My, Wy, Oni: co i jak Starożytni myśleli o sobie i innych 9788366812239

168 67 23MB

Polish Pages [176] Year 2020

Report DMCA / Copyright

DOWNLOAD FILE

Polecaj historie

My, Wy, Oni: co i jak Starożytni myśleli o sobie i innych
 9788366812239

Citation preview

My, Wy, Oni: co i jak Starożytni myśleli o sobie i innych Materiały pokonferencyjne Redakcja Wojciech Kopek Marta Nowak

My, Wy, Oni: co i jak Starożytni myśleli o sobie i innych

We, You, Ihey: what and how the Ancients thought about themselves and others Postconference Materials Edited by Wojciech Kopek Mana Nowak Łukasz Libowski

Cracow 2020

My, Wy, Oni: co i jak Starożytni myśleli o sobie i innych Materiały pokonferencyjne Redakcja Wojciech Kopek Marta Nowak Łukasz Libowski

Kraków 2020

© Copyright by Autorzy, 2020 © Copyright by Wydawnictwo «scriptum », 2020

Recenzenci: Prof. dr hab. Agnieszka Dziuba

Opracowanie graficzne, dtp i projekt okładki: Tomasz Sekunda

Na okładce: © lapping by plxabay.com

Wydanie I ISBN 978-83-66812-23-9

Wydawnictwo «scriptum» Tomasz Sekunda teł. +48 604 532 898 e-mail: [email protected]

www.wydawnictwoscriptum.pl

Spis treści 5 Wstęp................................................................................................ 9 Dominik Szurgot Podzieleni poddani. Grecy i Egipcjanie w hellenistycznej monarchii Lagidów.......................... 13

Mateusz Wyrzykowski Diaspora żydowska i rozwijający się Kościół

w Rzymie.................................................................................39

Michał Ludewicz Pontifices et eae. Wizerunki kobiet na kartach Liber Pontificalis .................................................................. 55 Karolina Holubowicz Jak Rzym widział głównych aktorów schyłku

republiki? Obraz Antoniusza i Kleopatry w wybranych źródłach literackich okresu cesarstwa rzymskiego..........................................................81

Piotr Wilk Elementy stereotypowego prezentowania obcych przez wybranych historyków I i II wieku w świetle opisów rzymskich triumfów.......................................... 99

Marta Helena Nowak Romulus, Remus i zbiorowa pamięć o początkach Rzymu............................................................................ 123

Wojciech Witowski Obraz mnichów iroszkockich na podstawie analizy wybranych kanonów irlandzkich i brytyjskich ksiąg pokutnych........................................................... 145

6

Noty o autorach.................................................................. 169

Table of Contents 7 Incroduccion...............................................................................9

Dominik Szurgoc Divided subjeccs. Greeks and Egypcians in che Helleniście kingdom of che Lagids dynascy .... 13 Maceusz Wyrzykowski The Jewish diaspora and che growing Church in Romę............................................................................... 39 Michał Ludewicz Pontifices et eae. Female poreraies in Liber Pontificalis...........................................................................55

Karolina Hołubowicz How did Romę see che main accors of che fali of che republic? The image of Ancony and Cleopacra in selecced licerary sources of che Roman Empire period................................................................................... 81

Piotr Wilk Elements of the stercotypical presentation of foreigners by selecced historians of the 1“ and 2nd centuries in the light of descriptions of Roman triumphs............................................................................ 99 Marta Helena Nowak Romulus, Remus and collective memory of the origins of Romę .................................................... 123

Wojciech Witowski The image of Iro-Scottish monks based on the analysis of selected Irish and British penitential books............................................................................... 145 About the Authors............................................................. 169

Wstęp

Niniejsza monografia jesc pokłosiem ogólnopolskiej

interdyscyplinarnej konferencji naukowej My, Wy, Oni. Co ijak Starożytni mytleli o sobie i innych? zorganizowanej

online 15 maja 2020 roku przez Koło Naukowe Klasyków,

działające przy Katolickim Uniwersytecie Lubelskim Jana Pawła II. Na pozycję składa się osiem artykułów porusza­

jących złożoną problematykę zbiorowej tożsamości i po­ strzegania obcych w społeczeństwach starożytnych. W pierwszej części tomu czytelnik znajdzie prace

związane z szeroko rozumianym problemem zbiorowej tożsamości oraz wzajemnego postrzegania się współegzystujących w starożytnym świecie narodów. W artykule

Dominika Szurgota Podzieleni poddani. Grecy i Egipcjanie

9

w hellenistycznej monarchii Lagidów przedstawiony został problem genezy, skutków ekonomicznych i etnicznych

podziałów obecnych w społeczeństwie hellenistycznego

Egiptu. Na podstawie analizy papirusów odkrytych w oa­ zie Fajum autor dokonał interesującej rekonstrukcji relacji grecko-egipskich doby hellenizmu. Z kolei prezentowana

w monografii synteza autorstwa Mateusza Wyrzykowskie­

go Diaspora żydowska i rozwijający się Kościół w Rzymie koncentruje się na historycznych uwarunkowaniach po­

wstania i rozwoju diaspory żydowskiej w Rzymie od II w.

p.n.e. do I stulecia po Chrystusie. Artykuł dotyka złożonej kwestii relacji Judejczycy - Rzymianie, przybliżając czy­

10

telnikowi czynniki, które sprzyjały rozwojowi diaspory

w Wiecznym Mieście, a następnie umożliwiły dynamiczny rozwój chrześcijaństwa.

Obok rozważań związanych z postrzeganiem obcych w kulturach starożytnych w niniejszym tomie znalazł się również artykuł odwołujący się do roli i pozycji ko­

biet w antycznym świecie. Refleksje snute przez Michała

Ludewicza w artykule Pontifices et eae. Wizerunki kobiet na kartach „Liber Pontificalis” dotyczą sposobu przedsta­

wienia kobiet w pochodzącym z VI w. zbiorze biogramów biskupów Rzymu. Autor w oparciu o analizę zawartych

w zbiorze narracji kreśli możliwy obraz póżnoantycznych arystokratek oraz pełnionych przez nie ról politycznych

i społecznych.

W tomie niniejszym wiele miejsca poświęca się rów­ nież zagadnieniu toposu obcego i jego zastosowaniu w propagandzie rzymskiej. Artykuł Karoliny Hołubowicz Jak Rzym widział głównych aktorów schyłku republiki?

Obraz Antoniusza i Kleopatry w wybranych źródłach lite­

rackich okresu cesarstwa rzymskiego omawia kulisy walki propagandowej pomiędzy Oktawianem a Antoniuszem i Kleopatrą, ukazując złożone procesy kulturowej depre­

cjacji przeciwnika w zachowanych źródłach okresu au­

gustowskiego. Problem ten podejmuje także Piotr Wilk w tekście Elementy stereotypowego prezentowania obcych

przez wybranych historyków I i II wieku w świetle opisów rzymskich triumfów. Przedkładana w tym artykule analiza

dotyka problemu funkcjonowania toposu innego w rzym­ skiej tradycji triumfów, ukazując i omawiając rozległy hi-

storiograficzny materiał w narracjach Liwiusza, Tacyta, Swetoniusza, Appiana z Aleksandrii, Plutarcha z Cheronei i Józefa Flawiusza.

Wątek kulturowej tożsamości Rzymian został nato­ miast podjęty przez Martę Helenę Nowak w pracy Ro-

mulus, Remus i zbiorowa pamięć o początkach Rzymu. Autorka założyła, że wyobrażenie o początkach własnego państwa jest jednym z kluczowych przejawów zbiorowej

pamięci kulturowej, koncentrując się na roli mitów o Romulusie i Remusie w procesie legitymizacji i afirmacji wła­ dzy w społeczeństwie i sztuce antycznego Rzymu.

Artykułem zamykającym niniejszy tom jest praca Wojciecha Witowskiego Obraz mnichów iroszkockich na podstawie analizy wybranych kanonów irlandzkich i brytyj­ skich ksiąg pokutnych. Zawarta w niej analiza relacji panu­ jących wewnątrz zamkniętych, monoetnicznych wspólnot dostarcza ciekawego obrazu kultury i mentalności ludzi Kościoła u progu epoki średniowiecza.

11

Oddając w ręce czytelnika zbiór niniejszych opraco­ wań sporządzonych przez młodych badaczy, wyrażamy

nadzieję, że stanie się on pozycją przydatną dla wszystkich

zainteresowanych szeroko rozumianym toposem obcego w antycznym świecie. Wojciech Kopek Marta Nowak

Łukasz Libowski

12

Dominik Szurgot Katolicki Uniwersytet Lubelski Jana Pawia II

Podzieleni poddani. Grecy i Egipcjanie w hellenistycznej monarchii Lagidów

Divided subjeets. Grceks and Egyptians in the Helleniście kingdom of the Lagids dynasty

13

Streszczenie i słowa kluczowe W okresie hellenistycznym Grecy i Egipcjanie żyli w tym samym pań­ stwie - egipskiej monarchii Lagidów powstałej w wyniku rozpadu imperium Aleksandra Wielkiego. Jak postrzegały się wzajemnie te dwie zbiorowości? Najcenniejszych informacji dotyczących tego zagadnienia dostarczają źró­ dła papirologiczne, na przykład papirusy odkryte w oazie Fajum (starożytna Filadelfia). Należy tu wymienić przede wszystkim tak zwane archiwum Ze­ nona. Duże znaczenie mają też niektóre współczesne opracowania. Analizy dostępnych źródeł wskazują na złożony charakter relacji między Grekami i Egipcjanami, ale też na to, że różnice etniczne nie były jedynym czynnikiem kształtującym wewnętrzną sytuację Egiptu między IV a I w. p.n.e. Dlatego ich znaczenia nie należy przeceniać. Istotne było także zróżnicowanie eko­ nomiczne społeczeństwa. Dwa wskazane podziały nakładały się na siebie i niejednokrotnie występowały równocześnie. Badania wydają się prowadzić do wniosku, że nie zostały one przezwyciężone, nie było też żadnego prze­ myślanego planu ich ograniczenia, co z czasem doprowadziło do poważnych napięć wewnętrznych w państwie. Egipt, dynastia Lagidów, Archiwum Zenona, Filadelfia

Summary and keywords During the Hellenistic period, Greeks and Egyptians coexisted in the same State - the Egyptian Lagid monarchy created by the disintegration of Alcxander the Greats empire. How have these rwo communities perceived each other? The most valuable information concerning this issue is provided by papyri sources, such as the ones discovercd in the oasis of Phaium (ancient Philadelphia). In particular, theso-callcd Zeno archive should be mentioned herc, as well as sonie contemporary studics of great importance. Analyses of the available sources indicate the complex naturę of the relations between Greeks and Egyptians, but also that ethnic differenccs were not the only factor shaping the internal situation of Egypt between the 4th and Ist centurics BC. Thcrefore, their importance should not be overestimated. The economic differentiation of the society was also important. The two indicated divisions overlapped and ofren occurred simultaneously. Research seems to lead to the conclusion that they were not ovcrcome, nor was there any deliberate plan to reduce them, which in time led to serious internal tensions in the State. Egypt, Lagids dynasty, Philadelphia, Zenon Archiue

Wstęp Po śmierci Aleksandra Wielkiego w 323 r. p.n.e. jego, stworzone w wyniku podboju, imperium szybko zaczęło

się rozpadać. Z powodu serii konfliktów zbrojnych nazy­

wanych wojnami diadochów ukształtowało się kilka no­ wych organizmów politycznych, dla których używa się ogólnej nazwy monarchii hellenistycznych. Władcami

tych państw zostawali Macedończycy - dawni dowódcy

w służbie Aleksandra. Nowe, dynamicznie rozwijające się

monarchie przyciągały imigrantów z różnych stron staro­ żytnego świata. Oprócz zwycięskich Macedończyków na­

pływali liczni Grecy. Macedończycy byli już w tym czasie ludem do tego stopnia zhellenizowanym, że oddzielenie

tych dwóch grup etnicznych stawało się niemal niemoż­ liwe. Przybysze szukali w nowych monarchiach kariery,

zatrudnienia, szansy na poprawę swojego losu. Wszędzie

15

spotykali się z ludnością miejscową. Sprawiło to, że pań­

stwa hellenistyczne odznaczały się wieloetnicznością. Czę­ ste styczności greckich przybyszów z ludnością miejscową

prowadziły do kształtowania się wzajemnych relacji mię­ dzy tymi dwiema grupami etnicznymi. Były one uwarun­

kowane przez kilka czynników, do których zaliczyć można

fakt, że Grecy z jednej strony byli postrzegani jako obcy, ale sami uważali się za zwycięzców, niejednokrotnie z wyższo­

ścią odnosili się do podbitych barbarzyńców, za których uważali wszystkich nie będących Hellenami. Jednocześnie ludy, wśród których osiedlali się greccy przybysze, niejed­ nokrotnie miały za sobą bogatą historię oraz tradycję po­

siadania własnego państwa. Wszystkie te czynniki wystąpi16 . 1 11 T---------- ty w hellenistycznym Egipcie.

1. Archiwum Zenona Grecy i Egipcjanie żyli w okresie hellenistycznym

w tym samym państwie rządzonym przez dynastię Lagi-

dów. Pierwszym władcą hellenistycznego Egiptu był Ptole­ meusz, syn Lagosa, jeden z dowódców w armii Aleksandra.

W literaturze używa się także określenia dynastia Ptolemeuszów, ponieważ wszyscy królowie władający Egiptem

aż do I w. p.n.e. nosili to imię. Informacji dotyczących wzajemnego postrzegania dwóch najliczniejszych grup

etnicznych żyjących pod panowaniem Lagidów dostarcza­ ją przede wszystkim źródła papirusowe. Duże znaczenie

dla poznania omawianej problematyki mają też niektóre

współczesne opracowania, wśród których należy wymienić książkę Anny Świderkówny

W„państwie” Apolloniosa. Społeczeństwo wczesnoptolemejskie (Warszawa 1959), a także artykuły lana S. Moyera Courta, Chora and culture in late Ptolemaic Egypt

(Tlić American Journal of Philology vol. 132.1/2011) i Carla G. Johnsona Ptolemy V and the Rosetta Decree: The Egyptianization of the Ptolemaic Kingship (Ancient

Society vol. 26/1995). Nie jest możliwe odtworzenie pełnego obrazu poglą­

dów obu stron (Greków i Egipcjan) na przestrzeni trzy­ stu lat istnienia monarchii ptolemejskiej. Dla niektórych

obszarów i w określonym czasie jest to jednak łatwiejsze i na podstawie informacji cząstkowych można formułować ostrożne wnioski o charakterze bardziej ogólnym.

Miejscem odkrycia istotnych z punktu widzenia oma­

wianego tematu źródeł jest starożytna Filadelfia - osada

leżąca w oazie Fajum. Znaleziono tam między innymi szczególny zbiór dokumentów pozwalający bliżej scha­ rakteryzować społeczeństwo wczesnoptolemejskie. Zbiór

ten od imienia swego twórcy został nazwany Archiwum Zenona. Dokumenty wchodzące w jego skład obecnie są

rozproszone i znajdują się w różnych instytucjach nauko­ wych w kilku krajach europejskich, Stanach Zjednoczo­

nych i Egipcie. Były jednak publikowane w różnym czasie, obecnie dostępne są także w wersji zdgitalizowanej1. Po­

wstanie archiwum Zenona wiąże się z postacią Apollonio­ sa (Świderkówna 18). Używając dzisiejszej terminologii, Apolloniosa można by nazwać kimś w rodzaju ministra

finansów (określenie używane w hellenistycznym Egipcie 1

Oryginał grecki: https://www.apps.lib.uMich.edu/reading/zcnon /about.htnil, http://www.catalogZperseus.org; przekład angielski: http://www.attalus.org/docs/zenon-lettcrs.htinl.

17

to dioiketes) króla Ptolemeusza II z przydomkiem Filadel-

fos, panującego w latach 283-246 p.n.e. Za wierną służbę

był on hojnie wynagradzany przez swego monarchę, otrzy­ mywał majątki ziemskie, dzięki czemu stał się nie tylko jed­

nym z najważniejszych urzędników państwowych, ale też

człowiekiem bardzo zamożnym (Grier 223). Zenon, Grek pochodzący z Karii w Azji mniejszej, był bliskim współpra­ cownikiem i zarządcą majątku Apolloniosa, w literaturze

określa się go także mianem prywatnego sekretarza (Grier 224). Pełniąc funkcję zarządcy gromadził on i przechowy­

wał wiele dokumentów związanych z majątkiem zwierzch­

nika. Ich odnalezienie pozwala poznać ludzi, którzy żyli 18

i pracowali w rozległych posiadłościach królewskiego mi­

nistra. Również na tym obszarze stykali się ze sobą Grecy i Egipcjanie, a ich wzajemne relacje znajdują niekiedy od­

bicie w treści poszczególnych dokumentów.

2. Jedno społeczeństwo, wiele podziałów Można mówić o trzech podstawowych podziałach ist­ niejących w społeczeństwie hellenistycznego Egiptu. Oprócz

wskazanego już podziału etnicznego (Grecy, Egipcjanie), istniało też zróżnicowanie ekonomiczne oraz odmienności

dotyczące pozycji społecznej i statusu prawnego (wolni i nie­ wolnicy) (Świderkówna 86-87). Rozważania dotyczyć będą

przede wszystkim pierwszego z tych podziałów.

W Filadelfii, a także w majątku prywatnym Apollo­ niosa, żyli ludzie wykonujący różne zawody i należący do

wszystkich warstw społecznych ptolemejskiego Egiptu

(Grier 225). W dokumentach przechowywanych przez

Zenona znaleźć można informację na temat rolników, rzemieślników, ludzi trudniących się handlem, rybaków, piekarzy, żeglarzy, kapłanów, niższych urzędników admi­

nistracji państwowej, a także pracowników sezonowych,

przybywających w okolice Filadelfii tylko na pewien czas (Świderkówna 178—179, 272). Często Grecy i Egipcjanie wykonywali te same zawody, a twierdzenie o podziale na

zajęcia zarezerwowane dla jednej i drugiej grupy narodo­ wościowej byłoby zbytnim uproszczeniem (Świderkówna 50, 135). Rolnikami byli na przykład mieszkający na tych

terenach od wieków Egipcjanie i nowo przybyli greccy kleruchowie, czyli osadnicy wojskowi (Walbank 107). Zda­

rzały się wypadki współpracy. Wiadomo na przykład, że Grek Dionysios prowadził czy też dzierżawił łaźnię wspól­

nie z Egipcjaninem Phareitisem (P2 57), a towarzyszem pracy woźnicy Amyntasa był Horos (P3 51976, 352). Za­

wierano także mieszane małżeństwa, powstawała warstwa Greko-Egipcjan (Świderkówna 57-58). Pod panowaniem Lagidów żyło zatem społeczeństwo niejednorodne i bar­

dzo zróżnicowane, a kontakty między ludźmi należącymi

do różnych grup społecznych były bardzo częste.

3. Rola administracji państwowej Szukając odpowiedzi na pytanie o sposób postrzegania

Greków przez Egipcjan i odwrotnie, należy pamiętać, że w państwie ptolemejskim to Grecy stanowili warstwę spo­ łeczną sprawującą rządy. Helleńska była dynastia panująca,

19

Grekami lub Macedończykami byli najważniejsi współ­ pracownicy króla (Walbank 64). Grecy i Egipcjanie mogli żyć i pracować obok siebie, mogli nawet współpracować,

na przykład prowadząc wspólnie warsztat rzemieślniczy. Aczkolwiek urzędnik pilnujący należytego wypełniania

obowiązków nałożonych przez króla na jego poddanych, był w omawianym okresie zazwyczaj Grekiem.

W latach późniejszych dostrzec można pewne zmia­ ny, jednak w Egipcie wczesnoptolemejskim (do końca III w. p.n.e.) bardzo trudno o wyjątki od tej reguły (Swiderkówna 179). Dla przeciętnego Egipcjanina mieszkającego

w Filadelfii czy też pracującego w majątku Apolloniosa,

20

dioiketes, podobnie jak sam król, był raczej instytucją niż realną postacią, kimś odległym i nieosiągalnym. Z tego

też powodu nie budził szczególnie żywych emocji. Inaczej

przedstawiała się sprawa z reprezentującymi te „instytucje”

urzędnikami, podwładnymi króla i Apolloniosa. To przez nich egipski poddany Ptolemeusza czuł się skrzywdzony,

potraktowany niesprawiedliwie, im zarzucał brak kompe­

tencji (Świderkówna 280). Z kierowanych do Apolloniosa listów czy też podań wynika, że w przekonaniu pokrzyw­

dzonych wszystkie ich problemy zostałyby rozwiązane, jeżeli tylko Apollonios zechciałby się zająć sprawą i upo­

mnieć niekompetentnego lub postępującego niesprawie­

dliwie urzędnika (P3 59203). Odpowiedzi Apolloniosa są

utrzymane w uprzejmym tonie. Niekiedy nawet usprawie­ dliwiał się on, że nie mógł zająć się osobiście przedstawio­

ną mu sprawą (P3 59203). Według narracji przedstawionej w tekstach źródłowych, w stosunku do niższych urzędni­

ków Egipcjanie nie byli już tak uprzejmi i nie mieli do nich

podejrzliwi, często SKarzyn J1? ^«c skargi tc niejednokrotnie były uzasadnione

Również podwładni Apolloniosa nie byli tak ^^n’k ich zwierzchnik. Bezwzględnie egzekwowali

;;::^)bowiązania mając na uwadze przede wszystkim

^^ikarbu królewskiego, w dalszej kolejności własny

dopiero na końcu sytuację egipskiego podatnika ====LÓwna 280).

jpcjanie podejrzliwie odnosili się do wszelkich inwprowadzanych przez Greków. Stanowili przy-

^;poleczeństwa konserwatywnego, nawykłego do ^conego sposobu życia i niechętnego wprowadzanym Trnic zmianom. To oni od wieków żyli w tym kraju,

a.nni więc być jego gospodarzami, tymczasem Gre---------

{przynosząc nowe, własne metody gospodarowania, Władając nowe obciążenia, a następnie bezwzględnie uekwując ich wykonanie, dbali jedynie o ekonomiczny

seres państwa, które przestało być państwem Egipcjan jrier 225). Jednocześnie Grecy przejmowali wszystko,

o dla funkcjonowania państwa miało znaczenie - to oni

prawowali władzę, to oni byli zwykle zamożniejsi, uważaąc się także za mądrzejszych, dlatego helleńscy urzędnicy traktowali Egipcjan wyniośle i lekceważąco (Swiderkówna

281). Grecy nie próbowali uzasadniać zmian czy też uka­ zywać Egipcjanom korzyści płynących z ich zastosowania,

lecz narzucali je na mocy swojej władzy. Takie zachowania pogłębiały tylko niechęć Egipcjan, utrwalając wzajemne

niezrozumienie. W dokumentach zachowanych dzięki Ze­ nonowi spotykamy na przykład grupę rolników z Heliopo­

lis, którzy dokładnie przedstawili swoje krzywdy samemu

Apolloniosowi. Wbrew zawartej wcześniej umowie nie pozwolono im osiedlić się w okolicach Filadelfii. Co wię­

cej, nomarcha (zwierzchnik administracji lokalnej) uwięził

część z nich, a okoliczności tego zdarzenia nie są całkowicie

jasne. Nie wiadomo na przykład, jak urzędnik uzasadniał swoje postępowanie (P4 2090, 2094). Zostali zmuszeni

do porzucenia gospodarstw, które, jak utrzymują, przy­

znano im we wspomnianej umowie. Podkreślili, że jest to

już ich trzecia skarga w tej sprawie. Poza odwołaniami do sprawiedliwości używali też argumentów ekonomicznych.

Przez złośliwość i bezmyślność nomarchy ziemia, którą

mieli uprawiać, pozostaje w chwili, kiedy piszą swoją skar­ 22

gę, ciągle niezagospodarowana i nie przynosi dochodów. Rolnicy wyrazili nadzieję, że zostaną dopuszczeni przed

oblicze Apolloniosa, co jest kolejnym dowodem przekona­ nia o potędze królewskiego ministra i sprawiedliwości jego

decyzji. Przyczyną dodatkowych problemów było to, że

nieufność konserwatywnie nastawionych rolników egip­

skich budzili także greccy specjaliści, ludzie rzeczywiście znający się na uprawie różnych rodzajów roślin, których

Apollonios sprowadzał do swojego majątku. Wydaje się

jednak, że Egipcjanie nie potrafili odróżnić prawdziwej in­ nowacji od urzędniczej nieudolności, a Grecy nie potrafili znaleźć sposobu na przełamanie ich niechęci (dotyczyło

to na przykład greckich znawców uprawy winorośli zakła­ dających w Egipcie winnice; P3 59378). W tych warun­

kach powstał niemożliwy do przezwyciężenia rozdźwięk

pomiędzy reprezentowanym przez urzędników państwem a podatnikami. Można domyślać się, że podobnie działo się w innych częściach Egiptu. Budowie wzajemnego zaufania

przeszkadzały tradycjonalizm Egipcjan oraz nierzadkie za­

pewne wypadki rzeczywistych nadużyć i niekompetencji greckich urzędników. Grecki urzędnik oprócz nieufności toudził także lęk, ponieważ był człowiekiem posiadającym

vwładzę i mogącym swoimi decyzjami wywierać wpływ

na los Egipcjan. Ci ostatni czuli się nadmiernie obciążeni licznymi, nakładanymi przez grecką administrację, obo­ wiązkami. Niechęć wobec Greków budziło zwłaszcza kie­

rowanie ludzi do robót przymusowych na rzecz państwa

(RostovtzefF279). Opór Egipcjan miał jednak w tym cza­

sie charakter bierny, starali się przede wszystkim uniknąć spełnienia narzuconych im zobowiązań. Zazwyczaj odpo­ wiedzią ze strony Greków nie było jednak wycofanie się

z raz podjętych decyzji lub szukanie rozwiązania kompro­ misowego, ale wzmożony nacisk na podatników (Świderkówna 282). Obie strony starały się wyprzedzić i przewidzieć dzia­

łania przeciwnika, jednak Egipcjanie zwykle zmuszeni byli ulec przewadze administracji greckiej. W sytuacjach skraj­ nych jedynym rozwiązaniem pozostawała dla nich uciecz­ ka. W jednym z listów Zenon polecił niejakiemu Sostra-

tosowi, który, jak można się domyślać, miał dopilnować wykonania jakichś prac budowlanych na rzecz państwa, aby postępował ostrożnie, bo murarze wyznaczeni do tej pracy przymusowej gotowi są uciec (P3 59230). Uniknię­

ciu tego niebezpieczeństwa miała służyć ostrożność Sostra-

tosa, ale także przydzielona mu eskorta. Reprezentowana przez Greków administracja ptolemejska była więc raczej

gotowa do użycia siły, niż do ustępstw. Dla greckiego funk­ cjonariusza administracji Egipcjanin to przede wszystkim

23

podatnik, który powinien spełnić nałożone na niego obo­ wiązki. Jeżeli tego nie czyni, należy wszelkimi sposobami

zmusić go do posłuszeństwa.

Przewaga Greków dawała o sobie znać także w sądow­

nictwie. Egipcjanie w sprawach spornych, w których ich przeciwnikami byli Grecy, domagali się, aby rozstrzygnię­ cie nie zapadało w najbliższym mieście, czyli w Filadelfii,

ponieważ bali się, iż wyrok nie będzie sprawiedliwy. Ich

greccy przeciwnicy bowiem mogli, w opinii Egipcjan, mieć wpływy i znajomości także w lokalnym wymiarze sprawie­ dliwości (P3 59466). Inną metodą obrony własnych intere­ sów było szukanie pomocy u kogoś bardziej wpływowego.

Pracujący na należących do państwa gruntach Egipcjanin ■----------

Psentaes prosił Zenona o interwencję w sprawie przydziału

niezbędnych zwierząt gospodarskich. Jednocześnie prze­ ciwstawiał postawę Greka Kerkiona, niższego urzędnika, który z lekceważeniem odnosił się do jego próśb, zacho­

waniu pewnego zajmującego najprawdopodobniej równo­ rzędne stanowisko w administracji lokalnej Egipcjanina, który w analogicznych sprawach postępuje uczciwie i rze­ telnie (Świderkówna 113,118;P6 422).

Dokumenty z archiwum Zenona pozwalają poznać konkretnych greckich urzędników i ich postępowanie.

Wiadomo na przykład, że egipscy pasterze w okolicach Fi­ ladelfii szczególną niechęcią darzyli Herakleidesa, zarządcę chlewów (P3 59813, 59930, 59931). Miał on dopuszczać się rażących nadużyć, jak choćby domaganie się wygóro­

wanych świadczeń od pracowników bez przedstawienia im podstawy swoich żądań. Doszło nawet do tego, że jeden

z Egipcjan, podejrzewany przez pozostałych o współpracę z zarządcą, został napadnięty i dotkliwie pobity.

Cechą charakterystyczną stosunku egipskich rolni­ ków do greckiej administracji była ich solidarność. Przeja­

wiała się ona w umiejętności zajmowania wspólnego stano­

wiska, wnoszeniu skarg w imieniu większej grupy, akcjach zbiorowego oporu przeciwko nadmiernym obciążeniom lub opóźnieniom zapłaty. Inaczej przedstawia się w świetle

omawianych tekstów zachowanie rzemieślników. Wśród nich panowała silniejsza konkurencja. Nierzadkim zjawi­

skiem były donosy do administracji, wzajemne oskarżenia

o niewłaściwe wykonywanie pracy, próby indywidualnego porozumiewania się z urzędnikami w celu uzyskania jakiejś osobistej korzyści (P3 59481, 59484). Przeważnie oficjal­

ny charakter dokumentów zgromadzonych w archiwum

Zenona sprawia, że znacznie trudniej jest scharakteryzo­ wać stosunek Egipcjan do tych Greków, którzy nie byli

urzędnikami państwowymi, lecz rolnikami czy rzemieślni­

kami, a więc do tych, z którymi Egipcjanie kontaktowali się w codziennym życiu i pracy. Nie są tu pomocne listy

Egipcjan do Zenona, ponieważ autorzy pisali je przeważ­

nie nie do człowieka prywatnego, lecz do zaufanego współ­ pracownika potężnego Apolloniosa, prosząc go o pomoc i protekcję. Sporadycznie spotykamy listy polecające lub świadczące o bliższej zażyłości autora - Egipcjanina z Ze­ nonem (P3 59342, 59490, 59519).

Podsumowując te rozważania należy zgodzić się z opi­ nią, że w stosunku Egipcjan do Greków co najmniej tak

samo ważne jak różnice narodowościowe było to, że to Grecy sprawowali władzę i posiadali przewagę ekonomicz­

25

ną (Świderkówna 296-297). Dlatego Egipcjanin z jednej

strony traktował Greka podejrzliwie jako obcego na zie­ mi egipskiej, obawiał się go jako tego, kto może wpłynąć na jego położenie, ale jednocześnie u tego samego Greka

szukał pomocy i opieki wiedząc, że pomoc wpływowego protektora jest mu niezbędna.

4. Stosunek Greków do Egipcjan W nastawieniu Greków do najniższych warstw społe­ czeństwa egipskiego przeważała niechęć i brak szacunku.

26

Oto pewien Grek prosił Zenona, by ten w miarę swoich możliwości przeszkadzał w załatwieniu sprawy jakiemuś egipskiemu rolnikowi. Egipcjanin ten przybył do Apolloniosa ze skargą. Autor listu zdaje się sugerować, iż roz­

patrzenie sprawy po myśli Egipcjanina obniżyć mogłoby prestiż Greków w oczach ludności egipskiej i zachęcić ją do

podobnych działań (P5 563). Wydaje się jednak, że w stop­ niu niemniejszym od różnic etnicznych dla Greków będą­

cych urzędnikami administracji liczył się prestiż czy raczej interes ekonomiczny państwa, a sprawy narodowościowe nie były najistotniejsze. Świadczyć może o tym inny list, w którym autor kieruje swoją wypowiedź przeciwko cieśli

Kallianaksowi, a więc niewątpliwie Grekowi. Pokazuje to, iż w Egipcie podziały etniczne i ekonomiczne występowa­

ły równocześnie i dawały o sobie znać w podobnych sytu­

acjach (P6 483: Kallianaks również udał się ze skargą do Apolloniosa; autor listu Amyntas widocznie żywił do skar­

żącego silną niechęć, skoro starał się mu zaszkodzić także

w drugim liście, skierowanym do pewnego pisarza, o czym poinformował Zenona). Grek zazwyczaj posiadał wyższą pozycję społeczną niż Egipcjanin, jednak zbytnim uprosz­

czeniem byłoby twierdzenie, że Grecy byli tylko bogatymi,

bezwzględnymi krzywdzicielami, a Egipcjanie zawsze byli biedni i pokrzywdzeni. Wśród Greków także nie brako­

wało ludzi ubogich i mających uzasadnione powody, by uskarżać się na działania władz. Zamożni Grecy przeważ­

nie nie darzyli zaufaniem pracujących dla nich Egipcjan. Niejaki Spondates w jednym z zachowanych listów opisał

robotników zatrudnionych przy budowie statku jako ludzi

leniwych i szukających wymówek, aby tylko uniknąć pracy (P3 59270). Grecy zarzucali też Egipcjanom złośliwość.

Szczególnie niepewnie czuli się Grecy na wsi, gdzie stanowili zdecydowaną mniejszość. Kritias prosił na przy­ kład o przysłanie strażników do swojej winnicy obawiając się jakichś konfliktów z egipskimi współmieszkańcami wsi (P6 345). Czasami w treści omawianych tekstów spotyka­ my sytuacje, kiedy to Grek z niższej warstwy społecznej popadł w konflikt z zamożnym Egipcjaninem i wniósł

przeciw niemu skargę. I tak Kriton skarżył się na nie­ uczciwego egipskiego robotnika, który nie wykonał pracy

zgodnie z umową, a w dodatku ukradł należącą do Kritona świnię (P3 59462). Grecy obawiali się również tych Egip­

cjan, którym udało się zdobyć stanowiska w administracji. Sprawowali oni na przykład urzędy królewskich pisarzy.

Dzierżawca Demetrios napisał w zachowanym liście, że

musi unikać wszelkich nieporozumień z pewnym pisa­ rzem, gdyż ten jako urzędnik niewątpliwie umiałby zna­

leźć sposób, aby mu zaszkodzić (P3 59361).

27

Podobnie jak w przypadku nastawienia Egipcjan do

Greków, również o stosunku Greków do Egipcjan w życiu prywatnym nie można powiedzieć nic bliższego. Wyjąt­ kiem wydaje się tu jedyny w swoim rodzaju list świadczący

o indywidualnej życzliwości średnio zamożnego Greka dla

Egipcjanina, list, w którym Amyntas wstawia się u Zenona za zbiegłym egipskim rzemieślnikiem (PI 1); wydaje się, że autor listu to ten sam Amyntas, który tak usilnie starał się

zaszkodzić greckiemu cieśli Kallianaksowi. Zawód Egip­ cjanina, którego dotyczy list, nie został jasno określony.

5. Znaczenie czynnika ekonomicznego 28 Sytuacją idealną dla zamożnych Greków byłoby bez­ pieczne i niezakłócone czerpanie dochodów z pracy lud­

ności egipskiej. Nieco inaczej patrzyli na to urzędnicy, dla których właściwie nie miało znaczenia, czy konkretny

człowiek jest Egipcjaninem, Grekiem czy należy do jakiejś innej grupy etnicznej. Liczyło się przede wszystkim zapew­

nienie realizacji obowiązków nałożonych przez państwo, za co urzędnik ponosił odpowiedzialność. W omawianym

okresie administracja państwowa działała jeszcze sprawnie,

dlatego w papirusach archiwum Zenona rzadko spotyka się przykłady rażących nadużyć. Pogorszenie przyszło dopie­ ro później. W państwie Ptolemeusza II nie panował bez­

względny ucisk podatkowy. Grecka administracja mimo wszystko liczyła się z biernym oporem ludności miejscowej,

obawiała się zwłaszcza ostatecznego środka, czyli ucieczki

i porzucenia uprawianej ziemi czy warsztatu. Zdawali so­

bie z tego sprawę Egipcjanie, a nawet ubożsi Grecy, często też sarna groźba ucieczki wystarczyła, by skłonić władze do

podjęcia negocjacji i poszukania rozwiązań kompromiso­ wych, a nawet całkowitej rezygnacji z pewnych obciążeń (P3 59230, P6 421,502). Również sam król nie chciał

nakładać na ludność obciążeń mogących rodzić szczegól­

ne niezadowolenie, stąd na przykład uznanie za wolne od pracy dni nawet mało ważnych, mających jedynie lokalne znaczenie świąt. Grecy traktowali Egipcjan jako przede

wszystkim siłę roboczą, ale jednocześnie chętnie występo­

wali przed nimi jako szlachetni dobroczyńcy i krzewiciele cywilizacji.

Odmiennie wyglądało życie zamożnych Egipcjan.

Utrzymywali oni przyjazne kontakty z Grekami o tej sa­ mej pozycji społecznej i ekonomicznej (Świderkówna 308-909; na temat stosunku zamożnych Greków do wyż­

szych warstw społeczeństwa egipskiego por. także Wal-

bank 121-122). Pierwsi Ptolemeusze stwarzali Grekom

uprzywilejowaną pozycję względem Egipcjan, aby przy­ ciągnąć imigrantów z Grecji czy Azji Mniejszej. Za tymi posunięciami stał jednak przede wszystkim interes eko­

nomiczny monarchii, nie można ich traktować wyłącznie

jako przejawów mającej głębsze podłoże ideologiczne dys­ kryminacji ze względu na narodowość. Ludność egipska także była Ptolemeuszom potrzebna, nawet jeżeli jedynie w charakterze podatników. Powodowało to, że pierwsi

władcy hellenistycznego Egiptu sprzeciwiali się gospodar­ ce rabunkowej.

Istniał jednak pewien czynnik łączący wszystkich lu­

dzi wymienionych w omawianych źródłach. Wszyscy, od

29

Apolloniosa do najskromniejszego egipskiego rolnika, pra­ cowali na rzecz króla i królewskiego skarbu. Wyznaczonym

przez państwo celem był maksymalny wzrost dochodów

monarchy. Temu celowi służyły liczne obowiązki nakła­ dane na poszczególne grupy pracowników, zaś urzędnicy mieli za zadanie nadzór nad ich wypełnianiem. W Egipcie

żyli Grecy i Egipcjanie, ludzie bogaci i biedni, urzędnicy, rzemieślnicy, kapłani i rolnicy, jednak z punktu widzenia króla przede wszystkim poddani i podatnicy. Z ciekawą

ilustracją powyższej tezy można spotkać się w najnowszej literaturze. Analizy tekstów źródłowych pokazują, że pod

koniec III w. p.n.e. Nazwanie mieszkańca monarchii Lagi-

30

dówGrekiem lub Egipcjaninem straciło swój jednoznaczny

charakter I nie zawsze oznaczało określenie przynależności etnicznej. Otóż w dokumentach urzędowych Grekami za­

częto nazywać żołnierzy ptolemejskiej armii (w zależności od pełnionej przez konkretnego człowieka funkcji używa­

no też terminu Persowie). Ponieważ żołnierze korzysta­ li z pewnych przywilejów podatkowych, z czasem słowo Grek nabrało kolejnego znaczenia I stało się synonimem

wyodrębnionej kategorii podatników, którzy ze względu na wykonywaną pracę (służbę wojskową lub innego rodza­

ju usługi świadczone armii) byli traktowani przez państwo w nieco odmienny sposób bez względu na swoją przynależ­ ność etniczną (La’da 185-188). Administracja państwowa

interesowała się więc w większym stopniu tym, czy indy­

widualnemu podatnikowi przysługują pewne ulgi, czy też nie, a nie tym, czy uważał się on za Greka czy Egipcjanina.

Przyszłość pokazała, że praca dla monarchy nie wystarczyła do przezwyciężenia istniejących podziałów i nie mogła być

jedynym czynnikiem jednoczącym społeczeństwo. Z tego

powodu mieszkańcy hellenistycznego Egiptu nie mogli

stworzyć trwalszej wspólnoty. Byli poddanymi jednego władcy, ale byli poddanymi podzielonymi, ponieważ za­

brakło przemyślanego planu przełamania etnicznych i eko­ nomicznych podziałów. Nie wydaje się, aby którykolwiek

z władców hellenistycznego Egiptu nad takim planem po­ ważnie się zastanawiał. Ich państwu przyniosło to skutki tragiczne. Poddani, którzy ptolemejskie państwo ze stolicą

w Aleksandrii przestali uważać za swoje, zaczęli przecho­

dzić do czynnych form walki o poprawę swego losu. Przy­

czyniły się do tego zmiany w zewnętrznej sytuacji Egiptu. 31

Upadek monarchii. Podsumowanie Podczas IV wojny syryjskiej w latach 219-217 p.n.e.,

a więc 20 lat po tym, jak Zenon przestał prowadzić swo­ je archiwum (ostatnie dokumenty powstały prawdopo­

dobnie około 239 r.p.n.e.) król Ptolemeusz IV znalazł się

w trudnej sytuacji militarnej. Zdecydował się na masową

rekrutację Egipcjan do swojej armii. Po pomyślnie zakoń­ czonej wojnie z Seleukidami egipscy rolnicy nie chcieli jednak wracać do poprzedniego życia, by w dalszym ciągu bez słowa protestu wypełniać coraz większe zobowiązania

na rzecz monarchii. Na temat IV wojny syryjskiej i jej kon­ sekwencji pisze obszernie Polibiusz - Dzieje V, 30-87;. Cenne spostrzeżenia można też znaleźć we współczesnych opracowaniach (Świderkówna 73-75, Walbank 102 i n.). Egipscy poddani Lagidów zdali sobie sprawę ze swojej siły

i znaczenia, zaczęli myśleć o zmianie własnego położe­ nia. Omawiane powyżej źródła dotyczą tylko niewielkiej

części obszaru państwa egipskiego, a wspominane w nich wydarzenia miały miejsce kilkadziesiąt lat przed IV wojną

syryjską. Nic jednak nie wskazuje na to, żeby w innych czę­ ściach Egiptu położenie najuboższej ludności oraz relacje między Greckimi urzędnikami i Egipcjanami miały wyglą­

dać odmiennie. Jednocześnie polityka wewnętrzna władz

egipskich ewoluowała w kierunku rosnącego fiskalizmu, co

skutkowało nakładaniem na ludność nowych świadczeń na rzecz państwa (Świderkówna 100-103; Bravo, Wipszycka

174-199).

32

Głównym ośrodkiem oporu i egipskiego separatyzmu

nie stała się jednak Filadelfia, lecz Górny Egipt, chociaż powstania obejmowały swoim zasięgiem także deltę Nilu.

Od końca III w. p.n.e. w państwie Lagidów regularnie wybuchały bunty, a mieszkańcy Tebaidy ogłaszali swoje odłączenie od reszty kraju i wybierali własnych władców. Ostatnie takie powstanie zostało stłumione w 80 r. p.n.e.

Fakt wybierania przez buntujących się mieszkańców Gór­

nego Egiptu własnych władców na miejsce nieuznawanych

przez nich królów z Aleksandrii ma swoją wymowę. Może to świadczyć o silnym przywiązaniu do idei posiadania

własnego państwa, a więc także o dużym znaczeniu różnic etnicznych. W literaturze pojawiają się nawet określenia

takie jak egipska propaganda nacjonalistyczna (Lloyd 32).

Poprawy nie przyniosły zmiany dokonujące się na szczy­ tach władzy. Prawdą jest, że z czasem dwór królewski tra­ cił swój jednolity etnicznie charakter. Elity społeczeństwa

egipskiego łatwiej przenikały do administracji ptolemej-

skiej zdobywając coraz wyższe urzędy państwowe. Jednak nadawanie Egipcjanom zaszczytnych tytułów królewskie­

go brata, co było odpowiednikiem greckiego terminu syn-

genes, czy przyjmowanie przez królów tytulatury dawnych

faraonów, a raczej zezwalanie na ich użycie przez Egipcjan,

nie zmieniały w niczym położenia ekonomicznego milio­ nów egipskich poddanych, nie mogło więc zmienić ich sto­

sunku do Greków i reprezentowanego przez nich państwa. Należy pamiętać, że dopiero ostatnia władczyni Egiptu,

Kleopatra VII opanowała język egipski, język większości swoich poddanych (Moyer 16 i n.; Bravo, Wipszycka 186199; Johnson 147-152). Można więc przypuszczać, że ci

Egipcjanie, którzy stawali się bliskimi współpracownikami

królów mówiących jedynie po grecku, ulegać musieli przy­ najmniej częściowej hellenizacji, co dodatkowo odcinało ich od tej grupy etnicznej, z której się wywodzili. Ich awans

społeczny był raczej wynikiem doraźnych potrzeb państwa

niż wyrazem przemyślanej polityki Ptolemeuszów zmie­ rzającej do zlikwidowania podziałów wśród poddanych.

Istnieją także inne czynniki, które wyraźnie zdają się

wskazywać na to, że Ptolemeusze dążyli do utrzymania do­ minacji Greków w Egipcie, a realnymi problemami Egip­ cjan interesowali się w mniejszym stopniu. Stolicą państwa

była Aleksandria przy Egipcie i już sama ta nazwa świadczy

o chęci podkreślenia odrębności miasta od reszty kraju za­ mieszkanego w większości przez Egipcjan (oficjalnie okre­

ślenia tego zaczęto używać w czasach rzymskich, jednak w epoce hellenistycznej również nie uważano stolicy mo­

narchii ptolemejskiej za część Egiptu; Walbank 113). Moż­

na też wskazać na niezmienny przez całe stulecia charakter

33

Biblioteki Aleksandryjskiej i Museionu. Były to przede

wszystkim instytucje promujące literaturę i naukę grecką.

W Bibliotece przechowywano wyłącznie teksty w języku greckim, do Museionu zapraszano przede wszystkim grec­

kich uczonych. Uczona poezja aleksandryjska powstawała w Egipcie, jednak trudno odnaleźć w jej treści bliższe związ­ ki z tym krajem (Erskine 43-44). Jeden ze współczesnych autorów zajmujących się tą problematyką stwierdził, że

znajomość Egiptu wśród aleksandryjskich poetów ogra­ niczała się do wiedzy o istnieniu Nilu (Erskine 45). Pto­ lemeusze nie stworzyli analogicznych ośrodków badania

kultury egipskiej. Podziwiali starożytną cywilizację państwa

34

faraonów, jednak ich podziw i zainteresowanie ograniczały się do przeszłości Egiptu, teraźniejszość nie zajmowała ich

uwagi. Programowo odrzucili marzenie Aleksandra Wiel­

kiego o zjednoczeniu ludów mówiących różnymi językami i należących do różnych kultur. Archiwum Zenona ]est świa­ dectwem realizacji tych zasad w społeczeństwie wczesnop-

tolemejskim. Konsekwentnie starając się utrzymać przewa­ gę Greków i kultury greckiej hellenistyczni władcy Egiptu

przyczynili się do stopniowego osłabienia i upadku pań­

stwa, do kryzysów wewnętrznych i zmniejszenia znaczenia monarchii w świecie starożytnym. Kiedy w 30 r. p.n.e. Egipt

stawał się prowincją rzymską, podzieleni poddani nie wy­ stąpili w obronie swojej dynastii i państwa. Biernie przyjęli

zmianę władzy. Grecy i Egipcjanie w hellenistycznej monar­ chii Ptolemeuszów to dwa narody, które żyjąc obok siebie

być może miały szansę stworzyć wspólnotę i silne państwo,

jednak istniejące między nimi sprzeczności i krótkowzrocz­ ność władz sprawiły, że ta okazja nie została wykorzystana.

Kwestią wymagającą odrębnej dyskusji jest to, czy i w jakim stopniu wykorzystanie tej szansy było w święcie starożyt­

nym możliwe. Współcześni uczeni wiedzą o hellenistycz­ nym Egipcie znacznie więcej niż Ich poprzednicy, którzy

jako pierwsi analizowali I komentowali treść dokumentów zgromadzonych w archiwum Zenona, a nowe źródła I nowe

metody badawcze pozwalają na odmienne ujęcie pewnych zagadnień, jednak opinia o istotnym wpływie etnicznych

I ekonomicznych podziałów na dzieje monarchii ptolemej-

skiej wydaje się wciąż aktualna.

Wykaz skrótów PI

P2

P3

P4 P5

P6

Petropoulos, Georgios. Papyri Societatis Archeologicae Atheniensis. Academia scientiarum Atheniensis, 1939. Zenon Papyri. Business Papers of the third Century B.C. dealing luith Palestine and Egypt (Columbia Papyri. Greek Series). Edited by William Linn Westcrmann et al., Co­ lumbia University Press, 1934-1940. Edgar, Campbell Cowan, editor. “Zenon Papyri.” I-IV: Catalogue genćral des Antiquitćs egyptiennes du Musee du Caire\ V: Publications de la Societe Fouad I de Papyrologie, Textes etDocuments. L’Institut franęais darcheologie orientale, 1925-1940. Papirusy z British Museum w Londynie. “Rylands Papyri.” Catalogue of the Greek Papyri in the John Rylands Library. Manchester University Press, 1915-1952. Societa Italiana per la ricerca dei Papiri greci e latini in Egitto. Papiri greci e latini. G. Yitelli, 1917-1929.

Bibliografia

36

Bravo, Benedetco i Ewa Wipszycka. Historia starożytnych Gre­ ków, t. III, Okres hellenistyczny. Wydawnictwo Uniwer­ sytetu Warszawskiego, 1992. Edgar, Campbell Cowan, editor. “Zenon Papyri.” I-IV: Catalogue gónóral des Antiijuitós egyptiennes du Musee du Caire-, V: Publications de la Societe Fouad I de Papyrologie, Textes etDocuments, L’Institut franęais darcheologie orientale, 1925-1940. Erskine, Andrew. “Culture and Power in Ptolemaic Egypt.” The Miiseiim and Library ofAlexandria: Greece & Ronie, vol. 42, no. 1,1995, s. 38-48. Grier, Elisabeth. “Accounting in the Zenon Payri.” ClassicalPhilology, vol. 27, no. 3,1932, s. 222-231. Johnson, Carl G. “Ptolemy V and the Rosetta Decree: Tląc egyptianization of the ptolemaic kingship.”^fwnew/sone(y,vol.26,1995,s. 145-155. Lada, Csaba A. “Ethnicity, occupation and tax-status in Ptolema­ ic Egypt'.'. Egipto e Yicino Oriente, 1994. Vol. 17, Acta Demotica: Acts of Fifth International Conference for Demotist: Pisa, 4d78,h September 1993 (1994.) s. 183-189. Lloyd, Alan B. “Nationalist Propaganda in Ptolemaic Egypt.” Historia: Zeitschriftjr Alte Geschichte, 1“ Qtr,. 1982, Bd. 31, H. l.s. 32-55. Moyer, łan S. “Court, ‘Chora’ and Culture in late ptolemaic Egypt.” The American Journal ofPhilology, vol. 132, no. 1, 2011, s. 15-44. Papirusy z British Museum w Londynie. Petropoulos, Georgios. Papyri Societatis Archeologicae Atheniensis. Academia scientiarum Atheniensis, 1939. Polibiusz. Dzieje. Tłum, i oprać. Seweryn Hammer, t. I, Ossoli­ neum, 1957. Rostovtzeff, Michael. The Social and Economic History of the Hellenistic World. Clarendon Press, 1953. „Rylands Papyri.” Catalogue ofthe Greek Papyri in the John Rylands Library, Manchester University Press, 1915-1952.

Socicta Italiana per la ricerca dci Papiri greci e latini in Egitto. Papiri greci e latini. G. V i cc 1 li, 1917-1929. Świderkówna, Anna. Siedem Kleopatr. Wiedza Powszechna, 1978. Świderkówna, Anna. W „państwie” Apolloniosa. Społeczeństwo wczesnoptolemejskie. Fajum w świetle Archiwum Zenona. PWN, 1959. Walbank, Frank William. The Hellenistic World. Fontana Paperbacks, 1981. Zenon Papyri. Business Papers ofthe third Century B.C. dealing tuith Palestine and Fgypt (Columbia Papyri. Greek Series). Editcd by William Linn Westermann er al., Columbia University Press, 1934-1940. Strony WWW zawierające zdigitalizowane wersje tekstów z Ar­ chiwum Zenona lub ich angielskie tłumaczenia: http://www.attalus.org/docs/zenon-lettcrs.html https://www.apps.lib.uM ich.edu/reading/zenon/about.html http://www.catalog/perseus.org

37

Mateusz Wyrzykowski Uniwersytet Jagielloński

Diaspora żydowska i rozwijający się Kościół w Rzymie The Jewish diaspora and che growing Church in Romę 39

Streszczenie i słowa kluczowe Artykuł prezentuje historię diaspory żydowskiej w Rzymie od II wieku przed Chr. do I wieku po Chr. oraz ma na celu przedstawienie najważniejszych aspektów, które przyczyniły się do rozwoju Judaizmu w Rzymie w tym okresie. Następnie zostaje zaprezentowana historia oraz kontekst powstania i rozwoju Kościoła w Rzymie. Tekst pokazuje relacje Kościół-Synagoga przed dekretem Klaudiusza i sposób funkcjonowania wspólnoty po wyda­ niu dokumentu nakazującego Żydom opuszczenie Wiecznego Miasta w kontekście religijno-społecznym, który umożliwił tak dynamiczny rozwój chrześcijaństwa na terenie Rzymu w pierwszym wieku.

diaspora, Kościół, dekret Klaudiusza, Rzym, pierwszy wiek

Summary and keywords This article presents the history of the Jewish Diaspora in Romę from the 2nd ccntury BC to the 1“ century AD and aims to present the most important aspects that contributed to the expansion of Judaism in Romę during this period. The text presents the history and context of the establishment and development of the Church in Romę. The paper shows the Church-Synagogue relations before Claudius’ decree and the way the community functioned after issuing the document ordering the Jews to Ieave the Eternal City in the religious and social context which enabled such a dynamie development of Christianie}’ in Romę in the first ccntury.

diaspora, Church, Claudius Edict, Romę, first century

Wstęp Rzym w czasach starożytnych był nazywany stolicą

świata (cafut mundi). Ludzie przybywali do tego miasta ze wszystkich stron świata, a to przekładało się na jego róż­

norodność - również religijną. W stolicy świata w I wieku

istniała liczna diaspora żydowska. Jej członkowie - na­ wet ci posiadający obywatelstwo rzymskie - zachowywali swoje tradycje, przestrzegali nakazów Tory i utrzymywali łączność z Jerozolimą. Sytuację Żydów w Wiecznym Mie­

ście najlepiej oddają słowa wypowiedziane przez Balaama w Moabie, zapisane w Księdze Liczb: „oto lud, który mieszka osobno, a nie wlicza się do narodów” (Lb 23, 9b).

Żydzi niezależnie od tego, gdzie tworzyli diasporę zawsze

wyróżniali się wiarą w jedynego Boga oraz przestrzega­

niem swoich praw i zwyczajów wynikających z objawienia

(Barclay 1-15). Angażowali się w życie społeczne i poli­ tyczne, a wyróżniali praktykami religijnymi. Artykuł ma

41

na celu wykazanie, iż szybki rozwój Kościoła w Rzymie w I w. był możliwy dzięki głoszeniu Ewangelii w tamtej­

szych synagogach, które skupiały zarówno żydów jak i za­

przyjaźnionych z diasporą sebomenoi. Tekst prezentuje najważniejsze zagadnienia odnośnie

relacji Kościół - Synagoga, na tle bogatej i złożonej historii Imperium Rzymskiego, której nie sposób zaprezentować

w tak krótkim opracowaniu. Tematem historii diaspory w Rzymie zajmował się J. Barclay (Barclay 282-319) oraz R. Calimani (Calimani 3-16), jednak nie podejmowali

oni zagadnienia relacji względem Kościoła. P. Lampe sku­

piając się na historii chrześcijan marginalizuje znaczenie 42

i rolę Synagogi w Wiecznym Mieście (Lampe 7-40).

1. Diaspora w Rzymie Bardzo trudno jest precyzyjnie określić, kiedy pierw­ si Żydzi zaczęli zamieszkiwać w Rzymie. Na podstawie tekstu biblijnego (1 Mch) możemy szacować, że diaspora

zawiązała się tam w II w. przed Chr. (Calimani 3). Syste­

matyczne podboje, których dokonywało Imperium Rzym­ skie oraz wymiana handlowa z terenami dzisiejszej Ziemi Świętej przełożyły się na rozwój diaspory (Longenecker

55-262).

Pierwsze wzmianki o stosunkach dyplomatycznych Izraela z Rzymem przekazują informację o zabieganiu Judy

Machabeusza o przychylność władzy Wiecznego Miasta. Wedle tekstu biblijnego doceniał on odwagę rzymskiego

wojska (IMch 8,1-2). Z tego powodu postanowił wysłać

Eupolemosa oraz Jazona, którzy przemawiając w Senacie

zaproponowali przymierze pomiędzy Rzymem a ludem żydowskim (d e TrkrjOoę d f g Iov8afa>v). Senat zawarcie przy­

mierza oraz przyjazne stosunki dyplomatyczne potwier­ dził na tablicy z brązu (IMch 8).

Przekazy pozabiblijne z tego okresu jednoznacznie mó­ wią o tym, że diaspora żydowska wyróżniała się w mieście.

Rzymski pretor, pisarz i uczony Marek Terencjusz Warron

uznawał judaizm za „oświecony kult” - twierdził że Żydzi czczą Boga, którego przedstawienia nie da się zobaczyć.

Boga, którego czcili utożsamił z Jowiszem, uważając że nie­ znacznie zmienili jego imię (Stern 172-175). Jego przekaz świadczy o tym, że dla części mieszkańców tak różnorodne­

go miasta ich odmienność była do zaakceptowania (Beard

1-72). Mieszkańcy Rzymu uważali, że Żydzi czczą jednego z rzymskich bogów, ale zmienili jego imię.

Stosunki dyplomatyczne z Wiecznym Miastem były podtrzymywane przez kolejnych przedstawicieli Narodu

Wybranego. Arcykapłan Jonatan tak mocno dbał o ich podtrzymanie, że wedle przekazu Pierwszej Księgi Ma-

chabejskiej (14,16) mieszkańcy Rzymu smucili się po jego

śmierci. Dobre stosunki dyplomatyczne przekładały się na rozwój wspólnoty żydowskiej i wzmacnianie się jej pozycji społecznej. Bezpośrednim czynnikiem, który doprowadził

do powiększenia się diaspory było podbicie przez Gnejusza Pompejusza Wielkiego Jerozolimy w 63 r. przed Chr.

Podbicie Jerozolimy oznaczało dla Narodu Wybranego włączenie do prowincji Syrii zarówno Judei, jak również

Samarii i Galilei. Od tego momentu liczba Żydów miesz­ kających na terenie Rzymu systematycznie rosła.

Cyceron w mowie obronnej Lucjusza Waleriusza Flakkusa, która została wygłoszona w roku 59 odnosił się do

Żydów jako do oddzielnej grupy społecznej. Konieczność obrony przed członkami diaspory świadczy o czynnym udziale Żydów w życiu politycznym i społecznym w I wie­

ku (Cyceron 28, 66-69). Poświęcenie uwagi społeczności

żydowskiej oraz konieczność przedstawienia argumentacji

skierowanej do tej grupy świadczy o tym, że wyróżniali się na tle ówczesnej społeczności rzymskiej (Kumaniecki 246-247). Z jego mowy wynika, iż Żydzi stanowili dobrze

zorganizowaną i liczna grupę. Byli oni dla retora wygła­ szającego obronę „przesądnymi cudzoziemcami” \barbara

44

superstitio), którzy nie chcą czcić bóstw i oddają cześć inne­

mu Bogu w swoich świątyniach. Ich niechęć do oddawania

czci cesarzom była zaś odbierana jako sprzeciw wobec pa­ triotycznych obowiązków (McKay 92). Z przytoczonego

tekstu wynika ponadto, że budowali swoją tożsamość nie tylko uznając swoją odrębność religijną, ale również utrzy­

mując relacje z Jerozolimą.

Napięcia między diasporą a Rzymem zaczynały nara­ stać już od I w. przed Chr. Powodem takiej sytuacji było

przestrzeganie przez diasporę Prawa Mojżeszowego, a tym samym prawa różnego, od tego które obowiązywało w Rzy­ mie. Nie do zaakceptowania było również oddawanie czci tylko jednemu Bogu (Smalwood 128).

Żydzi wyróżniali się również liczebnością. Filon

z Aleksandrii w swoich tekstach umieszcza informację, że

najwięcej Żydów mieszkało na Zatybrzu (155-156). Ric-

cardo Calimani w swojej monografii poświęconej diaspo­ rze w Rzymie wylicza, że w I w. po Chr. na terenie Wiecz-

nego Miasta mieszkało 50000-60000 Żydów (1-53).

Ustalenie dokładnej liczby jest niemożliwe, ponieważ Ży­ dzi stanowili mniejszość, co sprawiało, że we wszystkich

podaniach byli włączani w ogólną liczbę mieszkańców miasta. Trudno jest określić precyzyjne kryteria, wedle których nastąpiłoby uznanie kogoś za członka diaspory ży­

dowskiej w pierwszym wieku po Chr. Do synagog uczęsz­

czały również osoby, które jedynie „sympatyzowały” z ju­

daizmem. Tacyt (Ann. 2,85,4) podaje, że w Rzymie który był zamieszkiwany przez milion mieszkańców diaspora

żydowska liczyła 30000 osób (Solin 698-701). Biorąc pod uwagę fakt, że Żydzi tworzyli odrębną społeczność pozwa­

lało im to na zachowywanie własnej tradycji i praktykowa­ nie Prawa Mojżeszowego. Seneka ich wpływy opisał słowa­

mi uicti victoribus leges dederunt - „zwyciężeni zwycięzcom prawa podyktowali” (Augustyn 245).

Juliusz Cezar (48-44 r. przed Chr.), częściowo zwol­ nił członków diaspory żydowskiej z podatku, wydał zgodę by oddawali cześć Jahwe oraz zezwolił na zbieranie fundu­

szy, które miały na celu wspieranie świątyni w Jerozolimie. Nie musieli odbywać również służby wojskowej (Józef

Flawiusz 14, 123-125). Przywileje te utrzymał Oktawian

August (27 r. przed Chr.-14 r. po Chr.). W sytuacji gdy comiesięczny odbiór przydziału ziarna wypadał w dniu

szabatu, mogli to uczynić następnego dnia, tak by nie na­ ruszali zasad dnia świętowania. Cesarz August zgadzając

się na świętowanie przez Żydów szabatu jednocześnie dał

zgodę na to by czcili tylko jednego Boga. Było on na tyle przychylny Judaizmowi, że stał się patronem jednej z syna­

gog (Richardson 17-28). Stosunki Żydów z cesarzem były

45

jeszcze lepsze za czasów Tyberiusza (14-37 r. po Chr.), na którego dworze wychował się Herod Agryppa II wraz z siostrą Berenike.

Wielu informacji o obecności Żydów w Wiecznym Mieście dostarcza nam również archeologia. Badania ar­ cheologiczne wykazują, że Żydzi posługiwali się językiem

greckim. Inskrypcje czy napisy w języku łacińskim pojawi­ ły się od III w. W języku hebrajskim archeolodzy znaleźli jedynie napisy, które są cytatami z Biblii. Możemy przy­

puszczać, że posługiwanie się greką stanowiło jeden z ele­

mentów, który również miał wyróżniać diasporę. Analiza znalezionych inskrypcji potwierdza częste przyjmowanie

przez Żydów imion, które były popularne wśród miesz•----------

kańców Rzymu. Świadczy to o pewnym stopniu inkultu-

racji (Rutgers 161). W sprawach społeczno-politycznych diaspora była włączona w życie miasta. Odrębność doty­

czyła sfery religijności - praw i zwyczajów - wynikających

z nakazów i zakazów zawartych w Torze. Taki stan rzeczy

był akceptowany przez kolejnych cesarzy (Jewett i Kotansky 55-58) Z czasem niechęć wobec Żydów zaczęła narastać. Jed­ no z najmocniejszych stanowisk przypisuje Filon z Alek­ sandrii Sejanowi, który chciał zgładzenia „całego narodu”

(Filon z Aleksandrii 159-161). Niechęć wobec diaspory Żydowskiej mocno była widoczna w czasach Klaudiusza

panującego w latach 41 -54 po Chr.

2. Początki Kościoła w Wiecznym Mieście Wspólnota osób wierzących w Chrystusa zaczęła roz­

wijać się w kontekście diaspory, by następnie otworzyć się na

przyjęcie pogan. Nic potrafimy precyzyjnie określić czasu i okoliczności powstania Kościoła w Rzymie. Najważniejsza osoba w Kościele - Piotr - wedle przekazu Euzebiusza z Ce­ zarei przebywał w Wiecznym Mieście za panowania cesa­

rza Klaudiusza (Euzebiusz z Cezarei 2,14,1-5). Zajmował się on głoszeniem Ewangelii (Ourco Sr] ovv ^TtiJyjgriaayToę atrrolę rou OelouTióyou; Euzebiusz z Cezarei 2,15,1). Am-

brozjaster w datowanym na IV wiek komentarzu do Listu do Rzymian twierdzi, że na początku tę wspólnotę Kościoła

tworzyli nawróceni Żydzi. Rozpoczęli oni dzieło ewangeli­

zacji miasta, jeszcze za życia Apostołów: „Otóż wiadomo, że za czasów Apostołów w Rzymie zamieszkiwali Żydzi i z tego powodu byli podda­ nymi państwa rzymskiego. Ci spośród nich, którzy uwierzyli, przekazali Rzymianom, aby wyznając Chrystusa zachowywali Prawo, ponieważ Rzymia­ nie usłyszawszy sławę cudów Chrystusa i będąc roz­ tropnym łatwo dali się nakłonić do wiary” (Ambrozjaster 25-26).

Cytowany autor podkreśla różnorodność Kościoła w pierwszym wieku - stanowiły go osoby nawrócone z ju­ daizmu, takie które do tej pory sympatyzowały z synagogą

oraz poganie, którzy nie znali Starego Testamentu. Św. Paweł wysyłając list do wspólnoty wierzących w Chrystusa, którzy mieszkali w Rzymie nigdzie nie uży­

47

wa słowa śxkXy)(ria - Kościół. Z treści całego listu możemy również wyciągnąć wnioski, że wspólnota była podzielo­

na. Św. Paweł, który dużo wiedział o tym Kościele - choć w momencie pisania listu, jeszcze go nie odwiedził - dzieli

należących do niego wiernych na dwie grupy. Pierwsza chce rygorystycznie przestrzegać Prawa Mojżeszowego - te oso­ by chcialy zachować ciągłość względem Judaizmu. Druga

grupa podkreślała różnice względem Judaizmu. Uważali

oni, iż należy zerwać z tradycją Starego Testamentu i za­

wartymi w nim nakazami i zakazami (Rz 14,13-15,13). Pismo Święte ukazuje teologiczny wymiar kształtowania się Kościoła w Rzymie. Z tego powodu Paweł pisze list do kościoła w Wiecznym Mieście, by przekazać im swoje

.----------

postrzeganie przepisów Pięcioksięgu i przywrócić jedność

wspólnoty. Zapowiada swoje przybycie, co jak uważa, za­ pewni jedność (Rz 16,1-27).

Badania socjologiczne nad rozwojem chrześcijań­ stwa prowadził między innymi Rodney Stark, wskazu­

jąc że w połowie pierwszego wieku na terenie Imperium

Rzymskiego mieszkało ok. tysiąca chrześcijan, co stano­

wiło 0,0017% populacji. Pod koniec pierwszego wieku

liczba chrześcijan wzrosła do ośmiu tysięcy (0,0126%). Sto lat później tylu chrześcijan zamieszkiwało samą stolicę

- Rzym (Stark 2-12). Z zaprezentowanych danych widać

jak otwartość na przyjmowanie pogan do Kościoła miała przełożenie na jego rozwój. Za pierwszą pośrednią wzmiankę o powstaniu Ko­ ścioła w Wiecznym mieście wielu egzegetów uznaje tekst

z Dziejów Apostolskich (Dz 2,5). Wedle tego przekazu

Żydzi z diaspory rzymskiej przybyli do Jerozolimy by świę-

tować dzień Pięćdziesiątnicy. Byli oni wtedy świadkami ze­

słania Ducha Świętego i nawrócili się. W tym czasie Apo­ stołowie dając świadectwo swojej wiary zapewne zachęcali

nawróconych Żydów, na dawanie świadectwa w miejscach z których przybyli. Wedle przekazu św. Łukasza świadkami tych wydarzeń byli „przybysze z Rzymu, Żydzi oraz prozelici” - Kai oi g7ri37][zouvTeę'Pw[zaloi,’Iov8aio(TE Kai 7rpotTł]XvToi

(Nestle Aland 28, Dz 2,1 Ob—1 la) (Polhill 103-104).

Naturalnym

miejscem

do

głoszenia

Ewangelii

w Wiecznym Mieście były synagogi. Ich specyfika miała przełożenie na głoszenie w nich Dobrej Nowiny. Miejsca

w których Żydzi zbierali się na modlitwie, cechowały się

dużą różnorodnością i wyjątkowym charakterem praw­ no-organizacyjnym. Jak podaje Talmud (b. Meg 23b) do utworzenia nowej synagogi wystarczy dziesięciu dorosłych

mężczyzn. Żydzi przybywając do wiecznego miasta syste­

matycznie dbali o powstawanie nowych synagog, w któ­ rych mogliby się modlić. Duża ilość niewielkich wspólnot

diaspory żydowskiej oraz posługiwanie się w nich języ­

kiem greckim dawała możliwość łatwego głoszenia w nich Ewangelii. Chrześcijanie przekonywali Żydów, że proroc­ twa zawarte w Starym Testamencie wypełniły się w osobie

Mesjasza - Jezusa Chrystusa.

3. Konflikty religijne Rozwój Kościoła był na tyle duży, że powodował na­

pięcia między chrześcijanami a Żydami, którzy nie uznali Jezusa za Mesjasza. Narastający konflikt doprowadził do

49

wydania w 49 r. „Edyktu Klaudiusza”. Nakazywał on Ży­ dom opuszczenie Rzymu (Bruce 80). Swetoniusz pisze,

że bezpośrednią przyczyną wydania tego dokumentu były spory wynikające z podżegania ludzie przez Chrestosa (/«-

daeos impulsore Chresto assidue tumultuantes Roma expulit\

Swetoniusz V,25,4). Swetoniusz niestety nie podał daty, kiedy wydano dekret. Orozjusz twierdził, że miało to miej­

sce w dziewiątym roku panowania Klaudiusza (Orozjusz VII,6.15). Dziś powszechnie przyjmuje się, że nie mówił on

o sporach wywoływanych przez Chrestosa lecz napięciach

społecznych z powodu głoszenia Chrystusa. Takie rozumie­ nie przekazu Swetoniusza jest spójne z danymi historycz­

50

nymi oraz pokrywa się z przekazem Tacyta. Tacyt nazywał Jezusa Chrystusa - Christus. Chrześcijan zaś nazywa Chre-

stianos (Tacyt 15,44). Swetoniusz błędnie uznał Chrystusa za przywódcę nowej grupy religijnej, która przyczyniała się do powstawania zamieszek i podburzała diasporę żydow­ ską. Dio Kassjusz potwierdził, że wypędzenie wszystkich

Żydów było niemożliwe. Wedle jego przekazu zakaz doty­ czył jedynie gromadzenia się (Dio Kasjusz LX,6.6). Edykt Klaudiusza wpłynął na funkcjonowanie Ko­

ścioła w Rzymie. Możemy przypuszczać, że na pewien czas wstrzymał jego dynamiczny rozwój. Z całą pewnością przyczynił się do rozdziału Synagogi i Kościoła na tere­ nie miasta. Od tego momentu niemożliwe było głoszenie

i pozyskiwanie nowych wyznawców na terenie synagog.

Władze z pewnością nie były w stanie wydalić wszystkich Żydów, lecz najbardziej wpływowi musieli opuścić miasto

(Lampe 11). Z przekazu Dziejów Apostolskich wynika, że restrykcje dotknęły również chrześcijan (Dz 18,1-2).

Harry Leon uważa, że wydanie edyktu, było najistot­ niejszym wydarzeniem, dla kształtowania relacji chrześcijan

z judaizmem oraz rozwoju wspólnoty Kościoła. Wygnanie części Żydów z Rzymu oraz zamknięcie synagog rozpo­

częło proces głoszenia Ewangelii poganom (Leon 27-45).

Od dekretu Klaudiusza znacznie zmieniła się struktura

Kościoła w Rzymie - większość zaczęli stanowić poganie. Uniezależnienie od Synagogi dało wspólnocie chrześcijan możliwość dynamicznego rozwoju. Drugim czynnikiem,

który miał istotny wpływ na głoszenie Ewangelii była ko­ nieczność spotykania się chrześcijan w domach. Dzięki

temu w życie wspólnoty były zaangażowane całe rodziny (Rz 16,5a).

Pierwsze lata panowania Nerona z pewnością stano­ wiły czas nieustannego powiększania się ilości chrześcijan.

W czasach Nerona rozpoczęły się regularne prześladowa­

nia Kościoła. Tacyt podaje, że za jego panowania zginęła „ogromna liczba” chrześcijan (Tacyt 15,44). Analogiczną informację podaje w swoim Liście do Koryntian św. Kle­

mens. Mówi on o wielkiej liczbie męczenników (noXv 7rXyj6oę), którzy zginęli w czasach panowania Nerona (Kle­

mens Rzymski 6,1). Neron nakazał więzienie chrześcijan, by zdobyć od nich informacje o miejscu zamieszkania

pozostałych członków „sekty”. Wedle przekazu Tacyta ce­

sarz miał poczucie, że dobro publiczne i społeczne wyma­ ga usunięcia chrześcijaństwa z Wiecznego Miasta (Tacyt 15,44). Panowanie Nerona to czas nieustannych prześla­

dowań chrześcijan (Lampe 82-84). Tacyt podaje, że byli

oni krzyżowani, rozszarpywani przez psy i paleni na sto­ sach (Tacyt 15,44).

51

Pomimo prześladowań chrześcijanom zależało na roz­ woju wspólnoty w stolicy Imperium. Kluczowym momen­

tem dla Kościoła w Rzymie było przypłynięcie Piotra oraz

Pawła. Dzieje Apostolskie przybycie Apostoła Narodów relacjonują następująco: „Tamtejsi bracia, dowiedziaw­

szy się o nas, wyszli nam naprzeciw aż do Forum Appiu-

sza i Trzech Gospód. Ujrzawszy ich, Paweł podziękował

Bogu i nabrał otuchy” (Dz 28,15). Zdanie to zawiera nie tylko informację o oczekiwaniu na przybycie Apostoła, ale również pokazuje jak funkcjonował tamtejszy Kościół. Chrześcijanie nazywają siebie „braćmi” - aSekcjjoL Słowem

tym podkreśla bliskie relacje, chrześcijan spotykających się

w domach na wspólnej modlitwie. 52

Podsumowanie Pierwszy wiek był kluczowym momentem dla relacji

Synagogi i Kościoła w Rzymie. Do dekretu Klaudiusza

chrześcijanie, głosząc Ewangelię w synagogach, nawracali

wielu Żydów. Sytuacja zmieniła się znacząco po wydaniu dekretu. Doprowadził on do rozejścia się dróg judaizmu i chrześcijaństwa. Kościół stał się w pełni niezależny od Synagogi, a otwarcie się na pogan umożliwiło dynamiczny

rozwój wspólnoty.

Bibliografia Alland, Barbara i Kurt Alland, cditors. The Greek New Testa­ ment. United Bibie Societies, 1993. Ambrozjaster. Komentarz do Listu hu. Pawła do Rzymian. Tłum. Jan Sulowski, Wydawnictwo WAM, 2000. Barclay, John./ew# in theMediterranean Diaspora. From Alexander to Trajan (323 BCE -117 CE). Clark, 1998. Beard, Mary. Religions of Romę. Yolume I. History. Cambridge University Press, 1996. Bruce, Frederick. The Book ofActs. Reuised Edition. Eerdmans, 1988. Calimani, Riccardo. Storia degli Ebrei di Roma. Dali*antichita alXXsecolo. Mondaroi, 2018. Cicero. Pro Flacco. Harvard University Press, 1976. Dio Cassius. Dio’s Roman History. With an English Translation. Harvard University Press, 1955. Euzebiusz z Cezarei. Historia Kościelna (Historia ecclesiastica). Tłum. Agnieszka Caba, Wydawnictwo WAM, 2013. Philo. Legatio ad Gaium. Philo X. William Heinemann, 1991. Jewett, Robert and Roy Kotansky. Romans. A Commentary on the Book ofRomans. Fortress, 2006. Józef Flawiusz. Dawne dzieje Izraela. Tłum. Zygmunt Kubiak i Jan Radożycki, Rytm, 2001. Klemens Aleksandryjski. Kobierce zapisków filozoficznych do­ tyczących prawdziwej wiedzy. Tłum. Janina Niemirska-Pliszczyńska, Pax, 1994. Kumaniecki, Kazimierz. Literatura Rzymska. Okres Cyceroński. PWN, 1977. Lampe, Peter. From Paul to Talentinus: Christians at Romę in theFirst Two Centuries. Tłum. Marshall Steinhauser, For­ tress, 2003. Leon, Harry. The Jews ofAncient Ronie. The Jewish Publication Society of America, 1960. Longenecker, Richard. Introducing Romans. Critical Issues in PauTs Most Famous Letter. Eerdmans, 2011.

53

54

McKay, Hcathcr. Sabbath and Synagogue. The Question ofSab­ bath Worsbip in AncientJudaism. Brill, 2001. Orozjusz. Historiarum aduerstis paganos, http://www.attalus. org/latin/orosius.html. Polhill, John. Acts. Broadnian Press, 1992. Richardson, Peter. Augustan - Era Synagogues in Ronie, Judaism and Cbristianity in First-Century Ronie. Eerdmans, 1998. Rutgers, Leonard. The Jews in Late Ancient Ronie. Eoidence of CulturalInteraction in tbe Roman Diaspora. Brill, 1995. Smallwood, Mary. TheJews under Roman nile. Brill, 1976. Solin, Heikki. Jtiden und Syrer im westlichen Teil der romischen Welt. Eine etbniscb-demograpbische Studie mit besonderer Berilcksichtigung der sprachlichen Zustande. De Gruyter, 1983. Stark, Rodney. The Rise ofCbristianity: A Sociologist Reconsiders History. Princeton University Press, 1996. Stern, Menahem. „The Jewish Diaspora.” The Jeiuish People in tbe First Century: Historical Geography, Political History, Social, Cultural and Religious Life and Institutions, editcd by Shmuel Safrai and Menahem Stern, Van Gorcum, 1974, ss. 172-175. Suetonius. Diuus Claudius. Bristol Classical Press, 1986. Suetonius. The Twelue Caesares. Tłum. Robert Graves, Pcnguin Books, 1989. Św. Augustyn. De Cwitate Dei. Tłum. Władysław Kubicki, An­ tyk, 2002. Tacitus. Histories Books IV-V. Annals Books I-III. Tłum. John Jackson, Heinemann - Putnams Sons, 1931. Talbert, Charles. Reading Acts. A Literary and Theological Commentary on the Acts ofthe Apostles. Reuised Edition. Smyth & Helwys Publishing, 2005.

Michał Ludewicz Katolicki Uniwersytet Lubelski Jana Pawła II

Pontifices et eae. Wizerunki kobiet na kartach Liber Pontificalis Pontifices et cne. Feinale portraits in Liber Pontificalis

55

Streszczenie i słowa kluczowe Artykuł ukazuje w jaki sposób w Liber Pontificalis przedstawione zosta­ ły postacie kobiet. Dła opracowania tematu posłużono się metodą deskryptywną. Autorzy Liber Pontificalis poświęcają uwagę przede wszystkim kobicz kręgu władzy (ccsarzowym, małżonkom cesarskim, osobom z rodzin sarskich, arystokratkom, żonom dowódców wojskowych). Charakteryzują jnadto kobiety w roli matek i małżonek. Twórcy zbioru papieskich bio­ grafii przedstawiają także niewiasty występujące w kościelnych regulacjach dyscyplinarnych. Informują również o kobietach jako bohaterkach skandali obyczajowych z udziałem biskupów Rzymu. Pomimo szerokiej gamy przed­ stawionych ról społecznych autorzy Liber Pontificalis rzadko dokonywali głębszej charakterystyki przywołanych bohaterek. Najwięcej uwagi poświę­ cili kobietom związanym z życiem dworskim (cesarzowe Galla Placydia, Teo­ dora) i zaangażowanym w kształtowanie polityki wobec Kościoła rzymskie­ go oraz jego biskupów.

Rzym, papiestwo, kobiety, Liber Pontificalis, Teodora, Pulcheria, Galla Placydia

Summary and keywords The article aims to dcmonstrate how the authors of Liber Pontificalis perceived female characters. This goal will be achieved by the descriptive method. The authors focus primarily on women associated with power (empresses, imperial spouses, members of imperial families, aristocrats, wives of military commanders). Moreover, they pay attention to women as mothers and spouses. Fcmales arc also mentioned as subjects of the Churchs disciplinary regulations and also in the context of accusations of misconduct brought against Romes bishops. Despite the wide rangę of social roles presented, the authors of Liber Pontificalis rarely madę a morę in-depth dcscription of their heroines. They devoted the most attention to women associated with court life like the empresses Galla Placidia or Theodora and shaped imperial policy towards the Roman Church and its bishops.

Romę, papacy, women, Liber Pontificalis, Theodora, Pulcheria, Galla Placidia

Wstęp Rola kobiet w perspektywie historycznej to temat nie­

wyczerpany i odkrywany w coraz to innych perspektywach (Kluczek 9). Zainteresowanie wzbudza zagadnienie ewen­ tualnej obecności kobiet oraz ról przez nich odgrywanych

w społecznościach ukazywanych tradycyjnie jako zmasku-

linizowane. Celem niniejszego artykułu jest pokazanie, w jaki sposób kobiety przedstawione zostały w zbiorze bio­ gramów biskupów Rzymu - Liber Pontificalis. Tekst ma za

zadanie krótko scharakteryzować najważniejsze postacie

kobiece występujące na kartach dzieła oraz spróbować ustalić, czy fragmenty te odsłaniają w jakiejś części stosu­ nek autorów względem roli odgrywanej przez kobiety we wspólnocie Kościoła. Dla realizacji wskazanego celu posłu­

żono się metodą deskryptywną. Liber Pontificalis to źródło, które w pierwotnej postaci powstało w VI w. Przedstawia

57

ono osoby i dokonania biskupów Rzymu począwszy od św. Piotra. Zasadniczy zrąb dzieła sięga końca IX w. Taki też zakres objęty został analizą w niniejszym tekście. Należy

zauważyć, że po dwóch wiekach przerwy, od XI stulecia

na nowo podjęto spisywanie żywotów papieży, doprowa­ dzając narrację do XV w. Jednak te późniejsze uzupełnie­

nia nie będą brane pod uwagę w niniejszych rozważaniach (dokładniej proces redakcji Liber Pontificalis został omó­

wiony m.in. w: Davis XII-XIV). Choć głównym przed­ miotem zainteresowań autorów zbioru jest działalność poszczególnych papieży, to jednak dzieło to zawiera także

liczne wiadomości dotyczące życia społecznego mieszkań­ ców późnoantycznego Rzymu. Według Waltera Ullmanna

----------

Liber Pontificalis to szczególnego rodzaju mieszanina nar­ racji i interpretacji (24). Badacze są zgodni, że zawarte w zbiorze papieskich

biografii relacje na temat wydarzeń sprzed VI wieku są historycznie mało wiarygodne. Obok imion biskupów

i czasu trwania poszczególnych pontyfikatów zawierają

mnóstwo elementów nieprawdziwych, opartych na legen­ darnych żywotach świętych. Jeśli nawet przekazują wątpli­ wą faktografię, to są nośnikiem idei, ukazują obraz świata,

jaki mieli ukształtowany ich autorzy (Cohen 144).

1. Kobiety związane z dworem cesarskim Zbiór papieskich biografii, co zrozumiałe, koncentruje się na środowisku rzymskim. Istotne miejsce zajmują w nim stosunki poszczególnych papieży z przedstawicielami wła­

dzy cesarskiej. Przełomowe znaczenie dla losów Kościoła

rzymskiego i relacji jego biskupów z władzą świecką przy­

niosło panowanie Konstantyna Wielkiego (306-337). Od czasów tego władcy w dziele pojawiają się wzmianki

na temat kobiet z rodziny cesarskiej i ich zaangażowania w sprawy religii. Biskupem

Rzymu

współczesnym

Konstantynowi

Wielkiemu był Sylwester (314-335). W żywocie tego pa­ pieża wspomniana została Helena, matka Konstantyna. Żywotopisarz wspomniał, że cesarz w pobliżu mauzoleum,

w którym pochowano jego matkę, nakazał wybudować

bazylikę błogosławionych męczenników Marcelina, pre­ zbitera i Piotra, egzorcysty. Miejsce to cesarz ubogacił da­ rami. Autor papieskiego biogramu zaznaczył, że władca

uczynił tak zarówno z miłości do swojej matki, jak i dla

uczczenia świętych: „pro amoris matris suae et veneratione sanctorum” (LP XXXIIII 26). Podobnie, według cytowa­ nego biogramu, na prośbę swojej córki (niewymienionej z imienia) cesarz wybudował bazylikę świętej męczennicy

Agnieszki i sporządził w tym miejscu baptysterium, w któ­

rym też ochrzczona została przez biskupa Sylwestra jego

siostra i córka (LP XXXIIII 23). Więcej informacji na temat działalności córki Kon­

stantyna Wielkiego zostało zawartych w żywocie Liberiusza

(352-366). Biskup ten w 355 r. został skazany na wygnanie przez sprzyjającego arianom Konstancjusza II (337-361),

syna i następcę Konstantyna (Barnes 118). Autor papie­ skiej biografii podaje, że kiedy papież wracał z wygnania,

miał się zatrzymać na cmentarzu św. Agnieszki u siostry ce­

sarza, którą żywotopisarz nazywa Konstancją. Według bio-

59

grafa, Liberiusz spodziewał się, że na skutek jej interwencji

u cesarskiego brata będzie mógł powrócić do Rzymu. Kon­

stancja jednak opowiedziała się za działalnością swojego brata i nie poparła prośby papieża (LP XXXVII 4). Zda­

nie opisujące aktywność cesarskiej siostry brzmi: „Tunc Constantia Augusta, quae fidelis erat domino lesu Christo,

noluit rogare Constantium Augustum germanum suum, quia senseratc onsilium”. Istnieją różnice w tłumaczeniach

przytoczonego zwrotu. W polskim przekładzie zdanie to

zostało oddane następująco: „Konstancja Augusta, któ­ ra była wierna Panu Jezusowi Chrystusowi, nie chciała zwracać się z prośbą do Konstancjusza Augusta, swojego brata, ponieważ zamierzał [zwołanie] synodu” (ZMT74,

s. 89’). Tłumaczenia angielskie, zarówno starsze, Loomisa z 1916 r., jak i współczesne, Davisa z 2010 r., przydają wię­

cej znaczenia działaniu cesarzowej, która celowo odmówiła

prośbom biskupa, gdyż była świadoma zamiarów polityki swego brata: „Ihen Constantia Augusta, who was faithful to the Lord Jesus Christ, would not make request of Con-

stantius Augustus, her brother, because she understood his design” (Loomis 76); „Ihen Constantina Augusta, who

was faithful to the Lord Jesus Christ, refused to request her brother the emperor Constantius, as she had realized

what his scheme was” (Davis 27). Wydaje się, że przekłady

angielskie lepiej oddają stopień zaangażowania cesarzowej w omawianą kontrowersję. Jest to tym bardziej prawdopo­ dobne, że także inne źródła podkreślają aktywność cesar­

skiej siostry, jej zaangażowanie w sprawach polityki i religii (Trout 267-268).

Kolejna

informacja

o

kobiecym

zaangażowaniu

w sprawy polityki w Liber Pontificalis znajduje się w żywo­ cie Bonifacego I (418-422). Papież ten wiatach 418-419

rywalizował o stolicę św. Piotra z Eulaliuszem. W sprawę

papieskiej elekcji zaangażowała się Galla Placydia, siostra Honoriusza (395-423), matka późniejszego cesarza Wa-

lentyniana III (425-455). Liber Pontificalis nie przekazuje szczegółów interwencji cesarskiej siostry. W źródle znaj­

duje się wzmianka o tym, że cesarzowa doniosła swemu

bratu Honoriuszowi, o niepokojach, które ogarnęły Rzym.

W reakcji cesarz skazał na wygnanie obu rywalizujących pretendentów. Podobnie jak wcześniej Liberiusz, Bonifa­ cy również szukał schronienia na cmentarzu poświęconym

chrześcijańskiej męczennicy. Tym razem była to św. Feli­

cyta (LP XLIIII 2). Z innych źródeł wiemy, że cesarzowa

Galla Placydia osobiście zaangażowała się w zażegnanie

schizmy. Zachowała się jej korespondencja z biskupami, których wzywała na synod w celu rozstrzygnięcia kontro­

wersji (Sivan 72-79). O religijnym zaangażowaniu Galii Placydii wspomina

także autor żywotu Sykstusa III (432-440). Według niego biskup Rzymu został oskarżony przez niejakiego Bassusa.

Oskarżenie okazało się fałszywe, papież został oczyszczony z zarzutów przez synod, natomiast Bassusowi wymierzono

karę. Według autora papieskiej biografii, „Słysząc o tym

Walentynian August i jego matka, Placydia Augusta, po­ ruszeni świętą gorliwością {furorę sancto commoti), potę­ pili swym pismem Bassusa i wszystkie grunty będące jego

własnością przekazali katolickiemu Kościołowi”. Autor

zaraz dodaje, że Bassus zrządzeniem boskim {notu diuini-

61

tatis) w przeciągu trzech miesięcy zmarł (LP XLVI 1-2). Ten legendarny epizod (Loomis 93-94) ma znaczenie dla

sposobu postrzegania Galii Placydii. Autor podkreśla jej

zaangażowanie religijne, a jednocześnie przedstawia jako

współrządzącą ze swym synem. W podobny sposób Placydia ukazana została we wcześniej wspomnianym epizodzie -jako równorzędna partnerka swego brata Honoriusza.

Inny epizod obrazujący manifestację religijnej gorli­ wości kobiet z rodziny cesarskiej rozegrał się podczas sobo­ ru w Chalcedonie w 451 r. Dotyczył on Pulcherii, brata­

nicy Galii Placydii, żony panującego we wschodniej części

cesarstwa Marcjana (450-457). Autor żywotu papieża Leona (440-461) opisuje wydarzenie, które rozegrało się 62

w kościele św. Eufemii. Według badaczy sama Pulcheria

z rozmysłem wybrała tę świątynię na miejsce spotkania biskupów; wierząc, że Eufemia, męczennica z czasów Dio­

klecjana, zapewni ochronę soborowi i doprowadzi jego ob­

rady do szczęśliwego końca (Holum 213). Według Liber Pontificalis wobec zgromadzonego soboru „najpobożniejszy August Marcjan razem ze swoją żoną Augustą Pulche-

rią odłożył insygnia królewskie (deposita regiam maiestate) i wyznał przed obliczem świętych biskupów swoją wia­ rę [...] Ponownie imperator Marcjan August i jego żona Pulcheria Augusta wyznali swoją wiarę przez podpisanie

wyznania wiary i skierowali do świętego soboru prośbę,

by posłał do błogosławionego papieża Leona, potępiając

wszystkie herezje” (LP XLVII 3-4).

Obok władczyń, dla których ważnym motywem dzia­ łania była pobożność, Liber Pontificalis przedstawia rów­

nież kobiety cechujące się mniej wzniosłymi ideałami. Naj­

bardziej wyraziście spośród postaci niewieścich obecnych

w analizowanym źródle ukazana została Teodora, żona Ju­

styniana (527-565). Obok niej pojawia się również Anto­ nina, żona Belizariusza, cesarskiego dowódcy. Działalność

obu kobiet wpłynęła na losy papieży Sylweriusza (536537) i Wigiliusza (537-555). W żywocie Sylweriusza opi­

sane zostały okoliczności, w jakich biskup ten został pozba­

wiony urzędu. Było to w trakcie wojen gockich Justyniana Wielkiego. W grudniu 536 r. Belizariusz zdobył Rzym, zaś

najpewniej w marcu 537 r. pozbawił urzędu Sylweriusza, zarzucając mu zdradę na rzecz Gotów (Wolińska 81-83). Autor papieskiego żywotu podaje, że stało się tak z rozka­ zu cesarzowej Teodory. Małżonka Justyniana planowała

zastąpić Sylweriusza diakonem Wigiliuszem, który, jak

mniemała, będzie posłuszny jej życzeniom i przywróci w Konstantynopolu obalonego patriarchę Antymosa, któ­

ry podzielał religijne zapatrywania cesarzowej (sprzyjał monofizytyzmowi głoszącemu, że Chrystus miał tylko jed­

ną, boską naturę). Według autora Liber Pontificalis Augu­

sta Teodora napisała do Belizariusza, rozkazując: „Znajdź jakiś pretekst na papieża Sylweriusza i złóż go z urzędu bi­ skupiego albo jak najszybciej przekaż go nam. Oto masz

tam archidiakona Wigiliusza, naszego najdroższego lega­

ta, który obiecał nam przywrócić patriarchę Antymosa” (LP LX 7-8). Belizariusz rozkazał przybyć Sylweriuszowi

do swej rzymskiej rezydencji w Palatium Pincis. Sylweriusz przybył w otoczeniu duchownych, jednak do środka po­

zwolono wejść tylko jemu samemu oraz Wigiliuszowi. We­

dług autora papieskiej biografii:

63

I

Quo ingresso Silverius cum Vigilio soli in mosileo, Antonina patricia iacebac in lecco et Vilisarius patricius sedebat ad pedes eius. Et dum eum vidisset Antonina [patricia], dixit ad eum: „Dic, domne

Silveri papa, quid fecimus tibi et Romanis, uttu vell isnos in manus Gothorum tradere?” Adhuc ea loquente ingressus lohannis, subdiaconus regionarius primae regionis, tulit pallium de colloeiuset duxit in cubiculum; expolians eum induit eum vestem

monachicam et absconditeum. Tunc Xystus, sub­ diaconus [regionarius] regionis sextae, videns eum iam monachum, egressus foras nuntiavit ad clerum, dicens quia domnus papa depositusest et factus est monachus.

64

Gdy sami tylko Sylwester i Wigiliusz weszli do mau­ zoleum, patrycjuszka Antonina leżała na łóżku, a patrycjusz Belizariusz siedział u jej stóp. Gdy go zoba­ czyła, Antonina powiedziała do niego: „Powiedz, panie, ojcze Sylweriuszu, co zrobiliśmy ci my i rzy­ mianie, że chcesz nas wydać w ręce Gotów?”. Na te jej słowa wszedł Jan, subdiakon z pierwszego regio­ nu, zdjął z jego szyi paliusz i zaprowadził do pokoju; zdjął z niego szaty, odział go w szaty mnisze i wy­ prowadził go. Wtedy Sykstus, subdiakon z szóstego rejonu, widząc go już jako mnicha, wyszedł na ze­ wnątrz do duchowieństwa mówiąc, że papież został złożony z urzędu i że stał się mnichem (LP LX 8-9).

W scenie przesłuchania papieża zwraca uwagę sposób przedstawienia postaci. Aktywną rolę odgrywa kobieta: to

Antonina przesłuchuje papieża, zaś jej mąż, wojowniczy Belizariusz, ukazany został jako spoczywający u jej stóp (se­

debat adpedes eius'). Kiedy następnie z inspiracji Teodory

Wigiliusz został ustanowiony papieżem, cesarzowa zaczęła

domagać się od niego realizacji obietnicy i przywrócenia patriarchy Antymosa. Autor żywo tu Wigiliusza następują­

co przedstawił konfrontację władczyni i biskupa:

W tym czasie Augusta Teodora napisała do papie­ ża Wigiliusza: „Przybądź i wypełnij to, co z własnej woli chętnie obiecałeś w związku z naszym ojcem Antymosem i przywróć go mocą swojego urzędu”. Wigiliusz odpisał na to: „Niech to będzie daleko ode mnie, Pani Augusto. Wcześniej wypowiedzia­ łem się źle i niemądrze; teraz jednak wcale się z tobą nie zgadzam, żebym miał przywrócić człowieka, który jest ekskomunikowanym heretykiem. Choć niegodny, jestem wikariuszem świętego Piotra apo­ stoła, jak byli moi poprzednicy święci Agapit i Sylweriusz, którzy go potępili” (LP LXI 3).

Opór papieża udało się cesarzowej złamać za pomo­ cą Rzymian. Wnieśli oni donos przeciw Wigiliuszowi, zarzucając mu m.in. zabójstwo. Gdy Teodora posłyszała

o oskarżeniach, posłała do Rzymu pisarza Antymosa z po­

leceniem: „Tylko w bazylice św. Piotra oszczędź go. Jeśli zaś spotkasz Wigiliusza na Lateranie, w pałacu albo w jakim­ kolwiek innym kościele, natychmiast zabierz go na statek

i przywieź do nas. W przeciwnym razie - na żyjącego na

wieki - każę cię obedrzeć ze skóry (LP LXI 4). W listopadzie 545 r. Wigiliusz został znaleziony w ko­

ściele św. Cecylii, zatrzymany, zaprowadzony nad Tyber i wysłany w podróż do Konstantynopola (Majewski 22).

Autor papieskiego żywotu przedstawił również scenę spo­

tkania papieża z cesarzem i jego małżonką. Gdy stawiono papieża przed władcami, przemówił: „Widzę, że nie przy-

65

wołali mnie do siebie Justynian i Teodora, najpobożniejsi władcy, ałe teraz wiem, że spotkałem Dioklecjana i Eleuterię. Róbcie co chcecie: otrzymuję to, na co zasłużyłem przez moje postępowanie” (LP LXI6). Przemawiając wobec panujących Wigiliusz, według zbioru papieskich

biografii, przedstawił siebie jako ofiarę prześladowań, ze­

stawiając postacie Justyniana i Teodory z Dioklecjanem, archetypem prześladowcy i „Eleuterią”, o której jednak nic

więcej nie wiadomo. Wigiliusz przebywał w Konstantyno­ polu do wiosny 555 r. Nie dane mu było wrócić do Rzymu.

Podczas podróży na zachód w trakcie postoju na Sycylii, zakończył życie. (Majewski 103-104).

Zarówno Antonina, jak i Teodora ukazane zostały 66

jako aktywne uczestniczki sporów cesarzy z papieżami.

Przedstawione jako partnerki w politycznych działaniach swych mężów (Belizariusza i Justyniana) wyróżniały się

w oczach autora Liber Pontificalis znaczącym udziałem w działalności publicznej, niekiedy przyćmiewając nawet

swych małżonków. Niezwykłą parą panujących wspomnianych w zbiorze papieskich biografii byli władcy Ostrogotów Amalasunta

i Teodahad. Postacie ich zostały przywołane w żywocie pa­ pieża Agapita (535-536) (LP LVIII 2). Liber Pontificalis

przekazał, że biskup ten został wysłany w poselstwie do Konstantynopola, bowiem cesarz Justynian był zagniewa­

ny na władcę Ostrogotów. Przyczyną gniewu imperatora

była sprawa Amalasunty, córki króla Teodoryka Wielkie­ go. Żeby zapewnić sobie bezpieczne sprawowanie rządów

dobrała sobie za partnera we władzy spokrewnionego z nią

Teodahada. Na uwagę zasługuje fakt, że panowali oni

wspólnie, choć nic byli małżeństwem (Vitiello 137-144).

Wkrótce jednak Teodahad zapragnął uwolnić się od wpły­

wów kuzynki i rozkazał ją zamordować. Wydarzenie to dało Justynianowi wyczekiwany pretekst do interwencji

w Italii i obalenia królestwa Gotów. Ostatnią parą współrządców wymień ioną w Liber Pon-

tificalis byli cesarzowa Irena i jej syn Konstantyn VI. Zosta­

li oni wspomniani w żywocie papieża Hadriana przy okazji przygotowań do soboru w Nicei mającego rozwiązać kon­

trowersję wokół kultu obrazów. Wymieniając dokonania Hadriana, autor jego biogramu zauważa: „Ten roztropny

biskup i mężny głosiciel prawdziwej wiary wyprawił swo­ ich posłów [...] do cesarza Konstantyna i jego matki Ireny.

Zachęcał ich i wiernie pouczał swoimi listami apostolski­ mi, aby czcili święte obrazy [...] Wspomniani władcy, oka­

zując cześć i miłość temu listowi, rozkazali zwołać sobór do Nicei. Około trzystu pięćdziesięciu biskupów [...] ogłosiło

to [...] aby tworzyć święte obrazy” (LP XCVII 88). Liber Pontificalis skupiony na losach papieży nie przekazał do­

kładniejszej charakterystyki cesarzowej Ireny. Nie wspo­

mniał też, że dla utrzymania władzy poleciła oślepić swo­

jego syna (M.B. Leszka i MJ. Leszka 302).

2. Przedstawicielki arystokracji Obok cesarzowych i kobiet związanych z rodziną ce­ sarską zbiór papieskich biografii zawiera także wiadomości

o arystokratkach. W tym gronie najwięcej miejsca poświę­ cono Lucynie, legendarnej matronie, która miała być zaan-

67

gazowana w sprawy Kościoła rzymskiego. Po raz pierwszy kobieca ca została wspominana w biogramie papieża Kor­ neliusza (251-253). Według aucora papież: „Swego czasu

na prośbę pewnej macrony, Lucyny, zabrał z katakumb ciała aposcołów, świętego Piocra i Pawła. Pierwsze ciało, święcego Pawła, przyjęła błogosławiona Lucyna i umieściła

w swojej posiadłości przy via Osciense, blisko miejsca, gdzie

zoscał ścięcy [...]” (LP XXII4).Po raz kolejny matrona zoscała wspomniana w opisie śmierci Korneliusza. Według Liber Pontificalis papież zoscał ścięcy z rozkazu Decjusza.

Biogram podaje, że nascępnie „[j]ego ciało zabrała w nocy błogosławiona Lucyna wraz z duchownymi i pochowała

w krypcie w pobliżu cmentarza Kaliksta przy via Appia,

- ----------

w swojej posiadłości, 14 września” (LP XXII 6).

Postać Lucyny przywoływana jest także w opisie wyda­ rzeń ponad pięćdziesiąt lat późniejszych od poprzednich.

W biogramie Marcelego (308-309) autor podał nawet parę fikcyjnych szczegółów dotyczących życia tej postaci. Papież cierpiał prześladowanie ze strony cesarza Maksen-

cjusza. Za odmowę złożenia ofiar pogańskim bogom zoscał skazany na pracę w stajni. Według papieskiego biografa:

Po dziewięciu miesiącach przyszli w nocy wszy­ scy jego duchowni i wyciągnęli go nocą ze stajni.

Pewna matrona o imieniu Lucyna, wdowa, która żyła ze swoim mężem Markiem 15 lat i w swoim wdowieństwie pozostawała przez lat 19, przyjęła błogosławionego męża. Oddała swój dom na tytuł błogosławionego Marcelego, gdzie dniem i nocą wy­ sławiano hymnami i modlitwami Pana Jezusa Chry­ stusa (LPXXXI 4).

Gdy cesarz dowiedział się o uwolnieniu biskupa, na­ kazał przerobić wspomniany dom-kościół na stajnię, a pa­

pieżowi nakazał oporządzać zwierzęta. Według Liber Pon-

tficalis'. „Zmarł on przy tej pracy przy zwierzętach, mając

na gołym ciele tylko zgrzebną koszulę. Jego ciało zabrała Lucyna i pochowała na cmentarzu Pryscylii, przy via Sala-

ria, 16 stycznia” (LP XXXI 5).

Lucyna, postać całkowicie fikcyjna, jest najbardziej eksponowaną z kobiet wspomnianych w zbiorze papie­

skich biografii. Choć informacje o niej pozbawione są

oparcia w wiarygodnych źródłach, jej postać może być przyczynkiem do historii mentalności członków wspólno­ ty Kościoła rzymskiego okresu późnej starożytności. Gdy

w VI w. spisywano Liber Pontificalis, panowało przeko­

nanie o istotnej roli odgrywanej przez kobiety we wcze­

snej działalności Kościoła w stolicy cesarstwa. Warto też zauważyć, że postać niewiasty troszczącej się o godne po­

grzebanie umarłych ma długi rodowód w tradycji antycz­

nej (Cooper 315). Kolejne kobiety z bogatych rzymskich rodzin zostały

wspomniane przez autorów Liber Pontificalis przy okazji

opisu okazałych świątyń. W biogramie Piusa (ok. 142-

155) zapisano anachroniczną informację, że na prośbę błogosławionej Praksedy poświęcił termy Nowacjana jako kościół ku czci jej świętej siostry Pudencjany (LP XI 4).

Opisując dokonania Innocentego I (401-417), wspomnia­ no, że dedykował on bazylikę świętym Gerwazemu i Pro­

tazemu. Stało się to dzięki pobożności pewnej wielmożnej pani, Westiny, oraz pracy prezbiterów, Ursycyna i Leoparda, a także diakona Liwiana. Autor tej części Liber Ponti-

69

ficalis dodaje również: „Ta wyżej wspomniana pani naka­ zała w testamencie, żeby bazylika świętych męczenników

została wzniesiona dzięki ozdobom i perłom sprzedanym

po słusznej cenie i żeby bazylikę wzniesiono aż do końca”

(LPXLII3). Podobną szczodrobliwością odznaczała się

Demetrias, pochodząca ze szlachetnego rodu Anicjuszy. Autor biogramu Leona I (440-461) podaje: „Za jego cza­ sów Demetrias, służebnica Boża, zbudowała bazylikę świę­

tego Szczepana przy via Latina na III mili, w swojej posia­ dłości” (LPXLVII1) (Kurdock 214). Żywot Symmacha

(498-514) wspomina o małżonkach Albinusie, prefekcie

pretorium, oraz Glafirze, którzy w posiadłości Pacinianum

wznieśli bazylikę ku czci św. Piotra, poświęconą przez pa­ 70

pieża (LP LIII 10).

3. Niewiasty - krewne papieży Autorzy Liber Pontificalis wspominają także o kobie­ tach w kontekście ich ról w rodzinie - jako o córkach, mat­

kach i małżonkach. W żywocie Pawła (757-767) znajduje

się informacja, że papież dokonał przeniesienia relikwii św.

Petroneli uważanej za córkę św. Piotra. Ciało niewiasty spoczywało w sarkofagu, na którym znajdował się napis:

„Aurei Petroneli, umiłowanej córce” (LP XCV 3). Autor

papieskiego żywotu opisując wydarzenie skomentował: „Nie było zatem wątpliwości [czyje to relikwie], ponieważ poznano, że rzeźbione litery zostały wyryte własnoręcz­

nie przez świętego Piotra z miłości do najsłodszej córki (LP XCV 3). Mimo stanowczego stwierdzenia żywo to-

pisarza w literaturze zwraca się uwagę, że wiadomości na

temat Petroneli mają charakter legendarny. Jej postać ode­ grała natomiast znaczącą rolę w stosunkach pomiędzy pa­

piestwem, a królami Franków, którzy darzyli świętą szcze­ gólną czcią (Osborne 182-183). Żywot papieża Damazego (366-384) zawiera lako­

niczną wzmiankę, że został on pochowany przy via Ardeatina, w „swojej” bazylice (/» basilicasua'), 11 grudnia, obok matki i siostry (LP XXXVIIII 6). W zbiorze papieskich biografii wspomniana została również matka Grzegorza II

(715-731). Przy okazji jej śmierci papieski biograf napi­ sał: „W tym czasie odeszła z tego świata Honesta, matka

papieża, której imię zgadzało się z obyczajami” {Eonamąue tempore moribuscerte Honesta et n ominę pontificis mater

ab hac vita subtracta est; LP XCI 10). Autor dodał, że po

śmierci matki papież przebudował swój dom na klasztor ku

czci świętej męczennicy Agaty, dobudowując od podstaw

jadalnie oraz inne pomieszczenia niezbędne dla klasztoru (LP XCI 10). O Sergiuszu II (44-847) żywotopisarz prze­

kazał natomiast, że został on wydany na świat przez znako­

mitą matkę, która z ogromnym staraniem zaczęła kształcić go w dobrych naukach, aby nikt nie mógł od niego usły­ szeć czy zobaczyć niczego nieprzyzwoitego ani rozwiązłe­

go. Widząc postępy syna matka radowała się i codziennie składała dzięki Bogu, że udzielił jej pomocy przy takim po­

tomku. (por. LP CIIII 1). Obok wspomnianych już wyżej małżonków: Lucyny

i Marka oraz Albinusa i Glafiry, Liber Pontificalis podaje

jeszcze legendarne informacje o Walerianie i Cecylii. Nie

zachowując poprawnej chronologii, biograf papieża Urba­

71

na (222-230) podaje: „Za czasów Dioklecjana zajaśniał jako wyznawca. Przez jego przekazywanie nauki wielu się

zwróciło ku chrztowi i wierze, nawet czcigodny (nobilis-

simus) Walerian, mąż świętej Cecylii. Tych ludzi dopro­ wadził aż do palmy męczeństwa” (LP XVIII 3). Postać

tej świętej zostanie ponownie przywołana w późniejszych czasach - w biogramie papieża z IX wieku - Paschalisa

(817-824). Był to okres wielkiej popularności kultu Cecy­ lii w Rzymie (Goodson 13-16). Biskup tego miasta przez długi czas daremnie poszukiwał relikwii świętej. Jego bio­

graf przekazał, jak w nadprzyrodzony sposób papież zna­

lazł się w posiadaniu cudownych szczątków. Biskup o świcie udał się do kościoła św. Piotra. „Nagle, jakby we śnie ujrzał

stojącą obok siebie dziewczynę, pannę, odzianą w anielskie szaty, która odezwała się w ten sposób: „Składam ci wielkie

dzięki, że nie porzuciłeś troski, którą o mnie miałeś...” Za­

pytana przez papieża o imię, odpowiedziała: „Jeśli pytasz mnie o imię, nazywam się Cecylia, służebnica Chrystusa”. Biskup niedowierzając, oznajmił, że ciało Cecylii zabrali

wcześniej Longobardowie. Usłyszał jednak: „Prawdą jest,

że Longobardowie nieustannie mnie szukali, ale dzięki ła­ sce Pana mojego, Jezusa Chrystusa i pomocy świętej Bożej Rodzicielki zawsze Dziewicy, nie mogli mnie znaleźć, ani zabrać jak pragnęli”. Następnie święta zachęciła biskupa do dalszych poszukiwań. Paschalis odnalazł ciało Cecylii na

cmentarzu Pretekstata, odziane w złote szaty. Znalazł rów­ nież ciało jej męża Waleriana oraz całun męczennicy, cały we krwi. Odnalezione relikwie złożył w kościele wybudo­

wanym ku czci świętej (LP C 15-16).

4. Kobiety a życie Kościoła Na kartach zbioru papieskich biografii kobiety były również wspominane w kontekście regulacji dotyczących organizacji życia kościelnego. Biograf przywołanego już

wyżej Paschalisa podaje:

Ponadto ten najświętszy i prawowierny papież, po­ wodowany Bożym natchnieniem, widząc, że kościół świętej i czystej dziewicy Marii, naszej Pani, który nazywany jest Przy Żłóbku, zbudowany w taki spo­

sób, że za tronem biskupa kobiety stojące na mszy stoją tak blisko biskupa, że jeśli on chcialby poroz­ mawiać z asystującymi mu, to nie może tego zrobić, ponieważ tych kobiet jest bardzo wiele i wtrącają się do jego rozmowy, uznał, że to miejsce powinno być szersze i aby zmienić położenie tronu, zaczął stawiać tron wyżej, tak aby mógł wznosić modlitwy bliższe Panu, a uczestniczący lud miał mu tylko pokornie towarzyszyć (LP C30). Podobnie postąpił Grzegorz IV (827-844), który w bazylice Sancta Maria in Trastevere zmienił otoczenie ołtarza: „Ponieważ wcześniej ołtarz ustawiony był w kiep­ skim miejscu {nam prius altare in humililo cositumfuerai),

niemal pośrodku nawy, wokół którego gromadził się lud obojga płci, a biskup wraz z duchowieństwem sprawował

święte tajemnice w zamieszaniu pomieszany z ludem”

(LPCIII31).

Obok działań praktycznych papieże wydawali też wie­ le przepisów regulujących pozycję kobiet we wspólnocie.

W biogramie Kleta (77?-83) autor napisał: „Z nakazu błogosławionego Piotra postanowił, żeby kobieta wcho-

73

dziła do kościoła z nakrytą głową (LP III 2). Żywot Ani-

ccta (155—166) zawiera informację, że papież ten miał zabronić duchowieństwu zapuszczania długich włosów. Uczynił to z powołaniem się na słowa św. Pawła. Apostoł

zauważał: „Czyż sama natura nie poucza nas, że hańbą jest

dla mężczyzny nosić długie włosy, podczas gdy dla kobiety jest to właśnie chwałą? Włosy bowiem zostały jej dane za

okrycie” (iKor II, 14-15) (LPXII 2). Z kolei żywot Bo­ nifacego I (418-422) zawiera informację: „Tenże Bonifa­

cy ustanowił, żeby żadna kobieta ani mniszka nie dotyka­

ła ani nie prała paramentów świętych {pallam sacratam), i nie nakładała kadzidła w kościele; lecz tylko usługujący...” 74

(LP XLIIII 5). Z Kolei Leon I postanowił, żeby mniszka

mogła otrzymać welon błogosławieństwa pod warunkiem

wytrwania 60 lat w dziewictwie (LP XLVII 8). Określając

wymogi dla służących w Kościele, papież Sylwester miał, według Liber Pontificalis, zaznaczyć, że kandydat ma być sprawdzony na wszystkie sposoby (probatus ex omniparte),

a także ze strony tych, którzy są na zewnątrz, winien posia­ dać dobre świadectwo; powinien to być „mąż jednej żony, żony pobłogosławionej przez kapłana (uxorem a sacerdote benedictam)” (LP XXXIII! 8).

5. Skandale z udziałem kobiet Liber Pontijicalis nie opisuje wprost skandali zwią­ zanych z nieobyczajnym postępowaniem duchownych

względem kobiet. Jedynie w biogramie Damazego wspo­ mniano, że z zawiści został on oskarżony o popełnienie

cudzołóstwa, a następnie oczyszczony (LP XXXVIII! 3).

Wśród zarzutów, jakie lud Rzymu wysuwał przeciwko Wi-

giliuszowi (537-555) znalazło się oskarżenie, iż papież wydał swoją siostrzenicę Wigilię za konsula Asteriusza,

który był synem wdowy. Komentatorzy zwracają uwagę,

że zarzut w tej sprawie związany był z faktem, że Asteriusz najprawdopodobniej był synem nieślubnym, poczę­

tym przez wdowę już po śmierci jej męża (Ożóg i Pietras, Księga Pontyfikatu 1-96 162”). Wigiliusz następnie miał

nakazać pojmanie konsula w nocy i tak długo bić, aż ten zakończył życie (LP LXI 3). Więcej szczegółów związa­

nych z oskarżeniami biskupów Rzymu o. niewłaściwe po­ stępowanie z kobietami przynosi dokument zwany Fragmentum Laurentianum, będący argumentem w sporze

między Wawrzyńcem a Symmachem, którzy na przełomie V i VI wieku rywalizowali o stolicę biskupią w Rzymie. Dokument ten bywa dołączany do wydań Liber Pontifi-

calis (Davis 2010, 95-98; Ożóg i Pietras, Księga Pontyfi-

ków 1-96 129’-132*). Jego autor będący zwolennikiem

Wawrzyńca przytaczał niepochlebne fakty z życia jego oponenta Symmacha: Jednak po kilku latach Symmach został oskarżo­ ny przed królem z powodu wielu wykroczeń. Król wezwał go na swój dwór z okazji Paschy [...] i tak sprawił, że Symmach przebywał w Rimini. Gdy więc bawił tam ze swoimi duchownymi i jakimiś innymi ludźmi, spacerował w godzinach przedpołudnio­ wych brzegiem morza i zobaczył przechodzące tam kobiety, z którymi miał według oskarżenia dopuścić się występku: z rozkazu króla zostały wezwane na dwór. Udając, że nie wie tego, co widział, w środku nocy, gdy wszyscy spali, uciekł z jednym tylko towa-

75

rzyszem, wróci! do Rzymu i zamknął się za murami u błogosławionego Piotra (LP Fragmentom Lauren-

tianion 52). Sprawa oskarżenia papieża Symmacha trwała jeszcze przez dłuższy czas. Nawet, gdy król Teoderyk nakazał od­

dać mu kościoły rzymskie, przesądzając o jego zwycięstwie

w sporze o biskupstwo, ciągnęły się za nim oskarżenia:

„Symmacha zaś, chociaż był zwycięzcą, wieść o wielu spra­ wach jeszcze bardziej później oszpeciła, przecie wszystkim o tej, którą lud głośno nazywał pikantną...” Symmachum vero postmodum quam visvictorem de multis rebusfama de-

coloravit obscenior et maxime de illa, quam vulgo condita-

76

riam wocitabant (LP Fragmentom Laurentianum 52 ). We wspomnianym fragmencie, w przeciwieństwie do tłumaczy

wydania polskiego, Davis w wydaniu angielskim tłumaczy „conditariam” jako imię (pseudonim) kobiety, pisząc: „But afterwards, although Symmachus was the victor, disgusting

stories blackened him on many counts, particularly about the woman they commonly called Conditaria” (Davis 97)

(Moorhead 115).

Podsumowanie Liber Pontificalis pozwala śledzić historię Kościoła w Rzymie od VI do końca IX w. Korzystając z źródeł o cha­

rakterze legendarnym, dzieło to ma ambicje sięgnąć aż do początków chrześcijaństwa w grodzie Romulusa w Iw. Zbiór papieskich biografii koncentruje się na wymienianiu dokonań poszczególnych następców św. Piotra. Dzieło nie

poświęca wiele uwagi kobietom, rzadko wymienia je jako

bohaterki opisywanych wydarzeń. Autorzy, przywołując postacie niewiast, nie podają ich dokładniejszej charakte­

rystyki. Najczęściej u postaci kobiecych zwracają uwagę na cnoty związane z pobożnością. Podkreślają oddanie Chry­

stusowi używając zwrotów „Fidelis erat domino lesu Christo”; „famula Christi” oraz „ancilla Dei”. Najwięcej miejsca

twórcy Liber Pontificalis poświęcili kobietom związanym z dworem cesarskim (cesarzowym: m.in. Galii Placydii,

Teodorze; członkiniom rodzin cesarskich, żonom dowód­ ców wojskowych). Związane to było z zaangażowaniem

niektórych z tych kobiet w spory religijne epoki, a przede wszystkim z ich działalnością fundacyjną. Fundacje ko­

ściołów były także powodem, dla którego w zbiorze pa­ pieskich biografii pojawiają się kobiety związane z arysto­

kracją rzymską. Twórcy Liber Pontificalis niewiele miejsca poświęcają „życiu prywatnemu” papieży, stąd też rzadko wspominane są kobiety z rodzin biskupów Rzymu. Au­

torzy zbioru papieskich biografii poświęcili natomiast uwagę prawnej sytuacji niewiast w Kościele, przywołując sporo regulacji dyscyplinarnych. Część z tych przepisów

zamieszczona została anachronicznie. Ogólna wymowa fragmentów Liber Pontificalis traktujących o kobietach zdradza pewien dystans pisarzy. Nieco większym zaan­ gażowaniem w tej kwestii cechuje się anonimowy twórca

Fragmentum Laurentianum, tekstu często dołączanego

do współczesnych wydań Liber Pontificalis. Jest to jednak dzieło ze swojej natury polemiczne wobec „kanonicznej”

wizji dziejów papiestwa, reprezentowanej przez Liber Pon­

tificalis.

77

Bibliografia

78

Źródła Liber Pontificalis I-XCVI (usque adannum 772). Synod i et Collectiones Legum, vol. IX, Źródła Myśli Teologicznej 74. Tłum, polskie: Księga Pontyfikatu 1-96 (do roku 772). Tłum. Przemysław Szewczyk (1-90), Małgorzata Jesiotr (91-96), opracowanie Monika Ożóg, Henryk Pietras SJ, Wydawnictwo WAM, 2014. Liber Pontificalis XCPII-CXII (ann. 772-891). Synodi et Collectiones Legum, vol. X, Źródła Myśli Teologicznej 75. Tłum, polskie: Księga Pontyfikóiu 97-112 (772-891). Tłum. Małgorzata Jesiotr (97-98), Bogusława Frontczak (99-108, 112), Agnieszka Caba (109), opracowanie Monika Ożóg, Henryk Pietras SJ, Wydawnictwo WAM, 2015.

Opracowania Barnes, Timothy D. Athanasius and Constantius. Theology and Politics in the Constantinian Empire. Harvard University Press, 1989. Cohen, Samuel. “Liberius and the Cemetery as a Space of Exile in Late Antięue Romę.” Mobility and Exile at the End ofAntiąuity, edited by Dirk Rohmann et al., Peter Lang, 2018, s. 141-160. Cooper, Kate. “The Martyr, the Matrona and the Bishop: The Matron Lucina and the Politics of Martyr cult in fifthand sixth-century Romę.” Early Medieual Europę, vol. 8, no. 3,1999, s. 297-317. Davis, Raymond. The Book of Pontiffs (Liber Pontificalis). Uje Ancient Biographies ofFirst Ninety Roman Bishops to AD 715. Liverpool University Press, 2010. Goodson, Caroline. “Materiał Memory: Rebuilding the Basilica ofS. Cecilia in Trastevere, Romę.” Early MedieualEuro­ pę, vol. 15, no. 1, 2007, s. 2-34.

Holum, Kenneth. Theodosian Enipresses. Women and Imperial Dominion in Late Antiąuity. University of California Press, 1989. Kluczek, Agata. „Wstęp”. Kobiety i władza w czasach dawnych, red. Bożena Czwojdrak i Agata Kluczek, Wydawnictwo Uniwersytetu Śląskiego, 2015, s. 9-11. Kurdock, Annę. “Demetrias ancilla dci: Anicia Demetrias and the problem of the missing Patron.” Religion, Dynasty and Patronage in early Christian Ronie 300-900, cdited by Kate Cooper and Julia Hillner, Cambridge Univcrsity Press, s. 190-224. Leszka, Małgorzata Beata i Mirosław Jerzy Leszka. Bazylisa. Świat bizantyńskich cesarzowych W-KJ7 wiek. Wydaw­ nictwo Uniwersytetu Łódzkiego, 2017. Loomis, Louise. The Book of the Popes (Liber Pontificalis). Co­ lumbia University Press, 1916. Majewski, Dariusz. Cesarski Więzień. Działalność Papieża Wigiliusza w Konstantynopolu (547-555). Zakład Poligra­ ficzny Uniwersytetu Warmińsko-Mazurskiego w Olszty­ nie, 2002. Moorhead, John. Theoderic in Italy. Oxford University Press, 1992. Osborne, John. Ronie in the Eight Century. A History in Art. Cambridge University Press, 2020. Sivan, Hagith. Galla Placidia. The Last Roman Enipress. Oxford University Press, 2011. Trout, Dennis. “Vergil and Ovid at the Tomb of Agnes: Constantina, Epigraphy, and the Genesis of Christian Poetry.” Ancient Docunients and their Contexts. First North Ame­ rican Congress of Greek and Latin Epigraphy, edited by John Bodel and Nora Dimitrova, Brill, 201 l,s. 263-282. Ullmann, Walter. A short History of the Papacy in the Middle Ages. Routledge, 2003. Vitiello, Massimiliano. Anialasuintha. The Transformation of Queenship in the Post-Roman World. University of Pennsylvania Press, 2017.

79

Wolińska, Teresa. „Antonina - kobieta spośród wszystkich na święcie najbardziej uzdolniona do osiągania rzeczy nie­ możliwych". Kobiety i władza w czasach dawnych, red. Bożena Czwojdrak i Agata Kluczek, Wydawnictwo Uni­ wersytetu Śląskiego, 2015, s. 69-94.

80

Karolina Hołubowicz Uniwersytet Gdański

Jak Rzym widział głównych aktorów schyłku republiki? Obraz Antoniusza i Kleopatry w wybranych źródłach literackich okresu cesarstwa rzymskiego 81

How did Romę see the main actors of the fali of the republic? The image of Antony and Cleopatra in selected literary sources of the Roman Empire period

Streszczenie i słowa kluczowe Celem artykułu jest przedstawienie obrazu Antoniusza i Kleopatry oraz ich romansu wykreowanego przez starożytnych autorów rzymskich doby cesarstwa - Plutarcha i Kasjusza Diona. Ich dzieła, które powstały w 1 i II w. n.e., przedstawiają głównego przeciwnika politycznego Oktawiana i ostatnią królową Egiptu w zdecydowanie negatywnym świetle, stanowiąc odbicie wizji historiografii okresu cesarstwa o początkach cesarstwa, która prawdopodobnie wynika jeszcze z propagandy augustowskiej schyłku republiki rzymskiej. Na podstawie analizy źródeł literackich epoki cesarstwa artykuł przedstawia, jak przez lata propagandy został zachwiany wizerunek tych postaci i jak dalece ma on wpływ na dzisiejszy ich obraz zapisany w historii.

Antoniusz, Kleopatra, Oktawian, romans, Płutarch, Kasjusz Dion

Summary and keywords The aniele aims to present Antony and Cleopatras image and their romance created by the empires ancient Roman authors - Płutarch and Cassius Dio. Their works, written in the 1“ and 2nd centuries AD, present Octavians primary political opponent and Egypts last queen in a decidcdly negative light. Their works reflect the vision of the empires historiography concerning its beginnings, which probably results from August s propaganda of the decline of the Roman republic. Bascd on the analysis ofliterary sources of the imperial era, the article presents how these figures’ image has been shaken over the years of propaganda and how it has influenced their image recordcd in history today.

Antony, Cleopatra, Octavian, Romance, Płutarch, Cassius Dio

Wstęp Wizerunki Antoniusza i Kleopatry są powszechnie znanym i często wykorzystywanym motywem w kultu­ rze. Wizja ich romansu przekazana przez starożytne źró­ dła okazała się ponadczasowa, a ich utrwalone w sztuce

przedstawienia często wpływają na obraz tych postaci za­

korzeniony we współczesnej świadomości (Rawson, “From ‘Daily Life’” 13-16). Udział w wydarzeniach politycznych Antoniusza i Kleopatry jako jeden z istotnych epizodów

końca republiki wciąż wywołuje sporo kontrowersji. To zwycięzcy piszą historię, a obraz tych dwóch postaci został odmalowany przede wszystkim przez autorów działających na usługach lub pod wpływem propagandy zwycięzcy spod

Akcjum - Oktawiana (Łukaszewicz 9; Syme 274; Bravo

i Wipszycka 357). Wielu badaczy podkreśla wersję histo­

rii Antoniusza i Kleopatry przekazywaną przez tych auto­

rów, chociaż w wielu miejscach wydaje się ona mało praw-

83

dopodobna. Celem mojego artykułu jest przedstawienie

wizerunku Antoniusza i Kleopatry w źródłach literackich epoki cesarstwa. Zwracam także uwagę na prawdopodob­

ne wpływy propagandy oktawiańskiej oraz wykreowanej przez nią wizji historiografii epoki cesarstwa rzymskiego

na to, jak ich postacie zapisały się w historii i jak są odbie­

rane współcześnie, a ponadto na wykorzystanie przez Ok­ tawiana romansu Antoniusza z Kleopatrą w rozgrywkach

politycznych. Przeanalizuję więc najbardziej kontrower­ syjne przekazy Kasjusza Diona (ok. 163-235 r.n.e.) i Plutarcha (ok.50-125 r.n.e.) (Wipszycka 87-88, 100-101), które najpełniej obrazują działania propagandowe podej­

mowane w omawianym okresie.

84

1. Wizerunek Antoniusza i Kleopatry w dziełach Kasjusza Diona i Plutarcha Wizerunek zarówno Antoniusza, jak i Kleopatry przedstawiany w źródłach starożytnych pozostaje wy­ raźnie negatywny. W Żywocie Antoniusza Plutarcha ten rzymski dowódca i polityk jest przedstawiany jako cheł­ pliwy pijak, lubujący się w kobietach (często cudzych żo­

nach), a na dodatek człowiek rozrzutny (Plut., Ant. 2,3;

4,2; 9,3; 21,1). O ile był łubiany i szanowany przez swo­

ich żołnierzy, ponieważ hojnie ich nagradzał i uchodził za zdolnego dowódcę (Plut., Ant. 7,1), o tyle - według Plu­

tarcha - w oczach innych był wręcz odpychający (Plut., Ant. 6,5). Autor przywołuje przykre epizody z życia poli­ tyka, jak ten dotyczący jego publicznych torsji (Plut., Ant.

6,9). Obciążył go również winą za źle sprawowane rządy drugiego triumwiratu, uzasadniając, że Lepidus miał nie­

wielką władzę, a Oktawian był jeszcze młody, więc to na nim powinna spoczywać największa odpowiedzialność (Plut., Ant. 21,1). Najpoważniejszym jednak zarzutem sta­

wianym przez autora biografii Antoniuszowi jest uległość wobec kobiet, która miała ujawnić się jeszcze podczas jego

małżeństwa z Fulwią (Plut., Ant. 10,3). Partnerki miały wywierać na niego wpływ, który stał się później jednym

z powodów obarczenia go winą za większość nieszczęść

w latach 41 - 30 r. p.n.e. W podobnym tonie pisał o nim

również Kasjusz Dion, który oskarżał go o liczne akty głu­ poty, tchórzostwo, rozrzutność i niesprawiedliwość (Cass.

Dio LI, 15,1-3). Odpowiadające wyżej wymienionym za­ rzuty są stawiane już w Filipikach Cycerona, czyli w mo­ wach przeciwko Antoniuszowi wygłoszonych w latach

44 - 43 p.n.e. (Ekes 17-23). Cyceron, mimo bycia stron­ nikiem republiki, początkowo wspierał Antoniusza w jego

działaniach politycznych (Milczanowski 38). Z czasem jednak dostrzegł możliwość wykorzystania Oktawiana do

własnych celów politycznych, głównie przez jego młody wiek, z którym wiązał podatność na manipulację (Bring-

mann 357). Najbardziej wymowną pod względem oceny

Antoniusza jest Filipika druga, która miała przyczynić się do śmierci mówcy (Ekes 18). Autor wielokrotnie określa podmiot swoich rozważań głupcem (Cic., Phil, 2, 4, 8;

12, 29-30; 17, 42), pijakiem (Cic., Phil, 2, 6, 14; 12, 30; 17, 42), niegodziwcem, oszustem i człowiekiem przebie­ głym (Cic., Phil, 2, 12, 28; 14, 35; 21, 50) oraz bankru­

tem o skłonnościach do hazardu (Cic., Phil, 2, 18, 44; 23,

85

56). Na zaostrzającym się konflikcie między Antoniuszem

a Cyceronem korzysta! przybrany syn Cezara (Bringmann

356). Obraz wykreowany przez Cycerona i wykorzystany przez Oktawiana mógł znacznie przyczynić się do sposo­

bu, w jaki opisywali Antoniusza późniejsi autorzy i tym samym, do tego, jak zapisał się w historii.

Obraz Kleopatry w źródłach również jest negatyw­ ny. Plutarch niewątpliwie przedstawił ją jako osobę inte­ ligentną i wykształconą (między innymi władającą wielo­

ma językami) (Plut.,^/. 27,2,3), ale przy tym przebiegłą

i skłonną do manipulacji (Plut., Ant. 25,2). Według jego przekazu, wysłannik Antoniusza imieniem Deliusz, gdy

tylko zobaczył Kleopatrę, znając słabość do kobiet wodza,

86

wiedział, że będzie nią oczarowany (Plut.,^wr. 25,2). Przez

wieki była też tak przedstawiana w kulturze (Beryl 16), choć nie znajduje to potwierdzenia w źródłach. Kasjusz Dion przedstawia ją jako kobietę o nieposkromionej pasji

i ambicji oraz o niepohamowanej zachłanności, która zdo­

była tytuł królowej Egipcjan dzięki romansowi i tą samą drogą chciała zdobyć tytuł władczyni Rzymian (Cass. Dio LI,15,4). Autor kilkukrotnie podkreśla fakt, że z powodu swojej płci Kleopatra nie mogła być traktowana przez Rzy­

mian jako honorowy przeciwnik (Cass. Dio L,26,5; 28,3; 33,1-4). Honor natomiast był dla Rzymian wartością podstawową (Gruen 459,475; Rosenstein 365-366).

2. Wpływ Kleopatry na Antoniusza Podstawowym zarzutem stawianym Antoniuszowi oraz argumentem w wojnie propagandowej Oktawiana

było to, że Antoniusz był podatny na manipulacje Kle­ opatry (Plut., Ant. 25,1). Wiele decyzji, przedstawianych

u Kasjusza Diona i Plutarcha jako krzywdzących dla Rzy­

mian (jak na przykład donacje na rzecz Egiptu, które miały na celu jego wzmocnienie, a w efekcie utworzenie silnego

sojusznika dla Rzymu), Antoniusz miał podejmować przez wzgląd na Kleopatrę, za jej namową, a nawet pod wpływem

jej czarów (Cass. Dio L,26,5). Jednak wiele tych decyzji miało inne motywacje, niż jedynie domniemane zaślepie­ nie miłością do egipskiej królowej. Uczucia do Kleopatry

wydają się nienajlepszym motywem dla podejmowania tak znaczących decyzji politycznych, jak na przykład budowa­ nie potęgi Egiptu poprzez przyznawanie mu ziem (Goltz Huzar 154-155; Bravo i Wipszycka 353). Sama kwestia,

czy rzymskiego polityka i egipską królową rzeczywiście

łączyły głębsze uczucia, nie jest możliwa do rozwiązania, a współcześni autorzy przedstawiają różne opinie w tej

sprawie. W literaturze znaleźć można zarówno głosy optu­

jące za wiarą w uczucie kochanków (Łukaszewicz 312; Krawczuk, Kleopatra 101-122; Tarn and Charlesworth,

„War of the East” 66; Bravo i Wipszycka 350), odrzucające taką wersję wydarzeń (Syme 273) czy postulujące wstrzy­

manie się w osądzie ze względu na brak możliwości roz­

wiązania tego problemu (Goltz Huzar 154-155). Źródła jednoznacznie przekazują, że Antoniusz darzył Kleopatrę

bezgraniczną miłością, jednak taka retoryka była niezwy-

87

kle przydatna Oktawianowi do zniechęcenia oponentów

politycznych w oczach ludu rzymskiego. Tego rodzaju in­ formacje należy zatem traktować z należytym dystansem.

Romans oraz współpraca polityczna Antoniusza i Kle­ opatry rozpoczęły się w 41 r. p.n.e., kiedy Kleopatra została wezwana do Tarsu, aby wytłumaczyć się ze swojej bierności podczas bitwy pod Filippi (Plut.,y/«A 25,27). Według Ka-

sjusza Diona, Antoniusz od razu zakochał się bez pamięci w królowej Egiptu. Nie dość, że nie wyciągnął w stosunku

do królowej konsekwencji, to jeszcze bez namysłu zaczął wykonywać jej rozkazy i dopuścił się złamania sacrum an­

tycznego świata - zabójstwa siostry Kleopatry, Arsione, w świątyni Artemidy w Efezie (Goltz Huzar 154; Cass. 88

Dio XLVIII,24,2; Kasjusz Dion pomylił się w tym miejscu

i napisał, że zamordowano braci Kleopatry, którzy już wte­

dy nie żyli - Ptaszek 337, przyp.45). Część współczesnych autorów przypisuje łagodność Antoniusza wobec Kleopatry jej niezwykłym wdziękom

(Krawczuk, Kleopatra 102). Tri u mwir zapewne był pod wrażeniem postaci egipskiej królowej kreującej swoją

postać na Afrodytę, olśniewającej przepychem, mającej

zamanifestować bogactwo Egiptu. Antoniusz mógł być wówczas szczególnie podatny na tego rodzaju prezentacje,

samemu pozostając w trudnej sytuacji materialnej (Łuka­

szewicz 234-236). Przystępował wtedy do porządkowania spraw podlegających mu prowincji wschodnich (podlegała mu ówcześnie Galia Zaalpejska, Galia Narbońska oraz cały grecki wschód po przeciwnej stronie Adriatyku) (Bring-

mann 368), więc fundusze były mu potrzebne (Bravo i Wipszycka 350). Jest prawdopodobne, że już wtedy snuł

plany uniezależnienie się od Oktawiana (Łukaszewicz

241-242). Nie można takiej koncepcji całkowicie wyklu­

czyć, ponieważ od ujawnienia testamentu Cezara ich rela­ cje były nieustannie napięte. Antoniusz prawdopodobnie

nie darzył Oktawiana zaufaniem, mógł więc szukać sojusz­ nika. Królowa Egiptu zdawała się być świetną kandydat­ ką. Gwarantowała zabezpieczenie finansowe, a na dodatek

była kochanką wielkiego Cezara (Łukaszewicz 241-242; Krawczuk, Kleopatra 102). Jej samej również musiało za­

leżeć na odzyskaniu swojej nadszarpniętej śmiercią dykta­

tora pozycji (Tarn and Charlcsworth, „Triumvirs” 39-40).

3. Znaczenie nadań poczynionych przez Antoniusza dla Egiptu Często jako sukces manipulacji Kleopatry przypisuje

się również nadania poczynione na jej rzecz przez Anto­

niusza. Egipt otrzymał wtedy Cypr, część Cylicji, Cyrenajkę, część Krety, część obszarów zamieszkałych przez

Arabów Nabatejskich, ziemie Iturejczyków (z ich najważ­ niejszym miastem Chalkis) i środkową część wybrzeża fe-

nickiego (Plut., Ant. 36,2; Bravo i Wipszycka 351). Nie­ którzy badacze interpretują te nadania jako rodzaj darów z okazji ślubu, który mógł odbyć się w 37 r. p.n.e. (Kraw­ czuk, Kleopatra 106-107). Zagadnienie ślubu rzymskiego

dowódcy i egipskiej królowej budzi wiele kontrowersji, choćby przez fakt, że obywatel rzymski prawnie nie mógł związać się małżeństwem z kimś, kto tego obywatelstwa nie posiadał (Bravo i Wipszycka 351). Niemniej wydaje się

89

być prawdopodobne, że jakaś ceremonia o charakterze ślu­ bu miała miejsce. Chociaż w świetle prawa rzymskiego taki ślub byl nieważny, wiązał się on z pewnymi korzyściami dla Antoniusza w Egipcie, gdzie wzmacniał jego pozycję i tym

samym zapewniał potrzebne mu wsparcie (Bravo i Wipszycka 351; Krawczuk, Kleopatra 106-107). Badacze tego

okresu proponują różne możliwe daty takiej ceremonii. Oprócz 37 r. p.n.e. inną prawdopodobną datą ślubu jest rok 34 p.n.e., który łączy się z uroczystością z okazji po­ konania króla Armenii (Łukaszewicz 275). Traktowanie nadań jako prezentów ślubnych jest w moim odczuciu bez­

podstawne, choćby przez wzgląd na niepewną datę ślubu. Badacze, wskazując inną możliwą motywację Antoniusza,

90

podkreślają zwykłą chęć wynagrodzenia Kleopatrze czte­ rech lat rozłąki, choć moim zdaniem argument ten jest

nieprzekonujący (Krawczuk, Cesarz August 99). Nadania

były zbyt poważnymi decyzjami politycznymi, aby podej­

mować je w sposób nieprzemyślany, Antoniusz natomiast był doświadczonym politykiem (Goltz Huzar 155), który za pomocą nadań tworzył „nowy układ hellenistycznego

świata” na terenie przypadających mu wschodnich prowin­ cji (Bravo i Wipszycka 351). Wschodnimi prowincjami nie było łatwo zarządzać, ponieważ były zupełnie różne od

zachodnich - miał inne tradycje językowe, zwyczaje, rządy.

Funkcjonowali tam królowie zależni od Rzymu (do nich między innymi należała Kleopatra), których można było wykorzystać do sprawowania władzy z ramienia Rzymu (Syme 275). Jeżeli faktycznie Antoniusz zamierzał postą­

pić w ten sposób, to jego polityka zdaje się być uzasadnio­

na. Według Rolanda Symea, ziemie przyznane Kleopatrze

nie były imponujące. Chociaż bogate, nie były większe od ziem przyznanych innym władcom (264-264).

Antoniusz potrzebował wsparcia Egiptu przy plano­ wanej wojnie z Partami, więc w jego interesie leżało, aby Egipt wzmocnić i wzbogacić (Syme 264-265; Łukasze­

wicz 253-255; Bravo i Wipszycka 351,357). Oczywiście, było to również spójne z dążeniami Kleopatry (Goltz

Huzar 154-155), w związku z czym w źródłach padają

oskarżenia w kierunku dowódcy, że spełniał on wszystkie zachcianki egipskiej władczyni. Należy jednak zauważyć,

że Antoniusz nie spełniał wszystkich jej próśb - nie zgo­ dził się chociażby na przyznanie jej części domeny Hero­

da (Syme 264; Łukaszewicz 258). Jego działania były więc najprawdopodobniej motywowane pragmatycznymi dąże­ niami, nie chęciami zadowolenia kochanki.

Nadania poczynione przez Antoniusza na rzecz Egip­

tu zostały potem wykorzystane w wojnie propagandowej przeciw Antoniuszowi. Przedstawiono je jako jeden z czy­ nów wymierzonych w Rzym i przynoszący mu straty, na

dodatek uczyniony z miłości do egipskiej królowej. Jednak według Rolanda Symea, w latach 37-36 p.n.e. nie wywo­ łały one w Rzymie sprzeciwu (264).

4. Rola Oktawii w walce politycznej między Oktawianem a Antoniuszem Postacią, która została wykorzystana w rozwoju pro­

pagandy oktawiańskiej była przyrodnia siostra Oktawiana - Oktawia Młodsza (chociaż z przekazów źródłowych wy­

91

nika, że nieraz wstawiała się za Antoniuszem) (Pluć., Ant.

35,1-2; Plut., Ant. 53,1). Źródła przedstawiają Oktawię jako idealną Rzymiankę - wzór przykładnej, troskliwej

małżonki, na dodatek pięknej i inteligentnej (Pluć., Ant.

31,2), która wyszła za Antoniusza, aby zacieśnić więzi łą­ czące go z Oktawianem (Plut., Ant. 31). Należy zwrócić

w tym miejscu uwagę, że Oktawia jako wierna żona - Rzymianka (a wierność kobiety była w oczach Rzymian jedną

z jej najważniejszych wartości - Rawson, „Finding Roman Women” 326), przedstawiana jest jako niemal całkowi­ te przeciwieństwo przebiegłej kochanki - Egipcjanki. To

stawiało Antoniusza w pozycji osoby przedkładającej egipskość, obcość ponad rzymskość, która stanowiła dla Rzy­ 92

mian ogromną wartość (Guren 459).

Choć Plutarch i Kasjusz Dion wspominają w swoich utworach o wsparciu, jakiego Oktawia miała udzielić swo­

jemu mężowi w 35 r. p.n.e. po jego porażce w Medii (Plut.,

Ant. 53-54; Cass. Dio. XLIX, 33,3-4), w rzeczywistości była instrumentalnie wykorzystywana przez Oktawiana. Ten przekazał Antoniuszowi okręty zupełnie nieprzydatne

w walce lądowej z Partami oraz 2 tysiące legionistów, czyli

dziesięć razy mniej niż zobowiązał się przekazać w Taren­

cie w 37 r. p.n.e. (Bringmann 371; Łukaszewicz 266-268). Prawdopodobnie był to celowy zabieg Oktawiana, który

miał na celu postawić przeciwnika w trudnej sytuacji: oto

Antoniusz posiadał siły nieprzydatne do walki z Partami, za to nadające się do walki z Kleopatrą, jego sojuszniczką

(Łukaszewicz 266-268). Przyjęcie tej pomocy wiązało

się z podporządkowaniem się Oktawianowi, a odrzucenie

było równoznaczne ze zniewagą Oktawii. W tekstach źró­

dłowych sytuacje te są interpretowane jako wybór Kleopa­

try ponad Oktawię (Syme 268). Powyższa sytuacja stawiała również Oktawiana w lepszym świetle wobec Antoniusza.

Nie miał egipskiej kochanki, był wiernym (a przynajmniej

wierniejszym od Antoniusza) mężem (Sifuentes 1).

Według źródeł to Kleopatra miała zmusić Antoniusza

do odrzucenia pomocy przekazanej przez Oktawię, oka­ zując wielki smutek i grożąc samobójstwem (Plut., Ant. 53,3-4). Jej obawa przed spotkaniem Antoniusza i Oktawii była zrozumiała, nie tylko ze względu na łączące ich

uczucie, lecz także z przyczyn praktycznych. Antoniusz mógł zechcieć przyłączyć się ponownie do Oktawiana,

a wówczas Kleopatra straciłaby sojusznika (Krawczuk, Kleopatra 110-111). Kiedy w maju lub czerwcu 32 r. p.n.e.

Antoniusz ostatecznie zdecydował się na wojnę, oficjalnie rozwiódł się z Oktawią (Cass., Dio L, 3,2; Plut.,yto. 57,2-

3; Tam and Charlesworth, „War of East” 97). Nastąpiło to stosunkowo późno, jednak Antoniusz w swojej polityce zdawał się opóźniać decydujące wybory (na przykład po śmierci Cezara długo starał się balansować między cezaria-

nami a zwolennikami republiki, opóźniając wybór strony

konfliktu), do takich niewątpliwie należał rozwód z siostrą byłego sojusznika. Może to świadczyć o dozie ostrożności

politycznej. W Żywocie Antoniusza Plutarch opisał drama­

tyczną, silnie działającą na wyobraźnie scenę wyrzucenia Oktawii z domu (Plut., Ant. 57,2-3). Ukazuje ona bez­ dusznego Antoniusza, zdrajcę Rzymian, wyrzucającego

żonę Rzymiankę z jej domu. Z tonu wypowiedzi przebija

zaskoczenie i oburzenie takim obrotem spraw. W praktyce jednak małżeństwo to od początku miało charakter typo-

93

wo polityczny. Zostało zawarte, aby wzmocnić sojusz mię­

dzy Antoniuszem a Oktawianem. Stąd też rozwiązane zo­

stało w momencie, kiedy przestało być politycznie istotne.

5. Testament Antoniusza Oktawian potrzebował silniejszych argumentów, aby

podjąć walkę z byłym sojusznikiem, dlatego wojna pro­ pagandowa zaczęła się zaostrzać. Kluczowy moment dla

rozwoju tego antagonizmu nastał wraz z chwilą, gdy Ok­ tawian zdobył testament Antoniusza (Plut.,^f»A 58; Cass. Dio L.3-4). Co warto podkreślić, spadkobierca Cezara 94

jako pierwszy przeczytał dokument - w samotności! - i,

według Plutarcha, zaznaczył w nim naganne fragmenty

(Plut., Ant. 58,3). Ta informacja może świadczyć, chociaż

nie daje pewności, że testament uległ fałszerstwu (Syme 285 przyp. 25; Łukaszewicz 315). Hipoteza ta może być

podparta faktem, że Antoniusza nie było w Italii od 37 r. p.n.e., a w Rzymie od 40 r. p.n.e. (Goltz Huzar 185), pod­

czas gdy testament potwierdzał nadania poczynione w cza­

sie tzw. Donacji Aleksandryjskich, hucznej uroczystości

mającej miejsce w Aleksandrii po zwycięstwie nad Parta­ mi, na której Antoniusz nadał ziemie Kleopatrze i swoim dzieciom (Cass. Dio. XLIX, 41,1—3; Plut., Ant. 54,3—4). Czyniąc nadania, Antoniusz nie wykroczył poza kompe­

tencje prokonsula, jednak przedstawiając je jako działanie na niekorzyść Rzymu Oktawian zdołał poniżyć oponenta

przed senatem (Łukaszewicz 274). Oprócz potwierdzenia donacji testament miał zawierać również zapisy o pogrze­

bie Antoniusza - chciał zostać pochowany w Aleksandrii, nawet gdyby zmarł w Rzymie (Plut., Ant. 58,4). Informa­

cja ta zdecydowanie przedstawiała byłego triumwira jako wroga Rzymu, usprawiedliwiając niejako wojnę domową

prowadzoną nie przeciwko obywatelowi rzymskiemu, lecz

przeciwko Egipcjance i jej sojusznikowi (Sifuentes 1).

Podsumowanie Przytoczone przeze mnie sytuacje prezentują nega­ tywny wizerunek Antoniusza i Kleopatry w historiografii cesarstwa rzymskiego. Wskazują również, jak zręczny poli­

tyk, jakim był Oktawian, potrafił wykorzystywać działania

swojego przeciwnika politycznego dla własnych celów. Jest

to jedynie zarys problemu przedstawienia schyłku republi­ ki i początków cesarstwa w historiografii rzymskiej. Nie­ rozwiązana pozostaje kwestia nagłego wycofania się z bi­

twy pod Akcjum Kleopatry, a za nią Antoniusza, a także ich śmierć (szczególnie owiana legendą śmierć Kleopatry, której sami starożytni nie umieli wyjaśnić) (Suet., Aug.

17,13). Badając okres schyłku republiki, należy pamiętać, że przedstawiane wydarzenia ukazywane są w wyjątkowo

stronniczym świetle, na dodatek zawsze z perspektywy rzymskiego zwycięzcy sporu - Oktawiana.

95

Bibliografia

96

Źródła Dids Roman History. Translated by Earnesc Cary and Herbert B. Foster, vol. IV, William Heineman-G.P. Putnams Sons, 1916. Cyceron. Filipiki. Mowy przeciwko Markowi Antoniuszowi. Tłum. Karolina Ekes, Prószyński i S-ka, 2002. Historia Rzymska. Tłum. Ireneusz Ptaszek, księgi 41-50, Woje­ wódzka Biblioteka Publiczna w Krakowie, 2008. Plutarch Liues. Demitrius and Antony, Pyrrhus and Gaius Maritts. Translated by Bernadotte Perrin, Harvard University Press, 1920. Żywoty Cezarów. Tłum. Janina Niemirska-Pliszczyńska, Zakład Narodowy im. Ossolińskich, 1960. Opracowania Bringmann, Klaus. Historia Republiki Rzymskiej. Od początków do czasów Augusta. Tłum. A. Gierlińska, Wydawnictwo Poznańskie, 2010. Bravo, Benedetto i Ewa Wipszycka. Historia starożytnych Gre­ ków i Rzymian, t. III: Okres hellenistyczny. Wydawnictwa Uniwersytetu Warszawskiego, 2018. Goltz Huzar, Eleanor. Mark Antony. A Biography. University of Minnesota Press, 1978. Guren, S. Erich. “Romans and Others.” A companion to the Ro­ man Republic, edited by Nathan Rosensttein and Ro­ bert Morstein-Marx, Blackwell Publishing Ltd, 2006, s. 459-478. Krawczuk, Aleksander. Cesarz August. Zakład Narodowy im. Ossolińskich, 1978. Krawczuk, Aleksander. Kleopatra. Tower Press, 2000. Łukaszewicz, Adam. Kleopatra: ostatnia królowa starożytnego Egiptu. Książka i Wiedza, 2005.

Milczanowski, Maciej. cieniu boskiego Juliusza: imię Cezara tu propagandzie u schyłku republiki. Towarzystwo Wy­ dawnicze „Historia lagellonica”, 2013. Rawson, Beryl. “Finding Roman Women.” A companion to the Roman Republic, cdited by Nathan Roscnsttcin and Ro­ bert Morstein-Marx, Blackwell Publishing Ltd, 2006, s. 326-343. Rawson, Beryl. “From ‘daily life’ to ‘demography’.” Women in Antiquity. Neto Assessments, edited by Richard Hawley and Barbara Levick, Routledge, 1995, s. 1-21. Rosenstein, Nathan. “Aristocratic Values.” A companion to the Roman Republic, edited by Nathan Roscnsttcin and Ro­ bert Morstein-Marx, Blackwell Publishing Ltd, 2006, s. 365-383. Syme, Roland. Rewolucja Rzymska, tłum. Anna M. Baziór, Wy­ dawnictwo Poznańskie sp. z o.o., 2009. Sifuentes, Jesse. “The Propaganda of Octavian and Mark Antonys Civil War.” Ancient History Encyclopedia, 20 Novembcr 2019, https://www.ancient.eu/article/1474/ the-propaganda-of-octavian-and-mark-antonys-civil-/?utm_source = facebook8cutm_medium=zapier &utm_campaign=FB-AHE. Tarn, W. William, and Martin P. Charlesworth. “TheTriunwirs.” The Augustan Empire, 44 B.C. - A.D. 70, edited by Stanley Arthur Cook, et al., Cambridge University Press, 1952. Tarn, W. William, and Martin P. Charlesworth. “The war of the East against the west.” The Augustan Empire 44 B.C. - A.D. 70, edited by Stanley Arthur Cook, et al., Cam­ bridge University Press, 1952. Wipszycka, Ewa, red. Wtdemecum Historyka Starożytnej Gre­ cji i Rzymu. T. I, Państwowe Wydawnictwo Naukowe, 1985.

97

Piotr Wilk Katolicki Uniwersytet Lubelski Jana Pawła II

Stereotypowe prezentowanie obcych podczas triumfu w świetle opisów wybranych historyków I i II wieku The stereotypical presentation of foreigners in the light of descriptions of selected historians of the T' and 2"d centuries

99

Streszczenie i słowa kluczowe Artykuł przedstawia elementy stereotypowego prezentowania obcych przez wybranych historyków łacińskich i greckich I i II wieku w świetle opisu rzymskiego triumfu. W poniższym opracowaniu opisano najpierw poszczególne obrazy obcych wyłaniające się z wybranych utworów historiograficznych, a następnie wskazano czynniki podkreślające stereotypowe postrzeganie wraz z uproszczoną prezentacją podbitych ludów. Jako źródła stereotypowego kreowania obcych wskazuje się tradycyjny, religijny kon­ tekst triumfu, jego propagandowe podstawy połączone z postawą romoccntryzmu, teatralizacja uroczystości, stosowanie uproszczeń i symboliki.

Rzym, starożytność, triumf, obcy, stereotyp, imagologia, Liwiusz, Swetoniusz, Tacyt, Plutarch, Appian z Aleksandrii, Józef Flawiusz

Summary and keywords The aniele presents elements of foreigners' stereotypical presentation bv selected Latin and Grecian historians of the 1“ and 2"d century in light of che Roman triumphs description. First, the following study describes the indiridual images of foreigners emerging from historians’ selected works and then indicates the factors emphasizing the stereotypical perception of conquered peoples. The generał conclusion is that the historiographers simplify the showing of foreigners. The sources of the stereotypical showing of captives are the traditional, religious context of triumph, propaganda foundations, and the attitude of Romocentrism. The following reasons for the stereotypical showing of enemies are the theatrical presentation of celebrations, simplifications, and symbolism.

Romę, antiquity, triumph, alien, empire, stereotype, imagology, Livy, Suetonius, Tacitus, Plutarch, Appian of Alexandria, Flavius Josephus

"Wstęp Rzymski cursus honorum od najdawniejszych czasów

opierał się na karierze wojskowej, a militarna służba Repu­ blice była źródłem najwyższych zaszczytów, spośród któ­ rych szczególnym, przysługującym jedynie najwspanial­

szym wodzom, było odbycie triumfu. W poniższej pracy pragnę podjąć temat obrazu podbitych ludów, z jakimi wówczas stykali się Rzymianie, a także wskazać na stereo-

typowość ich przedstawień.

Materiałem źródłowym pracy są dzieła wybranych au­

torów żyjących i tworzących w I i II wieku po Chrystusie: Liwiusza, Swetoninsza, Tacyta, Józefa Flawiusza, Plutar-

cha z Cheronei oraz Appiana z Aleksandrii. W analizie poszczególnych utworów zważano na kontekst polityczny

i literacki oraz na pochodzenie autorów. Dla przykładu Li-

wiusz, który tworzył w początkach pryncypatu za Okta-

101

wiana, różni się od Appiana, Greka z Aleksandrii, który pi­ sał w epoce Antoninów. Podczas analizy tekstó źródłowych

należy również zwrócić uwagę na kwestię

senatorskich

korzeni autorów łacińskich, oraz prorzymskie nastawienie

pisarzy greckojęzycznych. Ze względu na cenne wzmian­ ki na temat triumfu, dołączyłem do wybranych autorów utwory Plutarcha z Cheronei oraz Swetoniusza, mimo że

są oni uznawani raczej za biografów aniżeli historyków. Mając też świadomość, że każdy z wymienionych twórców spisał swe dzieło z nieco odmiennymi założeniami, co też

szerzej opisuje Ignacy Lewandowski w Historiografii rzym­ skiej oraz Stanisław Witkowski w pracy Historiografia grec­ ka i nauki pokrewne (chronografia - biografia - etnografia 102

-geografia), w niniejszym artykule osobno będę traktował materiał faktograficzny, zawarty w opisie triumfu, oraz elementy odautorskie, stanowiące warstwę subiektywnej

oceny wydarzeń historycznych, ich bohaterów i prezento­

wanych przez nich w czasie triumfu „obrazów”. Po wskazaniu treści pragnę zwrócić uwagę na perspek­ tywę badawczą zgodnie z którą będą analizowane teksty.

Przedstawię pięć obrazów jakie wyłaniają się u wspomnia­

nych pisarzy nawiązując przy tym do pracy Jana Stanisława Bystronia Megalomania narodowa oraz stosując kryteria imagologii, opisane przez Joepa Leerssena a stosowane na

polskim gruncie przez Aleksandrę Niewiarę. Triumf był wydarzeniem unormowanym, niemniej każdy ze zwycię­

skich wodzów miał pewien wpływ na jego przebieg: był

więc niejako komunikatem danego imperatora. Uważam, że zarówno w triumfie jako takim oraz w poszczególnych

działaniach zwycięskich wodzów można dopatrzyć się ele­

1

mentów, które mogły generować stereotypowe postrze­

ganie obcych. Nośnikami

utartego obrazu były opisy

wspomnianych powyżej autorów. Można więc w procesie analizy tekstów wydzielić cztery zasadnicze elementy in­

teresującego mnie procesu: (1) element uproszczonego ujęcia obcych, (2) moment właściwego triumfu, (3) postać

triumfatora oraz (4) opis zjawiska w świetle danego autora. W poniższej pracy pragnę wskazać szczególnie na elemen­

ty utartego prezentowania innych, a następnie poszukać odpowiedzi na pytanie, jaka zależność łączy komunikaty i obrazy generowane przez prezentację jeńców wojennych w czasie triumfu z jego literackim opisem.

Warto w tym miejscu rozwinąć nieco wspomniany już na wstępie problem związany z różnorodnością autorów,

dostarczających nam opisy triumfów. Należy również za­ znaczyć ich jednostronność oraz romanocentryzm. Więk­ szość z twórców piszących o triumfach była pochodzenia

rzymskiego. Choć z jednej strony ukazuje nam to postrze­ ganie ościennych nacji przez rzymskich obywateli, z dru­ giej tym bardziej skłania do wzięcia pod uwagę kryterium

obiektywności przekazów. Analizując prace autorów po­

chodzenia greckiego (Appian, Plutarch) oraz żydowskiego (Józef Flawiusz), w nie mniejszym stopniu należy zważać

na ich stosunek względem Rzymu. Druga uwaga, ściśle związana z pierwszą i wprowadza­

jąca w ujęcie imagologiczne (Leerssen), sprowadza się do stwierdzenia, że to zwycięscy piszą historię. Stąd też, uży­

wając wyrażenia Bystronia, napotykamy na „środkowość” Rzymian albo - używając terminu Liwiusza - princeps

populus (Lewandowski 180), czyli ich przeświadczenie po­

103

lityczne o wyjątkowej pozycji i misji do władania innymi

ludami. Prawda o zwycięzcach piszących dzieje uwydat­

nia również rzymski etnocentryzm - stawianie Rzymu, w ujęciu politycznym, geograficznym i kulturowym, jako pierwszej perspektywy dla samych siebie i punkt odniesie­

nia dla innych nacji (Nippel; Lewandowski 279). Dlatego

bezpieczniej jest mówić o zawartym w przekazach obra­

zie obcych niż o faktach; o postrzeganiu triumfu bardziej jako widowiska aniżeli wydarzenia pokazującego realny stan rzeczy (Brilliant 222). Należy więc skupić się na for­

mie prezentowania obcych, aniżeli szukać precyzyjnych

danych socjologicznych czy faktów historycznych. W per­

spektywie głównego celu artykułu, a więc wskazania ele­ 104

mentów uproszczonego postrzegania innych, warto też

spojrzeć na organizatorów i autorów opisujących pochód.

Triumf może być ujęty jako przedstawienie, w którym „Rzym Rzymowi Rzym” pokazuje (Óstenberg 8). A za­ tem w dalszym toku wywodu, w ujęciu imagologicznym,

podstawą analizy będzie uznanie subiektywności samego

triumfu, niezależnej od natury jego opisu. Triumf był zwieńczeniem działań wojennych prowa­

dzonych przez rzymskie legiony, najwyższą nagrodą i wy­

różnieniem dla dowódcy oraz wypełnieniem rytualnej po­ winności względem bogów (Balbuza, Triumfator 30 i 43). W tym wydarzeniu w życiu starożytnych Rzymian splata

się sacrum i profanum (Rosenberger 292-293). Prawo do odbycia triumfu było obwarowane zatem licznymi prze­

pisami natury religijno-prawnej. Dotyczyły one przede wszystkim osoby wodza, jak również działań wojennych.

Dowódca rzymski, gdy starał się o prawo do triumfu, miał

obowiązek spełnić pewne warunki, np. musiał w czasie

toczonych walki pełnić urząd dyktatora, konsula lub pre­ tora (Popławski 139-140). Wódz miał obowiązek działać w porozumieniu i w konsultacji z kapłanami udzielający­

mi auspicjów (Beard, Religiom 44), a owocem jego działań musiało być znaczne poszerzenie terytorium państwa (nic nagradzano wojen domowych lub odzyskania posiadanych

już terenów). Jak wskazuje Popławski, przepisy na temat triumfu określały nawet ilość zabitych wrogów, minimum pięć tysięcy, przy jednoczesnym obowiązku poniesienia

małych strat po stronie rzymskiej, kolejną zaś powinnością głównodowodzącego było przyprowadzenie zwycięskiej armii pod święte mury Rzymu (pomerium) (Popławski

140). Rytuał wymagał, aby wódz udał się w pojedynkę

do senatu z prośbą o przyznanie triumfu, następnie senat podejmował decyzję, czy ten zaszczyt będzie udzielony,

czy też nie (141-142). W wypadku decyzji negatywnej

wódz mógł odwołać się od decyzji senatu do ludu (Liwiusz

28.9.10; 28.38; 31.20; 10.5; 41.4). W sytuacji pozytywne­ go rozpatrzenia wniosku przystępowano do przygotowa­ nia uroczystości.

Triumfalny orszak miał swój określony szlak (Bal-

buza, Triumfator 32-33) oraz ustalony porządek ustawie­ nia. Triumf rozpoczynał się na Polu Marsowym, następ­

nie przechodzono przez porta triumphalis, aby idąc dalej, w pobliżu Cyrku Flamminiusza oraz Circus Maximus,

poprzez Via Sacra, dotrzeć na Wzgórze Kapitolińskie. Tu­ taj w świątyni Jowisza była składana ofiara dziękczynna za

odniesione zwycięstwo.

105

Procesja triumfalna, którą plastycznie opisują Plu-

tarch, Appian i Józef Flawiusz, składała się z trzech zasad­

niczych części. Pierwszą z nich stanowili trębacze, otwie­ rający pochód, oraz wielkie ilości łupów. Niesiono tutaj

zbroje wrogów, toczono wozy pełne szlachetnych krusz­ ców, pokazywano cenne przedmioty takie jak wazy, po­ sągi czy - po stłumieniu powstania żydowskiego w roku

70 - siedmioramienny świecznik, menorę ze Świątyni Je­ rozolimskiej (Józef Flawiusz 7.5.5). W dalszej kolejności

prowadzono egzotyczne zwierzęta oraz te, które miały być

złożone w ofierze, a potem jeńców skutych łańcuchami. Drugą część procesji stanowili liktorzy, zazwyczaj towarzy­

szący konsulowi i będący zarazem znakiem jego godności, 106

a w centrum, na wozie ciągniętym przez cztery białe konie, jechał zwycięski wódz. Zazwyczaj towarzyszyli mu człon­ kowie rodziny. Ostatnią część orszaku zajmowali żołnierze,

którzy w pełnym umundurowaniu defilowali wśród okrzy­ ków' radości oraz przyśpiewek, czasem dość frywolnych

(Sw^etoniusz, Cezar 49 i 51).

1. Relacja zwycięzca - pokonany wróg Zwyciężony wróg - oto pierwszy obraz, jaki widziała

ludność rzymska, gdy jeńcy byli wprowadzani do miasta. Triumf stanowił bezpośrednią okazję do pokazania chwia­ ły zwycięzcy oraz przewagi nad pokonanym. Aleksandra

Niewiara, referując kategorie stosowane przez Bystronia,

wskazuje na kryterium dychotomii, czyli mocne prze­

ciwstawienie my-oni we wzajemnym postrzeganiu nacji

(Niewiara, „Polskie stereotypy” 172). Omawiana tu uro­

czystość ze swej natury zakładała i realizowała to, że obcy

będzie wcielał się tu w rolę nieprzyjaciela, stając w opozycji do ludności rzymskiej. Realne przeciwstawienie podczas triumfu następnie znajdowało odzwierciedlenie w literac­

kim kontraście, lub w artystycznym rozmieszczeniu postaci

na płaskorzeźbach. W opisanych procesjach triumfalnych można zauważyć kontrast pomiędzy majestatem triumfu­ jącego wodza a prowadzonymi przywódcami wroga. Ba­

zując na relacji Plutarcha, z jednej strony jest imperator w szacie podkreślającej glorię zwycięstwa, a z drugiej stro­ ny - podbity Perseusz w ciemnej, żałobnej szacie (Plutarch,

Emiliusz 32; zob. też Propercjusz 1.7.5-8; Liwiusz 45.42). Sięgając również do zachowanych starożytnych dzieł sztu­

ki - dla przykładu gemma. Augustea - lub pozostałości ar­

chitektury - choćby słynny luk Tytusa w Rzymie czy łuk

Trajana w Benewencie - można rozszerzyć zastosowanie stereotypowej dychotomii nie tylko na historyków ale i na wykonawców budowli i dzieł sztuki. Pamiętając o poli­

tycznym znaczeniu tworzonej w starożytności sztuki, war­ to zwrócić uwagę na zastosowane na wspomnianej kamei

dwóch poziomów, górnego wskazującego na panujących

Rzymian oraz dolnego pokazującego poddanych, ujarz­ mionych Germanów (Holliday 206-207). Kolejna opozy­ cja, która podkreśla różnicę pomiędzy zwycięzcą a pokona­

nymi i którą zauważamy zarówno w literaturze, jak i sztuce,

to sposób poruszania się. Ujarzmieni wodzowie szli pieszo, natomiast triumfator jechał albo konno, albo rydwanem.

Kontrast jako zabieg stylistyczny w opisach historiografów odzwierciedlał rzeczywisty dystans pomiędzy pokonanym

a zwycięzcą.

107

Budowanie dychotomicznego podziału prowadzą­

cego do tworzenia obrazu obcego w duchu konfrontacji, a nawet nienawiści, który znajdujemy w starożytnych opi­

sach, musiało bazować na faktach. Nietrudno wyobrazić sobie scenę, w której tłum obrzuca pokonanych jeńców

wyzwiskami łub „naszymi odpowiednikami jaj lub zgni­ łych pomidorów” (Beard, Roman Triumph 133). Stąd też

Kleopatra, jak podaje nam Beard, która była świadoma

swego absolutnie negatywnego obrazu w oczach Rzymian, wołała wybrać samobójstwo niż spotkać się z przeciwnika­

mi i zmierzyć z przewidywanym upokorzeniem w czasie

triumfu (Beard, Roman Triumph 115) Analogiczny przy­ kład stanowi postawa Wibiusza Wiriusza i innych dwu­ 108

dziestu siedmiu przywódców Kapui, stronników Hanni­ bala, którzy w obliczu zwycięstwa Rzymian woleli przyjąć

truciznę niż być prezentowanym na triumfie zwycięzców

(Liwiusz 26.13.15). Powyższy obraz skrajnie negatywnego

postrzegania obcych można za Bystroniem określić jako

psychologię nienawiści plemiennej (Bystroń 65; Niewiara,

Imagologia 16).

2. Wróg jako ofiara religijna Życie starożytnych Rzymian stanowiło splot polityki,

kampanii wojennych, codziennych obowiązków i kultu, a zatem prowadzenie działań militarnych było silnie na­

znaczone religijnymi rytuałami (Rosenberger 292-293). Dlatego też przed właściwym rozpoczęciem działań mili­ tarnych należało zatroszczyć się o auspicja. Był to religijny

obrzęd, w którym zwracano się do bóstw z zapytaniem, na ile planowane działania wojenne będą cieszyć się popar­

ciem sił niebiańskich (Beard, Religions 44). Obrzęd ten łączył się również z tak zwanym wotum, czyli obietnicą od­

wdzięczenia się przez imperatora po udanej kampanii (Po­ pławski 132-133).

Jak czytamy u Popławskiego, triumf w ujęciu rytual­ nym stanowił nie tyle formę uczczenia wodza, co sposób wypełnienia zobowiązań nałożonych przy składaniu wo­

tum (Popławski 141). Zazwyczaj obietnica obejmowała oddanie części łupów dla bóstwa, złożenie dziękczynnych

ofiar. Dlatego też w pochodzie były prowadzone zwierzęta, które miały być złożone bogom. Do tychże ofiar byli zali­ czani - jak podaje Popławski - również obecni na trium­

fie jeńcy, postrzegani jako część łupów przynależnych

bóstwom, dlatego też tracono ich jako krwawe ofiary dla

istot niebieskich (Popławski 144 oraz Kyle 42-43; Appian z Aleksandrii Wojny z Kartaginą 66; Józef Flawiusz 7.6).

Gdy jeńcy byli kierowani na stracenie, procesja kończy­ ła swój bieg przy świątyni Jowisza, gdzie czekano na wiado­ mość o śmierci jeńców. Po otrzymaniu tej informacji można

było kontynuować ceremonię, to znaczy złożyć ofiary z wo­ łów na Kapitolu. Ten krwawy rytuał był normą w świecie

rzymskim, szczególnie w okresie republiki. W okresie jej

schyłku i w późniejszych latach zdarzały się sytuacje daro­ wania życia jeńcom (Swetoniusz, Tyberiusz 20; szerzej na

ten temat: Balbuza, „Obcy”). Warto zwrócić tu uwagę na

opis dokonany przez Appiana, wedle którego woły ofiar­

ne były prowadzone niemal przed samymi schwytanymi wodzami kartagińskimi i numidyjskimi: „Następnie białe

109

woły, potem słonic, potem wodzowie kartagińscy i numi-

dyjscy wzięci do niewoli” (Wojny z Kartaginą 66). Stwierdzenie Popławskiego: „jeńcy

powinni być

uważani zupełnie za to samo, za co i zwierzęta ofiarne, po­ przedzające ich woły” w ujęciu imagologicznym skłania do

przytoczenia definicji stereotypu. Stereotyp - za słowni­ kiem języka polskiego - to „funkcjonujący w świadomości

społecznej uproszczony i zabarwiony wartościując© obraz rzeczywistości” (def. 1). Można stwierdzić, że w rzymskim

postrzeganiu obcych dochodziło do procesu uproszczenia, a nawet utożsamienia, w wyniku którego w jakimś stopniu postrzegano podbite ludy jakby na tym poziomie, co zwie­

rzęta ofiarne. Można też stwierdzić, że sama idea triumfu, HO . j • . i • . •-------------- jako swoistego religijnego dziękczynienia za odniesione

zwycięstwo, stanowiło źródło pojawia się tego uproszcze­ nia. W dalszym wywodzie zostaną ukazane inne przejawy

wspomnianego procesu.

3. Obcy jako bogaty, silny i dziki Jak podaje Leerssen, autorzy zwykle wykazują po­

między sobą wzajemną zależność w kreowaniu wizerun­ ku obcych, co skutkuje kształtowaniem obrazu obcego

niekoniecznie na doświadczeniu, lecz na zasłyszanych lub

wyczytanych danych. Owe sprzężenia często rodzą się -

przypominając za Lewandowskim - z podobnych założeń politycznych czy pedagogicznych poszczególnych twór­

ców (Lewandowski 11). Stąd wynika wprowadzanie kolej­

nej kategorii imagologicznej jaką jest typizacja.

Funkcjonuje ona poprzez przypisywanie stałej cechy

poszczególnym nacjom, a niekiedy wszystkim obcym.

Wyróżniająca cecha może być albo pozytywna albo ne­ gatywna. W przypadku triumfu autorami typizacji byli

w pierwszej kolejności sami zwycięscy wodzowie. Miało

to wspomagać propagandowy wymiar uroczystości. Poni­ żej zostaną zaprezentowane dwie cechy pozytywne (boga­ ty i silny) oraz jedna negatywna (dziki) ościennych nacji,

które to przymioty jednocześnie podkreślały osiągnięcia zwycięscy. Po zwycięskich wojnach w triumfie można było zo­

baczyć wozy pełne złota, srebra lub brązu (Józef Flawiusz 7.5.132-136; Plutarch Emiliusz 32; Liwiusz 10.46; na­

tomiast o liczbie jeńców pisze: Ziółkowski 15-36). Taki widok prawdopodobnie poruszał wyobraźnię mieszkań­

ców Wiecznego Miasta, był niepodważalnym dowodem

potwierdzającym opowiadania, np. o niezwykłych bogac­

twach Orientu. Kwestią jednak wątpliwą jest, aby Rzymia­ nie łączyli te bogactwa z jeńcami idącymi w triumfie, wszak

łup należy do zwycięzcy, nie do pokonanego. Liwiusz, opi­

sując dzieje Wiecznego Miasta z wielką pieczołowitością

przytacza konkretne ilości szlachetnych kruszców i pie­ niędzy, wszystko w celu podkreślenia wielkości podbojów (Ostenberg 59-60 oraz przypis 263). Sama istota triumfu zakładała prezentację łupów, niemniej o sposób ukazania

ich dbał też triumfator, który chciał olśnić współobywateli oraz podkreślić wagę własnego sukcesu,. Wyrażało się to

w olbrzymim nagromadzeniu łupów, tak że nie wystarczy­ ło jednego dnia na zaprezentowanie ich wszystkich, a zara­

zem jakby nonszalanckie ułożenie złupionego rynsztunku

111

wojennego jako kupy złomu. (Plutarch Emiliusz 32). Rów­ nież w przypadku triumfu nad Żydami jakby chaotycznie

niesiono splądrowane precjoza, a jednak umyślnie prezen­ towano te najcenniejsze (Józef Flawiusz 7.5.148).

Możemy przypuszczać, że nie tylko imperatorzy czy

autorzy, ale i szersze kręgi mieszkańców odczuwały wpływ

cudzego bogactwa na własne życie. Korzyść z bogactwa podbitych ludów nie ograniczała się tylko do nasycenia

wzroku wielkimi ilościami szlachetnych kruszców, cen­

nych kamienni czy dzieł sztuki bądź innych precjozów, lecz miała bardzo praktyczne przełożenie choćby na zwolnie­ nie Rzymian z płacenia podatków (Jaczynowska i in. 449;

Swetoniusz, August 41). Można zatem domniemywać, że 112

ta typizacja (inni-bogaci), obecna w opisach triumfów,

mogła zafunkcjonować w świadomości szerokich kręgów Rzymian przynajmniej w ograniczonym stopniu.

Inny przykład ukazujący kształtowanie się obrazu ob­

cych rzymianom ludów związany był z podkreślaniem ich siły. Tutaj może być ona rozumiana dwojako, po pierwsze jako siła całej wspólnoty, jej zdolności i potencjał, po dru­

gie zaś jako siła fizyczna poszczególnych przedstawicieli

wrogiej strony. Przypuszczalnie, w mentalności Rzymian byli oni słabsi od potomków Romulusa według pierwszego rozumienia siły, byli przecież pokonanymi. Niemniej, we­

dle jej drugiego rozumienia starano się, by uczestnicy po­

chodu odznaczali się wysokim wzrostem i tężyzną fizycz­

ną. Swetoniusz podaje, że Kaligula, organizując triumf, wybierał godnych udziału w nim - a^toOptap^euTOY (Swe­

toniusz, Kaligula 47). Również w relacji Józefa Flawiusza o triumfie Wespazjana i Tytusa jest zaznaczone, że jeńcy

byli przyozdobieni wspaniałymi szatami, które maskowały ślady blizn i ran powojennych. Jan Radożycki, tłumacz De

bello judaica, w komentarzu wprost podaje, że do trium­ fu wybierano mężczyzn mocnych i dorodnych (Józef Flawiusz 7.5.139 oraz przypis 60 do księgi 7).

Wspomniane dobieranie odpowiednich uczestników do triumfu wskazuje na bardzo ważny aspekt funkcjono­ wania tego wydarzenia, teatralizację. Procesja triumfalna

na przestrzeni dziejów zatracała swój rytualny i wspólno­ towy wydźwięk, a stawała się swoistym przedstawieniem,

które służyło zabiegającym o władzę w okresie późnej repu­ bliki i sprawującym ją w cesarstwie za narzędzie propagan­ dowe (Beaham 157-158; Beard, Religiom 169). Skrajnym

przykładem teatralizacji triumfu jest opis powrotu Nerona

z podróży do Grecji w roku 68 (Swetoniusz, Neron 25). Przytaczany fragment mówi o artystycznym zwycięstwie

cesarza, a w orszaku triumfalnym miejsce jeńców zastąpi­

ły wieńce oznaczające gdzie i kogo pokonał. Czytamy co następuje: „Poprzedzał go uroczysty orszak, niosący resztę

wieńców z napisami, gdzie i kogo, i jaka pieśnią lub jaką sztuką sceniczną zwyciężył”.

Jak podaje Balbuza, całe przedsięwzięcie, bardzo imi­ tujące prawdziwy triumf, było „najprawdopodobniej za­

mierzoną parodią triumfu” (Balbuza, Triumfator 222). Warto zwrócić uwagę, że obok relatywnie pozytyw­

nych cech bogactwa i siły w ramach typizacji pokazywana była też dzikość podbitych ludów (Ferris 169). Jak poda­ je Piotrowicz we wstępie do Historii rzymskiej Appiana

(s. XL) z jednej strony obserwujemy docenienie umiłowa­

nia wolności Numatynów, a z drugiej strony z opisu wyła-

113

nia się obraz ludu niezwykle dzikiego. Co intersujące obie

uwagi pochodzą od autora opisu. Stanowią więc pewien wyjątek w kreowaniu utartego obrazu innych. Jak dotych­

czas wyrastał on wprost z natury triumfu albo był wpro­

wadzany przez imperatora, tak tu można zaobserwować - nie do końca wiadomo czy świadomy - wkład historyka w tworzenie zawężonego wizerunku nie-Rzymian. Czyta­ jąc relacje Appiana {Wojna tu Hiszpanii 97-98) o wojnie

toczonej w Hiszpanii przez Scypiona przeciwko Numatynom, dowiadujemy się o wielkiej zaciekłości obrońców.

Pisarz maluje obraz ludu, który miłując nade wszystko swą wolność, posuwa się w czasie przedłużającej się obrony do kanibalizmu. Plastyczne wyrażenia pokazują oponentów

-----

Rzymu jako brudnych, cuchnących dzikusów. Bezpośred­ nio po takim opisie i zaznaczeniu, że ulegli oni sile Rzymu, dowiadujemy się, że spośród nich Scypion wybrał 50 osób do triumfu.

Dychotomiczne rozróżnianie, bazujące na obrazie

innych jako nieokrzesanych, może być sprowadzone do przeciwstawnych par: Rzymianin - obcy, cywilizacja dzikość, kultura - natura. Takie uproszczone antytetycz-

ne pary w połączeniu - używając terminu Bystronia - ze „środkowością” Rzymian prowadziły do postrzegania ob­ razu obcych w negatywnym świetle. Czasami wyobrażenie

o nich było redukowane do poziomu, w którym symbolem danej nacji staje się poszczególne zwierzę.

Różne - czasami egzotyczne - stworzenia stanowiły swoisty symbol z jednej strony siły i dzikości podbitych,

z drugiej zaś strony wskazywały na pewną szlachetność

innych. Prezentowano w czasie triumfu na przykład takie

zwierzęta, jak słonie (znak siły) czy konie (znak szlachet­

ności) (Liwiusz 26.21.7-10; 37.44.1; 37.38; Kylc 184). Czasami zwierzęta te były postrzegane jako pewien symbol danego ludu, np. Hannibal, a szerzej Kartagińczycy, oraz

Pyrrus mogli być utożsamiani ze słoniem (Plutarch, Pyrrus

15 i 17), natomiast Galowie, słynni ze zdolności jeździec­

kich, byli kojarzeni z koniem (Óstenberg 172). W czasie

procesji dzikie zwierzęta symbolizowały więc podbite ludy. Ta sama procesja pokazywała też, że mieszkańcy Urbs po­ trafią opanować dzikość i naturę oraz wprowadzić do cy­

wilizowanego Miasta (Óstenberg 275). Polityczny etno-

centryzm Rzymian prowadził do kreowania ich samych na panów całego świata zarówno ludzkiego, jak i w porządku

natury. Wystarczy wymienić tu Pompejusza, który szczycił się z odbycia triumfu nad trzema znanymi kontynentami

(Plutarch, Pompejusz 46).

4. Obcy dodający splendoru Egzotyczność w czasie triumfu była wyrażana nie tyl­ ko przez wyjątkowo piękne precjoza lub nieznane zwierzę­

ta, lecz także poprzez obecność nobiles (Balbuza, „Obcy”

233-245) pochodzących z podbitych terenów. Uczestnic­ two pospolitych jeńców było rzeczą naturalną, natomiast obecność zwyciężonych władców lub wodzów dodawała szczególnego splendoru uroczystości triumfalnej. Jest tu

wskazany kolejny przejaw stereotypowego uproszczenia, w którym osoba przywódcy ucieleśnia sobą cały kraj czy lud. Można tutaj przywołać teorię Lippmanna (Walczyń­

115

ska 304) na temat stereotypu jako uproszczonej konstrukcji

myślowej ułatwiającej komunikację. W duchu tej koncep­

cji stereotypu przywódca jest reprezentantem i zwornikiem swej ludności. Gdy toczyła się II wojna punicka, krzyczano Hannibal adportas (Liwiusz 23.16), a nie Carthaginienses adzwW. Jednostka mogła więc funkcjonować w świado­

mości rzymskich obywateli i być przez nich przywoływana

w pamięci, gdy rozmawiali, zastanawiali się nad przeciwni­

kami Imperium. Jak wskazuje Óstenberg, władcy podbitych ludów wzbudzali szczególne zainteresowanie (Óstenberg 131,

Tacyt 97, 261). Uproszczenie obrazu u historiografów nie dotyczy wyłącznie wrogów, ponieważ wraz z przekształca-

------------ niem się republiki w cesarstwo obraz Rzymu coraz mocniej pokrywa się z osobą imperatora, a później cesarza, który

o to też zabiegał (Borg42). Tak bliskie usytuowanie podbi­ tego władcy obok zwycięskiego imperatora, paradoksalnie

tym bardziej wskazywało na panującą pomiędzy nimi róż­ nicę istnienia (Óstenberg 131). Uwypukla to traktowanie

triumfu jako teatralnego przedsięwzięcia nastawionego na

propagandowe podkreślenie chwały nawet nie całego pań­ stwa rzymskiego, co danego wodza (Beachman 157-158).

Dla przykładu, Plutarch, opisując dokonania Pompe-

jusza, podaje: „Jako jeńcy wojenni szli w pochodzie trium­ falnym, oprócz archipiratów, syn Tygranesa z Armenii z żoną i córką; samego króla Tygranesa żona Zosyma; król

judejski Arystobulos; siostra Mitrydatesa i pięcioro dzieci, i scytyjskie kobiety; zakładnicy Albanów i Iberów, i króla

Kommagen” (Plutarch, Pompejusz 45). Kolejny grecki au­ tor, Appian z Aleksandrii, w swej Historii rzymskiej również

opisujący triumf Pompejusza, podkreśla, że, gdy nie można

było zaprezentować żywych wrogów, niesiono w procesji

przynajmniej ich wizerunki. Czytamy: „Dalej niesiono

obrazy nieobecnych, Tigranesa i Mitrydatesa, przedsta­ wiające ich walczących, pokonanych i uciekających” (Ap-

pian, Mitrydates 117). Triumfujący wodzowie dbali też

o pomnażanie swej chwały poprzez zapewnienie obecności wrogiego przywódcy na uroczystości. Juliusz Cezar przez

sześć lat pieczołowicie przetrzymywał słynnego wodza

Galów, Wercyngetoryksa, aby uświetnił swą osobą triumf Rzymianina (Plutarch, JWw f xw Cezar 27). Natomiast po­

lityczny spadkobierca Cezara, Oktawian, tworząc swoistą autobibliografię, wprost stwierdza, że w jego triumfie wzię­

ło udział dziewięciu monarchów (Oktawian 4.3).

5. Stereotypy par excellence W twórczości wybranych historyków można odna­

leźć passusy wskazujące na funkcjonowanie pośród Rzy­ mian stereotypów na temat obcych w najczystszej postaci

(Óstenberg 277-279; Gruen 459). Wystarczy wspomnieć

wręcz przysłowiowe wyrażenie o fenickiej wierności, a ra­ czej niewierności. Wspomniana tendencja do upraszczania czy wyrabiania sobie opinii na podstawie powierzchownej znajomości drugiej strony wyrażała się również w pojmo­ waniu nieprzyjaciół Rzymu. Jak stwierdza Óstenberg,

przez wieki znakiem wroga był Gal oraz Grek. Miesz­

kańcy Urbs pierwsze swe podboje, nawet w Italii, toczyli przeciwko Galom, którzy zamieszkiwali północ Półwyspu

117

Apenińskiego, a także przeciw zajmującemu południową

część Półwyspu żywiołowi helleńskiemu. Gal i Grek byli

pierwszymi napotkanymi nieprzyjaciółmi. W jakiś spo­ sób wyjaśnia to sytuację, gdy w czasie wojen kartagińskich w ofierze składano nie Kartagińczyka i Kartaginkę, lecz

właśnie Gala i Galijkę oraz Greka i Greczynkę (Popław­ ski 101-104; Beard, Religions 82). Jeszcze Juliusz Cezar, choć odbywał triumf nad różnymi krajami, to najbardziej podniosły dotyczył właśnie Galii, co można tłumaczyć też tym, że spędził tam niemal dziesięć lat (Swetoniusz, Boski

Juliusz 37). Ten stereotypowy sposób utożsamiania wroga

z Galem trwał aż do I wieku. Przykładem pewnej zmiany

panującego stanu rzeczy może być działalność Kaliguli

(Swetoniusz, Kaligula 47), który na potrzeby triumfu nad Germanią chciał wykorzystać Galów. Jednakże cesarz wi­

dział już różnicę pomiędzy wrogiem a swym poddanym, dlatego nakazał dokonać stylizacji mężczyzn na wojowni­

ków germańskich. Z postępującą romanizacją Galii obraz wroga był przenoszony właśnie na Germanów, Brytów lub

Daków (Óstenberg 278).

Podsumowanie Analiza opisów rzymskich triumfów u wybranych au­ torów potwierdza występowanie elementów skłaniających do utartego postrzegania obcych. Można zauważyć obec­ ność powiązanych z koncepcją stereotypu takich katego­ rii, jak etnocentryzm, dychotomia, typizacja, uproszczenia

oraz przyjmowanie pewnych symboli na oznaczenie danej

nacji. Można również wnioskować, że czynnikami wpły­ wającymi na uproszczone postrzeganie obcych u danych historiografów mogą być ich własne założenia historiozo­

ficzne, tradycyjne postrzeganie obcych w kontekście reli­ gijnym triumfu, poddanie się lub opisywanie propagando­ wej działalności poszczególnych władców rzymskich oraz

wprowadzanie przez triumfatorów w procesji elementów

teatralności, która zakładała pewną sztuczność kreowane­ go obrazu obcych. Ważną kwestią, która może być opra­

cowana w przyszłości, jest możliwość wskazania u tychże autorów działalności prowadzącej do przełamania stereo­

typowego ujęcia obcych i pogłębienia obrazu ościennych ludów. 119

Bibliografia Źródła Appian z Alexandrii. Historia rzymska. Tłum. Ludwik Piotro­ wicz, t. 1 -3, Ossolineum, 2004. Gaius Octavius Ihurinus. „Res Gestae Divi Augusti”. Wybór źródeł do historii starożytnej, tłum. Stanisław Łoś i Ewa Wipszycka, red. Andrzej Stanisław Chankowski, Insty­ tut Historyczny UW, 1995. Gajusz Swetoniusz Trankwillus. Żywoty Cezarów. Tłum. Janina Niemirska-Pliszczyńska, Zakład Narodowy im. Ossoliń­ skich, 1965. Józef Flawiusz. Wojna żydowska. Tłum. Jan Radożycki, Księgar­ nia św. Wojciecha, 1980. Kwintus Horacjusz Flakkus. Dzieła wszystkie. Opr. Oktawiusz Jurewicz, t. 1, Zakład Narodowy im. Ossolińskich, 1986.

Livius Titus Pnravinus.y//' tirbecondita. Red. Thomas Allen Dorey, Teubncr, 1971. Plutarch z Cheronei. Żywoty sławnych mężów. Tłum. Mieczy­ sław Brożek, t. 1-3, Ossolineum-De Agostini, 2006. Propcrcjusz. Rzymska Elegia miłosna. Tłum. Anna Świderkówna, Zakład Narodowy im. Ossolińskich, 1995. Tacyr. „Roczniki”. Dzieła, tłum. Seweryn Hammer, Czytelnik, 2004, s. 35-388. Tacyt. „Żywot Juliusza Agrykoli”. Dzieła, tłum. Seweryn Ham­ mer, Czytelnik, 2004, s. 621-648.

120

Opracowania Balbuza, Katarzyna. Triumfator. Wydawnictwo Poznańskie, 2005. Balbuza, Katarzyna. „‘Obcy’ oszczędzeni w triumfach rzym­ skich. Dalsze losy prominentnych jeńców w Rzymie w okresie schyłku republiki i w epoce pryncypatu.” Ethos, t. 30, nr 1,2017, s. 233-245. Balbuza, Katarzyna. „Confrontation of the captivi nobiles and the Triumphator in the Roman Imperial Triumphal Ceremony”. Przemoc w świecie starożytnym, red. Dariusz Słapek i Ireneusz Łuć, Wydawnictwo UMCS, 2017, ss. 135-150. Beacham, Richard C. The Roman Theatre and Its Audience. Harvard University Press, 1991. Beard, Mary, et al. Religions ofRomę, Yolume 1: A History. Cam­ bridge University Press, 1998. Beard, Mary, et al. The Roman Triumph, Harvard University Press, 2007. Brilliant, Richard. “‘Let the Trumpets Roar!’ The Roman Triumph.” The Art ofAncient Spectacle, edited by Bettina Bergmann and Christine Kondoleon, Studies in the Hi­ story of Art 56, NGW-Stud Hist Art, 1999, ss. 221-229. Bystroń, Stanisław Jan. Megalomania narodowa. Książka i Wie­ dza, 1995. Ferris, lain. Enemies ofRome: Barbarians through Roman Eyes. The History Press, 2000.

Gruen, Erich. “Romans and Others.” A Companion to the Ro­ man Republic, edited by Nathan Rosenstein and Robert Morstein-Marx, Wiley-Blackwell, 2006, ss. 459-477. Holliday, Peter J. “Roman Art and the State.” A Companion to Roman Art, cdited by Barbara E. Borg, Wiley-Blackwell, 2015, s. 195-214. Jaczynowska, Maria i in. Historia starożytna. Wydawnictwo TRIO, 2008. Kyle, Donald. Spectacles ofDeath in Ancient Romę. Routledgc, 2001, s. 42-43. Kyle, Donald. “Animal Spectacles in Ancient Romę : Meat and Meaning.”, Nikephoros, 1994. Leerssen, Joep. “Imagology: History and method.” Imagology: Uje Cultural Construction and Literary Representation of National Characters: a Critical Survey, edited by Man­ fred Beller and Joep Leerssen, Rodopi, 10 listopada 2020, https://imagologica.eu/. Lewandowski, Ignacy. Historiografia rzymska. Wydawnictwo Poznańskie, 2007. Niewiara, Aleksandra. „Polskie stereotypy narodowe w świetle ba­ dań diachronicznych”. LingParia, nr 2,2010, s. 171-183. Niewiara, Aleksandra. Imagologia. Pamięć zbiorowa, umyśli kul­ tura. Wydawnictwo Uniwersytetu Śląskiego, 2019. Nippel, Wilfried. “Ethnic images in classical antiquity.” Imago­ logy: The Cultural Construction and Literary Representa­ tion ofNational Characters: a Critical Suruey, edited by Manfred Beller and Joep Leerssen, Rodopi, 10 listopada 2020, https://imagologica.eu/. Óstenberg, Ida. Staging the world. Spoils, captioes, and representations in the Roman triumphalprocession. Oxford University Press, 2009. Popławski, Mieczysław. Bellum romanum. Sakralność wojny i prawa rzymskiego. Wydawnictwo KUL, 2011. Rosenberger, Veit. “Republican Nobiles: Controlling the Res Publica.”y5f Companion to Roman Religion, edited by Jórg Riipke, Blackwell Publishing, 2007, s. 292-304.

121

Słownikjęzyka polskiego, red. Witold Doroszewski, Wydawnic­ two Naukowe PWN, 1997, 10 listopada 2020, https:// sjp.pwn.pl/. Vcrsnel, Hendrik. Tritimpbiis. An Intjuiry into the Origin, Development andMeaningofthe Roman Triumph. Brill, 1970. Walczyńska, Marzena. „Jan Stanisław Bystroń jako prekursor teorii stereotypu na gruncie polskim”. Stereotyp jako przedmiot lingwistyki. Teoria, metodologia, analizy em­ piryczne, red. Janusz Anusiewicz i Jerzy Bartmiński, To­ warzystwo Przyjaciół Polonistyki Wrocławskiej, 1998, s. 304-307. Ziółkowski, Adam. “Credibility of Numbers of Battle Captives in Livy, Book XXI-XLV.” Parola del Passato, voł. 45, 1990, s. 15-36. 122

Marta Helena Nowak Uniwersytet Marii Curic-Skłodowskiej w Lublinie

Romulus, Remus i zbiorowa pamięć o początkach Rzymu Romulus, Remus and the collcctive memory of the origins of Romę 123

Streszczenie i słowa kluczowe Artykuł dotyczy mechanizmów umysłowych, które mogły lec u podstaw przetwarzania i funkcjonowania mitu o założeniu Rzymu zgodnie z koncepcją pamięci kulturowej Jana Assmana. Główną myślą podjętą w artykule było potraktowanie postaci fundatorów Rzymu jako kulturowych komponentów ■zymskicj tożsamości, które w przestrzeni starożytnej myśli stały się figurami •amięci. Postawione zostały tu pytania o cechy przypisywane postaciom tomulusa i Remusa w świetle antycznych źródeł, celem ukazania treści ideologicznych, które konotowały w obrębie rzymskiej kultury. Rozważania zostały oparte o założenia językoznawstwa kognitywnego oraz paradygmat badań nad pamięcią zbiorową. Postaci fundatorów urbis aetemae zostały potraktowane jako wyrażenia językowe, składające się z treści konceptualnych (zbioru domen) oraz sposobów ich obrazowania. Analizy mają zaś na celu wskazanie prawdopodobnych sieci asocjacji, które mogły być przypisywane postaciom założycieli miasta, ukazując tym samym związek między ich postrzeganiem a formowaniem etnicznej tożsamości tak w republikańskim Rzymie, jak i w okresie augustowskim.

Romulus, Remus, mit fundacyjny, pamięć kulturowa, Luperkalia

Summary and keywords The article deals with the mental mechanisms associated with the processing and functioningof che mych of Romes founding, accordingtojan Assmanns concept of cultural memory. The central assumption undertaken in the article was to treat the founders of Romes figures as cultural components of Roman identity, which in the space of ancient thought had the potential to become figures of memory. The paper poses questions about the characteristics attributed to the figures of Romulus and Remus in the light of ancient sources to show their ideological contcnt within Roman culture. The paper is bascd on cognitive linguisticss assumptions in the quest for answering the questions about the formation and rcccption of the collcctivc memory in ancient Romę. The founders of Urbis aeternae were treated as a linguistic expression, consisting ofconceptual concent (a set of domains). The rescarch aimed to identify possible networks of associations chat could be attributed to the figures of che city s founders, showing the link between their perccption and the formation of memory and thus ethnic identity in both the republican Romę and the Augustinian period.

Romulus, Remus, the myth of Foundation, cultural memory, Lupercalia

Wstęp Nie jest z pewnością tajemnicą, że dla antycznych Rzymian legenda o fundacji miasta nad Tybrem była fun­ damentalnym aspektem budowania imperialnej tożsamo­

ści. Żywotność tradycji o mitycznych początkach Rzymu i jego fundatorach niewątpliwie ukazywała potrzebę zbio­ rowego pamiętania i kultywowania opowieści legitymizu­ jącej własną etnogenezę. W ostatnich latach pojawiło się kilka istotnych prac

(Hólkeskamp 2006; Rodriguez 2010; Galiński 2016) łą­ czących mity o Romulusie i Remusie przede wszystkim

z koncepcją pamięci kulturowej Jana Assmanna (Assmann

2008). Dotychczasowe badania ukazywały z sukcesem istnienie ścisłej relacji pomiędzy tradycją fundacyjną

a zbiorową pamięcią w Rzymie, koncentrując się przede wszystkim na roli formuł komemoratywnych i znaczeniu

125

urbanistyki (miejsc pamięci) w procesach zbiorowego pamiętania. Choć kwestia ta była dogłębnie analizowana

w światowej literaturze, odpowiedź dotycząca natury owej

relacji, a więc tego, w jaki sposób mit przenika i buduje zbiorową pamięć, wydaje się pozostawać bez odpowiedzi.

Problemem, który wobec tego chciałabym postawić

w niniejszej pracy, jest kwestia zależności pomiędzy kon­

ceptualną i symboliczną treścią mitów fundacyjnych a ich funkcjonowaniem w sferze pamięci zbiorowej. Ponieważ, jak słusznie wskazuje Karl Hólkeskamp, „pamięć o prze­

szłości - w stylu rzymskim - obracała się wokół wielkich postaci, które niezmiennie wzmacniały rzymską władzę

w pozornie niekończącej się serii wojen”(480). Punktem 126

wyjścia do rozważań o formowaniu się rzymskiej pamię­ ci będą zatem postaci fundatorów wiecznego miasta.

W świetle powyższego, moim celem jest potraktowanie postaci Romulusa i Remusa jako kulturowych komponen­

tów rzymskiej tożsamości, które w przestrzeni ówczesnej

myśli miały potencjał, by stać się tak zwanymi figurami pa­

mięci. Jest to termin wprowadzony przez Jana Assmanna, oznaczający pewne specyficzne i rekonstruktywne idee,

postaci czy wydarzenia w historii, które odnoszą się do

zbiorowo przeżytego czasu i przestrzeni, tworząc zbiorową tożsamość (Assmann 53-58). Podążając za rozważaniami

Assmanna, głoszącego iż „wspominanie jest zawsze aktem semiotyzacji” (91), będę poszukiwać odpowiedzi na pyta­

nie o sposób kompresji i dekompresji kulturowego sensu, który reprezentują postaci Romulusa, Remusa, oraz spraw­ dzę, w jakich kontekstach może on ulegać przemianom.

Ponadto, chciałbym odpowiedzieć na pytania o to, jakie

cechy przypisywano poszczególnym figurom, jakie treści

ideologiczne zostały poprzez nie przedstawione oraz jaki

rodzaj pamięci ukazują. Nie jest wobec tego celem niniej­ szego artykułu komparatywna analiza symboliki funda­

cyjnego mitu, lecz zbadanie mechanizmów umysłowych, które mogły lec u podstaw jego przetwarzania i funkcjono­ wania w przestrzeni społecznej starożytnego Rzymu.

Tego rodzaju badania wymagają jednakże wyjścia poza

literaturoznawcze formy analizy tekstów. W poszukiwaniu odpowiedzi na pytania o formowanie się i odbieranie pa­ mięci zbiorowej starożytnego Rzymu posłużę się metoda­

mi z zakresu językoznawstwa kognitywnego. Paradygmat ten związany jest z założeniami semantyki kognitywnej, według której znaczenie jest identyfikowane jako określo­

na konceptualizacja związana z wyrażeniami językowymi

(Langacker 4). Postaci fundatorów urbis aeternae, z uwagi na swój symboliczny charakter, zostaną zatem potrakto­

wane jako swego rodzaju wyrażenia językowe, posiadające własną złożoną treść symboliczną (Langacker 43). Celem analizy będzie sprecyzowanie owej treści wraz z określe­

niem zbioru domen, jakie mogły być im przypisywane oraz odtworzenie możliwych sieci asocjacji, dzięki którym

obiekty te kategoryzowano i przetwarzano w kontekstach literackich republikańskiego i augustowskiego Rzymu.

1. Rzymskie figury pamięci Analiza mitów na poziomie semantyki wymaga jednak­

że uprzedniego przedstawienia ich prawdopodobnej genezy, treści i tła historycznego, w którym się rozwijały. Rozpocznę

127

zatem od przedstawienia okoliczności formowania się trady­ cji o założeniu Rzymu u antycznych autorów.

Trudność w analizie mitów o początkach Wieczne­ go Miasta polega przede wszystkim na ich różnorodnych

i licznych wersjach obecnych w starożytnej literaturze. Mityczny opis założenia Rzymu został przedstawiony już

na przełomie III i II wieku przed Chrystusem w niezachowanym do naszych czasów dziele Kwintusa Fabiusza

Piktora. Wiadome jest jednak, że z jego pracy korzystali dwaj wybitni greccy historiografowie, Dionizjusz z Hali-

karnasu (60-7 p.n.e.) i Plutarch z Cheronei (50-125 n.e.).

W ich dziełach, Tupano) appr.o\an nairierw we wspólnotach r , • .• 2