeprowadzaniu badań.

Walory potrzebne dla twórczej pracy nauko­ wej.

Politechnika lub uniw. i studia specjalne.

Samodzielne badania naukowe w danej dzie­ dzinie.

ział

Pracownicy wyko­ nawcy

Pracownicy dzielni

samo­

Znajomość biurowości, zasad sprzedaży i kode­ ksu handlowego, znajo­ mość produktów firmy lub kupowanych surow­ ców. Dokładna znajomość handlu. Zorientowanie w procesach produkcyj­ nych fabryki i rodzajach fabrykatów. Znajomość rynku. D z i

Pracownicy wyko­ nawcy

Pracownicy kiero­ wnicy

Personel fizyczny Stanowiska specjalne

Znajomość biurowości, buchalterii i rachunko­ wości. Ogólne zoriento­ wanie w charakterze za­ kładu i procesach wyt­ wórczych. Znajomość naukowej or­ ganizacji biurowości, ra­ chunkowości i prawa. Dokładna znajomość organizacji i produkcji firmy. Czytanie i pisanie. Lekarze, doradcy facho­ wi.

handlo

' y

Zdolności handlowe, sprzedaży i zakupu.

Średnia szkołę handlo­ wa i praktyka w firmie danego działu.

Czynności manipulacyj­ ne w biurach handlo­ wych, akwizycja, pro­ paganda.

Duże zdolności hand­ lowe i organizacyjne. Wysoki poziom etyczny.

Wyższa szkoła handlowa lub politechnika i prak­ tyka w firmie.

Kierowanie sprzedażę, zakupami i propagandą.

ł

administra c y j n y

Średnia szkoła handlowa, kursy buchalteryjne.

Czynności wykonawcze w biurach administra­ cyjnych.

Zdolności organizacyjne.

Wyższa Szkoła Handlo­ wa lub prawo. Praktyka w firmie.

Kierowanie rachunko­ wością, kalkulację, biu­ rem personalnym za­ kładu i t. p.

Uczciwość.

Wykształcenie elemen­ tarne.

Woźni, palacze i t. p.

Zdolności cyjne.

administra­

-H CD —

CD

CD

ni

o -E 5 -S2 c

CD

CD

CD

0) n

o

o

CD

2 °

CD CD

CD

CD O

CD 5 . O CD

O O

GW $ -> o (D c —■

CD

CD

CD

O

o O’

!-O

n-o2.

CD

O

D

O CD

Q

Q

CD

0.3 CD

CD x-o o

CD

o O

O

JD CD

CD

CD CD

CD

r